Jakiego partnera wybrać na życie? - Netkobiety.pl

No przy tym wyborze i zróżnicowaniu facetów - tak z 100x większym niż kobiet to się nie dziwię. Ale to też zależy od tego na czym komu zależy. Ty byłaś nastawiona na ciągle zmienianie partnerów, ja na związek od "kołyski" po grób. Poza tym ja pisze o rzeczach, które się dzieją i dla mnie niebywale jest to, że kobiety mają z tym problem. Jak mi ktoś powie, że faceci robią to i to i ja faktycznie też to robię to... Z jakiego powodu ja mam się obrażać? A moje wcześniejsze nastawienie można znaleźć również tutaj na forum. Wtedy zobaczycie, że to reakcja moja, a nie kobiet. I oczywiście oceniajcie to jak chcecie, ja nikomu niczego nie bronię i nie chowam się w skorupkę.

Owszem, ale potem bardzo luźno pisałaś o kolejnych zmianach. I raczej 18 lat już nie masz. Ale to bez znaczenia, ja pokazuje tylko różnice między ludźmi. Nastawienie takie jak moje u kobiet nie istnieje, wiem. Ot ja tego zmieniać nie mam zamiaru, tak i na nikim zmian nie wymuszam.

Cóż jak jednak widzisz kolejny raz mam rację. Taki już jestem, że w pewnych kwestiach widzę więcej niż inni, za to w innych mniej. Natomiast w kwestiach ludzkich jestem niemal nieomylny i kryć się z tym nie będę.

PS Nie otrzymałem jeszcze żadnych porad od nikogo poza 1 użytkowniczką, która jednocześnie rozumie beznadzieję sytuacji, ale starała się mi pomóc żeby było miło. Parę mądrych rzeczy usłyszałem. Reszta zaklina rzeczywistość i tyle. Ty może jesteś sympatyczna i jakaś, ale od rzeczywistości jak pisałem jesteś oderwana w stopniu niesamowitym jak dla mnie.

No właśnie o to chodzi. Nie dasz rady się wczuć, więc możesz tylko na ślepo walić.

Edit:  Z tej kropki niżej zaraz jakąś bomba powstanie .

Nie ma to jak autocenzura prewencyjna he he.

Ale wpierw uznałaś, że jest sens .

Pożycz trochę swojego pesymizmu - jest mi w tym momencie niezwykle potrzebny.
Ja mam chyba odwrotnie niż Ty - mimo bycia zdradzaną, manipulowaną , oszukiwaną - z calego serca wierzę, że gdzieś na tej planecie żyje mężczyzna dla mnie , na zawsze .
Zapewne jeszcze nie raz zapłacę za takie myślenie, ale uważam że mimo wszystko nie warto tracić nadziei.