fajnie dziewczyny, że Wam fajnie Ale można mieć orgazm pochwowy od stymulacji łechtaczki- sprawdzone
więec Lady Loka masz rację- jest ten sam, inaczej go odczuwamy i niestety luksus- na który głowa daje przyzwolenie- chyba że ktoś ma inaczej
a może partnera przy którym czujemy się na tyle luksusowo, że zawsze daje.
66 2019-07-26 12:24:15 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-26 12:26:17)
67 2019-07-26 13:02:01 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-26 14:09:45)
Autor tak czy siak ma "pecha" już jego nastawienie co do satysfakcji zadowolenia i w ogóle seksu zbliżeń z żoną jest pełne natręctw,frustracji.
Musi być częstszy seks i muszą być oboje zadowoleni natężenie i napięcie jest istotne zdecydowanie dla Autora.
Opór żony też jednak wygląda na natrętną obronę.Kto to rozpoczął ? Kto ustąpił odpuścił pierwszy ?Akcja reakcja.
"Niedopasowanie",niechęć i łaska manipulowanie współżyciem,zahamowania i zamknięcie się zony,skąpe doświadczenie ,marudzenie,nachalność,kompleks i żebranie, fochy i szantaże shittesty męża z drugiej strony - słaba przyszłość dla ich związku walka i urazy żale wzajemne.
Rozmowy bez rezultatu .Seksuolog terapia odpada żona nie chce słyszeć o tym.
Czyli pat .
Romans - to nie dla wszystkich jak się okazuje w konsekwencjach dobre wyjście zwłaszcza "świadomy"romans z desperacji/frustracji z czystą premedytacją w odwecie, może nie być tych wielkich "gromów z jasnego nieba" - chociaż jak się człowiek bardzo postara to i na zawołanie wywoła w sobie "przymusowe" zauroczenie tylko to takie mało "spontaniczne"(musi być coś nieświadomego trudnego do wytłumaczenia silniejszego skrytego nie przyznanego przed sobą) i nietrwałe jest a później więcej poczucia winy w tym i to już bardziej bliskie nałogowi (zależy jak wielką Autor ma chcicę i jak wiele urazów od żony) niż "rozsądkowi" ale zawsze jest ten pierwszy raz.Przyzwolenie to już wtedy nie taki wielki problem skrupuły wyparte i zracjonalizowane zepchnięte jest miejsce na co?. Wywoływanie ściśle chcianych określonych "precyzyjnych "emocji wymaga pełnej świadomej nad nimi kontroli ( no i i po co ? ). Kto to potrafi zrobić absolutnie "czysto" by nie krzywdzić nikogo nawet siebie? .Straszne konflikty wewnętrzne i udawanie że ich nie ma.
Agencje towarzyskie chyba nie bardzo też są rozwiązaniem.No jeszcze są Portale na szybki (lub nie szybki) seks "bez zobowiązań"tylko znowu co z tymi emocjami przynajmniej niektórymi sama adrenalina powszednieje z czasem.
Autor raczej nie dostanie jasnego przyzwolenie pełnej zgody na takie działania od żony chyba że cud się stanie.
Wątek Heleny na rozdrożu mi się przypomina w takich sytuacjach jak Kena .
Lady Loka- pisalas, ze ORGAZM JEST jeden, wszystko jedno, jak wywolany. A wlasnie o to chodzi, ze to sie nie zgadza.
Lechtaczkowy rozni sie bardzo w doznaniach od pochwowego. Widac, ze nie doznalas tej roznicy (szkoda) i trzymasz sie wlasnej teorii.
Te dwa rodzaje szczytowania sa bardzo rozne; inaczej sie je czuje. To jak NIEBO A ZIEMIA. Ty twierdzisz, ze…" orgazm, to orgazm". Nie.
Nie wiem, jak ci to inaczej przekazac.
69 2019-07-26 15:31:14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-26 15:34:25)
A skąd możesz wiedzieć Gosia co dla niej jest niebem czy Ziemią. I nie żałuj jej, młoda jest
Chodzi o to, że bezsensowne jest wartościowanie wrażeń z seksu.
Pasławku, nie udało Ci się zmienić tematu
A skąd możesz wiedzieć Gosia co dla niej jest niebem czy Ziemią. I nie żałuj jej, młoda jest
Chodzi o to, że bezsensowne jest wartościowanie wrażeń z seksu.
Amen.
Swoją drogą wiecie, że to wartościowanie orgazmow jest kulturowe? To pozostałości tego, że kiedyś kobieta się mężczyźnie oddawała i nie miała prawa do okazywania, że jest jej dobrze. Jedyną najbardziej uznaną formą seksu była penetracja i ona była uznawana za najlepszą i najwyższą stąd powstał mit, że orgazm w wyniku penetracji jest najlepszy i najdoskonalszy.
Przeżyłam różne orgazmy i dalej będę twierdzić, że doznania są zależne od wielu czynników, rodzaj stymulacji jest jednym z wielu.
Lady Loka- pisalas, ze ORGAZM JEST jeden, wszystko jedno, jak wywolany. A wlasnie o to chodzi, ze to sie nie zgadza.
Lechtaczkowy rozni sie bardzo w doznaniach od pochwowego. Widac, ze nie doznalas tej roznicy (szkoda) i trzymasz sie wlasnej teorii.
Te dwa rodzaje szczytowania sa bardzo rozne; inaczej sie je czuje. To jak NIEBO A ZIEMIA. Ty twierdzisz, ze…" orgazm, to orgazm". Nie.
Nie wiem, jak ci to inaczej przekazac.
O rany! Jaka nachalna propaganda! Czemu mężczyźni sobie tego nie robią wzajemnie? Bo nie są tak podatni na manipulację i pedagogikę wstydu jak kobiety?
Załóż sobie osobny wątek o wyższości orgazmu wywołanego penisem. Nic nie wnosisz do tematu.
Mi się zdarzył orgazm bez dotykania, więc teoria że jego żródłem jest taka czy inna stymulacja też bierze w "łeb"
Mi się zdarzył orgazm bez dotykania, więc teoria że jego żródłem jest taka czy inna stymulacja też bierze w "łeb"
W czasie snu potrafi się zdarzyć - pod wpływem tego, co się śni
Czyli jednak wracając do tematu autora, najbardziej erogenna strefa jest dużo wyżej..
A jak zdobywanie szczytu trudnego do zdobycia znudzi się, to wiadomo co trzeba zrobić.
I jak zwykle okazuje się, że wszystko jest w głowie.
76 2019-07-26 16:35:42 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-26 16:58:52)
Pasławku, nie udało Ci się zmienić tematu
Fakt nie udało Trudno orgazm też ważna sprawa.
Autorowi niewiele po tym.
Dziewczęta odleciały trochę trzeba poczekać
Tak Magdaleno wszystko się tam zaczyna w głowie nawet serce,wybór,pragnienie,wpływy,plan,reakcje,oceny,orgazm - oczywiście to pewnym w uproszczeniu.
Tak Magdaleno wszystko się tam zaczyna w głowie nawet serce,wybór,pragnienie,wpływy,plan,reakcje,oceny,orgazm - oczywiście to pewnym w uproszczeniu.
A jak to się ma do często podnoszonej przez panów zazdrości o kobiece strefy erogenne; o to, że mamy ich tak dużo więcej niż mężczyźni? Bo po co ich aż tyle, skoro głowa robi tak wielką robotę. Ciekawe...mam swoje „pomysły” ;-) A Ty?
78 2019-07-26 17:19:16 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-26 21:40:19)
Może Yin i yang ? To rozdzielanie głowy od ciała nie ma sensu za bardzo - jednak bardziej szkodzi niż pomaga.
Stefy erogenne się uaktywnią jak dasz im zgodę są gotowe na bodźce nie zawsze jednakowo i czy w ogóle chcesz nie chcesz coś czuć i na jakim poziome świadomym/podświadomym taka też będzie Twoja odpowiedź i w głowie i w ciele jak zwykle wiele zmiennych.
- można to odwrócić .Rozpoznawanie tego wszystkiego jest trudne ale tak się dojrzewa i rozwija albo nie.
Duchowość(taka codzienna nie tam jakieś egzaltacje) i emocjonalność jest też fizjologiczna (dla mnie nic w tym złego ) problemem jest jak bardzo świadome to wszystko i jak tym "sterować" to ciągły dylemat u wielu osób czy tylko spontaniczność czy tylko planować i liczyć na przychylność.
Tyle że ta zazdrość o kobiece strefy erogenne to raczej odchył od natury takie zakłócenia
Ja przynajmniej naprawdę nie zazdroszczę swojej kobiecie wręcz przeciwnie
79 2019-07-26 17:56:03 Ostatnio edytowany przez Senshi (2019-07-26 17:58:54)
Autorze, żona po prostu Cię nie pragnie. Na odwal się daje sobie zrobić minetkę (tragedia dla mnie by była ciągnąć seks latami na minetce) i wsadzić sobie na chwilę do buzi. Robi to bo nie chce stracić stabilizacji ekonomicznej i rodziny. Ciekawe co by się stało, gdybys zaczął mówić o rozwodzie (nie straszyć). Pewnie szybciutko znalazłby się seks.
Sama natomiast jest zakompleksiona, zahukana w tej sferze, bez polotu. Po coś sobie taka babę wziął?! W czasach świadomego seksu, tysięcy zabawek, filmów na wyciągnięcie ręki. Masakra
Po coś sobie taka babę wziął?! W czasach świadomego seksu, tysięcy zabawek, filmów na wyciągnięcie ręki. Masakra
Myślisz, że jak ktoś kogoś nie podnieca, to pomogą zabawki i filmy?
Wg mnie, ten związek nie przetrwa roku. Nie wierzę w rozniecanie ognia, kiedy nic już się nie tli. Jego żona nie czuje pożądania.
Poza tym, możemy tu rozprawiać o orgazmach, pozycjach, pożądaniu tylko Autora brak
Ela210 napisał/a:Pasławku, nie udało Ci się zmienić tematu
Fakt nie udało
Trudno orgazm też ważna sprawa.
Autorowi niewiele po tym.Dziewczęta odleciały trochę trzeba poczekać
Tak Magdaleno wszystko się tam zaczyna w głowie nawet serce,wybór,pragnienie,wpływy,plan,reakcje,oceny,orgazm - oczywiście to pewnym w uproszczeniu.
...powiedział facet, kiedy ona robiła mu loda. Po czym wydał instrukcję: "mocniej, szybciej, o tu! Tak! Dokładnie tutaj! Ooooo...!"
Hipokryta.
82 2019-07-26 20:19:55 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-26 23:35:00)
...powiedział facet, kiedy ona robiła mu loda. Po czym wydał instrukcję: "mocniej, szybciej, o tu! Tak! Dokładnie tutaj! Ooooo...!"
Hipokryta.
Ponieważ uważam że absolutnie kompletnie nic a nic nie zrozumiałaś to sobie dopowiedziałaś jak Ci wygodnie.Czego nie rozumiesz i co Ciebie rozprasza że masz aż takie kanałowe myślenie?
Naprawdę mam wrażenie że jesteś jednak jakąś fanatyczką brandzlowania wszystkiego umysłu też.
Pytanie czy ona robiła mu loda całkowicie dobrowolnie i chciała tego czy pozwala zgadza się na takie instrukcje bez oporów również dobrowolnie bez przymusu i presji ,interesu wątpliwości ? Na co się ze sobą umówili ?Czy ona go lubi tego faceta a on ją?Na jakim poziomie zżycia jest ich związek?Jak jest ich relacja dla nich ważna znacząca?
Ma dziewczyna prawo być nie domyślna i nie mieć doświadczenia .Tak samo facet może być mało domyślny i poinstruowany przez kobietę i ma prawo nie wiedzieć .Kwestia dogadania zażyłości poufałości oraz oczekiwań (czasem przeszłe doświadczenia mają jakiś wpływ) nastroju, chęci, postawy i pewnej elastyczności stopnia otwartości w tym wszystkim ,możliwe jest zapewne całe spektrum a nie tylko i wyłącznie jest to kwestia samej cudownej jedynie słusznej techniki.Czasem jednak któreś z nich coś z tego przerasta wtedy na ogół koniec pieśni.dojrzewanie wzrastanie to jedno a uwalnianie się od tego co nas hamuje blokuje to drugie oraz jedno i drugie jednocześnie.W dużym stopniu to konkretne i indywidualne sprawy problemy.Otwarcie się na drugą osobę to też "ryzyko" niewiadomej jednak to decyzja na wpływ działania drugiej osoby Nie tylko same talenty i temperament i ósmy cud świata .
Mi się zdarzył orgazm bez dotykania, więc teoria że jego żródłem jest taka czy inna stymulacja też bierze w "łeb"
Mi też. Piona!
A jak to się ma do często podnoszonej przez panów zazdrości o kobiece strefy erogenne; o to, że mamy ich tak dużo więcej niż mężczyźni? Bo po co ich aż tyle, skoro głowa robi tak wielką robotę. Ciekawe...mam swoje „pomysły” ;-) A Ty?
Może Yin i yang ? To rozdzielanie głowy od ciała nie ma sensu za bardzo - jednak bardziej szkodzi niż pomaga.
Stefy erogenne się uaktywnią jak dasz im zgodę są gotowe na bodźce nie zawsze jednakowo i czy w ogóle chcesz nie chcesz coś czuć i na jakim poziome świadomym/podświadomym taka też będzie Twoja odpowiedź i w głowie i w ciele jak zwykle wiele zmiennych.
- można to odwrócić .Rozpoznawanie tego wszystkiego jest trudne ale tak się dojrzewa i rozwija albo nie.
Duchowość(taka codzienna nie tam jakieś egzaltacje) i emocjonalność jest też fizjologiczna (dla mnie nic w tym złego ) problemem jest jak bardzo świadome to wszystko i jak tym "sterować" to ciągły dylemat u wielu osób czy tylko spontaniczność czy tylko planować i liczyć na przychylność.Tyle że ta zazdrość o kobiece strefy erogenne to raczej odchył od natury takie zakłócenia
Ja przynajmniej naprawdę nie zazdroszczę swojej kobiecie wręcz przeciwnie
Yin i yang :-) ładnie, taka pełnia :-)
Gdyby sama głowa wystarczyła, to byśmy wymarli :-D Ewolucja jest oszczędna oraz nie planuje, dlatego jak dotąd jakoś nie tworzyła ona bytów ponad potrzebę i ponad miarę, a po prostu wybiera te warianty rozwiązań i zachowań, które sprawdzają się lepiej niż inne. Zatem wychodzi na to, że strefy erogenne są po to, żeby nie tylko umysł, ale i ciało „współpracowało”, bo gdyby sama głowa wystarczała, to...;-) Na poziomie biologicznym to nie przypadek, że przyjemności cielesne dają nam tyle zadowolenia, bo przecież nasze mózgi są skonstruowane w ten sposób, że wzrasta poziom neuroprzekaźnika (dopaminy), za którego pomocą mózg pozwala nam czerpać radość z czynności sprzyjających przetrwaniu naszych genów. W ten sposób nasi przodkowie przetrwali i stali się naszymi przodkami ;-)
A dlaczego kobiety mają więcej stref erogennych? Może potrzebują więcej cielesnego pobudzenia. To wskazówka dla autora, który u swojej żony zdaje się, że dostrzega tylko jedną strefę erogenną ;-), chyba traktuje ją jak przedłużenie siebie. Z drugiej strony, jak ona taka zamknięta na doznania, to i ciężko jej zapewne skoncentrować się na swoich odczuciach, żeby je komunikować, a w seksie trzeba jasno wykładać kawę na ławę.
Co do duchowości i emocjonalności...hm...różnie bywa. Jak słusznie podkreśliłeś, oprócz procesów fizjologicznych, funkcjonujemy jeszcze na poziomie duchowym i emocjonalnym. No ale nie każdy i nie zawsze. W tym dziale zresztą często redukuje się seks do procesów fizjologicznych. A niektórzy wolą „zimne ryby” wyprane z emocji, inni wyuzdane wampy pozbawione aspektów duchowości. Chyba chodzi o to, żeby się dobrać odpowiednio pod względem upodobań. I znowu to DOPASOWANIE ;-)
Dopasowanie z wzajemnym przenikaniem się .
Tu ukłon w stronę Eli ostatnio użyła tego określenia w innym wątku akurat.
86 2019-07-28 19:16:30 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-28 19:25:39)
Dopasowanie z wzajemnym przenikaniem się .
Tu ukłon w stronę Eli ostatnio użyła tego określenia w innym wątku akurat.
Nie wiem, co dokładnie oznacza „dopasowanie z przenikaniem się”, bo dwoje ludzi to odrębne byty, więc brzmi trochę jak złudna ułuda, ale trochę szkoda, że Ela nie zrealizowała tego w swoim związku i skończyło się jak się skończyło, albo może potrzebowała tych dwudziestu kilku lat w marnym związku, żeby do tego dojrzeć. Niemniej czuję się krok do przodu ;-)
87 2019-07-28 19:30:16 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-28 19:36:42)
Jest jeszcze coś takiego że nie ma nic na zawsze no i jest ta druga osoba która pomimo tego że wydaje się znana do końca pozostaje nieprzewidywalna.
Dopasowanie z wzajemnym przenikaniem to na pewno coś innego od "on/ona jest całym moim światem""żyć bez niej/bez niego nie mogą " nie chodzi o wypełnianie braków pustki innym człowiekiem i emocjami z nim związanymi itp tak w skrócie
No i oczywiście dopasowanie to też pewien wybór decyzja i zgoda tych odrębnych bytów Ten wybór może być błyskawiczny w pierwszej chwili.ale zawsze jest ciąg dalszy o ile jest.
Też żałuję ale jeszcze żyję
Może jak mamy 22 lata nie wiemy jeszcze czego chcemy:)
I nie były to całkiem beznadziejne 20 parę lat, były dobre chwile i piękne też i mam wspaniałe dzieci.
89 2019-07-28 20:06:00 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-28 20:08:17)
Jest jeszcze coś takiego że nie ma nic na zawsze no i jest ta druga osoba która pomimo tego że wydaje się znana do końca pozostaje nieprzewidywalna.
Dopasowanie z wzajemnym przenikaniem to na pewno coś innego od "on/ona jest całym moim światem""żyć bez niej/bez niego nie mogą " nie chodzi o wypełnianie braków pustki innym człowiekiem i emocjami z nim związanymi itp tak w skrócie
No i oczywiście dopasowanie to też pewien wybór decyzja i zgoda tych odrębnych bytów
Ten wybór może być błyskawiczny w pierwszej chwili.ale zawsze jest ciąg dalszy o ile jest.
Dalej termin nie jest dla mnie jasny, mimo że wykluczyłeś symbiotyczną więź :-)
Inna sprawa z tymi błyskawicznymi dopasowaniami, które na km śmierdzą toksyną, bo trzeba kogoś poznać, żeby móc mówić o dopasowaniu, wcześniej są tylko zgrubne założenia i fascynacja, co może różnie się skończyć.
Też żałuję
ale jeszcze żyję
Może jak mamy 22 lata nie wiemy jeszcze czego chcemy:)
I nie były to całkiem beznadziejne 20 parę lat, były dobre chwile i piękne też i mam wspaniałe dzieci.
Wiem, Ela :-) zdaję sobie sprawę, że skoro wytrwałaś w swoim związku tak długo, to widocznie było w nim to, czego potrzebowałaś, mimo tego, co czasami wychodzi z Twoich postów a co mnie się kojarzy z pasmem „udręk”.
PS. Aaaa, jasne, że jeszcze żyjesz powodzenia w nowych/starych związkach :-)
Wzajemnie, ale co ten off top ma pomóc Kenowi666 to nie wiem, więc proponuję go zakończyć.
91 2019-07-28 20:29:35 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-28 20:30:13)
Mnie się wydaje, że jest w tym wiele cennych wskazówek zarówno dla autora, jak i dla innych uczestników forum.
Trzeba tylko chcieć i umieć wyciągać wnioski z cudzych doświadczeń ;-)
Po porostu następnym razem daj jej stówę - co będziesz żonie żałował. Zobaczysz co będzie się działo.... Może i oral będzie. Wydasz trochę kasy ale się kobieta odblokuje seksualnie :-)
Dlaczego podczas ciazy obowiazywala was abstynencja? Przeciez w tym czasie mozna na spokojnie uprawiac seks, do tego bez obaw o kolejna ciaze.
Moze zona jest aseksualna.