Zdradził czy po prostu sknera?! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradził czy po prostu sknera?!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

Temat: Zdradził czy po prostu sknera?!

Z K. znamy się 4-5 lat. Zawsze to ja byłam w nim zakochana i starałam się o niego. Jednak on cały czas powtarzał, że nie chce związku, że jego byla M. zradziła go z trzema facetami i mocno to przeżył. Po 2 latach starań o niego odpuściłam i zaczęłam układać sobie życie z kimś innym. Jednak gdy ja zaczęłam układać sobie życie on nagle się odezwał. Powiedział, że kocha, że dopiero po czasie zrozumiał, że nigdy już nie spotka tak cudownej kobiety jak ja, która będzie w nim taka zapatrzona. Olewałam go z początku przez rok, ale po roku w końcu się z nim spotkałam. Po pierwszym spotkaniu całkowicie przepadłam i zostawiłam swojego byłego (wtedy już narzeczonego) i zaczęłam być w związku z K. Byliśmy ze sobą ponad rok.

Z moim byłym żyliśmy 'na poziomie'. Ja pracowałam w dwóch miejscach jednocześnie, on prowadził swoją firmę. Kupił mieszkanie i dwa wypasione samochody. Stać nas było na wszystko. Gdy zaczęłam związek z K. na początku potrafił być smutny, mówił, że ze swoim byłym byłam szczęśliwsza, że jego póki co nie stać by ot tak kupić mieszkanie czy wymienić samochód na lepszy. Ja zawsze go zapewniałam, że pieniądze szczęścia nie dają, że razem zapracujemy sobie na nowe mieszkanie i powinien się cieszyć, że ma jakikolwiek samochód, bo np. ja nie mam żadnego.

Był to jednak związek na odległość. Dzieliło nas 150 km. Na początku to cały czas on do mnie przyjeżdżał. Widzieliśmy się co tydzień, co dwa... czasami co trzy tygodnie. Po 3-4 miesiącach zauważyłam, że zawsze jak do mnie przyjeżdża to wystawia ogłoszenie na bla bla car. Zaproponowałam, że będę mu tankować auto zawsze jak będzie ode mnie odjeżdżał. Zgodził się. Były to kwoty rzędu 100-200 zł. Potem to ja zaczęłam do niego przyjeżdżać autobusami i ewentualnie zostawać na noc. Wtedy już widzieliśmy się co tydzień albo i częściej, gdzie na samym początku związku często tłumaczył się, że nie przyjedzie, bo np. jest burza i nie chce jechać w takich warunkach, albo np. że musi iść do pracy w weekend... teraz zbiegiem czasu stwierdzam, że po prostu było mu szkoda płacić co tydzień tyle na paliwo (wtedy jeszcze nie tankowałam mu auta).

Gdy robiliśmy zakupy spożywcze to przeważnie to ja płaciłam. On kochał kino. Często też je proponował, ale zawsze to ja w drodze do kina kupowałam bilety przez neta. Nigdy też nie odwdzięczył się za nie kupując np. jedzenie w kinie. Gdy jechaliśmy na wakacjach np. nad wodę to ja tankowałam auto. Gdy zamawialiśmy jedzenie to gdy ja płaciłam kupowałam dużo i na wypasie, a on zawsze jakieś małe porcje tłumacząc, że i tak przecież nie jesteśmy tak bardzo głodni... raz miał ochotę na kebaba. Kupił jednego i wziął dwa widelce i jedliśmy na pół...

Raz poprosił mnie bym pojechała z nim do galerii kupić prezent dla jego chrześniaka. Byłam pewna, że pójdziemy do smyka czy innego sklepu z zabawkami. Poszliśmy do auchan i kupił autko za 5 zł...

A teraz do setna. Dzień przed walentynkami zadzwonił do mnie mówiąc, że musi mi o czymś powiedzieć. Okazało się, że kilka dni temu gdy był z kolegami na mieście spotkał swoją byłą M. Odprowadzał ją do domu i pocałowali się. Dodam, że M. ma męża i dziecko. Ja przyjęłam to z całkowitym spokojem. Spytałam dlaczego to zrobił. Powiedział, że nie wie, że chyba był zły na nasze ostatnie kłótnie ( kłótnie z mojej winy o pierdoły). Powiedział, że nie wie czy mnie kocha, że chyba nie jest ze mną szczęśliwy i potrzebuje czasu.
Ja powiedziałam, że jestem w stanie wybaczyć mu ten pocałunek, że wiem że to była jego pierwsza miłość, że zawsze uważałam, że zdrada jest wynikiem, że coś złego dzieje się w związku i zdaje sobie sprawę, że wszystkie ostanie kłótnie były niepotrzebne.  Spytałam czy się rozstajemy czy co z tym robimy, to stwierdził, że chce dać nam szansę, ale potrzebuje czasu by o tym wszystkim zapomnieć, bo póki co nie potrafi mi patrzeć w oczy.

Mineły 3 tygodnie. Cały czas co kilka dni wymienimy po kilka smsów. Dziś np. sam z siebie wysłał mi życzenia na dzień kobiet. A jak ja do niego pisze pierwsza to zawsze odpisuje. Po 2 tygodniach napisał, że bardzo za mną tęskni, ale z innym będę szczęśliwsza. Spytał czy pomyślałam o tym by wrócić do swojego byłego. Powiedziałam, że nie, że nie w głowie jest mi jakaś zemsta za ten pocałunek. Jednak on dalej szedł w zaparte, że będę szczęśliwa z kimś innym, że on nie zasługuje na mnie. Mówił tak jak na samym początku związku, gdy bał się, że finansowo nie może mi zapewnić tego co mój były. Gdyby jednak uważał, że zerwaliśmy całkowicie to by nie utrzymywał ze mną kontaktu, prawda? przynajmniej ja bym tak zrobiła na jego miejscu.

Moje koleżanki stwierdziły, że to wszystko jest wymyślone. Że ten pocałunek to był tylko pretekst by się rozstać na chwile. Że dziwnym trafem zrobił to przed walentynkami, a dziś jest dzień kobiet i za tydzień moje urodziny. Ja mu zawsze powtarzałam, że nie lubię spędzać walentynek, że na dzień kobiet chce po prostu spędzić z nim miło czasu i że nie zależy mi na urodzinowych prezentach. Rok temu na urodziny podarował mi... szczotkę do włosów, gumki do włosów i różę. Po 4 miesiącach od moich urodzin były jego i dałam mu prezent, który sam sobie wybrał za 350 zł. Początkowo chciałam mu wykupić sesję na tatuaż za 1000 zł, ale nie zgodził się na tak drogi prezent.
Ja też nigdy nie miałam problemu by kupić mu coś bez okazji.
Często dostawał ode mnie a to koszulkę, a to książkę, a to reklamówkę ulubionych słodyczy. Nawet miesiąc przed tym całym 'zerwaniem' dałam mu dwie gry na konsolę za łączną kwotę ok. 250 zł. On nigdy nic mi nie kupił...

No i właśnie czy to możliwe że mój były K. jest takim sknerą, że zerwał znajomość specjalnie by nie kupować mi prezentów na te 3 okazje? może mu się głupio zrobiło, że ja ot tak bez okazji wydałam na niego 250 zł, więc na moje urodziny wypadało by dać równie coś fajnego?

Dodam, że przez ostatni rok jak byliśmy razem kupił sobie nowy duży telewizor i konsole. Gdyby faktycznie nie miał kasy raczej by odpuścił takie sprzęty, prawda?

Jednak cały czas, gdy robiliśmy zakupy spożywcze patrzył na ceny by wybrać jak najtańszy produkt. Gdy jechał tankować samochód wybierał stację z najtańszym paliwem. Zawsze dużo mówił... że pojedziemy tam i siam, że zabierze mnie tu i tam, ale nigdy do tego nie dochodziło. Tak jakby szkoda by mu było wydać na wstęp/dojazd.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Właściwie to dlaczego przyjęłaś oświadczyny skoro nie kochałaś faceta?

3

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
maku2 napisał/a:

Właściwie to dlaczego przyjęłaś oświadczyny skoro nie kochałaś faceta?

Z braku laku i kit dobry.

4

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Wtedy wydawało mi się, że kocham. Zerwałam te oświadczy po roku, gdy K. na nowo zawrócił mi w głowie. Stwierdziłam, że nigdy nie szalałam za żadnym facetem jak za K. i że jeśli nie dam nam wtedy szansy to będę tego żałować do końca życia.

5

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Karma wraca.
Pomyślałaś jak czuł się Twój były?
Zamieniłaś narzeczonego na...właściwie na kogo?
Pytasz czy jest sknerą? tak jest, i to mu nie przejdzie.
Przecież on Tobie robi pranie mózgu a Ty mu udowadniasz że nie jesteś wielbłądem.
Ma darmowe pukanko i jeszcze dziewczyna płaci mu za paliwo, masakra.
A on to gdzie pracuje lub jako kto to będziemy wiedzieć ile on zarabia.

6

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Nie zdradziłam swojego byłego narzeczonego z nim. Rozstałam się z nim i zaczęłam spotykać się z K., więc jaki to ma związek z karmą? To chyba normalne, że ludzie się czasami rozstają, więc nie uważam żebym zrobiła coś złego.

Chciałam po prostu rady by ktoś obiektywnie mógł popatrzeć na to wszystko.
Pracuje w banku, w centrali, w dużym mieście.

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Niezależnie od tego, czy zdradził, czy sknera - w obu przypadkach pytanie brzmi: na co Ci taki facet?

8

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
santapietruszka napisał/a:

Niezależnie od tego, czy zdradził, czy sknera - w obu przypadkach pytanie brzmi: na co Ci taki facet?

Jestem tego świadoma, że nie powinnam mu wybaczać takiego zachowania, ale z drugiej strony znam go tyyyyyle lat, tyle starałam się o niego, tyle poświęciłam dla tego związku, że teraz szkoda mi ot tak to wszystko zniszczyć. Pół roku temu był zapatrzony we mnie jak w obrazek, mówił, że chce ze mną dzieci, że jestem kobietą jego życia i nagle ot tak mu się odwidziało? Nie wiem, łudzę się, że mnie nie zdradził tym pocałunkiem, że naprawdę nie miał kasy na ten prezent i to sobie wszystko tak wymyślił i za jakiś czas się wreszcie spotkamy i sobie wszystko wyjaśnimy... Często też spotkałam się z teorią, że jeśli ktoś ma zbyt dobrze to ta druga osoba zaczyna mieć wątpliwości czy kocha. No i w sumie przez ostanie pół roku to ja do niego jeździłam, to ja ciągle mu robiłam jakieś niespodzianki, to ja wyciągałam pierwsza rękę po każdej kłótni... byłam na każde jego zawołanie i na każdym kroku pokazywałam mu jak bardzo mi na nim zależy. To chyba był błąd, bo koleś poczuł się zbyt pewnie w tym związku. Stwierdziłam, że nie będę się do niego odzywać pierwsza, nie będę pokazywać, że nadal chce z nim być, dam mu maksymalnie jak najwięcej przestrzeni i może wtedy gdy zobaczy, że do niego pierwsza nie pisze i nie jest już moim całym światem to się opamięta.

9 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-03-08 19:32:35)

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Moim zdaniem ten facet nie inwestuje w związek i czy dlatego, że jest po prostu chytry?
Może i jest chytry, ale to chyba byś wiedziała, skoro znasz go kilka lat. Obiloby ci się o uszy, że to centuś. Ty jednak takiej wiedzy o nim nie miałaś.
Spotykasz się z nim i powoli poznajesz co to za człowiek.
Widzisz, że sobie nie skąpi, ale ciebie wykorzystuje i to w takim naprawdę żałosnym stylu.
Tak naprawdę znajomość z tobą nic tego faceta nie kosztuje, zero inwestycji.
Wątpię więc, by on traktował cię poważnie, żeby rozważał opcje związania się z tobą na stałe. Gdyby tak było, to wiedziałby jak pokazać klasę. Tymczasem on robi z siebie dziada i jeszcze manipuluje tobą, jakie to on ma kompleksy w stosunku do twojego byłego faceta.
Uważam, że powinnaś zacząć wycofywać się z tego związku, bo tracisz czas i niepotrzebnie wydajesz własne, ciężko zarobione pieniądze na zdrowego silnego chłopa, który nie wiadomo dlaczego przyczepił się do ciebie, nie mając nic ci do zaoferowania.

10

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
pfoleka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Niezależnie od tego, czy zdradził, czy sknera - w obu przypadkach pytanie brzmi: na co Ci taki facet?

Jestem tego świadoma, że nie powinnam mu wybaczać takiego zachowania, ale z drugiej strony znam go tyyyyyle lat, tyle starałam się o niego, tyle poświęciłam dla tego związku, że teraz szkoda mi ot tak to wszystko zniszczyć. Pół roku temu był zapatrzony we mnie jak w obrazek, mówił, że chce ze mną dzieci, że jestem kobietą jego życia i nagle ot tak mu się odwidziało? Nie wiem, łudzę się, że mnie nie zdradził tym pocałunkiem, że naprawdę nie miał kasy na ten prezent i to sobie wszystko tak wymyślił i za jakiś czas się wreszcie spotkamy i sobie wszystko wyjaśnimy... Często też spotkałam się z teorią, że jeśli ktoś ma zbyt dobrze to ta druga osoba zaczyna mieć wątpliwości czy kocha. No i w sumie przez ostanie pół roku to ja do niego jeździłam, to ja ciągle mu robiłam jakieś niespodzianki, to ja wyciągałam pierwsza rękę po każdej kłótni... byłam na każde jego zawołanie i na każdym kroku pokazywałam mu jak bardzo mi na nim zależy. To chyba był błąd, bo koleś poczuł się zbyt pewnie w tym związku. Stwierdziłam, że nie będę się do niego odzywać pierwsza, nie będę pokazywać, że nadal chce z nim być, dam mu maksymalnie jak najwięcej przestrzeni i może wtedy gdy zobaczy, że do niego pierwsza nie pisze i nie jest już moim całym światem to się opamięta.


Teraz jeszcze to doczytałam.
No widzisz, ty dużo zainwestowałas i dlatego szkoda ci odpuścić tego faceta, już nie mówiąc o tym, że coś do niego czujesz.
Nic dziwnego, że chcesz zastosować jakieś kobiece sztuczki i dać szansę tej znajomości.
Zrobisz, co zechcesz, ale na moje oko tracisz czas.

11

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
ulle napisał/a:

Teraz jeszcze to doczytałam.
No widzisz, ty dużo zainwestowałaś i dlatego szkoda ci odpuścić tego faceta, już nie mówiąc o tym, że coś do niego czujesz.
Nic dziwnego, że chcesz zastosować jakieś kobiece sztuczki i dać szansę tej znajomości.
Zrobisz, co zechcesz, ale na moje oko tracisz czas.

Zgadzam się z ulle. Facet mało zainwestował w związek, nie musi sie praktycznie starać i ma Ciebie na wyciągnięcie ręki. A zawsze to lepiej gonić króliczka niz złapać króliczka.

Koleżanka jest mężata i przez to niedostępna, trudna do zdobycia + zakazany owoc. 

Z Tobą było tak samo - gdy sie przed tym starałaś, to nie chciał związku, gdy się związałaś, to wrócił jak bumerang! Teraz wrócił do zamężnej koleżanki, bo jest dla niego wyzwaniem, a Ty się o niego starasz.

Urwała bym tą znajomość. I nigdy więcej nie zagłaskiwała bym kotka.

12

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

W sumie to pogubiłem się kto kiedy z czyim byłym była, więcej było tu byłych jak było nie byłych.

Karma wraca. I oby tak zostało póki nie dorosniesz

13

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Widzę, że faceci tylko o karmie piszą... ludzie, z moim byłym rozstałam się w przyjaznej atmosferze. Jasno mu wytłumaczyłam, że nie kocham go na tyle by wyjść za niego za mąż i dopiero wtedy zaczęłam się spotykać z K.

Co do reszty dziękuję za porady. Chyba naprawdę za dużo dałam od siebie. Jednak zawsze taka byłam, że nie przywiązywałam uwagi do pieniędzy i potrafiłam ich wydawać dużo na bliską mi osobę. Jak się teraz okazuje to była głupota.  Przestaje inicjować z nim kontakt, a gdy on sam się odezwie to odpisze na 1-2 smsy i tyle. Niech widzi, że mnie stracił. Znając życie znów zacznie o mnie walczyć jak zacznę mu 'uciekać' z innym, ale do tego czasu mam nadzieję, że się już całkowicie odkocham smile

14

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Żadna karma nie istnieje. Fajnie się tak pocieszać, ale prawda jest taka, że najgorsze szuje potrafią sobie żyć jak pączki w maśle, a osoby z sercem na dłoni cierpieć. Wszystko zależy od tego, jak się komu życie ułoży.
Osobiście sądzę tak jak ulle, bo sama mam skłonności do tego: zainwestowałaś tyle myśli, energii, lat i miłości w tego faceta, że teraz trudno będzie Ci przyznać samej przed sobą, że najzwyczajniej w świecie, po ludzku, popełniłaś błąd. Grunt, żebyś pogodziła się z faktem, że takie rzeczy się się zdarzają i nie oznacza to, że w jakikolwiek sposób przegrałaś. Ale przegrasz rzeczywiście, jeśli dalej będziesz brnąć w tę relację posiadając wiedzę o schemacie zachowania tego faceta. Jasne, możesz szarpać się z nim jeszcze latami, knuć intrygi, żeby tańczył, jak Ci zagra, i być czujną jak ważka, żeby Ci świństwa nie zrobił. ALE PO CO?

15

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
pfoleka napisał/a:

Pół roku temu był zapatrzony we mnie jak w obrazek, mówił, że chce ze mną dzieci, że jestem kobietą jego życia i nagle ot tak mu się odwidziało?

Pól roku temu, on zachował się jak klasyczny pies ogrodnika. Musiał ponawijać Ci makaron na uszy, żebyś do niego wróciła. Być może miał świadomość Twojej słabości do niego?

pfoleka napisał/a:

Nie wiem, łudzę się, że mnie nie zdradził tym pocałunkiem, że naprawdę nie miał kasy na ten prezent i to sobie wszystko tak wymyślił i za jakiś czas się wreszcie spotkamy i sobie wszystko wyjaśnimy...

Co tu wyjaśniać, znudziłaś mu się, on się wycofuje i chce zrobić to w miarę delikatnie. Tamta kobieta nie ma znaczenia, przynajmniej dla Ciebie. Sama widzisz, że Twoje starania na niego nie podziałały, on nadal szuka.

pfoleka napisał/a:

Często też spotkałam się z teorią, że jeśli ktoś ma zbyt dobrze to ta druga osoba zaczyna mieć wątpliwości czy kocha. No i w sumie przez ostanie pół roku to ja do niego jeździłam, to ja ciągle mu robiłam jakieś niespodzianki, to ja wyciągałam pierwsza rękę po każdej kłótni... byłam na każde jego zawołanie i na każdym kroku pokazywałam mu jak bardzo mi na nim zależy. To chyba był błąd, bo koleś poczuł się zbyt pewnie w tym związku.

Zgadzam się, facet jest sknerą, a do tego egoistą, bo sobie nie żałuje. Moim zdaniem nie ma sensu wymyślać teorii, że za bardzo się starałaś, czy poczuł się zbyt pewnie. On nie chce być już z Tobą i będzie dla Ciebie lepiej, jeśli pogodzisz się z tym. Twoja wyliczanka, co i za ile mu kupiłaś nie ma sensu, bo robiłaś to z własnej, nieprzymuszonej woli, a on korzystał nie dając wiele w zamian. Godziłaś się na to.

pfoleka napisał/a:

Stwierdziłam, że nie będę się do niego odzywać pierwsza, nie będę pokazywać, że nadal chce z nim być, dam mu maksymalnie jak najwięcej przestrzeni i może wtedy gdy zobaczy, że do niego pierwsza nie pisze i nie jest już moim całym światem to się opamięta.

Dziwię się, że chcesz jeszcze na niego czekać, uważam, że to strata czasu. Po co Ci taki facet; skąpy, a do tego znudzony Tobą?

16

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Dodam jeszcze, że na początku on się mega starał. Ja cały czas trzymałam go wtedy na dystans, bo po prostu nie chciałam się tak szybko wiązać. To on wyznał mi pierwszy miłość, sam z siebie poruszał temat małżeństwa i dzieci. Nawet jego znajomi się śmiali, że spotykaliśmy się dopiero 2-3 miesiące a już miał wybrane imiona dla naszych ewentualnych dzieci. Pamiętam jak raz spóźniał mi się okres to tak szczerze się z tego cieszył. Zawsze jak się jeszcze nie spotykaliśmy powtarzał, że zbiera na kupno mieszkania i tak szczerze w to wierzyłam. Dlatego chyba nie oczekiwałam od niego żadnych prezentów czy wypadów do restauracji. Przez pierwsze miesiące potrafił do mnie przyjeżdzać i siedzieć u mnie do 3 nad ranem i następnego dnia iść do pracy na 7, więc licząc jeszcze dojazd praktycznie w ogóle wtedy nie spał. Wtedy naprawdę widziałam, że mu zależy i że mnie kocha. Wszystko zmieniło się w wakacje, gdy dostał zaproszenie na wesele do przyjaciela. Ja nienawidzę wesel i mam tak od małego. Na początku ustaliliśmy, że nie idziemy na to wesele ale tydzień przed zadzwonił jakiego przyjaciel i zaczął go namawiać. Mówił, że jak nie przyjdziemy to się obrazi i bla bla. Wtedy ja już miałam ustalony grafik w pracy i nie mogłam ot tak sobie zrobić wolnego, więc poszedł na to wesele sam. Był na mnie cholernie zły, że nie dam rady załatwić sobie wolnego. I właśnie od tamtego momentu to ja zaczęłam się mega starać. Starałam mu się za wszelką cenę wynagrodzić, że nie było mnie przy nim na tym weselu. Od tamtej pory to ja zaczęłam od niego coraz więcej jeździć, wyciągać rękę po każdej kłótni, przepraszać go za każdy podniesiony głos na niego... i tym staraniem właśnie wszystko zniszczyłam. Za bardzo pokazałam, że mi zależy i on automatycznie przestał o mnie zabiegać. Wiedział, że jestem na wyciągnięcie ręki i nie miał już żadnego wyzwania by mnie 'łapać'.

17

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Normalny człowiek rozumie, że nagle się nie da wszystkiego załatwić, tym bardziej, jak masz ustalany grafik.
Nic nie zniszczyłaś. Najwidoczniej typ lubi po prostu gonić króliczka, a Ty nie jesteś osobą, która ciągle chce uciekać. Możliwe, że znajdzie kiedyś "typ zimnej suki" i będzie jej padać do nóg przez resztę życia. Ale to i dla niego będzie naturalne, i dla niej. Ty masz inną konstrukcję psychiczną.

18 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-03-08 22:51:10)

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Ale co to za sposoby ty na niego stosujesz? Przecież to bez sensu. Czemu służyc ma coś takiego, że musisz pokazywać mu, że wymykasz mu się z rąk, to wtedy jemu nagle zacznie zależeć, a gdy ty jesteś sobą i okazujesz, że zależy ci na nim, to on robi ci łaskę. Co to w ogóle jest?
Albo jesteś z kimś naprawdę, albo jesteś sama, a nie jakieś sposoby, sposobiki.
On musi wszystko sobie przemyśleć i to akurat wtedy, gdy wypadają walentynki, dzień kobiet i twoje urodziny i jakby tego było mało dalej ciągnie go do byłej, ale ona teoretycznie jest już niedostępna, bo zdążyła wyjść za mąż.
No jak ty możesz tak dawać robić się w konia. To już chyba dziewczynka z podstawówki byłaby bystrzejsze od ciebie. Sorry, że tak napisałam, ale naprawdę dziewczyno marnujesz się z tym chłopaczkiem.
Znajdź sobie faceta, który będzie miał posprzątane w głowie, żebyś mogła planować jakąś przyszłość i budować fajny związek, a nie ciagasz się z jakimś chlystkiem.
Naprawdę aż tak on ci się podoba?
Mężczyzna któremu zależy na kobiecie z całą pewnością tak się nie zachowuje.
Nie pisz do niego, nie dzwoń, nie kontaktuj się z nim na żadne inne sposoby, tylko zamknij ten rozdział życia.
On odezwie się do ciebie, gdy zauważy że wymknelas mu się z rąk, znowu będzie cię bajerowal, ty nauczyłaś go, że go sponsorujesz, więc dalej będzie jak było u do następnego razu. Po co ci taki facet?

19

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Jednak gdy ja zaczęłam układać sobie życie on nagle się odezwał. Powiedział, że kocha, że dopiero po czasie zrozumiał, że nigdy już nie spotka tak cudownej kobiety jak ja, która będzie w nim taka zapatrzona. Olewałam go z początku przez rok, ale po roku w końcu się z nim spotkałam.

A Twój narzeczony nie miał nic przeciwko temu że kręcisz z innym? Bo na pewno mu powiedziałaś?

Po pierwszym spotkaniu całkowicie przepadłam i zostawiłam swojego byłego (wtedy już narzeczonego) i zaczęłam być w związku z K.

Czyli najpierw złapałaś nowa gałąź zanim puściłaś starą?

...ludzie, z moim byłym rozstałam się w przyjaznej atmosferze. Jasno mu wytłumaczyłam, że nie kocham go na tyle by wyjść za niego za mąż i dopiero wtedy zaczęłam się spotykać z K.

Ktoś tu kręci. Rozstałaś się w przyjaznej atmosferze bo nie powiedziałaś mu że odchodzisz do innego, prawda?
Pisałem o karmie bo jak Ty kopnęłaś narzeczonego to teraz obecny facet kopie Ciebie, nie miłe uczucie prawda?
Czego spodziewałaś się po facecie który uderza do zajętej kobiety?

20

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
maku2 napisał/a:

Jednak gdy ja zaczęłam układać sobie życie on nagle się odezwał. Powiedział, że kocha, że dopiero po czasie zrozumiał, że nigdy już nie spotka tak cudownej kobiety jak ja, która będzie w nim taka zapatrzona. Olewałam go z początku przez rok, ale po roku w końcu się z nim spotkałam.

A Twój narzeczony nie miał nic przeciwko temu że kręcisz z innym? Bo na pewno mu powiedziałaś?

Po pierwszym spotkaniu całkowicie przepadłam i zostawiłam swojego byłego (wtedy już narzeczonego) i zaczęłam być w związku z K.

Czyli najpierw złapałaś nowa gałąź zanim puściłaś starą?

...ludzie, z moim byłym rozstałam się w przyjaznej atmosferze. Jasno mu wytłumaczyłam, że nie kocham go na tyle by wyjść za niego za mąż i dopiero wtedy zaczęłam się spotykać z K.

Ktoś tu kręci. Rozstałaś się w przyjaznej atmosferze bo nie powiedziałaś mu że odchodzisz do innego, prawda?
Pisałem o karmie bo jak Ty kopnęłaś narzeczonego to teraz obecny facet kopie Ciebie, nie miłe uczucie prawda?
Czego spodziewałaś się po facecie który uderza do zajętej kobiety?

"Nie zdradziłam swojego byłego narzeczonego z nim. Rozstałam się z nim i zaczęłam spotykać się z K."

21

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Ustal jedna wersje wydarzeń i się jej trzymaj.

Przez rok czasu oklamywalas narzeczonego, zapewnialas to o swojej miłości a utrzymywalas kontakt ze swoim byłym i przy pierwszym spotkaniu z nim postanowilas jednak rzucić narzeczonego i wrócić do byłego. To wersja z pierwszego posta i tej się będę trzymał gdyż nie została wybielona później.

Sama masz pretensje o to że twój były pół roku zwodzil cie. Coś co Ty robiłaś narzeczonemu. Zaiste straszna i smutna historia.

22

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Chyba mam za dużo wolnego czasu w piątkowy wieczór, że "bronię" autorki, albo po prostu rozumiem tok.
Przez rok utrzymywała kontakt, ale go olewała. Nie spotykała się z nim, nic nie napisała, że były jakieś flirty z jej strony (a były?). Tak, jasne, mogła go zablokować, ale przyjmując, że nic złego nie robiła, nie dawała mu nadziei ani nic, to o co chodzi?
Jak sama napisała, dopiero jak się z nim spotkała, to uczucia odżyły, ale nie zrobiła niczego, dopóki nie zerwała z narzeczonym.
Więc co?

23

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
ulle napisał/a:

Moim zdaniem ten facet nie inwestuje w związek i czy dlatego, że jest po prostu chytry?
Może i jest chytry, ale to chyba byś wiedziała, skoro znasz go kilka lat. Obiloby ci się o uszy, że to centuś. Ty jednak takiej wiedzy o nim nie miałaś.
Spotykasz się z nim i powoli poznajesz co to za człowiek.
Widzisz, że sobie nie skąpi, ale ciebie wykorzystuje i to w takim naprawdę żałosnym stylu.
Tak naprawdę znajomość z tobą nic tego faceta nie kosztuje, zero inwestycji.
Wątpię więc, by on traktował cię poważnie, żeby rozważał opcje związania się z tobą na stałe. Gdyby tak było, to wiedziałby jak pokazać klasę. Tymczasem on robi z siebie dziada i jeszcze manipuluje tobą, jakie to on ma kompleksy w stosunku do twojego byłego faceta.
Uważam, że powinnaś zacząć wycofywać się z tego związku, bo tracisz czas i niepotrzebnie wydajesz własne, ciężko zarobione pieniądze na zdrowego silnego chłopa, który nie wiadomo dlaczego przyczepił się do ciebie, nie mając nic ci do zaoferowania.

może gość po prostu nie ma klasy. i kasy. może wyniósł to z domu, bycie paździochem. nieważne. póki para bez konkretnych zobowiązań, to problemy takie jak opisuje Autorka.
a później? po ślubie czy dziecku? raczej tylko gorzej. dla niego konsola, dla niej grzebień, byle z tych najtańszych, a dla dziecka pieluchy z biedry. i kłótnia o każdą złotówkę.

24

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
Byla_Narzeczona napisał/a:

Chyba mam za dużo wolnego czasu w piątkowy wieczór, że "bronię" autorki, albo po prostu rozumiem tok.
Przez rok utrzymywała kontakt, ale go olewała. Nie spotykała się z nim, nic nie napisała, że były jakieś flirty z jej strony (a były?). Tak, jasne, mogła go zablokować, ale przyjmując, że nic złego nie robiła, nie dawała mu nadziei ani nic, to o co chodzi?
Jak sama napisała, dopiero jak się z nim spotkała, to uczucia odżyły, ale nie zrobiła niczego, dopóki nie zerwała z narzeczonym.
Więc co?


Otóż to! Utrzymywałam z nim kontakt i od roku zapewniał mnie o swojej miłości, ale ja byłam wtedy w szczęśliwym związku i go olewałam. Dopiero po roku postanowiłam się z nim spotkać na kawę i gdy go zobaczyłam to moje uczucia odżyły. Zerwałam ze swoim narzeczonym i dopiero po jakimś czasie zaczęłam związek z K. Pierwsze nasze spotkanie było czysto koleżeńskie, bez żadnych zbliżeń, więc nie rozumiem tego jechała po mnie, że skrzywdziłam swojego byłego. Wątek z byłym poruszyłam tylko dlatego żeby pokazać, że K. może mieć taki stosunek do pieniędzy przez to, że w wcześniejszym związku na pieniądze nie musiałam narzekać i dlatego może mieć z tego powodu pewne kompleksy, że nie może mi zapewnić tego co miałam kiedyś z innym.

25 Ostatnio edytowany przez maku2 (2019-03-09 00:41:04)

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
Byla_Narzeczona napisał/a:

Chyba mam za dużo wolnego czasu w piątkowy wieczór, że "bronię" autorki, albo po prostu rozumiem tok.
Przez rok utrzymywała kontakt, ale go olewała. Nie spotykała się z nim, nic nie napisała, że były jakieś flirty z jej strony (a były?). Tak, jasne, mogła go zablokować, ale przyjmując, że nic złego nie robiła, nie dawała mu nadziei ani nic, to o co chodzi?
Jak sama napisała, dopiero jak się z nim spotkała, to uczucia odżyły, ale nie zrobiła niczego, dopóki nie zerwała z narzeczonym.
Więc co?

Nie twierdzę że zdradziła narzeczonego fizycznie. Ale przez rok tego "olewania" żyła z narzeczonym który nie miał pewnie bladego pojęcia o "koledze" narzeczonej. Po roku się z nim spotkała i jak napisałaś "uczucie odżyło" i dopiero rzuciła narzeczonego a powinna najpierw rzucić narzeczonego i związać się z obecnym. A tak to wygląda że złapała nowa gałąź zanim puściła starą gałąź.

...ja byłam wtedy w szczęśliwym związku...


szczęśliwy związek? a na czym to szczęście polegało? czułaś coś do narzeczonego? i dlaczego zgodziłaś się przyjąć oświadczyny skoro to nie była ta właściwa miłość?
I nie jadę po Tobie tylko uświadamiam że masz problem ze swoimi uczuciami.

26

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Z głową to raczej coś nie tak ze wierzysz w te bajeczki.
Podsumujmy sobie wszystko.
Autorka była mocno zakochana w byłym. Latała za nim 2 lata ale ten jej nie chciał. Zdecydowała się wybrać innego. Jednak kontakt cały czas z byłym był. Przez rok czasu wysluchiwala jak to jednak były ja kocha i chce z nią być. Ta jedna była niczym święta dziewica niewzruszona. Z niewiadomych przyczyn nie zerwała kontaktu. Pewnie aby mocniej kochać narzeczonego. Jak w pawlakach. Bo jak się tak napatrze to tak nienawidze itp. Nagle po roku zdecydowała się z laski umówić z byłym na kawę. I nagle jeb. W minutę ponownie zakochała się bez pamięci i zerwała z narzeczonym ...

Szczerze to już sensowniej w Hollywood pisza. Ale ze tez ktoś w to jeszcze wierzy ...

27

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
maku2 napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Chyba mam za dużo wolnego czasu w piątkowy wieczór, że "bronię" autorki, albo po prostu rozumiem tok.
Przez rok utrzymywała kontakt, ale go olewała. Nie spotykała się z nim, nic nie napisała, że były jakieś flirty z jej strony (a były?). Tak, jasne, mogła go zablokować, ale przyjmując, że nic złego nie robiła, nie dawała mu nadziei ani nic, to o co chodzi?
Jak sama napisała, dopiero jak się z nim spotkała, to uczucia odżyły, ale nie zrobiła niczego, dopóki nie zerwała z narzeczonym.
Więc co?

Nie twierdzę że zdradziła narzeczonego fizycznie. Ale przez rok tego "olewania" żyła z narzeczonym który nie miał pewnie bladego pojęcia o "koledze" narzeczonej. Po roku się z nim spotkała i jak napisałaś "uczucie odżyło" i dopiero rzuciła narzeczonego a powinna najpierw rzucić narzeczonego i związać się z obecnym. A tak to wygląda że złapała nowa gałąź zanim puściła starą gałąź.

...ja byłam wtedy w szczęśliwym związku...


szczęśliwy związek? a na czym to szczęście polegało? czułaś coś do narzeczonego? i dlaczego zgodziłaś się przyjąć oświadczyny skoro to nie była ta właściwa miłość?
I nie jadę po Tobie tylko uświadamiam że masz problem ze swoimi uczuciami.

Wcześniej napisała, że myślała, iż była pewna uczucia do ówczesnego narzeczonego. W momencie przyjmowania oświadczyn chciała tego. Potem zjawił się tamten.
Źle wyszło. Szkoda tego narzeczonego, ale "life is life na na na na na". Naprawdę grunt, że zaczęła się spotykać z byłym po zerwaniu z narzeczonym.

28

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Głównym problemem autorki nie jest chyba to, czy chłopak ją zdradził ze swoją byłą, ale to, że jest sknerą. Więc rozmowy o karmie i o tym, w którym momencie wcześniejszego związku zaczęła się spotykać z obecnym nie są chyba aż tak istotne smile Skoro z narzeczonym rozstała się w pokojowej atmosferze, to nie ma żadnej karmy.
Zastanów się, czy chcesz być z facetem, który mówi Ci, że musi przemyśleć, czy chce z Tobą być. To, że się całował z jakąś tam, to że jest sknerą, że nie zabiega o związek tak jak Ty to jedna sprawa, ale kolejna - skoro on chce coś przemyśleć, to jest to ogromny znak ostrzegawczy. Nie jest pewien swoich uczuć, nie kocha Cię tak jakby chciał, nie wie czy chce z Tobą żyć... te obawy się nie zmienią...

29

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
Byla_Narzeczona napisał/a:

Naprawdę grunt, że zaczęła się spotykać z byłym po zerwaniu z narzeczonym.

Nemezys napisał/a:

Więc rozmowy o karmie i o tym, w którym momencie wcześniejszego związku zaczęła się spotykać z obecnym nie są chyba aż tak istotne smile Skoro z narzeczonym rozstała się w pokojowej atmosferze, to nie ma żadnej karmy.

Problem jest że przez rok oszukiwała narzeczonego nie informowała go że jej big love skontaktował się z nią i utrzymuje z nim kontakt gdzie poinformował ją że "kocha".
A że rozstali się w zgodzie? a powiedziała mu że odchodzi do innego? myślę że nie.Po jednym spotkaniu rzuca narzeczonego dla faceta co ją zlewał 2 lata normalnie łał .
Zwracam uwagę na ten "szczegół" żeby autorka zobaczyła że ma problem z uczuciami do jednego faceta który zrobił jej i robi wodę z mózgu. Facet na takim stanowisku nie zarabia groszy stać go na paliwo stać go na prezent. Czy jest sknerą? jest nim.
Moim zdaniem wrócił do autorki bo ta była zajęta a zakazany owoc smakuje inaczej i dlatego teraz będzie się dobierał do koleżanki mężatki. Dlaczego mówi o tym autorce i tu jest kilka możliwości np. żeby ona odeszła od niego, jak zrobi to sama nie będzie dymu lub jeśli się wyda że tamta puknął to może powiedzieć - przecież o wszystkim wiedziałaś, takie rozumowanie kaliego.

30

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
maku2 napisał/a:

Karma wraca.

Jak żre się karmę dla fok, to karma wraca.

Pytanie autorki jest o co innego. Nie przyszła tu po to, żeby oceniać jej postępowanie, a pomóc rozwiązać problem z dziwacznie zachowującym się kolesiem.

Tym bardziej, że zachowała się wg niektórych wzorowo - rozstała się z narzeczonym w chwili, gdy zorientowała się, że go nie kocha.
Nie zdradziła go, nie przyprawiła mu rogów. Po prostu rozstała się.
Jakie to ma znaczenie?

Maku, masz z tym jakiś problem, że odeszła od chłopaka gdy zorientowała się, że chce być z innym?

31

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

daj sobie z nim spokój. On jest sknerą w ogólnym sensie, nie tylko o kasę chodzi- Nie widać by miał coś z siebie dawać dla Ciebie.
Jeśli to z jego powodu rozstałaś się z narzeczonym, to strzeliłaś sobie w stopę.

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Taka uwaga dla wszystkich - jak brzmi niemieckie powiedzenie: Kleine Geschenke machen Freude - czyli drobne upominki tworzą przyjaciół. Duże zobowiązują.....i mogą być krępujące dla obdarowanego.

Zrobiłaś błąd - prezenty powinny być na jego poziomie, bo pewnie narzuciłaś pułap, na który w rewanżu może go zwyczajnie nie stać. I facet czuje się zdominowany....

33

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
Marata napisał/a:
maku2 napisał/a:

Karma wraca.

Jak żre się karmę dla fok, to karma wraca.

Pytanie autorki jest o co innego. Nie przyszła tu po to, żeby oceniać jej postępowanie, a pomóc rozwiązać problem z dziwacznie zachowującym się kolesiem.

Tym bardziej, że zachowała się wg niektórych wzorowo - rozstała się z narzeczonym w chwili, gdy zorientowała się, że go nie kocha.
Nie zdradziła go, nie przyprawiła mu rogów. Po prostu rozstała się.
Jakie to ma znaczenie?

Maku, masz z tym jakiś problem, że odeszła od chłopaka gdy zorientowała się, że chce być z innym?

Marta ja nie mam żadnego problemu smile
Odpowiedziałem na jej pytanie czy też problem o jaki pytała.
Ale widzę u niej inny problem i go opisałem.
A co w tym wzorowego że przez rok robiła w balona narzeczonego? Czy nie zdradziła? pewnie niektórzy mogliby stwierdzić że zdradzała przez rok emocjonalnie a dopiero po roku gdy była "pewna" starej-nowej gałęzi odeszła. Oczywiście dobrze dla narzeczonego bo autorka nie jest ogarnięta emocjonalnie. I tu jest jej problem.

34

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
zwyczajny gość napisał/a:

Taka uwaga dla wszystkich - jak brzmi niemieckie powiedzenie: Kleine Geschenke machen Freude - czyli drobne upominki tworzą przyjaciół. Duże zobowiązują.....i mogą być krępujące dla obdarowanego.

Zrobiłaś błąd - prezenty powinny być na jego poziomie, bo pewnie narzuciłaś pułap, na który w rewanżu może go zwyczajnie nie stać. I facet czuje się zdominowany....

To mógł nie przyjąć- np tankowania- i sam pojechać autobusem.

35

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
zwyczajny gość napisał/a:

Taka uwaga dla wszystkich - jak brzmi niemieckie powiedzenie: Kleine Geschenke machen Freude - czyli drobne upominki tworzą przyjaciół. Duże zobowiązują.....i mogą być krępujące dla obdarowanego.

Zrobiłaś błąd - prezenty powinny być na jego poziomie, bo pewnie narzuciłaś pułap, na który w rewanżu może go zwyczajnie nie stać. I facet czuje się zdominowany....

Pracuje w banku, w centrali, w dużym mieście.

Naprawdę uważasz że gościa nie stać na paliwo i prezent za stówę czy dwie?

36 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-03-09 12:56:50)

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
maku2 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Taka uwaga dla wszystkich - jak brzmi niemieckie powiedzenie: Kleine Geschenke machen Freude - czyli drobne upominki tworzą przyjaciół. Duże zobowiązują.....i mogą być krępujące dla obdarowanego.

Zrobiłaś błąd - prezenty powinny być na jego poziomie, bo pewnie narzuciłaś pułap, na który w rewanżu może go zwyczajnie nie stać. I facet czuje się zdominowany....

Pracuje w banku, w centrali, w dużym mieście.

Naprawdę uważasz że gościa nie stać na paliwo i prezent za stówę czy dwie?

Pracuje czy mówi, że pracuje w banku smile  Albo w portierni.....bankowej.
Nie chce mi się wierzyć, by gość z banku chrześniakowi prezent za 5 złotych robił.
Raczej czarownik .....

37

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

A moze odklada pieniadze na cos i tak bardzo mu szkoda na normalne, codzienne potrzeby? Z takim tez ciezko, bo ani na wakacje, na urlop, ani przyjemnosci, bo nigdy nie bedzie tak, ze "okey, juz mamy uzbierane, mozna zaczac zyc"...

38

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
Nemezys napisał/a:

A moze odklada pieniadze na cos i tak bardzo mu szkoda na normalne, codzienne potrzeby? Z takim tez ciezko, bo ani na wakacje, na urlop, ani przyjemnosci, bo nigdy nie bedzie tak, ze "okey, juz mamy uzbierane, mozna zaczac zyc"...


No zawsze mi powtarzał, że on OSZCZĘDZA by mięć jakiś wkład własny na kupno mieszkania. No ale właśnie kurde, żeby aż tak oszczędzać by nie kupić głupiego prezentu?

Na samym początku jak się spotykaliśmy był temat wspólnego mieszkania. Ja chciałam żeby to on przeprowadził się do mojego miasta, ale on stwierdził, że w moim nie znajdzie tak dobrze płatnej pracy jak w swoim. Podjęliśmy razem decyzje, że na wiosnę tego roku przeprowadzam się do jego miasta i razem szukamy mieszkania do wynajęcia. Im bliżej wiosny to nie chciał poruszać tego tematu. Tak jakby się właśnie bał, że musi porzucić swój wynajęty pokoik i wynająć ze mną mieszkanie = większe koszty. Może mu tez głupio, że w moim mieście, które według niego jest gorsze jeśli o zarobki świetnie sobie radzę i na wszystko mnie stać? Ja nie miałam problemu by kupić sobie co miesiąc nowy ciuch czy zamówić najdroższą kawę w knajpie (gdy ja płaciłam), a on oprócz tej konsoli i telewizora nie kupował praktycznie sobie nic.

39

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

No to wlasnie, wyglada mi to na ucieczke od "problemow" przed jakimi staneliscie, czyli wynajem drozszego mieszkania m.in.
Wklad wlasny w mieszkanie okey, ale te kilkadziesiat tysiecy bedzie odkladal i odkladal, a Wam bedzie zycie przez palce uciekalo na ciaglym czekaniu AZ beda pieniadze...

40

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Na litość boską .... Jak można być tak ślepym?
Jeżeli dorosły facet, który pracuje i raczej nie zarabia najgorzej będzie oszczędzał na dojazdach do kobiety i ona mu jeszcze musi sponsorować to jest OCZYWIŚCIE typowy sknera. Przypadek beznadziejny i nieuleczalny. Można wygoolować sobie dowolny wątek o takiej tematyce na tym czy innym forum i przekonać się jak wygląda życie z kimś takim.
I bardzo prawdopodobne, że wyłapał, że będziesz go po prostu za dużo kosztować.
On potrzebuje takiej co to będzie do jakiegoś dyskontu zasuwać na drugi koniec miasta bo pomidory o 50 groszy taniej. A ty tu z prezentami po 200 - 300 zł. Toż to takie pieniądze.... :-)
Cała ta gadka to zasłona dymna. Głupio mu było się wymiksować o tak bez powodu. A może "wróci" do Ciebie - ale ile oszczędzi w czasie waszego zerwania to jego.
Poczytaj gdzieś jak wygląda, życie ze sknerą. Nawet nie wiesz w co się pakujesz - a z wiekiem oni są coraz gorsi.

41

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Czytałam wątki innych o sknerach, ale zawsze też byłam przekonana, że jeśli ktoś jest sknerą to nie wydaje pieniędzy na niepotrzebne sprzęty takie jak telewizor i konsola. Dwa lata temu jak nie byliśmy jeszcze razem był nawet na wakacjach ze znajomymi w Chorwacji! Fakt, że pojechali autem by było taniej i spali w najtańszym hotelu, ale jednak nie szkoda było mu na to pieniędzy. Raz też pożyczył auto od mamy, bo jego było w naprawie i gdy jechał oddać jej samochód to zatankował tyle ile miała. Sknera by tak postąpił?

42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-03-11 12:48:09)

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
pfoleka napisał/a:

Czytałam wątki innych o sknerach, ale zawsze też byłam przekonana, że jeśli ktoś jest sknerą to nie wydaje pieniędzy na niepotrzebne sprzęty takie jak telewizor i konsola. Dwa lata temu jak nie byliśmy jeszcze razem był nawet na wakacjach ze znajomymi w Chorwacji! Fakt, że pojechali autem by było taniej i spali w najtańszym hotelu, ale jednak nie szkoda było mu na to pieniędzy. Raz też pożyczył auto od mamy, bo jego było w naprawie i gdy jechał oddać jej samochód to zatankował tyle ile miała. Sknera by tak postąpił?

Facet po prostu nie ma ochoty wydawać kasy konkretnie na Ciebie lub coś z Tobą związanego. Jak zapłacisz za niego, to skorzysta, bo i czemu nie. Czego tu nie rozumiesz?

43

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

On jest sknerą w stosunku do innych osób, jego potrzeby są zaspokajane.
A Ty autorko jesteś raczej czasoumilaczem i na dodatek sama za to płacisz.

44

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
pfoleka napisał/a:

Czytałam wątki innych o sknerach, ale zawsze też byłam przekonana, że jeśli ktoś jest sknerą to nie wydaje pieniędzy na niepotrzebne sprzęty takie jak telewizor i konsola. Dwa lata temu jak nie byliśmy jeszcze razem był nawet na wakacjach ze znajomymi w Chorwacji! Fakt, że pojechali autem by było taniej i spali w najtańszym hotelu, ale jednak nie szkoda było mu na to pieniędzy. Raz też pożyczył auto od mamy, bo jego było w naprawie i gdy jechał oddać jej samochód to zatankował tyle ile miała. Sknera by tak postąpił?

No to zaszalał... daj spokój. Można z kimś takim żyć owszem - tylko po co się męczyć. Tacy faceci mają kasę, ba nawet potrafią wydać - na siebie - tylko co z tego jak Ty będziesz musiała wszystko ze swojej pensji.

45

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!
zwyczajny gość napisał/a:

Taka uwaga dla wszystkich - jak brzmi niemieckie powiedzenie: Kleine Geschenke machen Freude - czyli drobne upominki tworzą przyjaciół. Duże zobowiązują.....i mogą być krępujące dla obdarowanego.

Jak już przytaczasz przysłowie w obcym języku, to dobrze byłoby coś z tego języka rozumieć. Freude oznacza radość. Słowo które chcesz tu wcisnąć to Freunde. Żeby było śmieszniej, to twoje przysłowie jest w Niemczech nieznane, ale to już szczegół.

46

Odp: Zdradził czy po prostu sknera?!

Znalazłem ten stary wątek, bo dubel został już zamknięty...

Widać tutaj, że facet jest jakiś niepoważny. To całe gonienie, podchody i odpychanie na przemian z przyciąganiem, jest zwyczajnie żałosne. Do tego jego postawa wyraźnie wskazuje na sknerostwo. Skoro nie jest w stanie poświęcić się dla kobiety, od czasu do czasu sprawiając jej radość, to czy jest w ogóle wart? Chyba raczej nie, prawda..?

Dlatego tym bardziej nie rozumie takiej postawy, jaką przejawiasz. Skoro, mimo rocznego olewania, już po pierwszym spotkaniu, stwierdziłaś, że jednak ten sknera jest lepszy od narzeczonego, znaczy, że tamtego miałaś ZAWSZE gdzieś tam z tyłu głowy i ostatecznie nie udało Ci się o nim zapomnieć. Dlaczego zatem związałaś się z byłym już narzeczonym? Czy cokolwiek do niego czułaś, skoro po 1(!) spotkaniu z byłym, zdecydowałaś się go porzucić? Jak to z boku wygląda? Ano tak, jakby TWój narzeczony był chwilowym plasterkiem na rany..tak samo, jak Ty jesteś teraz dla tego sknerowatego chłopa.. Jedyną osobą, której jest mi żal w tej całej historii, jest właśnie były narzeczony. tym bardziej, że facet był, z tego co mówisz, zaradny, ustatkowany i gotowy na wspólne życie..
Zastanów się, czy było warto go rzucać dla takiego niezdecydowanego i sknerowatego gościa?

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradził czy po prostu sknera?!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024