Anderstud, szkoda, czytam temat od początku prawie i śledzę sobie z boku, już wam zaczęłam kibicować. Chyba babka za bardzo chce jak to często bywa.
Jestem właśnie "po słowie" i ostatecznie się pożegnaliśmy. Wszystko przebiegło w zgodzie, było w sumie nawet wesoło.
Nie sprawiała wrażenia szczególnie zachwyconej, ale obyło się bez zbędnych gadek i bezsensownych tłumaczeń. Pełna kultura.
Co do zakończenia działalności portalowej, to raczej nie sądzę. Statystycznie rzecz biorąc, można powiedzieć, że dopiero się rozkręcam,
a jeśli wierzyć moim obliczeniom, to jeszcze co najmniej 2-3 znajomości przede mną, które skończą się podobnie albo znacznie szybciej,
zanim mnie trafi konkretnie i osiądę na dobre. Pożyjemy zobaczymy, na razie mam co robić. Wróciłem na siłkę (John mam cię na oku, he he)
a na dniach planuję się zapisać do klubu strzeleckiego, znajoma z sympatii mnie wkręci, ta od kawki w przelocie, ale nie nie, nie myślcie sobie
Poza tym inna znajoma sobie przypomniała, że jak zrobi się ciepło, to miała mnie nauczyć jeździć ścigaczem i dopilnować żebym w końcu
prawo jazdy na motor zrobił, co już mnie przeraża na samą myśl, ale w sumie może być ciekawie (jasne, na pewno będzie...)
Tak czy siak nasz wątek nie może zamulać, na bieżąco będę wam tu podrzucał anegdoty i co ciekawsze historie, a póki co idę się rozejrzeć ...