Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 241 z 241 ]

196

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Panowie, macie jakiś sposób aby nie kręciła was kobieta która was kręci i na widok której macie fantazje seksualne? Do tego bliskość emocjonalna bo to jedyna osoba w firmie której ufam i której moge się zwierzyć nie tylko ze spraw prywatnych, tego już prawie nie robię, ale tez ze spraw służbowych. To jak matnia, pułapka.

Autorze,
Piszesz jakbyś miał 14 lat.
Walka rozsądku z sercem zawsze skazana jest na porażkę już na samym starcie.
Jeśli nie potrafisz sobie poradzić sam ze sobą to:
Weź ołówek, kartkę, rozpisz jej mocne i słabe strony.
Zrób zwyczajny bilans zysków i strat z tej znajomości na teraz, ale i na przyszłość biorąc pod uwagę również jej aktualną sytuację życiową.
Są dwie drogi:
1 Odcinasz się od niej nawet kosztem zmiany pracy i po jakimś czasie zapominasz
2. Ona podejmuje decyzję o odejściu od męża, zaczynacie normalny związek, ale wtedy najprawdopodobniej motylki z brzucha odlecą a wyobrażenie o jej doskonałości, wspaniałości gruchnie nagle.
Każdy człowiek ma zalety i wady! Każdy! To tylko nasz niedoskonały mózg, endorfiny powodują, że idealizujemy kogoś.
Na tym etapie kochamy nie te osobę a wyobrażenie o niej, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez nowy_tu (2019-03-16 09:35:03)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
fryt napisał/a:
nowy_tu napisał/a:

Panowie, macie jakiś sposób aby nie kręciła was kobieta która was kręci i na widok której macie fantazje seksualne? Do tego bliskość emocjonalna bo to jedyna osoba w firmie której ufam i której moge się zwierzyć nie tylko ze spraw prywatnych, tego już prawie nie robię, ale tez ze spraw służbowych. To jak matnia, pułapka.

Autorze,
Piszesz jakbyś miał 14 lat.
Walka rozsądku z sercem zawsze skazana jest na porażkę już na samym starcie.
Jeśli nie potrafisz sobie poradzić sam ze sobą to:
Weź ołówek, kartkę, rozpisz jej mocne i słabe strony.
Zrób zwyczajny bilans zysków i strat z tej znajomości na teraz, ale i na przyszłość biorąc pod uwagę również jej aktualną sytuację życiową.
Są dwie drogi:
1 Odcinasz się od niej nawet kosztem zmiany pracy i po jakimś czasie zapominasz
2. Ona podejmuje decyzję o odejściu od męża, zaczynacie normalny związek, ale wtedy najprawdopodobniej motylki z brzucha odlecą a wyobrażenie o jej doskonałości, wspaniałości gruchnie nagle.
Każdy człowiek ma zalety i wady! Każdy! To tylko nasz niedoskonały mózg, endorfiny powodują, że idealizujemy kogoś.
Na tym etapie kochamy nie te osobę a wyobrażenie o niej, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

Fryt ale ja nie pisze ze to ideał tylko ze mnie kręci ;-) nie szukam ideału, sam nim nie jestem. Oczywiście ze ma wady, ślepy nie jestem;)
Edit: masz, macie racje, zachowuje się jak gówniarz. Koniec z tym.

198 Ostatnio edytowany przez Tulinka80 (2019-03-16 10:12:30)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Nowy, według mnie bardzo trudno jest oszukać haj chemiczny, na którym jesteś. To po prostu biologia. Dlatego jest to tak ciężkie. Faktycznie najlepsze byłoby wypalenie, ale na to można czekać latami.
Albo ewentualnie klin klinem. Jednak to musiałaby być wyjątkowa kobieta, która akurat by podpasowała ci wyglądem charakterem i najważniejsze wg mnie, kręciłaby cie równie mocno.
Rozwódka za słabo na ciebie działa i tylko ją krzywdzisz. Jesteś wolny, szukaj kogoś innego, bądź otwarty na znajomość.

199 Ostatnio edytowany przez nowy_tu (2019-03-16 15:21:32)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
Tulinka80 napisał/a:

Nowy, według mnie bardzo trudno jest oszukać haj chemiczny, na którym jesteś. To po prostu biologia. Dlatego jest to tak ciężkie. Faktycznie najlepsze byłoby wypalenie, ale na to można czekać latami.
Albo ewentualnie klin klinem. Jednak to musiałaby być wyjątkowa kobieta, która akurat by podpasowała ci wyglądem charakterem i najważniejsze wg mnie, kręciłaby cie równie mocno.
Rozwódka za słabo na ciebie działa i tylko ją krzywdzisz. Jesteś wolny, szukaj kogoś innego, bądź otwarty na znajomość.

Łatwo powiedzieć;-) porządkuje swoje życie teraz, kończę sprawy formalne z ex. Dam sobie kilka tygodni, jeśli nic się nie zmieni to powaznie będę musiał zmienić prace.

200

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
ulle napisał/a:
Netania napisał/a:
ulle napisał/a:

Nowy, skoro jest tak, jak to opisałeś, to prawdę mówiąc ja czegoś tu nie rozumiem.  Z mężatka łącza was iście magiczne więzi i wygląda na to, że naprawdę jesteście ze sobą szczęśliwi.
Dlaczego więc do tej pory nie zrobiłeś nic w tym kierunku, by odbić ja jej mężowi. Ty ją kochasz, ona ciebie, więc ileż to roboty? Zabierasz kobietę do siebie i przeprowadzacie rozwód, a potem żyjecie że sobą na co dzien. Przecież mnóstwo ludzi tak właśnie robi.
Z tego, co ty opisujesz, to wygląda to tak, że tak naprawdę w ogóle nie rozmawiacie na temat tego, co dalej. Przecież to dziwne. Ty nie wiesz czy ona zostawiłaby dla ciebie męża, ona nie chce o tym rozmawiać, snujesz więc domysły, to ja nie wiem jak wy właściwie funkcjonujecie.
Ty pytasz ja czy on czegoś się domyśla, ona odpowiada, że nie.
Czy ta mężatka nie jest zainteresowana, co dalej? Ciągnie ja do ciebie, zaangażowała się uczuciowo i co? Nic więcej ja nie interesuje?
Przecież rzeczą zupełnie naturalna w waszym przypadku powinno być wasze wspólne dążenie do tego, by być że sobą w normalnym związku.


Z tego co czytałam, to mężatka ma wywalone na rozwód i zmianę swojego życia. Siedzi sobie bezpieczna w swoim uwitym gniazdku i karmi swoje ego uczuciem Nowego. Czuje się pewnie taka cudowna, atrakcyjna i grzechu warta.  Taki typ człowieka - jak ten "mój" żonaty. Ten to się napawa dopiero. Ze spotkania na spotkanie widać to coraz wyraźniej. Teraz remontuje mieszkanie - gładzie, panele i te sprawy. Mówi, że to dzięki mnie tongue Jak to dupą można wyremontować cudze mieszkanie (hahaha). Moje będzie musiała wyremontować ekipa za ciężkie pieniądze, bo przecież Misio ma komu remontować...

Ulle - Twój pomysł niezły, ale ja szczerze wątpię, że on pojechałby gdziekolwiek, żeby ratować mnie z tarapatów.

No to może jakimś cudem jeszcze ten pomysł wykorzystasz, nigdy nie wiadomo.

Nie przyjechałby, żeby ratować cię z tarapatów? No cóż. Pytanie czysto retoryczne, bo znam odpowiedź.

Teraz remontuje mieszkanie, w którym mieszka z żoną i to właśnie dzięki tobie? Paradny jest ten facet, słowo daję.
Myślę, że dodajesz my skrzydeł, bo przecież fakt, iż posiada kochankę i to jeszcze taką, która jest w nim zakochana na pewno pompuje jego ego.
Szkoda tylko, że twoje ego w tym samym czasie tak mocno cierpi.

Co do nowego. Przeczytałam cały wątek, ale nie jestem pewna czy ta mężatka rzeczywiście tak dobrze się bawi.
Może ona nie za bardzo chce wychodzić przed szereg jako kobieta i czeka na konkretną deklaracje nowego?
Ja średnio ogarniam co właściwie  tych ludzi łączy. Jedno i drugie jest jakieś pasywne, jakby każde z nich żyło w swoim świecie. Ani on, ani ona nie da zainteresowani co dalej.

Ty np rozmawiasz z tym swoim żonatym i słyszysz, że dla dobra dzieci, że za jakiś czas, poczekamy itd stąd wniosek, że pytasz tego człowieka, co z wami dalej albo on sam czuje się jakby zobowiązany do tego, by coś co tam od czasu do czasu nasciemniac.
Natomiast nowy i jego wielką namiętność oraz miłość zachowują się nietypowo.


No właśnie ja się go nigdy nie pytałam o nic - np. - co z nami. On sam jakoś tak, nie wiem - może widząc jak na mnie działa, asekuracyjnie plecie takie teksty? Uprzedza fakty - jakby bał się, że zaraz będę chciała ustawić go w kolejce do sali sądowej a potem zaraz do USC?   Nie ma takiej opcji. Ja już -takie mam wrażenie - emocjonalnym pier.olcem namówiłam na ślub mojego exmęża. Skończyło się to dla mnie źle. Od pierwszego dnia wspólnego mieszkania widać było ewidentne niedopasowanie we WSZYSTKIM, choć nie ukrywam, najbardziej dla mnie bolesny był brak bliskości i seksu w małżeństwie. Jakbym poślubiła jakiegoś kryptogeja. Seks? Tylko jak się chce mieć dziecko, bo potem to po co? Najgorsze było to, że winę wciąż widziałam w sobie. A winne było "coś" w moim ex-małżonku.

201

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Extravaganza, wiesz co mnie przeraziło w twojej historii ? Ze to trwało LATA :/kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Czy rozwódka jest przykrywka ? Chciałbym aby nie była.
W pracy my się nie widujemy co jakiś czas tylko codziennie ( chyba ze któreś w delegacji), mamy razem spotkania i dużo tematów 1:1 i tego nie damy rady uniknąć, taki mamy charakter pracy. Co mam zrobić aby nie patrzec na nia i nie fantazjować? Panowie, macie jakiś sposób aby nie kręciła was kobieta która was kręci i na widok której macie fantazje seksualne? Do tego bliskość emocjonalna bo to jedyna osoba w firmie której ufam i której moge się zwierzyć nie tylko ze spraw prywatnych, tego już prawie nie robię, ale tez ze spraw służbowych. To jak matnia, pułapka.

A wiesz dlaczego ciągnęło się latami? Bo na to pozwoliłam. Dziś po latach myślę, że gdybym przerwała to na początku i wytrwała w postanowieniu, że jak koniec to koniec, to szybko wywietrzałby mi z głowy. Motałam się tak jak Ty się teraz motasz. Też znalazłam faceta, de facto był rozwodnikiem- męski odpowiednik Twojej rozwódki. Podobnie jak opisujesz, nie było tego "wow". Mimo, że rozwodnik był miły, zakochany itp. to w głowie siedział mi tamten. Dopiero po latach, jak poznałam faceta, którego pokochałam prawdziwie, obiekt moim westchnień wydał mi się wręcz śmiesznym epizodem.

Tylko od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Nie zazdroszczę, że widujecie się codziennie. Dlatego uważam, że lepiej w to iść, żeby się "spalić" w tym romansie do znudzenia. Zadałeś pytanie mężczyznom na forum. Co prawda, nie jestem nim, ale z tego co obserwuję wydaje mi się, że jedyny sposób u faceta, żeby nie czuć już pożądania do konkretnej kobiety, to wyszumieć się z nią do znudzenia.
Słuchaj, a może spróbuj pomyśleć w ten sposób... Ja ostatnio tak myślę i mi pomaga: przypomnij sobie osobę/osoby z przeszłości, o których myślałeś, że to miłość Twojego życia. Jak dzisiaj spoglądasz na te osoby? Może uśmiechasz się pod nosem myśląc: co ja w niej widziałem? Nie ma takiej utraconej miłości, z której człowiek nie wyszedłby cało. Bądź silny i nie idealizuj.

202 Ostatnio edytowany przez nowy_tu (2019-03-17 13:25:52)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Mam w sobie dużo sampozaparcia i naprawdę silne postanowienie aby nie zwracać na nią uwagi w sensie romantyczno-seksualnym, tylko zawodowym. Dużo czasu poświęcam nowej pani, może coś z tego bedzie. Mówicie biologii nie oszukasz ale brnięcie w ten uklad z mężatka jest kompletnie pozbawiony sensu i dla mnie to strata czasu na coś co nie ma przyszłości. A ja chce mieć normalny zwiazek a nie urywane godziny.

203 Ostatnio edytowany przez prudencja (2019-03-17 23:15:30)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Mam w sobie dużo sampozaparcia i naprawdę silne postanowienie aby nie zwracać na nią uwagi w sensie romantyczno-seksualnym, tylko zawodowym. Dużo czasu poświęcam nowej pani, może coś z tego bedzie. Mówicie biologii nie oszukasz ale brnięcie w ten uklad z mężatka jest kompletnie pozbawiony sensu i dla mnie to strata czasu na coś co nie ma przyszłości. A ja chce mieć normalny zwiazek a nie urywane godziny.


moim zdaniem oszukujesz sam siebie. racjonalizujesz, żeby zasypać ten pożar, ale nie ma samozaparcia i naprawdę silnych postanowień, kiedy chemia całkowicie przejmuje kontrolę, a narkotyk jest tuż obok (tu: w pracy).
to jakbyś alkoholika postawił za ladą w monopolowym i powiedział - od dzisiaj nie pijesz.

204

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
prudencja napisał/a:
nowy_tu napisał/a:

Mam w sobie dużo sampozaparcia i naprawdę silne postanowienie aby nie zwracać na nią uwagi w sensie romantyczno-seksualnym, tylko zawodowym. Dużo czasu poświęcam nowej pani, może coś z tego bedzie. Mówicie biologii nie oszukasz ale brnięcie w ten uklad z mężatka jest kompletnie pozbawiony sensu i dla mnie to strata czasu na coś co nie ma przyszłości. A ja chce mieć normalny zwiazek a nie urywane godziny.


moim zdaniem oszukujesz sam siebie. racjonalizujesz, żeby zasypać ten pożar, ale nie ma samozaparcia i naprawdę silnych postanowień, kiedy chemia całkowicie przejmuje kontrolę, a narkotyk jest tuż obok (tu: w pracy).
to jakbyś alkoholika postawił za ladą w monopolowym i powiedział - od dzisiaj nie pijesz.

Zgadzam się. Moim zdaniem niewiele się zmieni. Próbujesz zastąpić mężatkę rozwódką. Nic z tego nie będzie.
Masz wyjścia:
1. Bawisz się dalej z mężatką wbrew wszystkiemu i wszystkim, wiedząc, że to zabawa w piaskownicy, wyrośniecie z tego albo ktoś wcześniej będzie płakał.

2. Oszukujesz siebie i rozwódkę prędzej czy później brak szczęścia i tak Was podzieli.

3. Próbujesz sam sobie wszystko poukładać, uwolnić się z toksycznych związków ale to się wiąże z byciem jakiś czas samemu i samodzielnością, najtrudniejsza droga, wymagająca siły ale prowadząca do uwolnienia się od demonów przeszłości i pozwalająca zacząć wszystko od nowa.

205 Ostatnio edytowany przez Netania (2019-03-19 09:56:09)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
MonkaIska napisał/a:
prudencja napisał/a:
nowy_tu napisał/a:

Mam w sobie dużo sampozaparcia i naprawdę silne postanowienie aby nie zwracać na nią uwagi w sensie romantyczno-seksualnym, tylko zawodowym. Dużo czasu poświęcam nowej pani, może coś z tego bedzie. Mówicie biologii nie oszukasz ale brnięcie w ten uklad z mężatka jest kompletnie pozbawiony sensu i dla mnie to strata czasu na coś co nie ma przyszłości. A ja chce mieć normalny zwiazek a nie urywane godziny.


moim zdaniem oszukujesz sam siebie. racjonalizujesz, żeby zasypać ten pożar, ale nie ma samozaparcia i naprawdę silnych postanowień, kiedy chemia całkowicie przejmuje kontrolę, a narkotyk jest tuż obok (tu: w pracy).
to jakbyś alkoholika postawił za ladą w monopolowym i powiedział - od dzisiaj nie pijesz.

Zgadzam się. Moim zdaniem niewiele się zmieni. Próbujesz zastąpić mężatkę rozwódką. Nic z tego nie będzie.
Masz wyjścia:
1. Bawisz się dalej z mężatką wbrew wszystkiemu i wszystkim, wiedząc, że to zabawa w piaskownicy, wyrośniecie z tego albo ktoś wcześniej będzie płakał.

2. Oszukujesz siebie i rozwódkę prędzej czy później brak szczęścia i tak Was podzieli.

3. Próbujesz sam sobie wszystko poukładać, uwolnić się z toksycznych związków ale to się wiąże z byciem jakiś czas samemu i samodzielnością, najtrudniejsza droga, wymagająca siły ale prowadząca do uwolnienia się od demonów przeszłości i pozwalająca zacząć wszystko od nowa.



Punkt 3 wygląda mi na najrozsądniejsze wyjście. Nowy - mnie też czeka punkt 3. Ostatecznie ta perspektywa nie jest taka najgorsza. Dużo gorsza jest szarpanina z punktu 1, zaś punkt 2 jest zwyczajnie smutny.

206

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
Netania napisał/a:
MonkaIska napisał/a:
prudencja napisał/a:

moim zdaniem oszukujesz sam siebie. racjonalizujesz, żeby zasypać ten pożar, ale nie ma samozaparcia i naprawdę silnych postanowień, kiedy chemia całkowicie przejmuje kontrolę, a narkotyk jest tuż obok (tu: w pracy).
to jakbyś alkoholika postawił za ladą w monopolowym i powiedział - od dzisiaj nie pijesz.

Zgadzam się. Moim zdaniem niewiele się zmieni. Próbujesz zastąpić mężatkę rozwódką. Nic z tego nie będzie.
Masz wyjścia:
1. Bawisz się dalej z mężatką wbrew wszystkiemu i wszystkim, wiedząc, że to zabawa w piaskownicy, wyrośniecie z tego albo ktoś wcześniej będzie płakał.

2. Oszukujesz siebie i rozwódkę prędzej czy później brak szczęścia i tak Was podzieli.

3. Próbujesz sam sobie wszystko poukładać, uwolnić się z toksycznych związków ale to się wiąże z byciem jakiś czas samemu i samodzielnością, najtrudniejsza droga, wymagająca siły ale prowadząca do uwolnienia się od demonów przeszłości i pozwalająca zacząć wszystko od nowa.



Punkt 3 wygląda mi na najrozsądniejsze wyjście. Nowy - mnie też czeka punkt 3. Ostatecznie ta perspektywa nie jest taka najgorsza. Dużo gorsza jest szarpanina z punktu 1, zaś punkt 2 jest zwyczajnie smutny.

I tu się Netania z Tobą pierwszy raz zgadzam, bo wiesz jak teraz wyglądacie?
Biedne smutne misie zdradzeni przez małżonków z małżonkami?? Słabe nie?

Napisałam dwa posty dosyć ostre w Twoim wątku, zerknij.

207

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

nie jest łatwo, alkohol spogląda z polki i kusi. Nie umiem sobie ustawić granicy. Nie wiem co jest ok a co już za dużo, trudno to ustalić po tym jak ze sobą spaliśmy, dystans fizyczny jest naturalnie mniejszy. Podczas gdy do innej koleżanki nie podejdę za blisko, to do niej moge bardzo blisko i jest to dla nas naturalne, wiecie o co chodzi? W zwykłych codziennych rzeczach typu robienie kawy w kuchni czy przepuszczanie w drzwiach.  Niby nic nie robię w jej kierunku ale.... wspólny obiad, papieros, spotkanie podczas którego nie moge nie patrzec jej w oczy. Słabo to widzę, lubię być blisko to jak narkotyk mimo ze tak naprawdę nic się dzieje...

208

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

nie jest łatwo, alkohol spogląda z polki i kusi. Nie umiem sobie ustawić granicy. Nie wiem co jest ok a co już za dużo, trudno to ustalić po tym jak ze sobą spaliśmy, dystans fizyczny jest naturalnie mniejszy. Podczas gdy do innej koleżanki nie podejdę za blisko, to do niej moge bardzo blisko i jest to dla nas naturalne, wiecie o co chodzi? W zwykłych codziennych rzeczach typu robienie kawy w kuchni czy przepuszczanie w drzwiach.  Niby nic nie robię w jej kierunku ale.... wspólny obiad, papieros, spotkanie podczas którego nie moge nie patrzec jej w oczy. Słabo to widzę, lubię być blisko to jak narkotyk mimo ze tak naprawdę nic się dzieje...

To po co wspólny obiad, papieros, po co stajesz blisko? Od takich momentów tez masz się odbyć a nie mówić - oj jak ciężko.

209

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Ale to nie tak ze sami jesteśmy, wychodzimy w większej grupie, innych ludzi nie moge unikać;-) z tym stawaniem blisko to odruchowo, dzisiaj się na tym złapałem. Nie myślałem o tym.

210

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Mieliście racje. Nie da rady pracując z nią. Choc nie zagaduje, nie pisze, nie inicjuje spotkań to emocje buzują. Mam kryzys a szlo tak dobrze. Raz mam myśli ze chrzanie to i co ma być to będzie, raz rozsądek bierze górę i stopuje. Nie wytrzymam tak długo. Powaznie mysle o zmianie pracy ale zanim to sie stanie to oszaleje chyba.

211

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Mieliście racje. Nie da rady pracując z nią. Choc nie zagaduje, nie pisze, nie inicjuje spotkań to emocje buzują. Mam kryzys a szlo tak dobrze. Raz mam myśli ze chrzanie to i co ma być to będzie, raz rozsądek bierze górę i stopuje. Nie wytrzymam tak długo. Powaznie mysle o zmianie pracy ale zanim to sie stanie to oszaleje chyba.

Mieliśmy rację nie dlatego, że tacy mądrzy jesteśmy, tylko dlatego, że sami przez to przeszliśmy wink
Ja też myślałam, że dam radę, zerwanie kontaktu uważałam za dziecinne... że przecież "rozstajemy się" ale nadal możemy się przyjaźnić, być blisko.. no nie. To nie działa.
Póki tego sobie nie uświadomisz emocjonalnie będziesz tkwił w tym romansie, marnując szansę na nowy ZDROWY związek.. bo sam wiesz, że romans to syf.

212

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Roxann, masz 100% racji. Niestety. Chciałbym nic nie czuć patrząc na nią. Cały ten romans jest w mojej głowie wciąż żywy, tęsknie za nią, wspominam. Nic się nie dzieje, kontakt mamy tylko służbowy, żadnego dzwonienia, pisania, nic. Ale emocjonalnie jestem rozwalony.

213

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Roxann, masz 100% racji. Niestety. Chciałbym nic nie czuć patrząc na nią. Cały ten romans jest w mojej głowie wciąż żywy, tęsknie za nią, wspominam. Nic się nie dzieje, kontakt mamy tylko służbowy, żadnego dzwonienia, pisania, nic. Ale emocjonalnie jestem rozwalony.

Każdy z nas to miał, kto przez to przeszedł.. i jedyne rozwiązanie- ZERO kontaktu.. inaczej wciąż będziesz na haju i sinusojdzie emocjonalnej.
Nie istnieje coś takiego jak przyjaźń tuż po romansie.
Więc albo idziesz w ten romans.. i stracisz jeszcze wiele miesięcy nawet lat albo koniec. Ale to koniec znaczy naprawdę koniec a nie że coś tam ze sobą jeszcze piszecie.

214

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

A ja zawsze się dziwię, ludzie niby dorośli, świadomi, wykształceni a nie potrafią się zabezpieczyć? Masakra.

215

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
maku2 napisał/a:

A ja zawsze się dziwię, ludzie niby dorośli, świadomi, wykształceni a nie potrafią się zabezpieczyć? Masakra.

No wiesz alkohol, macho itd.. bo o gwałt nie posądzam.
Tzn też nie wiem. Wcześniej dziewczyny pisały że z kalendarzyka "może"... a tu ciąża...
Może kobieta pomyślała.. taka okazja taki facet...  a tu zonk

216

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Ale ze co? Jaka ciąża?!:/


Roxann, wiem ze ma być ZERO kontaktu. Nie piszemy już do siebie, nic, zero. W pracy tylko służbowo.

217

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Ale ze co? Jaka ciąża?!:/
.

pomyliłam wątki sorry... wink
wypowiadałam w sąsiednim i to Maku
"A ja zawsze się dziwię, ludzie niby dorośli, świadomi, wykształceni a nie potrafią się zabezpieczyć? Masakra."
Sorry wink

218

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
Roxann napisał/a:
nowy_tu napisał/a:

Ale ze co? Jaka ciąża?!:/
.

pomyliłam wątki sorry... wink
wypowiadałam w sąsiednim i to Maku
"A ja zawsze się dziwię, ludzie niby dorośli, świadomi, wykształceni a nie potrafią się zabezpieczyć? Masakra."
Sorry wink

Spoko:-) już się przeraziłem ze wiecie o czyms, o czym ja nie wiem :-):-)

219

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Nowy - zobacz sobie ten filmik na youtube, o którym piszę na swoim wątku.

220

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Nowy! Ciekawa jestem jak się u Ciebie układa? Czy udało Ci się wyjść spod uroku koleżanki z pracy?
Wiem przez co przechodzisz, bo ja również miałam podobny romans. Zakończył go On, bojąc się utraty/rozpadu rodziny... Nadal pracujemy razem...
Różnych sposobów się imałam aby o wszystkim zapomnieć... Uniki, zmiana nawyków w pracy, zwrot w stronę Kościoła i modlitwa o szczery i uczciwy związek, randkowanie, zapełnianie każdego popołudnia, spotkania ze znajomymi, wycisk fizyczny...ale w końcu tak mi brakowało, nawet nie seksu... tylko takich zwykłych codziennych rozmów, że doszłam do wniosku, iż jestem silna i dam radę traktować go jak innych wspólpracowników...Jak Kolegę...
Naiwność...Wytrzymałam niecały miesiąc... I znowu pozwoliłam potraktować się jak zabawkę...

Wydaje mi się, że w takiej sytuacji jedynym wyjściem jest całkowita zmiana otoczenia i totalne zerwanie kontaktu...
Jak to mówią - co z oczu, to z serca... Inaczej cały czas dłubiesz sobie nożem w ranie i jedna chwila słabości/nieuwagi... i wracasz do punktu wyjścia...

Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki...

221

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Principessa, dziękuje za słowa otuchy. Nie pisze bo jest kiepsko. Wszystko co napisane wyżej się sprawdza. Nie daje rady z nią pracować, pękam co chwile. Masz racje co z oczu to z serca ....inaczej to się chyba nie uda.

222

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Principessa, dziękuje za słowa otuchy. Nie pisze bo jest kiepsko. Wszystko co napisane wyżej się sprawdza. Nie daje rady z nią pracować, pękam co chwile. Masz racje co z oczu to z serca ....inaczej to się chyba nie uda.

Przykro mi to słyszeć...Myslalam że może chociaż Tobie się udało...

223

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Principessa, dziękuje za słowa otuchy. Nie pisze bo jest kiepsko. Wszystko co napisane wyżej się sprawdza. Nie daje rady z nią pracować, pękam co chwile. Masz racje co z oczu to z serca ....inaczej to się chyba nie uda.

A ona?
Pewnie też ma kołowrotek. Wziąłbyś ją o rozwodzie?
Czy tylko zajęta Cię jara?

224

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Roxann, ona tez ma kołowrotek, na pewno. Czy chciałbym ja gdyby nie była mężatka ? Nie wiem, gdybanie, co by było gdyby. Nie wiem, bo zawsze była mężatka i nie brałem innej opcji pod uwagę. Mysle ze tak, ze to nie chodzi o to ze jest zajęta.....

225 Ostatnio edytowany przez nowy_tu (2019-10-19 20:38:04)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Minęło kilka miesięcy, pomyślałem ze napisze. Nie udało mi się niestety odciąć i zapomnieć, mimo zaangażowania w nowy zwiazek. Widzieliśmy się jeszcze kilka razy... w końcu ona to zakończyła. Powiedziała ze nie chce już w to dłużej brnąc, ze jestem dla niej ważny ale to nie ma sensu i przyszłości. Tak było kilka miesięcy temu. Od tego czasu faktycznie ona trzyma dystans, nie odpisuje na moje wiadomości albo zdawkowo. Nie wiem dlaczego ale czasem muszę coś napisać do niej. Nie rozumiem tego. W pracy tylko służbowe tematy, nie zostaje po godzinach tak jak kiedyś, żebyśmy mogli pogadać. Czasem tak mam, ze po wielu dniach jakby „zapominam” ze ona już nie jest „moja” np nachylam się mówiąc jej coś do ucha itp i „przypominam” sobie jak widzę ze ona się odsuwa.
Tymczasem moj nowy zwiazek nabiera rozpędu, nowa pani planuje moja przeprowadzke i urządzanie nam życia. Czuje się trochę jak ta chmura która płynie z wiatrem....Sporo rzeczy mi się nie podoba ale boje się być sam, szukam pozytywów. Nie chce być sam, nie poradzę sobie.

226

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Nowy, aż się przykro to czyta. Strasznym tchórzem jesteś! Robisz okropną krzywdę nowej Pani, nie jestem wróżką, ale jestem pewna, że kiedy na Twoim horyzoncie pojawi się osoba o podobnej energii jak koleżanka z pracy, pójdziesz za nią, nie oglądając się na nic. Nie chce Ci robić przykrości swoim komentarzem, ale jesteś dorosłym facetem, a mam wrażenie że zupełnie nie ogarniasz konsekwencji pewnych działań.może wierzę w utopie, ale jeśli jesteś w miarę świeżym związku, bez obciążeń,  z kobietą, jest ok i poprawnie, a nie jest cudownie, wow i motyle to sorry, już mi jej szkoda.

227

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
RangeRove'a napisał/a:

Nowy, aż się przykro to czyta. Strasznym tchórzem jesteś! Robisz okropną krzywdę nowej Pani, nie jestem wróżką, ale jestem pewna, że kiedy na Twoim horyzoncie pojawi się osoba o podobnej energii jak koleżanka z pracy, pójdziesz za nią, nie oglądając się na nic. Nie chce Ci robić przykrości swoim komentarzem, ale jesteś dorosłym facetem, a mam wrażenie że zupełnie nie ogarniasz konsekwencji pewnych działań.może wierzę w utopie, ale jeśli jesteś w miarę świeżym związku, bez obciążeń,  z kobietą, jest ok i poprawnie, a nie jest cudownie, wow i motyle to sorry, już mi jej szkoda.

Popieram.
I nie rozumiem osób, które boją się być same.

228

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Zawsze byłem z kimś, całe moje dorosłe życie. Nie umiem sobie wyobrazić ze wracam z pracy i nie mam się do kogo odezwać albo ze przychodzi weekend i spędzam go sam. Wszyscy moi znajomi są w związkach, maja rodziny. To nie chodzi o nudę czy coś takiego, tylko takie poczucie ze jestem nikomu niepotrzebny, nikogo nie interesują moje sprawy, jak mi minął dzień itp. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jeszcze nie teraz.

229

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Ale sobie ładnie życie próbujesz zje....ać! Pal licho - twoja sprawa. Problem w tym, że wciągasz w to bagno nieświadomą i (być może) zakochaną w tobie kobietę. Jaki ty jesteś słaby i niedowartościowany. Na początku tego wątku jeszcze można było przyjąc, że się pogubiłeś, ale fakt, że nadal "układasz" się z rozwódką to zwykła chu... nia.

230

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

@Nowy
Jakieś to słabe co piszesz. Tak jakbyś jeszcze nie dorósł albo potrzebował cały czas opieki. Trochę jak rozkapryszone dziecko domagające się uwagi.

231

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
extravaganza napisał/a:

I nie rozumiem osób, które boją się być same.

Akurat smile
To proste osoby,które muszą kogoś mieć i boją się być same też nie za bardzo siebie lubią wiem że to ogólnik i banał tyle że dość prawdziwy i często występujący w przyrodzie niezależnie od płci .To co naturalne staje się przymusem pod presją i to też jest płynna cienka czerwona linia oddzielająca potrzeby od chorych żądań .
Bycie samemu wieje grozą najbardziej przerażającą wizją samotności czyli złudzeniem a tak bardzo kochamy najbardziej złudzenia i niektóre strachy.

232 Ostatnio edytowany przez extravaganza (2019-10-20 01:23:36)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Zawsze byłem z kimś, całe moje dorosłe życie. Nie umiem sobie wyobrazić ze wracam z pracy i nie mam się do kogo odezwać albo ze przychodzi weekend i spędzam go sam. Wszyscy moi znajomi są w związkach, maja rodziny. To nie chodzi o nudę czy coś takiego, tylko takie poczucie ze jestem nikomu niepotrzebny, nikogo nie interesują moje sprawy, jak mi minął dzień itp. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jeszcze nie teraz.

Musisz chyba bardzo siebie nie lubić, żeby nie lubić spędzać czasu samemu ze sobą.
Rozumiem to, że fajnie wrócić po pracy, opowiedzieć partnerce dzień i w ogóle spędzać czas we dwoje. Ale naprawdę nie potrafię pojąć, czemu od tylu facetów ostatnio słyszę: "Zawsze z kimś byłem w dorosłym życiu, muszę z kimś być". To przerażające.
Chociaż aktualnie nie jestem w związku, bycie samej w ogóle mnie nie przeraża. Lubię swoje towarzystwo, sprawia mi przyjemność pobyć sama z własnymi myślami. Lubię się napić sama kawy, pozamulać, pomarzyć o tym i owym. Wiadomo, że spacery i rozmowy z kimś są o wiele przyjemniejsze niż pójść samej na spacer, ale ja siebie lubię. Lubię się porozpieszczać, kupić sobie jakiś drobiazg. Nawet kwiaty sobie sama kupuję, a później się na nie patrzę i się cieszę smile
To, że nie wyobrażasz sobie być sam, to znaczy moim zdaniem, że właśnie powinieneś (przez jakiś czas) pobyć samemu. Nauczyć się lubić siebie, nauczyć się, co lubisz, czego potrzebujesz.
W tej Twojej sytuacji nie byłoby nic takiego trwożącego, gdyby nie istniała Twoja obecna partnerka, o której wyrażasz się w taki sposób, że mi się jeży włos na głowie. To tak jakbyś się nią posługiwał, żeby nie czuć pustki własnej egzystencji. Naprawdę potrafię zrozumieć, że są osoby, które potrzebują nowego obiektu westchnień, żeby zapomnieć o poprzednim, ale tu sytuacja jest tak przykra, że szok... Marnujesz życie kobiecie, z którą nie chcesz być, bo boisz się wrócić do pustego domu.

Jeszcze edit... Napisałeś, że większość Twoich znajomych ma już swoje rodziny i musiałbyś spędzać czas samemu. W pewnym wieku (średnio po 30-ce) to naturalna kolej rzeczy. Nie dalej jak wczoraj udało mi się umówić na drinka z koleżanką, z którą ustawiałyśmy się od maja (!), a i tak posiedziała chwilę, dostała telefon z domu i musiała wracać. No życie smile Uwierz mi, że sam byś się zdziwił, ilu osobom może na Tobie zależeć. I to niekoniecznie musi być kobieta. Kiedyś sama miałam taki tok rozumowania jak Twój. Myślałam: mogłabym zniknąć i nikt by nawet tego nie zauważył. Ale to nieprawda. Codziennie przekonuję się, że są ludzie w naszym otoczeniu, którym na swój sposób na nas zależy. Mnie ostatnio rozwaliła sąsiadka, starsza kobieta, która, powiedziała do mnie, że zawsze widuje mnie jak śmigam do auta i pędzę do pracy, nie mamy czasu zamienić słowa. Więc jak już był moment, że gdzieś mnie na klatce spotkała, "wciągnęła" mnie do mieszkania, dała mnóstwo jakichś swoich domowych wyrobów.. To było takie urocze smile Powiedziała, że zaopiekuje się moim mieszkaniem jak wyjadę na urlop, będzie wyjmowała ulotki z drzwi, żeby nie było widać, że mnie nie ma dłuższy czas big_smile To pokazuje, że wszędzie, dosłownie wszędzie możemy wokół siebie spotkać osoby, które życzą nam dobrze. My się skupiamy tylko na relacji kobieta/mężczyzna. A przecież nie jesteśmy obojętni różnym ludziom.

233

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
Hrefi napisał/a:

@Nowy
Jakieś to słabe co piszesz. Tak jakbyś jeszcze nie dorósł albo potrzebował cały czas opieki. Trochę jak rozkapryszone dziecko domagające się uwagi.

W tej sytuacji trudno się dziwić kochance, że go tak potraktowała. Kobiety wyczuwają słabość na kilometr.

234

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Macie racje. Dupa jestem, nie facet. Odezwe się jak coś zmienię w swoim życiu. Dziękuje za komentarze, niektóre bolesne ale bardzo prawdziwe.

235

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?
nowy_tu napisał/a:

Macie racje. Dupa jestem, nie facet. Odezwe się jak coś zmienię w swoim życiu. Dziękuje za komentarze, niektóre bolesne ale bardzo prawdziwe.

Nowy, jak ty nic nie rozumiesz. Nie jesteś dupa, w tym cały szkopuł. Szkoda tylko że swoja wartość oceniasz na podstawie takich wyznacznikow, jak bycie z kimś lub nie. Skoro nasze komentarze Cię w jakiś sposób dotykają, zatrzymaj się na tym dlaczego? Nikt z nas nie zna Cię osobiście, nie zna twojej sytuacji, rodziny pochodzenia, a Ty tak. Po prostu potraktuj to jako wstęp do pracy nad sobą i swoimi lękami. I błagam, uratuj ta biedną kobietę i daj jej szansę na prawdziwe szczęście.

236 Ostatnio edytowany przez After (2019-10-21 18:49:35)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Niestety, to kolejny przykład zakompleksionego faceta , który zamiast tym co ma między uszami, myśli tym co ma między nogami..
Kiedyś, na tym forum ktoś napisał mądre zdanie
Mężczyzna wieku nie ma. Albo nim się jest, albo nie.

Przykro mi to pisać ale Ciebie trudno do mężczyzn zaliczyć.
Już sam fakt, że się tutaj pojawiłeś, pozwala mi  zakwalifikować Ciebie, pomimo 38 lat na karku bardziej do grona chłopców niż mężczyzn. Kogo chcesz oszukać?
Masz ogromny problem z sobą samym.
I w dodatku paskudny charakter.
Ludzi traktujesz instrumentalnie, manipulujesz nimi tylko po to aby siebie dowartosciowac, podbudować swoje ego.
Jesteś pełnym kompleksów, egoistycznie nakierowanym na siebie chłopczykiem w krótkich spodenkach, który nie potrafi/nie chce podjąć właściwych decyzji i nie zamierza brać odpowiedzialności za swoje czyny i dokonywane wybory.
Sorry, ale twoje niby zasady i wartości to hipokryzja. Bowiem życie pokazuje twoją prawdziwą twarz. chociaż mocno starasz się temu zaprzeczyć.

Najpierw, jak sam to napisałeś, małżeństwo z rozsądku, które sądząc z tego co tutaj napisałeś, rozleciało raczej dzięki tobie.
Sama zdrada to już tylko konsekwencja tego, że od dawna w Twojej głowie siedziała koleżanka z pracy.
Żeby nie było, dla mnie to przekreśla twoją ex wife. Ale z drugiej strony trochę ja jednak rozumiem..

Szukając plasterka, by się dowartosciowac, podnieść swoją samoocenę, z premedytacją i wyrachowaniem wlazłeś z butami w małżeństwo tej koleżanki, nie oglądając się na to że mogłeś jej dzieciom rozwalić rodzinę.
O ile tego już nie zrobiłeś, jeśli jej mąż się połapał, co jest wysoce prawdopodobne i wyjdzie z pierwszego szoku.
Sądząc po jej zachowaniu, coś się tam jednak wydarzyło,

Jeszcze nie wygasło uczucie, a Ty, aby zapomnieć - wpakowałeś się w kolejny związek z kompletnie nieświadomą sytuacji kobietą po przejściach, którą również usilujesz wykorzystać jako plasterek aby kolejny raz podbudowac swoje niskie ego.
Rządzą tobą strach, niskie poczucie wartości i egoizm najgorszym wydaniu
Zabójcze zestawienie dla każdej kobiety, która zapragnie być z tobą w bliskiej relacji.

Jeśli nie zdejmiesz tych krótkich spodenek, nie schowasz wystającej procy i zanim wejdziesz w związek, najpierw mocno popracujesz nad sobą i swoim egoizmem, to każdy związek z tobą będzie katastrofą.
Nie dla Ciebie, bo egosita o tym nie myśli, ale dla tej osoby, która obdarzy Ciebie uczuciem i tobie zaufa
Nie próbuj się wybielać choć twoje wejście tutaj to głównie miało na celu
Mnie nowy nie oszukasz.

Reasumując - pora chłopcze dorosnąć.
Czas zacząć kierować się rozumem, odpowiedzialnością za siebie i innych, a nie tym, co dynda Ci między nogami. Przestań oszukiwać siebie i innych,
Zachowuj się jak na dorosłego dojrzałego faceta przystało i zanim cokolwiek zrobisz najpierw się zastanów nad  tego konsekwencjami.
Myślałem, że tylko kobieta najpierw robi, potem się zastanawia.
Jak widać na twoim przykładzie są od tego wyjątki.

237

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

After, dawno tak po głowie nie dostałem. Dzięki stary. Czytałem to kilka razy i nie ma ani jednego słowa z którym się nie zgadzam. Łącznie z ex żona.  Boli w cholerę ale to są myśli które wyrzucam z głowy, udaje ze tego nie ma, ze to nie ja, ze jakoś będzie. I jest jakoś. Cały czas jakoś. Teraz znikam. Muszę pomyśleć sam i zastanowić się co zrobić. Dzięki.

238

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Muszę pomyśleć sam i zastanowić się co zrobić

Wiesz nowy, takie zastanawianie i myślenie ma to do siebie, że jest kompletnie bezproduktywne.
Chyba wiesz dlaczego?
Jeśli nie, to Ci podpowiem
Ono nic nie daje i będziesz wciąż tkwił w tym samym miejscu.
Głupi nie jesteś, więc doskonale wiesz co mam na myśli.
Żeby cokolwiek w sobie zmienić, to trzeba najpierw przestać siebie i innych oszukiwać,
Musisz strasznie siebie nie lubić, skoro aż tak panicznie boisz się samotności i uzależniasz swoje poczucie szczęścia od kogoś innego.

Albo chcesz się zmienić, stać się lepszym człowiekiem, albo nadal będziesz się tylko narzekać jaki Ty biedny i nieszczęśliwy, drepcząc w miejscu.
Jsteś jedyną osobą, na którą masz wpływ
Wyłącznie od ciebie zależy, czy zaczniesz pracować nad sobą. Nikt inny wpływu na to nie ma.
Jesteś na forum od marca, czyli 7 miesięcy.
I nadal jesteś w punkcie wyjścia, bo Ty nie potrafisz nic innego robić, jak tylko się zastanawiać i rozmyślać, narzekać. Po drodze krzywdząc siebie i innych.
To właśnie dlatego jesteś tam gdzie jesteś.

239

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Cześć, odzywam się po kilku miesiącach. Pracuje nad sobą od kilku miesięcy, pracuje nad relacja z rodzicami i na nowo buduje relacje z ojcem, dużo rozmawiamy. Daje mi to dużo siły i wiary w siebie. Pracuje nad swoimi emocjami i czego tak naprawdę chce od życia. Czuje się o wiele stabilniej niż kiedy tu byłem ostatnio. Jeśli chodzi o sprawy sercowe to pogodziłem się z tym ze mężatka nigdy nie będzie moja ale nadal jest jedna z najważniejszych osób w moich życiu. I tego nie umiem zmienić. Jest niewiele osób którym ufam i ona jest jedna z nich. Dała mi jasno do zrozumienia ze mam jej dać spokój i nasze relacje maja być czysto zawodowe.
Z rozwódka jest dobrze, układamy sobie razem życie, jest mi z nią dobrze. Powiedziałem jej o mężatce, powiedziała ze mi wybacza i zaczynamy od nowa. To nie jest tak ze nic do niej nie czuje ale nie wiem czy to jest miłość. Jest po prostu inna. Dajemy sobie jeszcze czas, planujemy wspólny biznes. Ona bardzo chce i i bardzo się stara, ja tez wiec chyba jest szansa ze coś z tego wyjdzie. Teraz, jak mam głowę czysta od mężatki umiem spojrzeć na sytuacje inaczej.
Na początku roku zacząłem szukać nowej pracy ale z uwagi na epidemie wszystko się zatrzymało i nie wiem jak to teraz będzie wyglądało.

240

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Witaj !
Bardzo ciężki jest Twój wątek, nie wiadomo do końca co poradzić Ci w tej sytuacji... Co zrobić, żebyś całkowicie odbudował swoje życie i był szczęśliwy? Jak z człowieka targanego namiętnościami niczym piasek na wietrze stworzyć człowieka silnego, moralnego ? Ehhh. Myślę, że dobrze, że chcesz się zmienić, dobrze że podjąłeś jakieś kroki, naprawiasz relacje, próbujesz stanąć na nogi. Ale obawiam się, że bez nawrócenia do Boga to wszystko i tak kiedyś runie jak domek z kart. Jest dla Ciebie ratunek, jak dla nas wszystkich - tylko Bóg, oddaj mu siebie i wszystko, a On nauczy Cię jak żyć i uczyni szczęśliwym. To On Cię stworzył i wie co dla Ciebie najlepsze, trzeba tylko zaufać. Co do byłej żony - mieliście ślub kościelny czy cywilny ? Co do mężatki - uważam, że kocha tylko siebie. Co do rozwódki - dobra, poczciwa, ale chyba nigdy Cię nie zaspokoi. Buduj swoje życie tak, żebyś był z siebie kiedyś dumny. Kiedy umrzesz i dusza odłączy się od ciała na zawsze - żebyś spojrzał na siebie i był zadowolony, że po wielu ciężkich bojach jesteś zwycięzcą i odchodzisz jak zwycięzca... Pozdrawiam smile

241 Ostatnio edytowany przez Kams (2020-06-02 21:15:39)

Odp: Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Koleżanka Cię kręci, bo tak naprawdę jest niedostępna. Zdajesz sobie sprawę, że poza romansem nic z tego nie będzie co sam podkreślasz I to właśnie Cię do niej ciągnie. Zakazany owoc. Musisz się zdecydować na coś i wybrać. Ranicie wiele osób tym co robicie. Siebie wzajemnie i swoich partnerów...jak długo będziesz w stanie tak oszukiwać? To musi być potworna męka..meka tylko dla paru chwil namiętności...

Posty [ 196 do 241 z 241 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Koleżanka z pracy - obsesja, jak przerwać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024