Witajcie
Jestem z chlopakiem juz 3 lata, mieszkamy razem od poczatku, bardzo sie kochamy ale musial teraz wyjechac na miesiac za granice.
Bardzo mi z tym trudno bo nigdy wczesniej na tak dlugo sie nie rozstawalismy. Minol zaledwie tydzien a ja juz doswiadczylam bolu, nieprzespanych nocy przez stres. Pisalam mu stale o moich uczuciach, on powtarza ze mnie kocha i ze mam probowac sie zrelaksowac, ze czas szybko minie. Mimo tego ze na bierzaco w ciagu dnia wysylal mi mile wiadomosci to ja nie potrafilam mu odpisac w zaden pozytywny sposob bo stale jestem smutna. Powiedzialam zmu ze nie potrafie udawac a on mowil ze moj smutek zaczol mu sie udzielac. Dzis rano napisal mi znowu duzo czulych wiadomosc ze mnie kocha, teskni i co bedzie robil itd a ja mu napisalam ze potrzebuje przestrzeni, ze potrzebuje odpoczac a on odpisal tylko krotko rozumiem, napisz mi wiadomosc jak poczujesz sie lepiej. Ja nic nie napisalam bo nie chce znowu go obarczac negatywna energia ale z drugiej strony zaczelam sie zastanawiac jak on mogl to zinterpretowac?? Ja nie mam zamiaru z nim zerwac albo zrobic sobie przerwe od zwiazku, ja po prostu chcialam pare dni odpoczac zeby sie zregenerowac bo jak stale patrze na telefon w oczekiwaniu na jego wiadomosc to mi to zle robi.