Rozstanie po ponad 10 latach związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie po ponad 10 latach związku

Strony Poprzednia 1 17 18 19

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,171 do 1,211 z 1,211 ]

1,171

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Byłam na długim spacerze zarówno wczoraj, jak i dziś. Tylko nie zawsze mogę wychodzić akurat wieczorem, gdy najwięcej myśli kotłuje mi się w głowie. A już dzisiejszy dzień był dość optymistyczny, tylko po nim znowu nastąpił wieczór. Na FB wyświetliło mi się zdjęcie jm - obecnie mamy chyba 4 wspólnych znajomych, bo resztę usunęłam, żeby unikać takich "wrażeń". Już nawet nie przeglądam strony głównej, bo wchodzę na profil tylko po to, by przejść do grup tematycznych. Niemniej jednak stało się i zdjęcie jm wylądowało na samej górze. I przez ten ułamek sekundy, gdy na niego spojrzałam, serce zabiło mi mocno, zdecydowanie za mocno.

Wyciągnęłam spisaną wcześniej listę wszystkich jego wad i rzeczy, których w nim nie lubiłam, gdy byliśmy razem. Tylko to były normalne, zwykłe rzeczy, które przecież koniec końców akceptowałam, więc trudno powiedzieć, by mi naprawdę przeszkadzały. W końcu każdy człowiek ma jakiś zestaw wad. W każdym razie czytanie tej listy nie pomogło. Później przypomniałam sobie wszystko to, co zrobił, gdy się rozstawaliśmy - skutek kiepski, bo bardziej wyszło samobiczowanie i mnożenie natrętnych myśli. Na końcu spojrzałam na listę rzeczy, które obecnie lubię w swoim życiu i w sobie samej, a które zdarzyły się już po rozstaniu. To odrobinę pomogło, ale i tak rozsądek i racjonalizowanie idą swoją drogą, a serce swoją. Pomimo tego, że on już jest innym człowiekiem, to jednak tak samo wygląda, tak samo się uśmiecha, dla kogoś innego potrafi być zupełnie inny niż dla mnie. I czasem się zastanawiam czy to ze mną jest coś nie tak. Uważam się za całkiem rozsądną osobę, a pomimo rozumienia i racjonalizacji pewnych mechanizmów, jedno spojrzenie na zdjęcie od nowa łamie mi serce na kawałki. W porządku, nie zmuszę nikogo do miłości. Mogę przeboleć to, że nie chce mnie kochać. Tylko dla mnie on był i nadal jest moją rodziną. Nad tym nie potrafię przejść do porządku dziennego.

Czasami chciałabym, żeby on już od razu po rozwodzie wziął z nią ślub i zrobił sobie dziecko - wtedy stałoby się wszystko to, czego najbardziej się boję, że potencjalnie może od nowa rozwalić mnie na kawałki. Gdyby to już się stało, to w jakiś sposób byłoby z głowy.

Zobacz podobne tematy :

1,172

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Z tymi zdjęciami jest tak dziwnie, bo to taki zatrzymany obraz jakby ujrzeć ducha z przeszłości.
Ja mam o dziwo ze zdjęciami podobny ścisk..  na żywo bo widujemy się czasem właśnie nie.

1,173

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Jaka on jest dla Ciebie rodzina? Serio z której strony?  Wiezy krwi - żadne, emocjonalne? On ma głęboko w powiązaniu też zastosuj. On jeśli  już to jest zaledwie ojcem biologicznym Waszych dzieci bo rodzina ciężko nazwać kogoś kto nie utrzymuje kontaktu, kto nie dba, nie troszczy się i wybrał kogoś innego a Was stanie porzucił nawet dzieci co to za rodzina  to jest podlosc w czystej postaci. To że serce Ci skacze na jego widok  to mam nadzieję nie miłość (jak można kochać kogoś kto porzucił własne dzieci nie ogarniam), to hormony Ci świruja i jeszcze długo będą. Mnie takie dziwne ataki na widok zdjęć ex dawały w dupe ładne kilka lat na szczęście  to mija, organizm sobie z tym radzi wydała z potem albo cholera wie jak ale skutecznie. Po kilku lat widząc zdjęcie ex czy jego samego w całej okazałości zostaje tylko jedno pytanie w głowie: serio? Mój dziecka nie opuścił, jak by tak zrobił z tej miłości tętnice bym mu podgryzla a Ty nazywasz rodzina. Nie rób sobie tego.

1,174

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

wspólne dzieci to rodzina. I tyle lat razem, wspólne sprawy. Tego się tak po prostu nie wymazuje.

1,175 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2019-09-10 22:35:06)

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Ela210 napisał/a:

wspólne dzieci to rodzina. I tyle lat razem, wspólne sprawy. Tego się tak po prostu nie wymazuje.

Elu myślisz że autorka jest dla byłego męża rodzina? Wspólne dzieci oczywiście że tak ale ex partnerzy nie.

1,176

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
terazszczesliwa napisał/a:
Ela210 napisał/a:

wspólne dzieci to rodzina. I tyle lat razem, wspólne sprawy. Tego się tak po prostu nie wymazuje.

Elu myślisz że autorka jest dla byłego męża rodzina? Wspólne dzieci oczywiście że tak ale ex partnerzy nie.

krewną nie jest, ale rodziną tak.

1,177

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Ela210 napisał/a:
terazszczesliwa napisał/a:
Ela210 napisał/a:

wspólne dzieci to rodzina. I tyle lat razem, wspólne sprawy. Tego się tak po prostu nie wymazuje.

Elu myślisz że autorka jest dla byłego męża rodzina? Wspólne dzieci oczywiście że tak ale ex partnerzy nie.

krewną nie jest, ale rodziną tak.

podstawa definicji rodziny jest więź (małżeńska, rodzicielska). Jaka więź łączy autorkę z były mężem (nie licząc fikcyjnej małżeńskiej jeśli nie są jeszcze po rozwodzie).

1,178

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Emocjonalna. Nie wydaje mi się to dziwne, sama ni mogłabym być w związku z kimś, kto wyrzucił z pamięci byłą żonę i dzieci.
To część nas, na zawsze.

1,179

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Ela210 napisał/a:

Emocjonalna. Nie wydaje mi się to dziwne, sama ni mogłabym być w związku z kimś, kto wyrzucił z pamięci byłą żonę i dzieci.
To część nas, na zawsze.

Poważnie chcesz żeby ona holowala za sobą tego faceta do końca życia za sobą? Myślisz że kolejny partner był by z tym ok?  Od strony prawnej były partner to nie rodzina nie wiem jaka tutaj obierasz. Ja byłego męża traktuje jak sąsiada, źle mu nie życzę ale za rodzinę nie uważam.

1,180

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Decydujące jest to jak z tym czuje się i jakie ma nastawienie Cslady.
definicje słuszność/niesłuszność jej emocji nie ma żadnego znaczenia racjonalizowanie tych emocji nic nie da
natężenie myślenia w tym racjonalizowaniu to jest złudzenie że jej się od tego poprawi (na chwilę to taki unik nic więcej )
to takie męcz się męcz to się zmęczysz w końcu tym myśleniem odwrotność pogodzenia się i akceptacji.
Ex ma jeszcze znaczenie jako ojciec dzieci - rodzina koniec ma jeszcze i już może mieć i jej tym nie ranić.

1,181 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-10 23:21:10)

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Ale nie musi go holować Ja swojego nie holuję. Ale nie myślę udawać że nie żyłam na Ziemi przez ostatnie lata smile
nie uważam tego za balast, tylko przerobione doświadczenie.
Kolejny partner nie będzie czystą tablicą, a takie wypieranie przeszłości rodzi właśnie podejrzenia  o niezamknięcie sprawy w głowie, tak uważam.
Czym innym jest ustawienie byłego na właściwym miejscu.

1,182

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Oczywiści bo to "wymazywanie" "wyrywanie" z serca pamięci siłą jest czyś niemożliwym niezdrowym to jak samookaleczenie wzmaga tęsknoty i  żal o przyszłość której już nie będzie wspólnie.
Wspomnienia zostają na zawsze ich znaczenie miejsce się zmieniają jak napisałaś.
Pogodzona jesteś Elu .

1,183

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Moim zdaniem jest, jak napisał Paslawek: decydujące znaczenie ma nastawienie Cslady, a ona z jm wyraźnie wciąż jest emocjonalnie związana. Ma się za to winić? Nie ma powodu, w końcu uczucia dzieją się poza naszą wolą i na sam fakt ich istnienia nie mamy wielkiego wpływu. To jej może nie służy, a na pewno byłoby zdecydowanie łatwiej, gdyby nie czuła i tego ukłucia w sercu, i tych emocji na widok czy same myśli o mężu, ale czuje i nie da się sobie wmówić, że jest inaczej, można tylko próbować oswajać się z takimi sytuacjami.
I przyznam, że nie dziwi mnie, że tak trudno Cslady pogodzić się z tym, co się stało i przekreślić, wymazać z pamięci naprawdę piękne lata wspólnego życia. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy ktoś całymi latami nas krzywdzi, ale jeśli do momentu, gdy jm nagle coś się w głowie przestawiło, czuła się naprawdę szczęśliwa, to nie miała czasu na wychładzanie uczuć i emocji. Dla mnie to jak przejście z nieba do piekła, a pomiędzy nic, co mogłoby ją przygotować na to drugie.

1,184 Ostatnio edytowany przez random.further (2019-09-11 10:11:08)

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Olinka napisał/a:

Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy ktoś całymi latami nas krzywdzi, ale jeśli do momentu, gdy jm nagle coś się w głowie przestawiło, czuła się naprawdę szczęśliwa, to nie miała czasu na wychładzanie uczuć i emocji. Dla mnie to jak przejście z nieba do piekła, a pomiędzy nic, co mogłoby ją przygotować na to drugie.

Tak to chyba właśnie jest.
Może jak już się jm 'odczadzi' cokolwiek, i może rozjaśni temat dzieci (chyba się jakoś będzie musiał w końcu formalnie określić), może uda się na przyszłość uszyć 'patchworkową' rodzinę jakoś... Ale to jeszcze Lady musi jakoś przebrnąć przez to wszystko...

1,185

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
terazszczesliwa napisał/a:

Jaka on jest dla Ciebie rodzina? Serio z której strony?  Wiezy krwi - żadne, emocjonalne? On ma głęboko w powiązaniu też zastosuj. On jeśli  już to jest zaledwie ojcem biologicznym Waszych dzieci bo rodzina ciężko nazwać kogoś kto nie utrzymuje kontaktu, kto nie dba, nie troszczy się i wybrał kogoś innego a Was stanie porzucił nawet dzieci co to za rodzina  to jest podlosc w czystej postaci. To że serce Ci skacze na jego widok  to mam nadzieję nie miłość (jak można kochać kogoś kto porzucił własne dzieci nie ogarniam), to hormony Ci świruja i jeszcze długo będą. Mnie takie dziwne ataki na widok zdjęć ex dawały w dupe ładne kilka lat na szczęście  to mija, organizm sobie z tym radzi wydała z potem albo cholera wie jak ale skutecznie. Po kilku lat widząc zdjęcie ex czy jego samego w całej okazałości zostaje tylko jedno pytanie w głowie: serio? Mój dziecka nie opuścił, jak by tak zrobił z tej miłości tętnice bym mu podgryzla a Ty nazywasz rodzina. Nie rób sobie tego.

Nawet gdybym mogła wybrać, to nie chciałabym dla siebie takiego podejścia do sprawy - widocznie inny charakter. Lepiej czy gorzej - jakoś w końcu to przetrwam i będzie coraz mniej gorszych chwil. Po tym wszystkim chciałabym jeszcze samą siebie lubić.

1,186

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Ja myślę że naprawdę mało osobom los Ex zwłaszcza jeśli są dzieci jest obojętny.Nie chodzi mi o to że potem ktoś dalej kocha ale poprostu ma,swoje miejsce w sercu pamięci.Mały test nawet dla Teraz szczęśliwa:)pomyśl o Ex jakby miał zniknąć z tego świata tylko taki przykład.Wątpie żeby wywoływało te same emocje co zniknięcie sasiada.Nie pisze o sprawach przemocy gdzie ofiary mogą czuć ulgę,chociaż też czysto ludzko może być przykro.

1,187

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
cslady napisał/a:

Po tym wszystkim chciałabym jeszcze samą siebie lubić.

Nie widzę do tego specjalnie wielu  przeszkód  to jest wysoce możliwym do zrobienia. smile
I dlaczego zwlekać "do po tym wszystkim" Twoje młode życie się nie skończyło.

1,188

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Chio napisał/a:

Ja myślę że naprawdę mało osobom los Ex zwłaszcza jeśli są dzieci jest obojętny.Nie chodzi mi o to że potem ktoś dalej kocha ale poprostu ma,swoje miejsce w sercu pamięci.Mały test nawet dla Teraz szczęśliwa:)pomyśl o Ex jakby miał zniknąć z tego świata tylko taki przykład.Wątpie żeby wywoływało te same emocje co zniknięcie sasiada.Nie pisze o sprawach przemocy gdzie ofiary mogą czuć ulgę,chociaż też czysto ludzko może być przykro.

z tego  świata to średnio bo dziecku było by przykro zapewne ale jak by wyjechał do innego kraju a były takie plany to jeju dzień dziecka (chociaż teraz już się aż tak nie wcina w mój życiorys więc w sumie wszytko mi jedno na te chwile wcześniej się cieszylam). O ile trzyma się na zdrowy dystans nie zagląda mi do łóżka, portfela i garow to niech sobie żyje gdzie chce serio, zdrowia życzę i szerokości. I bardzo siebie za to lubię że potrafiłam się "odwiesic"  z faceta i stworzyć mój wlasny świat. On wybrał mieć inny świat inna rodzinę ja mu nie utrudniam  a że się nie po układało w tej nowej nie moja wina niech on mi nie utrudnia tego co ja teraz tworzę i będzie cacy.

1,189

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Jak się masz cslady?

1,190

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

No właśnie Cslady co tam u Ciebie jak się czujesz ?

1,191

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
ósemka napisał/a:

Jak się masz cslady?

paslawek napisał/a:

No właśnie Cslady co tam u Ciebie jak się czujesz ?

Raz lepiej, raz gorzej. W poprzednim tygodniu miałam kilka dni, gdzie ciągle śniły mi się koszmary, a natrętne myśli nie dawały spokoju. Czasem jeszcze tak się zdarza, gdy usłyszę jakąś piosenkę, poczuję jakiś zapach itp. - pewne wspomnienia stają się żywe jakby były wczoraj. Od kilku dni jest znowu lepiej. Najtrudniejsze będą dla mnie walentynki, bo bardzo dobrze pamiętam te sprzed roku i każde wypowiedziane wtedy słowo.

Jesteśmy już po rozwodzie, on nadal nie widuje się z dziećmi, ani nie interesuje się nimi.

Staram się jakoś żyć z dnia na dzień i pracować nad sobą.

1,192

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Każda z nas ma takie myśli, miejsca, piosenki i zapachy.
Powtórzę Ci za moim przyjacielem, któremu zwierzyłam się z podobnych myśli: " warto było to wszystko przeżyć"
To wszystko co wtedy przeżywalaś, to Twój kapitał. Czyli: jesteś zdolna do miłości, przyjaźni empatii i  zaangażowania.
Były mąż zabrał wam wspólną przyszłość, to jego decyzja i on będzie z tym żył.
Życzę Ci siły w szukaniu dobrej  nowej drogi.

1,193

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Przeczytałam cały Twój wątek bo historia trochę podobna do mojej... Życzę Ci z całego serca, żeby już było coraz częściej lepiej... pierwszy rok od ciosu w łeb jest podobno najgorszy bo trzeba przejść wszystkie "rocznice". Potem już coraz częściej świeci słońce ... i wierzę, że tak będzie.
Ja też w ubiegłym tygodniu miałam jakieś gorsze dni i wieczory przepłakane. Może to przez tę szarość i mokrość za oknem, że nawet wychodzić się nie chce.... czekam na wiosnę, żeby zrobić remont, przemeblowanie cokolwiek, żeby zmienić wystrój mieszkania w którym mieszkaliśmy 10 lat i w którym wszystko mi go przypomina ... oby do lipca, wtedy u mnie minie rok.

1,194

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Trzymaj się, pozostawisz to za sobą.
Zgarnęłaś paskudne doświadczenie ale jak każde - przyda się.
Życzę Ci i siły i dystansu, i jednak - oby zaczął interesować się dziećmi.

1,195

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Czytając Twój post czuję się, jakbyś opowiadała moją historię. U mnie mija 3 lata od chwili zero. Również po 10 letnim związku. I dopiero teraz czuję, że jestem gotowy myśleć o nowym związku. Niestety, ale takiego ciosu od najbliższej osoby, za którą było się gotowym w ogień skoczyć, nie da się przetrawić w rok. Życzę Ci cierpliwości. Będzie dobrze. Zaznasz w końcu spokoju. Ale jeszcze nie teraz. To nadal zbyt szybko.

1,196

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Cieszę się że odezwałaś się Cslady, podziwiam Cię że trwasz jakoś w tej swojej codzienności i dodatkowo popychasz swoje sprawy do przodu, życzę Ci jak najwięcej pogodnych dni

1,197

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Dobrze, że się odezwałaś CS.
Myślę o Tobie ciepło, gdy odwiedzam ten zakątek NetKobiet...

Momenty, o których piszesz to wąska, chybotliwa kładka nad rwącą rzeką życia. Nie wahaj się przez nią przejść.
Pozdrawiam Cię!

1,198

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Dziękuję za wszystkie życzenia. Mam nadzieję, że kiedyś będzie tak jak piszecie. Jak na razie chciałabym mieć choć jeden taki dzień, gdy o nim w ogóle nie pomyślę.

1,199

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
cslady napisał/a:

Mam nadzieję, że kiedyś będzie tak jak piszecie. Jak na razie chciałabym mieć choć jeden taki dzień, gdy o nim w ogóle nie pomyślę.

smile Będzie, wydajesz się być elastyczna i nie umykają Twojej uwadze niuanse zachowań.
Dzieci i praca 'wepchną' Cię w codzienny kołowrót, wydajesz się otwarta i szukasz rozwiązań (napisałaś tutaj chociażby) więc nie zasklepisz się w rozpamiętywaniu.
To potrwa, w pewnym momencie poczujesz, że od Ciebie zacznie zależeć jak długo potrwa....

1,200

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Doroya napisał/a:

cs lady,

jesteś imponująco zrównoważona, zdystansowana, grzeczna, taktowna, wyrozumiała... i masz całe mnóstwo cudnych zalet, które budzą podziw, ale... działają przeciwko Tobie.

wiesz, dlaczego ludzie w podobnych sytuacjach krzyczą, przeklinają i robią mnóstwo nieracjonalnych rzeczy?
bo to pomaga uwalniać emocje.

jesteś jak tykająca bomba, strzaskana od środka i fantastycznie poukładana z zewnątrz.
im spokojniej opisujesz nieprawdopodobne posunięcia swojego prawie-eksa, w tym większy dysonans wprawiasz swoje uczucia.

gdzie Twój [wulgaryzm]?
wściekłość, żal, zawód, potworne życiowe rozczarowanie?

pan rozwalił w drzazgi rodzinne życie i zachowuje się jak szaleniec, a Ty próbujesz z nim grzecznie konwersować.
ile jeszcze chcesz być taka rozumiejąca?

bo w tym wszystkim jest jedna osoba, która Twojej pomocy potrzebuje najbardziej.
ma tylko Ciebie.
cierpliwie czeka.
zajmij się nią wreszcie.
zajmij się swoimi emocjami, cslady.

nazwij je, poczuj i daj im przestrzeń.
nikt inny nie ma takiej mocy, nikomu innemu nie będzie na tym zależeć tak bardzo, jak powinno Tobie.
ukochaj je.
ukochaj siebie.

O Boże, 50 razy tak!!! Ja jestem w podobnej sytuacji jak Cslady i mną targa taka złość na gnojka, że nie umiem z nim rozmawiać normalnie. Czasem zachowuje się jak wariatka może jak objeżdżam honor góry na dół, ale nie umiem inaczej. Ta nienawiść jest przez te sytuacje, przez niego. Więc nie mam do siebie pretensji. To przez niego mam w sobie takie uczucia dziś i tak się zachowuję. Wcześniej tak nie było.

1,201

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Cslady była bym wdzięczna jeśli byś napisała jak będziesz gotowa jak wyglądają kontakty bm z dzieciakami. Zreflektowal się czy dalej ma wszystko gdzieś?

1,202

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Cslady, mignęłaś mi gdzieś na dole..
jeśli masz ochotę, napisz jak zakończyła się Twoja historia.
jeśli nie, niech temat spadnie niżej, przepraszam za odkopanie, pozdrawiam.

1,203

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Anka1977 napisał/a:

Witam Cię. Mój mąż mnie zostawił po 22 latach małżeństwa. Też kochał codzienne SMS z zapewnieniem miłości. Niedługo mija trzy miesiące od odejścia jego. Boli jeszcze cholernie ale jak by ociupinke mniej. Jestem teraz po operacji A on nawet nie że dzwonił nie napisał SMS jak się czuje. Wiem co czujesz ale musisz być silna , tutaj pomogły mi wiele net koleżanki. Ja tez wegetowalam z dnia na dzien chodzę do psychologa. Jedyne co to mam satysfakcje z tego ze wiem kogo wybrał sobie jeszcze mój mąż, totalna porażka wygląd tej dziewczyny figura i jak jest zaniedbana. Życzę Ci dużo wytrwałości. Głowa do góry. Nigdy bym nie sądziła że wyjdę z tej rozpaczy bo ból jeszcze jest ale mniejszy.


Hej wszystkim. Minęło sporo czasu jak tu byłam. Chce wszystkim napisać że mam  się bardzo dobrze. Jesrem po rozwodzie. Teraz mogę napisać że jestem szczęśliwa, cieszę się i smieje. Moi przyjaciele bardzo pomogli mi przez to wszystko przejść.
Wtedy w tamtym okresie ciężkim nigdy nie  pomyślałabym że jeszcze kiedyś uśmiechne
się , a jednak można. Pozdrawiam wszystkich

1,204

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
Malinka179 napisał/a:

Cslady była bym wdzięczna jeśli byś napisała jak będziesz gotowa jak wyglądają kontakty bm z dzieciakami. Zreflektowal się czy dalej ma wszystko gdzieś?

Rozprawa rozwodowa była ostatnim punktem, gdy cokolwiek o nim słyszałam. Nie interesuje się dziećmi, nie szuka z nimi kontaktu. Ja już nie próbuję o ten kontakt zabiegać, bo ewidentnie on tego nie chce. Z tego co słyszałam, to zakłada już własną rodzinę.

Ela210 napisał/a:

Cslady, mignęłaś mi gdzieś na dole..
jeśli masz ochotę, napisz jak zakończyła się Twoja historia.
jeśli nie, niech temat spadnie niżej, przepraszam za odkopanie, pozdrawiam.

Trudno tutaj mówić o zakończonej historii - nie mam już od dawna kontaktu z byłym, zniknął z naszego życia, ale to nie sprawia, że o wszystkim mogę zapomnieć i historia jest zakończona. Nadal ma to wpływ na moje życie, choć już wyzbyłam się niektórych złych nawyków, które ściągały mnie w dół. Jednak takie wydarzenia strasznie rozwalają życie -  nawet nie chodzi o kwestie romantyczno-uczuciowe, ale zwykłe zaufanie do ludzi, zawieranie nowych znajomości itp. Żyję, funkcjonuję, rozwijam się, doceniam to co mam, ogarniam samodzielnie wszystkie problemy, które we mnie rzuca życia, ale emocjonalnie zapewne jeszcze daleko mi do stanu, który uznałabym za satysfakcjonujący.

Anka1977 napisał/a:

Hej wszystkim. Minęło sporo czasu jak tu byłam. Chce wszystkim napisać że mam  się bardzo dobrze. Jesrem po rozwodzie. Teraz mogę napisać że jestem szczęśliwa, cieszę się i smieje. Moi przyjaciele bardzo pomogli mi przez to wszystko przejść.
Wtedy w tamtym okresie ciężkim nigdy nie  pomyślałabym że jeszcze kiedyś uśmiechne
się , a jednak można. Pozdrawiam wszystkich

Super, to bardzo dobra wiadomość, że Twoje życie zmieniło się na lepsze. Na pewno nie mała w tym też Twoja zasługa. Powodzenia!

1,205 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-25 14:05:26)

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Rozumiem o czym mowisz. Ale z drugiej strony te nasze pierwsze wybory towarzysza na zycie mogly być pozbawione zmysłu wnikliwosci niestety.
Z doświadczeniem się nikt nie rodzi. Pewnie jakieś symptomy były, które przegapilaś.
Marna to pociecha zapewne, ale On buduje sobie życie na bagnie, które sam zrobił.
Ta Pani  pewnie podobnie, bo mało znam kobiet które zdecydowalyby się na założenie  rodziny z mężczyzną który odwtocilby się od własnych dzieci.
Ja bym kogoś  takiego nie chciała na męża, kochanką, przyjaciela czy wspólnika w interesach.
Więc może lepiej że to bagno gdzieś daleko.
Ale takie przypadki są, mąż znajomej udawał w szatni szkolnej że nie zna swojego 7 letniego syna z 1 małżeństwa, gdy przyszedł odebrać nowe dziecko A mały go poznal po latach i podbiegł..
Ty jesteś  młoda, dzieci małe, pewnie warto  kogoś bliżej dopuścić przyglądając się uważnie. Co lepsze, same dzieciaki będą działały jak papierek lakmusowy dla wykrywania niefajnych  facetów smile
Powodzenia smile
I gratulacje dla Ani też:)

1,206

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Kim trzeba być, żeby tak odwrócić się od swoich dzieci? Chyba tylko ludzie z poważnymi zaburzeniami osobowości tak się zachowują. Socjopaci/psychopaci/narcyzi.

1,207 Ostatnio edytowany przez random.further (2021-07-26 09:45:14)

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Odwrócenie od własnych dzieci... chyba wszystko zostało napisane, szkoda gadać sad.
Trzymaj się, zaufanie - to będzie niełatwe... ale... może próbuj z pomocą czyjąś, sama - możesz przegapić problem, wiem, wiem... upieram się przy swoim smile.

1,208

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

Cs, dobrze, że się odezwałaś. I że piszesz tak prawdziwie.
Proces zdrowienia, zapominania, odbudowywania się, jest czymś bardzo indywidualnym i wpisuje się w tempo, rytm, osobowość. Nie bez znaczenia jest też głębokość rany, bo dokładnie tak, jak ze skórą, niektóre jej uszkodzenia wymagają rekonstrukcji głębszych warstw, a na to potrzeba czasu. Bywa też, że nawet po jej zabliźnieniu, nie należy jeszcze przez jakiś czas wychodzić na słońce...
Niech właściwa Tobie cierpliwość i rozsądek dopełnią dzieła uzdrowienia.
Powodzenia!

1,209

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
przemo_polo napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Najbardziej boli nie to, że obdarzył uczuciem inną, ale to, że nie potrafił zachować się fair w tej sytuacji. Niczego nawet nie próbował wyjaśniać, nie podał powodu, nic.
Wydaje mi się, że wiem, co czujesz. Łatwiej byłoby to przełknąć, gdybyście mieli nieudane małżeństwo i to od dłuższego czasu.

Bardzo Ci współczuję. Trzymaj się.

——————
Przemo, forum to nie realne życie, niektórzy potrafią te dwie płaszczyzny rozgraniczyć.
A swoją kąśliwą wypowiedź naprawdę mogłeś sobie darować - w jaki sposób miała ona pomóc? No chyba, że tylko chciałeś dokopać, to rozumiem...takie to ludzkie.

Nie przypominam sobie, aby o wiele bardziej kąśliwe uwagi w moją stronę (również autorki), swego czasu, były ganione. Solidarność kobieca? Jeżeli jest forum o życiu, to albo gadamy sobie szczerze, albo zwyczajnie udajemy. Ja nie lubię udawać. W jaki sposób miała ona pomóc? A kto powiedział, że ona miała pomóc? Może tylko w tym, aby autorka sobie przypomniała to i owo, przemyślała swoje życie, swoje decyzje, być może swoje postępowanie wobec męża. Mam dziwne wrażenie, że to nie On jest winny. To takie coś, jak osoba, która wobec znajomych, kolegów w pracy, w towarzystwie, podczas spotkań rodzinnych jest wspaniała bez skazy, a jak tylko zamykają się drzwi domu, zmienia się w wampira.
Tak, to bardzo ludzkie, nie dostrzegać, prawda? Dzisiaj mi wisi, co Panie sobie pomyślą na mój temat. W wielu swoich wnioskach się nie pomyliłem.

Ok Autorka taka zła. A co mu zawiniły jego wlasne dzieci?

1,210

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku
cslady napisał/a:
Malinka179 napisał/a:

Cslady była bym wdzięczna jeśli byś napisała jak będziesz gotowa jak wyglądają kontakty bm z dzieciakami. Zreflektowal się czy dalej ma wszystko gdzieś?

Rozprawa rozwodowa była ostatnim punktem, gdy cokolwiek o nim słyszałam. Nie interesuje się dziećmi, nie szuka z nimi kontaktu. Ja już nie próbuję o ten kontakt zabiegać, bo ewidentnie on tego nie chce. Z tego co słyszałam, to zakłada już własną rodzinę.

Ela210 napisał/a:

Cslady, mignęłaś mi gdzieś na dole..
jeśli masz ochotę, napisz jak zakończyła się Twoja historia.
jeśli nie, niech temat spadnie niżej, przepraszam za odkopanie, pozdrawiam.

Trudno tutaj mówić o zakończonej historii - nie mam już od dawna kontaktu z byłym, zniknął z naszego życia, ale to nie sprawia, że o wszystkim mogę zapomnieć i historia jest zakończona. Nadal ma to wpływ na moje życie, choć już wyzbyłam się niektórych złych nawyków, które ściągały mnie w dół. Jednak takie wydarzenia strasznie rozwalają życie -  nawet nie chodzi o kwestie romantyczno-uczuciowe, ale zwykłe zaufanie do ludzi, zawieranie nowych znajomości itp. Żyję, funkcjonuję, rozwijam się, doceniam to co mam, ogarniam samodzielnie wszystkie problemy, które we mnie rzuca życia, ale emocjonalnie zapewne jeszcze daleko mi do stanu, który uznałabym za satysfakcjonujący.

Anka1977 napisał/a:

Hej wszystkim. Minęło sporo czasu jak tu byłam. Chce wszystkim napisać że mam  się bardzo dobrze. Jesrem po rozwodzie. Teraz mogę napisać że jestem szczęśliwa, cieszę się i smieje. Moi przyjaciele bardzo pomogli mi przez to wszystko przejść.
Wtedy w tamtym okresie ciężkim nigdy nie  pomyślałabym że jeszcze kiedyś uśmiechne
się , a jednak można. Pozdrawiam wszystkich

Super, to bardzo dobra wiadomość, że Twoje życie zmieniło się na lepsze. Na pewno nie mała w tym też Twoja zasługa. Powodzenia!


autorko, co u Ciebie po latach?...

1,211

Odp: Rozstanie po ponad 10 latach związku

cóż, mam nadzieję, że trzeźwym umysłem oceniła po latach swojego ex męża.
mam też nadzieję, że nie pozwoliła mu mieszać w swoim życiu, bo to wyjątkowo bezwzględny typ był i pewnie mu się rozpadł ten jego nowy związek a gdzie drugą taką oddaną jak autorka by znalazł..więc oby dostał kopa w d..

Posty [ 1,171 do 1,211 z 1,211 ]

Strony Poprzednia 1 17 18 19

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie po ponad 10 latach związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024