Zdradziłam i nie chce przestac - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam i nie chce przestac

Strony Poprzednia 1 2 3 4 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 655 ]

66

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Wszystko jedno mężowi, czy go zdradzasz, byle się nie dowiedział... Nie ma co fajna postawa. A tak w ogóle co jeszcze jest mu wszystko jedno; Jak okaże się, że dzieci są nie jego to może jakoś zadziała?
Sorry.. Ale taka memeja w roli męża mnie też by wkurzyła. Nie pochwalam twojej zdrady, ale szukam przyczyn. Dlaczego to zrobiłaś, skoro tak dobrze było? Ktoś tego nie może zrozumieć i wiem dlaczego; Miał w związku emocje. Wszystko jedno jakie, ale jakieś były. Codzienność z gościem, ktory rano przy goleniu oświadcza, że możesz się puścic jak chcesz i z kim chcesz, byle tylko jego świat pozostał  nienaruszony to hańba dla twojej kobiecości. Stałaś się przedmiotem, czymś co zaspakaja mężowską potrzebę stabilizacji żerującą na twoim poczuciu lojalności.

Moja rada?

Ożyw tego trupa jakim jest twoje małżeństwo i wystąp o rozwód. Wszystko co cię spotka później będzie lepsze od życia z tym facetem.
Pozdrawiam.

Dzięki, takiego kubła zimnej wody tez potrzebuje. Pewnie nigdy bym tego tymi słowy nie nazwała ale coś w tym jest.

Widzisz. I masz to co chciałaś usłyszeć. Rozwiedź się. Potem będzie już tylko lepiej.

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-02 23:14:02)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink

Myszencja123 napisał/a:

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

68

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:

Z udanym seksem nie wygrasz. Wciąga jak wir wink

No cóż. Trudno zaprzeczyć.

69

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
santapietruszka napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Nie wierzę w ten wątek.

O kurczę, naprawdę? Dlaczego? Bo kobieta po 40 nie może się zakochać w kimś innym niż mężu? Czy dlatego ze mąż jest zwykłym mężem a nie psychopata od którego trzeba uciekać ?

Zakochać się może, ale nie wierzę w kobietę po 40, która takie bzdury gada smile Od kobiety po 40 wymaga się zdecydowanie więcej rozumu smile


A w 38-letnią, która myśli (zapewne) i zachowuje się dużo gorzej..? Wróć na "mój" temat... Może to i trolling, ale momentami, jakby czytał moją "eks". W kilka dni "skasowała" 14 lat, dom, mnie, a dziecko - co tam, wrzuci do walizeczki i już. A, no i siedząc u kochanka na drugim końcu Polski, dzwoni do mnie, żebym... podał jej dane do wypełnienia PIT. Tragikomiczne?

70

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink

Myszencja123 napisał/a:

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Zależy co kto uważa za "rozwalone życie". Dla mnie życie z gościem opisanym przez autorkę to koszmar. Mam wrażenie, że facet ma jakieś "poboczne życie", chyba ze jest dewiantem.
Dziewczyno, wiej gdzie pieprz rośnie od tego gościa i twoja zdrada nie ma z tym nic wspólnego. Chyba że przyjmiemy iż dojrzałaś do tego, by sprawiedliwie ocenić poziom bagna w jakim siedzisz.

71

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Zdaje się, ze kochankiem zainteresowałaś się wtedy mocniej, gdy wyszło, ze się rozwodzi To coś mówi o Twoim małżeństwie.. Chyba wygląda ono gorzej niż sądzisz. I jakoś podświadomie chcesz się chyba od męża uwolnić.. Jakbyś nie chciała- kochanek byłby też w związku.
A może jednak temu mężowi wylać kubeł zimnej wody na głowę i nie wciągając w to dzieci ,nie mówiąc o rozwodzie o kochanku poinformować?
Może jego reakcja rozjaśni Ci w Twoich emocjach? Zagrożenie Twojego związku rozpadem kochankowi też  trochę namiesza i zobaczysz co masz, jak kurz opadnie?

72

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink

Myszencja123 napisał/a:

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

73 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-02 23:23:06)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
MarekDV napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

O kurczę, naprawdę? Dlaczego? Bo kobieta po 40 nie może się zakochać w kimś innym niż mężu? Czy dlatego ze mąż jest zwykłym mężem a nie psychopata od którego trzeba uciekać ?

Zakochać się może, ale nie wierzę w kobietę po 40, która takie bzdury gada smile Od kobiety po 40 wymaga się zdecydowanie więcej rozumu smile


A w 38-letnią, która myśli (zapewne) i zachowuje się dużo gorzej..? Wróć na "mój" temat... Może to i trolling, ale momentami, jakby czytał moją "eks". W kilka dni "skasowała" 14 lat, dom, mnie, a dziecko - co tam, wrzuci do walizeczki i już. A, no i siedząc u kochanka na drugim końcu Polski, dzwoni do mnie, żebym... podał jej dane do wypełnienia PIT. Tragikomiczne?

Twoja przynajmniej podjęła decyzję i skasowała. Autorka tutaj chciałaby mieć i kochanka, i męża, decyzji podjąć nie potrafi, jak kochanek ją oleje, to po prostu mężowi nic nie powie i dalej będzie znudzona w małżeństwie tkwić - wiek tu tak naprawdę nie ma nic do tego... Ale to nie wątek o tym smile

74

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Wiesz autorko, uważam że aktualnie myślisz (przepraszam za wyrażenie) dupą a nie mózgiem. Jeśli mąż Cię nigdy nie zdradził, to nie masz zielonego pojęcia co to za uczucie i jak bardzo boli. Gwarantuje Ci, że twój teraz ukochany, zakochany mężczyzna, ma wady jak każdy normalny człowiek, i prędzej czy później się o tym przekonasz, więc miej w sobie na tyle odwagi, i daj mężowi szansę na szczęście i idź za tym swoim. Tylko daj znać za jakiś czas, czy nie miałam racji. Acha wyprzedzając twoje wątpliwości, nie mam lat ani 15, ani 50, tylko mniej więcej tyle co ty, a moje zdanie wypowiadam na podstawie własnych doświadczeń. Pomijam kwestie dzieci i brednie że szczęśliwa matka to szczęśliwe dzieci, bo jeśli mają normalny dom, a nagle odwraca się ich cały świat, to zawsze działa na psychikę, a w tym wieku, tu już nie sceny w markecie, tyko alkohol i inne ucieczki. To tyle ode mnie. Tak czy siak. Powodzenia.

75

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Moj mąż jest szczęśliwy

To mu powiedz o zdradzie i niech sam zadecyduje.

Ale o czym ? To moja decyzja czy odejdę czy nie, nie jego. Bez sensu. Jeśli nie odejdę to mu nic nie powiem bo po co ? Zreszta on sam mi powiedziała ze jeśli go kiedyś zdradzę to mam mu nie mówić bo nie chce cierpiec. Na 18 lat wspólnego życia pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło.

Twoja decyzja do momentu aż mu powiesz A wtedy będzie kolorowo. Nikt nie chciałby wiedzieć o zdradzie partnera jednak jak się stanie i ma się honor to albo się kończy jedno albo drugie. Dzieci są na tyle duże że da się wyjaśnić wszystko A już na pewno że mamusia się znudziła.

Wchodzi kobieta po 40 i szuka usprawiedliwienia dla tego co robi poważnie?
Albo to jakiś troll albo przerosnieta dziewczynka.

76

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink

Myszencja123 napisał/a:

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Zależy co kto uważa za "rozwalone życie". Dla mnie życie z gościem opisanym przez autorkę to koszmar. Mam wrażenie, że facet ma jakieś "poboczne życie", chyba ze jest dewiantem.
Dziewczyno, wiej gdzie pieprz rośnie od tego gościa i twoja zdrada nie ma z tym nic wspólnego. Chyba że przyjmiemy iż dojrzałaś do tego, by sprawiedliwie ocenić poziom bagna w jakim siedzisz.

Ugryzę się w język.

77 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-02 23:30:20)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink

Myszencja123 napisał/a:

Daruj sobie. Wiedziałam ze zostanę zaszczekana za to ze ośmieliłam się złamać złote wiezy małżeńskie. Dlatego doceniam każdy inny komentarz.  Wbrew pozorom nie jestem wcale z siebie zadowolona ale nie zamierzam się chłostać za to ze miałam kilka przyjemnych chwil.

Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.

78

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
RangeRove'a napisał/a:

Wiesz autorko, uważam że aktualnie myślisz (przepraszam za wyrażenie) dupą a nie mózgiem. Jeśli mąż Cię nigdy nie zdradził, to nie masz zielonego pojęcia co to za uczucie i jak bardzo boli. Gwarantuje Ci, że twój teraz ukochany, zakochany mężczyzna, ma wady jak każdy normalny człowiek, i prędzej czy później się o tym przekonasz, więc miej w sobie na tyle odwagi, i daj mężowi szansę na szczęście i idź za tym swoim. Tylko daj znać za jakiś czas, czy nie miałam racji. Acha wyprzedzając twoje wątpliwości, nie mam lat ani 15, ani 50, tylko mniej więcej tyle co ty, a moje zdanie wypowiadam na podstawie własnych doświadczeń. Pomijam kwestie dzieci i brednie że szczęśliwa matka to szczęśliwe dzieci, bo jeśli mają normalny dom, a nagle odwraca się ich cały świat, to zawsze działa na psychikę, a w tym wieku, tu już nie sceny w markecie, tyko alkohol i inne ucieczki. To tyle ode mnie. Tak czy siak. Powodzenia.

Zostalam zdradzona, wiem jakie to uczucie. Tym bardziej nie zamierzam obciążać nim mojego męża.

79

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink



Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.

Dziękuje za życzliwość hmm

80

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.

Dziękuje za życzliwość hmm

To jest najlepsza rada jaką mogłaś dostać. Jeśli chcesz mieć ich obu - dobrego, solidnego, bezpiecznego ale nudnego i przewidywalnego męża oraz młodszego, przystojnego, namiętnego i napalonego kochanka, weź się dobrze zorganizuj logistycznie, tak żeby wilk był syty i owca cała.

81 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-02-02 23:35:27)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Salomonka, podbije Ci gwarancję wink



Ani myślę sobie darować. Co innego kilka przyjemnych chwil bez chłostania się za nie, a co innego porada żeby z powodu tych kilku chwil rozwalić sobie życie.

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.


Jestes świetną manipulantką Sony. Szkoda że ci w życiu nie wychodzi podobnie jak z tymi manipulacjami. A od mojej rodziny, mojego syna (wychowanka) racz się delikatnie odczepić. Nie upoważniłam cię nigdzie do tego, abyś sobie ... usta nami wycierała. Zrozumiałas?

82 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-02-02 23:35:36)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Moja historia jest banalna, kobieta lekko po 40 stce, dwójka dzieci (10 i 15), mąż od lat ten sam. Spokojnie, stabilnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Niejedna kobieta by marzyła o takim mezu i małżeństwie. Jest pare rzeczy które mnie w mężu wkurzają ale to nic takiego przez co ludzie się rozchodzą. Półtora roku temu zmieniałam prace i tam poznałam T. Przez rok bardzo dużo rozkawialismy tylko w pracy, głównie o pracy ale tez o sprawach prywatnych. Z mojego punktu widzenia bardzo dobry kolega. Nagle dowiaduje się ze on się rozwodzi. Dwa miesiące później ladujemy na piwie które kończy się namiętnymi pocałunkami. Do tego całe tygodnie razem w pracy. Z czasem coraz więcej wieczornych rozmow na komunikatorze. Kolejne spotkanie i doszło intymne dotykanie itd itp i po 2,5 miesiącach się przespaliśmy. Było cudownie. On mówi takie rzeczy od których kręci mi się w głowie, mówi ze zakochany był od dawna tylko nie wiedział czy ja, żona matka, się zgodzę na pocałunek. Wkręciłam się. Spaliśmy trzy razy. On twierdzi ze nigdy nie było mu tak dobrze, nie tylko w łóżku ale tez w życiu l, w rozmowach, spędza dużo czasu ze mną w pracy. Ja czuje się jak nastolatka, nie umiem tego skończyć choc powinnam. Moje małżeństwo wydaje mi się jałowe, bez koloru. Wiem ze działają endorfiny i typowe dla zakochania różowe okulary. Ald jeżeli nie? Jesli to z nim powinnam spędzić resztę życia? Jemu taki uklad przestaje pasować, chce stabilizacji i stałego związku. Nie pyta mnie czy odejdę od męża bo jeszcze kiedyś mówiłam ze mi w domu dobrze i ze moj mąż nie zasługuje na zdradę. A jednak to zrobiłam. Nie mam wyrzutów sumienia, jeszcze nie. Rozsądek nakazuje ochłodzić relacje ale zakochałam się bez pamięci. No i codziennie widzimy się w pracy. On cierpi bo mnie kocha a nie moge być jego na stałe....ja nie zaryzykuje rozwalenia małżeństwa i domu dzieciom dla czegoś co może zaraz zniknąć. Z drugiej strony uwielbiamy siebie nawzajem, uwielbiamy rozmawiać, dotykać się i całować.  Nie pytam co robic bo zapewne usłyszę ze mam sobie dać spokój i cieszyć się ze mam super męża. Pytam czy ktoś z Was miał podobna sytuacje ? Jak się potoczyły wasze losy? Dodam jeszcze ze on jest 6 lat młodszy i ma dwoje małych dzieci z pierwszego małżeństwa. Jest przystojny, dobrze usytuowany, na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem młodej ładnej bez męża i dzieci.  I tylko mi przykro z tego powodu....

Nie oczekujesz rady, a zwierzeń w tym temacie.
Nie sądzę byś dobrze trafiła, każda osoba, która coś takiego opisuje skazuje się na krytykę i biczowanie.
Nie dam Ci rady, bo jaką byś nie podjęła decyzję Ty poniesiesz jej konsekwencje i Twoja rodzina.

83

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
dorias napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To mu powiedz o zdradzie i niech sam zadecyduje.

Ale o czym ? To moja decyzja czy odejdę czy nie, nie jego. Bez sensu. Jeśli nie odejdę to mu nic nie powiem bo po co ? Zreszta on sam mi powiedziała ze jeśli go kiedyś zdradzę to mam mu nie mówić bo nie chce cierpiec. Na 18 lat wspólnego życia pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło.

Twoja decyzja do momentu aż mu powiesz A wtedy będzie kolorowo. Nikt nie chciałby wiedzieć o zdradzie partnera jednak jak się stanie i ma się honor to albo się kończy jedno albo drugie. Dzieci są na tyle duże że da się wyjaśnić wszystko A już na pewno że mamusia się znudziła.

Wchodzi kobieta po 40 i szuka usprawiedliwienia dla tego co robi poważnie?
Albo to jakiś troll albo przerosnieta dziewczynka.

Szukam usprawiedliwienia? W którym miejscu ? Nie szukam. Wiem ze zle zrobiłam, wiem dlaczego, wiem co czuje do jednego i do drugiego. Nie potrzebuje ani pochwały ani nagany.

84

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Porada jak każda inna, lepsza niż „idź z mężem na spacer”

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.


Jestes świetną manipulantką Sony. Szkoda że ci w życiu nie wychodzi podobnie jak z tymi manipulacjami. A od mojej rodziny, mojego syna (wychowanka) racz się delikatniew odczepić. Nie upoważniłam cię nigdzie do tego, abyś sobie ... usta nami wycierała. Zrozumiałas?

Jak każdy dobry prawnik tongue Ale gdzie mi tam do kariery na skalę ogólnokrajową big_smile

85

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Dam Ci lepszą. Idź do dobrego prawnika. Może do syna Salomonki, bo to podobno jeden z najlepszym adwokatów w tym kraju. Wnieś pozew rozwodowy z żądaniem orzeczenia wyłącznej winy męża za rozpad waszego małżeństwa. Powołaj na uzasadnienie swojego żądania parę zmyślonych okoliczności, zorganizuj sobie odpowiednich świadków. Kiedy już osiągniesz cel zabierz dzieci i zapukaj do drzwi kochanka szczebiocząc wesoło: "Oto jestem kochanie, wolna i znowu do wzięcia". I naprawdę to nie jest kpina z mojej strony. Przypadkiem nie odbieraj tak tego. Życzę powodzenia w drodze do szczęścia.


Jestes świetną manipulantką Sony. Szkoda że ci w życiu nie wychodzi podobnie jak z tymi manipulacjami. A od mojej rodziny, mojego syna (wychowanka) racz się delikatniew odczepić. Nie upoważniłam cię nigdzie do tego, abyś sobie ... usta nami wycierała. Zrozumiałas?

Jak każdy dobry prawnik tongue Ale gdzie mi tam do kariery na skalę ogólnokrajową big_smile


Wlaśnie... Ja sobie siedzę na tym portalu jako Mamusia, a ty niby taki dobry prawnik i nie masz co robić? smile
Zazdrośnica:)

86 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-02 23:44:57)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Jestes świetną manipulantką Sony. Szkoda że ci w życiu nie wychodzi podobnie jak z tymi manipulacjami. A od mojej rodziny, mojego syna (wychowanka) racz się delikatniew odczepić. Nie upoważniłam cię nigdzie do tego, abyś sobie ... usta nami wycierała. Zrozumiałas?

Jak każdy dobry prawnik tongue Ale gdzie mi tam do kariery na skalę ogólnokrajową big_smile


Wlaśnie... Ja sobie siedzę na tym portalu jako Mamusia, a ty niby taki dobry prawnik i nie masz co robić? smile
Zazdrośnica:)


Domyślam się że pisanie na forum netkobiety.pl ma być przejawem nic nierobienia i ludzie, którzy tu piszą podpadają pod ten gatunek nierobów i generalnie byle kogo, bo przecież nikt wykształcony nie zniżałby się do udzielania na takim forum? big_smile  No to pojechałaś komplementem użytkownikom.

A miałam przestać zachowywać się sztubacko.

87

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Ela210 napisał/a:

Zdaje się, ze kochankiem zainteresowałaś się wtedy mocniej, gdy wyszło, ze się rozwodzi To coś mówi o Twoim małżeństwie.. Chyba wygląda ono gorzej niż sądzisz. I jakoś podświadomie chcesz się chyba od męża uwolnić.. Jakbyś nie chciała- kochanek byłby też w związku.
A może jednak temu mężowi wylać kubeł zimnej wody na głowę i nie wciągając w to dzieci ,nie mówiąc o rozwodzie o kochanku poinformować?
Może jego reakcja rozjaśni Ci w Twoich emocjach? Zagrożenie Twojego związku rozpadem kochankowi też  trochę namiesza i zobaczysz co masz, jak kurz opadnie?

To on się mną zainteresował kilka miesięcy po rozwodzie. Dla mnie to byl cały czas dobry kolega z pracy, nic więcej, słowo. To on twierdzi ze zakochał się we mnie na długo przed rozwodem a wybuchło kilka miesięcy później. Nie wiem czy jestem gotowa aż na taka akcje o jakiej piszesz.

88

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Nie oczekujesz rady, a zwierzeń w tym temacie.
Nie sądzę byś dobrze trafiła, każda osoba, która coś takiego opisuje skazuje się na krytykę i biczowanie.
Nie dam Ci rady, bo jaką byś nie podjęła decyzję Ty poniesiesz jej konsekwencje i Twoja rodzina.

Zauważyłam, choc jak pisałam, spodziewałam się tego. Za długo żyje i na niejednym forum byłam. Niemniej jednak sporo mocnych słow dzisiaj przeczytałam, wiele dało mi do myślenia.  Czasem warto spojrzeć na siebie z boku.

89

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
dorias napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Ale o czym ? To moja decyzja czy odejdę czy nie, nie jego. Bez sensu. Jeśli nie odejdę to mu nic nie powiem bo po co ? Zreszta on sam mi powiedziała ze jeśli go kiedyś zdradzę to mam mu nie mówić bo nie chce cierpiec. Na 18 lat wspólnego życia pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło.

Twoja decyzja do momentu aż mu powiesz A wtedy będzie kolorowo. Nikt nie chciałby wiedzieć o zdradzie partnera jednak jak się stanie i ma się honor to albo się kończy jedno albo drugie. Dzieci są na tyle duże że da się wyjaśnić wszystko A już na pewno że mamusia się znudziła.

Wchodzi kobieta po 40 i szuka usprawiedliwienia dla tego co robi poważnie?
Albo to jakiś troll albo przerosnieta dziewczynka.

Szukam usprawiedliwienia? W którym miejscu ? Nie szukam. Wiem ze zle zrobiłam, wiem dlaczego, wiem co czuje do jednego i do drugiego. Nie potrzebuje ani pochwały ani nagany.

Ja osobiście jestem przeciwnikiem zdrady a jeszcze większym życiu i mieszkaniu z osoba która zdradzam to jest największe kur... dla mnie jakie jest możliwe. I to jest to co większość osób tutaj krytykuje tak samo nikt nie opowie Ci historię swojej bo to jest jeden schemat z różnymi zakończeniami chyba że że mówisz męża na jakiś swing albo coś.

Ogólnie powiem tak jak to facet zrobi to najgorszy jak kobieta to jedt że napewno jakiś powód był A fakt jest taki w szczęśliwym związku nikt nie zdradza A jeżeli się zdradza po co ciągnąć coś w czym nie ma się tego co potrzeba .

90

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Tak mnie trzepnął ten post, że aż się zarejestrowałam, choć do tej pory tylko czytałam tego typu wątki.

Droga autorko wątku, ogarnij się, dorośnij i nie piernicz, że pytasz tutaj o to, czy komuś się udało czy nie i jak to wyglądało. Gryzie Cie sumienie, ale to w sumie dobrze, bo gdybyś go nie miała, to dopiero byłaby tragedia. Dobrze wiesz, że nikt Ci nie da gwarancji na to, że Wam się uda, więc w razie czego trzymasz dwie gałęzie jednocześnie. I nie pisz, że dzieci są na pierwszym miejscu, bo doskonale sama czujesz, że tak nie jest. Dlatego pytasz. Jeśli nic nie czujesz do męża i się z nim od lat nudzisz, to stań przed nim i powiedz mu to szczerze i otwarcie. I tylko nie zapomnij powiedzieć, że wcześniej to byłaś z nim dlatego, że nie było innej opcji, ale teraz już jest, więc wybierasz tą nową opcje, bo tam jest adrenalina, endorfiny i wszystko to, czego od lat nie było z mężem. A propos, skoro było tak strasznie, to dlaczego wcześniej nie odeszłaś, tylko tkwiłaś w układzie, który Cię unieszczęśliwiał?

Pytasz, jak będzie, opcji jest wiele, ktoś już napisał: długo i szczęśliwie, długo i nieszczęśliwie, krótko i intensywnie, krótko i szczęśliwie, krótko i do d... Zależy, jak do tego podejdziesz: jeśli myślisz, że będą tylko motylki, romantyczne kolacje, brudne skarpetki zawsze będą lądować w koszu na pranie, kochanek nie będzie pierdział i bekał, a po powrocie z pracy będzie was witał jednorożec rzygający tęczą, to możesz się srogo zawieść. Raczej po fazie motylków nastąpi cała reszta, ale ty chyba w to nie wierzysz, bo przecież w mężu też byłaś zakochana, a potem nagle zaczął puszczać bąki, bo przecież kiedyś trzeba i czar prysł.

Skrajny egoizm, niedojrzałość emocjonalna i nieodpowiedzialność! Naprawdę masz 40 lat???

91

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

To chociaż sprawdź sobie z jakiego powodu rozwiódł się z żoną. Może poszło o boczną?
Nie puszczaj się z lowelasem, bo źle na tym wyjdziesz. Sprawdź oblubieńca.

92

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jak każdy dobry prawnik tongue Ale gdzie mi tam do kariery na skalę ogólnokrajową big_smile


Wlaśnie... Ja sobie siedzę na tym portalu jako Mamusia, a ty niby taki dobry prawnik i nie masz co robić? smile
Zazdrośnica:)


Domyślam się że pisanie na forum netkobiety.pl ma być przejawem nic nierobienia i ludzie, którzy tu piszą podpadają pod ten gatunek nierobów i generalnie byle kogo, bo przecież nikt wykształcony nie zniżałby się do udzielania na takim forum? big_smile  No to pojechałaś komplementem użytkownikom.

A miałam przestać zachowywać się sztubacko.

Znowu manipulujesz. Twoim zachowaniem powinien zająć się w końcu ktoś z kierownictwa tego portalu. Smutne,  ja wtrzymuję twoje ataki, ale wiele osób naprawdę mądrych i wartosciowych rezygnuje. A podobno hejt jest niewskazany smile

93

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Wlaśnie... Ja sobie siedzę na tym portalu jako Mamusia, a ty niby taki dobry prawnik i nie masz co robić? smile
Zazdrośnica:)


Domyślam się że pisanie na forum netkobiety.pl ma być przejawem nic nierobienia i ludzie, którzy tu piszą podpadają pod ten gatunek nierobów i generalnie byle kogo, bo przecież nikt wykształcony nie zniżałby się do udzielania na takim forum? big_smile  No to pojechałaś komplementem użytkownikom.

A miałam przestać zachowywać się sztubacko.

Znowu manipulujesz. Twoim zachowaniem powinien zająć się w końcu ktoś z kierownictwa tego portalu. Smutne,  ja wtrzymuję twoje ataki, ale wiele osób naprawdę mądrych i wartosciowych rezygnuje. A podobno hejt jest niewskazany smile

Salomonko, mam co robić, a to kim jestem naprawdę nie ma żadnego znaczenia w związku z pisaniem tutaj.

94

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Domyślam się że pisanie na forum netkobiety.pl ma być przejawem nic nierobienia i ludzie, którzy tu piszą podpadają pod ten gatunek nierobów i generalnie byle kogo, bo przecież nikt wykształcony nie zniżałby się do udzielania na takim forum? big_smile  No to pojechałaś komplementem użytkownikom.

A miałam przestać zachowywać się sztubacko.

Znowu manipulujesz. Twoim zachowaniem powinien zająć się w końcu ktoś z kierownictwa tego portalu. Smutne,  ja wtrzymuję twoje ataki, ale wiele osób naprawdę mądrych i wartosciowych rezygnuje. A podobno hejt jest niewskazany smile

Salomonko, mam co robić, a to kim jestem naprawdę nie ma żadnego znaczenia w związku z pisaniem tutaj.



No dobrze, dobrze:) Bądź sobie kim chcesz, tylko nie bądź prymitywem.
Pozdrawiam.

95

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Interesują się zapewne Tobą mężczyżni w różnym stanie cywilnym..  Mimo wszystko wybierasz takiego, jaki Ci do życia pasuje w danym momencie. A wolny pasuje do wolnej.

96 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-03 00:17:23)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Salomonka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Znowu manipulujesz. Twoim zachowaniem powinien zająć się w końcu ktoś z kierownictwa tego portalu. Smutne,  ja wtrzymuję twoje ataki, ale wiele osób naprawdę mądrych i wartosciowych rezygnuje. A podobno hejt jest niewskazany smile

Salomonko, mam co robić, a to kim jestem naprawdę nie ma żadnego znaczenia w związku z pisaniem tutaj.



No dobrze, dobrze:) Bądź sobie kim chcesz, tylko nie bądź prymitywem.
Pozdrawiam.

Być może nim jestem. To Ty się chwaliłaś w innym temacie, że masz syna adwokata, znanego w całej Polsce. Ja tego o sobie nie mogę powiedzieć. Jeśli przywołanie tego nazywasz byciem prymitywem - nie dyskutuję. Mało tego nie chciałaś przekazać porady uzyskanej od niego, natomiast negowałaś to co ja miałam do napisania. Ale ok, niech będzie że to ja hejtuję i się czepiam ludzi.

97

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Capricornus napisał/a:

Tak mnie trzepnął ten post, że aż się zarejestrowałam, choć do tej pory tylko czytałam tego typu wątki.

Droga autorko wątku, ogarnij się, dorośnij i nie piernicz, że pytasz tutaj o to, czy komuś się udało czy nie i jak to wyglądało. Gryzie Cie sumienie, ale to w sumie dobrze, bo gdybyś go nie miała, to dopiero byłaby tragedia. Dobrze wiesz, że nikt Ci nie da gwarancji na to, że Wam się uda, więc w razie czego trzymasz dwie gałęzie jednocześnie. I nie pisz, że dzieci są na pierwszym miejscu, bo doskonale sama czujesz, że tak nie jest. Dlatego pytasz. Jeśli nic nie czujesz do męża i się z nim od lat nudzisz, to stań przed nim i powiedz mu to szczerze i otwarcie. I tylko nie zapomnij powiedzieć, że wcześniej to byłaś z nim dlatego, że nie było innej opcji, ale teraz już jest, więc wybierasz tą nową opcje, bo tam jest adrenalina, endorfiny i wszystko to, czego od lat nie było z mężem. A propos, skoro było tak strasznie, to dlaczego wcześniej nie odeszłaś, tylko tkwiłaś w układzie, który Cię unieszczęśliwiał?

Pytasz, jak będzie, opcji jest wiele, ktoś już napisał: długo i szczęśliwie, długo i nieszczęśliwie, krótko i intensywnie, krótko i szczęśliwie, krótko i do d... Zależy, jak do tego podejdziesz: jeśli myślisz, że będą tylko motylki, romantyczne kolacje, brudne skarpetki zawsze będą lądować w koszu na pranie, kochanek nie będzie pierdział i bekał, a po powrocie z pracy będzie was witał jednorożec rzygający tęczą, to możesz się srogo zawieść. Raczej po fazie motylków nastąpi cała reszta, ale ty chyba w to nie wierzysz, bo przecież w mężu też byłaś zakochana, a potem nagle zaczął puszczać bąki, bo przecież kiedyś trzeba i czar prysł.

Skrajny egoizm, niedojrzałość emocjonalna i nieodpowiedzialność! Naprawdę masz 40 lat???

98

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Ela210 napisał/a:

Interesują się zapewne Tobą mężczyżni w różnym stanie cywilnym..  Mimo wszystko wybierasz takiego, jaki Ci do życia pasuje w danym momencie. A wolny pasuje do wolnej.

Naprawdę wierzysz w to ze życie jest takie oczywiste, czarno-białe?

99

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Interesują się zapewne Tobą mężczyżni w różnym stanie cywilnym..  Mimo wszystko wybierasz takiego, jaki Ci do życia pasuje w danym momencie. A wolny pasuje do wolnej.

Naprawdę wierzysz w to ze życie jest takie oczywiste, czarno-białe?

Chodzi o kontekst sytuacyjny.

100

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Interesują się zapewne Tobą mężczyżni w różnym stanie cywilnym..  Mimo wszystko wybierasz takiego, jaki Ci do życia pasuje w danym momencie. A wolny pasuje do wolnej.

Naprawdę wierzysz w to ze życie jest takie oczywiste, czarno-białe?

Chodzi o kontekst sytuacyjny.

Nie wierze w takie schematy, i nie tylko jeśli chodzi o związki i to nie dlatego, ze mnie mężatka pociąga wolny kolega.

101 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-03 00:35:21)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Naprawdę wierzysz w to ze życie jest takie oczywiste, czarno-białe?

Chodzi o kontekst sytuacyjny.

Nie wierze w takie schematy, i nie tylko jeśli chodzi o związki i to nie dlatego, ze mnie mężatka pociąga wolny kolega.

A w swojej sytuacji nie dostrzegasz schematu?
Ty, mężatka z nudnego małżeństwa z nudnym mężem i on, wolny, pociągający kolega?
I drugi schemat. Jego zainteresowanie Tobą, akurat w chwili kiedy przestaje być żonaty.

102

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Chodzi o kontekst sytuacyjny.

Nie wierze w takie schematy, i nie tylko jeśli chodzi o związki i to nie dlatego, ze mnie mężatka pociąga wolny kolega.

A w swojej sytuacji nie dostrzegasz schematu?
Ty, mężatka z nudnego małżeństwa z nudnym mężem i on, wolny, pociągający kolega?
I drugi schemat. Jego zainteresowanie Tobą, akurat w chwili kiedy przestaje być żonaty.

Ten drugi schemat oczywiście ze zauważyłam i dość szczegółowo omówiłam z T. Ja ani siebie, ani jego, ani tym bardziej tego romansu nie wybielam. Widzę te wszystkie zbiegi okoliczności. Wiem ze zachowałam się jak durna trzpiotka, nie szukam rozgrzeszenia. Powiem to samo co mówiłam T. Ze nie zwalam winy na męża, gdybym nie chciała to by się nic nie wydarzyło. Pytanie dlaczego chciałam to zupełnie inna historia. Nie wiem co chcecie tu w większości mi udowodnić? Ze jestem głupia bo się łudzę ze pan nr 2 będzie lepszy od pana nr1 ? Ze mysle ze życie różami usłane i nowy pan będzie mnie nosil na rękach póki sił mu starczy? Ze jestem nieodpowiedzialna bo skrzywdzę dzieci ? Zlitujcie się naprawdę. Ja naprawde mam ponad 40 lat i za dużo mam znajomych po rozwodach, w zdradach lub prawie zdradach zebym nie wiedziała jak to przebiega. Z T. Widzimy się za tydzień po feriach. Mamy rozmawiać co robimy z tym naszym romansem. Czego oboje chcemy. Wtedy zapadną decyzje. W zasadzie moja decyzja. Jeśli kogoś z Was to interesuje to napisze jeśli nie, to bardzo dziękuje za poświęcony mi czas, energię i emocje.

103

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Moja historia jest banalna, kobieta lekko po 40 stce, dwójka dzieci (10 i 15), mąż od lat ten sam. Spokojnie, stabilnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Niejedna kobieta by marzyła o takim mezu i małżeństwie. Jest pare rzeczy które mnie w mężu wkurzają ale to nic takiego przez co ludzie się rozchodzą. Półtora roku temu zmieniałam prace i tam poznałam T. Przez rok bardzo dużo rozkawialismy tylko w pracy, głównie o pracy ale tez o sprawach prywatnych. Z mojego punktu widzenia bardzo dobry kolega. Nagle dowiaduje się ze on się rozwodzi. Dwa miesiące później ladujemy na piwie które kończy się namiętnymi pocałunkami. Do tego całe tygodnie razem w pracy. Z czasem coraz więcej wieczornych rozmow na komunikatorze. Kolejne spotkanie i doszło intymne dotykanie itd itp i po 2,5 miesiącach się przespaliśmy. Było cudownie. On mówi takie rzeczy od których kręci mi się w głowie, mówi ze zakochany był od dawna tylko nie wiedział czy ja, żona matka, się zgodzę na pocałunek. Wkręciłam się. Spaliśmy trzy razy. On twierdzi ze nigdy nie było mu tak dobrze, nie tylko w łóżku ale tez w życiu l, w rozmowach, spędza dużo czasu ze mną w pracy. Ja czuje się jak nastolatka, nie umiem tego skończyć choc powinnam. Moje małżeństwo wydaje mi się jałowe, bez koloru. Wiem ze działają endorfiny i typowe dla zakochania różowe okulary. Ald jeżeli nie? Jesli to z nim powinnam spędzić resztę życia? Jemu taki uklad przestaje pasować, chce stabilizacji i stałego związku. Nie pyta mnie czy odejdę od męża bo jeszcze kiedyś mówiłam ze mi w domu dobrze i ze moj mąż nie zasługuje na zdradę. A jednak to zrobiłam. Nie mam wyrzutów sumienia, jeszcze nie. Rozsądek nakazuje ochłodzić relacje ale zakochałam się bez pamięci. No i codziennie widzimy się w pracy. On cierpi bo mnie kocha a nie moge być jego na stałe....ja nie zaryzykuje rozwalenia małżeństwa i domu dzieciom dla czegoś co może zaraz zniknąć. Z drugiej strony uwielbiamy siebie nawzajem, uwielbiamy rozmawiać, dotykać się i całować.  Nie pytam co robic bo zapewne usłyszę ze mam sobie dać spokój i cieszyć się ze mam super męża. Pytam czy ktoś z Was miał podobna sytuacje ? Jak się potoczyły wasze losy? Dodam jeszcze ze on jest 6 lat młodszy i ma dwoje małych dzieci z pierwszego małżeństwa.

Zdradziłaś męża bo się nudziłaś? Czy Ty się dobrze czujesz? Piszesz tu że Twój mąż jest dla Ciebie dobry i Cię kocha więc nie rozumiem.. Skoro nie byłaś pewna swouch uczuć do niego to po co szłaś z nim do ołtarza? Teraz to on powinien się dowiedzieć co zrobiłaś i się zastanowić czy chce spędzić resztę życia z kimś takim jak Ty.

104

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Ela210 napisał/a:

Z obowiązku wobec dzieci ukrywaj ten romans jeszcze 8 lat- jak to taka miłość to chyba wytrwacie.

smile
Za 8 lat aktualny kochanek autorki (6 lat młodszy) będzie w związku z panią 8 lat młodszą, a Myszę będzie postrzegał jako starszą panią.

105

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Syś napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Moja historia jest banalna, kobieta lekko po 40 stce, dwójka dzieci (10 i 15), mąż od lat ten sam. Spokojnie, stabilnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Niejedna kobieta by marzyła o takim mezu i małżeństwie. Jest pare rzeczy które mnie w mężu wkurzają ale to nic takiego przez co ludzie się rozchodzą. Półtora roku temu zmieniałam prace i tam poznałam T. Przez rok bardzo dużo rozkawialismy tylko w pracy, głównie o pracy ale tez o sprawach prywatnych. Z mojego punktu widzenia bardzo dobry kolega. Nagle dowiaduje się ze on się rozwodzi. Dwa miesiące później ladujemy na piwie które kończy się namiętnymi pocałunkami. Do tego całe tygodnie razem w pracy. Z czasem coraz więcej wieczornych rozmow na komunikatorze. Kolejne spotkanie i doszło intymne dotykanie itd itp i po 2,5 miesiącach się przespaliśmy. Było cudownie. On mówi takie rzeczy od których kręci mi się w głowie, mówi ze zakochany był od dawna tylko nie wiedział czy ja, żona matka, się zgodzę na pocałunek. Wkręciłam się. Spaliśmy trzy razy. On twierdzi ze nigdy nie było mu tak dobrze, nie tylko w łóżku ale tez w życiu l, w rozmowach, spędza dużo czasu ze mną w pracy. Ja czuje się jak nastolatka, nie umiem tego skończyć choc powinnam. Moje małżeństwo wydaje mi się jałowe, bez koloru. Wiem ze działają endorfiny i typowe dla zakochania różowe okulary. Ald jeżeli nie? Jesli to z nim powinnam spędzić resztę życia? Jemu taki uklad przestaje pasować, chce stabilizacji i stałego związku. Nie pyta mnie czy odejdę od męża bo jeszcze kiedyś mówiłam ze mi w domu dobrze i ze moj mąż nie zasługuje na zdradę. A jednak to zrobiłam. Nie mam wyrzutów sumienia, jeszcze nie. Rozsądek nakazuje ochłodzić relacje ale zakochałam się bez pamięci. No i codziennie widzimy się w pracy. On cierpi bo mnie kocha a nie moge być jego na stałe....ja nie zaryzykuje rozwalenia małżeństwa i domu dzieciom dla czegoś co może zaraz zniknąć. Z drugiej strony uwielbiamy siebie nawzajem, uwielbiamy rozmawiać, dotykać się i całować.  Nie pytam co robic bo zapewne usłyszę ze mam sobie dać spokój i cieszyć się ze mam super męża. Pytam czy ktoś z Was miał podobna sytuacje ? Jak się potoczyły wasze losy? Dodam jeszcze ze on jest 6 lat młodszy i ma dwoje małych dzieci z pierwszego małżeństwa.

Zdradziłaś męża bo się nudziłaś? Czy Ty się dobrze czujesz? Piszesz tu że Twój mąż jest dla Ciebie dobry i Cię kocha więc nie rozumiem.. Skoro nie byłaś pewna swouch uczuć do niego to po co szłaś z nim do ołtarza? Teraz to on powinien się dowiedzieć co zrobiłaś i się zastanowić czy chce spędzić resztę życia z kimś takim jak Ty.

Umiejętności czytania ze zrozumieniem uczą w pierwszych klasach SP.

106

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
josz napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Z obowiązku wobec dzieci ukrywaj ten romans jeszcze 8 lat- jak to taka miłość to chyba wytrwacie.

smile
Za 8 lat aktualny kochanek autorki (6 lat młodszy) będzie w związku z panią 8 lat młodszą, a Myszę będzie postrzegał jako starszą panią.

No niestety, zegara nie oszukasz.

107

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
josz napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Z obowiązku wobec dzieci ukrywaj ten romans jeszcze 8 lat- jak to taka miłość to chyba wytrwacie.

smile
Za 8 lat aktualny kochanek autorki (6 lat młodszy) będzie w związku z panią 8 lat młodszą, a Myszę będzie postrzegał jako starszą panią.

No niestety, zegara nie oszukasz.

No niestety sad

108

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Przeglądnąłem pobieżnie temat, próbując znaleźć z czym dokładnie potrzebujesz pomocy, trafiłem na Twoje pytanie z początkowego postu

Myszencja123 napisał/a:

Pytam czy ktoś z Was miał podobna sytuacje ? Jak się potoczyły wasze losy?

Nie byłem w takiej sytuacji po żadnej ze stron, znam trochę historii z tematów na forum i z życia, ale niezależnie co Ci napiszemy to wszystko może odbiegać od tego konkretnego przypadku, okoliczności są zawsze różne. Jakie rozwiązanie odpowiadałoby Ci najbardziej, powrót do normalności, czy stabilizacja z kimś innym? Na pewno masz na uwadze wiele aspektów tej sytuacji. Możliwe że upływ czasu sprawi, że uczucia będą bardziej sprecyzowane.

109

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Napisałaś:,,  Spokojnie, stabilnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Niejedna kobieta by marzyła o takim mezu i małżeństwie.''
No to co bije Cie? Nie kocha? Nie szanuje?
Nic takiego nie napisalas.Poprostu znudzil Ci się mąż a przy kochanku poczulas dreszczyk emocji.Kazdy dorosly człowiek zakladajac rodzine wie ze zycie to nie same fajerwerki. A jezeli sa problemy w związku to rozmawia się o nich z partnerem a nie idzie z innym do łóżka. Jeżeli przestalas kochac męża to trzeba było najpierw zakończyć ten związek a później szukac gdzie indziej a nie świadomie ranić drugą osobę.

110

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Syś napisał/a:

Napisałaś:,,  Spokojnie, stabilnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Niejedna kobieta by marzyła o takim mezu i małżeństwie.''
No to co bije Cie? Nie kocha? Nie szanuje?
Nic takiego nie napisalas.Poprostu znudzil Ci się mąż a przy kochanku poczulas dreszczyk emocji.Kazdy dorosly człowiek zakladajac rodzine wie ze zycie to nie same fajerwerki. A jezeli sa problemy w związku to rozmawia się o nich z partnerem a nie idzie z innym do łóżka. Jeżeli przestalas kochac męża to trzeba było najpierw zakończyć ten związek a później szukac gdzie indziej a nie świadomie ranić drugą osobę.

Tak, w idealnym świecie tak jest. Uwierz mi ze jeszcze trzy miesiące temu bym pisała dokładnie to samo co Wy. Przez długie lata w to wierzyłam i byłam wierna swoim zasadom. Szkoda ze ani jedna osoba tego nie rozumie, wszyscy tutaj tacy swieci. To ciekawe kto zdradza, tylko ja? Ktoś wyżej napisał, T. Zaspokaja potrzeby których nie zaspokoją mąż, a któremu o tych potrzebach mówiłam wiele razy. Ja nie przestałam nagle kochać męża, jednak pomału zauważyłam ze po tylu latach on się nir zmienił a ja tak. Ja potrzebuje czegoś innego. Nie ma to związku z T. Bo takie myśli miałam już dawno. Dlaczego nie odeszłam, bo dzieci, bo po takich rozmowach on na chwile się zmieniał, bo obiektywnie to normalne szczęśliwe małżeństwo a rutyna i znużenie partnerem jest czyms zwyczajnym po tylu latach. Pisałam wyżej trochę więcej o życiu z moim mężem, nie chce mi się powtarzać. Z boku, wg moich znajomych, jedno z bardziej udanych małżeństw. W środku czuje ze się dusze. Jeśli chce fajerwerków to muszę sama o nie zadbać, moj maz chętnie dołączy. I tak od lat ja odpalam te fajerwerki a on dołącza. Nic z tym nie zrobi bo widziały galy co brały i życie to nie fajerwerki, wiec jeśli potrzebuje wrażeń to musze sama o nie zadbać, tak mówili. A ja chce pasji, namiętności, szaleństwa, emocji, czuć ze żyje. Jeśli to głupie i infantylne, to trudno.

111

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
nudny.trudny napisał/a:

Przeglądnąłem pobieżnie temat, próbując znaleźć z czym dokładnie potrzebujesz pomocy, trafiłem na Twoje pytanie z początkowego postu
[/quote=Myszencja123]Pytam czy ktoś z Was miał podobna sytuacje ? Jak się potoczyły wasze losy?
Jakie rozwiązanie odpowiadałoby Ci najbardziej, powrót do normalności, czy stabilizacja z kimś innym? Na pewno masz na uwadze wiele aspektów tej sytuacji. Możliwe że upływ czasu sprawi, że uczucia będą bardziej sprecyzowane.

Uczucia związane z T. sa bardzo świeże. Jestem zakochana i na pewno potrzebuje czasu aby emocje opadły i żebym zobaczyła co mam. Nie wiem jak złapać dystans bo ze sobą pracujemy i codziennie widzimy i rozmawiamy.

112 Ostatnio edytowany przez Wzl (2019-02-03 10:01:19)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

A ja chce pasji, namiętności, szaleństwa, emocji, czuć ze żyje. Jeśli to głupie i infantylne, to trudno.

Tak, to jest głupie i infantylne ale dodatkowo tak bardzo schematyczne dla ryczących czterdziestek, że chce się śmiać.
Ja ci powiem jak się skończy. Ten nowy to nie będzie ostatni. Jeszcze kilka razy będziesz sobie udowadniać, że mimo metryki potrafisz zawrócić facetom w głowie (nawet dalej będziesz wierzyć, że się zakochałaś a on w tobie). Bo to wbrew pozorom nie jest takie trudne. Natura obdarzyła cię tym za czym faceci szaleją i przez co dostają małpiego rozumu. Znajdziesz sporo amatorów na ten owoc. Gorzej będzie gdy będziesz chciała ich zatrzymać na dłużej. Tutaj zaczynają się schody i kolejka chętnych szybko się rozpływa, jakby właśnie powiedzieli przez głośniki w Biedronce "za chwilę otworzymy kasę nr 3".
Nie widzę szans na to, że zostaniecie z mężem i będziecie szczęśliwi. Romanse z pracy ciężko ukryć i któraś z zazdrosnych "koleżanek" w końcu dostarczy wiadomość do twojego męża. To oczywiście przy założeniu, że nie będziesz chciała odejść, tłumacząc to (znowu schematycznie i nieprawdziwie) troską o szczęśliwą matkę, która jest potrzebna do szczęścia dzieci. Teraz już nie będzie spokojnie, nudno i przewidywalnie. Za jakiś czas będziesz za tym tęsknić. Bo 90% naszego życia to dni bez fajerwerków, szare, zwyczajne, niby nijakie. Jak ktoś, tak jak ty, nie nauczy się w odpowiednim czasie czerpać z tego radości, to najczęściej rozwala związek, którego zalety dostrzeże gdy go już nie będzie.
Na starość będziesz sama. Czasami odwiedzą cię dzieci, które będą ci robiły wyrzuty za to, że rozwaliłaś im szczęśliwy dom.
Ewentualnie będziesz z mężem, który do końca życia będzie ci przypominał jak rozwaliłaś to na co pracowaliście przez wiele lat. Czasami odwiedzą cię dzieci, które będą ci robiły wyrzuty za to, że przez twoje zachowanie i toksyczną atmosferę jaką wprowadziłaś mają problem z budowaniem zdrowych relacji.

Oczywiście jest też opcja "i żyli długo i szczęśliwie" z tym czy z tamtym.
Podobno niektórym się udaje.
Niektórzy nawet wygrywają w lotto.
Wszystko jest możliwe...

113

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Witaj.
Źle się stało, że doszło do tej zdrady, ale sama to wiesz, więc daruję sobie moralizowanie.

Idealnie byloby, gdybyś zakończyła romans, przyznała się mężowi, rozwiodła się i pobyła trochę sama, by ogarnąć swoje życie. Niestety, idealne rozwiązania idealne są tylko w naszych głowach.

Nie jestem w takiej sytuacji, ale na Twoim miejscu chyba dałabym sobie trochę czasu - to nie jest dobry moment na podejmowanie życiowych decyzji. Jesteś rozdarta i chwilowo sama nie wiesz, czego byś chciała. Poobserwuj siebie, co Tobie daje radość i szczęście.
Prowadzenie podwójnego życia z czasem będzie Cię kosztowało coraz więcej nerwów i wysiłku. Także to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. Ale może pozwoli Ci zrozumieć, czego potrzebujesz, a Twój mąż nie potrafi Ci dać.

114

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Cyngli napisał/a:

Witaj.
Źle się stało, że doszło do tej zdrady, ale sama to wiesz, więc daruję sobie moralizowanie.

Idealnie byloby, gdybyś zakończyła romans, przyznała się mężowi, rozwiodła się i pobyła trochę sama, by ogarnąć swoje życie. Niestety, idealne rozwiązania idealne są tylko w naszych głowach.

Nie jestem w takiej sytuacji, ale na Twoim miejscu chyba dałabym sobie trochę czasu - to nie jest dobry moment na podejmowanie życiowych decyzji. Jesteś rozdarta i chwilowo sama nie wiesz, czego byś chciała. Poobserwuj siebie, co Tobie daje radość i szczęście.
Prowadzenie podwójnego życia z czasem będzie Cię kosztowało coraz więcej nerwów i wysiłku. Także to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. Ale może pozwoli Ci zrozumieć, czego potrzebujesz, a Twój mąż nie potrafi Ci dać.

Dziekuje za mądre słowa i konstruktywne rady. I za brak moralizowania.

115

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Typowa historia z życia wzięta . Zjeść ciastko i mieć ciastko a w tym wszystkim pełne galoty i brak odwagi bo dzieci bo kredyty bo sramto bo tamto . Ty zostań sobie z mężem a tego kolesia zostaw bo niepotrzebnie robisz mu wodę z mózgu . Najgorsze co możesz zrobić to bawić się czyimis uczuciami . Nie patrz tylko na siebie bo Cię kiedyś karma dopadnie i zostaniesz sama za to co zrobiłaś . Także jak już powiedziałaś A to powiedz B a nie taka zabawa w kotka i myszkę . Sama piszesz ze jesteś dojrzała kobieta czyli inteligencji Ci nie brakuje . Masz jedno życie a po tym romansie to masz jak w banku ze to twoje małżeństwo dopiero zrobi się jałowe . Życie to kwestia wyborów i Ty wlasnie przed nim stoisz . Good luck  wink

116

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Wzl napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

A ja chce pasji, namiętności, szaleństwa, emocji, czuć ze żyje. Jeśli to głupie i infantylne, to trudno.

Tak, to jest głupie i infantylne ale dodatkowo tak bardzo schematyczne dla ryczących czterdziestek, że chce się śmiać.
Ja ci powiem jak się skończy. Ten nowy to nie będzie ostatni. Jeszcze kilka razy będziesz sobie udowadniać, że mimo metryki potrafisz zawrócić facetom w głowie (nawet dalej będziesz wierzyć, że się zakochałaś a on w tobie). Bo to wbrew pozorom nie jest takie trudne. Natura obdarzyła cię tym za czym faceci szaleją i przez co dostają małpiego rozumu. Znajdziesz sporo amatorów na ten owoc. Gorzej będzie gdy będziesz chciała ich zatrzymać na dłużej. Tutaj zaczynają się schody i kolejka chętnych szybko się rozpływa, jakby właśnie powiedzieli przez głośniki w Biedronce "za chwilę otworzymy kasę nr 3".
Nie widzę szans na to, że zostaniecie z mężem i będziecie szczęśliwi. Romanse z pracy ciężko ukryć i któraś z zazdrosnych "koleżanek" w końcu dostarczy wiadomość do twojego męża. To oczywiście przy założeniu, że nie będziesz chciała odejść, tłumacząc to (znowu schematycznie i nieprawdziwie) troską o szczęśliwą matkę, która jest potrzebna do szczęścia dzieci. Teraz już nie będzie spokojnie, nudno i przewidywalnie. Za jakiś czas będziesz za tym tęsknić. Bo 90% naszego życia to dni bez fajerwerków, szare, zwyczajne, niby nijakie. Jak ktoś, tak jak ty, nie nauczy się w odpowiednim czasie czerpać z tego radości, to najczęściej rozwala związek, którego zalety dostrzeże gdy go już nie będzie.
Na starość będziesz sama. Czasami odwiedzą cię dzieci, które będą ci robiły wyrzuty za to, że rozwaliłaś im szczęśliwy dom.
Ewentualnie będziesz z mężem, który do końca życia będzie ci przypominał jak rozwaliłaś to na co pracowaliście przez wiele lat. Czasami odwiedzą cię dzieci, które będą ci robiły wyrzuty za to, że przez twoje zachowanie i toksyczną atmosferę jaką wprowadziłaś mają problem z budowaniem zdrowych relacji.

Oczywiście jest też opcja "i żyli długo i szczęśliwie" z tym czy z tamtym.
Podobno niektórym się udaje.
Niektórzy nawet wygrywają w lotto.
Wszystko jest możliwe...

O proszę kolejny pan idealny, który czyni tylko dobro a złem się brzydzi. Na dodatek ma monopol na prawdę i potrafi przewidywać przyszłość. Znowu przytyk do metryki, zatem znowu pytam czy gdybym miała 25 lat, 30 lat to komentarz byłby inny? Wtedy nie byłoby ryczącej czterdziestki tylko kto?

117

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:

Typowa historia z życia wzięta . Zjeść ciastko i mieć ciastko a w tym wszystkim pełne galoty i brak odwagi bo dzieci bo kredyty bo sramto bo tamto . Ty zostań sobie z mężem a tego kolesia zostaw bo niepotrzebnie robisz mu wodę z mózgu . Najgorsze co możesz zrobić to bawić się czyimis uczuciami . Nie patrz tylko na siebie bo Cię kiedyś karma dopadnie i zostaniesz sama za to co zrobiłaś . Także jak już powiedziałaś A to powiedz B a nie taka zabawa w kotka i myszkę . Sama piszesz ze jesteś dojrzała kobieta czyli inteligencji Ci nie brakuje . Masz jedno życie a po tym romansie to masz jak w banku ze to twoje małżeństwo dopiero zrobi się jałowe . Życie to kwestia wyborów i Ty wlasnie przed nim stoisz . Good luck  wink

Masz racje, dziękuje za komentarz. Nie bawię się niczyimi uczuciami, zakochałam się. Może to chwilowe zauroczenie, może to zaraz zniknie. T. Twierdzi ze nie, ze kocha mnie od wielu miesięcy. Ja wiem ze decyzja jest po mojej stronie, i cokolwiek nie postanowię będę mieć poczucie starty.

118

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Autorko, nie wiesz jak złapać dystans do tego z pracy. No to może uświadom sobie, że ten człowiek naraża cię na naprawdę poważne kłopoty. Raz że możesz mieć nieprzyjemności w pracy, zszarganą opinie, a dwa ktoś życzliwy może o wszystkim  donieść mężowi. Warto az tak ryzykować?
Przecież to bez sensu. Co z tego, że z tym nowym spotkasz się po pracy, on coś ci nabajeruje, bzykniecie się i przez chwilę będzie ci się wydawało, że pana Boga chwyciłam za nogi, skoro za chwilę możesz płakać i to gorzkimi łzami. Ten twój kochanej nie ma nic do stracenia, bo on żony już się pozbył, teraz facet może hulać ile wlezie, a najlepiej zabrać się za mężatkę, bo z taką jest pod wieloma względami najbezpieczniej. Ty sama pakujesz mu się w ręce, to dlaczego miałby nie skorzystać?
Ty natomiast poniesiesz same straty i czy uważasz, że kochanek stanie wtedy na wysokości zadania i nie zostawi cię w potrzasku? Przecież wiadomo, że odejdzie w sina dał, bo po co ty miałabyś mu być potrzebna do szczęścia? On lewdo pozbył się swojej rodziny i na kark miałby brać kolejna babę razem z jej przychówkiem? Nie ma żadnych podstaw do tego, by ten facet patrzył na ciebie, jak na potencjalną partnerkę do życia.
On się tylko świetnie bawi, odreagowuje po rozwodzie, a ty rzecz traktujesz coraz bardziej poważnie, już się zakochałaś i za chwilę narobisz głupot, a potem staniesz i będziesz patrzyła jak ciele na malowane wrota. Bo co wtedy zrobisz?
Warta jest ta skórka za wyprawkę?

119

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ulle napisał/a:

Autorko, nie wiesz jak złapać dystans do tego z pracy. No to może uświadom sobie, że ten człowiek naraża cię na naprawdę poważne kłopoty. Raz że możesz mieć nieprzyjemności w pracy, zszarganą opinie, a dwa ktoś życzliwy może o wszystkim  donieść mężowi. Warto az tak ryzykować?
Przecież to bez sensu. Co z tego, że z tym nowym spotkasz się po pracy, on coś ci nabajeruje, bzykniecie się i przez chwilę będzie ci się wydawało, że pana Boga chwyciłam za nogi, skoro za chwilę możesz płakać i to gorzkimi łzami. Ten twój kochanej nie ma nic do stracenia, bo on żony już się pozbył, teraz facet może hulać ile wlezie, a najlepiej zabrać się za mężatkę, bo z taką jest pod wieloma względami najbezpieczniej. Ty sama pakujesz mu się w ręce, to dlaczego miałby nie skorzystać?
Ty natomiast poniesiesz same straty i czy uważasz, że kochanek stanie wtedy na wysokości zadania i nie zostawi cię w potrzasku? Przecież wiadomo, że odejdzie w sina dał, bo po co ty miałabyś mu być potrzebna do szczęścia? On lewdo pozbył się swojej rodziny i na kark miałby brać kolejna babę razem z jej przychówkiem? Nie ma żadnych podstaw do tego, by ten facet patrzył na ciebie, jak na potencjalną partnerkę do życia.
On się tylko świetnie bawi, odreagowuje po rozwodzie, a ty rzecz traktujesz coraz bardziej poważnie, już się zakochałaś i za chwilę narobisz głupot, a potem staniesz i będziesz patrzyła jak ciele na malowane wrota. Bo co wtedy zrobisz?
Warta jest ta skórka za wyprawkę?


Wszystko ładnie , pięknie tylko jest jedno „ ale „ nikt z nas nie wie co On ma w głowie i jakie ma plany . Nie nam to oceniać . Może jest tak jak myślisz a może jest to coś poważnego . Gdybanie tutaj nic nie pomoże . Szczera rozmowa między obojgiem kochanków i w lewo albo w prawo .

120

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ulle napisał/a:

Autorko, nie wiesz jak złapać dystans do tego z pracy. No to może uświadom sobie, że ten człowiek naraża cię na naprawdę poważne kłopoty. Raz że możesz mieć nieprzyjemności w pracy, zszarganą opinie, a dwa ktoś życzliwy może o wszystkim  donieść mężowi. Warto az tak ryzykować?
Przecież to bez sensu. Co z tego, że z tym nowym spotkasz się po pracy, on coś ci nabajeruje, bzykniecie się i przez chwilę będzie ci się wydawało, że pana Boga chwyciłam za nogi, skoro za chwilę możesz płakać i to gorzkimi łzami. Ten twój kochanej nie ma nic do stracenia, bo on żony już się pozbył, teraz facet może hulać ile wlezie, a najlepiej zabrać się za mężatkę, bo z taką jest pod wieloma względami najbezpieczniej. Ty sama pakujesz mu się w ręce, to dlaczego miałby nie skorzystać?
Ty natomiast poniesiesz same straty i czy uważasz, że kochanek stanie wtedy na wysokości zadania i nie zostawi cię w potrzasku? Przecież wiadomo, że odejdzie w sina dał, bo po co ty miałabyś mu być potrzebna do szczęścia? On lewdo pozbył się swojej rodziny i na kark miałby brać kolejna babę razem z jej przychówkiem? Nie ma żadnych podstaw do tego, by ten facet patrzył na ciebie, jak na potencjalną partnerkę do życia.
On się tylko świetnie bawi, odreagowuje po rozwodzie, a ty rzecz traktujesz coraz bardziej poważnie, już się zakochałaś i za chwilę narobisz głupot, a potem staniesz i będziesz patrzyła jak ciele na malowane wrota. Bo co wtedy zrobisz?
Warta jest ta skórka za wyprawkę?

Uh, to było mocne. I widzę w tym dużo prawdy, niestety. Póki co mówi ze nie chce się ukrywać i mieć kogoś na stałe. A ja mu tego dać nie moge. To meczy jego i meczy mnie. Z drugiej strony ciągnie nas do siebie, nie tylko fizycznie ale tez tak po prostu, lubimy ze sobą być i rozmawiać, tak było odkąd się poznaliśmy, ponad rok temu.

121

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, nie wiesz jak złapać dystans do tego z pracy. No to może uświadom sobie, że ten człowiek naraża cię na naprawdę poważne kłopoty. Raz że możesz mieć nieprzyjemności w pracy, zszarganą opinie, a dwa ktoś życzliwy może o wszystkim  donieść mężowi. Warto az tak ryzykować?
Przecież to bez sensu. Co z tego, że z tym nowym spotkasz się po pracy, on coś ci nabajeruje, bzykniecie się i przez chwilę będzie ci się wydawało, że pana Boga chwyciłam za nogi, skoro za chwilę możesz płakać i to gorzkimi łzami. Ten twój kochanej nie ma nic do stracenia, bo on żony już się pozbył, teraz facet może hulać ile wlezie, a najlepiej zabrać się za mężatkę, bo z taką jest pod wieloma względami najbezpieczniej. Ty sama pakujesz mu się w ręce, to dlaczego miałby nie skorzystać?
Ty natomiast poniesiesz same straty i czy uważasz, że kochanek stanie wtedy na wysokości zadania i nie zostawi cię w potrzasku? Przecież wiadomo, że odejdzie w sina dał, bo po co ty miałabyś mu być potrzebna do szczęścia? On lewdo pozbył się swojej rodziny i na kark miałby brać kolejna babę razem z jej przychówkiem? Nie ma żadnych podstaw do tego, by ten facet patrzył na ciebie, jak na potencjalną partnerkę do życia.
On się tylko świetnie bawi, odreagowuje po rozwodzie, a ty rzecz traktujesz coraz bardziej poważnie, już się zakochałaś i za chwilę narobisz głupot, a potem staniesz i będziesz patrzyła jak ciele na malowane wrota. Bo co wtedy zrobisz?
Warta jest ta skórka za wyprawkę?


Wszystko ładnie , pięknie tylko jest jedno „ ale „ nikt z nas nie wie co On ma w głowie i jakie ma plany . Nie nam to oceniać . Może jest tak jak myślisz a może jest to coś poważnego . Gdybanie tutaj nic nie pomoże . Szczera rozmowa między obojgiem kochanków i w lewo albo w prawo .

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.

122

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, nie wiesz jak złapać dystans do tego z pracy. No to może uświadom sobie, że ten człowiek naraża cię na naprawdę poważne kłopoty. Raz że możesz mieć nieprzyjemności w pracy, zszarganą opinie, a dwa ktoś życzliwy może o wszystkim  donieść mężowi. Warto az tak ryzykować?
Przecież to bez sensu. Co z tego, że z tym nowym spotkasz się po pracy, on coś ci nabajeruje, bzykniecie się i przez chwilę będzie ci się wydawało, że pana Boga chwyciłam za nogi, skoro za chwilę możesz płakać i to gorzkimi łzami. Ten twój kochanej nie ma nic do stracenia, bo on żony już się pozbył, teraz facet może hulać ile wlezie, a najlepiej zabrać się za mężatkę, bo z taką jest pod wieloma względami najbezpieczniej. Ty sama pakujesz mu się w ręce, to dlaczego miałby nie skorzystać?
Ty natomiast poniesiesz same straty i czy uważasz, że kochanek stanie wtedy na wysokości zadania i nie zostawi cię w potrzasku? Przecież wiadomo, że odejdzie w sina dał, bo po co ty miałabyś mu być potrzebna do szczęścia? On lewdo pozbył się swojej rodziny i na kark miałby brać kolejna babę razem z jej przychówkiem? Nie ma żadnych podstaw do tego, by ten facet patrzył na ciebie, jak na potencjalną partnerkę do życia.
On się tylko świetnie bawi, odreagowuje po rozwodzie, a ty rzecz traktujesz coraz bardziej poważnie, już się zakochałaś i za chwilę narobisz głupot, a potem staniesz i będziesz patrzyła jak ciele na malowane wrota. Bo co wtedy zrobisz?
Warta jest ta skórka za wyprawkę?


Wszystko ładnie , pięknie tylko jest jedno „ ale „ nikt z nas nie wie co On ma w głowie i jakie ma plany . Nie nam to oceniać . Może jest tak jak myślisz a może jest to coś poważnego . Gdybanie tutaj nic nie pomoże . Szczera rozmowa między obojgiem kochanków i w lewo albo w prawo .

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.



Myśle ze jak by miał w Ciebie wbite ze tak to nazwę nie był by z Tobą tyle czasu tylko gdzie indziej poszukałby sobie wrażeń . Nie ty jedna jesteś na tym świecie  wink

123 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-02-03 11:00:51)

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Nie wierze w takie schematy, i nie tylko jeśli chodzi o związki i to nie dlatego, ze mnie mężatka pociąga wolny kolega.

A w swojej sytuacji nie dostrzegasz schematu?
Ty, mężatka z nudnego małżeństwa z nudnym mężem i on, wolny, pociągający kolega?
I drugi schemat. Jego zainteresowanie Tobą, akurat w chwili kiedy przestaje być żonaty.

Ten drugi schemat oczywiście ze zauważyłam i dość szczegółowo omówiłam z T. Ja ani siebie, ani jego, ani tym bardziej tego romansu nie wybielam. Widzę te wszystkie zbiegi okoliczności. Wiem ze zachowałam się jak durna trzpiotka, nie szukam rozgrzeszenia. Powiem to samo co mówiłam T. Ze nie zwalam winy na męża, gdybym nie chciała to by się nic nie wydarzyło. Pytanie dlaczego chciałam to zupełnie inna historia. Nie wiem co chcecie tu w większości mi udowodnić? Ze jestem głupia bo się łudzę ze pan nr 2 będzie lepszy od pana nr1 ? Ze mysle ze życie różami usłane i nowy pan będzie mnie nosil na rękach póki sił mu starczy? Ze jestem nieodpowiedzialna bo skrzywdzę dzieci ? Zlitujcie się naprawdę. Ja naprawde mam ponad 40 lat i za dużo mam znajomych po rozwodach, w zdradach lub prawie zdradach zebym nie wiedziała jak to przebiega. Z T. Widzimy się za tydzień po feriach. Mamy rozmawiać co robimy z tym naszym romansem. Czego oboje chcemy. Wtedy zapadną decyzje. W zasadzie moja decyzja. Jeśli kogoś z Was to interesuje to napisze jeśli nie, to bardzo dziękuje za poświęcony mi czas, energię i emocje.

Nasze odpowiedzi świadczą o tym, jak odbieramy to, co napisałaś o swojej historii, o sobie. To że ktoś Ci opowie swoją historię taką samą lub łudząco podobną do Twojej, w Twojej sytuacji i tak niczego nie zmienia. Ona i tak potoczy się swoim życiem, mimo że jest sztampowa. Twoje decyzje wywołają określone skutki, o czym dobrze wiesz, ciężar ich podjęcia spadnie na Ciebie, nikt nie pomoże Ci ich udźwignąć i też o tym wiesz. Mnie zastanowiło tylko to, na co Ci cudze historie(?). Dla pocieszenia? Dodania Ci otuchy, odwagi?

124

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac

Dziewczyno, łatwo mu tak mówić, bo on wie o tym doskonale, że ty będziesz pierwsza, która za wszelką cenę będzie to ukrywała. Byłabys szalona gdybyś postępowała inaczej. Będąc na jego miejscu też bym ci tak mówiła, bo jak udowodnisz mu, że to bajer?
Patrz na sytuację troszkę jego oczami i pomysł logicznie, co z jego punktu widzenia jest dla niego najlepsze. On dopiero co rozwiódł się, dzięki tobie odreagował i nawet podbudował się, bo kobiety ciągle na niego lecą.
Naprawdę wierzysz w to, że on chciałby żyć z tobą na co dzień?
Może i chciałby kogoś na stałe. Pytanie tylko na co na stałe. Czy chodzi mu o to, żeby mieć kochankę na stałe?
Ciągnie was do ciebie. A co w tym dziwnego albo nadzwyczajnego. Przecież gdyby was do siebie nie ciągnęło to chcielibyście się bzykać i zanudzilibyscie się swoim towarzystwem.
Patrz lepiej na to czy jest przed wami przyszłość i jaka przyszłość, bo jak na razie zanosi ci się tylko na mega kłopoty.

125

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Wszystko ładnie , pięknie tylko jest jedno „ ale „ nikt z nas nie wie co On ma w głowie i jakie ma plany . Nie nam to oceniać . Może jest tak jak myślisz a może jest to coś poważnego . Gdybanie tutaj nic nie pomoże . Szczera rozmowa między obojgiem kochanków i w lewo albo w prawo .

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.



Myśle ze jak by miał w Ciebie wbite ze tak to nazwę nie był by z Tobą tyle czasu tylko gdzie indziej poszukałby sobie wrażeń . Nie ty jedna jesteś na tym świecie  wink

Nie rozumiem pierwszego zdania

126

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ulle napisał/a:

Dziewczyno, łatwo mu tak mówić, bo on wie o tym doskonale, że ty będziesz pierwsza, która za wszelką cenę będzie to ukrywała. Byłabys szalona gdybyś postępowała inaczej. Będąc na jego miejscu też bym ci tak mówiła, bo jak udowodnisz mu, że to bajer?
Patrz na sytuację troszkę jego oczami i pomysł logicznie, co z jego punktu widzenia jest dla niego najlepsze. On dopiero co rozwiódł się, dzięki tobie odreagował i nawet podbudował się, bo kobiety ciągle na niego lecą.
Naprawdę wierzysz w to, że on chciałby żyć z tobą na co dzień?
Może i chciałby kogoś na stałe. Pytanie tylko na co na stałe. Czy chodzi mu o to, żeby mieć kochankę na stałe?
Ciągnie was do ciebie. A co w tym dziwnego albo nadzwyczajnego. Przecież gdyby was do siebie nie ciągnęło to chcielibyście się bzykać i zanudzilibyscie się swoim towarzystwem.
Patrz lepiej na to czy jest przed wami przyszłość i jaka przyszłość, bo jak na razie zanosi ci się tylko na mega kłopoty.


Dlatego polecam rozmowę i jakieś postanowienie bo tak jak jest teraz na dłuższa metę może być trudne do zakończenia .

127

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.



Myśle ze jak by miał w Ciebie wbite ze tak to nazwę nie był by z Tobą tyle czasu tylko gdzie indziej poszukałby sobie wrażeń . Nie ty jedna jesteś na tym świecie  wink

Nie rozumiem pierwszego zdania


Chodzi o to ze gdybys była mu obojętna to nie robił by tego co robi teraz . Z tego co piszesz według mnie bardzo mu zależy na Tobie i życiu z Tobą . Tak to odbieram .

128

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
Myszencja123 napisał/a:

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.

Chyba się rozpłaczę......no jakaż piękna tragedia, jaka piękna tragedia.....

129

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
ulle napisał/a:

Dziewczyno, łatwo mu tak mówić, bo on wie o tym doskonale, że ty będziesz pierwsza, która za wszelką cenę będzie to ukrywała. Byłabys szalona gdybyś postępowała inaczej. Będąc na jego miejscu też bym ci tak mówiła, bo jak udowodnisz mu, że to bajer?
Patrz na sytuację troszkę jego oczami i pomysł logicznie, co z jego punktu widzenia jest dla niego najlepsze. On dopiero co rozwiódł się, dzięki tobie odreagował i nawet podbudował się, bo kobiety ciągle na niego lecą.
Naprawdę wierzysz w to, że on chciałby żyć z tobą na co dzień?
Może i chciałby kogoś na stałe. Pytanie tylko na co na stałe. Czy chodzi mu o to, żeby mieć kochankę na stałe?
Ciągnie was do ciebie. A co w tym dziwnego albo nadzwyczajnego. Przecież gdyby was do siebie nie ciągnęło to chcielibyście się bzykać i zanudzilibyscie się swoim towarzystwem.
Patrz lepiej na to czy jest przed wami przyszłość i jaka przyszłość, bo jak na razie zanosi ci się tylko na mega kłopoty.

Kurczę, jak mysle logicznie to oczywiście ze mi się to nie klei. I znowu chciałabym powiedzieć ze on jest inny ale wywołam salwy śmiechu, swoje zreszta tez. Pewnie jest taki jak wszyscy choc zachowanie, oczy i słowa mówią co innego. Albo ja przez swoje zauroczenie tak to widzę. 
Na stałe tzn chce mieć kogoś to życia, nie stała kochankę.

130

Odp: Zdradziłam i nie chce przestac
zwyczajny gość napisał/a:
Myszencja123 napisał/a:

Moge tylko powiedzieć co on mówi. Jest rozdarty bo chciałby być ze mną ale wie ze mam męża, którego nie zostawię. Kocha mnie ale nie może mieć na stałe. Powinien się wycofać ale nie potrafi.
I tak się szamoczemy.

Chyba się rozpłaczę......no jakaż piękna tragedia, jaka piękna tragedia.....

Posty [ 66 do 130 z 655 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam i nie chce przestac

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024