Widzę że sporo niejasności sie narobilio. Kasia podejrzewa ze zamierzam się jej oświadczył. Wielokrotnie juz o tym rozmawialiśmy. Więc nie driwijcir zwlaszcza zgnusniale Panie ktorych małżeństwo już zwietrzsle I maja ochote pogrzebać sobie kijem w cudzym
67 2019-01-06 12:51:18 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-01-06 12:55:02)
Wedle Ciebie, mnie i paru innych osób zachowanie autora wobec Kasi było naganne.
Rzecz w tym, że jest on wyznawcą tradycji, według której proszenie o rękę ojca dziewczyny bez jej wiedzy i obecności jest rzeczą naturalną, ale oburza go identyczne zachowanie jej ojca.
Czyżby znowu obowiązywała zasada "Jak Kali kraść, to dobrze. Jak Kalemu ukraść, to niedobrze."?
(...) Więc nie driwijcir zwlaszcza zgnusniale Panie ktorych małżeństwo już zwietrzsle I maja ochote pogrzebać sobie kijem w cudzym
Kolejna ciekawa opinia. Tylko, Autorze, sam poprosiłeś o to pogrzebanie. Trzeba było napisać, że oczekujesz wyłącznie opinii zgodnych z Twym punktem widzenia.
Ela210 napisał/a:No właśnie- jakby chcieli jej coś podarować, to mogą to zrobić przed ślubem.
Nie muszą nawet przed ślubem, bo po nim to się nie zmienia. Wystarczy, że w umowie darowizny wpisana zostanie tylko córka.
Tak jak napisałam - darowizny i spadki nie wchodzą do majątku wspólnego, zawsze traktowane są jako majątek osobisty tego małżonka, który spadek czy darowiznę otrzymał.Jeśli zaś chodzi o samą intercyzę, to jej zapisy można dosyć dowolnie kształtować, uwzględniając szereg różnych czynników i ewentualnych sytuacji, jakie mogą zaistnieć w przyszłości, tym samym można naprawdę dobrze zadbać zarówno o interesy jednej, jak i drugiej strony. Ważne, aby wiedzieć co się podpisuje.
Pozostaje pytanie: jak podchodzi do tematu dziewczyna i kiedy zamierzasz z nią o tym, Autorze, porozmawiać?tomaszz12 napisał/a:Ela210 napisał/a:I to jest wystarczający powód.
Ale ja nie wychodzę za Teścia tylko za jego Córkę
Jeśli jest to tytułowa 'córeczka tatusia' (wciąż nie odpowiedziałeś na moje pytanie co rozumiesz pod tym pojęciem), to możesz się jeszcze mocno zdziwić. To raz, a dwa - jeśli masz zamiar ożenić się z Kasią, to trzeba było iść do Kasi i z nią rozmawiać o ślubie.
Poza tym Ela ma rację - jeśli przyszły teść jest właścicielem firmy, to jest to wystarczający powód do spisania intercyzy. I tak między nami, to ja się wcale nie dziwię, że postawił taki warunek - po prostu chciałby, aby firma pozostała w rodzinie. Z drugiej strony istotnie świadczy to o tym, że w stosunku do Ciebie stosuje zasadę ograniczonego zaufania.
O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę.
"O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę"
No to pozamiatane.
Radzę Ci przemyśleć decyzję o ślubie i zaczekać do momentu, aż ona dojrzeje i obetnie pępowinę. Jeśli nie będzie szła w tym kierunku, to nie ma nawet sensu tego ciągnąć.
Więc nie driwijcir zwlaszcza zgnusniale Panie ktorych małżeństwo już zwietrzsle I maja ochote pogrzebać sobie kijem w cudzym
XDD. Szkoda, że taki mądry przy jej ojcu nie byłeś.
O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę.
Przecież Ty też się najpierw jej taty pytasz o zgodę
tomaszz12 napisał/a:O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę.
Przecież Ty też się najpierw jej taty pytasz o zgodę
To był gest czysto kuruazyjny decydujące zdanie ma Kasia. Co zresztą już pisalem
Ojciec Kasi jest kolejną (a raczej pierwszą) osobą, która zinterpretowała Twe zachowanie inaczej niż chciałeś.
74 2019-01-06 13:19:16 Ostatnio edytowany przez teeom (2019-01-06 13:20:21)
To był gest czysto kuruazyjny decydujące zdanie ma Kasia. Co zresztą już pisalem
a dwa posty wyżej
O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę.
Powodzenia w życiu z taką kobietą. Nawet nie zdajesz sobie sprawy w jakie szambo wchodzisz
75 2019-01-06 13:21:39 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 13:23:49)
santapietruszka napisał/a:tomaszz12 napisał/a:O wsystko pyta się taty. W każdej decyzji musi mieć jego aprobatę.
Przecież Ty też się najpierw jej taty pytasz o zgodę
To był gest czysto kuruazyjny decydujące zdanie ma Kasia. Co zresztą już pisalem
Skoro o wszystko pyta się ojca to ryzykowne jest stwierdzenie że decydujące zdanie ma Kasia. Chyba że masz na myśli Kasia + jej tata bo to taki duet ma decydujące zdanie. Ja cienko widzę małżeństwo z osobą tak uczepiona rodzica. Może się zdarzyć że każda kłótnie będziesz prowadził nie z Kasią a z wyżej wspomnianym duetem
Widzę że sporo niejasności sie narobilio. Kasia podejrzewa ze zamierzam się jej oświadczył. Wielokrotnie juz o tym rozmawialiśmy. Więc nie driwijcir zwlaszcza zgnusniale Panie ktorych małżeństwo już zwietrzsle I maja ochote pogrzebać sobie kijem w cudzym
Kolejny co pisze na forum a potem się oburza że nie każdy się zgadza z tym co pisze
Sam się prosiłeś by Ci pogrzebano, to teraz się nie obruszaj, że ktoś ma zdanie nie po Twojej myśli.
Jak chciałeś być super tradycyjny, to trza się było najpierw Kasi oświadczyć, a potem oznajmić to jej rodzicom, nawet z padem na kolano i ostentacyjnym wręczeniem pierścionka, a nie łazić za jej plecami i traktować ją jak dziecko albo rzecz, co samo za siebie nie może odpowiadać. Postępujesz dokładnie jak jej ojciec, odbierając jej prawo decydowania o sobie i traktując ją protekcjonalnie.
Co do bycia "królewną tatusia", to bym się nie martwiła- Ty już przejąłeś stery, żeby ino baba się za samodzielna nie stała.
(...) żeby ino baba się za samodzielna nie stała.
... i odkleiła od tatusia, bo teraz wyrocznią ma być autor.
78 2019-01-06 13:44:25 Ostatnio edytowany przez Wzl (2019-01-06 13:46:51)
Sam się prosiłeś by Ci pogrzebano, to teraz się nie obruszaj, że ktoś ma zdanie nie po Twojej myśli.
Prosił o opinię na temat intercyzy i życia z "córeczką tatusia".
Polewka i ironizowanie z jego oświadczyn to bonus, o który się nie prosił a dostał od całego zastępu forumowych komików.
W dalszym ciągu nikt nie wyjaśnił w jaki niby sposób teść mógłby stracić firmę na rzecz zięcia gdyby nie intercyza skoro darowizny i spadek i tak nie trafiłyby do niego?
A co ma dostać innego?
Ja nawet gdybym o zaręczynach wczesniej rozmawiala, to gdybym dowiedziala sie ze moj facet poszedl do ojca a nie do mnie, powiedzialabym nie.
I tyle.
A co ma dostać innego?
Może opinie na temat kwestii o których pisał. Czyli, przypomnijmy jeszcze raz tym z krótką pamięcią:
"opinię na temat intercyzy i życia z "córeczką tatusia"."
Myślałem że to oczywiste dla osób o tak błyskotliwym poczuciu humoru Ale dodam że prosiłem o aprobatę żarówka mame I tatę Kasi.
82 2019-01-06 13:50:26 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 13:51:13)
No cóż to prawda że autor nie prosił o opinię odnośnie formy oświadczyn ale jest to kontekst całej sytuacji więc naturalnie kontekst również będzie poruszany przez użytkowników taka specyfika forum.
Aforma oświadczyn według wielu osób ma bezpośredni związek z pytaniem odnośnie córeczki tatusia.
Myślałem że to oczywiste dla osób o tak błyskotliwym poczuciu humoru Ale dodam że prosiłem o aprobatę żarówka mame I tatę Kasi.
Wszystkich tylko nie kasie
Autorze kiedy się jej oswiadczasz?
/.../"Teść" powiedział, że zgadza się na ślub, ale po podpisaniu intercyzy. Szczerze mówiąc poczułem się jakby ktoś dał mi w mordę i nazwał ostanim oszustem i złodziejem /.../ oczułem się bardzo urażony potraktowali mnie jak jakiegoś złodzieja i oszuta a nim nie jestem.
Co wy o tym myślicie?
Myślę, że sobie dośpiewałeś niecne intencje „teścia” zamiast zapytać wprost o powody takiego postawienia sprawy. Może on Ciebie chce chronić?
Druga sprawa córeczka Tatutsia ożenił się ktoś z Taką? Da się żyć? Da się to jakąś przeciąć? Nie chce być tym trzecim...
Hahaha :-D
Zabawna refleksja w dniu rzekomych oświadczyn.
Jak się nie da z nią żyć to się rozwiedziesz. Przynajmniej Cię nie oskubie, jak będziecie mieli intercyzę.
No cóż to prawda że autor nie prosił o opinię odnośnie formy oświadczyn ale jest to kontekst całej sytuacji więc naturalnie kontekst również będzie poruszany przez użytkowników taka specyfika forum.
Aforma oświadczyn według wielu osób ma bezpośredni związek z pytaniem odnośnie córeczki tatusia.tomaszz12 napisał/a:Myślałem że to oczywiste dla osób o tak błyskotliwym poczuciu humoru Ale dodam że prosiłem o aprobatę żarówka mame I tatę Kasi.
Wszystkich tylko nie kasie
Autorze kiedy się jej oswiadczasz?
Wtorek
85 2019-01-06 13:56:32 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 13:57:29)
Ja uważam że najłatwiej sprawdzisz czy 'da się żyć z córeczka tatusia' jak porozmawiasz z nią o tej intercyze. Jak zobaczysz że ma jakieś własne zadanie i nie ulega tacie' bo tak' to masz dobry znak. Jak mimo rozmowy z Tobą i ewentualnych własnych wątpliwości zrobi z zasady jak radzi ojciec to masz zły znak. Ja bym to pewne tak potraktowała i widzisz sam teść Ci podsunal sposób jak się przekonać
tomaszz12 napisał/a:/.../"Teść" powiedział, że zgadza się na ślub, ale po podpisaniu intercyzy. Szczerze mówiąc poczułem się jakby ktoś dał mi w mordę i nazwał ostanim oszustem i złodziejem /.../ oczułem się bardzo urażony potraktowali mnie jak jakiegoś złodzieja i oszuta a nim nie jestem.
Co wy o tym myślicie?Myślę, że sobie dośpiewałeś niecne intencje „teścia” zamiast zapytać wprost o powody takiego postawienia sprawy. Może on Ciebie chce chronić?
Druga sprawa córeczka Tatutsia ożenił się ktoś z Taką? Da się żyć? Da się to jakąś przeciąć? Nie chce być tym trzecim...
Hahaha :-D
Zabawna refleksja w dniu rzekomych oświadczyn.
Jak się nie da z nią żyć to się rozwiedziesz. Przynajmniej Cię nie oskubie, jak będziecie mieli intercyzę.
A nie lepiej zamiast sie rozwodzić przełożyć slub popracować na coreczka Tatusia I żyć normalnie?
No ale skoro przeszkadza Ci to, że ona o wszystko pyta ojca, to pytanie go o zgodę na ślub jest strzałem w kolano.
Jakbyś chciał pomóc jej się usamodzielnić to byś to zrobił inaczej. A Ty tylko podkreśliłeś rolę ojca w jej życiu i myślisz, że cokolwiek teraz się zmieni? Zamiast ją wapierać w samodzielności to jeszcze to podkopujesz pokazując jej, że bardziej dla Ciebiw liczy się opinia jej rodziców niż jej samej.
Niby ona ma decydujące zdanie, ale ci byś zrobił gdyby jej rodzice odmówili?
Skoro przeszkadza Ci ich relacja to po co się oświadczasz?
88 2019-01-06 13:58:39 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 13:59:23)
Co masz na myśli mówiąc popracować nad coreczka tatusia?
O Lady Loka ciekawe pytanie - co by było jakby rodzice odmówili?
MagdaLena1111 napisał/a:tomaszz12 napisał/a:/.../"Teść" powiedział, że zgadza się na ślub, ale po podpisaniu intercyzy. Szczerze mówiąc poczułem się jakby ktoś dał mi w mordę i nazwał ostanim oszustem i złodziejem /.../ oczułem się bardzo urażony potraktowali mnie jak jakiegoś złodzieja i oszuta a nim nie jestem.
Co wy o tym myślicie?Myślę, że sobie dośpiewałeś niecne intencje „teścia” zamiast zapytać wprost o powody takiego postawienia sprawy. Może on Ciebie chce chronić?
Druga sprawa córeczka Tatutsia ożenił się ktoś z Taką? Da się żyć? Da się to jakąś przeciąć? Nie chce być tym trzecim...
Hahaha :-D
Zabawna refleksja w dniu rzekomych oświadczyn.
Jak się nie da z nią żyć to się rozwiedziesz. Przynajmniej Cię nie oskubie, jak będziecie mieli intercyzę.A nie lepiej zamiast sie rozwodzić przełożyć slub popracować na coreczka Tatusia I żyć normalnie?
Chcesz być nowym tatusiem, który wychowa córeczkę po swojemu? :-D
tomaszz12 napisał/a:(...) Jak mogę być z kimś kto na przed zawarciem małżeństwa sugeruje mi ze jestem oszustem i chce jeść i majątków (...)
Współczuję. Sposobu myślenia.
Podpisuję się pod wielokropkiem.
Nie czai gość co to intercyzja tylko się spina.
Podejrzewam, że nie tylko autor nie czai, na czym polega intercyza, ale także tata Kasi (na cholerę mu ten zapis, skoro to raczej nie byłoby w interesie córki).
Za to ojciec pokazał już przed ślubem, że będzie się wpieprzał.
No ale skoro przeszkadza Ci to, że ona o wszystko pyta ojca, to pytanie go o zgodę na ślub jest strzałem w kolano.
Jakbyś chciał pomóc jej się usamodzielnić to byś to zrobił inaczej. A Ty tylko podkreśliłeś rolę ojca w jej życiu i myślisz, że cokolwiek teraz się zmieni?
Ale zdajesz sobie sprawę, że to "pytanie o zgodę na ślub" to tylko kurtuazja taka tradycja, nie faktyczne pytanie? Poza tym powtarzał to kilkukrotnie: pytał RODZICÓW a nie ojca.
Lady Loka napisał/a:No ale skoro przeszkadza Ci to, że ona o wszystko pyta ojca, to pytanie go o zgodę na ślub jest strzałem w kolano.
Jakbyś chciał pomóc jej się usamodzielnić to byś to zrobił inaczej. A Ty tylko podkreśliłeś rolę ojca w jej życiu i myślisz, że cokolwiek teraz się zmieni?Ale zdajesz sobie sprawę, że to "pytanie o zgodę na ślub" to tylko kurtuazja taka tradycja, nie faktyczne pytanie? Poza tym powtarzał to kilkukrotnie: pytał RODZICÓW a nie ojca.
A co jakby rodzice powiedzieli nie? wtedy to też tylko kurtuazja? Bo ja myślę że to by była mega niezreczna sytuacja dla wszystkich stron
Pomyślcie też, że ojciec dziewczyny może być bardziej sprytny niż tutaj piszemy. Może chce wciągnąć córkę w firmę i np. wziąć kredyt na kilka milionów na rozwój i jakieś inwestycje. Jeśli nie wypali to Kasia z ojcem będzie bankrutem a autor będzie miał czyste konto i mógł utrzymywać rodzinę. Bez rozdzielności komornik siedziałby na obojgu. Rozdzielność nie zawsze ma charakter "to jest moje i nie chcę się tym dzielić" tylko często służy zabezpieczeniu się na wypadek....
95 2019-01-06 14:31:07 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 14:32:05)
Teeom nie chce mi się wierzyc że ojciec planuje wciągać córkę w długi. Myślę że prędzej chce jej coś przepisać i albo sam nie ma wiedzy jak działa intercyza albo domyśla się że bez rozdzielnosci majątkowej istnieje jakiś sposób /kruczek aby położyć łapę na tym co córka dostanie od rodziców czy też po rodzicach. Bo dość ryzykowne byłoby zakładanie że jak z córką narobia długów w firmie to zięć na 100% będzie chciał córkę utrzymywać że swoich niezajetych przez komornika oszczędności.
Jeżeli to tylko kurtuazja, to oświadcza się najpierw dziewczynie, a potem urządza uroczystą kolację z rodzicami by przedstawić pierścionek i się pochwalić To daje jasny komunikat, że decyzja jest młodych, a rodziocom robi się jedynie uprzejmość.
97 2019-01-06 14:36:26 Ostatnio edytowany przez Wzl (2019-01-06 14:38:22)
Pomyślcie też, że ojciec dziewczyny może być bardziej sprytny niż tutaj piszemy. Może chce wciągnąć córkę w firmę i np. wziąć kredyt na kilka milionów na rozwój i jakieś inwestycje. Jeśli nie wypali to Kasia z ojcem będzie bankrutem a autor będzie miał czyste konto i mógł utrzymywać rodzinę. Bez rozdzielności komornik siedziałby na obojgu. Rozdzielność nie zawsze ma charakter "to jest moje i nie chcę się tym dzielić" tylko często służy zabezpieczeniu się na wypadek....
Poważnie piszesz czy sobie jaja robisz?
Naprawdę pomyślałaś, że "dam zgodę na ślub pod warunkiem intercyzy" to w trosce o zięcia?
Co wy pijecie?
Jeżeli to tylko kurtuazja, to oświadcza się najpierw dziewczynie, a potem urządza uroczystą kolację z rodzicami by przedstawić pierścionek i się pochwalić
To daje jasny komunikat, że decyzja jest młodych, a rodziocom robi się jedynie uprzejmość.
Nie będę cię uświadamiał jak wyglądały przez wieki oświadczyny. Wygoogluj sobie.
Dlatego najprościej byłoby gdyby autor jak już chce się ustatkować porozmawiał z teściem jak mężczyzna, a nie zaperzony chłopczyk.
Ale na to, nie wygląda, patrząc na ton ostatnich wypowiedzi.
CO do samej formy oświadczyn- to nie jest to żadne ubezwłasnowalnianie- bez przesady.
A córeczka tatusia to lepszy materiał na żonę niż córeczka mamusi zwłaszcza dla tradycjonalisty..
teeom napisał/a:Pomyślcie też, że ojciec dziewczyny może być bardziej sprytny niż tutaj piszemy. Może chce wciągnąć córkę w firmę i np. wziąć kredyt na kilka milionów na rozwój i jakieś inwestycje. Jeśli nie wypali to Kasia z ojcem będzie bankrutem a autor będzie miał czyste konto i mógł utrzymywać rodzinę. Bez rozdzielności komornik siedziałby na obojgu. Rozdzielność nie zawsze ma charakter "to jest moje i nie chcę się tym dzielić" tylko często służy zabezpieczeniu się na wypadek....
Poważnie piszesz czy sobie jaja robisz?
Naprawdę pomyślałaś, że "dam zgodę na ślub pod warunkiem intercyzy" to w trosce o zięcia?
Co wy pijecie?
Może być w trosce o córkę, że jak ich biznes pójdzie na dno wtedy zięć będzie mógł wspierać... wątpię ale nie widzę powodów żeby wykluczyć taką opcję. Samemu prowadzę interes i nie widzę powodu żeby robić intercyzę wyłącznie dla przepisywanego i dziedziczonego majątku. Nie ma żadnych kruczków na jego przejęcie. Większość osób w zasadzie myśli tutaj jak autor, że ojciec dziewczyny traktuje potencjalnego zięcia jak oszusta.
Jest jeszcze inny wariant. Może ojciec dziewczyny chciał po prostu sprawdzić reakcje chłopaka, czy zależy mu wyłącznie na jego córce, czy na tym aby mu się wygodnie z nią żyło.
100 2019-01-06 14:55:26 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-01-06 14:56:52)
Jest jeszcze inny wariant. Może ojciec dziewczyny chciał po prostu sprawdzić reakcje chłopaka, czy zależy mu wyłącznie na jego córce, czy na tym aby mu się wygodnie z nią żyło.
dokładnie o tym pomyślałam.. Test na dojrzałość chyba oblany
I chodzi mi o reakcję na propozycję- bo On ma z czego utrzymać żonę a teść też nie milioner..
Dorosła dziewczyna a tata testy na dojrzałość narzeczonemu robił będzie. XXI wiek. I'm out.
102 2019-01-06 15:00:33 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-01-06 15:06:38)
Wiesz dla mnie w związku najważniejsze jest zaufanie. Jak mogę być z kimś kto na przed zawarciem małżeństwa sugeruje mi ze jestem oszustem i chce jeść i majątków I majątków.jego teściów. Teściowej sie trochę dorobili Ale bez szalu
Oszustwo dopowiedziałeś sobie sam, na podstawie warunku intercyzy. Zaufanie nie ma tutaj nic do rzeczy.
Ja stawiam, że teściu wie o intercyzie tyle co większość forumowiczów a chodziło mu tylko o pokazanie, że w przyszłości firma będzie córki a nie zięcia.
Na miejscu autora bym się tym nie przejmował.
Oświadczaj się, jak przyjmie pogadacie o intercyzie, której jak kilka razy było tu napisane, nie ma się co bać.
Ja stawiam, że teściu wie o intercyzie tyle co większość forumowiczów a chodziło mu tylko o pokazanie, że w przyszłości firma będzie córki a nie zięcia.
Na miejscu autora bym się tym nie przejmował.
Oświadczaj się, jak przyjmie pogadacie o intercyzie, której jak kilka razy było tu napisane, nie ma się co bać.
Popieram
Beyondblackie napisał/a:Jeżeli to tylko kurtuazja, to oświadcza się najpierw dziewczynie, a potem urządza uroczystą kolację z rodzicami by przedstawić pierścionek i się pochwalić
To daje jasny komunikat, że decyzja jest młodych, a rodziocom robi się jedynie uprzejmość.
Nie będę cię uświadamiał jak wyglądały przez wieki oświadczyny. Wygoogluj sobie.
Nie żyjemy w 18- nastym wieku, a córka to nie własność tatusia.
Skoro to tylko kurtuazja (nie wiem, nie znam się, pierwszy raz się z czymś takim spotykam, aby najpierw pytać rodziców), to w takim razie to nie tata powinien był stawiać warunek o intercyzie, ale córka.
A skoro ojciec z tym wypalił, to moim zdaniem to nie będzie związek dwójki, ale trójkąt z (wiecznie decydującym o wszystkim) ojcem. Myślę, że ojciec miał temat obgadany z Kasią, a ona schowała za plecami ojca.
Co masz na myśli mówiąc popracować nad coreczka tatusia?
O Lady Loka ciekawe pytanie - co by było jakby rodzice odmówili?
Pomóc jej być samodzielną. Pomóc jej w podejmowaniu decyzji bez tatusia. Wspierać, pokazywać, że potrafi sama.
Wzl - ja wiem, że pytał rodziców. Ale matka siedziała cicho.
Wiecie, w islamie też nikt nie bierze pod uwagę woli kobiety. W tym kierunku idziemy?
To, że coś działalo w 18 wieku nie znaczy, że powinno dzialac teraz.
Przypomne tylko, ze o rękę pytalo sie ojca, bo kobieta nie miala prawa zadecydowac, z kim wezmie ślub. A jak zadecydowała wbrew woli ojca to potem ponosila tego konsekwencje bardzo długo. Małżenstwo bylo umową między teściem i mężem odnośnie korzyści finansowych, które mogli sobie nawzajem zapewnić.
Serio chcecie dalej mówić, że to taka piękna tradycja jak się pyta ojca o życie córki?
Dla mnie to żadna kurtuazja.
Lady Loka moje pytanie bylo do autora ciekawa jestem jak on to widzi
Wiem, odniosłam się do pierwszej cześci komentarza
Serio chcecie dalej mówić, że to taka piękna tradycja jak się pyta ojca o życie córki?
Dla mnie to żadna kurtuazja.
Ty możesz uważać co chcesz.
Dla ciebie to może być zacofanie podobnie jak np prośba o błogosławieństwo (a co by było gdyby odmówili?) Ja też "pytałem o zgodę" rodziców narzeczonej. Tylko u nas to się robi w jej obecności.
Kogo obchodzi czy ty uznajesz czyjąś tradycję czy nie? Ty możesz brać ślub przy dwójce znajomych w USC jak ci pasuje. Będzie nowocześnie.
Nie tego dotyczyło pytanie.
111 2019-01-06 15:39:04 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 15:40:57)
Wzl ale czemu twierdząc że to tylko kurtuazja powołujesz się na to jak oświadczyny odbywały się wieki temu? Przecież dobrze wiesz ze wtedy proszenie ojca o rękę córki nie było żadna kurtuazja, chodziło o coś zupełnie innego. To się rozjezdza zupełnie.
Poza tym to co Ty zrobiłeś albo co proponuje Blackie to trochę co innego niż pytanie rodziców o rękę córki bez jej wiedzy i nie w jej obecności.
Olinka napisał/a:Poza tym Ela ma rację - jeśli przyszły teść jest właścicielem firmy, to jest to wystarczający powód do spisania intercyzy. I tak między nami, to ja się wcale nie dziwię, że postawił taki warunek - po prostu chciałby, aby firma pozostała w rodzinie.
To ciekawe co piszecie tylko zastanawiam się w jaki sposób ta firma miałaby "wyjść" z rodziny gdyby nie było intercyzy, skoro już było wyjaśnione, że darowizny i spadki są odrębnym majątkiem małżonków.
Przypuszczalnie teść założył sobie, że nawet zyski firmy, które będzie otrzymywać córka w formie wynagrodzenia (czy jakiejkolwiek innej) mają nadal nie wychodzić poza rodzinę i zasilać jej konto osobiste. Niektórzy już tak mają, że jak coś budują od podstaw, to nie chcą się tym później dzielić. Tu jednak widać jak na dłoni, że przyszły zięć traktowany byłby jak ktoś z zewnątrz, obcy, a nie członek rodziny, czego będąc na miejscu córki nie potrafiłabym zaakceptować.
113 2019-01-06 16:26:44 Ostatnio edytowany przez Wzl (2019-01-06 16:28:49)
Wzl ale czemu twierdząc że to tylko kurtuazja powołujesz się na to jak oświadczyny odbywały się wieki temu? Przecież dobrze wiesz ze wtedy proszenie ojca o rękę córki nie było żadna kurtuazja, chodziło o coś zupełnie innego. To się rozjezdza zupełnie.
Poza tym to co Ty zrobiłeś albo co proponuje Blackie to trochę co innego niż pytanie rodziców o rękę córki bez jej wiedzy i nie w jej obecności.
Kiedyś pytano o zgodę a teraz dla zachowania tradycji i okazania szacunku "pyta się o zgodę", kurtuazyjnie. Obie strony przeważnie wiedzą, że to tylko tradycja. Jedna strona nie odmówi, bo nie wypada (chyba, że jest jakiś duży konflikt ale wtedy narzeczony by nie pytał) a druga nie wyobraża sobie, że ewentualny brak zgody by go powstrzymał.
Czego tu nie rozumiesz?
Po raz siódmy: nie o ocenianie jego podejścia do tradycji chodziło autorowi ani o poznanie waszego wyobrażenia nowoczesnych oświadczyn.
Olinka nie tworz nowych teorii tylko wyjaśnij pierwszą :
"chciałby, aby firma pozostała w rodzinie."
114 2019-01-06 16:41:27 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-01-06 17:45:15)
jjbp napisał/a:Wzl ale czemu twierdząc że to tylko kurtuazja powołujesz się na to jak oświadczyny odbywały się wieki temu? Przecież dobrze wiesz ze wtedy proszenie ojca o rękę córki nie było żadna kurtuazja, chodziło o coś zupełnie innego. To się rozjezdza zupełnie.
Poza tym to co Ty zrobiłeś albo co proponuje Blackie to trochę co innego niż pytanie rodziców o rękę córki bez jej wiedzy i nie w jej obecności.Kiedyś pytano o zgodę a teraz dla zachowania tradycji i okazania szacunku "pyta się o zgodę", kurtuazyjnie. Obie strony przeważnie wiedzą, że to tylko tradycja. Jedna strona nie odmówi, bo nie wypada (chyba, że jest jakiś duży konflikt ale wtedy narzeczony by nie pytał) a druga nie wyobraża sobie, że ewentualny brak zgody by go powstrzymał.
Czego tu nie rozumiesz?
Po raz siódmy: nie o ocenianie jego podejścia do tradycji chodziło autorowi ani o poznanie waszego wyobrażenia nowoczesnych oświadczyn.
Czego nie rozumiem? Czemu powołujesz się czasem na to że to tylko kurtuazja a czasem rzucasz teksty "wygoogluj sobie jak wyglądały zaręczyny przez wieki". Rozbiega się trochę to podejście. Ale mniejsza z tym, to sprawa pobocza najbardziej nie rozumiem tego ze nie widzisz różnicy między proszeniem o reke CORKI w obecności jej rodziny aby uczynić zadosc tradycji a proszeniem RODZICÓW bez wiedzy córki.
Olinka nie tworz nowych teorii tylko wyjaśnij pierwszą :
"chciałby, aby firma pozostała w rodzinie."
Jaka nowa teoria? Przecież to jest wszystko bardzo spójne - chciałby, żeby firma jako podmiot, ale i wszystkie idące z jej działalności profity zasilały konta rodziny. Być może przewiduje, że za jakiś czas to córka przejmie zarządzanie albo będzie pełnić inną funkcję zarządczą, na przykład wiceprezesa, może też po prostu wypłacać jej wynagrodzenie, co nie musi być równoznaczne z przekazaniem firmy, pójdą jednak za tym pieniądze, te pieniądze będą wpływać na jej konto osobiste, a nie ich wspólne, jak to ma miejsce w sytuacji wspólnoty majątkowej.
Tym niemniej ja nie wiem co mu się dokładnie urodziło pod czaszką, tak sobie tylko gdybam .
Prostujesz głupotę, którą wcześniej napisałaś.
Nie potrzeba intercyzy żeby firma nie przeszła w ręce zięcia.
Tylko to chciałem wyjaśnić.
Cieszę się, że już też to rozumiesz.
Nie, ja od samego początku widzę to dokładnie tak samo. Może tylko zabrakło tych kilku zdań rozszerzenia, które dopisałam, gdy o to zapytałeś, bo wcześniej zwyczajnie nie czułam konieczności rozbijania tematu na czynniki pierwsze - w tym kontekście, jaki podałam, wydawało mi się niemal oczywiste, że jest firma i są profity. Jest też opcja, że sam sobie coś dopowiedziałeś lub dokonałeś nadinterpretacji przeczytanych treści, na co ja już wpływu nie mam.
Nie, ja od samego początku widzę to dokładnie tak samo. Może tylko zabrakło tych kilku zdań rozszerzenia, które dopisałam, gdy o to zapytałeś, bo wcześniej zwyczajnie nie czułam konieczności rozbijania tematu na czynniki pierwsze - w tym kontekście, jaki podałam, wydawało mi się niemal oczywiste, że jest firma i są profity. Jest też opcja, że sam sobie coś dopowiedziałeś lub dokonałeś nadinterpretacji przeczytanych treści, na co ja już wpływu nie mam.
Jasne, jasne. Pisząc:
I tak między nami, to ja się wcale nie dziwię, że postawił taki warunek - po prostu chciałby, aby firma pozostała w rodzinie.
nie chodziło ci o to kto będzie właścicielem firmy tylko o to żeby żona miała swoją wypłatę tylko dla siebie.
To przecież takie oczywiste.
Ależ ja doskonale wiem co napisałam. Wyobraź sobie, że po prostu użyłam skrótu myślowego, że jeśli on prowadzi firmę, to już rozumiem dlaczego domaga się tej intercyzy. Przecież mnie nagle nie olśniło, kiedy później dopisywałam tę sporną resztę. Mam Ci udowadniać, że nie mam dzieci garbatych czy o co Ci chodzi?
Zresztą wcześniej wyraźnie zaznaczyłam, że spadki i darowizny nie wchodzą do majątku wspólnego, więc niby czym różni się darowizna/przekazanie firmy będącej prywatną własnością (tak, wiem, temat jest rozległy, ale załóżmy, że mówimy o najprostszym wariancie)? Tak się składa, że coś tam jednak tego prawa liznęłam, na temat spadków, darowizn i ogólnie własności wiem, również z autopsji, firmę też posiadałam, a tworząc spółkę cywilną i samodzielnie sporządzając jej umowę takie kwestie jak własność trzeba mieć ogarnięte wyjątkowo dobrze, żeby Cię rzeczywistość nie zaskoczyła. Ba, kiedy się ze wspólniczkę rozchodziłam, to okazało się, że umowa została sporządzona doskonale, bo że tej zaczął się palić grunt pod nogami, to mogła puścić mnie z torbami, a jednak nie dała rady tego zrobić.
Zgodzę się, mój błąd, że nie rozpisałam się wystarczająco szczegółowo, ale w przyszłości obiecuję się poprawić i być bardziej uważną, choćby po to, żeby potem nie musieć przez pięć kolejnych postów tego precyzować. Mea culpa .
Poza tym zrobiliśmy off top, więc jeśli coś jeszcze wymaga wyjaśnienia, to zapraszam na maila.
Dzień dobry. Interesująca próba dyskusji, niemniej jednak skrót myślowy napisany przez Sz.P. Olinka jest oczywisty i łatwy do rozwinięcia zwłaszcza w przypadku spółek kapitałowych, zdawałem egzamin państwowy z tego zakresu jeszcze w czasach gdy był organizowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa.
Kwestia intercyzy: w mojej opinii nie jest to problem, nie czułbym się jak oszust i zgodziłbym się na to gdyby było to ważne dla teściów. Jest to umowa dwustronna i może stanowić ułatwienie w przypadku ewentualnych komplikacji. Niemniej jednak uważam, że jest to decyzja małżeństwa przy ewentualnym wsparciu rodziców (nie decyzyjności), podobnie jak część odpowiadających w temacie nie zgadzałbym się z takimi relacjami pomiędzy zięciem i teściem przy nieświadomości córki. Nie żyjemy w czasach renesansu/epoki przemysłowej, dlatego wyrażam nadzieję że opinia córki (i autora tematu) będzie decydująca.
Trzeba było o rękę prosić ją, a nie ojca
I tyle w temacie. Sam postawiłeś ojca wyżej, bo to jego zapytałeś, a nie ją. Jak się chce być takim "tradycjonalistą", to się trzeba liczyć we wszystkim ze zdaniem teściów.
Dla mnie cała ta sytuacja jest chora. I nie chodzi o fakt samej intercyzy,ale o relacje między wami. Niby jesteś tradycjonalistą,lecz dla mnie takie zachowanie nie ma nic wspólnego z tradycjonalizmem,ale handlem żywym towarem. Jeżeli kochasz Kasię to powinieneś najpierw się jej oświadczyć a potem ewentualnie przy rodzicach,ale Twoich i jej a nie tylko jej. Gdyby mój facet tak postąpił jak Ty i dowiedziałabym się o tym to nie zgodziłabym się na żaden ślub. Bo decyzja należała do Kasi a nie do jej ojca. Poza tym nie rozumiem też zachowania Twojej dziewczyny. Jak można mając XX lat pytać się o wszystko własnego ojca i robić tylko to co on za słuszne uważa. Żal mi Twojej dziewczyny,bo ja nigdy nie chciałabym być komuś podporządkowana jak jakiś niewolnik. Myślę,że powinienieś z nią poważnie porozmawiać i uświadomić jej,że już jest na tyle duża,żeby mogła myśleć sama za siebie i podejmować decyzje.
I może zadaj jej jeszcze pytanie kogo o zdanie będzie pytać jak jej rodzice odejdą..Jeżeli macie być szczęśliwi to na swoich warunkach i bez "PĘPOWINY".
SZCZERZE ŻYCZĘ WAM POWODZENIA.
Kasia się zgodziła. Tym, że najpierw poprosiłem o jej rękę jej rodziców byla zachwycona. Bardzo jej to zaimponowalo. A co do intercyzy to ma to być nasza wspólna decyzja.
Boże jakie hiperbolizowanie. Przecież wiadomo, że to jej by się oświadczył i ona by podjęła decyzję. Na pewno jest to zajebisty powód by tego ślubu w ogóle nie brać.
Kasia się zgodziła. Tym, że najpierw poprosiłem o jej rękę jej rodziców byla zachwycona. Bardzo jej to zaimponowalo. A co do intercyzy to ma to być nasza wspólna decyzja.
Taaaaaaaaaaaaaa
Gratuluję, życzę szczęścia
Kasia się zgodziła. Tym, że najpierw poprosiłem o jej rękę jej rodziców byla zachwycona. Bardzo jej to zaimponowalo. A co do intercyzy to ma to być nasza wspólna decyzja.
Gratulację i powodzenia. Nie daj sobie wejść na głowę.
Kasia się zgodziła. Tym, że najpierw poprosiłem o jej rękę jej rodziców byla zachwycona. Bardzo jej to zaimponowalo. A co do intercyzy to ma to być nasza wspólna decyzja.
Oczywiście ze córeczce tatusia zaimponowało ze poszedłeś się do niego pucować... Narzekasz że taka córeczka tatusia a utrwalasz w niej to... Weź sobie do serca najlepszą radę tutaj i zabierz tę intercyzę do prawnika. Po 1 Twoja przyszła żona palcem nie kiwnie jak tatuś postanowi coś na Twoją niekorzyść, po 2 bedzie to dużo lepiej wyglądało niz foch bo intercyza się pojawiła...
Córeczki tatusia to akurat nie ten typ kobiety, co mężem chcą zarządzać.
A z intercyzą- tylko prawnik.
Gratulacje