JadziaNieMadzia napisał/a:Ja sobie kpię, kochana
Emocjonują mnie tylko próby uciszania, gdy się człowiek wypowie w temacie ale nie po myśli świętych zamkniętych nie wiem w którym świecie, bo chyba nie w tym tu na Ziemii!
Edit: nie jestem adwokatem. Nie umiem się konstruktywnie kłócić. Nie przekonam większości. Nie wypowiadam się za autorkę. Wypowiadam się za siebie. Chciałabym o tym normalnie pogadać, bez zbędnych morałów. Czysta esencja ludzkich przygód, ta prawdziwa, nie ta stanowiona, zaprojektowana jako jedynie słuszna i jej ewentualne alternatywne opcje z certyfikatem. Po prostu... pogadać.
JadziaNieMadzia, to całkiem normalne , że większość ludzi potrzebuje pewnych hierarchii - np celów i środków do osiągania celów albo hierarchii potrzeb, społecznej , zawodowej , rodzinnej etc.
To normalne, ponieważ większość potrzebuje bezpieczeństwa ( piramida Masłowa się kłania ), a uporządkowanie tego co wiąże się z życiem daje takie poczucie.
Relatywizacja ocen dokonywanych na podstawie swoich hierarchii wartości , burzy je.
Dlatego nie obwiniają innych o moralizowanie.
Kiedyś taka hierarchia wartości nazywana była kręgosłupem moralnym.
Pogadac o barwach życia można i trzeba ale raczej w aspekcie rozróżnienia tego co jest celem a co środkiem do osiągnięcia celu.
Bardzo czesto mylą nam się te pojęcia - kasa jest celem czy środkiem do osiągnięcia celu, milosc jest celem czy środkiem, związek - cel czy środek itd.
Zauważ , że ocena zachowań w związku dwojga ludzi zmienia się w czasie , bo zmieniają się poziomy hierarchii no celów na której obecnie znajduje .
Zupełnie inna jest ocena rozpadu, zdrady, oszustwa w związku bez zainwestowanych kilkunastu lat zaangażowania w jego budowanie, bez dzieci, bez kredytów , bez dorobku materialnego, emocjonalnego, towarzyskiego itd. od związku które te cechy posiada.
Inaczej mówiąc - ze zdrada w związku bez dzieci i o małym stażu dotyczy tylko ( i aż ) jednej osoby. To jak sobie poradzi z tym faktem, zależy tylko od niej. A to jest mimo wszystko znacznie łatwiejsze do ogarnięcia , niż w przypadku kiedy poszkodowane są również dzieci ( a tylko na filmach nie są), zobowiązania wobec osób trzecich - instytucje , rodzina itd.
Po prostu związek zainfekowany zdrada jest już na innym, wyższym poziomie hierarchii wartości .