Przeszłość kobiety. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość kobiety.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 97 ]

Temat: Przeszłość kobiety.

Cześć,

Mam nurtujące pytanie i muszę zaczerpnąć opinii i porady.
Znam się z moją koleżanką 2 lata. Razem pracujemy (w tym samym CH), a od roku nasz kontakt jest bardzo zaawansowany. Zwierzała  mi się ze swojego życia, związaku z partnerem z którym była 4 lata. W między czasie poznała ona chłopaka na studiach, który ją adorował, zapraszał do kina, na imprezy - poświęcał jej sporo zainteresowania, czego brakowało jej w związku. Chłopak ze studiów miał narzeczoną i jak się domyślacie przespali się ze sobą. Ona po kilku miesiącach zaczęła mieć wyrzuty sumienia, że zrobiła to partnerowi ale mnie nie chciała słuchac, gdy ją przestrzegałem przed tym.
Teraz do sedna kilka miesięcy po zdradzie rozstała się z chłopakiem i urwała kontakt z tym z ktorym się przespała i los tak chciał, że nasze koleżeństwo ewoluowało i się spotykamy kilka miesięcy. Oczywiście wylądowaliśmy i my w łózku ale ciągle mi siedzi w głowie jej zdrada poprzedniego partnera i mam obawy czy kiedyś też nie zdradzi mnie.
Co o tym sądzicie ?
Dodam, że ona ma 24 lata ja 23.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przeszłość kobiety.

Nie sądzę byś spotkał w tym wieku kobietę, która nikogo nie zdradziła. Najwyżej taką co dobrze wytłumaczy swoje durne zachowanie. Ba, nawet wolną prawdziwie ciężko spotkać będzie, bo zawsze są w coś uwiklane. Baw się, wejdź w to ale się nie angazuj emocjonalnie i finansowo.

3 Ostatnio edytowany przez balin (2019-08-07 09:36:26)

Odp: Przeszłość kobiety.

Ty jej doradzałeś co ma robić z innym facetem? Grubo pojechane. big_smile
Po kilku miesiącach odezwało się jej sumienie, rzuciła obu i wylądowała w łóżku z Tobą. To musi być wielka miłość. smile
A Niepodobna twierdzi, że białych rycerzy pozostało w tym pięknym kraju niewielu. smile

4

Odp: Przeszłość kobiety.
balin napisał/a:

Ty jej doradzałeś co ma robić z innym facetem? Grubo pojechane. big_smile
Po kilku miesiącach odezwało się jej sumienie, rzuciła obu i wylądowała w łóżku z Tobą. To musi być wielka miłość. smile
A Niepodobna twierdzi, że białych rycerzy pozostało w tym pięknym kraju niewielu. smile

Obserwuje to forum i lubię Twoje posty Ballin.
Odnośnie tematu to my się kumplowaliśmy i ona zwierzała mi się ze swojego życia. Po prostu taka trochę męska przyjaciółka ze mnie była  smile. Jak zaczęło się jej psuć w związku (odkąd ją poznałem moim zdaniem on nie miał sensu) pojawił się kumpel ze studiów, który z czasem ją zbajerował i się przespali. Co do późniejszych losów to żałowala tego i żałuję tak mówi. Po jakimś czasie rozstała się ze swoim facetem i po kilku miesiqcach po tym my się zaczęliśmy spotykać tylko strasznie mnie uwiera jej wyskok, bo ja zawsze do tej pory byłem wierny.

5

Odp: Przeszłość kobiety.

Na Twoim miejscu nie wychodziłbym z myśleniem i planowaniem poza koleżeński sex.
Czytając swój ostatni post i opisaną w nim sekwencję zdarzeń, zrozumiesz kim dla niej jesteś. Nie warto być trampoliną, gdy ktoś jest w trudnej sytuacji. Dojdzie do siebie i usłyszysz opowieść, jaki to ten nowy kolega, którego poznała - jest super. A Ty usłyszysz znowu jakieś tam jej słodkie kłamstewka.

6

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Cześć,

Mam nurtujące pytanie i muszę zaczerpnąć opinii i porady.
Znam się z moją koleżanką 2 lata. Razem pracujemy (w tym samym CH), a od roku nasz kontakt jest bardzo zaawansowany. Zwierzała  mi się ze swojego życia, związaku z partnerem z którym była 4 lata. W między czasie poznała ona chłopaka na studiach, który ją adorował, zapraszał do kina, na imprezy - poświęcał jej sporo zainteresowania, czego brakowało jej w związku. Chłopak ze studiów miał narzeczoną i jak się domyślacie przespali się ze sobą. Ona po kilku miesiącach zaczęła mieć wyrzuty sumienia, że zrobiła to partnerowi ale mnie nie chciała słuchac, gdy ją przestrzegałem przed tym.
Teraz do sedna kilka miesięcy po zdradzie rozstała się z chłopakiem i urwała kontakt z tym z ktorym się przespała i los tak chciał, że nasze koleżeństwo ewoluowało i się spotykamy kilka miesięcy. Oczywiście wylądowaliśmy i my w łózku ale ciągle mi siedzi w głowie jej zdrada poprzedniego partnera i mam obawy czy kiedyś też nie zdradzi mnie.
Co o tym sądzicie ?
Dodam, że ona ma 24 lata ja 23.

Rozumiem Twoje rozterki, bo z perspektywy jej chłopaka, wiesz o niej zdecydowanie za dużo. To jednak teoria. Znasz przyczyny jej zdrady, ale Ty jesteś zupełnie inną osobą oraz wasz związek nie jest kopią jej poprzedniego związku. Kto nie ryzykuje... itd. Jeśli jednak nie jesteś w stanie przejść do porządku dziennego nad tą wiedzą, którą masz o jej przeszłości, zastanów się nad tym związkiem bardzo poważnie, bo nie ma niczego gorszego jak ukryta obawa i brak zaufania do partnera.  A tak poza tym - nigdy nie będziesz miał gwarancji uczciwości partnerskiej drugiej osoby.

7

Odp: Przeszłość kobiety.
Burzowy napisał/a:

Nie sądzę byś spotkał w tym wieku kobietę, która nikogo nie zdradziła. Najwyżej taką co dobrze wytłumaczy swoje durne zachowanie. Ba, nawet wolną prawdziwie ciężko spotkać będzie, bo zawsze są w coś uwiklane. Baw się, wejdź w to ale się nie angazuj emocjonalnie i finansowo.

Albo to ja jestem dziwna albo mocno przesadzasz. Mam 42 lata i nigdy nie zdradziłam, wydawało mi się to raczej normą a nie wyjątkiem.

Co do tematu - ciężko wróżyć przyszłość , może wyciągnęła wnioski z tamtej przygody.

8

Odp: Przeszłość kobiety.
Burzowy napisał/a:

Nie sądzę byś spotkał w tym wieku kobietę, która nikogo nie zdradziła. Najwyżej taką co dobrze wytłumaczy swoje durne zachowanie. Ba, nawet wolną prawdziwie ciężko spotkać będzie, bo zawsze są w coś uwiklane. Baw się, wejdź w to ale się nie angazuj emocjonalnie i finansowo.

Tej opinii to akurat nie bierz sobie do serca, bo opiera się ona tylko i wyłącznie na negatywnych doświadczeniach autora i jego subiektywnym poglądzie na ogół żeńskiej populacji.

Odpowiadając na Twoje pytanie: na dwoje babka wróżyła, może akurat Ty będziesz tym jedynym i wymarzonym, z którym będzie chciała zostać do grobowej deski. Ale zazwyczaj jeśli już ktoś ma za sobą doświadczenie zdrady, to każda kolejna przychodzi mu o wiele łatwiej, więc na Twoim miejscu mając taką wiedzę dałabym sobie spokój.

9 Ostatnio edytowany przez kapitanameryka (2019-08-07 12:20:32)

Odp: Przeszłość kobiety.
Capricornus napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Nie sądzę byś spotkał w tym wieku kobietę, która nikogo nie zdradziła. Najwyżej taką co dobrze wytłumaczy swoje durne zachowanie. Ba, nawet wolną prawdziwie ciężko spotkać będzie, bo zawsze są w coś uwiklane. Baw się, wejdź w to ale się nie angazuj emocjonalnie i finansowo.

Tej opinii to akurat nie bierz sobie do serca, bo opiera się ona tylko i wyłącznie na negatywnych doświadczeniach autora i jego subiektywnym poglądzie na ogół żeńskiej populacji.

Odpowiadając na Twoje pytanie: na dwoje babka wróżyła, może akurat Ty będziesz tym jedynym i wymarzonym, z którym będzie chciała zostać do grobowej deski. Ale zazwyczaj jeśli już ktoś ma za sobą doświadczenie zdrady, to każda kolejna przychodzi mu o wiele łatwiej, więc na Twoim miejscu mając taką wiedzę dałabym sobie spokój.


Nigdy nie ma pewności ze zdradą i z tym się zgadzam z Tobą  smile. Odnośnie uporania się z tymi myślami to ja ogólnie jestem osobą, która ma problem z zaufaniem. Jestem z natury zazdrosny. Tak jak piszesz może się zdarzyć, że więcej tego błędu nie popełni albo drugi raz to zrobi.
Ja podchodzę na razie luźno, bo ona jest dla mnie na ten moment koleżanką i widzę, że bardziej sie ode mnie angażuje ale nie mówię, że to nie przerodzi się  w jakieś głębsze uczucie z mojej strony. Rozumiemy się bez słów, te same tematy, poczucie humoru, zainteresowania ale zostaje ta myśl z tą zdradą właśnie...

10

Odp: Przeszłość kobiety.

Rozumiem Twoje rozterki, bo z perspektywy jej chłopaka, wiesz o niej zdecydowanie za dużo. To jednak teoria. Znasz przyczyny jej zdrady, ale Ty jesteś zupełnie inną osobą oraz wasz związek nie jest kopią jej poprzedniego związku. Kto nie ryzykuje... itd. Jeśli jednak nie jesteś w stanie przejść do porządku dziennego nad tą wiedzą, którą masz o jej przeszłości, zastanów się nad tym związkiem bardzo poważnie, bo nie ma niczego gorszego jak ukryta obawa i brak zaufania do partnera.  A tak poza tym - nigdy nie będziesz miał gwarancji uczciwości partnerskiej drugiej osoby.

Tak wiem zbyt wiele i zdecydownie dla mnie by było lepiej gdybym tego faktu nie znał.

11

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Cześć,

Mam nurtujące pytanie i muszę zaczerpnąć opinii i porady.
Znam się z moją koleżanką 2 lata. Razem pracujemy (w tym samym CH), a od roku nasz kontakt jest bardzo zaawansowany. Zwierzała  mi się ze swojego życia, związaku z partnerem z którym była 4 lata. W między czasie poznała ona chłopaka na studiach, który ją adorował, zapraszał do kina, na imprezy - poświęcał jej sporo zainteresowania, czego brakowało jej w związku. Chłopak ze studiów miał narzeczoną i jak się domyślacie przespali się ze sobą. Ona po kilku miesiącach zaczęła mieć wyrzuty sumienia, że zrobiła to partnerowi ale mnie nie chciała słuchac, gdy ją przestrzegałem przed tym.
Teraz do sedna kilka miesięcy po zdradzie rozstała się z chłopakiem i urwała kontakt z tym z ktorym się przespała i los tak chciał, że nasze koleżeństwo ewoluowało i się spotykamy kilka miesięcy. Oczywiście wylądowaliśmy i my w łózku ale ciągle mi siedzi w głowie jej zdrada poprzedniego partnera i mam obawy czy kiedyś też nie zdradzi mnie.
Co o tym sądzicie ?
Dodam, że ona ma 24 lata ja 23.

Teoretycznie każdy może zdradzić, ale praktycznie to wygląda tak, że trzeba pokonać pewną granicę i to, co wiadomo o bohaterce Twojego posta, to że ona to potrafi.
Na razie raczej Ciebie nie zdradzi, bo niby dlaczego, jak związek jest „świeży” i pełen uniesień, ale kiedyś, gdy już euforia opadnie, wkradnie się rutyna, nie daj boziu pojawią się problemy, to nie wiadomo, czy nie pójdzie utartą ścieżką.
Dobrze mieć to na uwadze.
Jednak ludzie dojrzewają, wyciągają wnioski, wdrażają zmiany w sobie i swoim życiu - na pewno się zorientujesz jeśli zobaczysz to u niej :-)

12

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Odnośnie uporania się z tymi myślami to ja ogólnie jestem osobą, która ma problem z zaufaniem. Jestem z natury zazdrosny. Tak jak piszesz może się zdarzyć, że więcej tego błędu nie popełni albo drugi raz to zrobi.

Zazdrość zazdrości nierówna. Ja wychodzę z założenia, że zdrowa zazdrość to naturalny element związku. Jeżeli jednak w Twoim przypadku wykracza ona poza te zdrowe ramy, to będąc w związku z kobietą, która dopuściła się zdrady będzie ciężko Wam obojgu: Ty będziesz się męczył ze swoją ciągłą podejrzliwością, a jeśli nie zapanujesz nad swoimi emocjami z niej wynikającymi, to prawdopodobnie dodatkowo będziesz dręczył nimi swoją partnerkę. Jeśli zdecydujesz się w to wejść, to czeka Was ciężka praca nad związkiem i zaufaniem.

13

Odp: Przeszłość kobiety.
Capricornus napisał/a:
kapitanameryka napisał/a:

Odnośnie uporania się z tymi myślami to ja ogólnie jestem osobą, która ma problem z zaufaniem. Jestem z natury zazdrosny. Tak jak piszesz może się zdarzyć, że więcej tego błędu nie popełni albo drugi raz to zrobi.

Zazdrość zazdrości nierówna. Ja wychodzę z założenia, że zdrowa zazdrość to naturalny element związku. Jeżeli jednak w Twoim przypadku wykracza ona poza te zdrowe ramy, to będąc w związku z kobietą, która dopuściła się zdrady będzie ciężko Wam obojgu: Ty będziesz się męczył ze swoją ciągłą podejrzliwością, a jeśli nie zapanujesz nad swoimi emocjami z niej wynikającymi, to prawdopodobnie dodatkowo będziesz dręczył nimi swoją partnerkę. Jeśli zdecydujesz się w to wejść, to czeka Was ciężka praca nad związkiem i zaufaniem.

Tak, mam problem z zaufaniem i czasami dopadają mnie wątpliwości odnośnie rozwoju relacji. Zobaczymy czy będę potrafił sobie z tym poradzić.

14

Odp: Przeszłość kobiety.

Spróbować warto smile

15

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Cześć,
Mam nurtujące pytanie i muszę zaczerpnąć opinii i porady.
Znam się z moją koleżanką 2 lata. Razem pracujemy (w tym samym CH), a od roku nasz kontakt jest bardzo zaawansowany. Zwierzała  mi się ze swojego życia, związaku z partnerem z którym była 4 lata. W między czasie poznała ona chłopaka na studiach, który ją adorował, zapraszał do kina, na imprezy - poświęcał jej sporo zainteresowania, czego brakowało jej w związku. Chłopak ze studiów miał narzeczoną i jak się domyślacie przespali się ze sobą. Ona po kilku miesiącach zaczęła mieć wyrzuty sumienia, że zrobiła to partnerowi ale mnie nie chciała słuchac, gdy ją przestrzegałem przed tym.
Teraz do sedna kilka miesięcy po zdradzie rozstała się z chłopakiem i urwała kontakt z tym z ktorym się przespała i los tak chciał, że nasze koleżeństwo ewoluowało i się spotykamy kilka miesięcy. Oczywiście wylądowaliśmy i my w łózku ale ciągle mi siedzi w głowie jej zdrada poprzedniego partnera i mam obawy czy kiedyś też nie zdradzi mnie.
Co o tym sądzicie ?
Dodam, że ona ma 24 lata ja 23.

hmm biorąc pod uwagę fakty - ta koleżanka weszła w poprzedni związek dość wcześnie bo w wieku 18-19l, po 4 latach wiedziała, że "to nie to" ale nie potrafiła ot tak go skończyć, bo zapewne to był jej pierwszy "poważny" związek. Zwierzała się Tobie bo pewnie wzbudziłeś w niej zaufanie i sympatię, ale może na tyle ta Wasza znajomość była świeża, że wtedy traktowała Cię tylko jak "przyjaciółkę" do zwierzeń. O tym świadczy fakt, że powiedziała Ci o zdradzie. Tamten kolega ją adorował, ale miał narzeczoną, a ona mimo wszystko grała na dwa fronty i zapewne wiedząc, że jest zajęty myślała, że oboje grają w te same karty. Innymi słowy - ona to jego adorowanie prawdopodobnie odebrała jako zielone światło i tzw. 'drugą gałąź' będącą zabezpieczeniem w przypadku rozstania. Jej wyrzuty sumienia (dobrze, że je miała w ogóle wink) wzięły się zapewne nie tylko z samej zdrady ale przede wszystkim z tego, że nic potem z tego nie wyszło. Dziewczyna się przeliczyła, ale po czymś takim nie potrafiła już być ze swoim facetem, okłamywać go, co paradoksalnie dobrze o niej świadczy - że jednak ma uczucia i sumienie. Rozstała się tak naprawdę z dwoma... a obok byłeś Ty, zawsze pod ręką, ten życzliwy itd. Ja tu widzę teoretyczne obawy z obu stron. Ona po takich 'przejściach' stała się łatwym łupem, a Ty byłeś obok i zwyczajnie mogłeś to wykorzystać, znałeś jej historię, wiedziałeś o jej zdradzie itd. A ona ze swojej strony potrzebowała kogoś przy kim mogłaby odreagować, "klina". Teraz piszesz, że Ty masz obawy czy Cię nie zdradzi, ale  Ty miałeś jako jej przyjaciel jasny obraz, natomiast ona weszła w to wiedząc, że wiesz i że to Ci nie przeszkadza. Kto tu kogo ew wykorzystuje? Mam wątpliwości. Oczywiście ostatecznie skrzywdzony poczuje się ten kto bardziej zaangażuje. Oboje weszliście w tę relację zbyt wcześnie, ale inne przesłanki Wami kierowały. Co nią kierowało chyba wiadomo, pytanie co Tobą? Czy Ty przypadkiem nie wykorzystałeś sytuacji w jakiej ta dziewczyna znalazła i to, że już zdobyłeś jej zaufanie? Przecież nie dowiedziałeś się o jej zdradzie i rozstaniu po tym jak zaczęliście się spotykać. To skąd nagle te wątpliwości?
Bo na to czy ktoś zdradzi czy nie i kiedy nie ma reguły. Prawda jest jednak taka, że ludzie decydują się na rozstanie głównie wówczas, kiedy na horyzoncie pojawi się ktoś nowy. Nawet z niesatysfakcjonującego związku ciężko odejść "w próżnię". Gdyby sam fakt jej zdrady Ci przeszkadzał, nie wszedłbyś z nią w bliższą relację. Gdyby było między Wami dobrze, nie rozminąłbyś teraz tej kwestii na forum.  Do czego zmierzam... myślę, że jest tu jakieś drugie dno. Pytanie, jakie? Czyżbyś zaczął zdawać sobie sprawę, że Ty wykorzystałeś ten moment, kiedy ona była na takim a nie innym etapie życia... a teraz myślisz, jak tu się ewakuować?  Zresztą sam piszesz:

kapitanameryka napisał/a:

Ja podchodzę na razie luźno, bo ona jest dla mnie na ten moment koleżanką i widzę, że bardziej sie ode mnie angażuje..

Więc jak to jest naprawdę?
Bo ja mam wątpliwości, kto kogo tu ew wykorzystuje i powinien mieć obawy.

16

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

To ona dała zielone światło i to ona się otworzyła.Odnośnie mnie boje się, że będem znowu "klinem" i oprocz zdardy  to mnie zastanawia.

A Ty jako "przyjaciel" w to wszedłeś i teraz masz wątpliwości.. mhmm.. No mnie nie przekonujesz.
Inaczej gdybyś się o tym dowiedział po czasie.

17 Ostatnio edytowany przez kapitanameryka (2019-08-07 21:41:12)

Odp: Przeszłość kobiety.
Roxann napisał/a:
kapitanameryka napisał/a:

To ona dała zielone światło i to ona się otworzyła.Odnośnie mnie boje się, że będem znowu "klinem" i oprocz zdardy  to mnie zastanawia.

A Ty jako "przyjaciel" w to wszedłeś i teraz masz wątpliwości.. mhmm.. No mnie nie przekonujesz.
Inaczej gdybyś się o tym dowiedział po czasie.

To sie szybko potoczyło - pójście do łóżka. Chwila umiesienia. Nie jestem przekonany czy którekolwiek w to weszło. Mi na razie przeszkadza fakt zdrady, bo tak zostałem wychowany i nie wiem czy nasze koleżeństwo może się przerodzić w coś głębszego, czy będę w stanie to przetrawić jej "wyskok", więc ja nie naciskam na żadne deklaracje. Na razie dobrze jest jak jest i zobaczymy co czas przyniesie.

18

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

To sie szybko potoczyło - pójście do łóżka. Chwila umiesienia. Nie jestem przekonany czy którekolwiek w to weszło. Mi na razie przeszkadza fakt zdrady, bo tak zostałem wychowany i nie wiem czy nasze koleżeństwo może się przerodzić w coś głębszego, czy będę w stanie to przetrawić jej "wyskok", więc ja nie naciskam na żadne deklaracje. Na razie dobrze jest jak jest i zobaczymy co czas przyniesie.

Czyli to co podejrzewałam - wykorzystałeś sytuację a teraz chcesz wybielić i winę na nią zrzucić.
Słabe, bardzo słabe..

19

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Co o tym sądzicie ?

Ja się zastanawiam co leży u podstaw rozważań o ewentualnym związaniu sie z kobietą, o której nie tylko wiesz że zdradziła, nie tylko wiesz że zdradziła właściwie nie wiadomo dlaczego, ale przede wszystkim z kobietą, która wie że Ty wiesz że zdradziła.
Dodajmy do tego fakt, że masz problemy z zaufaniem ( a to niespodzianka...), jesteś zazdrosny i nie akceptujesz zdrad.

Czy jesteś jakiegoś rodzaju emocjonalnym masochistą, a może bardzo zdesperowany na punkcie seksu/związku? Czy chodzi o jeszcze coś innego?

20

Odp: Przeszłość kobiety.
Naprędce napisał/a:
kapitanameryka napisał/a:

Co o tym sądzicie ?

Ja się zastanawiam co leży u podstaw rozważań o ewentualnym związaniu sie z kobietą, o której nie tylko wiesz że zdradziła, nie tylko wiesz że zdradziła właściwie nie wiadomo dlaczego, ale przede wszystkim z kobietą, która wie że Ty wiesz że zdradziła.
Dodajmy do tego fakt, że masz problemy z zaufaniem ( a to niespodzianka...), jesteś zazdrosny i nie akceptujesz zdrad.

Czy jesteś jakiegoś rodzaju emocjonalnym masochistą, a może bardzo zdesperowany na punkcie seksu/związku? Czy chodzi o jeszcze coś innego?

Wiesz co mnie to wewnętrznie uwiera, bo ja może nie byłem nigdy 4 lata w związku ale będacw rocznym nie myslałem o zdradzie. Nie rozumiem czym jej zaiponował ten facet oprócz chwilą uwagi i tym, że był przystojny. Jeśli to wystarczylo, zeby zdradzić zamiast odejść, być wolnym i robić co się podoba to zrobiła to w związku (nawet jesli nie była szczęśliwa, a nie była) zamiast zostawić byłego.

21

Odp: Przeszłość kobiety.
Roxann napisał/a:
kapitanameryka napisał/a:

To sie szybko potoczyło - pójście do łóżka. Chwila umiesienia. Nie jestem przekonany czy którekolwiek w to weszło. Mi na razie przeszkadza fakt zdrady, bo tak zostałem wychowany i nie wiem czy nasze koleżeństwo może się przerodzić w coś głębszego, czy będę w stanie to przetrawić jej "wyskok", więc ja nie naciskam na żadne deklaracje. Na razie dobrze jest jak jest i zobaczymy co czas przyniesie.

Czyli to co podejrzewałam - wykorzystałeś sytuację a teraz chcesz wybielić i winę na nią zrzucić.
Słabe, bardzo słabe..

Nie chce na nią winy zwalać. Nadal się spotykamy, gadamy godzinami przez telefon i na żywo, lubimy się ale nie wiem czy jestem w stanie zrobić krok do przodu i wyjsc poza koleżeństwo ze względu na ograniczone zaufanie i dręczące mnie pytanie dlaczego to zrobiła? Po co?
Wiadomo, że może tego nigdy nie powtórzyć ale cięzko mi się z tym oswoić i jej zaufać, więc traktuję ją jako kolezankę.
Zobaczymy co czas przyniesie.

22

Odp: Przeszłość kobiety.

A Ona chce być kimś więcej niż koleżanką?

23

Odp: Przeszłość kobiety.
Ela210 napisał/a:

A Ona chce być kimś więcej niż koleżanką?

To raczej nie do mnie pytanie  smile.
Wydaje mi się, że tak. Zabiega o spotkania, szuka czułości (nie koleżeńskiej), kontaktu fizycznego. Nie wiem czy chodzi jej tylko o niezobowiązujący seks, czy o budowanie relacji. Trzeba by się jej zapytać. Czasami przebąkuje coś o związku ale ona ma milion pomysłówna minutę i nie wiem do końca czy mówi na poważnie, czy żartuje.

24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-07 23:00:34)

Odp: Przeszłość kobiety.

1. zapytać ją- Ty to możesz zrobić
2. ustalić, czy chcesz czy nie chcesz być z nią, jako kobietą- pomijając tę zdradę najpierw zanalizuj
3. jak się niee da w Twojej głowie przeprowadzić takowej analizy- odpuść
4. Jak się da i Ona ma zalety dla Ciebie jako kobieta i partnerka- wejść w to na 100 %- zapowiadając jasno że zdrady nie tolerujesz.
5. ustalacie zasady: co można a co nie w Waszym związku- porada- puszczasz na luz z pełnym zaufaniem i obserwujesz
6. Przy pierwszym wątpliwym zachowaniu konkretnym a nie typu spojrzał na nią sąsiad- wywalasz z życia.
Jak wytrzyma 3 lata- pójdzie z górki.

edit: To dobrze ze macie przyjażń to dobry fundament- bo jest prawdziwa intymność.

25

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:
Roxann napisał/a:
kapitanameryka napisał/a:

To sie szybko potoczyło - pójście do łóżka. Chwila umiesienia. Nie jestem przekonany czy którekolwiek w to weszło. Mi na razie przeszkadza fakt zdrady, bo tak zostałem wychowany i nie wiem czy nasze koleżeństwo może się przerodzić w coś głębszego, czy będę w stanie to przetrawić jej "wyskok", więc ja nie naciskam na żadne deklaracje. Na razie dobrze jest jak jest i zobaczymy co czas przyniesie.

Czyli to co podejrzewałam - wykorzystałeś sytuację a teraz chcesz wybielić i winę na nią zrzucić.
Słabe, bardzo słabe..

Nie chce na nią winy zwalać. Nadal się spotykamy, gadamy godzinami przez telefon i na żywo, lubimy się ale nie wiem czy jestem w stanie zrobić krok do przodu i wyjsc poza koleżeństwo ze względu na ograniczone zaufanie i dręczące mnie pytanie dlaczego to zrobiła? Po co?
Wiadomo, że może tego nigdy nie powtórzyć ale cięzko mi się z tym oswoić i jej zaufać, więc traktuję ją jako kolezankę.
Zobaczymy co czas przyniesie.

Ale wy idąc ze sobą do łóżka już wyszliście poza koleżeństwo, więc czas na zastanawianie był wcześniej.
Niestety zgadzam się z Roxann. Wygląda to tak, że trafiła Ci się okazja na seks to ja wykorzystałeś. Widzisz że dziewczyna zaczyna się angażować to rozkminiasz jak wyjść z tego czystym. Więc szukasz do czego się przyczepić. Dziewczyna popełniła błędy, których żałuje. A Ty to wykorzystałeś. Podejrzewam, że jeszcze kilka razy się z nią przepisz po czym stwierdzisz, że jednak nie dasz rady z nią być mimo że bardzo byś chciał.

26

Odp: Przeszłość kobiety.
Malineczka00 napisał/a:

Podejrzewam, że jeszcze kilka razy się z nią przepisz po czym stwierdzisz, że jednak nie dasz rady z nią być mimo że bardzo byś chciał.

10/10, moim zdaniem...

27

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

To sie szybko potoczyło - pójście do łóżka. Chwila umiesienia. Nie jestem przekonany czy którekolwiek w to weszło. Mi na razie przeszkadza fakt zdrady, bo tak zostałem wychowany i nie wiem czy nasze koleżeństwo może się przerodzić w coś głębszego, czy będę w stanie to przetrawić jej "wyskok", więc ja nie naciskam na żadne deklaracje. Na razie dobrze jest jak jest i zobaczymy co czas przyniesie.

Tak zostałeś wychowany, że przeszkadza Ci zdrada. Szlachetna postawa. Natomiast uprawianie seksu, który powoduje budowanie więzi między dwojgiem ludzi po to by ją zerwać i zafundować rozczarowanie drugiej osobie już niekoniecznie?

Malineczka00 napisał/a:

Wygląda to tak, że trafiła Ci się okazja na seks to ja wykorzystałeś. Widzisz że dziewczyna zaczyna się angażować to rozkminiasz jak wyjść z tego czystym. Więc szukasz do czego się przyczepić. Dziewczyna popełniła błędy, których żałuje. A Ty to wykorzystałeś.

Widzę to podobnie.

28

Odp: Przeszłość kobiety.

Piszecie jak gdyby ją zgwałcił. Oboje lubią seks i go mieli.

29 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-08 12:07:41)

Odp: Przeszłość kobiety.

Nie, piszę tylko o zakłamanym podejściu autora. Być może skutecznie manipuluje samym sobą i tego nie widzi. Kombinuje, jak jeszcze pokorzystać (wykorzystać), a potem olać i usprawiedliwić się przed sobą. Bo widzi, że dziewczyna zaczyna się angażować. To, czy ona lubi seks, nie ma nic do rzeczy. Żeby być uczciwym, musiałby ją poinformować, jak jest do niej nastawiony i wtedy niech się bawią, przy pełnej świadomości po obu stronach, co dalej będzie. Ale tego nie zrobi, za trudno.
Przeszłość tej dziewczyny służy za zasłonę dymną. Takie przynajmniej to sprawia wrażenie.

30

Odp: Przeszłość kobiety.
niepodobna napisał/a:

Nie, piszę tylko o zakłamanym podejściu autora. Być może skutecznie manipuluje samym sobą i tego nie widzi. Kombinuje, jak jeszcze pokorzystać (wykorzystać), a potem olać i usprawiedliwić się przed sobą. Bo widzi, że dziewczyna zaczyna się angażować. To, czy ona lubi seks, nie ma nic do rzeczy. Żeby być uczciwym, musiałby ją poinformować, jak jest do niej nastawiony i wtedy niech się bawią, przy pełnej świadomości po obu stronach, co dalej będzie. Ale tego nie zrobi, za trudno.
Przeszłość tej dziewczyny służy za zasłonę dymną. Takie przynajmniej to sprawia wrażenie.

Mówiąc klasykiem, stwierdzi, że to po prostu "nie to"

31

Odp: Przeszłość kobiety.

I jesteście wszyscy w błędzie. Muszę napisać mały update. To ja zauważyłem, że zaczynam się angażować i porozmawiałem z nią szczerze, że męczy mnie ta sytuacja. Zaczęło mi zwyczajnie na niej zależeć i po rozmowie stwierdziłem, że ona ode mnie niczego więcej nie oczekiwała oprócz chwilowego seksu i zainteresowania, a teraz najchętniej by wróciła do relacji sprzed pójścia do łóżka. Oczywiście nadal twierdzi, że jestem dla niej ważny i wiele dla niej znaczy - wierzę jej ale jako przyjaciel. Zdałem sobie sprawę z tego, że ja zaczynam oczekiwać czegoś więcej i ona chyba nie jest mi w stanie  tego dać sad.
No nic znowu mały zawód miłosny ale do tego jestem przyzwyczajony hmm.

32

Odp: Przeszłość kobiety.

Oczywiście spróbowaliśmy związku. Od początku mi mówiła, że mnie kocha, chce być ze mną, jest zaangażowana. Ja jej uwierzyłem i zaangażowałem się...
Było bardzo dobrze, do pewnego momentu. Zaczęła mi pisać, że po rozstaniu z byłym nie chce do niego wrócić ale jest smutna. Ja się denerwowałem, bo byliśmy już w "związku", a nie przyjaciółmi. Potem przestała się odzywać na 2 dni nigdy tak nie robiła - ja w głowie bałagan o co chodzi, przecież jeszcze 2 dni temu byliśmy u mnie i było wszystko normalnie.
Powiedziała, że musimy się spotkać i porozmawiać bo obiecaliśmy sobie szczerość.
Spotkaliśmy się u mnie w mieszkaniu, przywitała mnie słowami:
- "nie możemy się dalej spotykać, kocham Cię ale nie jesteś w stanie zaakceptować mojej przeszłości przez którą się zamartwiasz a ja nie chcę Cię ranić" – chodziło jej o zdradę, której się dopuściła na byłym.
Mnie wryło, chociaż czułem  podświadomie, że powie mi, że nie chce ze mną być.
Wcześniej przed wejściem w związek pytałem, czy jest tego pewna i możemy wszystko wycofać dopóki zaangażowanie się nie pojawiło, stwierdziła, że wie czego chce i chce spróbować.
Potem mówiła, że nie żałuje decyzji tylko, że ona była zbyt pochopna, że nie przepracowała rozstania w głowie i nie wróci do byłego ale żebym jej dał czas, że mnie kocha i ma nadzieję, że się zejdziemy w przyszłości.
Okej, wysłuchałem nie odzywając się kilka dni.
Potem nagle telefon z płaczem, że za szybko podjęła decyzję i żałuje tamtych słów.
Po czym mi znowu narobiła nadziei i znowu rozmyślam. Za kilka dni mamy się spotkać.
Z boku widzę, że mnie wykorzystała i jest manipulatorką oraz chce się tylko kolegować i to była niby„moja przyjaciółka…”
Z drugiej strony jest mi przykro, bo jestem zaangażowany i zależy mi na niej jako kobiecie. W przyjaźń już nie wejdę z nią i powiedziałem jej to wprost.
Zobaczymy co się wydarzy za kilka dni…

33

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Oczywiście spróbowaliśmy związku. Od początku mi mówiła, że mnie kocha, chce być ze mną, jest zaangażowana. Ja jej uwierzyłem i zaangażowałem się...
Było bardzo dobrze, do pewnego momentu. Zaczęła mi pisać, że po rozstaniu z byłym nie chce do niego wrócić ale jest smutna. Ja się denerwowałem, bo byliśmy już w "związku", a nie przyjaciółmi. Potem przestała się odzywać na 2 dni nigdy tak nie robiła - ja w głowie bałagan o co chodzi, przecież jeszcze 2 dni temu byliśmy u mnie i było wszystko normalnie.
Powiedziała, że musimy się spotkać i porozmawiać bo obiecaliśmy sobie szczerość.
Spotkaliśmy się u mnie w mieszkaniu, przywitała mnie słowami:
- "nie możemy się dalej spotykać, kocham Cię ale nie jesteś w stanie zaakceptować mojej przeszłości przez którą się zamartwiasz a ja nie chcę Cię ranić" – chodziło jej o zdradę, której się dopuściła na byłym.
Mnie wryło, chociaż czułem  podświadomie, że powie mi, że nie chce ze mną być.
Wcześniej przed wejściem w związek pytałem, czy jest tego pewna i możemy wszystko wycofać dopóki zaangażowanie się nie pojawiło, stwierdziła, że wie czego chce i chce spróbować.
Potem mówiła, że nie żałuje decyzji tylko, że ona była zbyt pochopna, że nie przepracowała rozstania w głowie i nie wróci do byłego ale żebym jej dał czas, że mnie kocha i ma nadzieję, że się zejdziemy w przyszłości.
Okej, wysłuchałem nie odzywając się kilka dni.
Potem nagle telefon z płaczem, że za szybko podjęła decyzję i żałuje tamtych słów.
Po czym mi znowu narobiła nadziei i znowu rozmyślam. Za kilka dni mamy się spotkać.
Z boku widzę, że mnie wykorzystała i jest manipulatorką oraz chce się tylko kolegować i to była niby„moja przyjaciółka…”
Z drugiej strony jest mi przykro, bo jestem zaangażowany i zależy mi na niej jako kobiecie. W przyjaźń już nie wejdę z nią i powiedziałem jej to wprost.
Zobaczymy co się wydarzy za kilka dni…

Naprawdę Ci odpowiada taka huśtawka? A jak znowu zmieni zdanie?

34

Odp: Przeszłość kobiety.

Albo zmieni zdanie, albo wróci do byłego (choć się zarzeka, że nie ma takiej opcji- akurat), albo pozna kolejnego kolegę.
To, że niby kocha- mnie to nie przekonuje. Jak się kogoś z wzajemnością kocha, to się nie przepada na ileś dni. I ten tekst, że sobie nie radzisz z jej zdradą, więc ona musi zerwać, choć tak bardzo kocha... Bzdura. Albo jej powrót do eksa, albo nowy kolega nie wypalił i z płaczem dzwoniła do Ciebie.
Sorry, ale tak to właśnie widzę.

35 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-20 12:33:20)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Oczywiście spróbowaliśmy związku. Od początku mi mówiła, że mnie kocha, chce być ze mną, jest zaangażowana. Ja jej uwierzyłem i zaangażowałem się...
Było bardzo dobrze, do pewnego momentu. Zaczęła mi pisać, że po rozstaniu z byłym nie chce do niego wrócić ale jest smutna. Ja się denerwowałem, bo byliśmy już w "związku", a nie przyjaciółmi. Potem przestała się odzywać na 2 dni nigdy tak nie robiła - ja w głowie bałagan o co chodzi, przecież jeszcze 2 dni temu byliśmy u mnie i było wszystko normalnie.
Powiedziała, że musimy się spotkać i porozmawiać bo obiecaliśmy sobie szczerość.
Spotkaliśmy się u mnie w mieszkaniu, przywitała mnie słowami:
- "nie możemy się dalej spotykać, kocham Cię ale nie jesteś w stanie zaakceptować mojej przeszłości przez którą się zamartwiasz a ja nie chcę Cię ranić" – chodziło jej o zdradę, której się dopuściła na byłym.
Mnie wryło, chociaż czułem  podświadomie, że powie mi, że nie chce ze mną być.
Wcześniej przed wejściem w związek pytałem, czy jest tego pewna i możemy wszystko wycofać dopóki zaangażowanie się nie pojawiło, stwierdziła, że wie czego chce i chce spróbować.
Potem mówiła, że nie żałuje decyzji tylko, że ona była zbyt pochopna, że nie przepracowała rozstania w głowie i nie wróci do byłego ale żebym jej dał czas, że mnie kocha i ma nadzieję, że się zejdziemy w przyszłości.
Okej, wysłuchałem nie odzywając się kilka dni.
Potem nagle telefon z płaczem, że za szybko podjęła decyzję i żałuje tamtych słów.
Po czym mi znowu narobiła nadziei i znowu rozmyślam. Za kilka dni mamy się spotkać.
Z boku widzę, że mnie wykorzystała i jest manipulatorką oraz chce się tylko kolegować i to była niby„moja przyjaciółka…”
Z drugiej strony jest mi przykro, bo jestem zaangażowany i zależy mi na niej jako kobiecie. W przyjaźń już nie wejdę z nią i powiedziałem jej to wprost.
Zobaczymy co się wydarzy za kilka dni…

No proszę, jednak forumowe dziewczyny się czasem mylą smile Sytuacja okazała się być zupełnie inna..

Autorze, przejechałeś się mocno, ale takie było ryzyko wpisane w relacje tego typu, gdzie osoba jest wewnętrznie rozdarta i niestabilna uczuciowo. Pochopność w podejmowaniu decyzji i jej zagubienie w uczuciach sprawia, że sam popadłeś w taki stan, kiedy nie działa się racjonalnie. Naprędce to ładnie napisał smile W odniesieniu do jego postów, powinny Ci się zapalić po kolei 3 czerwone lampki, zanim się z nią związałeś. A w sumie wystarczy jedna, jak ona zaczełą kręcić z tym gościem mając już narzeczonego. A dalej to wszystko, co się wydarzyło, zanim zaczęliście być razem, to już ewidentne odsłonięcie kart. Motyw ciągłego poszukiwania "zastępczej gałęzi" zaczyna się pojawiać w wątkach coraz częściej...

36 Ostatnio edytowany przez kapitanameryka (2019-09-20 13:38:46)

Odp: Przeszłość kobiety.

Zgadza się bagienni_k miałem podjętą decyzję koniec i kropka ale po telefonie znowu mi zmąciła spokój.
Gdyby to była zwykła, świeżo poznana dziewczyna to bym od razu zamknął sprawę. Tyle, że my się znamy kilka lat i się kumplujemy, więc nieuniknione było wiedzieć o jej przeszłości...
Właśnie znając jej przeszłość wiem, że raz zdradziła i może się czegoś nauczyła ale po tej sytuacji ze mną widzę, że jest jak piszesz - ona szuka ciągle impulsów. Ze mną w sumie też zdradziła byłego, więc to nie jeden wybryk ale tłumaczyłem sobie, że na pewno dlatego, że mnie zna i ufa, a z tamtym to błąd, bo kto ich nie popełnia...
Do tego komu ufać jeśli nie przyjaciółce i jej deklaracjom. Mimo, że jestem młodszy to widzę, że chyba dojrzalszy. Ja jej nie okłamałem nigdy, nie szukałem nigdy przygód będąc w przeszłych związkach.

"No proszę, jednak forumowe dziewczyny się czasem mylą smile Sytuacja okazała się być zupełnie inna.." - tak zbyt pochopnie oceniły całą sytuację i nie zawsze mężczyznom zależy na zabawie wink.

Chyba jestem zbyt młody i naiwny dlatego tutaj jestem i zaglądam. Lepiej uczyć się na cudzych błędach, niż na swoich może następnym razem się uda smile

37

Odp: Przeszłość kobiety.

musisz wobec niej swoje uczucia zdecydowanie trzymac na wodzy, owszem jest ci bliska, wspieraj, ale z kochaniem to sie nie spiesz, obserwuj raczej z iloma ona na dzisiaj kreci, kto jeszcze dla niej jest tak bardzo bliski

38 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-20 15:29:41)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Zgadza się bagienni_k miałem podjętą decyzję koniec i kropka ale po telefonie znowu mi zmąciła spokój.
Gdyby to była zwykła, świeżo poznana dziewczyna to bym od razu zamknął sprawę. Tyle, że my się znamy kilka lat i się kumplujemy, więc nieuniknione było wiedzieć o jej przeszłości...
Właśnie znając jej przeszłość wiem, że raz zdradziła i może się czegoś nauczyła ale po tej sytuacji ze mną widzę, że jest jak piszesz - ona szuka ciągle impulsów. Ze mną w sumie też zdradziła byłego, więc to nie jeden wybryk ale tłumaczyłem sobie, że na pewno dlatego, że mnie zna i ufa, a z tamtym to błąd, bo kto ich nie popełnia...
Do tego komu ufać jeśli nie przyjaciółce i jej deklaracjom. Mimo, że jestem młodszy to widzę, że chyba dojrzalszy. Ja jej nie okłamałem nigdy, nie szukałem nigdy przygód będąc w przeszłych związkach.

"No proszę, jednak forumowe dziewczyny się czasem mylą smile Sytuacja okazała się być zupełnie inna.." - tak zbyt pochopnie oceniły całą sytuację i nie zawsze mężczyznom zależy na zabawie wink.

Chyba jestem zbyt młody i naiwny dlatego tutaj jestem i zaglądam. Lepiej uczyć się na cudzych błędach, niż na swoich może następnym razem się uda smile


Widocznie komentujący nie zrozumieli Twojego przesłania smile Dobrze, że uściśliłeś fakty smile

Popatrz na to chłodno: nawet bliski przyjaciel może wykazywać jakieś oznaki, świadczące o tym, że nie nadaje się do związku. Sam fakt, jak Ty podchodzisz do zdrady już powinien być moim zdaniem powodem, dla którego powinieneś być ostrożny. No, trudno stało się, zaszło między Wami coś co cieżko teraz naprawić i zacząć od nowa. Skoro zdecydowałeś się zamknąć ten rozdział, będąc zdecydowany i konsekwentny, nie oglądaj sie za siebie i idź dalej. Szukaj kogoś, kto jest bardziej stabilny uczuciowo i mniej podatny na adorację, wyrażoną czułymi słówkami i pochlebstwami. Twojej znajomej widać to wystarczyło, żeby ulec innemu, kiedy była w stałym związku. Fakt, jak łatwo jej to przyszło, powinein Cię uspokoić, co do chęci ponownego zawarcia z nią bliższej znajomości. Jej cągłe wahania czy notoryczne zmienianie decyzji, (co świadczy o jej słabości w pewnym sensie - nie może się zdecydować, sama nie wie, co czuje), powduje u Ciebie wątpliwości i frustrację, zatem nie warto tego jeszcze raz przerabiać smile

39

Odp: Przeszłość kobiety.

Ze wszystkim się zgadzam ale brakuje mi kontaktu z nią. Wychodzę ze znajomymi nie siedzę sam w domu, przynajmniej się staram, słabo sypiam, budzę się ciągle w nocy...
Chce jej dać drugą szansę ale ona się ciągle mota. Szkoda mi tych wspólnych lat. Denerwuje mnie brak kontaktu ale gdy on jest to jeszcze bardziej jest frustrujące jej zachowanie. Dziwnie się zachowuje jak nie ona, jakby to była zupełnie inna osoba, jakbym jej nie znal. Temat się nie klei...
Boje się tylko, że potem będę żałował że nie spróbowałem powalczyć ale kiedyś miałem podobną sytuacje. Dziewczyna się wahała i w koncu znalazła sobie drugiego, będąc jeszcze ze mną . Tu czuje, że będzie podobnie... Będę przy niej, pociesze i zostawi mnie ...

40

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Ze wszystkim się zgadzam ale brakuje mi kontaktu z nią. Wychodzę ze znajomymi nie siedzę sam w domu, przynajmniej się staram, słabo sypiam, budzę się ciągle w nocy...
Chce jej dać drugą szansę ale ona się ciągle mota. Szkoda mi tych wspólnych lat. Denerwuje mnie brak kontaktu ale gdy on jest to jeszcze bardziej jest frustrujące jej zachowanie. Dziwnie się zachowuje jak nie ona, jakby to była zupełnie inna osoba, jakbym jej nie znal. Temat się nie klei...
Boje się tylko, że potem będę żałował że nie spróbowałem powalczyć ale kiedyś miałem podobną sytuacje. Dziewczyna się wahała i w koncu znalazła sobie drugiego, będąc jeszcze ze mną . Tu czuje, że będzie podobnie... Będę przy niej, pociesze i zostawi mnie ...

Tak czytam te twoje posty i se myślę pewnie już jedna go puściła kantem no nie ma innej opcji i bum...jest. taki miły gostek co to na zadno kobietę nie da powiedzieć złego slowa, porozmawia o uczuciach u wysłucha....no chyba bardziej aseksualnym to się chyba być nie da

41

Odp: Przeszłość kobiety.

Oj chłopie. Lepiej ściągnij zbroję, bo jeszcze nieraz się niemiło zaskoczysz.
Ale nie martw się - wybaczamy. Większość z nas przez to przechodziła.

42 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-20 21:24:01)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Ze wszystkim się zgadzam ale brakuje mi kontaktu z nią. Wychodzę ze znajomymi nie siedzę sam w domu, przynajmniej się staram, słabo sypiam, budzę się ciągle w nocy...
Chce jej dać drugą szansę ale ona się ciągle mota. Szkoda mi tych wspólnych lat. Denerwuje mnie brak kontaktu ale gdy on jest to jeszcze bardziej jest frustrujące jej zachowanie. Dziwnie się zachowuje jak nie ona, jakby to była zupełnie inna osoba, jakbym jej nie znal. Temat się nie klei...
Boje się tylko, że potem będę żałował że nie spróbowałem powalczyć ale kiedyś miałem podobną sytuacje. Dziewczyna się wahała i w koncu znalazła sobie drugiego, będąc jeszcze ze mną . Tu czuje, że będzie podobnie... Będę przy niej, pociesze i zostawi mnie ...

Skoro brakuje Ci z nią kontaktu, to nie da się z nią zwyczajnie po koleżeńsku pogadać? Nie licząc na zbyt wiele.. Sam wiesz, jak się wcześniej zachowywała i jak zresztą się zachowuje dalej. Taka niestabilnośc jest strasznie męcząca, więc na dłuższą metę, Cię to wykończy.

43

Odp: Przeszłość kobiety.

Niepotrzebnie przespałeś się z dobrą koleżanką. A czy Ty nie masz kumpli z którymi możesz gadać???
Co to ma być, robisz za damską powierniczkę, serio? Co Ty z tej rzekomej "przyjaźni" masz? Terapeutą jej jesteś czy jak? Czy Ty wiesz na czym polega prawdziwa przyjaźń? Z tą dziewczyną na pewno jej nigdy nie miałeś.

44

Odp: Przeszłość kobiety.

Wszystko się zmieniło po około tygodniu odkręciła wszystko i przepraszała za zbyt pochopną decyzję (może manipulowała lub manipuluje mną).
Chciała do mnie wrócić i zeszliśmy się po kilku spotkaniach. Wszystko było jak dawniej do kolejnej sytuacji. Pojechała do rodziny, która zapytała się o jej byłego z którym była kilka lat (nie wiedzieli o jej rozstaniu). Ona odpowiedziała, że się rozstali i się rozpłakała, nie wspominając, że jest aktualnie ze mną.
Dlaczego nie powiedziała rodzinie o nas? (najbliżsi wiedzą mama, ojciec, brat). Ja po jej reakcji się zdenerwowałem, bo po spotkaniu tym na którym miała być "pewna" zapewniała, że tamto to już przeszłość i nic nie czuje do byłego, więc skąd łzy? Ona stwierdziła, że to sentyment dla mnie to uczucie które jeszcze żywi do ex - bo wydaje mi się, że emocje po kilku miesiącach powinny opaść i powinien on być jej obojętny.. Poza tym ma mnie, kogoś z kim podobno jest szczęśliwa.
Dodam, że moja mama od początku mi mówi, po powrocie do niej, że jestem plasterkiem na du.e...
Może coś w tym jest, co o tym myślicie?

45

Odp: Przeszłość kobiety.

Panna dała krocze to i facet zniewolony... Nie idź tą drogą. Paniusie kopnąć w zadek na pożegnanie, poprawić ocenę własnej wartości i znaleźć normalną pannę.

46

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Dodam, że moja mama od początku mi mówi, po powrocie do niej, że jestem plasterkiem na du.e...
Może coś w tym jest, co o tym myślicie?

Masz mądrą mamę.Twoja mama ma rację jesteś plastrem po rozstaniu z eks .
Takie natychmiastowe wchodzenie w nowy związek to bardzo częsty błąd odruch ucieczki od emocji po rozstaniu czasem na pokaz czasem w odwecie na sile w samooszukiwaniu się byle poczuć się lepiej sztucznie poza sobą dowartościowując się no i to nie fair wobec plastra bo się go oszukuje że to coś trwałego a klinowanie trwałym raczej niczym nie jest .

47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-04 10:57:56)

Odp: Przeszłość kobiety.

Wcześniej jako przyjaciółka zwierzyła Ci się, że mimo iż próbujecie być parą, ma doła po związku z byłym. Ty się oburzyłeś, ale niestety, takie są realia, żee weszła w ten związek bardzo szybko i tamto ciągle boli, nawet jak sprawa definitywnie zamknięta. Ty się oburzyłeś, że nie jesteś całym jej światem?
Jako przyjaciółka Ci się zwierzyła i zobaczyła że przyjaciela w Tobie traci, jesteś zazdrosny o przeszłość, stąd  1 zerwanie.
Umiesz być z kobietą i jednocześnie się przyjażnić?  Czy trzeba przed Tobą ukrywać myśli? To nie zarzut, mało kto potrafi.

ps ostatnią rzeczą, którą chcesz przekazać jednocześnie po info o zerwaniu z kimś kogo Oni lata  znali to informacja że ktoś nowy jest.

Pasławek- można się zakochać w plasterku na dupę, jak sobie sam wyznaczy inną rolę.
Rozumiem że On chciałby być  już pzedstawianym jako jedyny król jej serca od czasów prehistorycznych, ale nie tędy droga w tym przypadku.
Nie przeczę, może droga nie dla niego..

48

Odp: Przeszłość kobiety.

Trudno się z Wami panowie nie zgodzić w tej kwestii.
Stwierdziłem, że niech jeszcze przez rok rozpacza po byłym i robi ze mnie durnia
Stwierdziła na to,że:
- ma nadzieję, że to tyle nie będzie trwało
- rozstanie się przeżywa (ale ile kilka miesięcy?!) ale to czas przeszły.
- nie wie dlaczego nie powiedziała o nas rodzinie
- nie umie o tym bez emocji opowiadać i to chyba sentyment do byłego.
- że jej mieszam stwierdzeniami, że jeśli rozpacza tak po bylym to niech da mi spokój i wraca do niego droga wolna.
- ta reakcja nie miała dla niej większego znaczenia mimo, że łzy poleciały (manipuluje mną)
- że można tworzyć coś nowego mimo, że jeszcze przeżywa tamto (okłamała mnie bo jakiś czas temu twierdziła, że tamten etap jest zamknięty.

49

Odp: Przeszłość kobiety.

No widzisz,  jakbyście się nie przyjażnili, to by to wszystko ukryła i miałbyś spokój.
Byłoby słodko pitu pitu i nie wiedziałbyś co w jej głowie. Cóż, niech się dziewczyna uczy, że mężczyzni udają przyjaciół w  wiadomym celu.

50

Odp: Przeszłość kobiety.

Przyjacielsko/koleżeńsko- "plastrowe" związki - udane i trwałe są rzadkie raczej, na ogól opierają się na wzajemnym wykorzystaniu w rolach formach - a to niestety dość powierzchowne .
Ona chciała zagłuszyć wyrzuty i cierpienie po rozstaniu a on chciał wskoczyć na wakat pech bo coś poczuł do niej może tylko chuć a może nie tylko,już widać po tym co Autor napisał że ich wzajemne oczekiwania są nie bardzo do spełnienia na wzajem.
Najlepiej uczyć się na swoich błędach Autorze tylko z zastrzeżeniem że świadomie i podkreśleniem uczyć .

51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-04 11:57:04)

Odp: Przeszłość kobiety.
paslawek napisał/a:

Przyjacielsko/koleżeńsko- "plastrowe" związki - udane i trwałe są rzadkie raczej, na ogól opierają się na wzajemnym wykorzystaniu w rolach formach - a to niestety dość powierzchowne .
Ona chciała zagłuszyć wyrzuty i cierpienie po rozstaniu a on chciał wskoczyć na wakat pech bo coś poczuł do niej może tylko chuć a może nie tylko,już widać po tym co Autor napisał że ich wzajemne oczekiwania są nie bardzo do spełnienia na wzajem.
Najlepiej uczyć się na swoich błędach Autorze tylko z zastrzeżeniem że świadomie i podkreśleniem uczyć .

Tak jest gdy to przypadkowi ludzie, ale wtedy nie ma podbudowy z przyjażni, zwykle to obcy  ludzie są smile
Wbrew pozorom tu wykorzystanym  roli i formie nie On jest. On jej wyszedł z roli przyjaciela stając się mężczyzną, a Ona nie wpasowała w rolę dziewczyny, bo były miał zniknąć z głowy natychmiast.

52

Odp: Przeszłość kobiety.
Ela210 napisał/a:

No widzisz,  jakbyście się nie przyjażnili, to by to wszystko ukryła i miałbyś spokój.
Byłoby słodko pitu pitu i nie wiedziałbyś co w jej głowie. Cóż, niech się dziewczyna uczy, że mężczyzni udają przyjaciół w  wiadomym celu.

Elu sprawa wyglądała następująco, że po pierwszym rozstaniu (ona tak zdecydowała), po jakimś czasie nalegała na spotkanie.
Stwierdziła, że wszystko wie i chce wrócić zapytałem czy jest gotowa i czy poukładała sobie w głowie odparła, że tak.
Teraz się dowiaduje, że jednak "wzrusza" ją temat rozstania, więc z premedytacją wtedy mnie oszukała i wyszło to teraz na jaw.
Myślałem, że mamy oboje czystą kartę, gdybym wiedział, że jeszcze nie jest gotowa na powrót do związku nie zdecydowałbym się na spróbowanie kolejny raz.
Czuję się właśnie oszukany, niepewnie nie lubię takiej chwiejności - oczekiwałem prawdy na spotkaniu po rozstaniu. Uwierzyłem jej, że jest szczera i właśnie wychodzi szydło z worka.
Przykro mi słuchać, że płacze gdy ktoś zapyta o eks, bo to miało być już zakończone, a nie jest...
Takie zachowanie wzbudza we mnie niepokój.

53

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No widzisz,  jakbyście się nie przyjażnili, to by to wszystko ukryła i miałbyś spokój.
Byłoby słodko pitu pitu i nie wiedziałbyś co w jej głowie. Cóż, niech się dziewczyna uczy, że mężczyzni udają przyjaciół w  wiadomym celu.

Elu sprawa wyglądała następująco, że po pierwszym rozstaniu (ona tak zdecydowała), po jakimś czasie nalegała na spotkanie.
Stwierdziła, że wszystko wie i chce wrócić zapytałem czy jest gotowa i czy poukładała sobie w głowie odparła, że tak.
Teraz się dowiaduje, że jednak "wzrusza" ją temat rozstania, więc z premedytacją wtedy mnie oszukała i wyszło to teraz na jaw.
Myślałem, że mamy oboje czystą kartę, gdybym wiedział, że jeszcze nie jest gotowa na powrót do związku nie zdecydowałbym się na spróbowanie kolejny raz.
Czuję się właśnie oszukany, niepewnie nie lubię takiej chwiejności - oczekiwałem prawdy na spotkaniu po rozstaniu. Uwierzyłem jej, że jest szczera i właśnie wychodzi szydło z worka.
Przykro mi słuchać, że płacze gdy ktoś zapyta o eks, bo to miało być już zakończone, a nie jest...
Takie zachowanie wzbudza we mnie niepokój.

A poukładanie oznacza amnezję czy zakaz dzielenia się emocjami?

54 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-04 12:04:37)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No widzisz,  jakbyście się nie przyjażnili, to by to wszystko ukryła i miałbyś spokój.
Byłoby słodko pitu pitu i nie wiedziałbyś co w jej głowie. Cóż, niech się dziewczyna uczy, że mężczyzni udają przyjaciół w  wiadomym celu.

Elu sprawa wyglądała następująco, że po pierwszym rozstaniu (ona tak zdecydowała), po jakimś czasie nalegała na spotkanie.
Stwierdziła, że wszystko wie i chce wrócić zapytałem czy jest gotowa i czy poukładała sobie w głowie odparła, że tak.
Teraz się dowiaduje, że jednak "wzrusza" ją temat rozstania, więc z premedytacją wtedy mnie oszukała i wyszło to teraz na jaw.
Myślałem, że mamy oboje czystą kartę, gdybym wiedział, że jeszcze nie jest gotowa na powrót do związku nie zdecydowałbym się na spróbowanie kolejny raz.
Czuję się właśnie oszukany, niepewnie nie lubię takiej chwiejności - oczekiwałem prawdy na spotkaniu po rozstaniu. Uwierzyłem jej, że jest szczera i właśnie wychodzi szydło z worka.
Przykro mi słuchać, że płacze gdy ktoś zapyta o eks, bo to miało być już zakończone, a nie jest...
Takie zachowanie wzbudza we mnie niepokój.

Poczytaj wątek becketta https://www.netkobiety.pl/t117576.html początek znajomości jest trochę inny dylematy podobne.
To że czujesz się oszukany nie znaczy wcale że dziewczyna chciała Cię z premedytacją oszukać podświadomość płata figle często z opóźnieniem młodzi jesteście a nawet starzy mają problem z tym co nieświadome i podświadome emocje to z jednej stroiny prosta sprawa ale też jednocześnie skomplikowana  w związku najbardziej bo rodzą się oczekiwania właśnie i te świadome i przekonania z "głębi" czasem skryte czasem stłumione.Stwarzanie presji naciskanie to niestety forma kontroli myśli niezdrowe to jak chcesz panować nad kimś jego odczuwaniem i myśleniem subtelna granica oddziela sfery wzajemnego wpływu

55

Odp: Przeszłość kobiety.
Ela210 napisał/a:

A poukładanie oznacza amnezję czy zakaz dzielenia się emocjami?

Czuję się zagrożony jej ciągłymi nastrojami. Nie wiem kiedy jest ze mną szczera, a kiedy nie. To mnie po ludzku męczy.
Zapewnia, że jest pewna i chce być ze mną po czym jak powiedziałem jej, że mnie okłamała i ma zawahania stwierdziła, żebym jej nie mieszał w głowie.
Więc jest pewna czy każda myśl o byłym to mieszanie w głowie?

56

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A poukładanie oznacza amnezję czy zakaz dzielenia się emocjami?

Czuję się zagrożony jej ciągłymi nastrojami. Nie wiem kiedy jest ze mną szczera, a kiedy nie. To mnie po ludzku męczy.
Zapewnia, że jest pewna i chce być ze mną po czym jak powiedziałem jej, że mnie okłamała i ma zawahania stwierdziła, żebym jej nie mieszał w głowie.
Więc jest pewna czy każda myśl o byłym to mieszanie w głowie?

Problemem jest jak Ty reagujesz. Nie wywalisz z jej zycia przeszlosci. Temat byłego może ją rabic a jednoczesnie jest to etap zamknięty. Bywa. A Ty drążysz bo Twoje ego maleje bo jak to ona jeszcze o nim myśli. Ano myśli. I za 10 lat tez bedzie pamietac ze byla z takim facetem tylko z czasem nie bedzie jej to tak ruszac.

57 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-11-04 12:55:04)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A poukładanie oznacza amnezję czy zakaz dzielenia się emocjami?

Czuję się zagrożony jej ciągłymi nastrojami. Nie wiem kiedy jest ze mną szczera, a kiedy nie. To mnie po ludzku męczy.
Zapewnia, że jest pewna i chce być ze mną po czym jak powiedziałem jej, że mnie okłamała i ma zawahania stwierdziła, żebym jej nie mieszał w głowie.
Więc jest pewna czy każda myśl o byłym to mieszanie w głowie?

To po prostu wygląda jakby ta dziewczyna bardzo chciała, żeby Wam razem ułożyło się. Jej zapewnienia, że chce być z Tobą wydają się być wyrazem jej prawdziwych nadziei i pragnień, ale rzeczywistość jest nieco inna niż jej nadzieje i pragnienia. Zatem nie posądzałabym jej o świadome kłamstwo i chęć wprowadzenia Ciebie w błąd, ale o to, że zbyt szybko chciałaby ułożyć sobie życie w nowym związku po rozstaniu z Ex, zanim jeszcze była na to gotowa.
Piszesz, że czujesz się zagrożony jej nastrojami, ale zwyczajnie ponosisz konsekwencje tego, że wpakowałeś się w związek z kimś, kto jeszcze emocjonalnie nie zamknął poprzedniej relacji. Nie dziw się zatem, że obecnie robisz za środek na bóle po byłym. Albo to przeczekasz, albo lepsze będzie rozstanie do czasu aż ona do końca wyleczy się z byłego bez używania Ciebie jako tampona emocjonalnego.
Nie wierzę na dłuższą metę w powodzenie „związków plastrowych”. Przeważnie osoba używająca plastra odkleja go i wyrzuca po zakończonej kuracji, ale różnie może być.

58 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-04 14:25:12)

Odp: Przeszłość kobiety.
Ela210 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Przyjacielsko/koleżeńsko- "plastrowe" związki - udane i trwałe są rzadkie raczej, na ogól opierają się na wzajemnym wykorzystaniu w rolach formach - a to niestety dość powierzchowne .
Ona chciała zagłuszyć wyrzuty i cierpienie po rozstaniu a on chciał wskoczyć na wakat pech bo coś poczuł do niej może tylko chuć a może nie tylko,już widać po tym co Autor napisał że ich wzajemne oczekiwania są nie bardzo do spełnienia na wzajem.
Najlepiej uczyć się na swoich błędach Autorze tylko z zastrzeżeniem że świadomie i podkreśleniem uczyć .

Tak jest gdy to przypadkowi ludzie, ale wtedy nie ma podbudowy z przyjażni, zwykle to obcy  ludzie są smile
Wbrew pozorom tu wykorzystanym  roli i formie nie On jest. On jej wyszedł z roli przyjaciela stając się mężczyzną, a Ona nie wpasowała w rolę dziewczyny, bo były miał zniknąć z głowy natychmiast.

Stylistycznie ta wypowiedź jest katastrofalna i proszę nie zwracać innym uwagi na styl. [tu były osobiste wycieczki, do tego obraźliwe]

59

Odp: Przeszłość kobiety.

Dzięki za odpowiedzi wszystkim smile
Przyznam się, że ruszają mnie wspomnienia o jej byłym. Ja wiem, że nie da się przekreślić poprzednich wspomnień, bo sam mam takowe z poprzednich relacji tyle, że one w żaden sposób mnie nie ruszają, są dla mnie na zasadzie było minęło. Tu jeszcze to rozstanie gdzieś w niej siedzi i gdy ona wspomni o nim to zapala mi się czerwona lampka. Jeśli dobrze śledziliście wątek to wcześniej napisałem, że mnie zostawiła z powodu "mętliku w głowie" i "nie wiem czego chce". Potem sama nalegała na spotkania i powrót.
Mi na przelotnej znajomości nie zależy, ani na seksie chociaż naprawdę jest najlepszą partnerką z jaką współżyłem. Ja potrzebuję wreszcie jakiejś stabilizacji i normalnego poczucia bezpieczeństwa w związku, a nie ciągłej huśtawki.

60

Odp: Przeszłość kobiety.

SM, ostatni raz zwracam Ci uwagę i edytuję Twój post. Dość świadomego ignorowania zasad, dość obrażania innych użytkowników. Złam jeszcze raz Regulamin, a pożegnasz się z Forum na stałe.

61 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-04 15:32:39)

Odp: Przeszłość kobiety.

Nie uważam się za specjalnie stylistycznie poprawną i jak juz zwracam komuś uwagę to na logikę na styl nigdy.
No chyba ze ściana tekstu wielka.
Nie wiem co tam nawypisywales SM ale moja przytoczona  wyppwiedz wydaje sie przekazywac jakas myśl.
Autorze. Rozumiałes ja jako przyjaciółkę a teraz mieszasz. Gdybyś zluzowal i pp prostu był przy kobiecie ba której ponoć Ci zależy bez niczego z tylu głowy szybko okazaloby się czy się zblizacie czy oddalacie.
Pytanie zasadnicze to czy myśli o powrocie do ex. czy temat zamknięty.
2 kwestia wierność i tu muszą być jasno postawione granice.
To Ty huśtasz nie ona.

62 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-11-04 15:52:57)

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Dzięki za odpowiedzi wszystkim smile
Przyznam się, że ruszają mnie wspomnienia o jej byłym. Ja wiem, że nie da się przekreślić poprzednich wspomnień, bo sam mam takowe z poprzednich relacji tyle, że one w żaden sposób mnie nie ruszają, są dla mnie na zasadzie było minęło. Tu jeszcze to rozstanie gdzieś w niej siedzi i gdy ona wspomni o nim to zapala mi się czerwona lampka. Jeśli dobrze śledziliście wątek to wcześniej napisałem, że mnie zostawiła z powodu "mętliku w głowie" i "nie wiem czego chce". Potem sama nalegała na spotkania i powrót.
Mi na przelotnej znajomości nie zależy, ani na seksie chociaż naprawdę jest najlepszą partnerką z jaką współżyłem. Ja potrzebuję wreszcie jakiejś stabilizacji i normalnego poczucia bezpieczeństwa w związku, a nie ciągłej huśtawki.

To, co teraz napiszę pewnie nie będzie dla Ciebie przyjemne, ale przynajmniej szczere.
Otóż, Twoja postawa, którą tutaj przedstawiasz trąci nieco desperacją. Ustawiłeś się w pozycji osoby, której zależy BARDZIEJ. To powoduje brak symetrii w relacji i bardzo prawdopodobne konsekwencje, gdyż często tego, któremu bardziej zależy nie ceni się, nie szanuje się go, nie stara się dla niego i o niego, bo po co, jak i tak mu bardziej zależy.
Kiepsko to widzę :-(. Rzuca Cię, potem nalega na kontakt...hm...raczej potrzebuje kogoś takiego, jak Ty, kto wiele dla niej zrobi i zniesie niż Ciebie jako faceta, którego się szanuje i o którego się dba. Ona Ciebie „używa”, bo jesteś pewnie przydatny. To dobre rozwiązanie dopóki ona nie dojdzie do ładu i składu z sobą samą.
Zaangażowałeś się już, więc pewnie moje słowa odbiją się od Ciebie jak od ściany, ale wszystkie Twoje obecne wątpliwości i frustracje zniknęłyby, gdybyś spotkał dziewczynę, która chciałaby właśnie Ciebie, zamiast kogoś, takiego jak Ty, z kim można wygodnie przeżyć ciężki życiowy okres świeżo po rozstaniu. A w sumie masz to na własne życzenie.


PS Dla zobrazowania ;-)

63

Odp: Przeszłość kobiety.

Zgadzam się z Twoim postem MagdaLena1111.
Im bardziej się staram tym gorszy odnoszę skutek. W momencie kiedy miała wątpliwości ja urwałem całkowicie kontakt z dnia na dzień, wtedy się ocknęła i stwierdziła, że popełniła błąd. Bardzo zabiegała o kontakt (spotkanie, pisanie, rozmowy) w momencie gdy zauważyła, że zaczynam ją traktować jak dawniej z czułością, dbać o nią i jej samopoczucie znowu zaczęła mieć gorsze dni ale argumentuje to brakiem znajomych (urwał jej się kontakt po zerwaniu z byłym) i broń Boże nie chodzi o nas i naszą sytuację, bo ona jest pewna tak mówi.
Wydaje mi się, że ciężko będzie, bo ja na ogół jestem czuły i naprawdę dobrze traktuje kobiety nie potrafię być zimny na co dzień, a tylko wtedy ona się zachowuje normalnie.

64

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

Cześć,

Mam nurtujące pytanie i muszę zaczerpnąć opinii i porady...

No więc tak młody padawanie, mam dla ciebie dwie wiadomości, złą i złą.

Pierwsza jest taka, że na wahania jej nastrojów i temperatury w relacji z tobą, przede wszystkim wpływ mają aktualne notowania kursu akcji byłego
oraz rosnący lub malejący potencjał szans na to, że ta para jednak jeszcze zejdzie się z powrotem. Ty w tej grze jesteś tylko marnym pionkiem,
którego zmiecie z planszy bez żalu, gdy tylko pojawi się opcja powrotu do eks, także ten...

Druga zła wiadomość jest natomiast taka, że to się stanie prędzej czy później i nie masz na to zupełnie żadnego, najmniejszego nawet wpływu.
Możesz fikać koziołki żonglując świetlnymi mieczami i skakać przez płonące obręcze, a i tak jedno pstryknięcie w palce zakończy wszystko w sekundę
i na powrót zostaniesz sprowadzony do roli przydupasa, którego trzyma się na orbicie...

Tak czy srak masz przewalone, a to co tam sobie kombinujesz, to jest tylko strata energii i czasu. Nic z tego. I to była trzecia zła wiadomość.
Nie ma za co.

65

Odp: Przeszłość kobiety.
kapitanameryka napisał/a:

W momencie kiedy miała wątpliwości ja urwałem całkowicie kontakt z dnia na dzień, wtedy się ocknęła i stwierdziła, że popełniła błąd. Bardzo zabiegała o kontakt (spotkanie, pisanie, rozmowy) w momencie gdy zauważyła, że zaczynam ją traktować jak dawniej z czułością, dbać o nią i jej samopoczucie znowu zaczęła mieć gorsze dni ale argumentuje to brakiem znajomych (urwał jej się kontakt po zerwaniu z byłym) i broń Boże nie chodzi o nas i naszą sytuację, bo ona jest pewna tak mówi.
Wydaje mi się, że ciężko będzie, bo ja na ogół jestem czuły i naprawdę dobrze traktuje kobiety nie potrafię być zimny na co dzień, a tylko wtedy ona się zachowuje normalnie.

Jej zachowanie to klasyka gatunku, często tu grana. No bo jak to mogło być, że nie dałeś jej się sprowadzić do roli plasterka, czyli pocieszyciela, czasoumilacza i reperowacza szwankującej samooceny? Przez chwilę więc się postarała, ale gdy tylko poczuła, że naprawdę Ci na niej zależy, sprowadziła Cię do roli, w jakiej od początku Ciebie widziała.
To było o niej, ale przecież to Twój wątek, więc może sobie byś się przyjrzał?
Pewnie przyjemnie było dowiedzieć się, że ktoś „żyć bez Ciebie nie może”, więc poleciałeś jak ćma do świecy. Tylko co Ci to dało? Jak się teraz czujesz? Złapałeś się na prosty lep, zdajesz sobie sprawę?
W zdrowej relacji chodzi o to, żeby być sobą, więc super, że jesteś czuły i dobrze traktujesz kobiety, ale dlaczego upierasz się, żeby wszystkimi dobrami, które masz w sobie, obdarzać kobietę, która tego nie docenia? Nie lepiej byłoby z taką, przy której byłbyś sobą, bez dawkowania czułych gestów i otrzymywałbyś to samo, zamiast tej huśtawki, której ponoć nie chcesz?

Posty [ 1 do 65 z 97 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość kobiety.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024