Głupia sytuacja. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 1,405 ]

326

Odp: Głupia sytuacja.
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Czyli wszystko standardowo sprowadza się do seksu. A raczej braku odpowiedniej jakości współżycia. Nihil Novi.

A to nie Ty przy każdej okazji podkreślasz znaczenie seksu, i że nie da się bez niego funkcjonować?

Co do związku Blackie, to mam wrażenie że brak seksu jest w nim problemem wtórnym.

Pierwsze słyszę o tym podkreślaniu znaczenia seksu. Zresztą temat nie jest o mnie.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Głupia sytuacja.

Mam wrażenie Burzowy , że Ty się w jakiś dziwnych kręgach obracasz .
Dowody anegdotyczne rzeczywiście nie mają racji bytu bo z mojego punktu widzenia jest dokładnie na odwrót niz przedstawiasz .
Co do masturbacji - marna namiastka bliskości drugiego człowieka , ot - ćwiczenie dla rozluźnienia mięśni.
Na pewno nigdy nie porównywalabym samozaspokojenia z mozliwoscią usniecia w ramionach ukochanego , nawet bez sexu.
Ale może jestem wyjątkiem?

328

Odp: Głupia sytuacja.
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Czyli wszystko standardowo sprowadza się do seksu. A raczej braku odpowiedniej jakości współżycia. Nihil Novi.

A to nie Ty przy każdej okazji podkreślasz znaczenie seksu, i że nie da się bez niego funkcjonować?

Co do związku Blackie, to mam wrażenie że brak seksu jest w nim problemem wtórnym.

Jest problemem wtórnym do tego, że jakoś w ciągu związku zaczął mnie traktować jak kolegę i przestał widzieć we mnie kobietę.

329

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Czyli wszystko standardowo sprowadza się do seksu. A raczej braku odpowiedniej jakości współżycia. Nihil Novi.

A to nie Ty przy każdej okazji podkreślasz znaczenie seksu, i że nie da się bez niego funkcjonować?

Co do związku Blackie, to mam wrażenie że brak seksu jest w nim problemem wtórnym.

Jest problemem wtórnym do tego, że jakoś w ciągu związku zaczął mnie traktować jak kolegę i przestał widzieć we mnie kobietę.

Pewnie dlatego tak się stało, że funkcjonowaliście przez długi czas bardziej jak partnerzy biznesowi, czy Ty jako jego pracownik i pomieszało się życie zawodowe z prywatnym. Wydaje mi się zresztą niemożliwe, by w takim układzie  dało się tego uniknąć. Kiedy wspólne życie się skupia wokół wspólnej pracy, to po jakimś czasie związek to para wspólników, reszta ucieka.

330

Odp: Głupia sytuacja.

Blackie, kojarzysz stary temat Garego, w którym racjonalizował to, że jeżeli nie ma seksu z żoną to bardziej zrani ją idąc na seks do kogoś innego niż mówiąc jej, że potrzebuje więcej?

Zaczynasz wpadać w podobną narrację racjonalizując.

331 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-08-15 17:55:37)

Odp: Głupia sytuacja.

Jest problemem wtórnym do tego, że jakoś w ciągu związku zaczął mnie traktować jak kolegę i przestał widzieć we mnie kobietę.

A dziwisz się? Zastanów się, w co angażowaliście swój czas i wysiłek przez ostatnie lata, Blackie?
Bo wychodzi na to, że oboje zadbaliście o „wszystko” (Ty o czysty dom i wysportowaną sylwetkę, Misiek o prace i status), tylko nie o Wasz związek. Teraz wychodzą wszystkie zaniedbania. Widać jak na dłoni płytkość i powierzchowność Waszej relacji. Reakcja Miśka na Twoje potrzeby oraz Twoja postawa w tym wątku wyraźnie obnażają jej fasadowość. Wy kontaktujecie się z sobą na poziomie jakiejś wypracowanej przez siebie zewnętrznej aplikacji i w ogóle nie macie kontaktu z człowiekiem, który jest pod spodem. Nie ma w tym treści jest tylko interface. Porażające.
Jakbyście tak dla odmiany zaczęli inwestować jednocześnie we wrażliwość interpersonalną i szkolić się, ucząc jedno od drugiego, w zakresie umiejętności rozumienia ludzkich emocji, w tym także swoich emocji, to Wasz związek nie byłby dzisiaj tylko „przedsiębiorstwem” ale mógłby być wspólnotą. We wspólnocie ludzie wspólnie rozwiązują problemy. Przecież Misiek nie musi CZUĆ problemu związanego z Twoim zwiększonym libido, potrzebą adoracji i poczuciem bycia pożądaną, ale to, że zbywa Ciebie, lekceważy i bagatelizuje, przez co wycofuje się z jakiejkolwiek współpracy przy rozwiązaniu problemu pokazuje jak Wy daleko jesteście od siebie.

332 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2019-08-15 20:36:45)

Odp: Głupia sytuacja.
Lady Loka napisał/a:

Blackie, kojarzysz stary temat Garego, w którym racjonalizował to, że jeżeli nie ma seksu z żoną to bardziej zrani ją idąc na seks do kogoś innego niż mówiąc jej, że potrzebuje więcej?

Zaczynasz wpadać w podobną narrację racjonalizując.

Tylko, że Gary żonie NIC nie mówił, a jak bardzo jasno komunikuję, że seks jaki jest mi nie pasi. Poza tym nie planuję rzucać się na Nicka, ani na żadnego innego faceta by sobie romansem umilić rzeczywistość.

Magdalena, może faktycznie goniliśmy za wieloma rzeczami, które przesłoniły nam inne rzeczy.

333

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Blackie, kojarzysz stary temat Garego, w którym racjonalizował to, że jeżeli nie ma seksu z żoną to bardziej zrani ją idąc na seks do kogoś innego niż mówiąc jej, że potrzebuje więcej?

Zaczynasz wpadać w podobną narrację racjonalizując.

Tylko, że Gary żonie NIC nie mówił, a jak bardzo jasno komunikuję, że seks jaki jest mi nie pasi. Poza tym nie planuję rzucać się na Nicka, ani na żadnego innego faceta by sobie romansem umilić rzeczywistość.

Magdalena, może faktycznie goniliśmy za wieloma rzeczami, które przesłoniły nam inne rzeczy.

Chodzi mi o sam fakt racjonalizacji sytuacji, w której się jest i tego, że zamiast pomyśleć o tym, że może po prostu trzeba zmienić faceta, Ty usilnie chcesz tkwić w związku, który Cię ani trochę nie satysfakcjonuje.
Bo z tego co widzę, to dalej nie powiedziałaś, co w Waszym związku obecnie jest super.
No chyba, że dla Ciebie jest super być seks lalką dla niego, kucharką, sprzątaczką i sekretarką.

334

Odp: Głupia sytuacja.

A czy związki na pewno mają SATYSFAKCJONOWAĆ?

335

Odp: Głupia sytuacja.

Nie lepiej zawalczyć i spróbować rozwiązać problem najpierw niż odrazu zmienić?

336

Odp: Głupia sytuacja.
Lady Loka napisał/a:

Chodzi mi o sam fakt racjonalizacji sytuacji, w której się jest i tego, że zamiast pomyśleć o tym, że może po prostu trzeba zmienić faceta, Ty usilnie chcesz tkwić w związku, który Cię ani trochę nie satysfakcjonuje.
Bo z tego co widzę, to dalej nie powiedziałaś, co w Waszym związku obecnie jest super.
No chyba, że dla Ciebie jest super być seks lalką dla niego, kucharką, sprzątaczką i sekretarką.

No i co? Zostawię Misia i będę szukać innego wysoko postawionego mężczyzny w wieku 42 lat??? Loka, zejdź na ziemię. Nawet wolni faceci w tym wieku i takiej sytuacji ekonomicznej bedą szukali dziewczyny 25-30 lat, a mnie potraktuja jako czasoumilacza. Dziekuje za taki scenariusz. Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować.

337

Odp: Głupia sytuacja.
Burzowy napisał/a:

A czy związki na pewno mają SATYSFAKCJONOWAĆ?

Tak, na pewno.

338

Odp: Głupia sytuacja.
Lady Loka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Blackie, kojarzysz stary temat Garego, w którym racjonalizował to, że jeżeli nie ma seksu z żoną to bardziej zrani ją idąc na seks do kogoś innego niż mówiąc jej, że potrzebuje więcej?

Zaczynasz wpadać w podobną narrację racjonalizując.

Tylko, że Gary żonie NIC nie mówił, a jak bardzo jasno komunikuję, że seks jaki jest mi nie pasi. Poza tym nie planuję rzucać się na Nicka, ani na żadnego innego faceta by sobie romansem umilić rzeczywistość.

Magdalena, może faktycznie goniliśmy za wieloma rzeczami, które przesłoniły nam inne rzeczy.

Chodzi mi o sam fakt racjonalizacji sytuacji, w której się jest i tego, że zamiast pomyśleć o tym, że może po prostu trzeba zmienić faceta, Ty usilnie chcesz tkwić w związku, który Cię ani trochę nie satysfakcjonuje.
Bo z tego co widzę, to dalej nie powiedziałaś, co w Waszym związku obecnie jest super.
No chyba, że dla Ciebie jest super być seks lalką dla niego, kucharką, sprzątaczką i sekretarką.

Loka, naprawdę myślisz, że kolejny związek będzie remedium na problemy Blackie?

339

Odp: Głupia sytuacja.
MagdaLena1111 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Tylko, że Gary żonie NIC nie mówił, a jak bardzo jasno komunikuję, że seks jaki jest mi nie pasi. Poza tym nie planuję rzucać się na Nicka, ani na żadnego innego faceta by sobie romansem umilić rzeczywistość.

Magdalena, może faktycznie goniliśmy za wieloma rzeczami, które przesłoniły nam inne rzeczy.

Chodzi mi o sam fakt racjonalizacji sytuacji, w której się jest i tego, że zamiast pomyśleć o tym, że może po prostu trzeba zmienić faceta, Ty usilnie chcesz tkwić w związku, który Cię ani trochę nie satysfakcjonuje.
Bo z tego co widzę, to dalej nie powiedziałaś, co w Waszym związku obecnie jest super.
No chyba, że dla Ciebie jest super być seks lalką dla niego, kucharką, sprzątaczką i sekretarką.

Loka, naprawdę myślisz, że kolejny związek będzie remedium na problemy Blackie?

Na pewno nie po tym, co napisała w ostatniej odpowiedzi. Ja już nie mam pytań.
Wolałabym mieszkać sama, dobrze zarabiać w tym, co bym chciała robić, gotować dla siebie i sypiać z kim bym miała ochotę niż siedzieć z marudnym facetem, pod którego musiałabym gotować obiadki.
Ale jeżeli faktycznie kasa i pozycja są tak ważne, to ja już nie mam pytań.
Powodzenia Blackie smile

340 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-15 22:14:01)

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Chodzi mi o sam fakt racjonalizacji sytuacji, w której się jest i tego, że zamiast pomyśleć o tym, że może po prostu trzeba zmienić faceta, Ty usilnie chcesz tkwić w związku, który Cię ani trochę nie satysfakcjonuje.
Bo z tego co widzę, to dalej nie powiedziałaś, co w Waszym związku obecnie jest super.
No chyba, że dla Ciebie jest super być seks lalką dla niego, kucharką, sprzątaczką i sekretarką.

No i co? Zostawię Misia i będę szukać innego wysoko postawionego mężczyzny w wieku 42 lat??? Loka, zejdź na ziemię. Nawet wolni faceci w tym wieku i takiej sytuacji ekonomicznej bedą szukali dziewczyny 25-30 lat, a mnie potraktuja jako czasoumilacza. Dziekuje za taki scenariusz. Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować.

To może nie szukaj wysoko postawionego, tylko odpowiadającego Tobie? Wiesz, takie trwanie z Miśkiem tylko z tego powodu, że nie znajdziesz innego o podobnej pozycji jest słabe trochę. To w połączeniu z faktem, że on docenia tylko twoją pracę, ale nie Ciebie, potwierdza spostrzeżenia Magdaleny, że nie widzicie w sobie człowieka.
Na pewno możesz kogoś sobie znaleźć, tym bardziej że, jak piszesz, jesteś atrakcyjną i obytą kobietą. Ale może jakiś kompromis? Może odpuść sobie ten status.
Nie mówię, że powinnaś zostawić Misia, tak naprawdę nie wiem tego. Może między Wami coś się jeszcze zmieni, znajdziecie sposób komunikacji, nauczycie się rozumieć swoje potrzeby. Ale status jako powód bycia z nim, jest bardzo miałki.

Edit: Lady Loka też ma rację, choć dla mnie nie istnieje seks jako coś oderwanego od związku i to nie jakiegokolwiek, ale w którym są spełnione pozostałe warunki bliskości, to jeśli ma się takie potrzeby, lepiej je realizować uczciwie wobec siebie i drugiego człowieka, niż tkwić w pozornym związku, który tak naprawdę jest tylko układem, kontraktem, no ale jakieś zobowiązania z niego wynikają...

341

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

No i co? Zostawię Misia i będę szukać innego wysoko postawionego mężczyzny w wieku 42 lat??? Loka, zejdź na ziemię. Nawet wolni faceci w tym wieku i takiej sytuacji ekonomicznej bedą szukali dziewczyny 25-30 lat, a mnie potraktuja jako czasoumilacza. Dziekuje za taki scenariusz. Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować.

Mniej proszonych kolacji czy też urządzanych przez was, a wincyj dni spędzanych razem na chodzeniu w gaciach po domu. No ty, to może zakładaj nie takie tam zwykle gacie ale wiesz... wink Z racji, że jestem starszy i poniekąd też biznesmen chłe, chłe, to jeszcze ze 3-4 razy w tygodniu powinien mieć ochotę. No chyba, że u zimnokrwistych Angoli, to jakoś inaczej się układa.

342

Odp: Głupia sytuacja.
Snake napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No i co? Zostawię Misia i będę szukać innego wysoko postawionego mężczyzny w wieku 42 lat??? Loka, zejdź na ziemię. Nawet wolni faceci w tym wieku i takiej sytuacji ekonomicznej bedą szukali dziewczyny 25-30 lat, a mnie potraktuja jako czasoumilacza. Dziekuje za taki scenariusz. Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować.

Mniej proszonych kolacji czy też urządzanych przez was, a wincyj dni spędzanych razem na chodzeniu w gaciach po domu. No ty, to może zakładaj nie takie tam zwykle gacie ale wiesz... wink Z racji, że jestem starszy i poniekąd też biznesmen chłe, chłe, to jeszcze ze 3-4 razy w tygodniu powinien mieć ochotę. No chyba, że u zimnokrwistych Angoli, to jakoś inaczej się układa.

Sukces! big_smile

Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.

Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?

343

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:
Snake napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No i co? Zostawię Misia i będę szukać innego wysoko postawionego mężczyzny w wieku 42 lat??? Loka, zejdź na ziemię. Nawet wolni faceci w tym wieku i takiej sytuacji ekonomicznej bedą szukali dziewczyny 25-30 lat, a mnie potraktuja jako czasoumilacza. Dziekuje za taki scenariusz. Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować.

Mniej proszonych kolacji czy też urządzanych przez was, a wincyj dni spędzanych razem na chodzeniu w gaciach po domu. No ty, to może zakładaj nie takie tam zwykle gacie ale wiesz... wink Z racji, że jestem starszy i poniekąd też biznesmen chłe, chłe, to jeszcze ze 3-4 razy w tygodniu powinien mieć ochotę. No chyba, że u zimnokrwistych Angoli, to jakoś inaczej się układa.

Sukces! big_smile

Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.

Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?

To co Ty tu robisz dziewczyno spadaj smile

344

Odp: Głupia sytuacja.

Teraz pytanie kto tu ostatecznie rozegrał mądrzej karty big_smile

345

Odp: Głupia sytuacja.
Lucyfer666 napisał/a:

Teraz pytanie kto tu ostatecznie rozegrał mądrzej karty big_smile

Chciałam napisać coś podobnego.

A seks, bo się chłop wystraszył - no sama przyjemność z taką świadomością...

346 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-15 23:18:05)

Odp: Głupia sytuacja.

Już miałem napisać, odnosząc się do postu Niepodobnej, że odpowiedni dla Ciebie to właśnie wysoko postawiony i jednocześnie potrafiący zaspokoić kobietę na różnych płaszczyznach( co jest w 100% zrozumiałe).Widzę jednak, że sytuacja rozwija się w dobrym kierunku :-)

347

Odp: Głupia sytuacja.
niepodobna napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Teraz pytanie kto tu ostatecznie rozegrał mądrzej karty big_smile

Chciałam napisać coś podobnego.

Bez sensu, że trzeba było w ogóle...rozgrywać.

348 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-08-15 23:26:01)

Odp: Głupia sytuacja.
MagdaLena1111 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Teraz pytanie kto tu ostatecznie rozegrał mądrzej karty big_smile

Chciałam napisać coś podobnego.

Bez sensu, że trzeba było w ogóle...rozgrywać.

Sytuacja była chyba na tyle poważna, że rozgrywanie było konieczne, niestety szkoda,że tylko z jednej strony. W normalnych warunkach powinno się to rozgrywać obustronnie. Szanuję ogromnie, mimo wszystko za upór, że jednak mimo tego zaniedbania ze strony parntnera i braku spełnienia w związku chcesz o to walczyć :-) Pozostaje życzyć powodzenia w nadrabianiu zaległości z odbudowywania ognia w związku:-)

349

Odp: Głupia sytuacja.

Sukces, kolejny facet do końca swoich dni będzie drzec, że kobieta go zrobi na boku przy każdym zwątpieniu. Ah ta mizoginia wszechpanujaca, to jej wina. Czemu ja się nie mogłem urodzić jako kamień, eh...

350

Odp: Głupia sytuacja.
Burzowy napisał/a:

Sukces, kolejny facet do końca swoich dni będzie drzec, że kobieta go zrobi na boku przy każdym zwątpieniu. Ah ta mizoginia wszechpanujaca, to jej wina. Czemu ja się nie mogłem urodzić jako kamień, eh...

Burzowy, ja nie wiem skąd u Ciebie takie tendencje do robienia z siebie ofiary.

Jeśli facet do końca życia będzie drżeć, że go kobieta zdradzi, dlatego że spodobała się koledze, to musi mieć problemy ze sobą. Gdybym ja miała drżeć za każdym razem kiedy mój partner obejrzy się za ładną dziewczyną to chyba bym w żadnym związku nie mogła być...

351

Odp: Głupia sytuacja.

Jak jest zagrozenie to na szybko trzeba plaster naklejac, a jak zagrozenie przeminie to znow bedzie to samo.

352

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Jedyne co "dobre" się stało, to to, że stał się jakiś milszy od zeszłej niedzieli, bo chyba sobie uświadomił, że po świecie chodzą też inni zainteresowani mną mężczyźni. Nagle usłyszalam jakieś "koteczku", "sloneczko", cmoknął mnie z parę razy...Zaczął nawet sam psa rano wyprowadzać- chociaż to chyba po to bym miala mniej prawdopodobieństwa na wpadnięcie na Nicka.

... Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować. .....................
Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.
Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?


Nie chcę być złym prorokiem... ale chyba obudziłaś złe demony, smoki, duchy zazdrości, strachu, niepewności. Misiek wykrzesał z siebie, aby dać Ci coś, czego normalnie nie daje, choć kocha. Ty to otrzymałaś i się ucieszyłaś. Dlaczego tak się stało? Bo zagrożenie ze strony Nicka? To motywuje?

Jesteście teraz jak dwójka ludzi, którzy szli sobie normalnie szlakiem górskim, nagle uciekają przed zagrożeniem wyżej i wyżej... niby fajnie, ciekawie, wydaje się, że to ma sens... ale tam wyżej może czekać przepaść.

Jaka przepaść? Cóż to za seks w którym jestem strach? Czy mąż uprawiający seks z takiego powodu, że kto inny mógłby dać żonie dobry seks, jest szczęśliwym mężem? Czy mąż, który nagle się stara, bo do żony ktoś flirtuje, to ten mąż jest szczęśliwy? A jak przestanie ten ktoś żonę podrywać, to mąż dalej będzie taki wytrwały? Jeśli będzie taki super-mąż z niego, a wcześniej taki nie był, to kiedy był sobą? CZy można być szczęśliwym nie będąc sobą?

Wniosek mam ciągle ten sam... jeśli seks jest niesatysfakcjonujący, to się o tym NIE rozmawia, ale najdelikatniej na świecie można prowadzić drugą osobę w stronę lepszego seksu. W rpzeciwnym wypadku jest to destrukcja. Romans, albo nawet szansa romansu, czy zauroczenie kimś innym to NIE SĄ SPRAWY które małżeństwo powinno załatwiać WSPÓLNIE -- nastąpi wyniszczenie relacji.

Zamiast ukręcić ten zalążek romansu w zarodku, zabić go potajemnie, dałaś temu szansę na tyle urosnąć, że mąż nie dążący do seksu nagle uprawia super seks pod prysznicem. I te emocje w seksie raczej nie pochodzą z pożądania, ale z zagrożenia. Zatrute emocje.

353

Odp: Głupia sytuacja.
Jesiennowiosenna napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Sukces, kolejny facet do końca swoich dni będzie drzec, że kobieta go zrobi na boku przy każdym zwątpieniu. Ah ta mizoginia wszechpanujaca, to jej wina. Czemu ja się nie mogłem urodzić jako kamień, eh...

Burzowy, ja nie wiem skąd u Ciebie takie tendencje do robienia z siebie ofiary.

Jeśli facet do końca życia będzie drżeć, że go kobieta zdradzi, dlatego że spodobała się koledze, to musi mieć problemy ze sobą. Gdybym ja miała drżeć za każdym razem kiedy mój partner obejrzy się za ładną dziewczyną to chyba bym w żadnym związku nie mogła być...

Czytanie forum przy wyłączonym monitorze to u Ciebie norma? Chyba daleko temu wszystkiemu do obejrzenia się za kimś... Jezus jak Wy do ekstremalnej przesady potraficie się bronić wzajemnie, szok.

354 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-16 00:03:45)

Odp: Głupia sytuacja.

Zatrute emocje - doskonałe określenie.

Sukcesu tutaj nie widać.

355

Odp: Głupia sytuacja.
Gary napisał/a:

Zamiast ukręcić ten zalążek romansu w zarodku, zabić go potajemnie, dałaś temu szansę na tyle urosnąć, że mąż nie dążący do seksu nagle uprawia super seks pod prysznicem. I te emocje w seksie raczej nie pochodzą z pożądania, ale z zagrożenia. Zatrute emocje.

Są tacy, którzy twierdzą, że cel uświęca środki, a ja jestem przekonana, że Beyondblackie najbardziej chodziło właśnie o osiągnięcie celu.
Z drugiej strony w moim odczuciu spontaniczny seks uprawiany pod presją widma poroża bardziej jest upokarzający niż budujący.

356

Odp: Głupia sytuacja.

Troszkę przemoc psychiczna, ale ten temat w mediach nie istnieje, to ludzie nie "doceniają". Następny będzie gwałt?

357

Odp: Głupia sytuacja.
Burzowy napisał/a:

Czytanie forum przy wyłączonym monitorze to u Ciebie norma? Chyba daleko temu wszystkiemu do obejrzenia się za kimś... Jezus jak Wy do ekstremalnej przesady potraficie się bronić wzajemnie, szok.

Haha ależ z Ciebie dżentelmen wink Wychodzi szydło z worka...

358

Odp: Głupia sytuacja.

Wszystko zależy co z tym zrobią "jutro "czy wybiorą wzajemną kontrolę manipulacje czy nie za pomocą strachu i zazdrości pieniędzmi prestiżem usługami.Kij marchewka czy zrozumienie.
Emocjami można "sterować" niekoniecznie w chory sposób - myśleniem - zależy jakim niekoniecznie racjonalizowaniem wymuszaniem z siebie pożądania i pod wpływem czego ciężka trudna  sprawa ale nie są nastolatkami coś tam przeżyli ze sobą .
Na razie dziewczyna cieczy się chwilą.A Misiek może myśli i coś wybierze zmieni to prawdopodobnie w jego zasięgu.
Co będzie wiodące przewodnie czas pokaze.

359 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-16 00:36:11)

Odp: Głupia sytuacja.

Cień nadziei dajcie, ze może są mężczyżni, których zwyczajnie kręci to, że ich wybranka jest pożądana przez innych- myślę, że to mniejszość .
reakcja na zasadzie: rzuciłem w kąt zabawkę, ale jak inny chce się nią bawić, to nie dam- moja! Myślę, że to bardziej to niż strach..To mi bardziej pasuje do całościowej wizji Miśka..
Ze strachu przed zdradą chyba jednak bardziej kobiety są skłonne coś z siebie wykrzesać. Tu za sznurki pociąga Misiek- bliskości nie da się zbudować pod wpływem szoku- więc w parach bez bliskości jest właśnie "szalony seks" lekarstwem sad  ale to też przestaje wystarczać
Tam gdzie jest bliskość, jest dużo czułości i namiętności- nawet jak grzecznie w łóżeczku nosek przy nosku.

360

Odp: Głupia sytuacja.
paslawek napisał/a:

Wszystko zależy co z tym zrobią "jutro "czy wybiorą wzajemną kontrolę manipulacje czy nie za pomocą strachu i zazdrości pieniędzmi prestiżem usługami.Kij marchewka czy zrozumienie.
Emocjami można "sterować" niekoniecznie w chory sposób - myśleniem - zależy jakim niekoniecznie racjonalizowaniem wymuszaniem z siebie pożądania i pod wpływem czego ciężka trudna  sprawa ale nie są nastolatkami coś tam przeżyli ze sobą .
Na razie dziewczyna cieczy się chwilą.A Misiek może myśli i coś wybierze zmieni to prawdopodobnie w jego zasięgu.
Co będzie wiodące przewodnie czas pokaze.

Racja. Jeśli Misiek przetrawi temat i coś do niego w końcu dotrze, to uznam, że terapia szokowa miała sens. Ważne, żeby ewentualna zmiana była nie tylko trwała, ale także, a nawet przede wszystkim, wynikała ze zrozumienia potrzeb partnerki i wyjścia im naprzeciw, a nie podszyta strachem.

361

Odp: Głupia sytuacja.
Gary napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Jedyne co "dobre" się stało, to to, że stał się jakiś milszy od zeszłej niedzieli, bo chyba sobie uświadomił, że po świecie chodzą też inni zainteresowani mną mężczyźni. Nagle usłyszalam jakieś "koteczku", "sloneczko", cmoknął mnie z parę razy...Zaczął nawet sam psa rano wyprowadzać- chociaż to chyba po to bym miala mniej prawdopodobieństwa na wpadnięcie na Nicka.

... Wolę być szanowanan za pracę i lecieć na recznym by sie odstresować. .....................
Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.
Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?


Nie chcę być złym prorokiem... ale chyba obudziłaś złe demony, smoki, duchy zazdrości, strachu, niepewności. Misiek wykrzesał z siebie, aby dać Ci coś, czego normalnie nie daje, choć kocha. Ty to otrzymałaś i się ucieszyłaś. Dlaczego tak się stało? Bo zagrożenie ze strony Nicka? To motywuje?

Jesteście teraz jak dwójka ludzi, którzy szli sobie normalnie szlakiem górskim, nagle uciekają przed zagrożeniem wyżej i wyżej... niby fajnie, ciekawie, wydaje się, że to ma sens... ale tam wyżej może czekać przepaść.

Jaka przepaść? Cóż to za seks w którym jestem strach? Czy mąż uprawiający seks z takiego powodu, że kto inny mógłby dać żonie dobry seks, jest szczęśliwym mężem? Czy mąż, który nagle się stara, bo do żony ktoś flirtuje, to ten mąż jest szczęśliwy? A jak przestanie ten ktoś żonę podrywać, to mąż dalej będzie taki wytrwały? Jeśli będzie taki super-mąż z niego, a wcześniej taki nie był, to kiedy był sobą? CZy można być szczęśliwym nie będąc sobą?

Wniosek mam ciągle ten sam... jeśli seks jest niesatysfakcjonujący, to się o tym NIE rozmawia, ale najdelikatniej na świecie można prowadzić drugą osobę w stronę lepszego seksu. W rpzeciwnym wypadku jest to destrukcja. Romans, albo nawet szansa romansu, czy zauroczenie kimś innym to NIE SĄ SPRAWY które małżeństwo powinno załatwiać WSPÓLNIE -- nastąpi wyniszczenie relacji.

Zamiast ukręcić ten zalążek romansu w zarodku, zabić go potajemnie, dałaś temu szansę na tyle urosnąć, że mąż nie dążący do seksu nagle uprawia super seks pod prysznicem. I te emocje w seksie raczej nie pochodzą z pożądania, ale z zagrożenia. Zatrute emocje.

Bardzo dobrze powiedziane.

362

Odp: Głupia sytuacja.

Gary, kwestie Twojej uczciwości wobec żony i moralności omawialiśmy lata temu. Bez urazy, ale wolę wprost partnerowi mówić co mi nie pasuje w pożyciu niż szukać gacha na boku. On podjął swoją własną decyzję, że może jednak moje potrzeby są ważne. Mógł przecież sprawę olać, machnąć ręką i stwierdzić, że się nie będzie starał. Więc chyba mu zależy.

Przynajmniej jutro będę mieć bardziej głowę na karku i mniej będę podatna na jakieś maślane spojrzenia Nicka. Człowiek najedzony nie rzuca się na lodówkę. Łatwiej przesiedzę tą całą proszoną kolację. Zresztą ponieważ gotuję, to mało będę przy stole siedziała. Specjalnie zrobiłam menu długości rolki toaletowej tongue

363

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

... Bez urazy, ale wolę wprost partnerowi mówić co mi nie pasuje w pożyciu

Ale niektórzy są jacy są... trudno jest kogoś seksu nauczyć, to chyba taka naturalna zdolność. I mówienie komuś, że nie jest dobrym kochankiem jest krzywdzące. Tak samo krzywdzące jak powiedzieć "Aaaa... wiesz... nie masz zbyt ładnej twarzy... mogłabyś się trochę pomalować...".


... niż szukać gacha na boku. On podjął swoją własną decyzję, że może jednak moje potrzeby są ważne. Mógł przecież sprawę olać, machnąć ręką i stwierdzić, że się nie będzie starał. Więc chyba mu zależy.

Szczęścia Wam życzę, a Tobie mało smutnych chwil za rok czy dwa.

364

Odp: Głupia sytuacja.
Gary napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

... Bez urazy, ale wolę wprost partnerowi mówić co mi nie pasuje w pożyciu

Ale niektórzy są jacy są... trudno jest kogoś seksu nauczyć, to chyba taka naturalna zdolność. I mówienie komuś, że nie jest dobrym kochankiem jest krzywdzące. Tak samo krzywdzące jak powiedzieć "Aaaa... wiesz... nie masz zbyt ładnej twarzy... mogłabyś się trochę pomalować...".


... niż szukać gacha na boku. On podjął swoją własną decyzję, że może jednak moje potrzeby są ważne. Mógł przecież sprawę olać, machnąć ręką i stwierdzić, że się nie będzie starał. Więc chyba mu zależy.

Szczęścia Wam życzę, a Tobie mało smutnych chwil za rok czy dwa.

Przecież tu nie chodzi o mówienie mężowi, że jest fatalnym kochankiem. Co za perfidne odwracanie kota ogonem hmm Chodzi o to, że komunikujesz swoje potrzeby: lubię gdy robisz to, chcę byś mnie mizial tam, bo to mi sprawia przyjemność. I to działa w druga stronę- on tez może mi powiedzieć czego chce. Ty się chyba wogóle nie potrafisz komunikowac z własną zoną i dlatego uciekasz w kolejne romanse, gdzie jest zero odpowiedzialnosci za partnerkę i zero konfliktów.

Ja tak nie zamierzam, bo to nieuczciwe i bez sensu.

365

Odp: Głupia sytuacja.

Zależy co jest celem, Blackie.
W związku zawsze ktoś ma teoretycznie przewagę na jakiś polach i można jej używać - by osiągać cele.
Mozna też dawać większą wolność i mieć niby mniejsze a teoretycznie większe wymagania wobec partnera.
Ja Ci zyczę, byście weszli z Miśkieem na wyższy level, gdzie będziecie bliżej- a seks nie tylko potrzebą do zrealizowania, ale narzędziem do zbliżania się dobrowolnego.
Fajnie, że założyłaś taki temat na żywo, dzięki smile

366

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Chodzi o to, że komunikujesz swoje potrzeby: lubię gdy robisz to, chcę byś mnie mizial tam, bo to mi sprawia przyjemność. I to działa w druga stronę- on tez może mi powiedzieć czego chce.

Dobrze. Okej. W teorii jest tak jak piszesz, w doskonałym świecie tak powinno być.



Ty się chyba wogóle nie potrafisz komunikowac ....

Eeee... już o mnie tutaj nie mówmy...

367

Odp: Głupia sytuacja.
Ela210 napisał/a:

Ja Ci zyczę, byście weszli z Miśkieem na wyższy level, gdzie będziecie bliżej- a seks nie tylko potrzebą do zrealizowania, ale narzędziem do zbliżania się dobrowolnego.

Bardzo dobrze napisane. W dobrych związkach ludzie seks po prostu ze sobą uprawiają i to nie tylko po to, aby zaspokoić jedną czy drugą stronę, a najlepiej obydwie, ale także, by być ze sobą blisko, także po seksie. I nawet jeśli potrzeby obu partnerów różnią się między sobą, bo jedno chciałoby więcej, a drugiemu wystarcza mniej, to jeśli między nimi jest dobrze na wszelkich innych płaszczyznach, to znajdą dobre wyjście z sytuacji. Jeśli nie znajdują, należy przyjrzeć się co tam jeszcze nie działa. Przynajmniej ja tak to widzę smile.

368

Odp: Głupia sytuacja.
paslawek napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
Snake napisał/a:

Mniej proszonych kolacji czy też urządzanych przez was, a wincyj dni spędzanych razem na chodzeniu w gaciach po domu. No ty, to może zakładaj nie takie tam zwykle gacie ale wiesz... wink Z racji, że jestem starszy i poniekąd też biznesmen chłe, chłe, to jeszcze ze 3-4 razy w tygodniu powinien mieć ochotę. No chyba, że u zimnokrwistych Angoli, to jakoś inaczej się układa.

Sukces! big_smile

Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.

Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?

To co Ty tu robisz dziewczyno spadaj smile

A ty to co sam zdradziłeś żonę wstydź się big_smile

369

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Sukces! big_smile

Misiek sie tak przeraził tym całym Nickiem, ze go totalnie wygooglowal po uszy (stacjonarny jest u nas w biurze i widziałam historię). Presja konkurencji go zmotywowala i wieczorem był dziki seks pod prysznicem.

Może to wcale nie byłajakas ch*jowa sytuacja, ale kop do przodu?

Sukces .....10 stron smile
I dziki seks.
A mi to wygląda na bujną wyobraźnię.......Beyondblackie nudzi się.....

Bo w realu to tak nie działa.....

370

Odp: Głupia sytuacja.

Hej, to mój pierwszy post na tym forum, a zdecydowałam się tu zarejestrować dlatego, że byłam (po części nadal jestem) w podobnej sytuacji co Beyondblackie (pozdrawiam autorkę tematu).

To, co się obecnie dzieje pomiędzy Twoim partnerem a Tobą, to dopiero początek dłuższego procesu.

Większość ludzi komentuje tu ostatnie zajścia między Tobą a partnerem w taki sposób, jakby on na odczepnego, albo ze strachu czy przymusu, dał Ci łaskawie ten seks pod prysznicem jak jakiś marny ochłap. Jednak dla mnie widoczne jest, że tu zdarzyło się coś więcej. Dostałaś coś, za czym tęskniłaś już od bardzo dawna. Prawdziwą namiętność. Stało się tak dlatego, że on po raz pierwszy od dłuższego czasu rzeczywiście Ciebie w tamtej chwili pragnął i chciał. Ciebie. Nie zaspokojenia popędu czy odbębnienia rutyny. Zobaczył Ciebie oczami tego drugiego i zobaczył kobietę, z którą zapragnął uprawiać seks pod prysznicem.

Tylko pamiętaj, że to dopiero początek "przebudzenia" i teraz od Ciebie bardzo dużo zależy: czy nadal będziesz godziła się na mizerny seks bez namiętności i inne lewe kompromisy (mam na myśli te zawodowe). To fantastycznie, że Nick pojawił się w Waszym życiu, bo pokazał Ci, że doszło do zaniedbań w związku, który na zewnątrz wydawał się przecież idealny. Albo inaczej: był do tego momentu idealny, aż ktoś (Nick) pokazał i przypomniał Ci, jak chciałabyś postrzegana jako kobieta. Runął domek z kart, ale dopiero teraz pojawiła się szansa na zbudowanie czegoś stabilniejszego.

Przewiduję, że Nick będzie obecny w Waszym życiu (i w Twojej głowie) jeszcze przez jakiś czas - dokładnie taki, jaki jest potrzebny do przywrócenia równowagi pomiędzy Tobą a Twoim partnerem. Masz szansę na zbudowanie ze nim czegoś wielkorotnie lepszego niż masz teraz. Tylko tu potrzebna jest absolutna i miejscami wręcz nawet okrutna szczerość z sobą samą i z nim.

Będę śledzić wydarzenia i być może jeszcze coś od siebie napiszę. Tak czy inaczej - powodzenia.

371 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-17 14:13:15)

Odp: Głupia sytuacja.

Lovelynn, znasz przypadek, że tak to zadziałało na dłuższą metę? i że to takie proste?
Trochę wątpię, ale też chętnie się dowiem co  u Blackie za rok czy dwa..

372 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2019-08-17 14:53:17)

Odp: Głupia sytuacja.
Ela210 napisał/a:

Lovelynn, znasz przypadek, że tak to zadziałało na dłuższą metę? i że to takie proste?
Trochę wątpię, ale też chętnie się dowiem co  u Blackie za rok czy dwa..

Nie napisałam, że to proste. Przeciwnie, napisałam, że to dopiero początek dłuższego procesu. Pierwszy krok.
Jego wynik będzie zależał dojrzałości partnerów, od ich gotowości do pójścia na całość.
Nie, to nie "takie proste", to właśnie cholernie skomplikowane i rzeczywiście, przypadków zwieńczonych sukcesem jest faktycznie niewiele.
Bo o ileż łatwiej jest zakończyć związek i radośnie rozpocząć coś zupełnie nowego, tłumacząc się tym, że partner nic nie rozumie, że ma nie ten temperament, że jest nie taki.
Pytanie: czy wykorzystało się wszystkie możliwości, żeby wyjść mu naprzeciw. A to jest najtrudniejsze, szczególnie, kiedy przychodzi ktoś nowy, kto zdaje się mieć te wszystkie utęsknione cechy niejako w pakiecie. Po czasie tak długiej i ogromnej posuchy na horyzoncie pustyni majaczy się oaza pełna zieleni, palm i lodowatej wody.... mmmm... jak tu się nie oprzeć. Prawda?

Tak jak pisałam, też mam swojego "Nicka". Wolałabym, żeby się nigdy nie pojawił, moje życie pozornie byłoby łatwiejsze. Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że ta oaza jest najprawdopodobniej fatamorganą, sennym majakiem, projekcją pożądynch cech na inną osobę. Przecież "Nicki" tego świata są normalnymi mężczyznami, których libido z czasem i wiekiem słabnie, przeżywają swoje lepsze i gorsze momenty, mają ludzkie wady, których nie widać podczas tych okazjonalnych spotkań. Trzeba sobie przede wszystkim zdać sprawę z tego, że pożądanie w każdym, powtarzam: w każdym związku, z czasem się zmienia i że jest to procesem całkowicie naturalnym i normalnym. I że czasem pojawia się ktoś, kto boleśnie pokazuje nam, że czegoś istotnego brakuje. I że warto tego poszukać. Więc ja uważam to za szansę, którą da się wykorzystać wtedy, kiedy partner spełnia następujące warunki: 1. jest rozumny (znaczy intelektualnie sprawny, w związku z czym rozumie, co do niego mówimy)  2 zależy mu na nas (kocha nas) 3 jest gotowy do pracy (znaczy jest aktywny, a nie zgnuśniały i dziadeczkowaty).

373 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2019-08-18 02:45:20)

Odp: Głupia sytuacja.

Porazka sad

Kolacja wypadla świetnie, tylko, że Nick i ja byliśmy zostawieni sami sobie i gadajacy caly czas. Jak juz towarzystwo bylo razem, to my ze sobą na kanpie przeglądając muzyke. Ciągle sie dotykalismy(przyzwoicie) i na koniec wieczoru był siarczysty cmok i misiowy uścisk. Co gorsza, on od razu jak wrócił do domu, gadał ze mną na fejsie przez półtorej godziny o muzyce i przesylalismy sobie clipy ewidentnie romansowej muzyki.

Ja nie wiem co mam robić.

374

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Ja nie wiem co mam robić.

samodzielnie zdecydować?:) skoro relacje ze stałym partnerem na przestrzeni ostatnich kilku dni poprawiły się, to może z biegiem czasu będzie jeszcze lepiej:)

375

Odp: Głupia sytuacja.

Sorry, Beyond, ale może warto byłoby zauważyć, że ta porażka odbyła się przy Twoim bardzo świadomym udziale.
Nie wiesz co masz robić? Ja myślę, że bardzo dobrze wiesz przynajmniej co powinnaś.
To tyle mojego komentarza na tę chwilę.

376

Odp: Głupia sytuacja.
Lovelynn napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Lovelynn, znasz przypadek, że tak to zadziałało na dłuższą metę? i że to takie proste?
Trochę wątpię, ale też chętnie się dowiem co  u Blackie za rok czy dwa..

Nie napisałam, że to proste. Przeciwnie, napisałam, że to dopiero początek dłuższego procesu. Pierwszy krok.
Jego wynik będzie zależał dojrzałości partnerów, od ich gotowości do pójścia na całość.
Nie, to nie "takie proste", to właśnie cholernie skomplikowane i rzeczywiście, przypadków zwieńczonych sukcesem jest faktycznie niewiele.
Bo o ileż łatwiej jest zakończyć związek i radośnie rozpocząć coś zupełnie nowego, tłumacząc się tym, że partner nic nie rozumie, że ma nie ten temperament, że jest nie taki.
Pytanie: czy wykorzystało się wszystkie możliwości, żeby wyjść mu naprzeciw. A to jest najtrudniejsze, szczególnie, kiedy przychodzi ktoś nowy, kto zdaje się mieć te wszystkie utęsknione cechy niejako w pakiecie. Po czasie tak długiej i ogromnej posuchy na horyzoncie pustyni majaczy się oaza pełna zieleni, palm i lodowatej wody.... mmmm... jak tu się nie oprzeć. Prawda?

Tak jak pisałam, też mam swojego "Nicka". Wolałabym, żeby się nigdy nie pojawił, moje życie pozornie byłoby łatwiejsze. Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że ta oaza jest najprawdopodobniej fatamorganą, sennym majakiem, projekcją pożądynch cech na inną osobę. Przecież "Nicki" tego świata są normalnymi mężczyznami, których libido z czasem i wiekiem słabnie, przeżywają swoje lepsze i gorsze momenty, mają ludzkie wady, których nie widać podczas tych okazjonalnych spotkań. Trzeba sobie przede wszystkim zdać sprawę z tego, że pożądanie w każdym, powtarzam: w każdym związku, z czasem się zmienia i że jest to procesem całkowicie naturalnym i normalnym. I że czasem pojawia się ktoś, kto boleśnie pokazuje nam, że czegoś istotnego brakuje. I że warto tego poszukać. Więc ja uważam to za szansę, którą da się wykorzystać wtedy, kiedy partner spełnia następujące warunki: 1. jest rozumny (znaczy intelektualnie sprawny, w związku z czym rozumie, co do niego mówimy)  2 zależy mu na nas (kocha nas) 3 jest gotowy do pracy (znaczy jest aktywny, a nie zgnuśniały i dziadeczkowaty).


+ punkt 4 - Wtedy kiedy autorka faktycznie ma braki i chce to przepracować z partnerem a nie po prostu nakręciła się na nowegp adoratora i zgodnie z popularnym schematem wyszukuje wady związku z obecnym by usprawiedliwić sobie skok w bok z nowym...

PS. Dla pełnej naprawy związku warto też zapytać partnera czy nie ma czasem w życiu jakiejść "Nicky" która jest bardziej pociągająca od obecnej i zmienić coś w sobie smile

377

Odp: Głupia sytuacja.

Biedactwo.
Wbrew sobie w bliskim, także mailowym, kontakcie z Nickiem.

Biedactwo.
Nikt nie stał na granicy, nikt nie pilnował, byłaś zmuszona do zachowania się niezgodnie z własnymi poglądami, własnym rozumem, własną hierarchią wartości.

Biedactwo.
Inni, nie Ty, są odpowiedzialni za Twe zachowanie.

Biedactwo.
Partner w dalszym ciągu ma do Ciebie zaufanie i nie widzi powodu, dla którego zawarta z Tobą umowa (na bycie razem) przestałaby obowiązywać.





Antoni Słonimski napisał/a:

Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie.

Ty przyzwoicie już dawno się nie zachowujesz. Nie zachowałaś się przyzwoicie ani wobec chóru i jego dyrygenta, ani teraz, a robienie z siebie ofiary jest czystą hipokryzją.

378

Odp: Głupia sytuacja.

Beyond bo to się robi przerażające. Mówiłem, że gwałt mentalny na partnerze nic nie da, bo Ty po prostu chcesz romansu i alfa samca. Czyli ogólnie chcesz dwóch mieć.

379

Odp: Głupia sytuacja.

Podczytuje sobie ten wątek i dziwię się, że to nasza Beyond, więc nic się nie odzywam, ale zgadzam się z Wielokropkiem w stu procentach, także w nawiązaniu do wątku z chórem.
Beyond zwariowalas?

380 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-08-18 07:21:48)

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Porazka sad

Kolacja wypadla świetnie, tylko, że Nick i ja byliśmy zostawieni sami sobie i gadajacy caly czas. Jak juz towarzystwo bylo razem, to my ze sobą na kanpie przeglądając muzyke. Ciągle sie dotykalismy(przyzwoicie) i na koniec wieczoru był siarczysty cmok i misiowy uścisk. Co gorsza, on od razu jak wrócił do domu, gadał ze mną na fejsie przez półtorej godziny o muzyce i przesylalismy sobie clipy ewidentnie romansowej muzyki.

Ja nie wiem co mam robić.

Przestać się z nim spotykać i ogarnąć wściekliznę macicy.
Spotykając się z tym facetem świadomie prowokujesz takie sytuacje.

381

Odp: Głupia sytuacja.

Dziwny jest ten wątek. Można by pomyśleć, że Beyondblackie się nudzi, a historia nie wydarzyła się naprawdę.

382

Odp: Głupia sytuacja.

Teraz przeczytalam ten watek z chorem...klekajcie narody.
To jest teraz jasne co tutaj sie wyprawia. Ty lubisz byc wazna, lubiana i musisz byc w centrum uwagi. I tak bylo z tym chorem. Brzmisz jak osoba z narcystyczna osobowoscia i Twoj Misiek ma Cie gdzies, tak samo jak ludzie w chorze mieli. No, ale Ty musisz byc wazna i adorowana oczywiscie wiec szukasz tego w kim innym i jedyny powod dlaczego wogole jeszcze nie zrobilas afery o to jak Misiek Ciebie traktuje to dlatego, ze on ma pieniadze i wplywy. No wiec oczywiscie, ze nie mozesz go zostawic, bo jakze to? Masz za duze profity z niego bo masz obsesje co do Twojej pozycji.
Nie bedziesz sie mscila jak na chorze, ale mozesz sobie flirtowac i myslec o zdradzie bo on przeciez ma do Ciebie zaufanie. Fakt, ze facet ma zone pewnie jest bonusem bo jestes dla niego bardziej atrakcyjna i interesujaca niz jego zona.
Wiec teraz masz wspaniala sytuacje bo nie tylko jestes lepsza od kogos, ale w dodatku jeszcze masz i uwage i wlasnego faceta z pieniedzmi.
Co tu duzo mowic. Stara baba jestes, a zachowujesz sie jak smarkula i problemy rodzinne nie sa wyjasnieniem na takie zachowanie juz dawno bo 40 lat masz, a nie 20.

Przespij sie juz z tym Nickiem i bedzie z glowy problem.

383

Odp: Głupia sytuacja.

Z częscią postów sie zgodzę, bez bicia: tak, mam w swojej osobowosci cechy narcystyczne i antysocjalne. Lubię generować chaos i konflikty, bo nie tyle są dla mnie interesujące i w pewnym sensie zabawne, co mam poczucie kontroli nad ludźmi. To nie jest ładne- to też wiem.

Wielokropku, ja się nie wymawiam od odpowiedzialności. Pewnie, że sama, z własnej woli, te rzeczy robiłam. Nikt mi nie kazał spędzić wieczoru na wertowaniu książek i omawianiu nerdowych tematów, które dla innych były bez znaczenia. Tylko, że mój mózg działa w taki sposób, że jak mnie ktoś nie zatrzyma, nie powie: "Ej, przesadzasz.", to ja prę do przodu i przekraczam kolejne granice. Wcale nie "biedna ja", ale świadoma jednostka.

Inną sprawa jest, że mężczyzna, którego poznałam, w zasadzie rozumie z kim ma do czynienia (co jest rzadkie) i zamiast wiać na kilometr, cieszy się jak dzieciak. Prawdopodobnie, to jeszcze lepszy manipulator niż ja, który da mi po doopie dla swojego funu, jak nie będę patrzeć.

Misiek nic nie zauważył, co jest dziwne w obliczu ostatnich dni i akcji. Rozmawial z żoną Nika jakby ten cały cyrk się nie dział i nie miał znaczenia. Około jedenastej tylko zaczął ziewać i  Kathy zasugerowala, że czas iść. No, to poszli.

Nie wiem co z tego będzie. Zdecydowanie zarąbista przyjaźń, oparta na wspólnych obsesjach. Czy coś innego, to zależy od tego co mogę zrobic bez oporu innych. W przeciwnieństwie do Garego, który sobie ciupcia na boku, bo nie ma jaj powiedziec zonie o co kaman, ja przynajmniej jestem szczera. Misiek mógł się wkurzyć i zrobić mi awanturę. Żona Nicka mogła się obruszyć i wyjść wcześnie do domu, z lodowatym uściskiem ręki. Nikt NIC nie zrobił.

384

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Z częscią postów sie zgodzę, bez bicia: tak, mam w swojej osobowosci cechy narcystyczne i antysocjalne. Lubię generować chaos i konflikty, bo nie tyle są dla mnie interesujące i w pewnym sensie zabawne, co mam poczucie kontroli nad ludźmi. To nie jest ładne- to też wiem.

Wielokropku, ja się nie wymawiam od odpowiedzialności. Pewnie, że sama, z własnej woli, te rzeczy robiłam. Nikt mi nie kazał spędzić wieczoru na wertowaniu książek i omawianiu nerdowych tematów, które dla innych były bez znaczenia. Tylko, że mój mózg działa w taki sposób, że jak mnie ktoś nie zatrzyma, nie powie: "Ej, przesadzasz.", to ja prę do przodu i przekraczam kolejne granice. Wcale nie "biedna ja", ale świadoma jednostka.

Inną sprawa jest, że mężczyzna, którego poznałam, w zasadzie rozumie z kim ma do czynienia (co jest rzadkie) i zamiast wiać na kilometr, cieszy się jak dzieciak. Prawdopodobnie, to jeszcze lepszy manipulator niż ja, który da mi po doopie dla swojego funu, jak nie będę patrzeć.

Misiek nic nie zauważył, co jest dziwne w obliczu ostatnich dni i akcji. Rozmawial z żoną Nika jakby ten cały cyrk się nie dział i nie miał znaczenia. Około jedenastej tylko zaczął ziewać i  Kathy zasugerowala, że czas iść. No, to poszli.

Nie wiem co z tego będzie. Zdecydowanie zarąbista przyjaźń, oparta na wspólnych obsesjach. Czy coś innego, to zależy od tego co mogę zrobic bez oporu innych. W przeciwnieństwie do Garego, który sobie ciupcia na boku, bo nie ma jaj powiedziec zonie o co kaman, ja przynajmniej jestem szczera. Misiek mógł się wkurzyć i zrobić mi awanturę. Żona Nicka mogła się obruszyć i wyjść wcześnie do domu, z lodowatym uściskiem ręki. Nikt NIC nie zrobił.

Gdyby Cię nie ciągnęło do typa, to może i przyjaźń by z tego była, ale... No właśnie jest to ale...

385

Odp: Głupia sytuacja.

Chyba nie wierzę w tą całą Blackie, po 40stce. Może to jakaś Kaśka lat 20, która się nudzi I wymyśla takie historie wink

386

Odp: Głupia sytuacja.

Misiek zrobił co chciałaś, a Ty dalej masz problem. Tak to porażka.

387 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-08-18 10:07:19)

Odp: Głupia sytuacja.
Beyondblackie napisał/a:

Misiek mógł się wkurzyć i zrobić mi awanturę. Żona Nicka mogła się obruszyć i wyjść wcześnie do domu, z lodowatym uściskiem ręki. Nikt NIC nie zrobił.

To, że nikt nie zareagował, to nie znaczy, że WOLNO Ci iść dalej w tym, co robisz.

Nie będzie przyjaźni między Tobą i Nickiem. Może być co najwyżej seks, a potem tragedia, bo to się wyda. Takie rzeczy zawsze wychodzą.

Wkładasz palce między drzwi. Piszę to kolejny raz.

I nie, nie jesteś szczera. Szczera byś była, gdybyś powiedziała mężowi: "nasze małżeństwo mnie znudziło, Nick mnie kręci". Zrobiłaś to? Nie. Nie jesteś szczera.

388

Odp: Głupia sytuacja.
Ela210 napisał/a:

Misiek zrobił co chciałaś, a Ty dalej masz problem. Tak to porażka.

Bo facet został już skreślony (podświadomie) a teraz trzeba znaleźć dobrą wymówkę?

Jak dużo pracuje -> źle, bo nie ma go w domu jak pan X,
Jak siedzi więcej w domu -> źle. bo nie jest ambitny jak pan X,
Jak nie jest romantyczny -> źle, bo pan X to...,
Jak jest romantyczny -> źle, bo jest niemęski, w przeciwieństwie do pana X.
Takie szukanie problemów nakręcane nową miłością?

389

Odp: Głupia sytuacja.

Wybacz Beyondblackie, ale zachowujesz się tutaj tak schematycznie, że aż głowa boli. Karty na stół kochana, bo dalej tak się bawić nie ma sensu i racjonalizować tego stanu.

390 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-08-18 10:16:03)

Odp: Głupia sytuacja.
niepodobna napisał/a:

Dziwny jest ten wątek. Można by pomyśleć, że Beyondblackie się nudzi, a historia nie wydarzyła się naprawdę.

Również odnoszę takie wrażenie. Ten atencyjny wątek ma wydźwięk taniego harlekina. Dziwnie się to czyta bo od zawsze uważałem Beyond jako jedną z nielicznych ogarniętych kobiet na forum.

Wracając do tematu to nie chce prorokować ale mi to wygląda już na zdradę albo przynajmniej na początek tego procesu. Autorka myślami jest już gdzie indziej. Kto powiedział, że zdrada to tylko fizyczny akt ?  Gdybym się dowiedział że moja partnerka cmoka się z moim znajomym i się z nim obściskuje to dogłębnie bym się temu przyjrzał. Ten cały Misiek być może obdarzył Beyond bezgranicznym zaufaniem albo ma na ten aspekt relacji wywalone po całości. Nie wiem. Widać, że u tej dwójki całkowicie rozjechały się drogi.

Według mnie ten związek powoli dobiega końca. Cytując klasyka mema z kotem - Andrzej to je...nie. wink

Posty [ 326 do 390 z 1,405 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024