Kryzys męskości? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 350 z 350 ]

326 Ostatnio edytowany przez kacerz (2018-05-31 14:36:49)

Odp: Kryzys męskości?

Czy mogę się dowiedzieć jaka była różnica w metodologii badań, na które się powołujecie? Summerka88 jaka była metodologia przyjęta w Twoich badaniach? Czy w obu przypadkach to były badania sondażowe?

EeeTam napisał/a:

Badania z 2012 r. były bardziej precyzyjne.

Bardzo by mi zależało na tym, żeby ustalić właśnie, które z podawanych przez Was badań są bardziej precyzyjne. EeeTam dlaczego uważasz, że Twoje takie są? Nie podałeś uzasadnienia lub być może przez swoją nieuwagę je przeoczyłem. W tej drugiej sytuacji proszę mi je wskazać. W każdym razie ta rozbieżność w wynikach obu badań jest dość frapująca.

Będę Wam bardzo wdzięczny, jeśli poświęcicie trochę czasu na wyjaśnienie tej kwestii.

Zobacz podobne tematy :

327 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-31 14:43:57)

Odp: Kryzys męskości?
kacerz napisał/a:

Czy mogę się dowiedzieć jaka była różnica w metodologii badań, na które się powołujecie? Summerka88 jaka była metodologia przyjęta w Twoich badaniach? Czy w obu przypadkach to były badania sondażowe?

EeeTam napisał/a:

Badania z 2012 r. były bardziej precyzyjne.

Bardzo by mi zależało na tym, żeby ustalić właśnie, które z podawanych przez Was badań są bardziej precyzyjne. EeeTam dlaczego uważasz, że Twoje takie są? Nie podałeś uzasadnienia lub być może przez swoją nieuwagę je przeoczyłem. W tej drugiej sytuacji proszę mi je wskazać. W każdym razie ta rozbieżność w wynikach obu badań jest dość frapująca.

Będę Wam bardzo wdzięczny, jeśli poświęcicie trochę czasu na wyjaśnienie tej kwestii.

Kacerz, nie mam pojęcia na czym polegała większa precyzja badań przeprowadzonych w 2012 roku. Tyle, ile mogę dla Ciebie zrobić w tym zakresie to podesłać link do raportów z badań: https://www.mpips.gov.pl/przeciwdzialan … -w-polsce/ , który pewnie i tak zostanie przez moderację usunięty (szukaj na stronach mpips)

328 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-31 14:53:45)

Odp: Kryzys męskości?
EeeTam napisał/a:
summerka88 napisał/a:

* 21% respondentów uważa, że jeśli żonie (partnerce) zdarzy się uderzyć męża (partnera) to nie jest to jeszcze przemoc (11% w odwrotnej sytuacji).

A nie pomyślałaś, że to może być kluczowe dla tych statystyk? Poza tym zadawanie pytania typu: "Czy był pan/pani ofiarą/sprawcą przemocy" nie da prawidłowych wyników - część uderzenia nie uznaje za przemoc, część będzie się wstydzić. Badania z 2012 r. były bardziej precyzyjne.

Szczerze, to nie pomyślałam. Zakładam, że zgłaszanie przemocy stosowanej przez męża/żonę/partnera jest wstydliwe dla obu płci. Ponadto kobiety często są zależne finansowo od mężczyzny, mogą się obawiać „zemsty” i też nie zgłaszają tego faktu.

Tym niemniej, także te badania potwierdzają, że policyjne statystyki są psu na budę, że skala kobiecej przemocy wobec mężczyzn jest o wiele większa niż z tych statystyk i kłamstw feministek wynika.

Nie wiem, nie wiem. Nie sądzisz, że to po prostu jest nieracjonalne(?), gdyż z uwagi na oczywistą przewagę fizyczną mężczyzn, kobiety rzadziej stosują przemoc. Przecież w konfrontacji przegrywają na starcie. To wbrew instynktowi samozachowawczemu.

329 Ostatnio edytowany przez Snake (2018-05-31 14:51:28)

Odp: Kryzys męskości?
summerka88 napisał/a:

Snake, Ty to dopiero lubisz prowokować.

Nie, czemu? Po prostu jak trzeba lać, to się leje. Mnie to do niczego niepotrzebnego ale co kto lubi.

330

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:
lilly25 napisał/a:

(..) wiec nawet jak pral ja i dzieci (co bylo na porzadku dziennym) to z nim zostawala.

(...)
Mezczyzni maja prawo byc coraz mniej mescy, tak samo jak kobiety maja prawo byc coraz mniej kobiece.
(...)

Są jakieś dane potwierdzające to regularne pranie? Poważnie tak było?
Faktem jest, że było w przeszłości mniej instytucji zajmujących się zwalczaniem przemocy domowej(domy samotnej matki, opieka społeczna) i kobiety w takiej sytuacji miały ciężej niż dzisiaj. Ale skąd wnioskujesz, że to zjawisko było powszechniejsze?

Nie rozumiem. Jeśli Ci chodzi o to że mają prawo być nieporadni w kontaktach z płcią przeciwną, zahukani, ich rozwój seksualny może być nieadekwatny do wieku, albo być niezadowoleni z tego jak realizują swoją seksualność i sfrustrowani w związku z tym, to nie podzielam Twojego zdania; ale nie dlatego że mam z tym problem, tylko uważam, że w skali całego życia reprezentując taką postawę można się na własne życzenie pozbawić wielu przyjemności.
Jeśli miałaś jednak na myśli, że nie trzeba mieć presji na realizowanie jakiegoś społecznie przyjętego wzorca kobiecości/męskości (jesteś mężczyzną to bądź pewny siebie, dominujący, jako kobieta bądź czuła, opiekuńcza, a do tego ładna i zadbana) to jak najbardziej się zgadzam. To wcale nie jest nikomu potrzebne. Można stworzyć sobie z kimś normę związku w którym te role są płynne/odwrócone/każdego dnia losowe/nigdy nie ustalone, jak kto lubi smile

Aha i w żaden sposób nie odniosłaś się w swojej wypowiedzi do tego, że mężczyzną może przeszkadzać to że nie mają adekwatnych dla swojego wieku zdolności społecznych, żeby się rozwijać w sferze damsko-męskiej. Autorka, wspomniała też o mężczyznach którzy zwierzyli jej się, że boją się inicjować rozmowę, kontakt; z tego co zrozumiałam brak tej umiejętności jest dla nich samych problematyczny, a nie dla autorki postu(kasia5266, wyprowadz mnie proszę z błędu, jeśli źle to zrozumiałam). Co z takimi osobami?

Tak. Mężczyźni o których wspomniałam nie mają adekwatnych zdolności rozwoju w sferze damsko męskiej.Zachowują się jakby nie mieli własnej seksualności, albo nie byli jej świadomi. Mają prawie 30 lat i prawdopodobnie nawet się nie całowali a gdyby znaleźli się z kobietą sam na sam nie bardzo wiedzieli by jak się zachować. Gdyby ona nie przejęła inicjatywy raczej nic by się nie wydarzyło. Nie chodzi o to, żeby zmieniać partnerki jak rękawiczki i na pierwszym spotkaniu dobierać się do kobiety, ale zachowywanie się jak by ta sfera w ogóle nie istniała ( bo nie wiem jak/nie potrafię/boję się) nie jest zdrowe.

331

Odp: Kryzys męskości?

Kobiety też stosują przemoc, ale to prawda, mężczyźni raczej wstydzą się o tym mówić i niepotrzebnie. Każdy może poczuć się zastraszony nawet silny mężczyzna, bo na tym polega taki chory związek, na początku jest świetnie, a potem zaczyna się przemoc psychiczna lub fizyczna lub obie naraz i wiele osób myśli, że są tego winni. Żaden mężczyzna nie powinien się tego wstydzić, nie myśleć, że to wstyd, że dał się bić, bo tutaj płeć nie ma znaczenia. Po prostu trzeba zerwać z tą osobą i chodzić na terapię, to najlepsze rozwiązanie. Ciężej samemu dotrzeć do przyczyn dlaczego było się z taką osobą. No i jest trauma po tym co się przeszło. Mężczyźni mają lepiej pod tym kątem, że kobieta zazwyczaj jednak faceta nie zabije, jeżeli on będzie się bronił. No ale tak jak piszę on może być zastraszony i się nie bronić. Kobieta bita przez faceta ma jeszcze mniejsze szanse, zazwyczaj ma mniej siły. Jednak każda przemoc jest zła, przemoc psychiczna tak samo. Ja w związkach nie pozwalam sobie ani na taką ani na taką przemoc, krzyki i przekleństwa też często mogą być przemocą. Można na kogoś krzyczeć, a potem manipulować, że to wina tej osoby. To też jest złe.

332 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-05-31 22:40:43)

Odp: Kryzys męskości?
kasia5266 napisał/a:

nie całowali a gdyby znaleźli się z kobietą sam na sam nie bardzo wiedzieli by jak się zachować. Gdyby ona nie przejęła inicjatywy raczej nic by się nie wydarzyło. (...) ale zachowywanie się jak by ta sfera w ogóle nie istniała ( bo nie wiem jak/nie potrafię/boję się)

Tylko, że ten facet (ci faceci) to ani Twoi synowie, bracia, kuzyni czy inna rodzina... więc, w sumie, co Ciebie obchodzi "jakość życia seksualnego/uczuciowego" jakiegoś znajomego z pracy? Już nie mówiąc o randomie z forum internetowego.

nie jest zdrowe.

Palenie też nie jest zdrowe, tylko jakoś nie oflagowujesz się antynikotynowymi (e-papierosowymi - bo nie ma na ten moment żadnych badań, które pokazują jakie są długofalowe skutki używania tego wynalazku. Trochę rzeczy już ludzie wymyślili, które najpierw były "samym zdrowiem" a po x latach wychodziły choroby) banerami.
Żeby nie wchodzić w jakieś niezdrowe preferencje seksualne. W kwestii przykładu tego co jest zdrowe.

Więc OCB?
1. podoba Ci się jeden taki i masz z tym problem?
2. dał ci kosza?
3. musisz sobie zracjonalizować "dlaczego jest niemęski", żeby się lepiej poczuć?
4. koleżance?

Bo w czysto "naukowe" zainteresowanie tematem to nie wierzę. big_smile
O właśnie... temat obok, chyba już zamknięty (skasowany?), ktoś przywoływał J. Kaczyńskiego. To jak to jest? W latach 80-90 (i domyślnie wcześniej) mężczyźni byli ze stali tongue a tu mamy modelowego "starego kawalera" (nawet z kotem) i to na świeczniku.

333 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-31 23:15:37)

Odp: Kryzys męskości?

Problem polega na tym, że kiedy takich mężczyzn jest więcej, niż tych "o adekwatnych zachowaniach", to zaczyna dotykać również jakości życia kobiet.
Bo teraz rówieśniczki tych o których mówiła Kasia5266 chciałyby zbudować z kimś związek. Jeśli takich zahukanych jest zbyt dużo, to siłą rzeczy na nich trafiają. No i teraz wychodzi na to że zamiast cieszyć się nową znajomością, fajnie spędzać czas, muszą nadrobić braki partnera i mu zorganizować know-how ze "związkologii", a dla dorosłej osoby która ma własne życie to może być uciążliwe troszeczkę.

Może ją obchodzi bo zwyczajnie jest empatyczna i ma dobre serduszko big_smile big_smile albo socjologia to jej pasja... nie szukajmy w tym drugiego dna.

334 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-05-31 23:31:26)

Odp: Kryzys męskości?

Jakoś mi się tak eksperyment z myszami przypomniał big_smile to się zwało Eksperyment Calhouna tzw. "mysia utopia".
Słyszałaś?

Zrobię copy-pastę z wiki. Bo to chyba ciekawe w kontekście tematu. Co prawda o myszach ale....

wikipedia_Eksperyment Calhouna napisał/a:

Założenia

Doświadczenie polegało na stworzeniu populacji myszy, składającej się najpierw z ośmiu osobników, idealnego środowiska do życia. Myszy miały nieograniczony dostęp do pożywienia, wody i materiałów do budowy gniazd, z ich środowiska usunięto wszystkie drapieżniki, a także zapewniono im opiekę medyczną, by uchronić populację przed chorobami zakaźnymi. Jedynym ograniczeniem była powierzchnia – klatka o podstawie kwadratu o bokach długości 2,7 metra i wysokości 1,4 mogła pomieścić maksymalnie 3840 osobników[1].

Przebieg

Eksperyment trwał 1588 dni. Jego przebieg podzielono na cztery fazy[1]:

   Okres przystosowywania się – trwał do 104 dnia, kiedy to urodziły się pierwsze myszy nowego pokolenia. Jest to najkrótsza faza eksperymentu. W tym okresie myszy dokonały podziału terytorium i zaczęły budować pierwsze gniazda.

    Okres gwałtownego rozwoju – trwał od dnia 105 do dnia 314. Liczebność myszy dubluje się co 55 dni. Osobniki dominujące, których pozycja społeczna jest wyższa, posiadają liczniejsze potomstwo niż słabsze osobniki. Zauważyć można, że myszy chętniej niż w pierwszej fazie przebywają w towarzystwie innych, obcych myszy.

    Okres stagnacji – trwał od dnia 315 do dnia 559. Na początku tej fazy żyło 620 osobników. Populacja dubluje swoją liczebność co 145 dni. U samców następuje stopniowy zanik umiejętności obrony własnego terytorium, natomiast u samic powszechniejsze stają się zachowania agresywne i następuje zanik instynktu macierzyńskiego – potomstwo jest odrzucane przez matki. Rozwijają się zachowania homoseksualne – dominujące samce wykorzystują te słabsze. W fazie tej populacja myszy osiągnęła szczytową liczebność wynoszącą 2200 osobników. Stale zamieszkanych była tylko jedna piąta boksów przeznaczonych dla myszy.

    Okres wymierania – trwał od dnia 560, w którym wskaźnik przyrostu naturalnego stał się ujemny, do dnia 1588, w którym zdechła ostatnia mysz, kończąc tym samym eksperyment. Samice coraz rzadziej zachodziły w ciążę, a w końcowej fazie eksperymentu populacja całkowicie utraciła zdolność reprodukcji. Dnia 600 nastąpiło ostatnie żywe urodzenie. W dniu 920 doszło do ostatniej kopulacji. Była to najdłuższa faza eksperymentu. Wśród myszy nastąpił całkowity zanik zachowań społecznych takich jak obrona własnego terytorium i potomstwa. Ich czynności sprowadzały się do zaspokajania potrzeb naturalnych i dbania o swój wygląd.

Wnioski

Badacz wskazuje, że redukcja naturalnej umieralności w warunkach ograniczonej przestrzeni doprowadziła do nadmiernego zagęszczenia populacji. Młode osobniki dojrzewając nie znajdowały miejsca dla siebie w organizacji społecznej, w której wszystkie role były już obsadzone. W warunkach naturalnych wyjściem z takiej sytuacji jest emigracja, ale w eksperymencie była ona niemożliwa. Walczyły więc o te role tak zaciekle, że efektem ubocznym stał się upadek normalnej organizacji społecznej. Ponadto nadmierna liczba spotkań z innymi osobnikami doprowadziła do unikania kontaktów społecznych. Kolejne młode urodzone w takich warunkach były przedwcześnie porzucane przez matki oraz grupy rodzinne i, wychowując się w zaburzonych warunkach, nabywały cech autystycznych. W szczególności stawały się same niezdolne do podjęcia prokreacji i wychowania młodych[1].

Calhoun podsumowywał te obserwacje pisząc, że śmierć śmierci cielesnej („śmierć do kwadratu” z tytułu jego pracy) prowadzi do śmierci organizacji społecznej i w konsekwencji do śmierci duchowej jednostek i formułował hipotezy, że w analogicznych warunkach społeczność ludzi także podlegałaby podobnym procesom[1].

No i przełóż to sobie na "współczesny zachód".

335 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-31 23:39:10)

Odp: Kryzys męskości?

Hum, rzeczywiście ciekawe. No ale te myszy nie miały dostępu do internetu, więc nie mogły debatować o tym że coś jest nie tak i jakby to zmienić, więc to 2 zupełnie różne sytuacje big_smile

"dbania o wygląd"? jak myszy to robią.

336

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

"dbania o wygląd"? jak myszy to robią.

Jako niezainteresowany kopulacją"mysz piękniś" idę się myć lol

337 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-08-20 13:31:27)

Odp: Kryzys męskości?

Na polskiej Wikipedii ktoś przetłumaczył tego pana bezkrytycznie. Tymczasem ten eksperyment wzbudza wiele wątpliwości.
Nie dbały o potomstwo potem, bo wiedziały, że skoro są zamknięte i już rozmnożyły się tak, że zatłoczyły kompletnie klatkę, to potomstwo i tak by nie przeżyło. Myszy nie są takie mądre jak ludzie, ale też nie takie głupie.
Panowało duże zatłoczenie i musiał w końcu przerwać, bo warunki trzymania ich tam stały się nieetyczne nawet pół wieku temu.
Ludzie zachowują się podobnie w więzieniach.
[nieregulaminowy link]
Nie ma znaczenia, że zostały tam niby wolne gniazda jeszcze jak ilość myszy na metr kwadratowy zagęściła się strasznie: 582 na metr kwadratowy. Udało się w ogóle taki wynik uzyskać, bo na ściankach klatki się wspinały i tam chyba miały przyczepione gniazda.

338

Odp: Kryzys męskości?

Ciekawy temat.Zauważyłam jedną rzecz. Najwięcej tego testosteronu widać u facetów 40 +. Oni jeszcze podrywają, flirtują i pokazują, że danej kobiety/kobiet pożądają. U  facetów między 25-40  ciężko o to. Traktują kobiety po kumpelsku, wstydzą się podejść a co dopiero mówić o kontakcie fizycznym. Przynajmniej tak jest w moim otoczeniu. Dlatego w 100 % podpisuję się pod słowami autorki

339

Odp: Kryzys męskości?

Najwięcej testosteronu przeważnie jest u tych, którym kuśka nie staje.

340

Odp: Kryzys męskości?
iwonaa12 napisał/a:

U  facetów między 25-40  ciężko o to. Traktują kobiety po kumpelsku, wstydzą się podejść a co dopiero mówić o kontakcie fizycznym.

Jak nie możesz wygrać to najlepszą strategią jest odejście od stolika.

No i drugie wyjaśnienie

Przynajmniej tak jest w moim otoczeniu.

W Twoim otoczeniu są tak kiepskie panny, że lecą na nie tylko zdesperowani lovelasi po 40. Pewnie w ramach walki z kryzysem wieku średniego, bądź leczeniem go wyrywaniem jakichś młodych panienek do łózka.

341 Ostatnio edytowany przez BulgGirl (2019-04-02 10:30:38)

Odp: Kryzys męskości?
Gary napisał/a:

Jak było ciężko, to mamy i ojcowie pracowali, a dzieci, chłopcy musieli sobie radzić. W szkole jak ktoś dostał w nos, to popłakał i nikt się nawet nie zainteresował. Wyrośli twardzi mężczyźni...

Twardzi mężczyźni zapewnili kobietom dobre życie, założyli szczęśliwe rodziny. Urodziły się dzieci. Matki chuchały i dmuchały na dzieci... Jak pani w szkole krzywo na dziecko popatrzyła, to była draka od takiej mamy. Jak w piaskownicy jedno drugiemu foremkę zabrało, to matka dzielnie broniła dziecko. Wyrośli "Piotrusie Panowie".

Piotrusie Panowie wyglądają jak mężczyźni. W ich skórze jednak kryje się wciąż ten mały chłopiec... matka nauczyła go w życiu być małym chłopcem.

Piotruś pan znajdzie jednak żonę... rodzina będzie do bani. Żona będzie musiała w tej rodzinie nosić spodnie. Będzie miała dzieci i męża-dziecko. Będzie jej ciężko. Ponieważ matka będzie wiedzieć co znaczą trudy życia, to wychowa dobrych mężczyzn.

I tak sinusoida dobrych/złych mężczyzn będzie falować. Może chwilowo mamy dołek... smile

"Prawdziwy mężczyzna nie mówi o grach"

Twoje ostatnie w tym temacie zdanie mnie dobiło. Nie do wytrzymania. Sorry, ale czy masz się jeszcze za faceta, który zdradza, płaci za seks i jednocześnie wypowiada się o byciu facetem? Czy Ty nie jesteś już starym prykiem, który wypowiada się w imieniu młodych - taki Piotruś Pan, który udaje "prawdziwego faceta"? Sam zdradza żonę, a OCENIA innych młodych kolegów.  Aż tak żona pozbawiła Cię poczucia swojej wartości? Współczuję. Twoja spójność wypowiedzi ma wiele do życzenia. Absolutnie Cię odrzucam, jako kobieta mądra i myśląca. Inteligentna, samodzielna, niezależna, mająca rodzinne wartości.

Jesteś gościem, który "sciemnia" innych na temat dobrej "karmy", a sam wysyła negatywną, która uderza w innych. Chora manipulacja z Twojej strony. Nie szanuję. Takim czymś, możesz omamić co najwyżej mało inteligente/wykształcone osoby.

O czym mówi "prawdziwy mężczyzna/prawdziwa kobieta". Czy to, o czym mówisz/lubisz sprawia, że "jesteś prawdziwym mężczyzną/kobietą". Co to za chore/anty-europejskie ramy? Co Ty trolujesz?

Ja lubię gry. Lubię o nich też mówić etc. Czy to sprawia, że nie jestem kobietą/facetem? Lubienie/rozmawianie o akwarium czy pomidorki, marchewkę etc. etc. "kastruje" faceta/kobietę?

Nie pozdrawiam!

342

Odp: Kryzys męskości?
iwonaa12 napisał/a:

Ciekawy temat.Zauważyłam jedną rzecz. Najwięcej tego testosteronu widać u facetów 40 +. Oni jeszcze podrywają, flirtują i pokazują, że danej kobiety/kobiet pożądają. U  facetów między 25-40  ciężko o to. Traktują kobiety po kumpelsku, wstydzą się podejść a co dopiero mówić o kontakcie fizycznym. Przynajmniej tak jest w moim otoczeniu. Dlatego w 100 % podpisuję się pod słowami autorki

To nie kwestia testosteronu, bo po 40-tce jego poziom już tylko spada, pomijając suplementację. To kwestia społeczna i pokoleniowa. Faceci 40+ urodzili się jeszcze w innych czasach. Dla przykładu modne teraz te portale randkowe i przez młodych traktowane jako coś normalnego. Cóż, dla facetów 40+ takie portale zawsze będą obciachem, nawet jeśli samemu się korzysta wink Za naszej młodości też były takie portale tyle, że analogowe. Wtedy jednak przyjmowało się, że są domeną różnych takich niedorobieńców, wdowców itp. Normalny facet wiedział, że babkę trzeba wyrwać na żywca i lepiej lub gorzej się w tym praktykował.
Druga sprawa, to fakt, że koleś około 40-tki jest już przeważnie ustawiony społecznie. Ma pozycję i kasę. Mniejszą lub większą ale statystycznie stoi w drabinie społecznej wyżej niż 15-20 lat wcześniej. Poza tym zaczyna się nudzić i nabywa pewnej nieznośnej lekkości bytu. W połączeniu z kwestią pierwszą czyli wychowaniu w innych czasach daje to bezkompromisową mieszankę. Pan około 50-tki bez skrupułów mówi 20 lat młodszej od siebie kobiecie, którą widzi pierwszy raz w życiu czego od niej oczekuje i szczerze mówiąc ma w dupie czy jej się to spodoba czy nie. Może nawet dostanie w mordę ale nie ta, to inna lol Oczywiście taki pan z klasą zrobi to tak, że w mordę nie dostanie, a wręcz przeciwnie wink To są tzw. dżentelmeni starej daty, działający zgodnie ze starą definicją dyplomacji. Otóż dyplomata to jest taki człowiek, który powie ci tak spier….aj, że sam poczujesz gorącą i nieodpartą potrzebę oddalenia się.

343

Odp: Kryzys męskości?

Coś w tym jest. Za ich czasów podrywanie kobiet było czymś naturalnym a dziś jest era internetu. Warto jednak zauważyć, że nawet na portalach randkowych, które są przecież w pełni anonimowe wielu facetów ma problem z nawiązaniem kontaktu i zainteresowaniem sobą kobiety.

344 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-04-02 11:11:57)

Odp: Kryzys męskości?

Jak widać z jakiegoś powodu nie mają wystarczajaco wiele motywacji by je podrywac. Czemu? Pisalem o tym w swoim poście, ktory został nazwany manifestem. Co ciekawe kiedyś koleżanka obgadując mnie za pomocą gadu-gadu (kiedy to bylo) z inna dziewczyna przypadkiem wysłała wiadomość do mnie. Zarzut był tez taki, ze jestem nieśmiały i czemu jej nie podrywam. Dupe jej ściskalo jak to laskom, ktore są olewane. A czy bylem niesmialy? Nie, po prostu mi sie nie podobala. Rok temu po jakichś 9(!) latach spróbowała swoich sił ponownie tym razem przez fb i to razem z ta sama koleżanka. Nawet nieśmiały koleś (ja znam az jednego) się przełamie gdy jest dla kogo. Jak ma brac byle co, to nie ma co się silic. A nie oszukujmy się, większość z nas wzdycha raczej do tego wymierajacego gatunku dobrych kobiet.

345

Odp: Kryzys męskości?

Wymierającego gatunku dobrych kobiet? Co masz na myśli?

346

Odp: Kryzys męskości?
iwonaa12 napisał/a:

Wymierającego gatunku dobrych kobiet? Co masz na myśli?

W tym, że w większości przypadków koszt zdobycia kobiety nie jest adekwatny do pozytywnych owoców tego zdobycia.
Jak człowiek po raz kolejny ma przechodzić jazdy emocjonalne to woli poświęcić tę energię na inne pola.

347

Odp: Kryzys męskości?
Lucyfer666 napisał/a:
iwonaa12 napisał/a:

Wymierającego gatunku dobrych kobiet? Co masz na myśli?

W tym, że w większości przypadków koszt zdobycia kobiety nie jest adekwatny do pozytywnych owoców tego zdobycia.
Jak człowiek po raz kolejny ma przechodzić jazdy emocjonalne to woli poświęcić tę energię na inne pola.

Podejrzewam, że analogicznie wiele kobiet mogłoby powiedzieć dokładnie to samo o facetach.

348

Odp: Kryzys męskości?

Misinx, pewnie by mogło, ale jaki koszt ponosi kobieta w byciu obdarowywana, chroniona i adorowana? Bo to jednak nie to samo co dawanie, imponowanie i staranie się wink.

Iwona, bo większość z nas szuka dobrych żon/partnerek, ja nazywam to towarzyszką niedoli życiowej. A nie dobrych tylkow, które są niestale emocjonalnie/uczuciowo.

349

Odp: Kryzys męskości?

Chyba każdy szuka dobrego partnera/partnerki. Nikt nie chce osoby niestabilnej emocjonalnie, histerycznej, wybuchowej, która nie będzie go szanować. Mój kolega z kolei stwierdził, że nie podoba mu się, że kobiety są dziś zbyt pewne siebie. Chciałby spokojną, a nie może takiej znaleźć.

350

Odp: Kryzys męskości?
iwonaa12 napisał/a:

Chyba każdy szuka dobrego partnera/partnerki. Nikt nie chce osoby niestabilnej emocjonalnie, histerycznej, wybuchowej, która nie będzie go szanować. Mój kolega z kolei stwierdził, że nie podoba mu się, że kobiety są dziś zbyt pewne siebie. Chciałby spokojną, a nie może takiej znaleźć.

Kwestia jest taka, że w pewnych okresach Tobie zależy, żeby dobrze wypaść, a potem z natury człowiek ma coraz bardziej … no wiadomo co

Posty [ 326 do 350 z 350 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024