Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 30 31 32 33 34 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,016 do 2,080 z 2,625 ]

2,016

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"Pomiędzy jednym a drugim wyjazdem jest normalne życie". Przeczytaj sobie wątek Radeusza i Becketta jeszcze raz, później powiedz sobie: "Pomiędzy jednym a drugim wyjazdem jest normalne życie", następnie ponownie przeczytaj wątek Radeusza i Becketta i wskaż gdzie dokładnie jest to "normalne życie":)))

Zobacz podobne tematy :

2,017

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett tyle osób się myli?Tyle osób jest śmiesznych?Tyle ludzi nie ogarnia"prawdziwej miłości"?Tyle ludzi przekręca?TYLE LUDZI NIE CZYTA ZE ZROZUMIENIEM?TYLE WYTYKA NIESPÓJNOŚĆ?

2,018 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-10-11 18:58:19)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Spisek ? smile

2,019 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-10-11 18:26:42)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Beckett tyle osób się myli?Tyle osób jest śmiesznych?Tyle ludzi nie ogarnia"prawdziwej miłości"?Tyle ludzi przekręca?TYLE LUDZI NIE CZYTA ZE ZROZUMIENIEM?TYLE WYTYKA NIESPÓJNOŚĆ?

Dla mnie to wygląda trochę tak, jakby Beckett miał swoje własne indywidualne wyobrażenie o sobie, Pani Doktor i ich "związku", nawet nie idealistyczne tylko stworzone w swojej wyobraźni ale bez poparcia w faktach. Wszystko byłoby ok, gdyby np. w rozmowie z jakimś swoim (nie)znajomym w jednym mailu napisał co u niego słychać. Wtedy to jego "jest tak jak mówię" można by przyjąć bezdyskusyjnie. Problem w tym, że osoby znające jego wcześniejsze wypowiedzi zarówno jako Becketta jak i Radeusza, tego bezrefleksyjnie nie przyjmują, bo nie trzeba nawet wielkiego wysiłku by wyłapać te nieścisłości.
Ja serio nie kumam, jak można tak się gubić w zeznaniach.
Dla mnie wytłumaczenie jest jedno - ta historia jest wymyślona, może nie w 100%, ale niektóre fakty, wtedy by to tłumaczyło brak konsekwencji. Dlatego jak się zbierze wszystko do kupy powstaje groteskowy wręcz obraz postaci czy też całego tego "związku". W sumie nie ma przymusu pisania tu całej prawdy  (w końcu jakie ma znaczenie czy jego panna jest lekarzem, prawnikiem czy ekspedientką itd.), ale... jakoś ciężko sobie wyobrazić niezależną, ułożoną, atrakcyjną Panią dr, która nie ma komputera, nie umie samodzielnie podejmować decyzji, jest niestabilna emocjonalnie, niby taka atrakcyjna z wianuszkiem adoratorów wokół, którzy jej nadskakują, a zaciążyła z żonatym i dzieciatym facetem, którego praktycznie nie znała, dla którego była tylko kochanką (desperacja?). I to nie jest złośliwość Beckett, ani żadne wylewanie jadu - to tylko PODSUMOWANIE tego co SAM o niej pisałeś. Jeżeli uważasz to za obrazę, to miej do siebie pretensje.
Już oszczędzę Ci PODSUMOWANIA, jak wygląda w nim Twój obraz i tego waszego pseudo "związku".
Pomyśl, dlaczego w tym, chyba jedynym wątku na forum, wszyscy są zgodni ale w opozycji do Ciebie. I nie, nie wynika to z tego, że życzymy Tobie źle. Tylko ta Twoja historia jest tak pokręcona i niespójna, pewnie przez te wymyślone fakty, że czytelnik ma dwa wyjścia: bezrefleksyjnie przytaknąć na to co piszesz, czy też skonfrontować Twoją wypowiedź z którąś (pierwszą lepszą) z wcześniejszych... a wtedy od razu pojawia się pytanie/wątpliwość: "co Ty gościu pi...isz? Już zapomniałeś co pisałeś wcześniej?". To jak w końcu jest? Kocha czy nie kocha, jesteś zazdrosny czy nie jesteś, jesteś na każde jej skinienie czy nie.... w końcu chyba najlepsze - ona Cię ustawiła czy Ty ją?
Reasumując: miłość, rozsądek czy desperacja? Ja obstawiam to trzecie.

EDIT:
Żebyś się nie wysilał odpowiem sama (wybacz, że bez cytatów ale starałam się rzetelnie oddać Twoje słowa/myśli):
1. Kocha czy nie kocha?
- Raz kocha raz nie kocha...
2. Jesteś zazdrosny o exa czy nie jesteś?
- Jestem zazdrosny o niego ale w sumie nie jestem zazdrosny, że mi ją zabierze, mam ją na wyłączność, to wiem.
3. Jesteś na każde jej skinienie czy nie?
- Nie muszę być konsekwentny, decyzję podejmuję pod wpływem okoliczności (red. a że w końcu staje na jej to szczegół)
4. Ona Cię ustawiła czy Ty ją?
- Przecież pisałem, że ona nie lubi podejmować decyzji, chce bym nią 'kierował'. (red. czy wy nie umiecie czytać ze zrozumieniem?)
smile

2,020

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jesteś manipulantką Roxann. Nie chce mi się z Tobą dyskutować. Brrr...

2,021 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-10-11 20:35:58)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Jesteś manipulantką Roxann. Nie chce mi się z Tobą dyskutować. Brrr...

Nie musisz. Ja tylko podsumowałam to co SAM pisałeś. Na każde słowo (mojej niby manipulacji) mogę znaleźć (Twój) cytat. Wątpisz? wink
Dlatego rezygnujesz z dyskusji.
Żeby nie było, ja wierzę, że jest taki Beckett czy Radeusz i pani z dzieckiem (inaczej nie byłoby 2 wątków poświęconych temu problemowi), ale poboczne wątki wymyśliłeś by ubarwić historię (stąd na każdym kroku gubisz w zeznaniach) a w konsekwencji sprowadziłeś ją do groteski.

2,022

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Żenada.

2,023

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Żenada.

Nooo  pierwszy raz z Tobą zgadzam.
Ale ciekawie i śmiesznie było smile

2,024

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, masz swoich następców! wink
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 0#p3536030

Ona: atrakcyjna, zamożna Pani prawnik z dzieckiem, z dysfunkcyjnej rodziny (tu: wcześnie straciła rodziców), mimo wieku była tylko w 3 niezobowiązujących związkach z prostymi chłopami (z jednym z takim to dziecko), lubiąca seks, mająca lęki, ale pierwszy raz w życiu jest gotowa na emocjonalny związek itd.
On: po 10-letnim stałym związku, z niejednego pieca chleb jadł, został zaakceptowany przez jej rodzinę, czuje, że ona "daje mu uczucie" mimo swoich braków, on też się już zaangażował i czuje że warto... tylko no właśnie jak zdobyć pewność i odzyskać szacunek?

Inspiracja? wink

2,025

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Inspiracja? wink

Raczej potwierdzenie, że więcej takich naiwnych.

2,026

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Inspiracja? wink

big_smile O rany... Zuch Zośka smile

2,027

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jak nic, jeden bohater inspiruje się drugim smile Widocznie teraz nastała jakaś moda na nowy schemat, według którego budowane są relacje między partnerami.

Beckett naprawdę chciałbym Ci wierzyć, że się wszystko ułoży i będzie tak, jak sobie to wszystko wymarzyłeś. A przynajmniej tak jak Ty to widzisz, a nie tak, jak rzeczywiście jest( bo widzisz, wszyscy jakoś zgodnie określają sytuację przeciwnie do Ciebie). Wszystko w naszym życiu moze sie zmieniać. Ale starając się wejść w związek oczekujemy (chyba?) w miarę stabilnych uczuć i emocji, szczególnie po jakimś czasie smile
Postaw się w sytuacji kogokolwiek, nie wiem, może kogoś ze swoich znajomych, kto by usłyszał jednego dnia, że kobieta go kocha a drugiego już nie...?Co by w takiej sytuacji zrobił przeciętny Kowalski? Jeżeli oczywiście uznamy, że takie zmienne sytuacje NIE SĄ normalnym i częstym zjawiskiem..Rzecz jasna, także, jeśli stwierdzimy, iż takie wahania emocjonalne będą raczej ciężkie do zniesienia dla przeciętnej osoby..
Co w takim razie myśli sobie ktoś, kto doświadcza taich huśtawek?

2,028

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Czytając to mam trochę ambiwalentne uczucia, z jednej strony się cieszę, bo Ty się cieszysz i jeśli piszesz szczerze że dobrze Ci to i ja się z tego Cieszę, z drugiej strony dalej uważam, że czkawką Ci się to wszystko odbije, że jak opadną emocje, przestanie rządzić Tobą adrenalina to rozczarujesz się tym wszystkim... i to srodze. W końcu dopadnie Cię czas podsumowań i zobaczysz, że straciłeś kilka lat życia na kogoś kto Cię nigdy szczerze nie po kochał i przede wszystkim nie szanował - a może wręcz przeciwnie spuścisz spodnie wypniesz się do monitora i powiesz myliliście się, jestem szczęśliwy... czego i ja tobie życzę.

2,029

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dawaj Beckett nowinki. Zjadasz kapelusz, czy gasisz nas jak pety?:)

2,030 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-10-30 01:39:24)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
bagienni_k napisał/a:

Postaw się w sytuacji kogokolwiek, nie wiem, może kogoś ze swoich znajomych, kto by usłyszał jednego dnia, że kobieta go kocha a drugiego już nie...?Co by w takiej sytuacji zrobił przeciętny Kowalski? Jeżeli oczywiście uznamy, że takie zmienne sytuacje NIE SĄ normalnym i częstym zjawiskiem..Rzecz jasna, także, jeśli stwierdzimy, iż takie wahania emocjonalne będą raczej ciężkie do zniesienia dla przeciętnej osoby..
Co w takim razie myśli sobie ktoś, kto doświadcza taich huśtawek?

To nie było tak, że jednego dnia słyszałem "kocham Cię", a drugiego "nie kocham". Po naszym kryzysie i rozstaniu zimą mieliśmy siebie serdecznie dość. Ja miałem ambiwalentne uczucia, a Ona...byłem w sumie przekonany że mnie już nie kocha. Wiele było wzajemnych rozczarowań i gorzkich słów. Zbyt wiele. Długo odbudowywaliśmy wzajemne zaufanie (ja nadal nie ufam w 100%, czemu niestety czasem daję wyraz). Były wzloty i upadki. Ostatnie miesiące to była droga przez mękę i jak wiecie z tego wątku, mnóstwo wahań również u mnie.


BEKAśmiechu napisał/a:

Dawaj Beckett nowinki. Zjadasz kapelusz, czy gasisz nas jak pety?:)

Miałeś nosa, chciałem dziś coś napisać w ciągu dnia, ale czasu zabrakło.

Staram się rzucić palenie, więc petów nie gaszę. Poza tym nadal dość ostrożnie patrzę na naszą sytuację.
Jest dobrze. W zasadzie mieszkamy razem, są plany (luźne rozmowy raczej) na wspólną przyszłość i nie tyczy się to tylko wyjazdu na narty w lutym. Nadal padają sugestie o odnowieniu oświadczyn, ale wg mnie co nagle to po diable. Sprawy z ojcem dziecka są w trakcie regulacji prawnej, zmienił się system widzeń na raz w tygodniu (co mu najwyraźniej pasuje). Swoją drogą, sprawia niemiłe wrażenie mega focha z mojego powodu, od czasu jak mnie poznał. Ale srał go pies, mam go w dupie. Niestety próbuje też manipulować dzieckiem - i za to akurat należałoby mu obić ryj. Na dodatek, wyraźnie obrażony, stwierdził że nie będzie przyjeżdżał tak często do dziecka żeby NAM nie przeszkadzać w pożyciu rodzinnym. Co za kretyn.
Emocjonalnie...jest zajebiście. Mam wrażenie jakbym odzyskał w końcu swoją kobietę sprzed roku, a nawet w lepszej wersji. Jesteśmy sobie bliżsi niż rok temu. Nie tylko z powodu tego, że problemy radeusza odeszły w niepamięć.

Na razie tyle. Czas pokaże, albo pokarze wink

Aha, sielanki nie ma, są trudne rozmowy i emocje. Dotyczące moich "żali" jak i kwestii które nas poróżniły zimą, głównie dotyczące wychowania dzieci. Różnimy się, co do tego nie ma wątpliwości, ale próbujemy znaleźć punkty wspólne i wypracować coś razem.

2,031

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Hm..., no to próbuj Beckett, ciekawe czy tylko mi to brzmi jakoś mało przekonująco... próbujesz... pró bu jesz... pró bu jesz... kiedy : zjesz ?

2,032

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Jest dobrze. W zasadzie mieszkamy razem, są plany (luźne rozmowy raczej) na wspólną przyszłość i nie tyczy się to tylko wyjazdu na narty w lutym. Nadal padają sugestie o odnowieniu oświadczyn, ale wg mnie co nagle to po diable.

Niech Ci się wiedzie! smile
Wiesz, pamiętaj że my już szykujemy na Twój ślub! Anderstud, sądząc po postach, gdzieś na Pomorzu urzęduje, ale ja jestem na miejscu i nawet chętnie go przenocuję po weselu nawet z lubą wink Także dodatkowych kosztów mieć nie będziesz wink
Nawet już mam wymyślony prezent ślubny dla Ciebie, ale niech to będzie niespodzianka big_smile

2,033

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Już się boję tego prezentu, poproszę go na osobności big_smile

Znając Was, to nie będzie miłe, choć pewnie się uśmieję big_smile

2,034

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Najbardziej wstrząsający numer to jakby ten dwulatek był synem ehhh niemożliwe smile
Takie rzeczy się nie dzieją

2,035

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Trzy i pół latek. Rośnie jak na drożdżach, bystrzacha mały.
Mnie już nic by nie zaskoczyło. W sumie nie dziwię się paru osobom że wątpiły w tak wiele detali i całą historię, bo chyba sam bym nie uwierzył.
Ale nie, nie jest synem faceta Roxann big_smile

2,036

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jak ten czas leci smile

2,037

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Wiesz, pamiętaj że my już szykujemy na Twój ślub! Anderstud, sądząc po postach, gdzieś na Pomorzu urzęduje, ale ja jestem na miejscu i nawet chętnie go przenocuję po weselu nawet z lubą wink Także dodatkowych kosztów mieć nie będziesz wink
Nawet już mam wymyślony prezent ślubny dla Ciebie, ale niech to będzie niespodzianka big_smile

beckett napisał/a:

Już się boję tego prezentu, poproszę go na osobności big_smile

Znając Was, to nie będzie miłe, choć pewnie się uśmieję big_smile

No ja już nagrałem składankę na kasecie

2,038

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Teraz będzie nie do śmiechu, tylko proza życia.

Ojciec dziecka jest psychopatą. Jestem już co do tego pewien. Bo jak wytłumaczyć pranie mózgu dziecku 3,5-letniemu, by zemścić się na mamusi i by wybielić siebie?
W końcu nie wytrzymam i trzepnę go w dziąsło, bo słowa do niego nie trafiają.

2,039

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Psychopatą? A co takiego zrobił? Pranie mózgu dziecku przez jednego rodzica, kosztem drugiego to chyba niezbyt rzadkie zjawisko tam, gdzie małżeństwa się rozpadły z hukiem..

Na prezent ślubny ode mnie ( z Małopolski) możesz dostać co najwyżęj oscypek i śliwowicę big_smile

2,040

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ale to sprawa między nimi. niech sobie to wyjaśniają.

2,041 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-11-08 18:59:36)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Teraz będzie nie do śmiechu, tylko proza życia.

Ojciec dziecka jest psychopatą. Jestem już co do tego pewien. Bo jak wytłumaczyć pranie mózgu dziecku 3,5-letniemu, by zemścić się na mamusi i by wybielić siebie?
W końcu nie wytrzymam i trzepnę go w dziąsło, bo słowa do niego nie trafiają.

To, że siebie wybiela, nie oznacza, że jest psychopatą. Wziąłeś sobie chłopie kobietę z małym dzieckiem, to masz.
Takie jazdy, manipulacje, gra dzieckiem, są bardzo powszechne niestety. Oni muszą jakoś dojść do porozumienia.
Poza tym w jaki sposób robi dziecku pranie mózgu? Że mamusia nie chce by on częściej do niego przyjeżdżał?
Tu już Ci pisało wielu, że on jest ojcem dziecka i Ty tego nie zmienisz. Był, jest i będzie w Waszym życiu czy Ci się to podoba czy nie. I to przez kolejne co najmniej kilkanaście lat.

EDIT: Moja sytuacja, jak wiesz, jest trochę podobna, z tymże ja jeszcze nie poznałam ani dziecka ani jego matki. Domyślam się jednak, że gdyby A. rzeczywiście zaczął zabiegać o ten kontakt z synem, to problemy dopiero się zaczną. W końcu tamta kobieta mieszka daleko, a dziecko jest bardzo malutkie. Zupełnie inaczej by było gdyby miało chociaż jakieś 8-10l. Ja sobie tego nie wyobrażam, A. chyba też nie... szczególnie, że absolutnie wyklucza że spotykałby się z dzieckiem w domu matki. To są chore sytuacje. I ciężko jaieś sensowne rozwiązanie znaleźć. Ja podejrzewam, że mój A. szybko się wycofa z tego pomysłu do czasu aż dziecko podrośnie. Tylko czy wtedy nie będzie za późno?
Zresztą dziecko partnera nie jest aż takim obciążeniem jak dziecko partnerki, bo to zwykle z nią mieszka na stałe. Co innego spędzić z dzieckiem jedno popołudnie czy weekend, a co innego zajmować na co dzień. To Wy je wychowujecie tak naprawdę. Ojciec pojawia na chwilę i jest głównie od przyjemności a nie nakazów, zakazów itd.

2,042

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, Tobie się wszystko już w tej głowie pomieszało.
Kim Ty jesteś, że masz prawo wtrącać się w stosunki między rodzicem a dzieckiem?  Nic Ci do tego, nie jesteś ojcem dziecka i już wcześniej zauważyłam, że rościsz sobie prawo do decydowania, co wolno ojcu dziecka a co nie. Wziąłeś sobie, chyba bez pytania nikogo, za zadanie wychowanie nie Twojego dziecka.
Ty nadal nic nie rozumiesz Beckett, Ty jesteś nikim. I dla niej, i dla ojca dziecka i w końcu dla samego dziecka. NIKIM.

2,043

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ochłoń kobieto. Gdzie ja roszczę sobie prawo do decydowania, co wolno dziecku a co nie? Choć nie. Masz rację. Roszczę sobie prawo do decydowania w sytuacji, gdy ojciec dziecka nim manipuluje, wkładając mu do głowy że nie może tyle przyjeżdżać, bo beckett z nimi mieszka. Manipuluje mówiąc że będzie go zabierał na weekendy, będzie spał u niego w domu, pozna jego żonę i będą razem robić pizzę - w sytuacji gdy matka jasno stawia sprawę - masz możliwość spędzania czasu z dzieckiem, ale nie będziesz mu kładł do głowy modelu szczęśliwej patchworkowej rodziny, bo dziecku potrzebny jest ojciec, a nie chory model w którym tatuś ma dwie rodziny. Nie mogę też godzić się na obrażanie mojej partnerki i to w obecności dziecka.
Typ myśli wyłącznie o sobie, mści się. W dupie ma to dziecko, alimentów nie płaci, czasu z nim nie spędza jakościowo (bajki i gry na telefonie, bez zmian, oczywiście wygodne to i dla dziecka atrakcyjne), od lipca miga się od przyjeżdżania, ma teraz ustalone wizyty 2h w czwartek i możliwość zabierania na całą niedzielę - z tej opcji nie korzysta, wiecznie coś mu wypada, stroi fochy, zachowuje się jak obrażone dziecko, próbuje robić z siebie ofiarę i wzbudzić poczucie winy u mojej partnerki. Na dodatek robi straszną rzecz dziecku - tworzy w tej małej osóbce poczucie że to przez mamę nie może przyjeżdżać do taty (a tu taty, cytuję "są fajne bajki w tv i jego bracia mają dużo samochodów"), no i przez becketta tata nie może przyjeżdżać tak często.
Skąd to wiemy? Od dziecka, bo dużo mówi.
Dlaczego mnie to rusza? Bo dotyka dziecka, to robienie krzywdy dziecku. Moja partnerka też to przeżywa.

A co do wychowania, to może nie decyduj za moją partnerkę jakie mam prawa i co znaczę dla niej i dla dziecka, ok?



Roxann napisał/a:

To, że siebie wybiela, nie oznacza, że jest psychopatą. Wziąłeś sobie chłopie kobietę z małym dzieckiem, to masz.
Takie jazdy, manipulacje, gra dzieckiem, są bardzo powszechne niestety. Oni muszą jakoś dojść do porozumienia.
Poza tym w jaki sposób robi dziecku pranie mózgu? Że mamusia nie chce by on częściej do niego przyjeżdżał?
Tu już Ci pisało wielu, że on jest ojcem dziecka i Ty tego nie zmienisz. Był, jest i będzie w Waszym życiu czy Ci się to podoba czy nie. I to przez kolejne co najmniej kilkanaście lat.

Nie chodzi o samo wybielanie, ale to co napisałem powyżej. Plus wcześniejsze doświadczenia, kłamstwa na każdym kroku, manipulacje, wzbudzanie poczucia winy.
Dla mnie ojciec, który krzywdzi świadomie dziecko, stosuje de facto przemoc psychiczną dla ochrony własnego ego, jest psychopatą, a na pewno ma taki rys.

To że jest w życiu dziecka to dobrze. Choć to "jest" powinno być w cudzysłowie. Bo ta jego więź z dzieckiem mizerna jest. Ale powinien być, istnieć. Choćby po to, żeby syn nie miał kiedyś pretensji że ojciec o nim zapomniał. To ważne. Niestety równie ważne jest, by nie manipulował dzieckiem i nie robił przeszkód. A może dużo, mając pełne prawa rodzicielskie. Sugestie (groźby) zawoalowane padały już.
Moja partnerka jest w szoku, ja mniejszym, bo wiedziałem co to za typ.

2,044 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-09 17:22:04)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jedynym manipulatorem w tej sytuacji jesteś Ty.Partnerka z tego co pamiętam nie ma jeszcze uregulowanych widzeń sądownie  a ojciec nie ma ograniczonych praw rodzicielskich co by pewnie mocno było Ci na rękę więc Twoja partnerka nie jest jedynym decydentem. Niby dlaczego nie pozna jego rodziny?Nie będzie zabierał bo Ty tak chcesz???

Rozumiem że ma to być nieszczęśliwy model patchworkowej rodziny?

2,045

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ze swojej strony wystarczy ze powiedz małemu ze nie masz nic przeciwko jego spotkaniom z ojcem. Tyle wystarczy.
Dzieci wbrew pozorom głupie nie są i wyczuwają fałsz. Małemu  nic nie zabrałes bo nie ma w głowie szczęśliwego obrazka rodzice razem który zostaje zburzony przez pojawienie się trzeciego. Więc tą kartą PAN tata nic nie ugra.
Można powiedzieć małemu ze PAN tata się pomylił i nic nie stoi na przeszkodzie odwiedzin. Nie rozwijalabym tego

2,046

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Jedynym manipulatorem w tej sytuacji jesteś Ty.Partnerka z tego co pamiętam nie ma jeszcze uregulowanych widzeń sądownie  a ojciec nie ma ograniczonych praw rodzicielskich co by pewnie mocno było Ci na rękę więc Twoja partnerka nie jest jedynym decydentem. Niby dlaczego nie pozna jego rodziny?Nie będzie zabierał bo Ty tak chcesz???

Rozumiem że ma to być nieszczęśliwy model patchworkowej rodziny?

A to niby dlaczego ja jestem manipulatorem? My nigdy dziecku nie powiedzieliśmy ani nie powiemy złego słowa na temat taty.

I nie, nie dlatego że ja tak chcę, tylko dlatego że tak chce moja partnerka, mama dziecka. Ja się co najwyżej mogę z tym zgadzać, ale do niczego jej nie przekonuję.
Mały braci swoich poznał na neutralnym gruncie. I bardzo dobrze, powinien.
Natomiast zgadzam się, że tworzenie mu modelu relacji, gdzie istnieją dwie rodziny, nie uważam za słuszne i potrzebne. Dziecku jest potrzebny tata, ale druga rodzina z przyszywaną mamą nie. Zwłaszcza że wtedy nie będzie spędzał jakościowego czasu z ojcem.

Tu nie chodzi o mnie, tylko o tego młodego człowieka, który tak jak Ela słusznie zauważyła, rodziców biologicznych jako pary nie zna. Za to zna i rozumie model rodziny 2+1, bo bajki, bo przedszkole, itd.
Nie oszukujmy się, dzieci powielają schematy rodzinne. A tatuś, który ma dwie rodziny i uważa że to świetne rozwiązanie, można tak żyć i przecież takie rzeczy się zdarzają, wielkie aj-waj. Sprzedawanie takiego modelu rodziny i podejścia do relacji dziecku (m.in. w celu wybielania swojego postępowania) uważam za niewłaściwe dla rozwoju dziecka.

Bulwersuje mnie manipulowanie dzieckiem, robienie z siebie ofiary a nas winnych za istniejącą sytuację. Dziecko mało rozumie, może mieć ambiwalentne uczucia, chaos w głowie.

2,047 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-09 18:40:21)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Ze swojej strony wystarczy ze powiedz małemu ze nie masz nic przeciwko jego spotkaniom z ojcem. Tyle wystarczy.
Dzieci wbrew pozorom głupie nie są i wyczuwają fałsz. Małemu  nic nie zabrałes bo nie ma w głowie szczęśliwego obrazka rodzice razem który zostaje zburzony przez pojawienie się trzeciego. Więc tą kartą PAN tata nic nie ugra.
Można powiedzieć małemu ze PAN tata się pomylił i nic nie stoi na przeszkodzie odwiedzin. Nie rozwijalabym tego

Beckett to właśnie takie proste .
Jak zaczniecie wszyscy wojnę miedzy sobą  to Mały ją przegra.

2,048

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, nie rozumiem jednego.
Tej hipokryzji level max.
Z jednej strony mały może mieć mamę, która jest w związku z innym mężczyzną niż tata. Ten mężczyzna może z mamą i z małym mieszkać, i starać się tworzyć z nimi rodzinę.
To jest spoko, fajne i wszyscy klaszcza.
Mały może jak najbardziej się z tym stykać, i żyć z tym.
Z drugiej zaś strony, tato małego nie może mieć innej partnerki, nie może tworzyć rodziny z inną kobietą, a jeśli się ośmieli, to mały nie może o tym wiedzieć, nie może się z tą kobietą zetknąć.
Bo to ... niepotrzebne ...
Twoja pani doktor jest w związku z Tobą, i to jest super.
Ojciec synka, jest w związku z inną kobietą, i to jest chore, psychopatyczne, niepotrzebne i pranie mózgu dziecku.
Najbardziej psychopatyczne z całej sytuacji, jest wyłącznie Twoje podejście do tego.
I powalająca hipokryzja.

2,049

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dokładnie to samo miałam na myśli Izabella

2,050 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-11-09 21:05:02)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
IsaBella77 napisał/a:

Ojciec synka, jest w związku z inną kobietą, i to jest chore, psychopatyczne, niepotrzebne i pranie mózgu dziecku.
Najbardziej psychopatyczne z całej sytuacji, jest wyłącznie Twoje podejście do tego.
I powalająca hipokryzja.

Jeszcze raz.
Nie to jest oburzające.
Oburzające jest to, że za naszymi plecami opowiada dziecku że nie może przyjeżdżać, bo ja jestem w domu.
Oburzające jest to, że za plecami mamy opowiada dziecku, że chciałby je zabierać do siebie, ale mama nie pozwala. Takie kwestie są do ustalenia pomiędzy rodzicami, dziecka nie powinno się w to mieszać. Tymczasem bez żadnych ustaleń, pan tata opowiada dziecku niestworzone historie, tworząc mu cudowny obraz jak to miło będzie spędzał czas w weekend u niego w domu. No ale mama nie pozwala.
I na koniec, generowanie werbalnego konfliktu na temat dziecka PRZY DZIECKU i niewybredne obrażenie drugiego rodzica. I dzieciak na to patrzący.
Grom wie jeszcze co on tam opowiada jak nas nie ma.

Jak to wpływa na psychikę trzyletniego dziecka? Uważam że dziecko należy chronić przed jakimikolwiek konfliktami rodziców, a nie używać go jako karty przetargowej czy bezpośrednio mieszać do konfliktu. Dziecko to nie przedmiot, to kształtująca się mała, delikatna osobowość.

2,051

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ale teraz mowisz o innych rzeczach niz wczesniej.
Bo co innego granie dzieckiem a co innego podejscie, ze ojciec nie moze miec nowej rodziny bo to bedzie zly wzorzec dla dziecka.

2,052

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wiesz co Backett o ile wzbudzałeś moją sympatię w walce o serce pani D.tak jeśli chodzi o te Dziecko,wątek Radeusza,jest w tym coś oślizgłego,obrzydliwego, zaborczość której nie rozumiem i niechęć którą wzbudzasz. Kim Ty jesteś żeby z takim zaangażowaniem określać co jest dobre dla tego Dziecka,jesteś na razie facetem pani D, i nikim więcej, nie jesteś również ojcem biologicznym . Czego się tak boisz Beckett?Myślisz,że poprzez Dziecko uwiążesz panią D.?Nie masz innych atutów,żeby zaimponować niż panoszyć się w nie swojej roli?Twoje zaangażowanie i jechanie po Ex pani D.jest chore. To pokazuje Beckett jak jesteś słaby,zazdrosny,jak musisz się dowartościować kosztem tego faceta, próbujesz zawłaszczać Dziecko,normalnie ojciec roku.Hmmmm tylko żebyś kiedyś nie był po drugiej stronie

2,053 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-09 22:58:55)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Owieczko,Izo, Chio myślę że nieco przeginacie z tym osądem to jakie ma Beckett intencje i motywy nie koniecznie jest wyłącznie złe moim zdaniem .
przecież ma wybór kto wie co wybierze z tych rzeczy tak będzie się czuł jak będzie myślał w pierwszym odruchu robi za obrońcę dajcie mu ochłonąć.Za surowe oceny dostał moim zdaniem .
To że nie wie co zrobić w takiej sytuacji to nic nadzwyczajnego.To że świruje - gorączka .
Trochę dziwne bo każda z was była samotnie wychowująca dziecko dzieci  matką ,jak ma się zachować facet , który związał się uczuciami z matką i może jednak z dzieckiem ma udawać że nie ma tego dziecka podobało wam by się to ma się wcale nie odzywać nie wtrącać - przecież to nie możliwe taki zimny trupi dystans  ,szczerość i uczciwość Becketta to jego wybór albo nie.Nie mówię że Beckett robi wszystko idealnie ale kto robi na takim etapie znajomości i zaangażowania.

2,054 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-11-09 23:24:58)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dzięki, paslawku. Uodporniłem się trochę i nie traktuję tych postów zbyt poważnie. Poznałem już trochę to forum i pewną jego specyfikę.

To nie jest tak, że ja nie wiem co robić. Nie muszę wiedzieć, bo jak przytomnie Ela zauważyła - to sprawa między nimi, a ja mogę tylko wspierać moją partnerkę, dawać jej oparcie, bo bardzo to przeżywa. Mogę i mam prawo być też oburzony.

Opiszę dokładnie jak wyglądała ostatnia sytuacja, kilka dni temu. Oceńcie ją na spokojnie. Bo może faktycznie tylko mi i mojej partnerce wydaje się, że to mocne przegięcie.
W czwartek ma dzień widzenia z dzieckiem. Po powrocie z pracy moja partnerka dowiaduje się, że ojciec chce zabrać dziecko na najbliższy weekend do siebie. Do tego mały mówi że jedzie, że będzie robił pizzę, oglądał bajki i bawił się samochodami. Mama się pyta dlaczego opowiada dziecku takie rzeczy, dlaczego obiecuje, dlaczego nic z nią nie uzgodnił i że chyba coś mu isę grubo pomyliło. W efekcie tata obraża mamę, następuje trzaśnięcie drzwiami i tyle go widziano.

Teraz background. Mały ma trzy lata. Nigdy ojciec nie kładł go do snu, nie zajmował się nim więcej niż kilka godzin, nie wychodził poza dom (miał możliwość, ale wolał siedzieć na kanapie). Mały został raptem dwa razy na weekendy z babcią, z którą jest związany, ale i tak w nocy wołał mamę. Jest z nią mocno związany. No jak to trzylatek. I teraz miałby jechać w ten weekend do zupełnie obcego miejsca, do obcych ludzi, z ojcem który nigdy go nawet nie położył spać, nie mówiąc o uspokojeniu w nocy (małego budzą sny, zwłaszcza jak jest dużo wrażeń w dzień, na dodatek prawie codziennie o 4-5 nad ranem przychodzi do nas do łóżka i śpi między nami do rana). Jako matki chyba rozumiecie absurd tej sytuacji? I absurd obiecywania dziecku czegoś, co jest kompletnie nierealne?

Biorąc pod uwagę styl manipulacji w przeszłości, facet domaga się wizyt w sposób niemożliwy do zrealizowania po to, żeby móc wskazać matkę winną ograniczenia kontaktów z dzieckiem. W niedziele i tak nie przyjeżdża już od dawna. Przestał kiedy dowiedział się, że znowu jesteśmy razem. Zresztą...w złości robił jej wyrzuty i sceny zazdrości na temat mojej osoby. Jakieś fochy że nie przyjeżdża do dziecka, "żeby nie przeszkadzać nam w sielance rodzinnej". Tak się nie zachowuje facet któremu zależy na dziecku, tak się zachowuje facet który mści się na byłej.

2,055

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett to dalej podwójne standardy,Ty też kiedyś byłeś obcym facetem dla tego Dziecka i kiedyś też nocowałeś pierwszy raz, a te Dziecko było jeszcze młodsze i to Ciebie i Panią D. nie raziło. Cały czas skupiasz się jaki ten facet beznadziejny,nieodpowiedzialny, no ale jego wybrała Pani D. na ojca dziecka nie Ciebie.
Pasławku no właśnie ciekawe, że samotne matki oceniły w ten sposób. Hmm a póki co Pani D.też jest samotną matką i ciekawe jak ona zacznie oceniać. Jak pamiętam to Backett pisał o zgrzytach właśnie na tle Dziecka z Panią D.
Pasławku to Dziecko ma już ojca i po co mu robić mętlik w głowie.Tym opisem patchworkowej rodziny Backett doskonale wysypał się co myśli. My z Panią D. to rodzina dla Dziecka bo nie będzie innej patchworkowej a ojciec niech czasem ma kontakt ot tak mam gest dla ogółu. Ja nie sądzę,żeby Backett zmienił swoje podejście od wątku Radeusza ,a tam chciał żeby ojciec dziecka zniknął. Myślę,że pisze teraz bardziej pod publiczkę i zgrabniej kamufluje swój pogląd a motywy te same!!!. Zresztą nie raz Backett nawet w tym wątku sobie przeczył z nie kocha robił kocha itp.

2,056 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-11-10 09:16:07)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bzdur autorstwa frustratek pełnych jadu nie będę już komentował.

2,057

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Bzdur autorstwa frustratek pełnych jadu nie będę już komentował.

Ale to jest Twoja bzdura smile

beckett napisał/a:

Natomiast zgadzam się, że tworzenie mu modelu relacji, gdzie istnieją dwie rodziny, nie uważam za słuszne i potrzebne. Dziecku jest potrzebny tata, ale druga rodzina z przyszywaną mamą nie.

Można analogicznie powiedzieć, że dziecku jest potrzebna mama, a nie druga rodzina z przyszywanym tatą wink

2,058

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Widzisz Backett chwilę temu byłeś na wycieraczce Pani D.a teraz określasz jaki model rodziny jest dobry dla tego Dziecka.Trochę się zagalopowałeś i nie wiem kto tu większe bzdury pisze i jest większym frustratem:) rozumiem że sinusoida poszła w górę i Backett obrasta w piórka, które zostały odarte parę miesięcy temu. Hmm jednak spadanie będzie bolesne.Co do widzeń pamiętam,że miał określić sąd, więc na jakim etapie??

2,059

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Niestety przyłączę się do chóru i również uważam, że zdecydowanie przeginasz pałę z angażowaniem się w nie swoje sprawy.
Twój status póki co nie wyszedł poza rolę kochasia matki dzieciaka i jakkolwiek byś się nie oburzał, to technicznie tak to wygląda
i rzeczywiście można odnieść wrażenie, że cynicznie z pełnym wyrachowaniem rozgrywasz taktycznie sytuację na swoją korzyść
piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu, próbując odsunąć ostatecznie Pana Ex od Pani D. i jednocześnie rozkochać ją w sobie.
Ze strategicznego punktu widzenia plan wygląda dobrze, ale przestań już na boga pieprzyć głodne kawałki jak ci na tym dziecku zależy,
bo obaj wiemy, że ten dzieciak to tylko środek do celu, żywa lalka którą potrząsasz w zależności od tego co możesz ugrać w oczach Pani D.

No tak to wygląda stary i zwracano ci na to uwagę już wcześniej. Gdybym ja był ojcem tego małego, to ciebie od razu bym śmiechem zabił,
a tą twoją królewnę raz dwa postawił do pionu, żeby najpierw ogarnęła swojego chłoptasia, a potem siebie, bo to co wy tam wszyscy wyprawiacie,
to jest jakaś szopka noworoczna, a mamy dopiero listopad. Odnoszę takie wrażenie graniczące z pewnością, że trwa u was właśnie sezon ogórkowy,
nie ma żadnych wyjazdów w najbliższym czasie, powakacyjne emocje już dawno opadły i jak w polskim filmie nuda panie nic się nie dzieje,
no to zróbmy gównoburzę z niczego i znajdźmy sobie jakiś problem o którym będziemy rozmawiać albo wroga z którym będziemy razem walczyć...

2,060 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-10 11:48:43)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Powiem Cio beckett, że zaczynam Ci trochę współczuć. Przez całą Twoją historię, którą opisałeś, wyrobiłeś sobie na forum jednoznaczną opinię. Ja mimo wszystko życzę Wam jak najlepiej. Jeśli rzeczywiście czujesz się, póki co, dobrze w tym swoim związku jak również Twoja partnerka odczuwa podobnie, to niech tak będzie. Jednak cokolwiek by się nie stało, ludzie będą wiedzieć lepiej..No cóż, tak to niestety wygląda, bo sytuacja Twoja nie jest często spotykana, delikatnie mówiąc. Dla mnie to wszystko też wygląda trochę zabawnie z jednej strony, z drugiej zaś niedorzecznie i groźnie. Ale Ty i tak podejmiesz zawsze ostateczną decyzję smile

Abstrahujac od samej relacji z Panią D., to pamiętaj tylko jedną rzecz: ten gość jest biologicznym ojcem dziecka. I póki się nie zrzeknie praw rodzicielskich czy sąd go ich nie pozbawi, ma prawo się z nim widywać. To, jak się to ma odbywać to juz inna sprawa. Musicie się jakoś dogadać, po prostu. Jeśli on wyraźnie łamie postanowienia i zasady, to masz prawo się wkurzać. W przypadku, kiedy oboje chcielibyście coś zmienić, to sąd zostaje jedynym wyjściem i on wtedy się musi dostosować do postanowień. Póki to nie nastąpi, macie zwiazane ręce i musicie  znim to jakoś ugadać dyplomatycznie. Nie ma rady..

EDIT: Co do samego dziecka: nie mam może aż tak zdecydowanej i jednocznacznej opinii jak inni, jeśli chodzi o Twój stosunek do niego. Zakładam, ze rzeczywiśćie się do niego przywiązałeś i mooże choć trochę traktujesz go jak własnego syna, nie wiem. Tym bardziej, jeśli Ci na nim zależy, powinniście z jego ojcem dojść do porozumienia.

2,061

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Niestety przyłączę się do chóru i również uważam, że zdecydowanie przeginasz pałę z angażowaniem się w nie swoje sprawy.
Twój status póki co nie wyszedł poza rolę kochasia matki dzieciaka i jakkolwiek byś się nie oburzał, to technicznie tak to wygląda
i rzeczywiście można odnieść wrażenie, że cynicznie z pełnym wyrachowaniem rozgrywasz taktycznie sytuację na swoją korzyść
piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu, próbując odsunąć ostatecznie Pana Ex od Pani D. i jednocześnie rozkochać ją w sobie.
Ze strategicznego punktu widzenia plan wygląda dobrze, ale przestań już na boga pieprzyć głodne kawałki jak ci na tym dziecku zależy,
bo obaj wiemy, że ten dzieciak to tylko środek do celu, żywa lalka którą potrząsasz w zależności od tego co możesz ugrać w oczach Pani D.

No tak to wygląda stary i zwracano ci na to uwagę już wcześniej. Gdybym ja był ojcem tego małego, to ciebie od razu bym śmiechem zabił,
a tą twoją królewnę raz dwa postawił do pionu, żeby najpierw ogarnęła swojego chłoptasia, a potem siebie, bo to co wy tam wszyscy wyprawiacie,
to jest jakaś szopka noworoczna, a mamy dopiero listopad. Odnoszę takie wrażenie graniczące z pewnością, że trwa u was właśnie sezon ogórkowy,
nie ma żadnych wyjazdów w najbliższym czasie, powakacyjne emocje już dawno opadły i jak w polskim filmie nuda panie nic się nie dzieje,
no to zróbmy gównoburzę z niczego i znajdźmy sobie jakiś problem o którym będziemy rozmawiać albo wroga z którym będziemy razem walczyć...


Ale gdzie ja rozgrywam cokolwiek? Nikt nie ogranicza kontaktów ojca z dzieckiem, to on sam się obraził na sytuację, przestał przyjeżdżać, tylko radośnie zakomunikował, najpierw dziecku a potem matce, że będzie zabierał je na weekendy. Równocześnie objaśniając mało rozumiejącemu jeszcze dziecku, że nie przyjeżdża, bo ja jestem. Moja rola jest tu zerowa. Nie mam nic przeciwko obecności ojca w życiu tego dziecka, nic matce nie sugeruję, nie jestem stroną, moje kontakty z ojcem dziecka ograniczają się do "cześć" w drzwiach. Nie bardzo rozumiem tę napaść na moją osobę, bo nie ja jestem tu inicjatorem ani nawet aktywną stroną całej sytuacji.

Co do tego co u nas, to jak zwykle mylisz się. Mieszkamy razem, szukamy większego mieszkania lub domu, właśnie zarezerwowaliśmy wyjazd na narty. I niepotrzebne nam są żadne dodatkowe bodźce ani problemy. Przestań wymyślać.

2,062

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett - dla dobra dziecka przestań sypiać w domu pani dr. Po co wbijać mu do głowy chory model patchworkowej rodziny?
Przecież tak zależy Ci na tym dziecku... Zrobisz to? Czy robisz tylko wtedy, gdy akurat jest to dla Ciebie wygodne?

2,063

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Ale gdzie ja rozgrywam cokolwiek? Nikt nie ogranicza kontaktów ojca z dzieckiem, to on sam się obraził na sytuację, przestał przyjeżdżać, tylko radośnie zakomunikował, najpierw dziecku a potem matce, że będzie zabierał je na weekendy.

Czego nie rozumiesz w zdaniu - To nie jest twoja sprawa Beckett

beckett napisał/a:

W końcu nie wytrzymam i trzepnę go w dziąsło, bo słowa do niego nie trafiają.

Och jej, ale superbohater. Bym ci napisał co ty mu możesz, ale z uwagi na obecność dam chyba jednak się powstrzymam.

beckett napisał/a:

Nie bardzo rozumiem tę napaść na moją osobę, bo nie ja jestem tu inicjatorem ani nawet aktywną stroną całej sytuacji.

Oczywiście że jesteś. Cały czas jątrzysz i męczysz bułę (nie to przypadkiem było głównym powodem twojej wyprowadzki rok temu?)
bo zacietrzewiony i pełen kompleksów na punkcie tego faceta, nie możesz znieść jego obecności w życiu Pani D. i tylko o to tutaj chodzi,
a zasłanianie się bombelkiem, to twój stały punkt programu, bo z jakiegoś powodu uznałeś, że ta tandeta ją ujmie i chwyci za serduszko.

To nie jest napaść, a jedynie zwrócenie uwagi, że wcinasz się jak majtki w kroku i mieszasz w kwestiach, które ciebie w ogóle nie dotyczą,
a założę się o prawą rękę, że obecnie jest to u was temat numer jeden, wałkowany dzień w dzień od rana do nocy, nieprawdaż?
Kontakty ojca z dzieckiem, to nie jest twoja sprawa, podobnie jak to o czym z nim rozmawia czy gdzie go zabiera lub nie zabiera.
Zazdrosny jesteś? Boisz się że dzieciak będzie lgnął do własnego ojca bardziej niż do ciebie i stracisz swój najmocniejszy atut w relacji z jego matką?

2,064

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett- dobra wiadomość  w wątku Radeusza napisałeś że chcesz by gość zniknął.
Ty masz największy wpływ na zminimalizowanie go w swojej głowie i niepoświęcanie mu sekundy więcej niż konieczne.

2,065

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

My nigdy dziecku nie powiedzieliśmy ani nie powiemy złego słowa na temat taty.

Ty nie masz : MY, niestety albo stety.


beckett napisał/a:

Bulwersuje mnie manipulowanie dzieckiem, robienie z siebie ofiary a nas winnych za istniejącą sytuację. Dziecko mało rozumie, może mieć ambiwalentne uczucia, chaos w głowie.

To niech przestanie bulwersować bo doprowadzi Cię do nikąd. Masz wpływ na siebie nie na zachowanie Ojca dziecka.


beckett napisał/a:

To nie jest tak, że ja nie wiem co robić.

Zaryzykowałabym twierdzenie, że nie wiesz jak działać w dobrej wierze dla dziecka, ale mogę się mylić.


beckett napisał/a:

Oburzające jest to, że za naszymi plecami opowiada dziecku że nie może przyjeżdżać, bo ja jestem w domu.
Oburzające jest to, że za plecami mamy opowiada dziecku, że chciałby je zabierać do siebie, ale mama nie pozwala. Takie kwestie są do ustalenia pomiędzy rodzicami, dziecka nie powinno się w to mieszać. Tymczasem bez żadnych ustaleń, pan tata opowiada dziecku niestworzone historie, tworząc mu cudowny obraz jak to miło będzie spędzał czas w weekend u niego w domu. No ale mama nie pozwala.
I na koniec, generowanie werbalnego konfliktu na temat dziecka PRZY DZIECKU i niewybredne obrażenie drugiego rodzica. I dzieciak na to patrzący.
Grom wie jeszcze co on tam opowiada jak nas nie ma.
Jak to wpływa na psychikę trzyletniego dziecka? Uważam że dziecko należy chronić przed jakimikolwiek konfliktami rodziców, a nie używać go jako karty przetargowej czy bezpośrednio mieszać do konfliktu. Dziecko to nie przedmiot, to kształtująca się mała, delikatna osobowość.

Co na to Matka ? Dlaczego sobie z tym nie radzi ?

2,066

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, jak daleko mieszka ojciec dziecka?
Dlatego chęć zabrania go do siebie stała się nagle problemem? Jeszcze nie tak dawno wymieniłeś to jako jedną z opcji (by nie siedział u 'Was' w domu) ale z uwagi że to dziecko było ze zdrady to nie było to raczej realne.
Jak widać ojciec poukladał sprawy w swoim domu tak, że był gotów to dziecko tam zabrać. Skoro temu dziecku opowiadał o rodzeństwie to tamtym dzieciom o nim też. Zapewne to nie były łatwe rozmowy, szczególnie w domu.
Poza tym odnoszę wrażenie, podobnie jak Anderstud, że Ciebie cieszyło kiedy mogłeś powiedzieć ze ojciec dziecko olewa. Z satysfakcją wręcz mówiłeś że  nawet nie korzysta z możliwości zabierania dziecka w niedziele. A jak ojciec w końcu przygotował grunt pod to (przygotował rodzinę)? Ty (Wy?) zamiat docenić, wyskakujesz z tym, że jest manipulantem a nawet psychopatą! To gdzie on miał to dziecko zabierać? Do parku w taką pogodę? No chyba dobrze, że do domu. A ten pierwszy raz być kiedyś przecież musi. Może nie od razu na noc tylko początkowo na cały dzień?  To pewnie też zależy jak daleko mieszka.
Poza tym dużo prawdy w tym, że ojciec nie może przychodzić tam tak często bo Ty jesteś.  Przecież o to od samego początku kłóciłeś się z Panią D. Może nie jest to stricte Twoja wina ale konsekwencje tego, że Twoja Pani zwlekała z uregulowaniem tych spraw i pozwalała wcześniej ojcu przyjeżdżać kiedy chce i na ile chce.

2,067

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Przeciez jak ojciec dziecka bedzie chcial, to zabierze dziecko na weekend. On łatwiej udowodni, ze u matki jest patola (pojawiający się i znikający, kłótliwy, rozchwiany emocjonalnie Beckett), a u niego po błędzie w postaci skoku w bok jest kochająca sie rodzina. Wy chyba jestescie uzaleznieni od tego czy cos sie dzieje, brakuje w twoich opisach szarej codzienności. A w takich warunkach testuje się związki.

2,068

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wiesz na czym polega manipulacja?Tak jak rozgrywacie między sobą z Panią D.tak rozgrywacie Dzieckiem z jego Ojcem.Ty zazdrosny bo jeszcze chwilę temu uslyszaleś ,że Pani D. Cię nie kocha i rozważa powrót do Ojca Dziecka.Najchętniej byś się pozbył Ojca Dziecka,ale oficjalnie się do tego nie przyznasz bo takie nieładne uczucia Tobą targają do których nie łatwo się przyznać nawet przed sobą,ale wiesz też ,że na tym forum nie napiszesz,bo już raz to zrobiłeś i trzeba było stworzyć nowy wątek,z czystą kartą żeby się pokazać od lepszej strony. Panią D natomiast kieruje zraniona duma.Chwilé temu rozważała powrót a tu Ex powiedział  jednak Żonie,na tyle jak Roxann napisała ułożył sytuację,żeby zabierać Dziecko, no i porzuconej kochance mina zrzedła, więc nie dam mu Dziecka, patchworkowej rodziny nie będzie!!!

2,069

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Wiesz na czym polega manipulacja?Tak jak rozgrywacie między sobą z Panią D.tak rozgrywacie Dzieckiem z jego Ojcem.Ty zazdrosny bo jeszcze chwilę temu uslyszaleś ,że Pani D. Cię nie kocha i rozważa powrót do Ojca Dziecka.Najchętniej byś się pozbył Ojca Dziecka,ale oficjalnie się do tego nie przyznasz bo takie nieładne uczucia Tobą targają do których nie łatwo się przyznać nawet przed sobą,ale wiesz też ,że na tym forum nie napiszesz,bo już raz to zrobiłeś i trzeba było stworzyć nowy wątek,z czystą kartą żeby się pokazać od lepszej strony. Panią D natomiast kieruje zraniona duma.Chwilé temu rozważała powrót a tu Ex powiedział  jednak Żonie,na tyle jak Roxann napisała ułożył sytuację,żeby zabierać Dziecko, no i porzuconej kochance mina zrzedła, więc nie dam mu Dziecka, patchworkowej rodziny nie będzie!!!

Czyli na ten moment mają wspólnego wroga (z nieco innych powodow, ale jednak) i gra gitara.

2,070 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-11 11:14:23)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Myślę jak Roxann, w tamtej rodzinie musiało dojść do trudnych rozmów i mają to już za sobą. Więc żona gościa musi być kobietą o wielkim sercu i krzywda małemu tam się nie stanie. Sytuacja jest nietypowa, fakt, ale mały ma parę osób w życiu, które mogą go kochać i to wszystko m szansę zagrać.
Gdyby miejscem spotkań był dla nich tamten dom z braćmi, który zaakceptują go od bobasa, to lepszej wiadomości być nie może.
Sam wiesz, że Ty gościa nie chcesz w waszym domu, żona tamtego też pewnie nie chce by mąż tam łaził.
Wszystko się poukłada, jak Ty Beckett zajmiesz się sobą i swoją Panią i uwierzysz, że w tamtej rodzinie małego krzywda nie spotka.

2,071

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Miałoby szansę zagrać fajnie Ela, gdyby nie poczucie zagrożenia Backetta i nie jasne uczucia Pani D. do Ex. Nie poukładane relacje, emocje zwłaszcza między Backettem i Panią D. będą rozwalać i niszczyć dookoła wszystko,a Dziecko będzie "ofiarą"ich gierek.

2,072 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-11-11 13:09:42)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Myślę jak Roxann, w tamtej rodzinie musiało dojść do trudnych rozmów i mają to już za sobą. Więc żona gościa musi być kobietą o wielkim sercu i krzywda małemu tam się nie stanie. Sytuacja jest nietypowa, fakt, ale mały ma parę osób w życiu, które mogą go kochać i to wszystko m szansę zagrać.
Gdyby miejscem spotkań był dla nich tamten dom z braćmi, który zaakceptują go od bobasa, to lepszej wiadomości być nie może.
Sam wiesz, że Ty gościa nie chcesz w waszym domu, żona tamtego też pewnie nie chce by mąż tam łaził.
Wszystko się poukłada, jak Ty Beckett zajmiesz się sobą i swoją Panią i uwierzysz, że w tamtej rodzinie małego krzywda nie spotka.

Z pewnością. Zresztą być może żona zgodziła się na takie rozwiązanie właśnie dlatego,  że ta Pani ma Becketta.Dziecko niczemu nie winne. A jeśli wybaczyła meżowi to kolejnym naturalnym krokiem jest akceptacja tego dzecka. To z pewnością nie było dla niej łatwe. A to co Beckett z Panią D. teraz odstawiają na pewno dziecku nie służy.
Poza tym strasznie rażą w Twoich wypowiedziach podwójne standardy - Ty obcy facet w życiu tego dzecka jest ok, ale rodzina Ojca dziecka już nie? Co złego w tym, że ojciec opowiada dziecku o jego braciach? Widać, że  w końcu chce unormować widzenia, zabierać dziecko do siebie a nie siedzieć u Was w mieszkaniu. Nie pomyślałeś że to lepsza i zdrowsza sytuacja też z punku widzenia jego rodziny, w tym w szczególności żony?
Z czego wynika Wasza zazdrość?  Chyba rzeczywiście jak zauważyła Chio oboje gracie dzieckiem by sobie coś ugrać.  W sytuacji gdyby ojciec dziecka odbudował z nim relacje i stworzył mu dobre warunki u siebie, oboje z Panią D. stracili byście kartę przetargową - poczuli przegrani. Póki co wspólny wróg Was łączy i nakręcaca.

2,073

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A swoją drogą to wszystko układa się w zgrabną całość chociaż zaraz wyparuje tu Backett i napiszę że bzdury pisze pełne jadu. Sytuacja Ex ma analogię do tego co się u Pani D.i Backetta dzieje.Parę miesięcy temu Pani D.wywala Backetta , rozważa powrót do Ex,potem mówi że nie kocha, nie wie czy kocha, jednocześnie Żona Ex nic nie wie. Dziś Żona Ex wie, wygląda że zaakceptowała zdradę,Dziecko, a Backett wrócił do łask.Hmm ciekawe dlaczego??Jakaś analogia mi się w tym układa i te rozważania Pani D.nie tak z d. Myślę,że próbowała jeszcze z Ex się zejść ale on już ogarnął sytuację domową,kolejne Dziecko i pozamiatane.

2,074

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pisząc kolokwialnie myślę że Pani D.dostała kosza od Exa,ogarnął sytuację w domu ale Backett nie musiał o tym wiedzieć,wręcz myślę że Pani D.postarała się żeby nie wiedział i był ponoć najlepszym jej wyborem a tak naprawdę lepszy rydz niż nic.

2,075

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Pisząc kolokwialnie myślę że Pani D.dostała kosza od Exa,ogarnął sytuację w domu ale Backett nie musiał o tym wiedzieć,wręcz myślę że Pani D.postarała się żeby nie wiedział i był ponoć najlepszym jej wyborem a tak naprawdę lepszy rydz niż nic.

A może chciała wzbudzić zazdrość w ex, myślała ze ten wróci zdecydowany a ten zamiast do niej na kolanach z kwiatami, to do żony. Ogarnął tam sytuację a Pani D. musiała zadowolić Beckettem. Teraz, kiedy i dziecko chce tam zabierać (co oznacza ze sytuacja tam jest co najmniej dovra) musi podwójnie ją to boleć.

2,076

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Roxann zauważ co robi Backett?
Ano zakłada wątek Radeusza,w którym z dużą szczerością opisuje niechęć do Ojca Dziecka,chęć żeby zniknął,świadomie czy też nie odczuwa zagrożenie z jego strony,wie że nie jest tak jak być powinno. Co ugrywa?Napisał już Anderstud ,chce pokazać że jest najlepszym Ojcem dla Bąbelka,niezastąpionym, najlepszym wyborem,lepszym niż Ojciec Dziecka, dlatego tak go w każdym niemal poście deprecjonuje,angażuje na to max siły i energii, chociaż to nie jego brocha.
Co ugrywa Pani D.?
Została tak czy siak odrzucona,Ex wrócił do domu,zrobił kolejne Dziecko Żonie jak pamiętam , więc się odgrywa poprzez Dziecko.Backett przedstawiał nam wizyty Exa jako kontrolę nad Panią D.ja widzę to odwrotnie Pani D.kontrolowała Exa.Teraz gdy ma możliwość zakończyć kontakty,dawać Dziecko, nie robi tego.Przypuszczam,że gra również Backettem wciskając mu kity jak boi się o Dziecko.Każdo z nich rozgrywa i manipuluje na swoją korzyść, chociaż tak naprawdę sytuacja jest idealna do tego żeby ją ułożyć.

2,077

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, nie wściekaj się, tylko wyobraż sobie życie spokojne, bez dylematów z Panem tatą. żaden z niego ojciec roku, ale jakoś to próbuje ogarnąć.
A Ty bedziesz miał czas na skupieniu się na waszej dwójce.

2,078

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Tak by było najlepiej Ela ale Backett tego nie zrobi.Zajęty jest czyszczeniem przedpola i w swojej niepewności zajmowaniem się Trójką.

2,079

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
paslawek napisał/a:

Trochę dziwne bo każda z was była samotnie wychowująca dziecko dzieci  matką ,jak ma się zachować facet , który związał się uczuciami z matką i może jednak z dzieckiem ma udawać że nie ma tego dziecka podobało wam by się to ma się wcale nie odzywać nie wtrącać - przecież to nie możliwe taki zimny trupi dystans  ,szczerość i uczciwość Becketta to jego wybór albo nie.

Wyborem Becketa było związanie się z kobietą z dzieckiem, wzięcie wszystkiego za i przeciw. Błędem z jego strony było założenie, że pozbędzie się ojca dziecka i będzie ok.

Jak ma się zachować facet? Przede wszystkim, zdać sobie sprawę, że NIE JEST i nigdy nie będzie ojcem tego dziecka. Ponadto, chore jest dla mnie, że to on zajmuje się problemami między nimi, wymaga jakiś uprzedzeń ze strony ojca o jego przyjeździe. To nie są i nigdy nie będą jego sprawy. Mój ex kontaktuje się tylko i wyłącznie ze mną, problemy między mną a ex rozwiązuję przez sąd, albo przez adwokata. I tak powinno być u nich. Ona może oczekiwać wsparcia emocjonalnego, ale nie powinna zwalać na Becketta.
Ojciec manipuluje dzieckiem? Myślę, że Beckett jest tak sfrustrowany, że dopowiada sobie o wiele za dużo. Czuje zagrożenie, że facet okaże się fajnym ojcem, jakim w oczach Pani D., Beckett nigdy nie będzie.

Beckett weź wyluzuj. Problemy z dzieckiem, niech będą rozwiązywane przez rodziców, przestań się mieszać, bo powiem Ci z doświadczenia, źle to wpływa na związek wink

2,080

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Ojciec manipuluje dzieckiem? Myślę, że Beckett jest tak sfrustrowany, że dopowiada sobie o wiele za dużo. Czuje zagrożenie, że facet okaże się fajnym ojcem, jakim w oczach Pani D., Beckett nigdy nie będzie.

Też tak uważam, że przez Becketta przemawia zazdrość i frustracja. To w jaki sposób wypowiada się o Ojcu dziecka jest wręcz zatrważające. To chyba naturalne, że nie pała do niego sympatią, ale te wszystkie próby zdyskredytowania go na każdym kroku aż rażą. Zapewne nie jest on idealnym ojcem, ale jak to już u Becketta bywa, jak się jego opisom przeciwstawi fakty obraz exa zupełnie inaczej się przedstawia.
Weźmy chociażby:

beckett napisał/a:

Sprawy z ojcem dziecka są w trakcie regulacji prawnej, zmienił się system widzeń na raz w tygodniu (co mu najwyraźniej pasuje). Swoją drogą, sprawia niemiłe wrażenie mega focha z mojego powodu, od czasu jak mnie poznał. Ale srał go pies, mam go w dupie. Niestety próbuje też manipulować dzieckiem - i za to akurat należałoby mu obić ryj. Na dodatek, wyraźnie obrażony, stwierdził że nie będzie przyjeżdżał tak często do dziecka żeby NAM nie przeszkadzać w pożyciu rodzinnym. Co za kretyn.

vs

beckett napisał/a:

Jest różnica między przyjeżdżaniem gościa trzy razy w tygodniu a przyjeżdżaniem raz w tygodniu na 2-3 godziny i zabieraniem go w niedzielę raz na dwa, trzy tygodnie. Jeśli będzie miał na to ochotę, bo do zabierania gdzieś dziecka to nigdy się nie kwapił i nigdy go nie zabierał.
Na aktualną propozycję przystał bardzo ochoczo, co mnie nie dziwi.

No i się Beckett zdziwił. Ojciec nie tylko nie nie kwapi, co widząc, że Pani D. układa sobie życie z innym postanowił im nie przeszkadzać (sytuacja wiadomo krępująca i niezręczna dla obu stron), co Beckett nazwał "fochem" a wygląda na to, że facet zachował się bardzo przyzwoicie. Mało tego, regulując sprawy z małym, otrzymując możliwość zbierania go, również postąpił dość odpowiedzialnie i racjonalnie - nie korzystał z niej póki nie zdobył pewności, że może dziecko zabrać do siebie (co na pewno kosztowało go wiele wysiłku i trudnych rozmów z żoną). A przecież jak się gdzieś chce zabrać dziecko w nowe miejsce to raczej mu się o nim opowiada, by go przygotować i zachęcić? Dlatego zupełnie nie rozumiem oburzenia, że Ojciec opowiadał dziecku o braciach i zabawkach.
Moim zdaniem Ojciec dziecka w zaistniałej sytuacji zachował się bardzo w porządku, i chyba nikt (sądząc z opisy Becketta) nie spodziewał się po nim tego, zresztą z Beckettem na czele. 
Chyba rzeczywiście jest tak jak pisały wyżej dziewczyny - teraz oboje są w szoku i budują mur przeciwko wspólnemu wrogowi. Pani D. traci kontrolę nad exem (nie zapominajmy, że całkiem nie tak dawno chciała do niego wrócić bo jest z nim wciąż emocjonalnie związana), a Beckett swój największy atut w oczach Pani-idealnego ojca "zastępczego".
Beckett chyba podskórnie czuje, że nawet gdyby stanął na głowie, i tak prędzej czy później przegra z Ojcem dziecka walkę o jego względy. A tu jeszcze perspektywa poznania/spotkania dziecka z jego braćmi i dużo zabawek. No jak nie poczuć się zagrożonym?

Posty [ 2,016 do 2,080 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 30 31 32 33 34 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024