Olinka napisał/a:Ja się może nie znam, ale w takim razie niech mi ktoś wytłumaczy po co urząd pracy organizuje i finansuje takie kursy, jeśli one NIC nie dają? Uprawiają sztukę dla sztuki? Poważnie pytam.
I raz jeszcze podkreślam, że nikt tu nie mówi, że od razu po kursie liczy na znalezienie pracy w branży. Może skorzystać z dofinansowania, liznąć podstawy, zaraz po tym znaleźć inną pracę, a równocześnie bazując na tym, czego się dowie, uczyć się już samodzielnie.
zwyczajny gość napisał/a:(...) ale chłopak z jajami znalazłby jakąś dorywczą pracę
Jako osoba ze statusem 'bezrobotny' nie może pracować.
Po pierwsze urząd pracy takich kursów nie organizuje. Po prostu są firmy, które tworzą takie szkolenia i sponsorują artykuły w gazecie pt: brakuje 500.000 programistów, więc jeśli osoba zglosi się do danego urzędu, że jest bezrobotna i chce iść na kurs jest bardzo duża szansa na to, że urząd pracy taki kurs zorganizuje - są obecnie takie programy, że dla bezrobotnych urząd pracy w zależnośći od wojedztwa może ufundować kurs do jakieśtam kwoty(w moim Up jest to np 7k bo znajomej udało się dostać na kurs jako grafik komputerowy,w innych urzędach mogą finansować kursy nawet za 15k, po prostu jest jakaś tam ograniczona pula na każdy urząd i urzędnicy przydzielają to kandydatom)
To nie jest tak, że te kursy nic nie dają - bo jeśli ktoś jest np studentem informatyki to takie kursy stanowią świetnie uzupełnienie wiedzy teoretycznej(ze studiów) w więdze praktyczną(kurs). Natomiast jeśli ktoś nigdy nawet nie poznał jak działa komputer, nie wie nic o działaniu sieci internetowych, baz danych, programowania itp to taki kurs nic mu nie da - ponieważ na kursie jest pokazana tylko praktyka czyli programowanie, ale to jest jak budowanie domu na piasku bez solidnych fundamentów. Co z tego, że ktoś nauczy się na takim kursie pisać programy jak nie będzie miał pojęcia jak to działa, nie będzie znał podstaw sieci ani bazy danych(bo kurs oczy programowania a nie całej otoczki).
Dlatego nawet jeśli ktoś pójdzie na kurs to sam kurs NIC mu nie da. Po takim kursie dana osoba musiałaby poświęcić z rok-dwa lata regularnej pracy, aby nabrać wiedzy teoretycznej i szerszego zakresu wiedzy poza samym programowaniem. Kursy stanowią tylko wycinek tego, co się robi w pracy.
Kolejna sprawa jest taka, że obecnie uczelnie informatyczne są oblężone - [nieregulaminowy link]
Absolwenci informatyki (rzadko bo rzadko) powoli mają już problemy ze znalezieniem pracy, ponieważ aż tak dużo jej w polsce wbrew pozorom nie ma a chętnych do pracy jest całkiem sporo. Na jedno miejsce przychodzą setki CV.
I teraz jeśli pracodawcy mają do wyboru:
- ambitnego studenta informatyki dobrego wydziału, który poświecił 5 lat nauki na informatyke, ma wielką wiedzę teoretyczą na temat baz danych, sieci, działania komputerów, protokołów, internetu która w szybkim tempie może być zamieniona na praktyki, chodził na praktyki/staże
- ambitnego studenta innego kierunku, który samodzielnie w domu uczył się tego co informatycy przez kilka miesięcy lat, nie poddawał się i nadrabiał zaległości, rozwijał, chodził na praktyki/staże
- osobe po 3 miesięcznym kursie, która liznęła podstawy podstaw programowania, umie robić małe aplikacje ale nie ma niezbędnej wiedzy teoretycznej z zakresu szerszego niż programowaie czyli bazy danych, sieci, działanie internetu i protokół, wiec nie poradzi sobie z trudniejszymi zadaniami i wymaga nieustannej opieki starszego programisty(czyli ogromna strata finansowa dla firmy, ponieważ doświedczeni programiści zarabiają 100-200 zł na godzinę.)
Więc pomyśl logicznie, kogo pracodawca będzie chciał zatrudnić