Nie mam dzieci, ale pamiętam jak ja się bawiłam w wieku przedszkolnym:
Dobre jest origami - można kupić książkę, gdzie są obrazkowe tutoriale i jak dziecko się wkręci to może wymyślać własne kombinacje.
Mama robiła mi też takie klasyczne lekcje plastyki, że układała mi martwą naturę (z zabawek, błyskotek i innych atrakcyjnych rzeczy) i ja sobie to próbowałam nabazgrać.
No i często dostawałam jakieś nowe materiały twórcze, to od razu chce się pokombinować co z tym można zrobić ( stempelki, przyklejanie do kartki wszystkiego co się da, rysowanie z krzywikami, szablonami dla dzieci itp)
Była też taka super seria książek, którą uwielbiałam "każde dziecko to potrafi" i tam jest masa pomysłów na twórczość wszelaką - dużo rysunków, więc bez czytania też da się zorientować, a trudniejsze rzeczy można robić razem (chociaż wszystkie są do wykonania w takim mniej więcej wieku)
Myślę też, że nie ma co unikać dawania materiałów "dla dorosłych". Bo nawet jak ktoś dobrze umie malować czy rysować, to robienie tego badziewnymi środkami, które zwykle sprzedaje się jako "dla dzieci" jest ultra trudne. Potem dzieci się frustrują, że nie ma takich efektów jakie by chciały i że im nie wychodzi.
Kupić ołówki różnej twardości. Dobre pędzle, węgiel (tu jest masa radości
), sangwine, porządny papier czy tabliczki.
jak coś jeszcze sobie przypomnę to dam znać:)