Czy zachowanie mojej żony jest normalne? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 94 ]

1

Temat: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Poniżej przedstawię sytuację i chciałbym wysłuchać opinii kobiet bo może ja na to wszystko źle patrzę.
Generalnie chodzi o to że przyłapuje się na tym iż coraz częściej myślę o rozwodzie, czy czasem nie byłbym bardziej szczęśliwy z inną kobietą.

Jesteśmy 15 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci w wieku przedszkolnym.
Problemem od dłuższego czasu jest sfera erotyczna naszego życia, konkretnie brak jakiejkolwiek ochoty na seks mojej żony. Jedynym wyjątkiem był okres w którym staraliśmy się zajść w ciążę, ale wiem dobrze że seks w tym przypadku był jedynie narzędziem.

Analizowałem ten problem setki milionów razy w mojej głowie, próbując znaleźć jakieś wytłumaczenie i po prostu nie jestem w stanie. Żona zaraz po zajściu w ciążę oznajmiała mi że chyba zdaję sobie sprawę że teraz z seksu nici i ta abstynencja trwała przez obie ciąże, tj. 9 miesięcy ciąży + ok. 1-2 kolejne miesiące po, bo przecież "musiała dojść do siebie po porodzie" gdzie w obu przypadkach poród odbywał się przez cesarskie cięcie (!!!). Mimo że żona przeczytała przed i w trakcie ciąży milion książek dotyczących ciąży , to niestety najwyraźniej świadomie pomijała rozdziały mówiące o tym co w tym czasie robić z mężem. I zanim wyleją się tu na mnie pomyje że czego ja oczekiwałem, chciałbym wyjaśnić że nie oczekiwałem seksu (oralny,masturbacji,itd) codziennie. Mało tego, koleżanki opowiadały żonie jak to chodzą napalone w czasie ciąży i wkurzone że nie mogą sobie pozwolić na stosunek więc uprawiają z mężami seks oralny czy po prostu masturbację, na żonie nie robiło to niestety żadnego wrażenia.

Mniej więcej rok temu żona miała jakąś drobną infekcję w okolicach pochwy (zaczerwienienia, pieczenie).
Po około 3 miesiącach braku seksu (bo przecież infekcja), pewnego dnia napisała mi SMSa jak byłem w pracy czy może sobie zamówić coś tam w sklepie za X zł. Odpisałem jej wtedy w formie żartu, że od kilku miesięcy odkładam dla niej 50zł po każdym seksie więc może całe te pieniądze teraz wydać, tj. równe 0 zł. W odpowiedzi przeczytałem że w takim razie dzisiaj seks.
Zapytałem co się stało że tak nagle infekcja przeszła, żona się obraziła i doszło to kłótni. Kłótnia to może nieprawidłowe określenie, bo generalnie "wyrzygałem" na nią całą swoją frustrację, tj. brak seksu, 2 letnią przerwę w trakcie ciąży, itd. Warto tutaj dodać że nawet jeżeli dochodziło już do seksu, to zawsze ta sama rutyna, która jak wiemy zabija każdy związek: po ciemku (bo jeszcze ktoś będzie podglądał), przed samym snem (bo jeszcze instagram, telefon do mamy, itp). Żadnych eksperymentów, żadnych gadżetów, żadnej seksownej bielizny bo to przecież okropne. 

Wracając do kłótni, żona przeprosiła mnie za to wszystko i przyznała mi rację że wygląda to fatalnie z jej strony, chwilę potem okazało się że w ciągu godziny była nagle w stanie załatwić sąsiadkę do której wyśle dzieci na godzinkę żebyśmy mogli "poszaleć".

Na pytanie czy nasz seks był udany, czy żona ma orgazmy, muszę tutaj wyjaśnić nieco sytuację.
Otóż żona ma ogólnie spory problem z orgazmem pochwowym, do tego mam małego penisa.
Z tego powodu przerzuciliśmy się zupełnie na seks oralny, gdzie minetą zawsze doprowadzam ją do orgazmu.
Ze stosunku zrezygnowaliśmy także ze względu na bezpieczeństwo (strach przed ciążą).
Przez jakiś czas było OK, oboje doprowadzaliśmy się do orgazmów oralnie, nie było stresu czy będzie okres.
Wydaje mi się że żona była w idealnej sytuacji:
Ja, mając z tyłu głowy kompleks małego penisa, robiłem wszystko aby to żonie wynagrodzić, nawet jeżeli to miała być 20 minutowa mineta, zawsze kończyła się wielkim orgazmem. Mnie samego zresztą robienie minety niesamowicie podnieca i bardzo to lubię. Żona z kolei spędzała na "lodziku" jakieś maks.5 minut (byłem już mega podniecony samą minetką więc się specjalnie nie musiała "gimnastykować") .

Niestety ta "sielanka" trwała raptem kilka tygodni i znowu wszystko wróciło do "normy".
Seks co 1-2 tygodnie, najczęściej dopiero po moich delikatnych aluzjach albo jak już żona widziała że coś jest nie tak bo chodzę zdenerwowany/obrażony.
Nowe pozycje (np. 69): nie, bo nie może się skupić na swoim orgazmie
Seksowna bielizna: nie, bo to jest okropne
Jakiś spontan, w trakcie dnia albo pod prysznicem: nie, bo dzieci mogą wejść
Zabawa z wibratorem (ponownie wynagrodzenie małego penisa): nie, bo to okropne
Seks na wakacjach: nigdy na to nie wpadła

Jak próbowałem sobie tłumaczyć jej zachowanie:

1. Zmęczenie
Wychowywanie dwójki dzieci jest męczące, zgadzam się, ale czy to oznacza że żadna matka nie uprawia w ogóle seksu? Przecież gdybym się nie upominał to pewnie seksu nie uprawilibyśmy w ogóle

2. Niskie libido
Nie zgadza się na badania, nie chce słyszeć o leczeniu

3. Kompleksy
Zawsze jej mówię jak mnie kręci, uwielbiam robić jej minetki, często się do niej "dobieram", klepie po tyłku, "macam" (nie w złym znaczeniu tego słowa), generalnie daję jej cały czas znać że dla mnie jest atrakcyjna.

4. Brak przyjemności
Odpada, zresztą mój męski rozum nie jest w stanie pojąć jak można nie chcieć orgazmu?
Jak np. mając świadomość że wieczorem mamy uprawiać seks, można wcześniej zmywać, rozmawiać z matką, przeglądać telefon a dopiero na sam koniec zostawić seks? Przecież jak ja wiem że dzisiaj mamy uprawiać seks wieczorem to o niczym innym nie jestem w stanie cały dzień myśleć! Jak świadomie można z tego rezygnować? Skoro nie kosztuje to w ogóle wysiłku, to ja odwalam całą ciężką robotę bo sam dochodzę potem w 2-3 minuty smile

4. Nie jestem atrakcyjny dla niej
To jedyny argument, którego nie jestem w stanie obalić czy zweryfikować. Jestem raczej wysportowany. Kobiety mnie kokietują i raczej zawsze jestem w centrum towarzystwa. Żona nigdy się do mnie nie dobiera co tym bardziej mnie dobija, zwlaszcza że koledzy opowiadają jak to leżą na kanapie a żona przychodzi i wkłada im rękę do majtek. Oczywiście pozostaje syndrom "małego" ale przypominam ze uprawiamy seks oralny i żona ma zawsze orgazmy.

Pomóżcie mi proszę to zrozumieć bo oszaleję.
Jeżeli większość kobiet tutaj stwierdzi że to faktycznie nie jest normalne, że żona mnie po prostu "olewa" bo ma inne priorytety, jak klikanie serduszek na instagramie czy projektowanie naszego ogrodu, to chciałbym jej pokazać ten topic. Żeby zrozumiała że to nie są jakieś moje wymysły, że to nie jest normalne zachowanie i że w wieku 37 lat kobiety uprawiają seks częściej niż raz w miesiącu i to nie tylko dlatego że tak wypada.

Ja nie mogę jej niestety wybaczyć tych 2 lat abstynencji ciążowej, jest to dla mnie straszny cios bo była to ewidentnie wymówka aby nie musiała nic ze mną robić. W obecnej sytuacji rozumiem tez już jak dochodzi do zdrad w zwiazkach. Jestem niemal przekonany że gdybym znalazł kobietę, nawet mało atrakcyjną, która ma ochotę na seks, której seks sprawia radość, która czasami zdecyduje się na jakiś spontan, dołączy pod prysznicem, przyjdzie w spódniczce bez majtek, czy wyśle "sprośnego MMS'a", to byłbym dużo szczęśliwszy niż teraz. Nie wiem czy to brzmi samolubnie czy nie, ale ja wychodzę z założenia że życie jest tylko jedno i nie chciałbym na starość dojść do wniosku że trzeba było się rozejść te 20 lat temu to może byłbym szczęśliwszy.

Przepraszam za długiego posta ale męczy mnie ten problem już od dłuższego czasu. Kocham swoją żonę, jest dla mnie atrakcyjna, bardzo mnie kręci, mamy cudowne dzieci, ale seks jest dla mnie bardzo ważny i bez niego jest mi strasznie ciężko.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-07-23 21:37:47)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Na pytanie: Myślę że jest normalne. Tzn jest w normie ale to jest ten negatywny biegun. Ten najmniejszy procent, ktory zaniża średnią. Dlaczego tak jest? W 50% to ty jesteś tego przyczyną. Brak komunikacji... Czekałeś z tym postem 15 lat????

3

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ja uważam po przeczytaniu tego wszystkiego, że problem leży również (jeśli nie przede wszystkim) w Tobie.
"abstynencja trwała przez obie ciąże, tj. 9 miesięcy ciąży + ok. 1-2 kolejne miesiące po, bo przecież "musiała dojść do siebie po porodzie" gdzie w obu przypadkach poród odbywał się przez cesarskie cięcie (!!!)"- Ciąża to ciężki czas dla kobiet, całe ich cialo się zmienia, hormony skaczą i może być naprawdę niefajnie, więc wcale się nie dziwię, że mogło się nie chcieć. Po cesarce wyobraź sobie też się dochodzi do siebie. Rozpruty brzuch nie zrośnie się magicznie w kilka dni, a nawet wiele miesięcy po cesarce świeża blizna jeszcze boli (moja siostra tak miała po 2 cesarkach, ogólnie dla niej to był koszmar). Tobie by się chciało kochać z obolałym podbrzuszem?
"Odpisałem jej wtedy w formie żartu, że od kilku miesięcy odkładam dla niej 50zł po każdym seksie więc może całe te pieniądze teraz wydać, tj. równe 0 zł."- nie sądzisz, że to było zwyczajnie burackie, a nie żartobliwe?
Po tej całej Twojej opowiesci ja odnoszę wrażenie, że Ty ją o ten seks męczysz, że takie chamskie teksty i aluzje do seksu są na porządku dziennym (zresztą sam napisałeś, że codziennie ja obmacujesz i się dobierasz:/) , że naciskasz na nią i wprowadzasz w poczucie winy. Seks na siłę nigdy nie jest fajny. Daj jej przestrzeń, spokój, przestań stawiać seks na 1.miejscu,bo może Twoja żona czuje się traktowana jak przedmiot do masturbacji.

4

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

M@r
Czy czekałem 15 lat? Hmm, na to wygląda. Bywało lepiej i bywało gorzej, ja po prostu mam tego powoli dosyc

emila22
Spodziewalem się takiej argumentacji po napisaniu "dobierałem" ale nie miałem lepszego słowa w chwili pisania. Bardziej miałem na myśli że ja przytulam niż że przyciskam do szafy i zrywam jej gacie, bez przesady.

Co do ciąży to kompletnie nie rozumiem Twojej argumentacji, przecież ja nie oczekiwałem stosunku tylko innej/dowolnej formy seksu jakie w takich przypadkach pary stosują.

Nie zamierzam się tutaj wybielac ale ja przez te dwie ciąże się słowem nie zajaknalem, nie steoilem fochow, nie domagalem się, nic. Po prostu jej to wygarnalem przy ostatniej kłótni.
Czuje ze próbujesz że mnie zrobisz jakiegoś zboczenca co "gwalci" własną żonę i matkę swoich dzieci

5

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ja pierdziu.
Wtłucz sobie do głowy, że większość kobiet nie ma orgazmu pochwowego. Wgl nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Orgazm to orgazm, jest jeden taki sam i czy jest przez minetkę czy przez cokolwiek innego to nie ma znaczenia. A kobieta nie dochodzi od samego faktu ruchów penisa w pochwie. Warto o tym pamiętać i np. najpierw minetka a potem penetracja. Albo odwrotnie. Masz rączki, ona ma swoje rączki, dojście w trakcie penetracji przy ich pomocy nie jest trudne.

Emilia22, a wiesz, że w czasie ciąży o ile ciąża nie jest zabroniona, nie ma żadnych przeciwwskazań co do seksu? Jeżeli tylko obie strony chcą. Wyobraź sobie, jak czuje się facet, po 2 letniej abstynencji tylko dlatego, że żona wyszukuje wymówki.
Połóg trwa 6 tygodni. Zaokrąglijmy to do 3 miesięcy ogarniania się po ciąży, kiedy faktycznie wszystko boli i się nie da. Dorzućmy jeszcze z 2-3 miesiące, kiedy człowiek przyzwyczaja się do posiadania dziecka. Do tego powiedzmy 2 ostatnie miesiące ciąży kiedy jest za ciężko na seks. To dalej nie wychodzą 2 lata. Ona szuka wymówek i nie ma co tutaj szukać dla niej usprawiedliwienia.
A z drugiej strony jak ma ten seks dawać jej przyjemność skoro jest nauczona, że jest to coś złego i krępującego?

6

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Lady Loka napisał/a:

A z drugiej strony jak ma ten seks dawać jej przyjemność skoro jest nauczona, że jest to coś złego i krępującego?

Wyjaśnij proszę, masz na myśli że ze swojego domu to wyniosła?
Jej ojciec jest mega religijny.. Nigdy o tym nie myślałem w sumie..

7

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ken, nie byłam w takiej sytuacji ale mogę napisać Ci coś, co mówiła moja ponad 50letnia koleżanka z pracy. Z mężem jest już z 30 albo 40lat.

W pracy często z nią luźno rozmawiam, też o seksie. Ona z mężem kocha się w tym wieku minimum 2-3razy w tygodniu. Jak była w ciąży (urodziła 3 córki) to mówiła, że po urodzeniu swojemu robiła ręką albo ustami. Dodała, że przecież facet miał potrzeby a nie mogła. Nie chciała, żeby poszedł w bok.

Natomiast moja druga koleżanka kocha się ze swoim mężem co 2 dzień, ale nie dlatego, że ma ochotę. Powiedziała mi, że jej by wystarczyło raz w miesiącu. Robi to dla męża (są razem ponad 20lat) i mówiła mi, że ma tak od dawna. Z tym, że nie chciałaby żeby ją mąż zdradzał, to się zgadza na seks.

Są różne kobiety. O ile ta co nie ma ochoty jest dopiero po 40 i ciągle mówi, że nikt się jej tak nie podoba jak jej mąż, to ma znikoma ochotę na seks niż na co po 50. Możliwe, że Twoja żona należy do grupy kobiet mało potrzebujących.

Chciałam jeszcze coś z własnego przykładu dodać. Ja lubię seks. Z partnerem kocham się prawie codziennie (też młodzi jesteśmy) ALE gdy byłam w pierwszym 6letnim związku (byłam bardzo w nim zakochana, skrzywdzil mnie i to ja z nim zerwałam) to była taka sytuacja, że po tym co mi zrobił, przestawalo mi na nim zależeć. Po 5 latach chciałam rozstania, ale on taki zakochany namówił mnie, żebyśmy sobie dali szansę i zamieszkali razem. Niestety się zgodziłam. W ogóle nie miałam ochoty na seks ani z nim, ani z żadnym innym facetem (to był mój pierwszy). Ta część jakby we mnie umarła. Z zazdrością sluchalam opowieści koleżanek, co robią że swoimi facetami. Brakowało mi mojej dawnej ochoty na seks. Zaczęłam czytać erotyczne książki, zero reakcji. Erotyczne filmy, dalej zero. Erotyczne gry, dalej nic. Jak próbowaliśmy się kochać, to mnie tam tak piekło wszystko w środku, jakaś blokada psychiczna. Po roku czasu, jak nie uprswialismy w tym czasie w ogóle seksu, doszłam do wniosku, że ja dłużej tak nie mogę. Zerwałam z nim, odcielam się, wykurowalam i ochota przyszła smile.

8

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Moim zdaniem opcje są dwie: ona naprawdę ma niewielkie libido albo też coś tak bardzo między Wami zgrzyta, że nie ma ochoty na CIEBIE. Być może w pewnym momencie zaczęła czuć się traktowana wyłącznie jak obiekt seksualny, stąd jej niechęć. Czy na co dzień jesteś troskliwy, uważny na jej potrzeby i problemy, obdarzasz ją tzw. nieerotycznym dotykiem (bez podtekstów o charakterze seksualnym)?

Z pierwszym (niskie libido) raczej niewiele jesteś w stanie zrobić, chyba że wynika to z jakiejś choroby, zaburzeń hormonalnych lub czegoś, co można 'naprawić'. Z drugim możecie sobie poradzić, ale tu z kolei obawiam się, że długa droga przed Wami. Dlaczego? Bo czuję po kościach, że tych wzajemnych żalów i nieporozumień może być między Wami dużo, ale że na bieżąco ich nie rozwiązywaliście, spychając kolejne tematy pod dywan, to tak się w tym zakręciliście, że teraz naprawdę trudno będzie tę spiralę rozkręcić. 

Ken666 napisał/a:

Jej ojciec jest mega religijny.. Nigdy o tym nie myślałem w sumie..

Nie wiemy jak wielki wpływ na psychikę Twojej żony miał i nadal ma ojciec, ale myślę, że i to warto wziąć pod uwagę. Są kobiety, którym seks kojarzy się z czymś nieczystym, grzesznym, co z kolei może wywoływać tak silne blokady, że czasem wręcz uniemożliwiać normalne odbycie stosunku.

Ken666 napisał/a:

Żeby zrozumiała że to nie są jakieś moje wymysły, że to nie jest normalne zachowanie i że w wieku 37 lat kobiety uprawiają seks częściej niż raz w miesiącu i to nie tylko dlatego że tak wypada.

Nie ma czegoś takiego jak normalne zachowanie, bo są ludzie, którzy są szczęśliwi żyjąc w tzw. białym związku (zupełny brak seksu lub uprawiany tylko sporadycznie) i to też jest akceptowalne, ale pod warunkiem, że obojgu taka sytuacja w pełni odpowiada. Wy jednak zdecydowanie się w tej kwestii rozmijacie i to stanowi podstawowy problem.
Skoro jednak pytasz, to napiszę, że jestem trochę starsza od Twojej żony i nie wyobrażam sobie, abym seks miała uprawiać tylko raz w miesiącu. Dwa razy w tygodniu to moje minimum.

9

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Po około 3 miesiącach braku seksu (bo przecież infekcja), pewnego dnia napisała mi SMSa jak byłem w pracy czy może sobie zamówić coś tam w sklepie za X zł. Odpisałem jej wtedy w formie żartu, że od kilku miesięcy odkładam dla niej 50zł po każdym seksie więc może całe te pieniądze teraz wydać, tj. równe 0 zł. W odpowiedzi przeczytałem że w takim razie dzisiaj seks.
Zapytałem co się stało że tak nagle infekcja przeszła, żona się obraziła i doszło to kłótni. Kłótnia to może nieprawidłowe określenie, bo generalnie "wyrzygałem" na nią całą swoją frustrację, tj. brak seksu, 2 letnią przerwę w trakcie ciąży, itd. Warto tutaj dodać że nawet jeżeli dochodziło już do seksu, to zawsze ta sama rutyna, która jak wiemy zabija każdy związek: po ciemku (bo jeszcze ktoś będzie podglądał), przed samym snem (bo jeszcze instagram, telefon do mamy, itp). Żadnych eksperymentów, żadnych gadżetów, żadnej seksownej bielizny bo to przecież okropne

gdyby mi ktoś powiedział takie coś to nie sądzę żebym miał jakąkolwiek ochotę w najbliższym czasie. odkładanie "dla mnie" 50 zł kojarzyłoby mi się z jakimś ubezwłasnowolnieniem i że nie mam prawa do własnych środków tylko że ktoś inny mi wydziela w zależności od spełnienia jakichś warunków. Mimo to dostałeś fajną odpowiedź, ale zamiast postarać się żeby nie było tej rutyny na którą narzekasz w dalszej części postu (może pomieszczenie bez okien w dzień? nie wiem, nie znam się), odpowiadasz dopytywaniem się że nagle infekcja przeszła. Nie czułbym się dobrze gdyby ktoś prowadził rozmowę ze mną w taki sposób. Nie wiem jak to jest z ciążą i porodem, nie znam się na tym, ale często właśnie spotykałem się z opiniami mężczyzn że współżycie po porodzie było rzadkie. Wydaje mi się że jakiś powód takiego stanu rzeczy musi być, że dziewczyna wtedy np. nie może, i moim zdaniem ważne żeby nie mieć wtedy pretensji a tym bardziej nie wypominać przeszłości jeśli było to już wiele lat temu.

10

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
nudny.trudny napisał/a:

Wydaje mi się że jakiś powód takiego stanu rzeczy musi być,

Chyba tylko jeden. Brak miłości i życie z mężem tylko dla komfortu.
Co ciekawe w takich przypadkach, często polecana jest rozmowa i dociekanie co się mogło stać. No i co żona ma nieszczęśnikowi powiedzieć?

11

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Znowu mieszkasz fakty.

Ja sobie zazartowalem i nagle okazało się że żonie infekcja zniknęła magicznie po 3 miesiącach jak tylko pojawiła się kwestia pieniędzy. Uważam że to ja w tej sytuacji powinienem czuć się pokrzywdzony bo dla mnie to wygląda tak że: ok, 3 miesiące udawało mi się trzymać od niego z daleka ale teraz bardzo chce sobie coś kupić więc zgodzę się na ten cholerny seks.

Dlaczego cały czas piszą wszyscy że ja się domagalem współżycia w trakcie ciąży? Wręcz przeciwnie, ja się bałem współżycia ale byłem otwarty na wszelkie inne opcje i to w obie strony a nie tylko dla mojej przyjemności.

Może przeredaguje moje pytania i przejdźmy do meritum sprawy, abstrahując od tego czy jestem idealnym mężem czy nie.

1. Czy mam prawo czuć się porzucony/zignorowany po 2 latach abstynencji w trakcie ciąży żony?

2. Czy sytuacja z infekcja nie pokazuje jawnie że dla żony seks to tylko narzędzie (dzieci, pieniądze)?

12 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-07-24 07:22:57)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

chodziło mi o przyczyny związane ze stanem zdrowia po porodzie, nie znam się na tym, ale moim zdaniem nie wszystko wiąże się z brakiem miłości.

Ken666 napisał/a:

1. Czy mam prawo czuć się porzucony/zignorowany po 2 latach abstynencji w trakcie ciąży żony?
2. Czy sytuacja z infekcja nie pokazuje jawnie że dla żony seks to tylko narzędzie (dzieci, pieniądze)?

1. tak jak już napisałem
2. infekcja może wiązać się np. z bólem i może stanowić obiektywną przeszkodę.

13

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

"Wgl nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Orgazm to orgazm, jest jeden taki sam i czy jest przez minetkę czy przez cokolwiek innego to nie ma znaczenia. A kobieta nie dochodzi od samego faktu ruchów penisa w pochwie"- dla mnie To totalne bzdury. Ja mam I pochwowe orgazmy I łechtaczkowe. Nie są to takie same orgazmy. Są zupełnie inne. Śkad ta teoria? I dochodzę od samych ruchów penisa. Co prawda dopiero od 26 r.z., gdy totalnie się rozluznilam I zaczęłam czerpać 100% z seksu.

14

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
marta2101 napisał/a:

"Wgl nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Orgazm to orgazm, jest jeden taki sam i czy jest przez minetkę czy przez cokolwiek innego to nie ma znaczenia. A kobieta nie dochodzi od samego faktu ruchów penisa w pochwie"- dla mnie To totalne bzdury. Ja mam I pochwowe orgazmy I łechtaczkowe. Nie są to takie same orgazmy. Są zupełnie inne. Śkad ta teoria? I dochodzę od samych ruchów penisa. Co prawda dopiero od 26 r.z., gdy totalnie się rozluznilam I zaczęłam czerpać 100% z seksu.

Orgazm jest jeden, ale różnie wywoływany i to nie sa bzdury tylko to, co mówią ginekolodzy i seksuolodzy. Poczytaj sobie. Gdybym wyrażała swoją opinię, to napisałabym "wg mnie" albo coś w tym stylu smile a nie wyrażam swojej opinii tylko badania i twierdzenia lekarzy. Google it, please.
Pozostało nam po badaniach facetów twierdzenie, że orgazmy są różne i że pochwowy jest taki lepszy i idealny, bo wywołany penisem.  No nie sa. Orgazm to orgazm. Może się wydawać bardziej lub mniej nasilony, ale to jest ciągle dokładnie ten sam mechanizm, więc po co rozdzielać na drobne skoro najważniejsze jest to, żeby po prostu było nam dobrze? Tak to człowiek się skupia na tym, że przecież musi byc orgazm pochwowy, bo on jest doskonały, a każdy inny taki byle jaki i tworzy się presja, która sprawia, że nie ma ani orgazmu ani przyjemności z seksu. A facet się stara pompuje i on nie wie co ma robić, bo żona nie ma orgazmu big_smile

napisałam wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ kobiet nie dochodzi od samych ruchów penisa. Jesteś w MNIEJSZOŚCI, gratulacje. I sama mówisz, że nie miałaś tak od początku, co tylko potwierdza teorię. Kobieta się musi "nauczyć" w jaki sposób dochodzić przy penetracji.
Co jednak nie zmienia tego, że kobietom się wmówiło, że powinny magicznie dochodzić, bo coś im się wkłada, a większośc kobiet potrzebuje dodatkowej stymulacji łechtaczki w trakcie. Zdarza się też, że kobieta dochodzi w czasie penetracji, bo pozycja jest taka, że partner jednocześnie ociera się o jej łechtaczkę tongue no i też pytanie czy warto skupiać się tak bardzo na tym, że trzeba dochodzić przez penetrację, skoro da się inaczej.

15

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Lady Loka napisał/a:
marta2101 napisał/a:

"Wgl nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Orgazm to orgazm, jest jeden taki sam i czy jest przez minetkę czy przez cokolwiek innego to nie ma znaczenia. A kobieta nie dochodzi od samego faktu ruchów penisa w pochwie"- dla mnie To totalne bzdury. Ja mam I pochwowe orgazmy I łechtaczkowe. Nie są to takie same orgazmy. Są zupełnie inne. Śkad ta teoria? I dochodzę od samych ruchów penisa. Co prawda dopiero od 26 r.z., gdy totalnie się rozluznilam I zaczęłam czerpać 100% z seksu.

Orgazm jest jeden, ale różnie wywoływany i to nie sa bzdury tylko to, co mówią ginekolodzy i seksuolodzy. Poczytaj sobie. Gdybym wyrażała swoją opinię, to napisałabym "wg mnie" albo coś w tym stylu smile a nie wyrażam swojej opinii tylko badania i twierdzenia lekarzy. Google it, please.
Pozostało nam po badaniach facetów twierdzenie, że orgazmy są różne i że pochwowy jest taki lepszy i idealny, bo wywołany penisem.  No nie sa. Orgazm to orgazm. Może się wydawać bardziej lub mniej nasilony, ale to jest ciągle dokładnie ten sam mechanizm, więc po co rozdzielać na drobne skoro najważniejsze jest to, żeby po prostu było nam dobrze? Tak to człowiek się skupia na tym, że przecież musi byc orgazm pochwowy, bo on jest doskonały, a każdy inny taki byle jaki i tworzy się presja, która sprawia, że nie ma ani orgazmu ani przyjemności z seksu. A facet się stara pompuje i on nie wie co ma robić, bo żona nie ma orgazmu big_smile

napisałam wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ kobiet nie dochodzi od samych ruchów penisa. Jesteś w MNIEJSZOŚCI, gratulacje. I sama mówisz, że nie miałaś tak od początku, co tylko potwierdza teorię. Kobieta się musi "nauczyć" w jaki sposób dochodzić przy penetracji.
Co jednak nie zmienia tego, że kobietom się wmówiło, że powinny magicznie dochodzić, bo coś im się wkłada, a większośc kobiet potrzebuje dodatkowej stymulacji łechtaczki w trakcie. Zdarza się też, że kobieta dochodzi w czasie penetracji, bo pozycja jest taka, że partner jednocześnie ociera się o jej łechtaczkę tongue no i też pytanie czy warto skupiać się tak bardzo na tym, że trzeba dochodzić przez penetrację, skoro da się inaczej.

Lady Loka, piszesz tak jakbyś albo nigdy w życiu nie uprawiała seksu albo jakby jedynym sposobem osiągnięcia orgazmu była stymulacja łechtaczki i nigdy przy tym nie osiągnęłaś orgazmu przy współudziale mężczyzny przez jego "działania", ich całokształt.

16

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
SonyXperia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
marta2101 napisał/a:

"Wgl nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Orgazm to orgazm, jest jeden taki sam i czy jest przez minetkę czy przez cokolwiek innego to nie ma znaczenia. A kobieta nie dochodzi od samego faktu ruchów penisa w pochwie"- dla mnie To totalne bzdury. Ja mam I pochwowe orgazmy I łechtaczkowe. Nie są to takie same orgazmy. Są zupełnie inne. Śkad ta teoria? I dochodzę od samych ruchów penisa. Co prawda dopiero od 26 r.z., gdy totalnie się rozluznilam I zaczęłam czerpać 100% z seksu.

Orgazm jest jeden, ale różnie wywoływany i to nie sa bzdury tylko to, co mówią ginekolodzy i seksuolodzy. Poczytaj sobie. Gdybym wyrażała swoją opinię, to napisałabym "wg mnie" albo coś w tym stylu smile a nie wyrażam swojej opinii tylko badania i twierdzenia lekarzy. Google it, please.
Pozostało nam po badaniach facetów twierdzenie, że orgazmy są różne i że pochwowy jest taki lepszy i idealny, bo wywołany penisem.  No nie sa. Orgazm to orgazm. Może się wydawać bardziej lub mniej nasilony, ale to jest ciągle dokładnie ten sam mechanizm, więc po co rozdzielać na drobne skoro najważniejsze jest to, żeby po prostu było nam dobrze? Tak to człowiek się skupia na tym, że przecież musi byc orgazm pochwowy, bo on jest doskonały, a każdy inny taki byle jaki i tworzy się presja, która sprawia, że nie ma ani orgazmu ani przyjemności z seksu. A facet się stara pompuje i on nie wie co ma robić, bo żona nie ma orgazmu big_smile

napisałam wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ kobiet nie dochodzi od samych ruchów penisa. Jesteś w MNIEJSZOŚCI, gratulacje. I sama mówisz, że nie miałaś tak od początku, co tylko potwierdza teorię. Kobieta się musi "nauczyć" w jaki sposób dochodzić przy penetracji.
Co jednak nie zmienia tego, że kobietom się wmówiło, że powinny magicznie dochodzić, bo coś im się wkłada, a większośc kobiet potrzebuje dodatkowej stymulacji łechtaczki w trakcie. Zdarza się też, że kobieta dochodzi w czasie penetracji, bo pozycja jest taka, że partner jednocześnie ociera się o jej łechtaczkę tongue no i też pytanie czy warto skupiać się tak bardzo na tym, że trzeba dochodzić przez penetrację, skoro da się inaczej.

Lady Loka, piszesz tak jakbyś albo nigdy w życiu nie uprawiała seksu albo jakby jedynym sposobem osiągnięcia orgazmu była stymulacja łechtaczki i nigdy przy tym nie osiągnęłaś orgazmu przy współudziale mężczyzny przez jego "działania", ich całokształt.

Gary to fajnie mówi w swoich postach smile że często kobieta twierdzi, że dochodzi od penetracji, a tak naprawdę sobie "pomaga" w trakcie. Chociaż ja nie lubię słowa pomagać, ale mnie orgazm to orgazm, a to, jak ktoś go ma to jest sprawa nieistotna. Może go mieć nawet od głaskania po ramieniu i dalej jest to tak samo pełnowartościowy orgazm jak każdy inny.

Natomiast twierdzenie, że coś jest nie tak, bo kobieta nie dochodzi od penetracji jest błędne, bo większość kobiet zaczynając swoje życie seksualne nie ma orgazmu od samej penetracji. Są takie kobiety, które się tego "uczą" w trakcie życia, a są takie, które całe życie potrzebują czegoś więcej niż samej penetracji. A ostatnio trafiłam tutaj na kilka stwierdzeń, że coś jest nie tak, bo ona nie dochodzi od penetracji. Dla dobrego samopoczucia tych kobiet i dla zdjęcia z nich presji uważam, że warto na to zwracać uwagę.

Mój pierwszy partner też myślał, że dojdę magicznie od tego, że będzie ruszał penisem tongue może stąd jestem na to uwrażliwiona.

17

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Lady Loka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Orgazm jest jeden, ale różnie wywoływany i to nie sa bzdury tylko to, co mówią ginekolodzy i seksuolodzy. Poczytaj sobie. Gdybym wyrażała swoją opinię, to napisałabym "wg mnie" albo coś w tym stylu smile a nie wyrażam swojej opinii tylko badania i twierdzenia lekarzy. Google it, please.
Pozostało nam po badaniach facetów twierdzenie, że orgazmy są różne i że pochwowy jest taki lepszy i idealny, bo wywołany penisem.  No nie sa. Orgazm to orgazm. Może się wydawać bardziej lub mniej nasilony, ale to jest ciągle dokładnie ten sam mechanizm, więc po co rozdzielać na drobne skoro najważniejsze jest to, żeby po prostu było nam dobrze? Tak to człowiek się skupia na tym, że przecież musi byc orgazm pochwowy, bo on jest doskonały, a każdy inny taki byle jaki i tworzy się presja, która sprawia, że nie ma ani orgazmu ani przyjemności z seksu. A facet się stara pompuje i on nie wie co ma robić, bo żona nie ma orgazmu big_smile

napisałam wcześniej, że WIĘKSZOŚĆ kobiet nie dochodzi od samych ruchów penisa. Jesteś w MNIEJSZOŚCI, gratulacje. I sama mówisz, że nie miałaś tak od początku, co tylko potwierdza teorię. Kobieta się musi "nauczyć" w jaki sposób dochodzić przy penetracji.
Co jednak nie zmienia tego, że kobietom się wmówiło, że powinny magicznie dochodzić, bo coś im się wkłada, a większośc kobiet potrzebuje dodatkowej stymulacji łechtaczki w trakcie. Zdarza się też, że kobieta dochodzi w czasie penetracji, bo pozycja jest taka, że partner jednocześnie ociera się o jej łechtaczkę tongue no i też pytanie czy warto skupiać się tak bardzo na tym, że trzeba dochodzić przez penetrację, skoro da się inaczej.

Lady Loka, piszesz tak jakbyś albo nigdy w życiu nie uprawiała seksu albo jakby jedynym sposobem osiągnięcia orgazmu była stymulacja łechtaczki i nigdy przy tym nie osiągnęłaś orgazmu przy współudziale mężczyzny przez jego "działania", ich całokształt.

Gary to fajnie mówi w swoich postach smile że często kobieta twierdzi, że dochodzi od penetracji, a tak naprawdę sobie "pomaga" w trakcie. Chociaż ja nie lubię słowa pomagać, ale mnie orgazm to orgazm, a to, jak ktoś go ma to jest sprawa nieistotna. Może go mieć nawet od głaskania po ramieniu i dalej jest to tak samo pełnowartościowy orgazm jak każdy inny.

Natomiast twierdzenie, że coś jest nie tak, bo kobieta nie dochodzi od penetracji jest błędne, bo większość kobiet zaczynając swoje życie seksualne nie ma orgazmu od samej penetracji. Są takie kobiety, które się tego "uczą" w trakcie życia, a są takie, które całe życie potrzebują czegoś więcej niż samej penetracji. A ostatnio trafiłam tutaj na kilka stwierdzeń, że coś jest nie tak, bo ona nie dochodzi od penetracji. Dla dobrego samopoczucia tych kobiet i dla zdjęcia z nich presji uważam, że warto na to zwracać uwagę.

Mój pierwszy partner też myślał, że dojdę magicznie od tego, że będzie ruszał penisem tongue może stąd jestem na to uwrażliwiona.

Jeśli chodzi o rozładowanie napięcia seksualnego, to faktycznie, można stwierdzić, że orgazm to orgazm,  i bez różnicy czy uzyskany przez stymulacje łechtaczki czy stymulację pochwy. Ale jeśli chodzi o sposób tej stymulacji i wszystkie płynące z tego doznania łącznie z tym kulminacyjnym, to nie, orgazm to nie orgazm.
Gdyby było tak że wystarczy proste ruszanie, czy dotykanie, to każdy dotyk czy łechtaczki czy nawet badanie ginekologiczne powodowałoby orgazm, a tak przecież się nie dzieje big_smile

Być może autor jest kiepski w "te klocki", nie umie, nie wie jak rozpalić żonę, i żona nie mając z tego naprawdę żadnej przyjemności,  nie zabiega o seks, który nie sprawia jej satysfakcji.

18

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ciężki temat i niestety częsty problem. Z twoją żoną jest wszystko ok, zwyczajnie seks nie jest dla niej specjalnie istotny.
Czy kobiety używają seksu jako narzędzia...haha...niestety wiele to robi. Skąd to się bierze? Może wychowanie w domu, może niskie libido, albo i co innego. Najgorsze jest to, że druga strona, która lubi i chce seksu jest pozostawiona z tym "problemem" sama sobie. Do tego na forach dowiesz się, że  ciąża, że straszne trudności, że ogrom pracy przy dzieciach, że prawo do odmowy etc.- ale jak "poszkodowana" strona chce odejść to gromy z nieba.
W ogóle jak patrzę dookoła to zauważam, że jedno, no 2 dzieci i roboty tyle, że na ŻYCIE już brak czasu;).
Z tego co tu opisujesz wnioskuję, że masz żonę piękna i księżniczkowatą;)
Zresztą dzieci już macie i ona już myśli, że jesteś związany i jej- i powiem ci, że dużo w tym racji, rozwód to koszmar, a koszty przeważnie ustawianie są po stronie faceta. Współczuję.

19

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
SonyXperia napisał/a:

Jeśli chodzi o rozładowanie napięcia seksualnego, to faktycznie, można stwierdzić, że orgazm to orgazm,  i bez różnicy czy uzyskany przez stymulacje łechtaczki czy stymulację pochwy. Ale jeśli chodzi o sposób tej stymulacji i wszystkie płynące z tego doznania łącznie z tym kulminacyjnym, to nie, orgazm to nie orgazm.
Gdyby było tak że wystarczy proste ruszanie, czy dotykanie, to każdy dotyk czy łechtaczki czy nawet badanie ginekologiczne powodowałoby orgazm, a tak przecież się nie dzieje big_smile

Być może autor jest kiepski w "te klocki", nie umie, nie wie jak rozpalić żonę, i żona nie mając z tego naprawdę żadnej przyjemności,  nie zabiega o seks, który nie sprawia jej satysfakcji.

No to wiadomo, że doznania są różne big_smile ale to tak samo można powiedzieć, że jesteśmy różnymi ludźmi i mamy różne orgazmy. Coś na nas działa mocniej, coś słabiej. Ja od takiej samej stymulacji mam różne orgazmy w zależności od dnia, nastroju, cyklu, ochoty itd big_smile

20 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-24 08:41:27)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ostatnio oglądałem na youtube super filmik w temacie. Niestety nie nadający się na to forum, ze względu na dość szowinistyczny komentarz faceta. Youtuberka tam mówi wprost o co chodzi. Żeby sprawę przedstawić obrazowo porównuje karuzelę z kucykami - nudną jak flaki z olejem, do pełnego ekscytacji zjazdu 100 m kolejką. Przedstawione wielkości nie sa przypadkowe i nie tylko chodzi o wielkość metryczną. big_smile

21

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
balin napisał/a:

Ostatnio oglądałem na youtube super filmik w temacie. Niestety nie nadający się na to forum, ze względu na dość szowinistyczny komentarz faceta. Youtuberka tam mówi wprost o co chodzi. Żeby sprawę przedstawić obrazowo porównuje karuzelę z kucykami - nudną jak flaki z olejem, do pełnego ekscytacji zjazdu 100 m kolejką. Przedstawione wielkości nie sa przypadkowe i nie tylko chodzi o wielkość metryczną. big_smile

Ale link chyba nie jest szowinistyczny? wink

22

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
emila22 napisał/a:

Po tej całej Twojej opowiesci ja odnoszę wrażenie, że Ty ją o ten seks męczysz, że takie chamskie teksty i aluzje do seksu są na porządku dziennym (zresztą sam napisałeś, że codziennie ja obmacujesz i się dobierasz:/) , że naciskasz na nią i wprowadzasz w poczucie winy. Seks na siłę nigdy nie jest fajny. Daj jej przestrzeń, spokój, przestań stawiać seks na 1.miejscu,bo może Twoja żona czuje się traktowana jak przedmiot do masturbacji.

Miałam dokładnie takie same odczucia, jak można poczuć podniecenia do faceta, który zamiast zbudować fajną atmosferę wymusza, robi chamskie teksty, jakbyś się poczuł, gdyby ktoś ciebie potratkował tylko jak przedmiot do używania?

23

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Moim zdaniem twoja żona czuje się zwyczajnie nieatrakcyjna i to zabija w niej całą radość z seksu. Chce tylko po ciemku bo nie chce abyś patrzył na jej ciało inna świadoma swojej atrakcyjności by się nie przejmowała że ktoś może podglądać a ona się przejmuje pomyśl czemu? Ciąża obawy w związku z dzieckiem to jedno ale zmiana jej ciała w trakcie ciąży to inna sprawa pewnie też nie czuła się wtedy zbyt atrakcyjna zwłaszcza jak sam odpuszczałeś zaloty. I tak przez lata wyrobiła w sobie mechanizm że sex to jest obowiązek a nie przyjemność.
Oczywiście wszystkie pretensje żale frustracje też nie pomagają na udane zabawy łóżkowe.
Niestety nie mam rady jak to naprawić.

24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-24 10:57:27)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

W sumie nie wiemy co Twoja żona ma w głowie. Rozmawiacie o tym?
Może to dążenie do orgazmu za wszelką cenę zabija waszą intymność
A może ona nie lubi orala w Twoją stronę i skończycie inaczej?
Tu na forum Ci nie uzyskasz odpowiedzi- w jakiejś lużnej atmosferze porozmawiaj z nią.

Edit: moze być w tym racja co Uleshe napisał- jak zawsze po ciemku i nie nie lubi zakładać seksownej bielizny..
Jak było kiedyś?

25 Ostatnio edytowany przez Ken666 (2019-07-24 11:19:15)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Zaczynam się gubic w tych oskarżeniach w moją stronę. To znaczy mam ją adorowac czy nie bo raz ktoś pisze ze jestem nachalny a raz ze ja zostawiłem na dwa lata, zaczynamy tutaj popadać w skrajności.

Oczywiście biorę pod uwagę wersję że żona po prostu nie lubi seksu oralnego (ponownie problem małego penisa), ale wystarczyło by powiedzieć. Próbowałem z nią rozmawiać na te tematy ale to tak jakby o tym rozmawiać z zakonnica.
Jestem w stanie jej wynagrodzić braki w rozmiarach w dowolny sposób, proponowałem wibratory wszelkiego rodzaju, wszystko to jednak jest złem wcielonym.

Jezeli nie ma ochoty na stosunek, seksu oralnego nie lubi, to właściwie co my mamy robić? Czytać książki i pocierac się plecami? wink

Inaczej: ja nigdy nie stawiam sprawy na zasadzie wzajemności, czyli zrobię Ci minetke jak zrobisz mi loda. Nigdy, zawsze po prodtu jej proponuję minetke. Sam to uwielbiam i strasznie mnie to kręci. Żona z kolei nigdy sama nie proponują lodzika jako spontana, to zawsze jest forma "zapłaty".

Ja z kolei potrafię wejść do łazienki jak żona się myje i zaproponować że zrobię jej szybko minetke. Zawsze odpowiedź odmowna bo to/tamto. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak można świadomie rezygnować z oferty orgazmu?

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

26

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Zaczynam się gubic w tych oskarżeniach w moją stronę. To znaczy mam ją adorowac czy nie bo raz ktoś pisze ze jestem nachalny a raz ze ja zostawiłem na dwa lata, zaczynamy tutaj popadać w skrajności.

Oczywiście biorę pod uwagę wersję że żona po prostu nie lubi seksu oralnego (ponownie problem małego penisa), ale wystarczyło by powiedzieć. Próbowałem z nią rozmawiać na te tematy ale to tak jakby o tym rozmawiać z zakonnica.
Jestem w stanie jej wynagrodzić braki w rozmiarach w dowolny sposób, proponowałem wibratory wszelkiego rodzaju, wszystko to jednak jest złem wcielonym.

Jezeli nie ma ochoty na stosunek, seksu oralnego nie lubi, to właściwie co my mamy robić? Czytać książki i pocierac się plecami? wink

Inaczej: ja nigdy nie stawiam sprawy na zasadzie wzajemności, czyli zrobię Ci minetke jak zrobisz mi loda. Nigdy, zawsze po prodtu jej proponuję minetke. Sam to uwielbiam i strasznie mnie to kręci. Żona z kolei nigdy sama nie proponują lodzika jako spontana, to zawsze jest forma "zapłaty".

Ja z kolei potrafię wejść do łazienki jak żona się myje i zaproponować że zrobię jej szybko minetke. Zawsze odpowiedź odmowna bo to/tamto. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak można świadomie rezygnować z oferty orgazmu?

A jak było przed ślubem?
Czy "kupiłeś kota w worku"?

27 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-24 11:26:17)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Nie wiem, czy któraś z kobiet stąd potwierdzi to, ale dla mnie (dla dwóch moich koleżanek też) minetka nie jest zbyt satysfakcjonująca. Jest to bardziej po prostu przyjemność, niż jakieś większe doznanie. Nie dążymy do tego szczególnie. Może Twoja żona też tak ma? Może trochę udaje, że sprawia jej to przyjemność, bo chce Cię zadowolić?
Szczerze mówiąc sam seks oralny nie zaspokoiłby mnie i nie dążyłabym (tylko) do niego.
Chyba wolałabym już "małego ale wariata" big_smile niż sam seks oralny.

28

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ale sorry żona Ci to powiedziała? że Twój rozmiar jest dla niej za mały? Czy może to Ty jesteś perfrkcjonistą, sam coś sobie wkręcasz, a potem po "swojemu" naprawiasz?
I nikt Cię tu nie oskarża- po ciemku wink szukamy rozwiązania.

29 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-24 11:52:45)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ela210 napisał/a:

W sumie nie wiemy co Twoja żona ma w głowie. Rozmawiacie o tym?
Może to dążenie do orgazmu za wszelką cenę zabija waszą intymność
A może ona nie lubi orala w Twoją stronę i skończycie inaczej?
Tu na forum Ci nie uzyskasz odpowiedzi- w jakiejś lużnej atmosferze porozmawiaj z nią.

Edit: moze być w tym racja co Uleshe napisał- jak zawsze po ciemku i nie nie lubi zakładać seksownej bielizny..
Jak było kiedyś?

Zgadzam się z Elą. Nie wiemy jakie są odczucia Twojej żony. Może ma niskie libido, może jest przemęczona a może Ty ją tak ciśniesz, że jej się odechciewa.
Wiem na pewno, że brak seksu - mam na myśli pełnej penetracji , a tylko oral nie jest dla mnie normalny. Hm mówisz, że masz małego penisa, ale jest tyle pozycji seksualnych ,że jakoś wierzyć mi się nie chce że nie możecie seksu przez to uprawiać. Może całą sferę seksualną przysłania właśnie TWÓJ kompleks.
Wydaje mi się, że sprawy zaszły u Was bardzo daleko i potrzebujecie pomocy terapeuty. Dla kobiet wielkość penisa nie jest tak istotna jak technika, cała otoczka, pieszczoty.. Jak nie gra na co dzień w relacji to i w łóżku zaczynają się problemy. A ten żart o 50 zł był niesmaczny, rozumiem Twoją żonę w tym przypadku. I jeszcze chcę Cię uświadomić, że ostatnią rzeczą u wielu kobiet po porodzie jest seks. Nie zrozumiesz nigdy tego stanu chyba, nawet po cesarce jest połóg. Boli brzuch, po naturalnym pochwa, krwawienie, bolą cycki, jesteśmy zmęczone , zestresowane, nowa rola wymaga poświęceń - szkoda że tak trudno Ci to pojąć.

P.S Ja odmówiłabym minetki - nie lubię jej. To dla mnie zbyt delikatne, nie mam żadnej przyjemności z tej formy pieszczot ale mąż o tym wie. Wiesz Twoja żona może mieć podobnie, szkoda że nie umie porozmawiać szczerze o tym.

30 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-24 12:08:29)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Przyszło mi teraz do głowy:
W sumie to ona zareagowała na ten żart pozytywnie- a Ty potem wszystko zepsułeś.. Załatwila opiekunkę, była chętna na seks, a Ty znalazłeś dziurę w całym.
Może chodzi własnie o otoczkę, że Ty o czymś zadecydowałeś, a nie o kasę, jak pomyślałeś?
Oj, zły moment wybrałeś na wywalenie frustracji..
Może jej nie kręci to co myślisz?

31 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-24 13:44:04)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Może przeredaguje moje pytania i przejdźmy do meritum sprawy, abstrahując od tego czy jestem idealnym mężem czy nie.

1. Czy mam prawo czuć się porzucony/zignorowany po 2 latach abstynencji w trakcie ciąży żony?

2. Czy sytuacja z infekcja nie pokazuje jawnie że dla żony seks to tylko narzędzie (dzieci, pieniądze)?

Ad 1) Jeśli w przypadku Twojej żony nie było przeciwskazań do uprawiania seksu w ciąży, to ona zwyczajnie wykorzystała ten fakt, żeby Cię odsunąć od siebie. Masz prawo czuć się dokładnie tak, jak się czujesz w związku z tym, czyli odrzucony a Twoje potrzeby zignorowane.

Ad 2) Jest taka książka „Dlaczego kobiety uprawiają seks” - to jest opracowanie na podstawie badań (nieco już starych), ale przedstawia ponad 200 powodów, dla których kobiety uprawiają seks, a więc kasa jest jednym z nich. Innym są dzieci, miłość, itd itp.
BTW: Twoja żona pewnie mogłaby wydać coś o tym, jak unikać seksu :-D


Ken, mówiąc krótko, mamy dwie drogi do reakcji seksualnych. Pierwsza wiąże się z dotykiem, kontaktem fizycznym i jest reakcją ciała na bodźce i pobudzenie. Druga jest psychogenna i ona wiąże się ze światem myśli, uczuć wyższych i fantazji. U Twojej żony działa ta pierwsza droga bez zarzutu, bo osiąga orgazmy, ale w tym drugim obszarze jest kicha. Ona ma blokadę na blokadzie, bo człowiek intuicyjnie dąży do czerpania przyjemności, ale nie Twoja żona. Moim zdaniem przydałaby się seksuolog, żeby ona się odblokowała i oczywiście Wy powinniście o tym rozmawiać.
W ogóle czy prowadzicie z sobą takie głębsze rozmowy o tym, co Was aktualnie zajmuje, porusza, bo takie rozmowy tworzą emocjonalną bliskość i zrozumienie, które procentuje w łóżku. A jak go w parze nie ma, to w łóżku przeważnie też jest słabo.

32

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Po około 3 miesiącach braku seksu (bo przecież infekcja), pewnego dnia napisała mi SMSa jak byłem w pracy czy może sobie zamówić coś tam w sklepie za X zł. Odpisałem jej wtedy w formie żartu, że od kilku miesięcy odkładam dla niej 50zł po każdym seksie więc może całe te pieniądze teraz wydać, tj. równe 0 zł. W odpowiedzi przeczytałem że w takim razie dzisiaj seks.
Zapytałem co się stało że tak nagle infekcja przeszła, żona się obraziła i doszło to kłótni. Kłótnia to może nieprawidłowe określenie, bo generalnie "wyrzygałem" na nią całą swoją frustrację, tj. brak seksu, 2 letnią przerwę w trakcie ciąży, itd. Warto tutaj dodać że nawet jeżeli dochodziło już do seksu, to zawsze ta sama rutyna, która jak wiemy zabija każdy związek: po ciemku (bo jeszcze ktoś będzie podglądał), przed samym snem (bo jeszcze instagram, telefon do mamy, itp). Żadnych eksperymentów, żadnych gadżetów, żadnej seksownej bielizny bo to przecież okropne. 

Wracając do kłótni, żona przeprosiła mnie za to wszystko i przyznała mi rację że wygląda to fatalnie z jej strony, chwilę potem okazało się że w ciągu godziny była nagle w stanie załatwić sąsiadkę do której wyśle dzieci na godzinkę żebyśmy mogli "poszaleć".

Flirt był, ale się zmył - zmyłeś go swoimi frustracjami. Ja bym strzeliła focha po takiej akcji, jest niemal książkowa, jak z kawału.
Potem żal, że żona może załatwić sąsiadkę do pilnowania dzieci. A co Ty zrobiłeś? Może ty byś jakąś opiekunkę do dzieci załatwił, żeby móc pobyć z żoną sam na sam? Tobie wystarczy, że jesteś napalony, a ona myśli w tym czasie: o dzieciach, o praniu, o tym, co jutro na obiad i wiele innych rzeczy.

Kiedy ostatnio flirtowaliście, żartowaliście itp? To nie jest tak, że przychodzisz "bzyknijmy się" i ona ma już być mokra na zawołanie. Seks u kobiet rodzi się w głowie. Przychodzi jaśniepan, i rzucaj wszystko bo jemu się zachciało. To tak nie działa.

Poza tym przeceniasz rolę wielkości penisa.

Chciała bym wiedzieć, jak się "leczy" za niskie libido u kobiet.

33

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
MagdaLena1111 napisał/a:

W ogóle czy prowadzicie z sobą takie głębsze rozmowy o tym, co Was aktualnie zajmuje, porusza, bo takie rozmowy tworzą emocjonalną bliskość i zrozumienie, które procentuje w łóżku. A jak go w parze nie ma, to w łóżku przeważnie też jest słabo.

To może być istota problemu. Szkoda, że tak mało mężczyzn rozumie zależność.

34

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
MagdaLena1111 napisał/a:

[...]
W ogóle czy prowadzicie z sobą takie głębsze rozmowy o tym, co Was aktualnie zajmuje, porusza, bo takie rozmowy tworzą emocjonalną bliskość i zrozumienie, które procentuje w łóżku. A jak go w parze nie ma, to w łóżku przeważnie też jest słabo.

Mówisz, że pomiędzy nimi nie ma autentycznego zaangażowania emocjonalnego, niczego w postaci zażyłości?

35 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-24 14:47:44)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
SonyXperia napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

[...]
W ogóle czy prowadzicie z sobą takie głębsze rozmowy o tym, co Was aktualnie zajmuje, porusza, bo takie rozmowy tworzą emocjonalną bliskość i zrozumienie, które procentuje w łóżku. A jak go w parze nie ma, to w łóżku przeważnie też jest słabo.

Mówisz, że pomiędzy nimi nie ma autentycznego zaangażowania emocjonalnego, niczego w postaci zażyłości?

Tak mnie się wydaje, że brakuje w tym bliskości emocjonalnej, wzajemnego zrozumienia, tego czegoś, co powoduje, że nam się chce z tą osobą być blisko, coraz bliżej, dawać jej radość i satysfakcję (nie tylko seksualną).

Żona autora odbębnia małżeński obowiązek raz na jakiś czas, ściemnia jak tylko się da i ogólnie kupczy seksem, ale czy autor poza entuzjazmem dla żony w sypialni, jest zainteresowany nią jakoś bardziej, to też wątpię :-/

36 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-07-24 15:04:03)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Szczerze, moim zdaniem zapytaj ją wprost, czy nie ma kogoś na boku. Wybacz, po swoich doświadczeniach wiem, że jeśli koleś ma małego to chce się tego seksu bardziej, z kimś kto ma konkretnie w spodniach. Może ja mam za duży temperament, mi po prostu nie starczał, a oral na tak długo czas to nie jest wyjście z sytuacji. Potrzebuje porządnego [wulgaryzm]. Mogła dostać od innego. Zapytaj wprost.

37

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Odpowiedź na twoje tytułowe pytanie jest proste: twoja żona jest jak najbardziej normalna.

A jeśli jesteś w realu tak samo antypatyczny jak w tym temacie opisujesz fragmenty swoich zachowań, to się tej kobiecie wcale nie dziwię, że ciebie unika.

Twoje prostackie zachowania to jedno, drugie to fakt, że jej seks z tobą nie sprawia przyjemności. Po prostu. Zagadka rozwiązana. smile

Ken666 napisał/a:

Ja z kolei potrafię wejść do łazienki jak żona się myje i zaproponować że zrobię jej szybko minetke. Zawsze odpowiedź odmowna bo to/tamto. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak można świadomie rezygnować z oferty orgazmu?

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

To jest takie mega podniecające według ciebie, ta sceneria? Jak dzieci jeszcze gdzieś obok w domu może? Nie dość, że bym ci odmówiła, to jeszcze zdzieliła mokrym ręcznikiem w łeb i kazała w cztery litery schować te twoje ściskane w łapsku 50 zł.

38

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Ja z kolei potrafię wejść do łazienki jak żona się myje i zaproponować że zrobię jej szybko minetke. Zawsze odpowiedź odmowna bo to/tamto. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak można świadomie rezygnować z oferty orgazmu?

Nie jesteś w stanie zrozumieć, bo przykładasz do niej swoje własne standardy, a przecież ona nigdy nie będzie myśleć w taki sam sposób, co wynika z szeregu różnych czynników. Z drugiej strony tak jak Ty powinieneś przynajmniej próbować ją rozumieć, tak i ona powinna próbować rozumieć Ciebie. I nie mam tu na myśli tej konkretnie sytuacji, ale całokształt Waszego wspólnego życia.

Ken666 napisał/a:

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

Oczywiście, że nie zawsze muszą być te sławetne świece, jak dla mnie, to w ogóle może ich nie być, a spontaniczność też jest w cenie. O wiele bardziej liczy się to co w ciągu dnia dzieje się między nami i jaka panuje w domu atmosfera. Orgazm zaczyna się w głowie, bardzo ważne jest wzajemne nastawienie, pozytywna chemia, poczucie bliskości. Jeśli to wszystko jest, to z łóżka mogłabym nie wychodzić. Kiedy jednak pojawiają się między nami zgrzyty, to zdarza się, że mąż słyszy "mam ochotę na seks, niestety nie mam go z kim uprawiać", co znaczy, że w danym momencie jest dla mnie kompletnie aseksualny. I o ile jemu pewne ochłodzenie relacji zupełnie nie przeszkadza, o tyle mi niestety tak i ciężko to przeskoczyć.

39 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-07-24 19:17:31)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Autorze, przeczytałam wszystko i muszę przyznać, że nawet z zainteresowaniem.
Napiszę na co ja zwróciłam uwagę?
Pierwsza rzecz- ona musi prosić cię o kasę, czyli wniosek z tego, że ty utrzymujesz rodzinę i chyba źle wam się nie wiedzie, skoro mowa o projektowaniu ogrodu i sam fakt, że żona chyba nie pracuje.
Może więc to błąd, że ona nie pracuje, choćby na pół etatu.
Napisz proszę czy ona pracuje, jak wygląda to u was pod tym względem, bo nie chce się rozpisywać na ten temat szukając przełożenia na wasze nieudane życie seksualne, by na koniec dowiedzieć sie, że jednak ona pracuje.

Druga rzecz, na którą zwróciłam uwage- napisałeś, że często pokazujesz jej, że jest dla ciebie atrakcyjna jako kobieta. No i super, jednak z opisu twojego zachowania, z opisu tych twoich prowokacji wyłania mi się nieciekawy obraz faceta, który po powrocie do domu o niczym innym nie myśli, jak tylko o seksie. Ja bym czegoś takiego nie wytrzymała i oddychalabym z ulgą, gdy wychodzilbys z domu. Przykładowo poszłabym się kąpać, a tu wchodzi jakiś facet i proponuje mi minetke. Znowu za mną lazi, łasi się i jęczy, a ślina kapie mu z ust. W domu dzieci w wieku przedszkolnym, roboty zatrzęsienie, a ten tylko o tym seksie.
Odbieram cię trochę jako erotomana gawędziarza.
Uważam, że twojej żonie pasuje życie, jakie prowadzicie. To prawdopodobnie kurka domowa, skrzetna, czysta, opiekuńcza i pracowita. Ty pracujesz, przynosisz kase do domu, macie dwójkę zdrowych dzieci, dach nad głową, żyjecie na zadowalającym żonę poziomie. Masz wprawdzie te wadę, że non stop myślisz o seksie i ciągle ci mało, ale generalnie faceci tak mają, więc idzie wytrzymać. Myślę, że twoja żona tak właśnie o wszystkim myśli.
Dlaczego?
Może ty jej po prostu nie pociagasz jako mężczyzna i nie tylko dlatego, że masz małego penisa, lecz dlatego że za dużo o tym gadasz, prawie do wyrzygania. Skoro ona, żeby móc spokojnie cię spławić wymyśla jakieś ciągnące się tygodniami infekcje, to znaczy, że ona naprawdę nie lubi seksu z tobą i musi opędzać się od ciebie jak od natrętnej muchy.
Ciekawe czy jesteś pierwszym jej mężczyzna, czy też przed tobą była z innymi?

40

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Mogę napisać tylko na swoim przykładzie- seks z moim mężem zawsze powodował u mnie infekcje , zapalenia itp.  Zależało mi na nim i często zgadzała się na sex mimo że nie miałam ochoty . W późniejszych latach nawet jak mi bardzo zależało- nawet nie robiłam się mokra.
Myślałam że to moja wina...
Rozstałam się z mężem bo mnie zdradzał, znalazłam innego faceta i.... To była petarda - nigdy (NIGDY) przez lata trwania związku nie miałam żadnych infekcji , ZAWSZE miałam ochotę (nawet gdy on był okropny , niemiły itp ). Nawet jak bardzo nie chciałam mieć na niego ochoty to i tak miałam.

To tylko moje własne doświadczenia, ale....

41 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-24 20:45:57)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

To tak wygląda że żona jest z Tobą bo jej na swój sposób wygodnie i z rozsądku tylko te dzieci no może nie tylko.
Zaklepany posłuszny zapatrzony w nią wierny mąż na zawsze w dodatku widać jak na dłoni słabą stronę to jak Ci zależy na seksie spora pokusa do manipulacji w innych sferach.
Niepokojące to to kiedy sobie Ciebie odpuściła jako atrakcyjnego  seksualnie mężczyznę kiedy i dlaczego zaniechała naturalnego w sumie pragnienia w sobie .
Czy to tylko ta słynna rutyna znużenie zmęczenie monotonia czy i też jej blokady zahamowania nieśmiałości wyniesione z domu i nie przełamane do końca może to też są wymówki.Brak inicjatywy z jej strony też niepokojący .Czy  ona nie ma żadnej okazji żeby ją przejawić bo Ty dominujesz nad tym każde Twoje przytulenie może odczytywać jako nakłanianie do seksu na który nie ma ochoty takiej jak Ty.Jeżeli tak straszliwie boicie się kolejnej ciąży i nie planujecie kolejnego dziecka to w takich przypadkach wazektomia jest wyjściem ale to dalsza perspektywa - pomyśleć pogadać możecie nic nie musicie.
Z Twojej strony za dużo gadania suszenia głowy o seks  z jej strony zbyt silny opór jakbyś ją molestował trochę pat cicha zimna wojna taka walka rywalizacja to nic dobrego dla was jak widzisz kto to zaczął pierwszy teraz nie istotne. Ona niby też przysięgała coś Tobie i nie tylko wierność.Niechęć do terapii i niechęć do rozmawiania o seksie też jej duży błąd - unikanie a problem może być zdrowotny.   
Jak pójdzie do pracy to może ta zmiana zweryfikuje wasze stosunki zwłaszcza jak trafi na zainteresowanego nią faceta ,śpiąca królewna/kurka domowa nagle się obudzić może.
Ty też trochę sprawiasz wrażenie poszukiwania pretekstu do dania sobie przyzwolenia na skok w bok.
Mniej gadaj z nią o seksie i jak już to inaczej nie tak jak teraz z ciągłymi pretensjami żalem i fochem poczuciem krzywdy odpuść na jakiś czas jeżeli nie będzie żadnej reakcji to pożądanie umarło możliwe że bezpowrotnie i nic już się nie da zrobić będziecie sobie siedzieć z przyzwyczajenia albo się rozstańcie.

42

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Autorze, powiem wprost i trochę brutalnie, ale myślę, że czasem tak trzeba przemówić do kogoś zagubionego, zdezorientowanego.
Nie ma kobiet oziębłych ( jeśli kobieta jest zdrowa), jednak trzeba trafić na tego swojego. Znane są przypadki, gdy kobieta była oziębła i nawet sama tak o sobie myślała, bo seks ze wszystkimi mężczyznami, których gdzieś tam po drodze miała był dla niej albo neutralny, albo całkiem całkiem, albo wręcz obrzydliwy i odrzucający. Kobieta taka przez wiele myślała, że tak widocznie ma, jak mnóstwo innych kobiet i trzeba z tym żyć, bo co niby robić z czymś takim. Aż nagle trafiła na tego swojego i o dziwo cała ta jej oziębłość znikła w jednej sekundzie. Dany facet tak ja pociągał jako mężczyzna, że w łóżku mogła robić z nim wszystko i było jej cudownie.
Opowiem ci coś z własnego podwórka. Otóż przez wiele lat byłam w związku z bardzo trudnym człowiekiem, ale on tak bardzo podobał mi się pod każdym względem, że czułam do niego autentyczny pociąg. We wcześniejszych moich związkach zawsze było pod tym względem na trójkę, może nawet z plusem. W przypadku tego faceta, to było odkrycie Ameryki. To właśnie z nim pierwszy raz w życiu miałam orgazm pochwowy i pamiętam, jak było śmiesznie, bo ja nie wiedziałam czy to orgazm, bo wcześniej miałam tylko łechtaczkowe, ale tak podejrzewałam, bo widziałam, jak się povzulam. Następnym razem też miałam pochwowy, ale już wiedziałam, że to orgazm. Byłam w szoku i oczywiście opowiedziałam o tym temu facetowi, był bardzo dumny i aż mnie uściskał
Ten facet tak na mnie działał, że byłam zafascynowana seksem z nim i nareszcie uwierzyłam w to, że kobiety mogą mieć też pochwowe. I wiesz, on nie miał jakichś szczególnych cech anatomicznych ani jakiejś wyszukanej techniki, był doświadczony bo to było widać, ale daleko mu było do Boga seksu.
Jednak było nam w łóżku tak dobrze, bo ja chciałam tego faceta, te moje orgazmy pochwowe tak naprawdę były w mojej głowie, moje nastawienie do seksu akurat z tym mężczyzna było pozytywne i entuzjastyczne. Związek generalnie był beznadziejny, udał nam się jedynie a może aż seks. Jeśli mężczyzna nie pociąga kobiety, to nie pomoże nic. Mógłbyś przynosić jej do domu worki pieniędzy i nie wiadomo co jeszcze robić, ale jest nie pociagasz żony seksualnie nic nie pomoże.
Za 20 lat chyba rzeczywiście będziesz żałował, że zostałeś z tą kobietą i ona w pewnym sensie też nie będzie czuła się spełniona, bo może nigdy nie pozna jak cudowny potrafi być seks.

43

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ale Ulle to beznadziejnie brzmi- że kogoś pociąga gość przez którego w codziennym życiu kobieta łyka proszki na uspokojenie, a jak gość jest normalny, nic nie da się zrobić..Nie przeczę zjawisku smile ale tą drogą nie zajdzie się donikąd.
Szukałabym przyczyny- może jest tak, że  żona jest jedną z tych, co mają ten seks gdzieś- jest wiele takich
Może jest z takich, co muszą być sponiewierane by pożądać.
Nie wierzę, że żona ożywiła się na myśl o 50 zł smile
Może zbytnio pokazuje jej On, że ona ma go w garści, a tu chociaż na moment role się odwróciły?
szukałabym jednak wyjścia, a jak się nie da- to albo seksu gdzie indziej, albo rozstanie

44

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

Oczywiście potwierdzam. Nie zawsze mi się chce, minety też jakoś specjalnie nie lubię.

45

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
wrobelkarolina napisał/a:

Mogę napisać tylko na swoim przykładzie- seks z moim mężem zawsze powodował u mnie infekcje , zapalenia itp.  Zależało mi na nim i często zgadzała się na sex mimo że nie miałam ochoty . W późniejszych latach nawet jak mi bardzo zależało- nawet nie robiłam się mokra.
Myślałam że to moja wina...
Rozstałam się z mężem bo mnie zdradzał, znalazłam innego faceta i.... To była petarda - nigdy (NIGDY) przez lata trwania związku nie miałam żadnych infekcji , ZAWSZE miałam ochotę (nawet gdy on był okropny , niemiły itp ). Nawet jak bardzo nie chciałam mieć na niego ochoty to i tak miałam.

To tylko moje własne doświadczenia, ale....

Miałam bardzo podobnie. On naciskał, dodatkowo między nami nie było kolorowo i przy każdym seksie sucho jak na pustyni, a potem niekończące się infekcje. Już nawet siostry czy mama zaczęły zwracać uwagę, ze co ja tak duzo do tego ginekologa chodzę, chyba myślały, że na coś poważnie choruję, ze tak szukam dobrego lekarza. Teraz magia. Miałam infekcję raz po antybiotykoterapii.

46

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ela210 napisał/a:

Ale Ulle to beznadziejnie brzmi- że kogoś pociąga gość przez którego w codziennym życiu kobieta łyka proszki na uspokojenie, a jak gość jest normalny, nic nie da się zrobić..Nie przeczę zjawisku smile ale tą drogą nie zajdzie się donikąd.
Szukałabym przyczyny- może jest tak, że  żona jest jedną z tych, co mają ten seks gdzieś- jest wiele takich
Może jest z takich, co muszą być sponiewierane by pożądać.
Nie wierzę, że żona ożywiła się na myśl o 50 zł smile
Może zbytnio pokazuje jej On, że ona ma go w garści, a tu chociaż na moment role się odwróciły?
szukałabym jednak wyjścia, a jak się nie da- to albo seksu gdzie indziej, albo rozstanie


Tak, Elu, jest takie zjawisko, ale fakt zabrzmiało beznadziejnie, tylko że naprawdę tak było. Teraz to pogonilabym go aż by się kurzyło, ale wtedy byłam jak zaczarowana.
I zauważ, że wiele kobiet, które tkwią w toksykach piszą o tym, że ich seks jest magiczny i nieziemski, chociaż wszystko inne do odrzucenia  Widocznie kobiety orgazmy mają głównie w głowie, a człowiek nawet sam dla siebie potrafi być  wielka zagadka.

47 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-07-25 06:25:56)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
niepodobna napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

W ogóle czy prowadzicie z sobą takie głębsze rozmowy o tym, co Was aktualnie zajmuje, porusza, bo takie rozmowy tworzą emocjonalną bliskość i zrozumienie, które procentuje w łóżku. A jak go w parze nie ma, to w łóżku przeważnie też jest słabo.

To może być istota problemu. Szkoda, że tak mało mężczyzn rozumie zależność.

hmm?;) ale to jest raczej coś oczywistego co ma miejsce znacznie wcześniej niż pojawiają się jakiekolwiek uczucia erotyczne

autorze, to co piszesz, to mi wygląda bardziej jak negocjacje, dużo planowania, rzeczywiście nie widzę tutaj spontaniczności, a takie coś obie strony mogą inicjować, Ty też chociaż pozostaje kwestia reakcji. Tylko że to chyba powinno się opierać o jakieś podstawy, ja sobie nie wyobrażam żebym miał chęć, gdyby było np. tak że dziewczyna cały dzień w ogóle mnie nie przytulała a potem wieczorem nagle czegoś oczekuje. jedna z dziewczyn (chyba Marata) słusznie nawiązała do obowiązków domowych.

48

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Ulle mam jeszcze pytanie ale jak zbyt prywatne to nie musisz odpowiadać Czy to był Twoj ostatni partner? Czy z kolejnym mialas podobnie?
Bo zastanawiam się czy nie nadajemy mezczyznom zbyt duzej roli sprawczej w tym przezywaniu seksu skoro wszystko dzieje się czy zaczyna w naszej glowie
Jak dla kogoś jest to ważna dziedzina kontaktu z partnerem to po prostu o nią dba? i tu komunikacja chyba u autora slaba . Z drugiej strony jak ktoś ma wysokie potrzeby to nie sądzę by chodził obojętnie obok meza czy zony.
Emily u Ciebie mąz po prostu miał seks bez zabezpieczenia z kochankami i dlatego mialas problemy. To proste a nie jakiś cud doboru z drugim partnerem.

49 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-07-25 12:24:36)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ela210 napisał/a:

Ulle mam jeszcze pytanie ale jak zbyt prywatne to nie musisz odpowiadać Czy to był Twoj ostatni partner? Czy z kolejnym mialas podobnie?
Bo zastanawiam się czy nie nadajemy mezczyznom zbyt duzej roli sprawczej w tym przezywaniu seksu skoro wszystko dzieje się czy zaczyna w naszej glowie
Jak dla kogoś jest to ważna dziedzina kontaktu z partnerem to po prostu o nią dba? i tu komunikacja chyba u autora slaba . Z drugiej strony jak ktoś ma wysokie potrzeby to nie sądzę by chodził obojętnie obok meza czy zony.
Emily u Ciebie mąz po prostu miał seks bez zabezpieczenia z kochankami i dlatego mialas problemy. To proste a nie jakiś cud doboru z drugim partnerem.

Ela, podjęłam jeszcze dwie próby budowania czegoś tam, ale nie czułam tego, co z tym trudnym. Seks z tymi nowymi był, można tak powiedzieć, poprawny. Z jednym może i coś by wyszło, ale strasznie gadał, a właściwie non stop w trakcie pytał mnie jak mi jest i naprawdę nie było to jedno pytanie czy dwa, tylko non stop gadał, szeptał mi do ucha. To mnie tak wkurzało, że szybko miałam odruch wymiotny, gdy tylko o nim myslalam. Wyciszylam więc te znajomość.
Drugi w czasie stosunku był jak koliberek, szybko, szybko i po ptokach, jak maszynka, to było okropne. Też szybko wyciszylam te znajomość, bo tak w jednym przypadku, jak i w drugim wiele innych rzeczy mi nie pasowało.
Od trzech lat w ogóle nie podejmuje żadnych prob.
Z trudnym seks był rzeczywiście, jak to mówią kobiety w toksykach, magiczny i nieziemski, ale to pewnie dlatego, że ten facet był dla mnie ciągle nieosiągalny, praktycznie nie do zdobycia, a jak tak strasznie chciałam z nim być, że każda chwilę spędzona z nim celebrowalam niczym jakieś święto.
Technicznie był przeciętny, nie był też jakoś specjalnie wyposażony, ale pięknie pachniał i uwielbiałam jego dotyk. W jego ramionach byłam najszczęśliwszą istota na ziemi, jemu też bardzo odpowiadałam, bo on wiedział, że dla mnie w łóżku jest ósmym cudem świata.
Nie skonfrontuje tego teraz, bo nie pójdę z nim do łóżka, nic do niego nie czuje, chociaż ciągle mamy kontakt, ale jestem pewna, że gdyby doszło do seksu, to na pewno nie czułabym tego, co wtedy, kilka lat temu. Jestem po prostu na sto procent pewna, że tamte moje odczucia tak naprawdę były tylko w mojej głowie, a nie były kwestia tego, że on był taki super w łóżku.
Jeśli chodzi o Emilię, to oczywiście masz 100%racji. Dziewczyna łapała infekcje, bo facet chodził na boki, więc wiadomo.
A jeśli chodzi o autora, to albo seksuolog, albo rozstanie, albo zgoda na takie pożycie seksualne.

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Ja z kolei potrafię wejść do łazienki jak żona się myje i zaproponować że zrobię jej szybko minetke. Zawsze odpowiedź odmowna bo to/tamto. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak można świadomie rezygnować z oferty orgazmu?.

Widzę, że jesteś bardzo pewny swoich umiejętności.

Ken666 napisał/a:

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

Wyobraź sobie, że kobiecy orgazm nieco różni się od męskiego i nie jest na zawołanie, tym bardziej zawołanie tego, który domaga się już/teraz seksu.

U kobiet też występują spontany, ale do tego potrzebne jest podniecenie i atrakcyjność faceta. Może po prostu przestałeś być atrakcyjny dla swojej żony i nie czuje podniecenia na Twój widok? Może nie darzy Cię już takim uczuciem jak na początku, tylko raczej jak przyjaciela?

Uważam również, tak jak już ktoś tu wspomniał, że zachowujesz się napastliwie. Masz w głowie tylko sex, sex i sex.

51 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2019-07-25 16:06:55)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Drogi autorze, przeciętna pochwa jest mniejsza od przeciętnego penisa. O ile nie masz mikroskopijnego penisa, to znaczy, że twoja żona powinna ćwiczyć mięśnie kegla, bo jest zbyt luźna.
Nie zachowuje się jak jej podnozek, nie proś o seks, nie bądź na każde jej zawołanie. Zadbaj o siebie, ubierz się dobrze, uczesz, spsikaj perfumami i wyjdź z kumplami, nie tłumacz się jej. Niech poczuje trochę niepewności i zazdrości.

Ona ma wygodnie, dom, ogród, dzieci, nie musi się o nic starać, więc kupczy dupą (Twoja odpowiedź z 50zl za seks była BARDZO DOBRA i obnażyła jej charakter. To był shit test, który zadałeś na 5+), ale pokaż jej, że milczenie dupa nic nie da, bo jak będziesz chciał to masz na zawołanie kilka innych.

Nie słuchaj raz o adorowaniu i stawianiu na rzędach dla niej, w taki sposób robisz z siebie jej podnozek i jestes bialorycerzem.


Nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi i może ja odpowiedziałeś na to pytanie: czy tak było od zawsze? Czy na początku znajomości ona już stronila od seksu i była nudna?

52

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Moim zdaniem Twoja żona miała za dobrze i rozleniwiła się.
Proponuję szczerą rozmowę o wzajemnych oczekiwaniach.
Nie jest normalne unikanie seksu jak ognia, nie jest normalne to, że musisz się prosić o seks. Jeśli żona ma problem ginekologiczny/psychologiczny/jakikolwiek inny, to POWINNA Ci o tym powiedzieć i razem z Tobą poszukać ROZWIĄZANIA. Ty nie jesteś jasnowidzem.

Wcale się nie dziwię, że stałeś się napastliwy. Brakuje Ci seksu, tej szczególnej bliskości, nie rozumiesz, dlaczego żona Cię odpycha. Ja bym tygodnia nie wytrzymała bez seksu, więc Cię rozumiem.
Pogadajcie, jeśli się da. Jeśli się nie da, to może jakaś terapia dla par, seksuolog. A jak nie, to szukaj sobie kochanki, ale ewakuuj się, bo się wykończysz...

Ja rozumiem, że kobieta może mieć problemy z infekcjami, może być zestresowana, zmęczona, odmówić seksu raz, drugi, ósmy. Ale nie non stop. Normalna kobieta powiedziałaby wprost, o co chodzi i próbowałaby rozwiązać problem.

53

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

A ja tradycyjnie odpowiem, że twoja żona nie przeżyła z tobą ani jednego orgazmu. Wszystkie udawała w jakimś celu. Statystyczny mężczyzna nie jest w stanie doprowadzić kobiety do orgazmu. Potrafi jedynie ją pobudzić i przyprawić o "blue balls".

Dlatego te wszystkie wasze żony unikają seksu jak ognia. A nic nie mówią, komunikacji brak, bo wiedzą, że never ever ich nie zaspokoicie.

54

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

No jak jedna strona nic nie mówi, bo z góry coś wie, no to sorry..

55

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
uzytkownik444 napisał/a:

A ja tradycyjnie odpowiem, że twoja żona nie przeżyła z tobą ani jednego orgazmu. Wszystkie udawała w jakimś celu. Statystyczny mężczyzna nie jest w stanie doprowadzić kobiety do orgazmu. Potrafi jedynie ją pobudzić i przyprawić o "blue balls".

Dlatego te wszystkie wasze żony unikają seksu jak ognia. A nic nie mówią, komunikacji brak, bo wiedzą, że never ever ich nie zaspokoicie.

To co "tradycyjnie "stoi na przeszkodzie w komunikacji żeby mężowi powiedzieć o tym co ją zaspokoi ? Ale to trzeba by było samej się dowiedzieć i wykonać jakiś wysiłek i nie wiadomo czy się będzie opłacać lepiej zapomnieć i dręczyć się nawzajem .
Seks jak słusznie zauważono zaczyna się w głowie emocje pożądanie pragnienia .Jej chyba nawet na sobie nie bardzo zależy to nie tylko zmęczenie i zahamowania może siebie nie lubi  za bardzo i nie zasługuje we własnym mniemaniu na zaspokojenie .
Mężowie nie są jasnowidzami a jak pytają proponują  to okazuje się że marudzą bo marudzą fakt kobiety zaniedbane w tej dziedzinie też to robią żeby to co napisałaś było takie proste.

56

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Bo to jest proste. Wystarczy otworzyć oczy i poobserwować co kobieta robi podczas masturbacji. Dokładnie. Punkt po punkcie. Następnie odtworzyć ten sam scenariusz z udziałem partnera.

Wiem, wiem - trudne i nudne.

57

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Ken666 napisał/a:

Czy któraś z forumowiczek może potwierdzić że gdyby wyszła z pod prysznica a chłopak zaproponował jej minetke z orgazmem to by odmówiła? Czy faktycznie nie ma u kobiet miejsca na spontany? To zawsze muszą być świece i kolacja? No błagam, bez przesady.

Masz wyczucie jak ten przysłowiowy słoń w składzie porcelany.

58

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
uzytkownik444 napisał/a:

Bo to jest proste. Wystarczy otworzyć oczy i poobserwować co kobieta robi podczas masturbacji. Dokładnie. Punkt po punkcie. Następnie odtworzyć ten sam scenariusz z udziałem partnera.

Wiem, wiem - trudne i nudne.

Jeśli kobieta chce takiego obrotu sprawy, to niech otworzy buzię i to powie.
Wiem, wiem - trudne i nudne.

59

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
uzytkownik444 napisał/a:

Bo to jest proste. Wystarczy otworzyć oczy i poobserwować co kobieta robi podczas masturbacji. Dokładnie. Punkt po punkcie. Następnie odtworzyć ten sam scenariusz z udziałem partnera.

Wiem, wiem - trudne i nudne.

No to Ken zainwestuj w noktowizor .
To jeszcze należałoby żonę przekonać do tego działania przy świetle i nie pod kołdrą i raczej znowu rozmawiać najpierw o rozmawianiu .potem rozmawiać ,przekonać ,ale jak ją przekonać  jak ona jest na nie to "świetybożeniepomoże" znowu Autor być może wyjdzie w jej oczach na erotomana .seksoholika marudę co suszy głowę tylko o jakiś seks i traktuje przedmiotowo żonę .

60

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

hm, jesli po prawie każdym seksie z panem miałabym infekcje... to teraz, już wiedziałabym,że albo mnie zdradził, albo zdradza...
Mając ciągle infekcje,  ochota na seks maleje do zera ( a nawet niżej)
Pan , który uważa, że ma małego penisa ( uważa, że ma, a nie - ma czy nie ma)  u sporej liczby kobiet budzi .. co najmniej niechęc. Zauważcie, nie mówię o tym czy penis jest faktycznie mały, bo każdy jest w stanie zadziałać ( znacie powiedzenie , " mały , ale wariat" ?)
Pan, który ciągle " napada
" mnie o seks, a przytula się tylko wtedy gdy chce seksu a tego seksu chce zawsze, a nigdy nie przytuli się, ot tak, po prostu - jest drażniący , irytujący i wkurzający na maksa. Składam sie z więcej niz z tylko dziurki między nogami a i do rozmowy sie nadaję
unikam seksu, gdy mnie on nie satysfakcjonuje- jest - dla mnie - nudny, mechaniczny, bezosobowy  . Dla kogoś niesatysfakcjonujące może być ciągłe przebieranie się, wibratorki czy  udziwnione zabawy
Pan, który  nawet jest ciągle napalony, ale w trakcie raz po raz mu sprzet zawodzi, sprawia, że czegokolwiek by nie wymyslał palcami czy językiem,  czuję się mało seksowna, że go nie pociągam a seksu chce  bo nie ma nikogo poza mną kogo może uzyć...


takie luźne spostrzeżenia. A jak mają inne kobiety, nie wiem...

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
paslawek napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

A ja tradycyjnie odpowiem, że twoja żona nie przeżyła z tobą ani jednego orgazmu. Wszystkie udawała w jakimś celu. Statystyczny mężczyzna nie jest w stanie doprowadzić kobiety do orgazmu. Potrafi jedynie ją pobudzić i przyprawić o "blue balls".

Dlatego te wszystkie wasze żony unikają seksu jak ognia. A nic nie mówią, komunikacji brak, bo wiedzą, że never ever ich nie zaspokoicie.

To co "tradycyjnie "stoi na przeszkodzie w komunikacji żeby mężowi powiedzieć o tym co ją zaspokoi ? Ale to trzeba by było samej się dowiedzieć i wykonać jakiś wysiłek i nie wiadomo czy się będzie opłacać lepiej zapomnieć i dręczyć się nawzajem .
Seks jak słusznie zauważono zaczyna się w głowie emocje pożądanie pragnienia .Jej chyba nawet na sobie nie bardzo zależy to nie tylko zmęczenie i zahamowania może siebie nie lubi  za bardzo i nie zasługuje we własnym mniemaniu na zaspokojenie .
Mężowie nie są jasnowidzami a jak pytają proponują  to okazuje się że marudzą bo marudzą fakt kobiety zaniedbane w tej dziedzinie też to robią żeby to co napisałaś było takie proste.

Paslawku, czasem nie da się z niektórymi rozmawiać o takich sprawach.
Znów powiem coś od siebie. Prze 15 (!) lat miałam tak kijowy seks z (byłym już) mężem, że naprawdę myślałam o sobie jako o aseksualnej, czy tej, która nigdy orgazmu w trakcie seksu z facetem nie dozna. Tym bardziej, że nie planowałam rozwodu wink Był to mój pierwszy facet i jak wspomniałam, pogodziłam się, że mam tak a nie inaczej. Czytałam wiele i wyczytałam, że jest jakiś procent kobiet, które nie dochodzą i już.
Tliła się we mnie iskierka nadziei, bo potrafiłam zaspokajać się sama. Również przy mężu, kiedy o to prosił.
Kiedy jednak nie dochodziłam jak on mnie dotykał, widziałam wqrw w jego oczach. Nie pomagało wzięcie go za rękę i pokazanie, tłumaczenie jak, gdzie, bo on i tak twierdził, że po swojemu zrobi mi lepiej....
Rozmowy? Miliony rozmów zakończone awanturą, że na pewno mam kogoś...Jego frustracja odbijała się na mnie, na naszym współżyciu. Bo on za cel postanowił sobie, że dojdę. Ileż udawania mnie to kosztowało, czasem w trakcie modliłam się o cud, by w końcu mu się udało, ale moja psychika nie dawała rady. Byłam tak skupiona na osiągnięciu orgazmu, że nic z tego nie było. No to wymyśliłam lampkę wina na rozluźnienie, inne relaksy, wyłączenie myślenia, no nic. I jakoś przeżyłam te lata, często zmuszana do stosunków, lub innej formy bliskości. Kiedy sam trafił z obsesją do psychiatry powiedziano, że ma zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i częsty seks pomaga mu w rozładowaniu. To co mu pomagało, mnie zabijało.
Rozstaliśmy się.
Po jakimś czasie poznałam faceta. Byłam przekonana, że będzie powrót z rozrywki. Jaki przeżyłam szok, kiedy podczas pierwszego naszego razu osiągnęłam coś, czego przez lata nie miałam nawet w swoich marzeniach! big_smile Nie wiem o co chodzi, czemu przez tyle lat z mężem, gdzie w łóżku próbowaliśmy wszystkiego co możliwe ( oprócz trójkąta wink ) nie miałam tego, co doznałam z innym?

62 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-07-26 15:18:25)

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Lady loka...jak bardzo, bardzo mylisz sie co do orgazmu pochwowego!!!!!!

Daj sobie wytlumaczyc, bo twoje wynurzenia na ten temat mijaja sie z praktyka o miliony mil.
Ja mam oba orgazmy. pochwowy bardzo rzadko- to luksus.
On jest inn- dluzszy, intensywniejszy.

poczytaj:

[nieregulaminowy link]

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?
Gosia1962 napisał/a:

Ja mam oba orgazmy. pochwowy bardzo rzadko- to luksus.
On jest inn- dluzszy, intensywniejszy


Gosia, mam tak samo wink Ale wiem w jakiej pozycji osiągam pochwowy, więc mogę zdecydować wink
Racja, ten pochwowy nie ma porównania z łechtaczkowym, jest dużo bardziej intensywny, dłuższy i taki, że można umrzeć szczęśliwą wink

64

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Orgazm pochwowy istnieje i rozni sie od lechtaczkowego. punkt. Tu dla mnie nie ma dyskusji. Znam swoje cialo bardzo dobrze, znam moje reakcje. Seks uprawiam chetnie i umiem dzialac tak, zeby osiagnac orgazm.
Coz- ten pochwowy jest trudniejszy: on (u mnie) rodzi sie tak bardziej psychicznie, w glowie).
Wtedy grac musi wszystko: atmpsferka, luz, odpowiedni rodzaj penetracji.

Taki orgazm to dla mnie LUKSUS i pamietam go dlugo.

Troche nie na dzisiejszy temat, ale mnie przerazil  troche upor Lady Loka, ze nie ma orgazmow pochwowych.

Nie ma, bo ty nie przezylas?

To dla mnie nie ma Chin. Bo nie widzialam.

65

Odp: Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Napisałam i się chyba nie wysłało.

Ja nie mówię, że NIE MA.  Uważam natomiast, że jest to ten sam orgazm tylko wywołany innymi bodźcami. Tyle. I takie sa opinie seksuologów, a jednak w nie wierzę bardziej niż w teksty onetu. Sorry.
Orgazm jest orgazmem i może być wywołany na różne sposoby. I żaden z tych sposobów nie jest gorszy lub lepszy od innego. Po prostu jest inny. I można go inaczej odczuwać.
Natomiast jestem przeciwniczką nazywania tych orgazmów jako łechtaczkowe, pochwowe, sutkowe, analne, bo w ten sposób wartościujemy siebie "o nie jestem gorszy, bo moja kobieta ma orgazm tylko przez minetkę". "O nie, co jest ze mną nie tak, bo dochodzę tylko przy penetracji".
Po co nakładać na siebie jakieś ograniczenia?
Orgazm to orgazm a to, w jaki sposób wolimy go wywoływać jest sprawą drugorzędną.

Posty [ 1 do 65 z 94 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy zachowanie mojej żony jest normalne?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024