SonyXperia napisał/a:Takie że wiem czego chcę i tylko to mnie interesuje a nie to co jest zainteresowane mną wbrew mojej woli i oczekiwaniom. Nie pomoże Święty Boże jeśli nie jestem zainteresowana. Co najwyżej nakarmię własnego ego.
Ja nie wiem, co wy mężczyźni macie na tym punkcie, żeby za wszelką cenę udowadniać, że jesteście w stanie poderwać każdą,a wystarczy do tego parę trików 
Znowu dyskutujesz sobie radośnie z tezami, których nie wygłosiłem.
Zacznijmy od tego, że "patent" czy "sposób" to nie jest coś co ma działać na Ciebie. Nie jesteś tak ważna, jak ci się może wydawać. "Patent" to coś co statystycznie przynosi lepszy efekt na pewnej docelowej grupie kobiet niż innego rodzaju formy zainicjowania znajomości.
Myślę, że zgodzisz się ze mną, że istnieją "antypatenty", czyli sposoby jak nie należy inicjować znajomości z kobietami. Np. "Ej lala, bucik Ci się roz...dala", albo klasyczne "Ej, ru..sz się czy trzeba z Tobą chodzić" to z pewnością antypatenty, jeśli naszą grupą docelową są osobniki płci żeńskiej nie będące idiotkami i które skończyły 15 lat. W zasadzie już tylko z faktu istnienia antypatentów wynika, że muszą istnieć "patenty", czyli sposoby o ponadprzeciętnej skuteczności. W tym nie ma magii, to czysta statystyka.
Kolejnym błędem jest przekonanie, że Twoje zainteresowanie jest czymś niezmiennym. Zainteresowanie jak najbardziej można stymulować, zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Miliony przeciętnych pod każdym względem facetów, którzy znaleźli jakoś swoje partnerki tego dowodzą. Pamiętaj, że cały czas piszę wyłącznie o zainteresowaniu, a nie o uczuciach. Pierwsze wrażenie, jakie sprawia na nas większość ludzi jest po prostu neutralne. Nie jesteśmy nimi ani specjalnie zainteresowani, ani nas nie odrzucają, więc nie masz jeszcze ani woli ani oczekiwań w danym kierunku. I tu jest pole do działania, które może spowodować, że będziesz albo bardziej albo mniej zainteresowana. Można przeanalizować te działania i określić, które dają lepszy efekt, a które gorszy. Nie twierdzę, że ten efekt to od razu zaciągnięcie kobiety do łóżka. Prędzej czy później przekonasz się, czy masz do czynienia z pustakiem, który poza "patentem" nie ma nic do zaoferowania, czy z autentycznie czarującym człowiekiem. Taka taktyka to przede wszystkim sposób skierowania zainteresowania kobiety na pole, na którym mężczyzna czuje się pewnie i ma jakieś dokonania.
Chcesz przykłady takich taktyk, które wzbudzają zainteresowanie? Proszę bardzo:
- dobroć dla zwierząt. Facet może demonstrować w jakiś sposób kobietom, że lubi zwierzęta, zna się na nich i o nie dba. Oczywiście najlepiej naturalnie, a nie: "Cześć, jestem Adam, bardzo lubię tarantule" 
- podróże. Jeśli facet sporo podróżował, może w rozmowie do tego nawiązywać, może sam skierować rozmowę na te tory.
- absurd. Niektóre kobiety, i raczej te inteligentne, bawi absurdalne poczucie humoru. Jeśli ktoś dobrze nim operuje, to ma szanse na wzbudzenie zainteresowania. To zresztą było widoczne nawet w tym wątku.
- niezależność. Pokazanie własnej opinii. Czasem przeciwnej do tej właśnie wygłoszonej przez kobietę. Bo prędzej będzie chciała takiego faceta przekonać do swojej racji, niż pozwolić mu odejść z własnym zdaniem
A to jest zaczątkiem intelektualnego fermentu, jaki może się pojawić między dwojgiem ludzi.
- przysługa. Prosisz kogoś o niewielką przysługę. Jeśli to nic wielkiego, to mała szansa, że ten ktoś odmówi. Psychologia pokazuje, że jesteśmy bardziej pozytywnie nastawieni do ludzi, którym przysługę wyświadczyliśmy. Dodatkowo, mamy okazję by taką przysługę spłacić. Ta taktyka działa też w drugą stronę czyli kobiety również mogą stosować na facetach (co zresztą często czynią). W ogóle nie jest powiedziane, że sposoby czy taktyki są wyłącznie męskim narzędziem. Kobiety też mogą w ten sposób działać na facetów i to robią.