Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

66

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
Sasana napisał/a:

Chyba najlepiej zablokować wszystko i zacząć żyć od nowa. Jest mi miło pisać tu z tak rozsądnymi ludźmi A zarazem jest mi tak wstyd że w ogóle się w coś takiego wdałam. Nie myślałam że taka relacja jest tak toksyczna ślepa i ciężka do uciecia. I macie rację. Żal przyznać ale zmarnowalam rok swojego życia.

Zrób dokładnie tak, jak piszesz. Ten człowiek nie szanuje ani Ciebie, ani swojej żony, perfidnie Gra na Twoich uczuciach i celowo psuje Ci święta.
Życzę Ci z całego serca, żebyś niedługo spotkała kogoś bez zobowiązań, z kim będziesz szczęśliwa i będziesz mogła zbudować normalny związek.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

im szybciej odejdziesz tym lepiej dla Ciebie. ja odeszłam pół roku temu.  na początku była masakra.  Teraz jest lepiej.  Nadal tęsknię, ale wychodzę na prostą. 
Nie daj mu się obwiniać.  To On powinien walczyć i rozwiązać sytuację. 
Im dłużej będziesz w tym siedzieć,  to tym dłużej będziesz się leczyć.

68

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Ładne przemyślenia i postanowienia. W końcu jednak przyjdzie się zobaczyć na żywo, pan zrobi skruszoną minę, kto wie może nawet na kwiatka się szarpnie, bombonierkę co pacjent zostawił wyciągnie? Jak takiego odtrącić?!

69

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

To facet który musi czuć ze jestem i czekam cały czas mimo iż nie wkłada w ten pseudozwiazek żadnego wysilku. Wystarczyłoby że na jego dyżurze w pracy nie poswiecilabym mu czasu na wieczorne rozmowy bo byłabym np u znajomych to byłaby  jazda. I tak zrezygnowałam z połowy towarzystwa bo wieczorami wisialam na telefonie żeby facet miał  pewność że zasnelam i jestem grzecznie w domu. Zaniedbalam wiele bliskich mi osób. Bardzo dużo kosztuje taka relacja

70

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

A, czyli amant to również pies ogrodnika, lubi jak łechtasz jego ego i tyle mu wystarczy, w końcu ma rodzinę (żonę i dzieci).
Mam nadzieję, Autorko, że nie będzie, jak pisze Snake.
Na pewno ciężkk będzie Ci to uciąć (któż z nas nie był beznadziejnie zakochany, niekoniecznie w zajętym/tej), ale na pewno się da. Byleby na maca ograniczyć kontakt (jeśli nie da się zerwać) i przestać się karmić nadzieją i zadowalać ochłapami z pańskiego stołu. Ach, tą nadzieją, piękne uczucie, aczkolwiek czasem tak bezsensowne i naiwne.
Trzymam kciuki, nie daj mu się, szkoda zmarnowanego czasu.

71

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
santapietruszka napisał/a:
Averyl napisał/a:

Sasana - tak jak ktoś zauważył, jest świąteczna atmosfera, ty jako kochanka nie zostałaś zlinczowana, cud, chociaż napisz nam coś o tym swoim kochasiu, to może po nim trochę pojedziemy... wtedy ci przejedzie, może ma za małego, albo żonka trzyma go pod pantoflem i boi się chłoptyś do kochanki pisać częściej niż co 8h... no trochę pomóż nam obrzydzić ci małżonka innej.

Jesu, Autorko, po prostu wyobraź sobie, że do Ciebie pisze siedząc na kiblu, bo tylko tam ma okazję podczas rodzinnych świąt. Serio uważasz, że na tyle tylko zasługujesz, żeby ktoś do Ciebie pisał serdeczne życzenia pomiędzy jednym pierdem a drugim?

Nie. Uważam że zasługuje na więcej. Stąd też ten wątek na forum. Chciałam podpytac postronne osoby jak to wygląda z zewnątrz. I raczej nienajlepiej.

72

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
Snake napisał/a:

Ładne przemyślenia i postanowienia. W końcu jednak przyjdzie się zobaczyć na żywo, pan zrobi skruszoną minę, kto wie może nawet na kwiatka się szarpnie, bombonierkę co pacjent zostawił wyciągnie? Jak takiego odtrącić?!

Już nie ironizujac to chyba czas najwyższy odtracic coś co nie przynosi niczego tylko łzy. Usłyszę coprawda że przecież obiecane mi było że po świętach i po nowym roku rusza wszelkie formalności. Ale już nie o to chodzi. To i tak zwodzenie. A facet który zostawić chce 1.5 roczne dziecko to nie jest facet na życie. Szkoda że widzę to tak późno. Ale lepiej późno niż za późno.

73

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

A swoją drogą czy nie balybyscie się z kimś takim życ? I czy jest na tym forum może ktoś kto związał się z kimś kto ma tak małego dzidziulka? Chyba powinnam się wstydzić że od razu nie podziękowałam na wstępie. Jest mi z tym źle. Ale to już aspekt moralny który jest kara za moja bezmyslnosc

74

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Oczywiście, że należy bać się takiego typa, ale nie tylko ze względu na dzieci, lecz za całokształt jego postępowania głównie wobec ciebie. Przecież jak on cię traktował. Ten facet nie ma za grosz klasy, zwykły burak. Miałaś zadowalac się ochlapami, które ci dawał i nie wstydził się. Nic nie miałaś z tej znajomości. Inne kochanki mają opłacane rachunki np za mieszkanie, dostają mieszkania, drogie prezenty, wyjeżdżają na wczasy, a ty co miałaś? Nawet kwiatka nigdy ci nie dał. Daj spokoj z takim amantem.
Ciekawa jestem jak ty rozwiążesz problem spotkań z nim w miejscu swojej pracy, bo przecież będzie cię nagabywał i mamił, to więcej niż pewne.
Znajdź sobie wolnego i porządnego faceta, a tego adonisa odpuść sobie.
A jeśli chodzi o jego dzieci. Jeśli on dalej będzie bzykał na boku, to wiadomo że prędzej czy później doprowadzi do tego, że rozwali swoją rodzinę.
Tylko czy ty chciałabyś kogoś takiego?

75

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Oczywiście, że należy bać się takiego typa, ale nie tylko ze względu na dzieci, lecz za całokształt jego postępowania głównie wobec ciebie. Przecież jak on cię traktował. Ten facet nie ma za grosz klasy, zwykły burak. Miałaś zadowalac się ochlapami, które ci dawał i nie wstydził się. Nic nie miałaś z tej znajomości. Inne kochanki mają opłacane rachunki np za mieszkanie, dostają mieszkania, drogie prezenty, wyjeżdżają na wczasy, a ty co miałaś? Nawet kwiatka nigdy ci nie dał. Daj spokoj z takim amantem.
Ciekawa jestem jak ty rozwiążesz problem spotkań z nim w miejscu swojej pracy, bo przecież będzie cię nagabywał i mamił, to więcej niż pewne.
Znajdź sobie wolnego i porządnego faceta, a tego adonisa odpuść sobie.
A jeśli chodzi o jego dzieci. Jeśli on dalej będzie bzykał na boku, to wiadomo że prędzej czy później doprowadzi do tego, że rozwali swoją rodzinę.
Tylko czy ty chciałabyś kogoś takiego?

Nie. Chciałabym normalnego związku. Patrzę w te święta na kuzynke i jej męża. Maja corcie w wieku 1 rok I 8 miesięcy. Nie wyobrażam sobie jakby teraz miał im ktoś rozwalić tak fajny związek. Wiesz Ulle jak źle się na to patrzy. Aż mi wstyd.

76

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Potraktuj to jako doświadczenie życiowe i zwyczajnie naucz się czegoś z tego, pozal się Boże, romansu. Omijaj takich typoli na kilometr, bo tacy ludzie to naprawdę nic dobrego. Otaczaj się prawdziwymi przyjaciółmi, a nie takimi, którzy tylko cię wykorzystują.
Wiem jak źle coś takiego wygląda z boku i nie pchaj się w tego rodzaju układy.
Są takie kobiety, które jakby mentalnie nadają się na kochanki, bo one nie mają skrupułów i po trupie żony oraz dzieci ściągają żonatego do siebie i jeszcze są z tego dumne, chodzą z wysoko podniesioną głowa i pewnie wyobrażają sobie, że są cudowne, wspaniałe i doskonale, skoro jakiś żonaty dla niej się rozwiódł. One mają mentalność pospolitej kur....
Ty natomiast i ja wyczułam to od samego początku taka nie jesteś. Odbieram cię jako uczuciową, serdeczna i uczciwą osobę, aczkolwiek samotna i niewierząca w to, że poznasz kogoś dla siebie. Ty po trupach nie będziesz szła do celu i z uśmiechem na twarzy
Generalnie ja nie zajmuje się kochankami, bo nie mam do tych kobiet ani szacunku, ani sympatii. Do ciebie piszę, ponieważ ty jesteś inna. Od razu wiedziałam że nic z tego układu nie miałaś i wyobrażałam sobie jak płaczesz po kątach, bo wszystko bylo prymitywne i chamskie. Szkoda mi się ciebie zrobiło  i postanowiłam jakoś cię wesprzec. Czułam że tego potrzebujesz. Gdybyś .miała konkretne korzyści z tego układu nie zajmowalabym się tobą, nie lubię wyrachowanych wycwanionych bab, które wiedzą jak oskubać chłopa.
Ty mi się spodobałaś.
Będę trzymała za ciebie kciuki.

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

To się porobiło. Współczuje Ci z całego serca. To musi być naprawdę trudny czas dla Ciebie.
Nie ma przypadków, dlatego dziękuj za to, że zrozumiałaś to właśnie teraz. On zawsze będzie mężem tej kobiety i ojcem ich dzieci. Nawet jeśli się rozejdą...
Musisz być dzielna, podniesiesz się z tego i nie słuchaj już tego człowieka. Nie wie co mówi, bo strasznie się pogubił. Kłamie, zwodzi i rani swoich najbliższych. Nic dobrego z tego nie będzie. On nie wie czego chcę.

Mój tata odszedł od mojej mamy jak byłam w podobnym wieku. To było coś strasznego... nikomu tego nie życzę. Po wielu latach rozmawiałam z nim na ten temat, wiesz co mi powiedział? Ze złami w oczach mnie przepraszał i powiedział, że gdyby tylko mógł, to chciałby cofnąć ten czas. Strasznie żałował, że zostawił mnie i moją mamę.

78 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2018-12-27 01:14:06)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Sasana, sprawiłam sobie na święta książkę , trochę z coachingu trochę z filozofii.
Myśle , że kilka zasad w niej opisanych pasuje jak ulał do Twojej sytuacji :
1. traktuj siebie tak, jak osoby na których Tobie zależy .
Czyli - zadbaj o siebie. Skoro potrafisz np pilnować przyjmowania lekow przez matkę , brata itd., potrafisz wydać majątek na opiekę chorego ukochanego zwierzaka, to dlaczego nie dbasz o siebie , swoje zdrowie fizyczne i psychiczne tak jak dbasz o nie u innych ? Zadbaj o swój rozwój , o swoją wolność , swoją odpowiedzialność , swoje zdrowie tak jak byś dbała u bliskiej Ci osoby.

2. przyjaźnij się z ludźmi którzy życzą Ci jak najlepiej.
Ludzie którzy są zli, toksyczni nie zmieniają na lepszych pod naszym wpływem , a jeżeli to tylko wtedy kiedy jesteśmy herosami. Jednak najczęściej jest tak , że tacy ludzie ciągną nas w dół . Nie jesteś moralnie zobligowana do wspierania kogoś kto czyni Twój świat gorszym. Wręcz przeciwnie.Wybieraj ludzi którzy chcą sprawy polepszać, a nie pogarszać . Nie jest czymś samolubnym wybierać takich ludzi którzy sa dla Ciebie dobrzy, których życie stanie się lepsze , kiedy Twoje stanie się lepsze.

Jeszcze jedna myśl z tej książki :
Szczęście nie jest synonimem dobra.
Można czynić dzieci szczęśliwymi dając im notorycznie cukierki, lizaki.
Ale to nie jest to dla ich dobra.
Dla ich dobra trzeba zadbać o to żeby nauczyły się myć zęby, odpowiednio ubierały itp. Ale akurat to, nie zawsze czyni je szczęśliwymi .

Nie zadawaj się z ludźmi , którzy nie dają Ci dobra, choćby sprawiali że czujesz się szczęśliwa . Zadbaj o siebie przynajmniej tak, jak zadbałabyś o ukochanego zwierzaka smile

Ten facet ani nie chce Twojego dobra i sprawia , że Ty nie dbasz o siebie tak jak powinnaś .

Poświęcenie dla innych jest wpisane w nasza kulturę . I jest to dobre dla nas wszystkich.
Ale zanim zaczniesz poświęcać się dla innych zrób coś dobrego dla siebie.
Inaczej, po latach zaczniesz czuć się wykorzystywana.

79

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
kwiatywewłosach napisał/a:

To się porobiło. Współczuje Ci z całego serca. To musi być naprawdę trudny czas dla Ciebie.
Nie ma przypadków, dlatego dziękuj za to, że zrozumiałaś to właśnie teraz. On zawsze będzie mężem tej kobiety i ojcem ich dzieci. Nawet jeśli się rozejdą...
Musisz być dzielna, podniesiesz się z tego i nie słuchaj już tego człowieka. Nie wie co mówi, bo strasznie się pogubił. Kłamie, zwodzi i rani swoich najbliższych. Nic dobrego z tego nie będzie. On nie wie czego chcę.

Mój tata odszedł od mojej mamy jak byłam w podobnym wieku. To było coś strasznego... nikomu tego nie życzę. Po wielu latach rozmawiałam z nim na ten temat, wiesz co mi powiedział? Ze złami w oczach mnie przepraszał i powiedział, że gdyby tylko mógł, to chciałby cofnąć ten czas. Strasznie żałował, że zostawił mnie i moją mamę.

Ja nawet próbowałam sugerować temu facetowi że nie może takiego dziecka na tym etapie życia zostawić bo ma taki kaprys. A on mówi że się zakochał i ma prawo być szczęśliwym. To chyba nie do końca tak. Trzeba być odpowiedzialnym i cieszę się ze to zrozumialam

80

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Potraktuj to jako doświadczenie życiowe i zwyczajnie naucz się czegoś z tego, pozal się Boże, romansu. Omijaj takich typoli na kilometr, bo tacy ludzie to naprawdę nic dobrego. Otaczaj się prawdziwymi przyjaciółmi, a nie takimi, którzy tylko cię wykorzystują.
Wiem jak źle coś takiego wygląda z boku i nie pchaj się w tego rodzaju układy.
Są takie kobiety, które jakby mentalnie nadają się na kochanki, bo one nie mają skrupułów i po trupie żony oraz dzieci ściągają żonatego do siebie i jeszcze są z tego dumne, chodzą z wysoko podniesioną głowa i pewnie wyobrażają sobie, że są cudowne, wspaniałe i doskonale, skoro jakiś żonaty dla niej się rozwiódł. One mają mentalność pospolitej kur....
Ty natomiast i ja wyczułam to od samego początku taka nie jesteś. Odbieram cię jako uczuciową, serdeczna i uczciwą osobę, aczkolwiek samotna i niewierząca w to, że poznasz kogoś dla siebie. Ty po trupach nie będziesz szła do celu i z uśmiechem na twarzy
Generalnie ja nie zajmuje się kochankami, bo nie mam do tych kobiet ani szacunku, ani sympatii. Do ciebie piszę, ponieważ ty jesteś inna. Od razu wiedziałam że nic z tego układu nie miałaś i wyobrażałam sobie jak płaczesz po kątach, bo wszystko bylo prymitywne i chamskie. Szkoda mi się ciebie zrobiło  i postanowiłam jakoś cię wesprzec. Czułam że tego potrzebujesz. Gdybyś .miała konkretne korzyści z tego układu nie zajmowalabym się tobą, nie lubię wyrachowanych wycwanionych bab, które wiedzą jak oskubać chłopa.
Ty mi się spodobałaś.
Będę trzymała za ciebie kciuki.

Dzięki Ulle. Bardzo mi miło że nie oceniłas i nie skreslilas mnie z góry. Facet ten napisał mi maila wieczorem że dałby mi faktycznie całkowity spokój gdybym była trochę brzydsza chociaż. A tak to nie umie odpuścić. To się nazywa prawdziwa miłość... Masz rację ze wszystkim co piszesz , jesteś bardzo mądra kobietą i Twoje posty upewniaja mnie w słuszności tego co robię. Zaczynam powoli czuć się z tą decyzją dobrze i zaczynam w końcu czuć że nie robie nic złego. Że mam prawo z tego wyjść w każdym momencie. Że przecież paktu z diabłem nie podpisałam.

81

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Przede wszystkim współczuję Ci bardzo, bo kiedyś - jedyny raz! - zadurzyłam się w żonatym facecie i chciałam z nim uciec do innego kraju,  porzucić dla niego całe dotychczasowe życie prywatne i zawodowe, a on dla mnie żonę, dorosłe, ale jednak dzieci, karierę zawodową, cały dorobek życia. Na szczęście on opamiętał się i powiedział, że mnie kocha bardziej, ale żonę dłużej (i zapewne kasę, którą trzymała)... Pocierpiałam, poczułam pogardę, ale wiesz co? Za klika miesięcy poznałam kolejną "wielką miłość", a tamte uczucia poszły w niepamięć.

Uświadomiłam sobie, ile warte są miłości, które wydają się cudem, przeznaczeniem, darem od losu. Nic z tego! Złudzenia, dla których nie warto rozwalać rodzin, krzywdzić dzieci, brać sobie na łeb wyrzutów sumienia.

82

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Sasanko, to oczywiste, że on nie da ci spokoju, bo miał z tobą bardzo dobrze. Miał cię trzy razy w miesiącu, czyli akurat tyle razy, ile potrzebował, by mieć odmianke po żonie. Nie ponosił żadnych kosztów i nie musiał kombinować, co tu zrobić, żebyś nie podskakiwała, bo godzilas się przecież na wszystko. Oprócz towarzystwa swojej cudownej osoby nie miał ci niczego do zaoferowania, pies z kulawą nogą o niczym nie wiedział, a to że okradał cię z czasu i z marzeń, to dla niego żaden problem. Nie sądzę żeby on myślał takimi kategoriami. Wykorzystywał cię po prostu. Jesteś za ładna. No cóż strasznie głupi chłop. Wiadomo, że na pewno jesteś ładna, ale to ma być powód, żebyś nadstawiala mu tyłka? Niech znajdzie inną ładna i ja eksploatuje.
Cieszę się, że troszkę ci pomogłam, tylko fajnie by bylo, żebyś trwała w swoim postanowieniu, bo naprawdę szkoda czasu, nerwów i zdrowia na tego rodzaju układy.
Trzymaj się i głowa do góry.

83

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Prawda jest taka,że jak nie Ty to znajdzie się inna ładna i chętna na seks bez zobowiązań. Bo to był tylko układ czysto seksualny z jego strony. Nie zostawi żony ani dzieci, nie poświęci rodziny ani wypracowanej pozycji dla kogoś kogo ukradkiem posuwał trzy razy w miesiącu. On takich romansików miał i będzie miał wiele. Po prostu jesteś jedną z kochanek, nikim więcej.

84 Ostatnio edytowany przez Sasana (2018-12-27 14:15:03)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Sasanko, to oczywiste, że on nie da ci spokoju, bo miał z tobą bardzo dobrze. Miał cię trzy razy w miesiącu, czyli akurat tyle razy, ile potrzebował, by mieć odmianke po żonie. Nie ponosił żadnych kosztów i nie musiał kombinować, co tu zrobić, żebyś nie podskakiwała, bo godzilas się przecież na wszystko. Oprócz towarzystwa swojej cudownej osoby nie miał ci niczego do zaoferowania, pies z kulawą nogą o niczym nie wiedział, a to że okradał cię z czasu i z marzeń, to dla niego żaden problem. Nie sądzę żeby on myślał takimi kategoriami. Wykorzystywał cię po prostu. Jesteś za ładna. No cóż strasznie głupi chłop. Wiadomo, że na pewno jesteś ładna, ale to ma być powód, żebyś nadstawiala mu tyłka? Niech znajdzie inną ładna i ja eksploatuje.
Cieszę się, że troszkę ci pomogłam, tylko fajnie by bylo, żebyś trwała w swoim postanowieniu, bo naprawdę szkoda czasu, nerwów i zdrowia na tego rodzaju układy.
Trzymaj się i głowa do góry.

Ładnych kobiet jest mnóstwo. Ja nawet się nie uwazam za taka. Bardziej razi mnie tu tok myślenia na zasadzie że byłabyś brzydsza to dałbym Ci spokój. Pewnie jakbym urodziła dziecko i przytyla też dał by mi spokój. I to takie przykre. A jeśli chodzi o ograbienie z marzeń to niestety Ale sfery życia związane z planowaniem i marzeniami muszę zacząć od nowa bo wszystko zostało rozwalone. Zaniedbalam masę ludzi masę spraw i i tak jestem dumna że podjelam kolejne studia gdzie ten  facet mi je odradzal i miał pretensje że weekendy mam przez to zajęte i jak ma dyżury to nie mam czasu. Jakby to miało znaczenie. Teraz widzę ile aspektów życia kuleje jak się żyje w takiej nieprawdziwej rzeczywistości.

85

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Jeśli miałby odejść od żony, to już by to zrobił - to po pierwsze.

Po drugie - każdy zdradzający to samo plecie o małżonku. Bo on zły, bo taki i owaki. Tylko zastanów się dlaczego mając ofertę od takiej super babki, jaką jesteś, nadal tkwi przy okropnej żonie?
Bo tego chce?, bo może ona wcale nie jest taka zła, jaką ją Tobie przedstawia?

Nie wierz też, w jego strach przed rodziną, bo jak człowiek zakochany z kimś chce być, to z nim jest i w dupie ma, co inni powiedzą.

Chcesz rzeczywistości? - to ją stwórz.
Przerwij ten romans i zajmij się swoim życiem, bo nawet gdyby on od niej odszedł, to będąc w związku z mężczyzną, który zdradził z Tobą swoją żonę, nigdy nie będziesz miała pewności, że tego samego nie zrobi Tobie.

Wejdź w buty tej kobiety i zadaj sobie pytanie, czy chciałabyś być na jej miejscu?

Sasana, zakończ ten kabaret, a za parę miesięcy, lżejsza o to brzemię będziesz cieszyła się wiosną, a kto wie, czym tam jeszcze, ten mężczyzna nie ciągnie Cię w górę, tylko w dół. Im szybciej to zrozumiesz i wyeliminujesz go ze swojego życia, tym lepiej dla Ciebie.

86

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
Sasana napisał/a:

Cześć wszystkim. Zacznę od tego że rok temu wdałam się w rzekomo na tamten moment całkiem koleżenska relację z mężczyzna zonatym. Małżeństwo to ma dwójkę dzieci. Jedno w wieku 12 lat natomiast drugie ma 1,5 roku. Po pewnym czasie zwykle rozmowy przez telefon czy smsy przerodzily się w uczucie. W listopadzie minął rok odkąd ta relacja się ciągnie. Mezczyzna zadeklarował że odejdzie od rodziny bo on też ma prawo być szczęśliwym. Zwodzi mnie co prawda za nos że nie teraz że jeszcze wakacje że jeszcze te święta. Ale nie o tym. W ogóle chciałam podpytac czy któraś lub któryś z was spotkał się z sytuacją żeby na tak kiepskim fundamencie powstało coś trwałego. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia i świadomość tego że zniszczylabym tym dzieciom życie zabierając ojca. Obawiam się że nie dałabym rady żyć z tą świadomością. Dodatkowo skoro mężczyzna zostawić chce tak małe dzieci to kiedyś bez problemu zostawi i mnie. Naszły mnie tego typu refleksje, wiem, może zbyt późno, ale dlatego że trafiłam gdzieś na post kobiety stojącej po tej drugiej stronie. Którą mąż zostawił z dziećmi samą tłumacząc że się zakochał. Proszę o opinię czy uważacie że w ogóle coś takiego da się ogarnąć. I prosiłabym bez obelg i niekulturalnych wyzwisk bo to jak postrzega społeczeństwo kobiety takie jak ja które wdaly się w taki związek wiem doskonale. Pragnę tylko uzyskać jakąś wasza ocenę być może na zasadzie waszych doświadczeń w życiu. Pozdrawiam i liczę na otwarta szczerą dyskusje


Pamiętaj o jednej bardzo mądrej maksymie : Nie buduje się własnego szczęścia, na nieszczęściu drugiej osoby dobrze chociaż ,że masz tę świadomość,ale i tak za póżno to dotarło do Ciebie i faktem jest też, że skoro ten facet zostawi swoją żonę, a przede wszystkim swoje dzieci, kiedyś i Ciebie zostawi.Dzieciom nie wolno zabierać ojca.

87

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

W sumie, to nie ma znaczenia, co Ci tutaj napiszemy, bo w momencie kiedy go zobaczysz, zapomnisz o wszystkim, co tutaj przeczytałaś.

88

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ósemka napisał/a:

W sumie, to nie ma znaczenia, co Ci tutaj napiszemy, bo w momencie kiedy go zobaczysz, zapomnisz o wszystkim, co tutaj przeczytałaś.

Tez tak uwazam. Dzisiaj Autorka jest jeszcze negatywnie nakrecona postami z forum i niesmakiem samotnie spedzonych swiat i sylwestra. Przyjdzie jednak styczen, zwykle szare dni robocze, amant sie zjawi na dyzurze, spojrzy gleboko w oczy, ponawija makaron na uszy i bedzie po ptokach. Bo przeciez on tak kocha i Autorka powinna byc cierpliwa i na jego zawolanie w imie tych wszystkich wyrzeczen ktore on dla niej UWAGA.... poniesie, jak nie dzis to jutro albo za 10 lat.

89

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ósemka napisał/a:

W sumie, to nie ma znaczenia, co Ci tutaj napiszemy, bo w momencie kiedy go zobaczysz, zapomnisz o wszystkim, co tutaj przeczytałaś.

Mylisz się. Że wszystkich doświadczeń i podpowiedzi zrobiłam swoją osobistą biblię która trzyma mnie przy swoim postanowieniu i perspektywie normalnego życia.

90

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
natolinka napisał/a:
Sasana napisał/a:

Cześć wszystkim. Zacznę od tego że rok temu wdałam się w rzekomo na tamten moment całkiem koleżenska relację z mężczyzna zonatym. Małżeństwo to ma dwójkę dzieci. Jedno w wieku 12 lat natomiast drugie ma 1,5 roku. Po pewnym czasie zwykle rozmowy przez telefon czy smsy przerodzily się w uczucie. W listopadzie minął rok odkąd ta relacja się ciągnie. Mezczyzna zadeklarował że odejdzie od rodziny bo on też ma prawo być szczęśliwym. Zwodzi mnie co prawda za nos że nie teraz że jeszcze wakacje że jeszcze te święta. Ale nie o tym. W ogóle chciałam podpytac czy któraś lub któryś z was spotkał się z sytuacją żeby na tak kiepskim fundamencie powstało coś trwałego. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia i świadomość tego że zniszczylabym tym dzieciom życie zabierając ojca. Obawiam się że nie dałabym rady żyć z tą świadomością. Dodatkowo skoro mężczyzna zostawić chce tak małe dzieci to kiedyś bez problemu zostawi i mnie. Naszły mnie tego typu refleksje, wiem, może zbyt późno, ale dlatego że trafiłam gdzieś na post kobiety stojącej po tej drugiej stronie. Którą mąż zostawił z dziećmi samą tłumacząc że się zakochał. Proszę o opinię czy uważacie że w ogóle coś takiego da się ogarnąć. I prosiłabym bez obelg i niekulturalnych wyzwisk bo to jak postrzega społeczeństwo kobiety takie jak ja które wdaly się w taki związek wiem doskonale. Pragnę tylko uzyskać jakąś wasza ocenę być może na zasadzie waszych doświadczeń w życiu. Pozdrawiam i liczę na otwarta szczerą dyskusje


Pamiętaj o jednej bardzo mądrej maksymie : Nie buduje się własnego szczęścia, na nieszczęściu drugiej osoby dobrze chociaż ,że masz tę świadomość,ale i tak za póżno to dotarło do Ciebie i faktem jest też, że skoro ten facet zostawi swoją żonę, a przede wszystkim swoje dzieci, kiedyś i Ciebie zostawi.Dzieciom nie wolno zabierać ojca.

Dlatego właśnie w porę stwierdziłam że to co robię nie jest w porządku i napisałam tu na tym forum. Nie przeżyłabym chyba gdyby przeze mnie cierpiało małe dziecko. Dziękuję Wam za rady. Dzięki nim mi łatwiej i upewniam się że podjelam dobra decyzje

91

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
feniks35 napisał/a:
ósemka napisał/a:

W sumie, to nie ma znaczenia, co Ci tutaj napiszemy, bo w momencie kiedy go zobaczysz, zapomnisz o wszystkim, co tutaj przeczytałaś.

Tez tak uwazam. Dzisiaj Autorka jest jeszcze negatywnie nakrecona postami z forum i niesmakiem samotnie spedzonych swiat i sylwestra. Przyjdzie jednak styczen, zwykle szare dni robocze, amant sie zjawi na dyzurze, spojrzy gleboko w oczy, ponawija makaron na uszy i bedzie po ptokach. Bo przeciez on tak kocha i Autorka powinna byc cierpliwa i na jego zawolanie w imie tych wszystkich wyrzeczen ktore on dla niej UWAGA.... poniesie, jak nie dzis to jutro albo za 10 lat.

Uwierz mi że takiego zwodzenia mam już po kokarde. Dodatkowo perspektywa kontaktu mailowego z którego mam się niby cieszyć, dwojka dzieci...szkoda słów. I nawet nie chce myśleć gdzie miałam rozum

92

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

A tak wogole to to jest kolejny temat Autorki tylko pod innym nickiem. Wczesniej byla Miniona i "Zonaty facet i co dalej?" Tez zonaty kochanek i spotkania w pracy kilka razy w mscu gdy mial dyzury w miejscu zamieszkania Autorki.

93

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
feniks35 napisał/a:

A tak wogole to to jest kolejny temat Autorki tylko pod innym nickiem. Wczesniej byla Miniona i "Zonaty facet i co dalej?" Tez zonaty kochanek i spotkania w pracy kilka razy w mscu gdy mial dyzury w miejscu zamieszkania Autorki.

To mój pierwszy temat na tym forum. Być może ktoś ma podobną sytuację. Mało to tego typu przypadków? Ja się odwazylam tu napisać i całe szczęście. Chociaż nigdy nie myslalam że posune się do poszukiwania pomocy w takim miejscu

94

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Sasanko, jeśli wrócisz do tego układu, to prędzej czy później gorzko tego pożałujesz. Lada moment wrócisz do pracy i przyjdzie dzień, gdy ten człowiek będzie miał dyżur, zobaczysz go i wiadomo, że nogi będziesz miała jak z waty, będziesz słaba i bardzo podatna na jego umizgi.
On na pewno nie da ci spokoju, bo miał z tobą bardzo dobrze. Stosunkowo łatwo jest facetowi znaleźć sobie kochankę na boku, ale znacznie trudniej jest znaleźć taką, która niczego nie wymaga.
On miał cię całkowicie za darmo i wtedy, gdy mu pasowało.
Już o tym wcześniej pisałam, ale jeszcze raz powtorze- inne kochanki mają przynajmniej jakieś korzyści za to, że siedzą same w domu w weekendy, w święta, że na co dzień nie mają tego swojego żonatego. Większość facetów jakoś intuicyjnie poczuwa się do rekompensowania strat takiej kobiecie,vs często po prostu chcąc zamknąć jej buzię, by nie narzekała, tylko była zwarta i gotowa w każdym momencie, kiedy ruchaczowi się zachce.
Ty natomiast nie miałaś z tego nic. Napisałaś, że chorujesz na jakąś przewlekła chorobę i że nawet w tej sprawie nie miałaś w nim żadnego oparcia, nigdy nie zawiózł cię do lekarza, nigdy nie interesował się tobą.  Przecież chociażby za to powinnaś skreślić tego człowieka raz na zawsze.
Ja też obawiam się, że ulegniesz, tyle tylko że ja tak sobie myślę, że ziarno zostało posiane i przyjdzie taki dzień, gdy spojrzysz na tego człowieka i sama sobie będziesz się dziwiła, jakim cudem on mógł ci się podobać. Tylko, że taki dzień może przyjść dopiero za kilka miesięcy albo lat i niestety łączyć się to będzie z większym bólem niż teraz i z jeszcze większą strata czasu, zdrowia i nerwów.
Zastanawiałaś się nad tym co zrobisz gdy go zobaczysz?
Jak się wtedy zachowasz?

95 Ostatnio edytowany przez Sasana (2018-12-27 22:09:08)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Sasanko, jeśli wrócisz do tego układu, to prędzej czy później gorzko tego pożałujesz. Lada moment wrócisz do pracy i przyjdzie dzień, gdy ten człowiek będzie miał dyżur, zobaczysz go i wiadomo, że nogi będziesz miała jak z waty, będziesz słaba i bardzo podatna na jego umizgi.
On na pewno nie da ci spokoju, bo miał z tobą bardzo dobrze. Stosunkowo łatwo jest facetowi znaleźć sobie kochankę na boku, ale znacznie trudniej jest znaleźć taką, która niczego nie wymaga.
On miał cię całkowicie za darmo i wtedy, gdy mu pasowało.
Już o tym wcześniej pisałam, ale jeszcze raz powtorze- inne kochanki mają przynajmniej jakieś korzyści za to, że siedzą same w domu w weekendy, w święta, że na co dzień nie mają tego swojego żonatego. Większość facetów jakoś intuicyjnie poczuwa się do rekompensowania strat takiej kobiecie,vs często po prostu chcąc zamknąć jej buzię, by nie narzekała, tylko była zwarta i gotowa w każdym momencie, kiedy ruchaczowi się zachce.
Ty natomiast nie miałaś z tego nic. Napisałaś, że chorujesz na jakąś przewlekła chorobę i że nawet w tej sprawie nie miałaś w nim żadnego oparcia, nigdy nie zawiózł cię do lekarza, nigdy nie interesował się tobą.  Przecież chociażby za to powinnaś skreślić tego człowieka raz na zawsze.
Ja też obawiam się, że ulegniesz, tyle tylko że ja tak sobie myślę, że ziarno zostało posiane i przyjdzie taki dzień, gdy spojrzysz na tego człowieka i sama sobie będziesz się dziwiła, jakim cudem on mógł ci się podobać. Tylko, że taki dzień może przyjść dopiero za kilka miesięcy albo lat i niestety łączyć się to będzie z większym bólem niż teraz i z jeszcze większą strata czasu, zdrowia i nerwów.
Zastanawiałaś się nad tym co zrobisz gdy go zobaczysz?
Jak się wtedy zachowasz?

Ulle w dużej mierze to Tobie zawdzięczam fakt że przejrzałam na oczy tu i teraz. Mi przede wszystkim nigdy nie przyszło by do głowy że mogę czerpać korzyści materialne z tego mężczyzny.  Było mi przykro że nigdy nic mi nie kupi że jak w pracy wyskakuje do sklepu to nie przyniesie mi sam z siebie nawet głupiego soczku. Tak czy siak ja na prawdę chce to skończyć raz na zawsze. Mi ta sytuacja zdziera z powiek sen. Zle śpię schudłam. Nie tędy droga. Poza tym mam jakiś niesmak jak myślę o tym mezczyznie. Naprawdę.

96

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Skoro jest tak, jak napisałaś, to należy tylko cieszyć się z tego, tzn mam na myśli to, że czujesz niechec do tego człowieka, a nie z tego, że cierpisz. Bo cierpisz na pewno. Może nawet czujesz się jak piąty gatunek kobiety, jak ostatnia frajerka.
Sorry, wiesz że ja tak o tobie nie myślę. Jednak wiem doskonale jak teraz możesz się czuć, znam to z autopsji.
Myślę, że weszłaś w ten badziew, bo rok temu nie miałaś zielonego pojęcia na czym polegają tego rodzaju "zabawy" żonatych, czułaś się samotna i jak napisałaś wcześniej, masz zerowe możliwości poznania kogoś dla siebie. Ten zakręcił się koło ciebie, pobajerowal, podobał ci się jako facet i poszloo. Byłaś w tym układzie uczciwa i zaangażowałas się uczuciowo. On oczywiście bardzo szybko cię rozgryzł i wiedział, że bez żadnych starań będzie miał ładna i na dodatek zakochana w nim kobitkę. Stworzył sobie idealny układ.
Tacy faceci są bardzo cwani i już na pierwszy rzut oka wiedzą, która kochanka bedzie oczekiwała wyjazdów, kasy, nowego auta, mieszkania, a która będzie szara skromna myszką wyczekującą samotnie w domu, aż pan na nią gwizdnie.
Dzisiaj sasanko kobiety są bardzo sprytne, mają własne mieszkania, są samodzielne i cenia się, są oczytane, obyte w świecie i one wiedzą, że o swoje trzeba walczyć, a nie dawać się wykorzystywać byle cwaniaczkom, więc coś za coś.
I powiem ci, że lepiej być taka kobieta niż spolegliwa ciucma, bo jak facet wyłoży duże pieniądze, to on ma poczucie, że kupił coś wartościowego. Natomiast gdy facet nie inwestuje w kobietę ani złotówki, to wiesz jak podchodzimy do czegoś, co dane nam zostało za darmo.Tak więc facet pomiatanie kobieta, która sama się nie szanuje, lekceważy ja i nawet do łba mu nie przyjdzie, że szara myszka potrafi być dobra obserwatorka i mysles takie zle rzeczy.

To jest typowy przykład na to, jak to niektórzy ludzie uważając się za lepszych lekceważą tych, ich zdaniem, gorszych, a potem przeżywają szok, gdy ta niby głupsza nagle wstaje i pokazuje gdzie się zginą dziób poingwina.
Dotrwaj w tym postanowieniu i nie tylko że względu na jego dzieci, one i tak są na straconej pozycji, bo prędzej czy później ten facet rozwali rodzinę, trwaj w swojej decyzji przede wszystkim ze względu na siebie.
To nawet soczku ci nie kupił? Ale facet. Zal cztery litery ściska.
Zobaczysz przyjdzie taki czas, że poznasz faceta, a ponieważ będziesz mądrzejsza o doświadczenie z xonatym, to nie dasz się już nikomu tak zapędzić w kozi róg, bo łatwo poradzisz sobie z rozpoznaniem intencji faceta. Cwaniaczków gon, niech wykorzystują inne, a ty zatrzymuj się tylko przy życzliwych ci ludziach.

97

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Wiedziałam, że wrócisz wink

98

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Ósemko, wiedziałaś, że ja wrócę? Czy odnioslas się to jakiejś myśli sasanki?

99

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Ósemko, wiedziałaś, że ja wrócę? Czy odnioslas się to jakiejś myśli sasanki?

Do Ciebie, lecz jeśli się mylę to wybacz.

100

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Nie mylisz się. To ja. Miesiąc temu otrzymałam pozdrowienia z Madagaskaru, wiesz oczywiscie od kogo. Pozdrawiam Cię Ósemko.

101 Ostatnio edytowany przez Sasana (2018-12-28 09:10:31)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Skoro jest tak, jak napisałaś, to należy tylko cieszyć się z tego, tzn mam na myśli to, że czujesz niechec do tego człowieka, a nie z tego, że cierpisz. Bo cierpisz na pewno. Może nawet czujesz się jak piąty gatunek kobiety, jak ostatnia frajerka.
Sorry, wiesz że ja tak o tobie nie myślę. Jednak wiem doskonale jak teraz możesz się czuć, znam to z autopsji.
Myślę, że weszłaś w ten badziew, bo rok temu nie miałaś zielonego pojęcia na czym polegają tego rodzaju "zabawy" żonatych, czułaś się samotna i jak napisałaś wcześniej, masz zerowe możliwości poznania kogoś dla siebie. Ten zakręcił się koło ciebie, pobajerowal, podobał ci się jako facet i poszloo. Byłaś w tym układzie uczciwa i zaangażowałas się uczuciowo. On oczywiście bardzo szybko cię rozgryzł i wiedział, że bez żadnych starań będzie miał ładna i na dodatek zakochana w nim kobitkę. Stworzył sobie idealny układ.
Tacy faceci są bardzo cwani i już na pierwszy rzut oka wiedzą, która kochanka bedzie oczekiwała wyjazdów, kasy, nowego auta, mieszkania, a która będzie szara skromna myszką wyczekującą samotnie w domu, aż pan na nią gwizdnie.
Dzisiaj sasanko kobiety są bardzo sprytne, mają własne mieszkania, są samodzielne i cenia się, są oczytane, obyte w świecie i one wiedzą, że o swoje trzeba walczyć, a nie dawać się wykorzystywać byle cwaniaczkom, więc coś za coś.
I powiem ci, że lepiej być taka kobieta niż spolegliwa ciucma, bo jak facet wyłoży duże pieniądze, to on ma poczucie, że kupił coś wartościowego. Natomiast gdy facet nie inwestuje w kobietę ani złotówki, to wiesz jak podchodzimy do czegoś, co dane nam zostało za darmo.Tak więc facet pomiatanie kobieta, która sama się nie szanuje, lekceważy ja i nawet do łba mu nie przyjdzie, że szara myszka potrafi być dobra obserwatorka i mysles takie zle rzeczy.

To jest typowy przykład na to, jak to niektórzy ludzie uważając się za lepszych lekceważą tych, ich zdaniem, gorszych, a potem przeżywają szok, gdy ta niby głupsza nagle wstaje i pokazuje gdzie się zginą dziób poingwina.
Dotrwaj w tym postanowieniu i nie tylko że względu na jego dzieci, one i tak są na straconej pozycji, bo prędzej czy później ten facet rozwali rodzinę, trwaj w swojej decyzji przede wszystkim ze względu na siebie.
To nawet soczku ci nie kupił? Ale facet. Zal cztery litery ściska.
Zobaczysz przyjdzie taki czas, że poznasz faceta, a ponieważ będziesz mądrzejsza o doświadczenie z xonatym, to nie dasz się już nikomu tak zapędzić w kozi róg, bo łatwo poradzisz sobie z rozpoznaniem intencji faceta. Cwaniaczków gon, niech wykorzystują inne, a ty zatrzymuj się tylko przy życzliwych ci ludziach.

Wstyd Ulle że musicie tu moralizowac 30letnia kobietę. Powinnam sama to wszystko wiedzieć. No ale jak widać niekiedy człowiek potrzebuje bodźca j opini innych ludzi. Cieszę się że mam tu na tym forum doczynienia z tak fajnymi kulturalnymi ludźmi. Czuje się na ten moment jak element asfaltu. Bezwartosciowy nieatrakcyjny. Muszę stanąć na nogi. I aż strach pomyśleć że przez ten rok kilku naprawdę fajnych facetow chciało wyskoczyć że mną na kawę A ja czułam że byłoby to nielojalne wobec zonkisia i podziekowalam. Ale nie ma tego złego. Mam nadzieję że życie zacznie się jakoś kręcić. I wróci do normy. Mezczyzna ten ma dyżur w nowy rok. Ja tego dnia nie pracuje więc już mam o krok łatwiej bo nie będziemy się widzieli. Wierzę że się uda. Czytam wasze wiadomości jak mantrę i sobie wpajam że jedyne do czego by to prowadziło to choroba. Cały rok myslalam nie o sobie A o kimś więc czas zacząć robić tak żebym to  w końcu ja była szczęśliwa. Zrobiłam się z wesołej energicznej dziewczyny , kims komu blisko do depresji.

102

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Przestań się nad sobą użalać. Weszłaś świadomie w romans z kimś, kto jest zajęty. Po stokroć cięższą sytuację ma kobieta, która jest jego żoną a przede wszystkim dzieci. Ty masz emocjonalną huśtawkę na własne życzenie. Jak chciałaś rozbijać małżeństwo to trzeba było działać konkretnie, postawić warunki i je wyegzekwować. A jak się nie nadajesz do rozbijania małżeństw to poszukaj wolnego. Nic bardziej prostego.

103

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Nie mylisz się. To ja. Miesiąc temu otrzymałam pozdrowienia z Madagaskaru, wiesz oczywiscie od kogo. Pozdrawiam Cię Ósemko.

Ulle, szukała Cię tutaj na forum jakaś zdesperowana kobieta z innego forum, z nikim innym nie chciała rozmawiać smile fajnie, że wróciłaś, brakowało Cię tutaj.
A Madagaskar jest daleko! Pozdrawiam Cię serdecznie i nie wracajmy do przeszłości.


A Ty, Sasanko trzymaj się z daleka od tego gościa dopóki nie zwalczysz słabości do niego. Bo Ty niby wiele wiesz, tylko w życie nie potrafisz wprowadzić smile
Z nowym Rokiem, nowym krokiem - głowa do góry i przed siebie! Nie trać kolejnego roku na wzdychanie do kogoś dla kogo byłaś tylko rozrywką - umawiaj się, baw, tańcz - żyj!

104

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Właśnie rozprawilam się ostatecznie. Zablokowałam wszystko co się da i zaczynam nowe życie. Oczywiście facet twierdził dzisiaj że przecież już po nowym roku 2 stycznia miał rozmawiać z żoną o rozwodzie A ja tu odwijam taki numer. I że się nim znudzilam i zabawilam. I w ogóle dużo niemilych rzeczy. Ale to już chyba niewazne. Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

105

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
imieslow napisał/a:

Przestań się nad sobą użalać. Weszłaś świadomie w romans z kimś, kto jest zajęty. Po stokroć cięższą sytuację ma kobieta, która jest jego żoną a przede wszystkim dzieci. Ty masz emocjonalną huśtawkę na własne życzenie. Jak chciałaś rozbijać małżeństwo to trzeba było działać konkretnie, postawić warunki i je wyegzekwować. A jak się nie nadajesz do rozbijania małżeństw to poszukaj wolnego. Nic bardziej prostego.

Ja się nie uzalam. Wręcz przeciwnie przyznalam że zrobiłam krzywdę swoją bezmyslnoscia i mi z tym źle. Tak czy siak już po temacie i tak jak mówisz. Nie nadaje się do takich "zwiazkow"

106

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Ósemko, nie wracamy już do przeszłości, tylko spokojnie piszemy sobie tutaj, bo najważniejsza sprawą jest, by pomóc komu się da.
Ciekawa jestem jaka to osoba mnie tak szukała. Szkoda, że miesiącami w ogóle tu nie zaglądałam.
Sasanko, głowa do góry, będzie dobrze.  Bardzo cię polubiłam, chociaż trochę to niedorzeczne, bo nie znam cię osobiście, ale jakoś tak od samego początku czułam, ze warto ci pomóc. Jeśli to mi się udało, choćby na chwilę, to cieszę się.
Wszystkiego dobrego.

107

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Sasanko, właśnie przeczytałam, co napisałaś przed chwilą. Powiedział ci więc, że on 02.01 postanowił rozprawić się z tobą? No popatrz jaki szybki. Szkoda, że w grudniu po południu nie załatwił tej sprawy, ale jeszcze ma szansę, bo dzisiaj dopiero 28.12.
Trzymam więc kciuki i kolejny raz powtórzę się, ale muszę ci powiedzieć, że mam nadzieję, iż nie zglupiejesz ponownie. Pora zacząć żyć godnie i uczciwie. Za jakiś czas, jestem tego pewna, dojdą do ciebie wieści, że facet ma już kolejna.
Wszystkiego dobrego.

108

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Sasanko, właśnie przeczytałam, co napisałaś przed chwilą. Powiedział ci więc, że on 02.01 postanowił rozprawić się z tobą? No popatrz jaki szybki. Szkoda, że w grudniu po południu nie załatwił tej sprawy, ale jeszcze ma szansę, bo dzisiaj dopiero 28.12.
Trzymam więc kciuki i kolejny raz powtórzę się, ale muszę ci powiedzieć, że mam nadzieję, iż nie zglupiejesz ponownie. Pora zacząć żyć godnie i uczciwie. Za jakiś czas, jestem tego pewna, dojdą do ciebie wieści, że facet ma już kolejna.
Wszystkiego dobrego.

Jesteś mi obca osoba A nawet nie wiesz jak wiele dalas mi siły by zdecydować się na ostateczną rozprawę z tym tematem

109

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Może dlatego, że ja jeśli już do kogoś piszę, to raczej prosto z mostu i czasami dość brutalnie. Chodzi mi po prostu o to, że nie lubie filozofowania, które dla mnie jest zwykłym bełkotem dla osoby, która woła o pomoc. Trzymaj się dziewczyno.

110

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Hmm... przeczytanie tego forum, oraz dziesiątek innych obejmujących / zaskskująco schematycznych tematów „związków z żonatymi” podczas ostatnich dni pomogło mi w dniu wczorajszym zakończyć analogiczną sytuację z żonkisiem „którego żona nie rozumie i prawie ze sobą nie śpią, tylko ten synek”.. U mnie trwało to dość krótko od października. Dziękuje wszystkim mądrym kobietom- czytanie tego forum to niezła forma psychoterapii z grupą wsparcia i tak potrzebne, kubły zimnej wody.  Życzę wszystkim „drugim” otrzeźwienia i wytrwałości aby zakończyć realacje, które zmierzają tylko i wyłącznie ku nieuchronnej porażce i depresji. Dziękuję.

111

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Super, gratulacje! smile

112

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Przeczytalam caly temat. Jestes sympatyczna milo sie czyta to co piszesz. Czemu nie znajdziesz kogos podobnego do siebie?:)) On mial tylko pretensje i wymagania. Ty mozesz wiecej:))

113

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
1990rusałka napisał/a:

Przeczytalam caly temat. Jestes sympatyczna milo sie czyta to co piszesz. Czemu nie znajdziesz kogos podobnego do siebie?:)) On mial tylko pretensje i wymagania. Ty mozesz wiecej:))

Bardzo miło mi że tak sądzisz. Ja mam nadzieję że znajdzie się w końcu ktoś równie miły. W końcu nowy rok to może uda się odczarować zła passe. Gdzie bym nie weszła i nie czytała o tego typu "zwiazkach" to wszędzie kończą się źle. Chyba statystyka jest bezlitosna. Poza tym jak Tu Tworzyć związek jak już fundamenty są nietrwale. Wszystkiego dobrego wszystkim na ten NOWY Rok:)

114

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Czy to zła passa? - raczej konsekwencje złego wyboru.

Siła Twoich myśli może przynieść radość lub smutek, często nieświadomie przekreślasz nowy dzień myśleniem, "pewnie dziś znowu nic mi się nie uda” i wierz mi - zawsze dostaniesz to w co wierzysz. Czym bardziej zatrzymujesz się na porażce, nasycając ją swoim smutkiem, rozpaczą, to dajesz jej moc i energię.

Tak, więc.. czerp pozytywną energię z małych radości a przyjdzie to o co prosisz – radość życia, i tego życzę Ci w Nowym Roku.

115

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ósemka napisał/a:

Czy to zła passa? - raczej konsekwencje złego wyboru.

Siła Twoich myśli może przynieść radość lub smutek, często nieświadomie przekreślasz nowy dzień myśleniem, "pewnie dziś znowu nic mi się nie uda” i wierz mi - zawsze dostaniesz to w co wierzysz. Czym bardziej zatrzymujesz się na porażce, nasycając ją swoim smutkiem, rozpaczą, to dajesz jej moc i energię.

Tak, więc.. czerp pozytywną energię z małych radości a przyjdzie to o co prosisz – radość życia, i tego życzę Ci w Nowym Roku.

Jak najbardziej popieram smile

116

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Co tam u Ciebie słychać?

117

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
terazszczesliwa napisał/a:

Co tam u Ciebie słychać?

Hej kochana. U mnie w porządku - dziękuję. Bywały momenty zwątpienia. Ale jak miewam słabszy dzień wchodzę i czytam to o czym tu sobie pisaliśmy i od razu schodzę na ziemię. Byłoby łatwiej gdyby mężczyzna ten tak mną nie manipulowal. Musialam poblokowac nry z których mi pisał. Zdarza się że pisze maile - nie odpowiadam i uważam że ten jego kontakt jest juz zbędny. Żyje mi się może trochę póki co ciężko bo jeszcze nie mam pełnego spokoju. Facet w tych mailach stara sie dac mi do zrozumienoa ze to ja jestem nie do życia że to ze mną jest coś nie tak i że zniszczylam jego życie. Mimo wszystko lepiej mi niż w tej psychozie i chorym układzie. Otworzyłam się na znajomych i rodzinę. Wzięłam do nauki bo jest sesja. Wróciłam do normalnych czynności na które tkwiac w tym chorym układzie nie miałam siły. Wniosek nasuwa mi się jeden. Warto takie relacje zakanczać. Dopiero w momencie jak zostajemy same i mamy dystans widzimy jakie bylo to toksyczne i uzalezniajace i jak kazdego dnia niszczylo nam zycie. Kolejna kwestia jest taka ze odbudowuje teraz krok po kroku poczucie wlasnej wartosci ktory ten pseudozwiazek mi zabral. Coraz wiecej sie usmiecham. Planuje realnie. I przestałam żyć wirtualnym światem obietnic mailowo smsowych. Odetchnelam.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie wszystkich którzy mi w tej decyzji pomogli. To zabrzmi banalnie Ale to forum naprawdę otworzyło mi oczy i uzmyslowilo że taka relacja nie ma racji bytu

118

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Sasanko, miałam zamiar napisać do ciebie, żeby zapytac jak idą twoje sprawy, nawet terazszczęśliwa znalazła twój wątek i co ja czytam? Otóż same dobre wiadomości. Bardzo się cieszę i trzymam kciuki, żebyś teraz jak najszybciej wróciła do siebie.
Zniszczylas mu życie? Żałosny człowiek.
Jeszcze raz- wszystkiego dobrego.
Jestem pewna, że fantastycznie ułożysz sobie życie osobiste. Jesteś mądra kobieta.

119

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
ulle napisał/a:

Sasanko, miałam zamiar napisać do ciebie, żeby zapytac jak idą twoje sprawy, nawet terazszczęśliwa znalazła twój wątek i co ja czytam? Otóż same dobre wiadomości. Bardzo się cieszę i trzymam kciuki, żebyś teraz jak najszybciej wróciła do siebie.
Zniszczylas mu życie? Żałosny człowiek.
Jeszcze raz- wszystkiego dobrego.
Jestem pewna, że fantastycznie ułożysz sobie życie osobiste. Jesteś mądra kobieta.

Jak miło widzieć Twój wpis. Dzięki wielkie. Odbijam teraz od siebie wszystkie winy świata
Ale to nic. Czas zacząć myśleć o sobie A nie o kimś. Ponad rok żyłam nie swoim życiem i wystarczy. Pozdrowionka i również wszystkiego co najlepsze

120

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

A szanowny pan nie złożył nadal papierów rozwodowych?

121

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Bardzo dobrze zrobiłaś bo skończyło by się tylko na obietnicach i bajkach które by Ci tylko wciskał byle by Cię przy sobie zatrzymać . Tez zrobiłem to samo i czas pomyśleć o sobie a nie żyć zakichanym wirtualem . A to ze On narzeka ze zepsułas mu życie to sam sobie na to zapracował . Miał wybor ale z tego nie skorzystał . Brawo za odwagę

122 Ostatnio edytowany przez Sasana (2019-01-17 15:57:18)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
imieslow napisał/a:

A szanowny pan nie złożył nadal papierów rozwodowych?

Alez skąd smile także pewnie żyłabym w szarej rzeczywistości czekając na cud.

123

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Też zastanawiałam się co u Ciebie? Fajnie, że napisałaś. Teraz potrzeba czasu, a wszystko wróci na swoje właściwe tory. Już zrobiłaś olbrzymi krok na przód. Nie poddawaj się!
Szanowny pan, manipuluje i odwraca kota ogonem bo sprawy wymknęły mu się z pod kontroli. Rób dalej to co robisz, spotykaj się ze znajomymi, zajmij sobą. Ja również trzymam za Ciebie kciuki! Musisz być fajną babką

124 Ostatnio edytowany przez Sasana (2019-01-17 15:45:33)

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci
Oli123 napisał/a:

Też zastanawiałam się co u Ciebie? Fajnie, że napisałaś. Teraz potrzeba czasu, a wszystko wróci na swoje właściwe tory. Już zrobiłaś olbrzymi krok na przód. Nie poddawaj się!
Szanowny pan, manipuluje i odwraca kota ogonem bo sprawy wymknęły mu się z pod kontroli. Rób dalej to co robisz, spotykaj się ze znajomymi, zajmij sobą. Ja również trzymam za Ciebie kciuki! Musisz być fajną babką

Dziękuję bardzo. Dopiero teraz widzę ile energii mi zabierała ta Znajomość. Ile rzeczy zaniedbywalam. I niestety Ale spodziewalam się tego że zostanę na koniec jeszcze obsmarowana i obarczona winą Ale grunt to nie analizować i nie przejmować się. Mam nadzieję że poznam w końcu kogoś wartościowego wolnego i wszystko zacznie się układać. Buziaki i dzięki za odzew smile

125

Odp: Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Ale się cieszę wspaniałe wieści zuch dziewczyna! Obwonianiem się nie stresuj mój ex mąż kiedyś wyskoczył z hasłem że to moja wina ze zrobił dziecko kochance, tak że oni to mają w swoim systemie taki wirus przenoszenia winy na ofiary. Nic Twoja wina nie jest. Ściskam mocnooo

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żonaty mężczyzna i dwójka dzieci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024