Zdradziłam i nie chce przestac - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam i nie chce przestac

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 655 ]

261

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
maku2 napisał/a:

Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

Ok nie ma problemu - był Tobie wierny, ok.
Ale nas ciekawi skąd ta pewność? Jeśli masz jakiś sprawdzony sposób na sprawdzenie wierności to się podziel może kiedyś się komuś przyda smile

Może Ci zdradzę jak się lepiej poznamy ;-)

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-03 21:56:50)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Ja piernicze, nie moge z Tobą. To nie moje wyobrażenie tylko fakty, a z faktami się nie dyskutuje.

Kobiety oświećcie nas. Autorka nie chce zdradzić skąd wie na 100%, że kochanek tylko z nią się zabawia. Macie jakieś cudowne eliksiry czy może jakieś pasy cnoty dla facetów?
Znam sposoby żeby na 100% być pewnym,  że ktoś zdradza. Sposobów na to żeby wiedzieć,  że nigdy nie zdradził jeszcze nie poznałem...

Odpuść stary. Co Cię ten temat tak interesuje, ta informacja czy on bzykal tylko mnie czy jeszcze kogoś, nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. I nie ma w ogóle znaczenia dla całej story. Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Raptem  trzy razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami, i grzmisz tu na nas żeś jedna jedyna. Wow.

263

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
MonkaIska napisał/a:

Myślałam, że to męscy zdradzacze są bez jaj... Chcesz motylków uwolnij męża od siebie, oszczędź mu szczegółów i baw się dobrze w nowym związku. Niech chłop ma szansę na kochającą i wartościową kobietę. Ty póki co oszukujesz męża traktując go jako „koło zapasowe” a kochasiowi stwarzasz pozory związku. Obu perfidnie wykorzystujesz, gdzie tu szacunek nie mówiąc już o miłości?

Oj tam od razu wielkie słowa. To 7. Strona mojego wątku, takie teksty miałam na dwóch pierwszych. Potem zaczęło się mądrze i konstruktywnie.
Mąż jest kołem głównym, a nie zapasowym a z pozorami związku dla kochanka to już pojechałaś równo :-)

264

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Wzl napisał/a:

Kobiety oświećcie nas. Autorka nie chce zdradzić skąd wie na 100%, że kochanek tylko z nią się zabawia. Macie jakieś cudowne eliksiry czy może jakieś pasy cnoty dla facetów?
Znam sposoby żeby na 100% być pewnym,  że ktoś zdradza. Sposobów na to żeby wiedzieć,  że nigdy nie zdradził jeszcze nie poznałem...

Odpuść stary. Co Cię ten temat tak interesuje, ta informacja czy on bzykal tylko mnie czy jeszcze kogoś, nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. I nie ma w ogóle znaczenia dla całej story. Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami.

Ale kto się o niego zabija ?:-) czy to ja zrobiłam z tego aferę na kilka stron, z rozwodem, podziałem opieki nad dziećmi, była żona, cierpieniem po grób, dziećmi z trauma do końca życia? Było fajnie, eksytujaco, zabujalam się i teraz muszę odbujac.

265

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ulle napisał/a:

Z tym, co czujesz nie rozprawisz się w tydzień. Pomeczysz się troszkę dłużej, a może być i tak, że przy najmniejszej irytacji z powodu jakiegoś duperelnego zachowania męża, gdy będziesz po prostu na niego zła, to nieraz jeszcze sobie pomyślisz, że byłaś głupia, bo mogłaś postawić na tego drugiego.
No niestety tak to jest.
Szkoda, że wprowadzilas do swojego życia taki chaos, bo gdyby nie to, dzisiaj miałabyś spokojna głowę.
Życzę twojemu mężowi, by w najbliższych miesiącach nie podpadal ci za bardzo.
Będzie dobrze.

Ulle co prawda pożegnanie jeszcze przed nami wiec pewnie tu wrócę na łono forum ale ja nie żałuje. Może to złe i perfidne ale miło było sobie przypomnieć ten dreszcz i podniecenie czymś nowym. Po prostu miłe.
Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu. Pozostałych detali nie musi znać.

266

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Odpuść stary. Co Cię ten temat tak interesuje, ta informacja czy on bzykal tylko mnie czy jeszcze kogoś, nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. I nie ma w ogóle znaczenia dla całej story. Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami.

Ale kto się o niego zabija ?:-) czy to ja zrobiłam z tego aferę na kilka stron, z rozwodem, podziałem opieki nad dziećmi, była żona, cierpieniem po grób, dziećmi z trauma do końca życia? Było fajnie, eksytujaco, zabujalam się i teraz muszę odbujac.


Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim ?
Ze pisanie a praktyka to dwie różne sprawy . Pisać tutaj możesz co chcesz no i między innymi ze będziesz twarda i zrobisz to czy tamto . Praktyka i rzeczywistość potrafi zaskoczyć i myśle ze nie raz poleca Ci łzy ale z nieporadności , braku sił i przede wszystkim odwagi . Masz ciężkie chwile przed sobą i wyboru który dokonasz musisz się trzymać bo dni słabości przyjdą i nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Rób tak byś nie żałowała choć to raczej czeka Cię napewno cokolwiek zrobisz .

267

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Witaj! Wcale nie jest powiedziane, że przy mężu już zawsze będziesz cierpieć, nieprawda. Kiedy człowiek zmieni swoje serce - zwróci się ku Bogu i wiecznym wartościom, czyli prawdziwej MIŁOŚCI wszystko może zmienić się na lepsze, bo Ty się zmienisz, Twoje wnętrze. Postaw na miłość, która "nigdy nie ustaje", a odzyskasz pokój serca i radość. Jeżeli jesteście małżeństwem sakramentalnym to drzemie w Waszej dawnej miłości olbrzymi potencjał... Módl się o przemianę duchową, a będziesz szczęśliwa jak nigdy dotąd smile

268

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami.

Ale kto się o niego zabija ?:-) czy to ja zrobiłam z tego aferę na kilka stron, z rozwodem, podziałem opieki nad dziećmi, była żona, cierpieniem po grób, dziećmi z trauma do końca życia? Było fajnie, eksytujaco, zabujalam się i teraz muszę odbujac.


Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim ?
Ze pisanie a praktyka to dwie różne sprawy . Pisać tutaj możesz co chcesz no i między innymi ze będziesz twarda i zrobisz to czy tamto . Praktyka i rzeczywistość potrafi zaskoczyć i myśle ze nie raz poleca Ci łzy ale z nieporadności , braku sił i przede wszystkim odwagi . Masz ciężkie chwile przed sobą i wyboru który dokonasz musisz się trzymać bo dni słabości przyjdą i nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Rób tak byś nie żałowała choć to raczej czeka Cię napewno cokolwiek zrobisz .

Szary, zdaje sobie sprawę, trochę to teraz bagatelizuje ale wiem ze będzie masakra bo firma jest mała a my musimy ze sobą dużo pracować. Do tej pory nasza współpraca była idealna, ludzie nie mogą zobaczyć ze coś się zmieniło. Dlatego musimy rozejść się z klasa, jakkolwiek to brzmi. Nie wiem jak to zrobić, nie mam doświadczenia w tej materii.

269

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Większy problem co dalej z Twoim małżeństwem.

270

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Ty po prostu nieźle się bawisz i dopóki sobie w tym trwasz czując ten „dreszczyk podniecenia” będziesz rozkminiać to na kolejne strony. Jak Wielokropek napisała „brak decyzji to też decyzja”. Życzę Wam szczęścia, chociaż conajmniej dwie osoby zostaną zranione.

271

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Ale kto się o niego zabija ?:-) czy to ja zrobiłam z tego aferę na kilka stron, z rozwodem, podziałem opieki nad dziećmi, była żona, cierpieniem po grób, dziećmi z trauma do końca życia? Było fajnie, eksytujaco, zabujalam się i teraz muszę odbujac.


Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim ?
Ze pisanie a praktyka to dwie różne sprawy . Pisać tutaj możesz co chcesz no i między innymi ze będziesz twarda i zrobisz to czy tamto . Praktyka i rzeczywistość potrafi zaskoczyć i myśle ze nie raz poleca Ci łzy ale z nieporadności , braku sił i przede wszystkim odwagi . Masz ciężkie chwile przed sobą i wyboru który dokonasz musisz się trzymać bo dni słabości przyjdą i nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Rób tak byś nie żałowała choć to raczej czeka Cię napewno cokolwiek zrobisz .

Szary, zdaje sobie sprawę, trochę to teraz bagatelizuje ale wiem ze będzie masakra bo firma jest mała a my musimy ze sobą dużo pracować. Do tej pory nasza współpraca była idealna, ludzie nie mogą zobaczyć ze coś się zmieniło. Dlatego musimy rozejść się z klasa, jakkolwiek to brzmi. Nie wiem jak to zrobić, nie mam doświadczenia w tej materii.


Nikt za Ciebie tutaj nie zdecyduje . Masz jedno życie i tylko ty nim kierujesz . Powodzenia Ci życzę .

272

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
MonkaIska napisał/a:

Ty po prostu nieźle się bawisz i dopóki sobie w tym trwasz czując ten „dreszczyk podniecenia” będziesz rozkminiać to na kolejne strony. Jak Wielokropek napisała „brak decyzji to też decyzja”. Życzę Wam szczęścia, chociaż conajmniej dwie osoby zostaną zranione.

Czego oczekujesz ? Ze teraz mu napisze na messangerze ze to koniec ? No daj mi kobieto skończyć urlop i porozmawiać z nim f2f na spokojnie.
A bawiłam się świetnie, nie ukrywałam i nie urywam.

273

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Nikt za Ciebie tutaj nie zdecyduje . Masz jedno życie i tylko ty nim kierujesz . Powodzenia Ci życzę .

Czuje, ze to szczere, dziękuje.

274

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Ela210 napisał/a:

Większy problem co dalej z Twoim małżeństwem.

Taaaak, to chyba temat na inny wątek.

275

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Nikt za Ciebie tutaj nie zdecyduje . Masz jedno życie i tylko ty nim kierujesz . Powodzenia Ci życzę .

Czuje, ze to szczere, dziękuje.


Tak,szczerze to napisalem.Wytrwalosci rowniez Ci zycze.

276

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Wzl napisał/a:

Kobiety oświećcie nas. Autorka nie chce zdradzić skąd wie na 100%, że kochanek tylko z nią się zabawia. Macie jakieś cudowne eliksiry czy może jakieś pasy cnoty dla facetów?
Znam sposoby żeby na 100% być pewnym,  że ktoś zdradza. Sposobów na to żeby wiedzieć,  że nigdy nie zdradził jeszcze nie poznałem...

Odpuść stary. Co Cię ten temat tak interesuje, ta informacja czy on bzykal tylko mnie czy jeszcze kogoś, nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. I nie ma w ogóle znaczenia dla całej story. Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Raptem  trzy razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami, i grzmisz tu na nas żeś jedna jedyna. Wow.

Czuje ze prywatnie mogłybyśmy się polubić ;-)

277 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-03 22:32:01)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Odpuść stary. Co Cię ten temat tak interesuje, ta informacja czy on bzykal tylko mnie czy jeszcze kogoś, nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. I nie ma w ogóle znaczenia dla całej story. Ja wiem ze przez te trzy miesiące byłam jedyna i tyle. To ja jestem główna zainteresowana w tej całej sytuacji.

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami.

Ale kto się o niego zabija ?:-) .

Ty. To Twój kochanek i Ty rozkminiasz czy ktoś tez tak miał - po co w takim razie? no chyba że piszesz Kronikę dla potomnych z dziejów romansów XXI wieku i zbierasz informacje źródłowe.

278

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Nikt za Ciebie tutaj nie zdecyduje . Masz jedno życie i tylko ty nim kierujesz . Powodzenia Ci życzę .

Czuje, ze to szczere, dziękuje.


Tak,szczerze to napisalem.Wytrwalosci rowniez Ci zycze.

To się przyda, bo to co T. uwaza za czarujące : moje rozstrzepanie, duża elastyczność, zmienność decyzji, brak konekwencji... jest jednocześnie moim utrapieniem. I tu, nie ukrywam, liczę na niego. Jest moim przeciwieństwem w tych kwestiach. Jak coś postanowi to tak będzie, jak zaplanuje to musi sie trzymać planu itp  ja mu trochę namieszalam i zobaczył ze nie wszystko można w życiu kontrolować. Ale wierze ze jak się na coś umówimy to on się bedzie tego trzymał.

279

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To faktycznie kawał czasu te trzy miesiące wyłączności u kochasia, żeby warto było tak się o niego zabijać. Razy porządnie Cię przeleciał i Tobie od razu świat zawirował do góry nogami.

Ale kto się o niego zabija ?:-) .

Ty. To Twój kochanek i Ty rozkminiasz czy ktoś tez tak miał - po co w takim razie? no chyba że piszesz Kronikę dla potomnych z dziejów romansów XXI wieku i zbierasz informacje źródłowe.

Sony, już dawno przestałam o to pytać, nie zauważyłaś?

280

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Ale kto się o niego zabija ?:-) .

Ty. To Twój kochanek i Ty rozkminiasz czy ktoś tez tak miał - po co w takim razie? no chyba że piszesz Kronikę dla potomnych z dziejów romansów XXI wieku i zbierasz informacje źródłowe.

Sony, już dawno przestałam o to pytać, nie zauważyłaś?

Zauważyłam że z takim pytaniem przyszłaś.

281

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
ulle napisał/a:

Z tym, co czujesz nie rozprawisz się w tydzień. Pomeczysz się troszkę dłużej, a może być i tak, że przy najmniejszej irytacji z powodu jakiegoś duperelnego zachowania męża, gdy będziesz po prostu na niego zła, to nieraz jeszcze sobie pomyślisz, że byłaś głupia, bo mogłaś postawić na tego drugiego.
No niestety tak to jest.
Szkoda, że wprowadzilas do swojego życia taki chaos, bo gdyby nie to, dzisiaj miałabyś spokojna głowę.
Życzę twojemu mężowi, by w najbliższych miesiącach nie podpadal ci za bardzo.
Będzie dobrze.

Ulle co prawda pożegnanie jeszcze przed nami wiec pewnie tu wrócę na łono forum ale ja nie żałuje. Może to złe i perfidne ale miło było sobie przypomnieć ten dreszcz i podniecenie czymś nowym. Po prostu miłe.
Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu. Pozostałych detali nie musi znać.

Pewnie wrócisz albo i nie. Ale ciągle w tym potoku porad pomijasz dość istotny powód tej sytuacji: dlaczego zdradziłaś? Bo na pewno nie dlatego że ten trzeci jest tak fascynujący że każda kobieta momentalnie rozkłada przed nim nogi. I wybacz szczerość ale jestem pewna na 100 % że zdradzisz jeszcze nie raz. Nawet teraz okłamując męża "kryzysem wieku średniego" zdradzasz go i okłamujesz. Nie masz odwagi przyznać się przed samą sobą dlaczego to zrobiłaś i dlaczego nadal to robisz. Z wygodnictwa? Bo tak trzeba? Bo kredyt? Bo dzieci?
Dla mnie zdrada to zdrada. Bez względu czy zdradzany wie, czy zasłużył, czy zdradzający się kaja, czy potem jest wierny. Zdrada przekreśla istotę związku jakim jest zaufanie. Ufasz sobie? A czy Twój mąż może Tobie zaufać? Zdradza się nie tylko uczynkiem (seksem z innym), zdradzić można na wiele sposobów, są tacy co uważają że zdradza się także samą myślą o zdradzie. Moja przyjaciółka od serca jak jej powiedziałam że chodzi mi myśl po głowie jakby to było zdradzić męża to opierdzieliła mnie jak stąd do Meksyku. I miała rację. Ty nie wyciągasz wniosków z sytuacji, nie myślisz jak naprawić swoje relacje z mężem aby już nigdy ta myśl o zdradzie nie zakiełkowała. Ty zapowiadasz mężowi że ma nie podpadać ...Szkoda faceta, bez względu jaki jest to chyba jest człowiekiem.
Po Tobie ta zdrada praktycznie spłynęła, trochę rozterek które sama rozwiewałaś, praktycznie nie interesowały Cię porady ale to jak się to kończyło w inych przypadkach. Nic nie dało Ci do myślenia.
To Wasze małżeństwo przechodzi kryzys. I to pewnie od wielu już lat. A Ty nawet nie próbujesz go ratować a tylko zamiatasz problem pod dywan.

282

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Karma wraca, tu nie ma wyjątku od reguły.

283

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Johna napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
ulle napisał/a:

Z tym, co czujesz nie rozprawisz się w tydzień. Pomeczysz się troszkę dłużej, a może być i tak, że przy najmniejszej irytacji z powodu jakiegoś duperelnego zachowania męża, gdy będziesz po prostu na niego zła, to nieraz jeszcze sobie pomyślisz, że byłaś głupia, bo mogłaś postawić na tego drugiego.
No niestety tak to jest.
Szkoda, że wprowadzilas do swojego życia taki chaos, bo gdyby nie to, dzisiaj miałabyś spokojna głowę.
Życzę twojemu mężowi, by w najbliższych miesiącach nie podpadal ci za bardzo.
Będzie dobrze.

Ulle co prawda pożegnanie jeszcze przed nami wiec pewnie tu wrócę na łono forum ale ja nie żałuje. Może to złe i perfidne ale miło było sobie przypomnieć ten dreszcz i podniecenie czymś nowym. Po prostu miłe.
Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu. Pozostałych detali nie musi znać.

Pewnie wrócisz albo i nie. Ale ciągle w tym potoku porad pomijasz dość istotny powód tej sytuacji: dlaczego zdradziłaś? Bo na pewno nie dlatego że ten trzeci jest tak fascynujący że każda kobieta momentalnie rozkłada przed nim nogi. I wybacz szczerość ale jestem pewna na 100 % że zdradzisz jeszcze nie raz. Nawet teraz okłamując męża "kryzysem wieku średniego" zdradzasz go i okłamujesz. Nie masz odwagi przyznać się przed samą sobą dlaczego to zrobiłaś i dlaczego nadal to robisz. Z wygodnictwa? Bo tak trzeba? Bo kredyt? Bo dzieci?
Dla mnie zdrada to zdrada. Bez względu czy zdradzany wie, czy zasłużył, czy zdradzający się kaja, czy potem jest wierny. Zdrada przekreśla istotę związku jakim jest zaufanie. Ufasz sobie? A czy Twój mąż może Tobie zaufać? Zdradza się nie tylko uczynkiem (seksem z innym), zdradzić można na wiele sposobów, są tacy co uważają że zdradza się także samą myślą o zdradzie. Moja przyjaciółka od serca jak jej powiedziałam że chodzi mi myśl po głowie jakby to było zdradzić męża to opierdzieliła mnie jak stąd do Meksyku. I miała rację. Ty nie wyciągasz wniosków z sytuacji, nie myślisz jak naprawić swoje relacje z mężem aby już nigdy ta myśl o zdradzie nie zakiełkowała. Ty zapowiadasz mężowi że ma nie podpadać ...Szkoda faceta, bez względu jaki jest to chyba jest człowiekiem.
Po Tobie ta zdrada praktycznie spłynęła, trochę rozterek które sama rozwiewałaś, praktycznie nie interesowały Cię porady ale to jak się to kończyło w inych przypadkach. Nic nie dało Ci do myślenia.
To Wasze małżeństwo przechodzi kryzys. I to pewnie od wielu już lat. A Ty nawet nie próbujesz go ratować a tylko zamiatasz problem pod dywan.

Oj za dużo tu nadinterpretacji. Moje małżeństwo nie jest tematem tego wątku. Nie założyłam go po to aby rozstrząsac niedociągnięcia mojego małżeństwa. To ze nie pisze co zrobię i jakie wnioski wyciągnęłam i będę wyciągać zapewne długo, ze nie pisze o czym w szczegółach rozmawiałam z mezem, nie oznacza ze tego nie bylo. W którychś początkowych postach napisałam dlaczego to zrobiłam. Nie będę tego powtarzać co chwile. Dlaczego piszesz ze nadal TO (zdradę ) robię ? Skoro ja nic nie robię....męża kryzysem nie okłamuje. Tu akurat niestety jest prawda.

284

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Ty. To Twój kochanek i Ty rozkminiasz czy ktoś tez tak miał - po co w takim razie? no chyba że piszesz Kronikę dla potomnych z dziejów romansów XXI wieku i zbierasz informacje źródłowe.

Sony, już dawno przestałam o to pytać, nie zauważyłaś?

Zauważyłam że z takim pytaniem przyszłaś.

Przyszłam ale nikt nie podjął wiec dałam spokój. Poszło w inna stronę i być może lepiej na tym wyjdę.

285

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Sony, już dawno przestałam o to pytać, nie zauważyłaś?

Zauważyłam że z takim pytaniem przyszłaś.

Przyszłam ale nikt nie podjął wiec dałam spokój. Poszło w inna stronę i być może lepiej na tym wyjdę.

O ile przestaniesz oszukiwać samą siebie.

286

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Czuje, ze to szczere, dziękuje.


Tak,szczerze to napisalem.Wytrwalosci rowniez Ci zycze.

To się przyda, bo to co T. uwaza za czarujące : moje rozstrzepanie, duża elastyczność, zmienność decyzji, brak konekwencji... jest jednocześnie moim utrapieniem. I tu, nie ukrywam, liczę na niego. Jest moim przeciwieństwem w tych kwestiach. Jak coś postanowi to tak będzie, jak zaplanuje to musi sie trzymać planu itp  ja mu trochę namieszalam i zobaczył ze nie wszystko można w życiu kontrolować. Ale wierze ze jak się na coś umówimy to on się bedzie tego trzymał.



Na siebie tez patrz i na swoją wytrwałość bo lekko nie będzie . Uwierz mi ze rzeczywistość potrafi zaskoczyć a pisać to sobie możemy ile chcemy . Serca nie oszukasz.

287

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
olaola1 napisał/a:

Karma wraca, tu nie ma wyjątku od reguły.



To tez prawda  big_smile

288

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
olaola1 napisał/a:

Karma wraca, tu nie ma wyjątku od reguły.



To tez prawda  big_smile

Jak wróci przynajmniej będę wiedziała za co;-)
Poza tym, nie pisałam ale moj mąż aniołem nie jest, stare przebrzmiałe dzieje, do których nie ma co wracać.

289

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Tak,szczerze to napisalem.Wytrwalosci rowniez Ci zycze.

To się przyda, bo to co T. uwaza za czarujące : moje rozstrzepanie, duża elastyczność, zmienność decyzji, brak konekwencji... jest jednocześnie moim utrapieniem. I tu, nie ukrywam, liczę na niego. Jest moim przeciwieństwem w tych kwestiach. Jak coś postanowi to tak będzie, jak zaplanuje to musi sie trzymać planu itp  ja mu trochę namieszalam i zobaczył ze nie wszystko można w życiu kontrolować. Ale wierze ze jak się na coś umówimy to on się bedzie tego trzymał.



Na siebie tez patrz i na swoją wytrwałość bo lekko nie będzie . Uwierz mi ze rzeczywistość potrafi zaskoczyć a pisać to sobie możemy ile chcemy . Serca nie oszukasz.

Szary, Ty mnie tu jedyny tym sercem niepokoisz. Ja jestem sercowa, on jest rozumowy. Jakoś musimy dojść do porozumienia. Wiem ze serce nie sługa, wiem ze będzie trudno jak cholera ale muszę przez to przejść, nie mam wyjścia.

290

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
olaola1 napisał/a:

Karma wraca, tu nie ma wyjątku od reguły.



To tez prawda  big_smile

Jak wróci przynajmniej będę wiedziała za co;-)
Poza tym, nie pisałam ale moj mąż aniołem nie jest, stare przebrzmiałe dzieje, do których nie ma co wracać.



Nie pisałem tego ze złości tylko zeby rozluźnić atmosferę tutaj  wink
Napewno czeka Cię teraz ciekawy okres .
Napewno nie będą to łzy radości .

291

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:


To tez prawda  big_smile

Jak wróci przynajmniej będę wiedziała za co;-)
Poza tym, nie pisałam ale moj mąż aniołem nie jest, stare przebrzmiałe dzieje, do których nie ma co wracać.



Nie pisałem tego ze złości tylko zeby rozluźnić atmosferę tutaj  wink
Napewno czeka Cię teraz ciekawy okres .
Napewno nie będą to łzy radości .

Już trochę łez wylałam przez T. Łatwo nie będzie....

292

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

To się przyda, bo to co T. uwaza za czarujące : moje rozstrzepanie, duża elastyczność, zmienność decyzji, brak konekwencji... jest jednocześnie moim utrapieniem. I tu, nie ukrywam, liczę na niego. Jest moim przeciwieństwem w tych kwestiach. Jak coś postanowi to tak będzie, jak zaplanuje to musi sie trzymać planu itp  ja mu trochę namieszalam i zobaczył ze nie wszystko można w życiu kontrolować. Ale wierze ze jak się na coś umówimy to on się bedzie tego trzymał.



Na siebie tez patrz i na swoją wytrwałość bo lekko nie będzie . Uwierz mi ze rzeczywistość potrafi zaskoczyć a pisać to sobie możemy ile chcemy . Serca nie oszukasz.

Szary, Ty mnie tu jedyny tym sercem niepokoisz. Ja jestem sercowa, on jest rozumowy. Jakoś musimy dojść do porozumienia. Wiem ze serce nie sługa, wiem ze będzie trudno jak cholera ale muszę przez to przejść, nie mam wyjścia.


Dlatego Ci już sugerowałem . Serca nie oszukasz a psychika tez swoje zrobi . Czeka Cię niezły kocioł . Wybacz ale tak to widzę . Dla mnie najważniejsza jest miłość i oby była odwzajemniona . Dlatego kieruje się sercem . Twoje życie i twój wybor .

293

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Jak wróci przynajmniej będę wiedziała za co;-)
Poza tym, nie pisałam ale moj mąż aniołem nie jest, stare przebrzmiałe dzieje, do których nie ma co wracać.



Nie pisałem tego ze złości tylko zeby rozluźnić atmosferę tutaj  wink
Napewno czeka Cię teraz ciekawy okres .
Napewno nie będą to łzy radości .

Już trochę łez wylałam przez T. Łatwo nie będzie....


Wierze Ci  wink
Jesteś zagubiona i to bardzo .

294

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Zauważyłam że z takim pytaniem przyszłaś.

Przyszłam ale nikt nie podjął wiec dałam spokój. Poszło w inna stronę i być może lepiej na tym wyjdę.

O ile przestaniesz oszukiwać samą siebie.

A mianowicie ?

295

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Johna napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Ulle co prawda pożegnanie jeszcze przed nami wiec pewnie tu wrócę na łono forum ale ja nie żałuje. Może to złe i perfidne ale miło było sobie przypomnieć ten dreszcz i podniecenie czymś nowym. Po prostu miłe.
Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu. Pozostałych detali nie musi znać.

Pewnie wrócisz albo i nie. Ale ciągle w tym potoku porad pomijasz dość istotny powód tej sytuacji: dlaczego zdradziłaś? Bo na pewno nie dlatego że ten trzeci jest tak fascynujący że każda kobieta momentalnie rozkłada przed nim nogi. I wybacz szczerość ale jestem pewna na 100 % że zdradzisz jeszcze nie raz. Nawet teraz okłamując męża "kryzysem wieku średniego" zdradzasz go i okłamujesz. Nie masz odwagi przyznać się przed samą sobą dlaczego to zrobiłaś i dlaczego nadal to robisz. Z wygodnictwa? Bo tak trzeba? Bo kredyt? Bo dzieci?
Dla mnie zdrada to zdrada. Bez względu czy zdradzany wie, czy zasłużył, czy zdradzający się kaja, czy potem jest wierny. Zdrada przekreśla istotę związku jakim jest zaufanie. Ufasz sobie? A czy Twój mąż może Tobie zaufać? Zdradza się nie tylko uczynkiem (seksem z innym), zdradzić można na wiele sposobów, są tacy co uważają że zdradza się także samą myślą o zdradzie. Moja przyjaciółka od serca jak jej powiedziałam że chodzi mi myśl po głowie jakby to było zdradzić męża to opierdzieliła mnie jak stąd do Meksyku. I miała rację. Ty nie wyciągasz wniosków z sytuacji, nie myślisz jak naprawić swoje relacje z mężem aby już nigdy ta myśl o zdradzie nie zakiełkowała. Ty zapowiadasz mężowi że ma nie podpadać ...Szkoda faceta, bez względu jaki jest to chyba jest człowiekiem.
Po Tobie ta zdrada praktycznie spłynęła, trochę rozterek które sama rozwiewałaś, praktycznie nie interesowały Cię porady ale to jak się to kończyło w inych przypadkach. Nic nie dało Ci do myślenia.
To Wasze małżeństwo przechodzi kryzys. I to pewnie od wielu już lat. A Ty nawet nie próbujesz go ratować a tylko zamiatasz problem pod dywan.

Oj za dużo tu nadinterpretacji. Moje małżeństwo nie jest tematem tego wątku. Nie założyłam go po to aby rozstrząsac niedociągnięcia mojego małżeństwa. To ze nie pisze co zrobię i jakie wnioski wyciągnęłam i będę wyciągać zapewne długo, ze nie pisze o czym w szczegółach rozmawiałam z mezem, nie oznacza ze tego nie bylo. W którychś początkowych postach napisałam dlaczego to zrobiłam. Nie będę tego powtarzać co chwile. Dlaczego piszesz ze nadal TO (zdradę ) robię ? Skoro ja nic nie robię....męża kryzysem nie okłamuje. Tu akurat niestety jest prawda.

To Ty napisałaś / nazwałaś zdradę "krysyzem wieku średniego" i że detali nie musi znać. Dla mnie to kłamstwo.

Związek dwojga ludzi oparty na zaufaniu nie polega na ukrywaniu zdrady, tylko na dotarciu do źródeł i naprawy. Przecież sama Ci napisałam a Ty to potem powtórzyłaś że zdradziłaś bo kochanek dał Ci to czego Ci nie dał mąż. A teraz Ci to da? Czy już nie będziesz tego chciała? A jak pojawi się kolejna okazja? Kolejny raz poczujesz motyle?

296

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Znowu przytyk do metryki, zatem znowu pytam czy gdybym miała 25 lat, 30 lat to komentarz byłby inny? Wtedy nie byłoby ryczącej czterdziestki tylko kto?

Myszencja123 napisał/a:

Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu.

No i widzisz. Jeszcze zanim napisałaś, o rozmowie z mężem pisałem, że jesteś klasyczną ryczącą czterdziestką. Nie ma się co obrażać na to, że wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi jak nam się wydaje. Niby ile ludzi tyle zachowań ale jednak jesteśmy jak kalki i pewne schematy powtarzają się w większości przypadków.
Na jednym kochanku się nie skończy. Bo jak ktoś już znalazł sposób na "odmłodzenie" siebie to będzie tego szukał tak długo, jak długo starzenie się będzie problemem. To może zająć kilka lat.
Dobrze jakby udało ci się ponownie poczuć atrakcyjną przy mężu. Tylko, że to już on musiałby coś zmienić a nie wiem czy sam na to wpadnie.
On dla ciebie już nigdy nie będzie bardziej atrakcyjny. Ciężko konkurować z młodszym, napalonym, obcym facetem.
Napisz tutaj za jakiś czas jak drugi się pojawi. Jestem ciekawy ile to będzie czasu.

297

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Znowu przytyk do metryki, zatem znowu pytam czy gdybym miała 25 lat, 30 lat to komentarz byłby inny? Wtedy nie byłoby ryczącej czterdziestki tylko kto?

Myszencja123 napisał/a:

Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu.

No i widzisz. Jeszcze zanim napisałaś, o rozmowie z mężem pisałem, że jesteś klasyczną ryczącą czterdziestką. Nie ma się co obrażać na to, że wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi jak nam się wydaje. Niby ile ludzi tyle zachowań ale jednak jesteśmy jak kalki i pewne schematy powtarzają się w większości przypadków.
Na jednym kochanku się nie skończy. Bo jak ktoś już znalazł sposób na "odmłodzenie" siebie to będzie tego szukał tak długo, jak długo starzenie się będzie problemem. To może zająć kilka lat.
Dobrze jakby udało ci się ponownie poczuć atrakcyjną przy mężu. Tylko, że to już on musiałby coś zmienić a nie wiem czy sam na to wpadnie.
On dla ciebie już nigdy nie będzie bardziej atrakcyjny. Ciężko konkurować z młodszym, napalonym, obcym facetem.
Napisz tutaj za jakiś czas jak drugi się pojawi. Jestem ciekawy ile to będzie czasu.

Smutne te wszystkie schematy, którym jako ludzie ulegamy.
Ale może to nie jest nieuchronne?

298

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Johna napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Johna napisał/a:

Pewnie wrócisz albo i nie. Ale ciągle w tym potoku porad pomijasz dość istotny powód tej sytuacji: dlaczego zdradziłaś? Bo na pewno nie dlatego że ten trzeci jest tak fascynujący że każda kobieta momentalnie rozkłada przed nim nogi. I wybacz szczerość ale jestem pewna na 100 % że zdradzisz jeszcze nie raz. Nawet teraz okłamując męża "kryzysem wieku średniego" zdradzasz go i okłamujesz. Nie masz odwagi przyznać się przed samą sobą dlaczego to zrobiłaś i dlaczego nadal to robisz. Z wygodnictwa? Bo tak trzeba? Bo kredyt? Bo dzieci?
Dla mnie zdrada to zdrada. Bez względu czy zdradzany wie, czy zasłużył, czy zdradzający się kaja, czy potem jest wierny. Zdrada przekreśla istotę związku jakim jest zaufanie. Ufasz sobie? A czy Twój mąż może Tobie zaufać? Zdradza się nie tylko uczynkiem (seksem z innym), zdradzić można na wiele sposobów, są tacy co uważają że zdradza się także samą myślą o zdradzie. Moja przyjaciółka od serca jak jej powiedziałam że chodzi mi myśl po głowie jakby to było zdradzić męża to opierdzieliła mnie jak stąd do Meksyku. I miała rację. Ty nie wyciągasz wniosków z sytuacji, nie myślisz jak naprawić swoje relacje z mężem aby już nigdy ta myśl o zdradzie nie zakiełkowała. Ty zapowiadasz mężowi że ma nie podpadać ...Szkoda faceta, bez względu jaki jest to chyba jest człowiekiem.
Po Tobie ta zdrada praktycznie spłynęła, trochę rozterek które sama rozwiewałaś, praktycznie nie interesowały Cię porady ale to jak się to kończyło w inych przypadkach. Nic nie dało Ci do myślenia.
To Wasze małżeństwo przechodzi kryzys. I to pewnie od wielu już lat. A Ty nawet nie próbujesz go ratować a tylko zamiatasz problem pod dywan.

Oj za dużo tu nadinterpretacji. Moje małżeństwo nie jest tematem tego wątku. Nie założyłam go po to aby rozstrząsac niedociągnięcia mojego małżeństwa. To ze nie pisze co zrobię i jakie wnioski wyciągnęłam i będę wyciągać zapewne długo, ze nie pisze o czym w szczegółach rozmawiałam z mezem, nie oznacza ze tego nie bylo. W którychś początkowych postach napisałam dlaczego to zrobiłam. Nie będę tego powtarzać co chwile. Dlaczego piszesz ze nadal TO (zdradę ) robię ? Skoro ja nic nie robię....męża kryzysem nie okłamuje. Tu akurat niestety jest prawda.

To Ty napisałaś / nazwałaś zdradę "krysyzem wieku średniego" i że detali nie musi znać. Dla mnie to kłamstwo.

Związek dwojga ludzi oparty na zaufaniu nie polega na ukrywaniu zdrady, tylko na dotarciu do źródeł i naprawy. Przecież sama Ci napisałam a Ty to potem powtórzyłaś że zdradziłaś bo kochanek dał Ci to czego Ci nie dał mąż. A teraz Ci to da? Czy już nie będziesz tego chciała? A jak pojawi się kolejna okazja? Kolejny raz poczujesz motyle?

Ale przecież ja tego nie rozwiąże z dnia na dzień.  To jest dłuższy proces, którego nie zAczne jeśli nadal będę się spotykać z T. Po kolei. Nie moge jednocześnie kończyć bardzo emocjonalnego dla mnie „związku” i naprawiać małżeństwa, daj mi się skupić na jednym w jednym momencie. Z mezem tyle byłam to jeszcze te pare tygodni aż opadną emocje po T. zaczeka. Nie wiem czy mi da, wątpię.

299

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Znowu przytyk do metryki, zatem znowu pytam czy gdybym miała 25 lat, 30 lat to komentarz byłby inny? Wtedy nie byłoby ryczącej czterdziestki tylko kto?

Myszencja123 napisał/a:

Mąż wie, ze ma nie podpadać. Powiedziałam mu ze przechodzę kryzys wieku średniego i jak będę wredna, nieobecna itp to żeby wiedział ze mam trudny moment w życiu.

No i widzisz. Jeszcze zanim napisałaś, o rozmowie z mężem pisałem, że jesteś klasyczną ryczącą czterdziestką. Nie ma się co obrażać na to, że wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi jak nam się wydaje. Niby ile ludzi tyle zachowań ale jednak jesteśmy jak kalki i pewne schematy powtarzają się w większości przypadków.
Na jednym kochanku się nie skończy. Bo jak ktoś już znalazł sposób na "odmłodzenie" siebie to będzie tego szukał tak długo, jak długo starzenie się będzie problemem. To może zająć kilka lat.
Dobrze jakby udało ci się ponownie poczuć atrakcyjną przy mężu. Tylko, że to już on musiałby coś zmienić a nie wiem czy sam na to wpadnie.
On dla ciebie już nigdy nie będzie bardziej atrakcyjny. Ciężko konkurować z młodszym, napalonym, obcym facetem.
Napisz tutaj za jakiś czas jak drugi się pojawi. Jestem ciekawy ile to będzie czasu.

Obiecuje ze napisze, a do Ciebie nawet na Priv.
Wchodząc w romans z T. w ogóle nie myslalam ze sie odmladzam w sensie metrykalnym. Nie wyglądam i nir czuje się na swoje lata. Nie potrzebuje odmładzać się liczbami, choc zegar tyka nieublagalnie, wszystkim tak samo, nie tylko mnie.
Nie wiem jeszcze co zrobić aby mąż był dla mnie bardziej pociągający, nie mam pomysłu. Przyjdzie czas na rozmowę z nim o tym, może coś wymyślimy.

300

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

.

Smutne te wszystkie schematy, którym jako ludzie ulegamy.
Ale może to nie jest nieuchronne?

Przykro mi ale wszystkie moje koleżanki w moim wieku przechodzą przez podobne zmiany. Różnie to przebiega ale żadna nie jest tak zadowolona ze swojego życia i pożycia jak 15 lat temu, niektóre się przyzwyczaiły i mimo ze wieje nuda tkwią i nic nie robią, inne odchodzą od mężów, inne maja kochanków. Jeszcze inne są zdradzane i mimo tego tkwia bo kochają i nie widza innego wyjścia. Żadna, przynajmniej oficjalnie, nie chodzi np na terapie małżeńskie.

301

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Przykro mi ale wszystkie moje koleżanki w moim wieku przechodzą przez podobne zmiany. Różnie to przebiega ale żadna nie jest tak zadowolona ze swojego życia i pożycia jak 15 lat temu

Właśnie dlatego piszemy, że w twoim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego. Tak się dzieje z kobietami w pewnym wieku i z pewnym stażem (żeby nie było, faceci też mają taki okres). Z moją żoną było podobnie. Też wyszły dziwne akcje, niezdrowe zainteresowanie kumplami z pracy i niezadowolenie ze związku. Podziękowałam za wspólne 20 lat razem, na które ja nie narzekałem i życzyłem powodzenia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa, bo ją kocham ale niestety ja już nie potrafię być przy niej szczęśliwy. Po czasie przyszły łzy, refleksje (że w sumie to nie było tak źle) i nadzieje, że może jeszcze kiedyś będziemy razem (bo przecież zdarza się, że ludzie po próbach z kimś innym wracają do siebie). Staram się nie mówić jej "nigdy" ale drugi raz do tej samej rzeki wchodzę tylko jak jestem na rybach.

Tobie też życzę żebyś znalazła szczęście ale nie takie chwilowe w ramionach kochanka a długotrwale z mężem bądź z kimś nowym.

302

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Przykro mi ale wszystkie moje koleżanki w moim wieku przechodzą przez podobne zmiany. Różnie to przebiega ale żadna nie jest tak zadowolona ze swojego życia i pożycia jak 15 lat temu

Właśnie dlatego piszemy, że w twoim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego. Tak się dzieje z kobietami w pewnym wieku i z pewnym stażem (żeby nie było, faceci też mają taki okres). Z moją żoną było podobnie. Też wyszły dziwne akcje, niezdrowe zainteresowanie kumplami z pracy i niezadowolenie ze związku. Podziękowałam za wspólne 20 lat razem, na które ja nie narzekałem i życzyłem powodzenia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa, bo ją kocham ale niestety ja już nie potrafię być przy niej szczęśliwy. Po czasie przyszły łzy, refleksje (że w sumie to nie było tak źle) i nadzieje, że może jeszcze kiedyś będziemy razem (bo przecież zdarza się, że ludzie po próbach z kimś innym wracają do siebie). Staram się nie mówić jej "nigdy" ale drugi raz do tej samej rzeki wchodzę tylko jak jestem na rybach.

Tobie też życzę żebyś znalazła szczęście ale nie takie chwilowe w ramionach kochanka a długotrwale z mężem bądź z kimś nowym.

Wzl musiało być coś więcej bo chyba nie zostawiłeś jej po 20 latach za samo zainteresowanie kolegami z pracy.
Od dwóch dni rozmawiam z mezem więcej o tym czego mi brak i czego potrzebuje. Wykazuje się nad wyraz duża atencja we wszystkich kwestiach;-) Nie jest to pierwszy raz wiec wiem ze za pare dni wszystko wróci do normy....

303

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Myszencja123, wybacz , nawet nie czytam tym kilku stron przekomarzania się i udowadniania czegoś tam.
Po kilkudziesięciu takich samych historii na tym forum , tez byś czuła znudzenie standardowymi schematami w jaki przebiegają .

Ale.. podzielę się moja refleksja po przegadaniu z ich autorkami tych kilkudziesięciu historii takich jak Twoja.

IDŹ NA CAŁOŚĆ !!!!


Nie ma sensu zawracać z raz obranej drogi.
Bo i niby gdzie wracać ?

Do nudów które pchnęły Cię w ramiona kochanka ?
A przecież może być tak pięknie , mówi taki słowa ze aż głowa się kręci a w łóżku tym bardziej cudownie .

Zostawić to wszystko bo maz , bo dzieci , bo obowiązki , bo coś się to chlapnęło przed ołtarzem czy innym urzędnikiem ?

Bezsens.
JESTES TEGO WARTA !!!

Masz się przejmować tym czy maz Ci przebaczy, przygarnie ?!?

Zostaw go !

Załóż mu niebieska kartę , oskarż o gwałt , molestowanie dzieci itd. wystąp o rozwód z jego winy i alimenty na Ciebie.

SMIERĆ NUDNYM FRAJEROM !

Tylko nie tłumacz siebie przed są sobą, że Ty taka nie jesteś , że Ty byś tak nie mogła , bo to przecież dobry facet itd.
Przed innymi , jak najbardziej takie wytłumaczenie jest potrzebne.

Ale nie przed sobą .
Przecież, już tego faceta tak potraktowałas wiec gdzies w głębi siebie już tak myślisz o tym facecie.
Nie zatrzymuj się w pół drogi !

I tak już nie ma czego wracać.
Masz przed sobą wspaniałą przyszłość która nastanie  po nudnej przeszłości .

Masz tyłki jeden kierunek.
P.S.
Tylko nie tłumacz się dziećmi .
W amerykańskich filmach dzieci są przecież zachwycone nowymi partnerami ich mam.

304

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Przykro mi ale wszystkie moje koleżanki w moim wieku przechodzą przez podobne zmiany. Różnie to przebiega ale żadna nie jest tak zadowolona ze swojego życia i pożycia jak 15 lat temu

Właśnie dlatego piszemy, że w twoim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego. Tak się dzieje z kobietami w pewnym wieku i z pewnym stażem (żeby nie było, faceci też mają taki okres). Z moją żoną było podobnie. Też wyszły dziwne akcje, niezdrowe zainteresowanie kumplami z pracy i niezadowolenie ze związku. Podziękowałam za wspólne 20 lat razem, na które ja nie narzekałem i życzyłem powodzenia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa, bo ją kocham ale niestety ja już nie potrafię być przy niej szczęśliwy. Po czasie przyszły łzy, refleksje (że w sumie to nie było tak źle) i nadzieje, że może jeszcze kiedyś będziemy razem (bo przecież zdarza się, że ludzie po próbach z kimś innym wracają do siebie). Staram się nie mówić jej "nigdy" ale drugi raz do tej samej rzeki wchodzę tylko jak jestem na rybach.

Tobie też życzę żebyś znalazła szczęście ale nie takie chwilowe w ramionach kochanka a długotrwale z mężem bądź z kimś nowym.

Wzl musiało być coś więcej bo chyba nie zostawiłeś jej po 20 latach za samo zainteresowanie kolegami z pracy.
Od dwóch dni rozmawiam z mezem więcej o tym czego mi brak i czego potrzebuje. Wykazuje się nad wyraz duża atencja we wszystkich kwestiach;-) Nie jest to pierwszy raz wiec wiem ze za pare dni wszystko wróci do normy....



Dobrze ze o tym wiesz . Zawsze tak jest na początku a potem gdy mgła opada zaczyna się stary , normalny , zwyczajny dzień . Możesz mu w tym pomoc ale udając ze tez Ci zależy na poprawie waszych relacji ale czy to coś zmieni i czy tak naprawdę na tym Ci już zależy . Motyle już nie wrócą chyba ze ćmy które już nic nowego do twojego związku nie wniosą . Przykre ale prawdziwe . Wszystko w twoich rękach .

305

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Szary, przestań prawić komunały .

Ma wracać do faceta tylko dlatego bo jest jej mężem , ojcem dzieci ...
Przecież i tak od niego odfrunęła mentalnie, emocje są już przy kochanku.
I tak zostanie.

Choćby stawała na głowie , to maz i tak się nie zamieni w kochanka a ona już woli kogoś takiego jak kochanek, czuje przy nim emocje których już nigdy nie będzie miała przy mężu .

POZAMIATANE !

Co z tego, że motylki zdechną po kilku miesiącach lub kilku latach, a obecny kochanek jej wady przestanie postrzegac jako zalety ?
Zawsze to pare pięknych lat czy miesięcy w czasie których zdarzy się na pewno pare pięknych dni i nocy .
Przecież zawsze można wymienić kochanka na nowego, a z obecnego zedrzeć pare zlociszy.

A może tak nie będzie ?

Tak, czy tak autorka weszła na drogę z której nie ma już odwrotu.
To niby po co ma się męczyć i starać się klecic coś co się tak pięknie rozwaliło ??

A dzieci... cóż dzieci „będą szczęśliwe kiedy matka będzie szczęśliwa”.

Muszencja123, pogadaj sobie z mężem tak jak to robisz.
Wzbudz w nim poczucie winy, niech się facet stara, może w poczuciu winy przecisze Ci cały Wasz majątek na Ciebie, a potem zrób z nim to co robisz od paru miesięcy .
Jak pisałam - wyrzuć jak się wyrzuca wciśnięta cytrynę smile

306

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Secondo1 napisał/a:

Szary, przestań prawić komunały .

Ma wracać do faceta tylko dlatego bo jest jej mężem , ojcem dzieci ...
Przecież i tak od niego odfrunęła mentalnie, emocje są już przy kochanku.
I tak zostanie.

Choćby stawała na głowie , to maz i tak się nie zamieni w kochanka a ona już woli kogoś takiego jak kochanek, czuje przy nim emocje których już nigdy nie będzie miała przy mężu .

POZAMIATANE !

Co z tego, że motylki zdechną po kilku miesiącach lub kilku latach, a obecny kochanek jej wady przestanie postrzegac jako zalety ?
Zawsze to pare pięknych lat czy miesięcy w czasie których zdarzy się na pewno pare pięknych dni i nocy .
Przecież zawsze można wymienić kochanka na nowego, a z obecnego zedrzeć pare zlociszy.

A może tak nie będzie ?

Tak, czy tak autorka weszła na drogę z której nie ma już odwrotu.
To niby po co ma się męczyć i starać się klecic coś co się tak pięknie rozwaliło ??

A dzieci... cóż dzieci „będą szczęśliwe kiedy matka będzie szczęśliwa”.

Muszencja123, pogadaj sobie z mężem tak jak to robisz.
Wzbudz w nim poczucie winy, niech się facet stara, może w poczuciu winy przecisze Ci cały Wasz majątek na Ciebie, a potem zrób z nim to co robisz od paru miesięcy .
Jak pisałam - wyrzuć jak się wyrzuca wciśnięta cytrynę smile


Wybacz ale moje zdanie jest takie same tylko ja jestem zwolennikiem napraw jeżeli jest jeszcze szansa . Nie chce jej pisać ze pozostanie z nim to bezsens bo tez tak to widzę ale zrobi jak uważa bo zasmakowała już czegoś nowego czego w jej związku dawno brakowało i już nie wróci .

307

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Motyle już nie wrócą chyba ze ćmy które już nic nowego do twojego związku nie wniosą . Przykre ale prawdziwe . Wszystko w twoich rękach .

To szczera prawda.
Będzie Ci bardzo trudno gdyż zdradziłaś męża, i tu nawet nie chodzi o to że fizycznie ale zdradziłaś go we własnej głowie. Twój kochanek w Twojej głowie zajął pierwsze miejsce przed mężem a żeby to zrobić wcześniej musiałaś w pewien sposób postawić sobie męża w złym świetle i to się udało(bez tego pewnie byś nie zdradziła)
To jest schemat - potrzebuję kolegi, przyjaciela, nic złego oczywiście nie planujesz to przecie są tylko rozmowy a potem...już jakoś tak samo się toczy.
A przecież każdy związek zaczyna się od rozmowy - prawda?
W między czasie dochodzisz do wniosku - mąż nudny, przewidywalny, ostoja spokoju -a JA przecież chcę żyć -a mój "przyjaciel" jest taki czarujący, zabawny te endorfiny, znowu mam 20 lat...
To wszystko są schematy, najpierw zdradzamy w głowie poprzez myśl -  jakby to było z nim/nią...
Teraz jakąkolwiek podejmiesz decyzję będzie Tobie bardzo ciężko. "przyjaciel" - ekscytacja, mąż - nuda.
Zaznałaś innego smaku i teraz będzie Ciebie ciągnęło - niektórzy są w stanie nad pragnieniem zapanować jak będzie z Tobą czas pokarze.
Piszesz że maż nie jest samcem alfa, to może Ty zostań samicą alfa? ktoś musi pchać, ciągnąć - jak zwał - ten wózek.

Piszesz że:

Przykro mi ale wszystkie moje koleżanki w moim wieku przechodzą przez podobne zmiany. Różnie to przebiega ale żadna nie jest tak zadowolona ze swojego życia i pożycia jak 15 lat temu, niektóre się przyzwyczaiły i mimo ze wieje nuda tkwią i nic nie robią, inne odchodzą od mężów, inne maja kochanków. Jeszcze inne są zdradzane i mimo tego tkwia bo kochają i nie widza innego wyjścia. Żadna, przynajmniej oficjalnie, nie chodzi np na terapie małżeńskie.

Smutne to ale to chyba to wina powietrza w większym mieście - większy smog a ten przeszkadza w logicznym myśleniu(taki żarcik), ja mieszkam w mniejszej miejscowości i aż tak źle u moich znajomych nie jest.

308

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:

Wybacz ale moje zdanie jest takie same tylko ja jestem zwolennikiem napraw jeżeli jest jeszcze szansa . Nie chce jej pisać ze pozostanie z nim to bezsens bo tez tak to widzę ale zrobi jak uważa bo zasmakowała już czegoś nowego czego w jej związku dawno brakowało i już nie wróci .

Szary, nie zgadzam się , że szansa na powrót zależy od tego co kto spróbował .

Zależy od człowieka.

Bo wracać w przypadku zdrady nie ma do czego, trzeba zbudować wszystko od nowa.
A to ciężka praca która musi zacząć się od fundamentów : szczerość , zaufanie , szacunek.

Wprzypadku autorki nie tylko ma szans na szczerość Która buduje następne elementy fundamentu  , ale również na wewnętrzna refleksje co do swojego udziału.

Pozostaje jej tylko bawić się życiem, a wtedy z pełna świadomością czego chce od życia bez niepotrzebnych skrupułów co do innych.
Ale, oczywiście żeby gra była w pełni udana, to potrzbuje przekonywać innych - męża , kochanka i całe otoczenie włącznie z nami, że jest „nieszczęśliwa ofiara” wszystkich i wszystkiego, a katami  są wszyscy inni .
To warunek udanej zabawy.

309

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Secondo1 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Wybacz ale moje zdanie jest takie same tylko ja jestem zwolennikiem napraw jeżeli jest jeszcze szansa . Nie chce jej pisać ze pozostanie z nim to bezsens bo tez tak to widzę ale zrobi jak uważa bo zasmakowała już czegoś nowego czego w jej związku dawno brakowało i już nie wróci .

Szary, nie zgadzam się , że szansa na powrót zależy od tego co kto spróbował .

Zależy od człowieka.

Bo wracać w przypadku zdrady nie ma do czego, trzeba zbudować wszystko od nowa.
A to ciężka praca która musi zacząć się od fundamentów : szczerość , zaufanie , szacunek.

Wprzypadku autorki nie tylko ma szans na szczerość Która buduje następne elementy fundamentu  , ale również na wewnętrzna refleksje co do swojego udziału.

Pozostaje jej tylko bawić się życiem, a wtedy z pełna świadomością czego chce od życia bez niepotrzebnych skrupułów co do innych.
Ale, oczywiście żeby gra była w pełni udana, to potrzbuje przekonywać innych - męża , kochanka i całe otoczenie włącznie z nami, że jest „nieszczęśliwa ofiara” wszystkich i wszystkiego, a katami  są wszyscy inni .
To warunek udanej zabawy.



Nie zaprzeczam i myśle ze łatwo nie będzie . Sama w sobie musi obrać kierunek i się go trzymać bo wystarczy raz zejść z obranej ścieżki i człowiek zaczyna od nowa . Tak jak to wyglada z nałogiem . Walczysz , walczysz i się uda albo polegniesz .

310

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:


Nie zaprzeczam i myśle ze łatwo nie będzie . Sama w sobie musi obrać kierunek i się go trzymać bo wystarczy raz zejść z obranej ścieżki i człowiek zaczyna od nowa . Tak jak to wyglada z nałogiem . Walczysz , walczysz i się uda albo polegniesz .

Eeee tam, walka z nałogiem .

Na kaca najlepszy jest strzemienny smile

A , że nałóg najczęściej prowadzi do zejścia ..?
Życie to choroba śmiertelna tak czy tak.

A z nałogiem  przynajmniej jest fun.:)

311

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Secondo1 napisał/a:
Szary80 napisał/a:


Nie zaprzeczam i myśle ze łatwo nie będzie . Sama w sobie musi obrać kierunek i się go trzymać bo wystarczy raz zejść z obranej ścieżki i człowiek zaczyna od nowa . Tak jak to wyglada z nałogiem . Walczysz , walczysz i się uda albo polegniesz .

Eeee tam, walka z nałogiem .

Na kaca najlepszy jest strzemienny smile

A , że nałóg najczęściej prowadzi do zejścia ..?
Życie to choroba śmiertelna tak czy tak.

A z nałogiem  przynajmniej jest fun.:)



No nie wiem czy tak fun  big_smile
Życie zaczyna się gdy emocje opadają i trzeba przywyknąć do tego co zostało .

312 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2019-02-04 12:41:57)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:

No nie wiem czy tak fun  big_smile
Życie zaczyna się gdy emocje opadają i trzeba przywyknąć do tego co zostało .

Dlatego nie można dopuścić do tego żeby wytrzeźwieć !!!

Na kaca strzemienny, na brak motylków nowy kochanek żeby nigdy nie być na głodzie,  bo wtedy nie tylko , że nałóg się odzywa to jeszcze można nabrać skrupułów !!
A to by zabiło cała zabawę .

Dlatego trzeba być przezornym.
Zanim jedna flaszka się skończy, nastepna musi być przygotowana i schowana przed wzrokiem „moralizatorow” lub innym złośliwców uzurpujących sobie „wszelakie prawa” do zniszczenia zabawy.
Tak samo z obiektem który wzbudza motylki. Zanim zmienia się ćmy trzeba pomyśleć o nowym.


Jak się bawić to na całego !

313

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Dla mnie to mocne zauroczenie.

Według mnie, nic nie zmieniaj, bo jak opadnie zauroczenie to może być różnie.

314

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Secondo1 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

No nie wiem czy tak fun  big_smile
Życie zaczyna się gdy emocje opadają i trzeba przywyknąć do tego co zostało .

Dlatego nie można dopuścić żeby wytrzeźwieć !!!

Na kaca strzemienny, na brak motylków nowy kochanek żeby nigdy nie być na głodzie,  bo wtedy nie tylko , że nałóg się odzywa to jeszcze można nabrać skrupułów !!
A to by zabiło cała zabawę .

Dlatego trzeba być przezornym.
Następna flaszka musi być przygotowana i schowana przed wzrokiem „moralizatorow” lub innym złośliwców uzurpujących sobie „wszelakie prawa” do zniszczenia zabawy.

Jak się bawić to na całego !



Popychasz ja ku złemu  wink
Zreszta sama tak wybrała i sama musi zdecydować .

315

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Wzl napisał/a:

Właśnie dlatego piszemy, że w twoim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego. Tak się dzieje z kobietami w pewnym wieku i z pewnym stażem (żeby nie było, faceci też mają taki okres). Z moją żoną było podobnie. Też wyszły dziwne akcje, niezdrowe zainteresowanie kumplami z pracy i niezadowolenie ze związku. Podziękowałam za wspólne 20 lat razem, na które ja nie narzekałem i życzyłem powodzenia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa, bo ją kocham ale niestety ja już nie potrafię być przy niej szczęśliwy. Po czasie przyszły łzy, refleksje (że w sumie to nie było tak źle) i nadzieje, że może jeszcze kiedyś będziemy razem (bo przecież zdarza się, że ludzie po próbach z kimś innym wracają do siebie). Staram się nie mówić jej "nigdy" ale drugi raz do tej samej rzeki wchodzę tylko jak jestem na rybach.

Tobie też życzę żebyś znalazła szczęście ale nie takie chwilowe w ramionach kochanka a długotrwale z mężem bądź z kimś nowym.

Wzl musiało być coś więcej bo chyba nie zostawiłeś jej po 20 latach za samo zainteresowanie kolegami z pracy.
Od dwóch dni rozmawiam z mezem więcej o tym czego mi brak i czego potrzebuje. Wykazuje się nad wyraz duża atencja we wszystkich kwestiach;-) Nie jest to pierwszy raz wiec wiem ze za pare dni wszystko wróci do normy....



Dobrze ze o tym wiesz . Zawsze tak jest na początku a potem gdy mgła opada zaczyna się stary , normalny , zwyczajny dzień . Możesz mu w tym pomoc ale udając ze tez Ci zależy na poprawie waszych relacji ale czy to coś zmieni i czy tak naprawdę na tym Ci już zależy . Motyle już nie wrócą chyba ze ćmy które już nic nowego do twojego związku nie wniosą . Przykre ale prawdziwe . Wszystko w twoich rękach .

Nie będę i nie chce udawać..,,jeśli to nie będzie prawdziwe to nie chce w ogóle. Wiem ze motyle z mezem nie wrócą, szkoda....,

316

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Secondo1 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

No nie wiem czy tak fun  big_smile
Życie zaczyna się gdy emocje opadają i trzeba przywyknąć do tego co zostało .

Dlatego nie można dopuścić żeby wytrzeźwieć !!!

Na kaca strzemienny, na brak motylków nowy kochanek żeby nigdy nie być na głodzie,  bo wtedy nie tylko , że nałóg się odzywa to jeszcze można nabrać skrupułów !!
A to by zabiło cała zabawę .

Dlatego trzeba być przezornym.
Następna flaszka musi być przygotowana i schowana przed wzrokiem „moralizatorow” lub innym złośliwców uzurpujących sobie „wszelakie prawa” do zniszczenia zabawy.

Jak się bawić to na całego !



Popychasz ja ku złemu  wink
Zreszta sama tak wybrała i sama musi zdecydować .

Niczego nie popycham smile
Patrzę realnie na długa drogę która przebyła autorka,  w trakcie której włożyła ogromny wysiłek by znaleźć się w tym miejscu w którym jest teraz.

I co,
Teraz tak to wszystko zaprzepaścić w imię czegoś tam ?

Tyle pracy na marne ...
Tego co było a zwie się małżeństwem i tak już nie ma, wiec lepiej iść na całość !

Tylko bez „coming out”.
To byłoby szaleństwo .

317

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Wiem ze motyle z mezem nie wrócą, szkoda....,

A tutaj możesz się zdziwić, wystarczy coś zmienić w swoim związku aby tego doświadczyć.

318

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ceem napisał/a:

Dla mnie to mocne zauroczenie.

Według mnie, nic nie zmieniaj, bo jak opadnie zauroczenie to może być różnie.

Zauroczenie, zabujanie, chwila zabawy... i to wcale nie chodzi o seks....tu chodzi o cały proces adoracji, „podrywania”, miłych słów, małych codziennych gestów, zakochanych oczu... to wszystko co jest na początku każdego związku. Tak, złapałalm się , stara i głupia. Bez sensu się usprawiedliwiać ale tez nie ma chyba co robic z tego wielka aferę. Oczywiście ze wiem ze to minie, oczywiście ze wiem ze ja mężatka z dwójka dzieci a on wolny facet, oczywiście ze wiem ze on sobie znajdzie zaraz niejedna, oczywiście ze wiem ze gdyby mąż się dowiedział to pękłoby mu serce....wiem.

319 Ostatnio edytowany przez Szary80 (2019-02-04 12:57:59)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Wzl musiało być coś więcej bo chyba nie zostawiłeś jej po 20 latach za samo zainteresowanie kolegami z pracy.
Od dwóch dni rozmawiam z mezem więcej o tym czego mi brak i czego potrzebuje. Wykazuje się nad wyraz duża atencja we wszystkich kwestiach;-) Nie jest to pierwszy raz wiec wiem ze za pare dni wszystko wróci do normy....



Dobrze ze o tym wiesz . Zawsze tak jest na początku a potem gdy mgła opada zaczyna się stary , normalny , zwyczajny dzień . Możesz mu w tym pomoc ale udając ze tez Ci zależy na poprawie waszych relacji ale czy to coś zmieni i czy tak naprawdę na tym Ci już zależy . Motyle już nie wrócą chyba ze ćmy które już nic nowego do twojego związku nie wniosą . Przykre ale prawdziwe . Wszystko w twoich rękach .

Nie będę i nie chce udawać..,,jeśli to nie będzie prawdziwe to nie chce w ogóle. Wiem ze motyle z mezem nie wrócą, szkoda....,


Już Ci wcześniej pisałem . Zmieniłaś układ w swoim i waszym zegarze biologicznym . Było jak było ale było i dzień toczył się za dniem jak typowa codzienność . Przy kochanku poczułaś się szczęśliwa , doceniona , kochana i nie będę tutaj Ci pisał czy jest to szczere z jego strony czy nie bo tego nie wiem . Musisz się zdecydować na rozmowę z nim w cztery oczy czego od siebie oczekujecie i jak coś postanowicie to idźcie w tym kierunku nie oglądając się w tył bo to was zgubi . Jeżeli pozostaniesz z tym co masz to tez czeka Cię długa droga do naprawy sprzed romansu i tutaj daje Ci małe szanse bo twój obecny związek nie da Ci niczego nowego bo oboje znacie się na wylot i wątpię by czymś byście się zaskoczyli co sprawiło by szybka przemianę . Tutaj ktoś wcześniej napisał ze przyjdą dni a to masz jak w banku gdzie twój obecny będzie Cię drażnił nawet drobnostka a wtedy od razu pomyślisz sobie o kochanku przy którym miałaś spokój . To Cię czeka napewno bo to wraca jak bumerang i potęguje się czasem gdy w domu jest dupa . Według mnie obecny związek nie da Ci świeżości i tego wow bo to już macie za sobą . Z kochankiem nie wiem co będzie bo nie wiem co siedzi mu w głowie . Ty go znasz lepiej i tak jak wcześniej pisałem . Jak już się zdecydujesz na coś to idź ku temu bo obie gałęzie mogą Ci się w pewnym momencie ułamac i zostaniesz  sama . Patrz w przyszłość a nie to co masz dzisiaj bo nic nie zmienisz i w głowę będziesz sobie wbijała ze tak musi być ale zrobisz to pod wpływem emocji . Czykawka przyjdzie jak emocje opadną.

320

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Secondo1 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

Dlatego nie można dopuścić żeby wytrzeźwieć !!!

Na kaca strzemienny, na brak motylków nowy kochanek żeby nigdy nie być na głodzie,  bo wtedy nie tylko , że nałóg się odzywa to jeszcze można nabrać skrupułów !!
A to by zabiło cała zabawę .

Dlatego trzeba być przezornym.
Następna flaszka musi być przygotowana i schowana przed wzrokiem „moralizatorow” lub innym złośliwców uzurpujących sobie „wszelakie prawa” do zniszczenia zabawy.

Jak się bawić to na całego !



Popychasz ja ku złemu  wink
Zreszta sama tak wybrała i sama musi zdecydować .

Niczego nie popycham smile
Patrzę realnie na długa drogę która przebyła autorka,  w trakcie której włożyła ogromny wysiłek by znaleźć się w tym miejscu w którym jest teraz.

I co,
Teraz tak to wszystko zaprzepaścić w imię czegoś tam ?

Tyle pracy na marne ...
Tego co było a zwie się małżeństwem i tak już nie ma, wiec lepiej iść na całość !

Tylko bez „coming out”.
To byłoby szaleństwo .


Tutaj było pełno takich tematow głównie kobiet które zostały dla dzieci , dla kredytu albo dla opini publicznej . Wszystkie żałowały straconych szans i czasu którego nikt im już nie zwróci .

321

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Poczekaj, naprawdę. Korzystaj póki jest dobrze.

322

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

No nie wiem czy tak fun  big_smile
Życie zaczyna się gdy emocje opadają i trzeba przywyknąć do tego co zostało .

Już nie pamietam tego momentu, tego przejścia z fazy wow do codzienności, wydaje mi się jakby to było w innym życiu ;-)

323

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Zauroczenie, zabujanie, chwila zabawy... i to wcale nie chodzi o seks....tu chodzi o cały proces adoracji, „podrywania”, miłych słów, małych codziennych gestów, zakochanych oczu... to wszystko co jest na początku każdego związku. Tak, złapałalm się , stara i głupia. Bez sensu się usprawiedliwiać ale tez nie ma chyba co robic z tego wielka aferę. Oczywiście ze wiem ze to minie, oczywiście ze wiem ze ja mężatka z dwójka dzieci a on wolny facet, oczywiście ze wiem ze on sobie znajdzie zaraz niejedna, oczywiście ze wiem ze gdyby mąż się dowiedział to pękłoby mu serce....wiem.

Bardzo dobrze piszesz , tak trzymać.
Tylko nie pozwól sobie tak myśleć.

324

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ceem napisał/a:

Poczekaj, naprawdę. Korzystaj póki jest dobrze.

Ceem, ale na co czekać ?
Niestety skoczyła się zabawa bo się zaangażowałam emocjonalnie. Jeśli będę ciągnęła romans to zakocham się bez pamięci i przepadnę. Muszę skończyć już teraz.

325

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

No to sama sobie odpowiedziałaś i ma co dalej prowadzić dyskusji.

Posty [ 261 do 325 z 655 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam i nie chce przestac

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024