Kryzys męskości? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 350 ]

261

Odp: Kryzys męskości?
kacerz napisał/a:
watorresbo napisał/a:

w kulturze zachodu obecnie nie ma ani jednego mężczyzny

i tą konkluzją proponujemy zamknąć dyskusję w tym temacie. Dziękujemy wszystkim za uwagę i wyrażone opinie. Nagrody w postaci DVD z filmem Seksmisja wyślemy najbardziej agresywnym, niedojrzałym i sfrustrowanym uczestniczkom dyskusji(uczestników zgodnie z konkluzją nie było żadnych).
Miłego wieczoru i pozdrawiam,
Karol Strasburger

hahahaa,chyba jedyny dobry komentarz w tej calej dyskusji
śmiechłam wink)

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Kryzys męskości?

MuseHudson- mam pytanie co Ty byś chciała sobie zapewnić takim wyborem partnera? jego zainteresowanie bez większych wysiłkow z Twojej strony, lojaność, wierność? w przelotnym związku nie musisz, w stałym to nie wystarczy. nawet jesli partner będzie Cię uważał za atrakcyjniejszą od siebie, to może stwarzać więcej problemów niż korzyści. Nie lepiej patrzeć na to, który TOBIE bardziej odpowiada?

263 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-27 23:39:46)

Odp: Kryzys męskości?
Ela210 napisał/a:

MuseHudson- mam pytanie co Ty byś chciała sobie zapewnić takim wyborem partnera? jego zainteresowanie bez większych wysiłkow z Twojej strony, lojaność, wierność? w przelotnym związku nie musisz, w stałym to nie wystarczy. nawet jesli partner będzie Cię uważał za atrakcyjniejszą od siebie, to może stwarzać więcej problemów niż korzyści. Nie lepiej patrzeć na to, który TOBIE bardziej odpowiada?

1. Ja tylko przytoczyłam coś o czym czytałam w kontekście rozmowy, jako kontrargument do tezy jakoby wygląd się nie liczył, i że wystarczy błysnąć czymśtam... . Istnieją badania które wykazują związek relatywnej atrakcyjności partnerów w długoletnim małżeństwie. To nie jest mój kodeks rycerski, ani jakaś prawda ostateczna, tylko zwykła statystyka. Może gdyby przeprowadzić identyczne badanie dzisiaj wnioski byłyby inne. Kto wie, może zaszły jakieś przemiany społeczne od czasu badania? Na pewno istnieją kontrprzykłady, ale badanie nie mówi co robią wszyscy tylko większość. Jeśli ktoś uważa, że inne rzeczy dają satysfakcję parą po x latach małżeństwa, chętnie usłyszę o innych badaniach w tym temacie(no właśnie lepsza statystyka niż jakiś przykład z życia wzięty, bo może byc tak że przykład jest tylko odstępstwem od normy).

te argumenty przytaczam tylko czysto hipotetycznie, jasne że nie rozdaje każdemu apsztyfikantowi ankietki na randce z pytaniami "w skali od 1 do 10 ja to... (uzupełnij puste pole)"

2.Nie sądzę że to w moim przypadku możliwe, żeby mężczyźni którzy mi odpowiadają byli mną zainteresowani. No cóż płakać za nimi nie będę tongue(aha nie mówię tego z goryczą i w tonie "kij wam w oko nicponie! jak mogliście mnie nie docenić". po prostu to fakt, z faktami się nie dyskutuje wink )

3. Zaspokoję Elu210 Twoją ciekawość, otóż wychodzę z założenia że życie to sztuka kompromisu, rzeczywiście często umyślnie wybieram osoby dążące mnie zainteresowaniem bez większego wysiłku z mojej strony(tzn to nie jest jedyne kryterium, musi być bajer smile ) i raczej nie zdarza mi się uganiać za kimś bo mi bardzo odpowiada.  Ale takie postępowanie w ogóle nie wynika w żaden sposób z punktu 1, ale po prostu z mojej świadomej decyzji.
Notabene, moje życie towarzyskie raczej nie przeżywa teraz rozkwitu i takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko i raczej po kilku/kilkunastu tygodniach się kończą, ale to raczej z mojej winy bo mam teraz mały zakręt w życiu. Myślę jednak że nie ma w takim postępowaniu nic złego i jak sobie poukładam swoje sprawy dalej będę tak postępować(tu wzdycha nad swoją ułomnością i kompletnym brakiem romantyzmu "ehhh" tongue ).

Aha jeszcze taka sprawa, ma ktoś może konto na portalu randkowym i może się wypowiedzieć jak to wygląda? Podobno Panowie sobie tam śmiało poczynają i bezwstydnie rozsyłają swoje fotki w negliżu (a fe! ). Jeśli to prawda jest to świetnym kontrprzykładem tego, że rzeczonego "kryzysu", wcale nie ma. Ale nie korzystam z tego więc nie wiem, może ktoś bieglejszy się wypowie. Może to tak że ci co w latach 80-90 zagadywali na ulicy teraz obczjają na Tinderze? Któż wie... o.0

waterrsobo-> prawda? mnie też ta syntaksa drażni. Mogłabym zarzucić coś seksistowskiego, że forum dla kobiet to i skrypt dla kobiet, ale się boję że mnie zbanują. ok poszło. YOLO big_smile

"Czego chcą faceci od kobiety?
(..)
-zrozumienia", mam kolegę specjalizującego się w mat. teoretycznej on już się pogodził z tym że wybranka jego serca prawdopodobnie go nie będzie rozumiała(na płaszczyźnie zawodowej ). Więc niektórzy już nawet nie chcą 3, a 2 rzeczy tongue

marakujka -> "Zawsze trafiały się w śród facetów męski c*ki i zawsze będą się trafiać. Należy takich unikać." Śmiechłam.
No ale właśnie dyskusja się toczy czy jest ich więcej teraz, czy może było ich w latach 80tych więcej.

kacerz-> nie zwódź nas na manowce draniu big_smile big_smile !!! dobrze wiem że tej płytki z seksmisją mi nie wyślesz ;_;
jeszcze a'propos niedojrzałości, ja zgodnie z regulaminen forum wypełniłam rubryczkę wiek, a moja dojrzałość z wiekiem jest skorelowana. Jeśli oczekujesz wyważonej rozmowy doświadczonych mędrców, zawsze możesz założyć wątek z barierą wejścia 50+ czy coś. Poglądy kształtują się z wiekiem i doświadczeniem, więc to niezbyt realistyczne oczekiwać od osób 18-25 bycia krynica mądrości.

264

Odp: Kryzys męskości?

Odniosę się do 1. Nadal mam wrażenie, że jest to mega uproszczenie. Być może badacze sobie założyli, że tak jest, i to dowiedli  - to nie trudne. Moim zdaniem tak jest, jak mówisz, ALE tam jest jeszcze PLUS wiele innych elementów. Co nie znaczy, że element, o którym ty mówisz (atrakcyjność) jest pierwszy czy najważniejszy. Ot, jeden z wielu i prawdopodobnie ma znaczenie na początku znajomości, a potem wchodzi cała reszta. Wydaje mi się, że mało kto wchodzi w długoletni związek z kimś, kto go pociąga fizycznie i tyle. Więc pomijanie reszty elementów wydaje mi się, że jest błędem metodologicznym.

A fakt, że faceci wysyłają mnóstwo nagich fotek na portalach nie świadczy o  tym, że "kryzysu" nie ma, bo chwalenie się przyrodzeniem (czy raczej próba "szokowania" czy o co im chodzi) świadczy tylko i wyłącznie o niedojrzałości wybranej próbki społeczeństwa, która zakłada sobie takie konta. Wyciąganie wniosków na tej podstawie jest niesłuszne.

265 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-27 23:35:55)

Odp: Kryzys męskości?

No ja nie jestem psychologiem, nie znam się na metodologii takich badań(acz wzięłam to z periodyku popularno-naukowego, a nie np. bravo girl, więc znowu nie zarzucałabym tym badaczom jakiejś kompletnej hautury ), jedynie zacytowałam wnioski, bo pośrednio były związane z tokiem dyskusji.
Oczywiście że to nie wyklucza tego, że inne rzeczy są ważne, ani nie implikuje że akurat wygląd jest najważniejszy.
Innych rzeczy akurat nie uchwycono, ale ja to daje jako przykład dla osób które mówią że wcale nie ma znaczenia i inne bajki. Dla mężczyzn ma znaczenie i wpływa na jakość relacji(tak mówi statystyka, co nie wyklucz tego że są jakieś kwiatki będące kontrprzykładem dla tezy), chociaż inne czynniki również mogą mieć wpływ, tego nie udało się jednak uchwycić w żadnym badaniu o którym mi wiadomo.

masz racje, ale te próby szokowania to też w sumie żadna nowość... nawet Dawid michała Anioła straszy i szokuje w muzeum po dziś dzień tongue

266 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-05-27 23:29:56)

Odp: Kryzys męskości?

W woli ścisłości, bo widzę, że określenie "wykastrować" zostało tutaj źle odczytane. Chodziło o tego rodzaju zachowanie względem faceta, że facet poczuje się jak baba, jakby był koleżanką kobiety, która mu się podoba (lub której on sie podoba a miałaby go podrywać) a nie partnerem do związku.
Nie wiem co sugerował tamten artykuł i nie chce wiedzieć.

267

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

No ja nie jestem psychologiem, nie znam się na metodologii takich badań(acz wzięłam to z periodyku popularno-naukowego, a nie np. bravo girl, więc znowu nie zarzucałabym tym badaczom jakiejś kompletnej hautury ), jedynie zacytowałam wnioski, bo pośrednio były związane z tokiem dyskusji.
Oczywiście że to nie wyklucza tego, że inne rzeczy są ważne, ani nie implikuje że akurat wygląd jest najważniejszy.
Innych rzeczy akurat nie uchwycono, ale ja to daje jako przykład dla osób które mówią że wcale nie ma znaczenia i inne bajki. Dla mężczyzn ma znaczenie i wpływa na jakość relacji(tak mówi statystyka, co nie wyklucz tego że są jakieś kwiatki będące kontrprzykładem dla tezy), chociaż inne czynniki również mogą mieć wpływ, tego nie udało się jednak uchwycić w żadnym badaniu o którym mi wiadomo.

masz racje, ale te próby szokowania to też w sumie żadna nowość... nawet Dawid michała Anioła straszy i szokuje w muzeum po dziś dzień tongue

Ale to ty pytasz, czy wygląd jest najważniejszy? Cały czas mam wrażenie, że o to pytasz, i sukcesywnie wszyscy mówią "nie". Ale też nikt nie posunął się do tezy, że wygląd nie ma żadnego znaczenia. Bo ma. Pewnie duże. Mamy swoje typy, mamy rodzaj figury, które lubimy, włosy, oczy, whatever. Niektóre nawet - o zgrozo! - lubią niskich facetów. Nikt o zdrowym umyśle nie powie "wygląd nie ma znaczenia" mając na myśli "wezmę pierwszego lepszego, jakkolwiek by wyglądał". Ja myślę, że to kolejny rodzaj uproszczenia: wygląd nie ma znaczenia, dopóki facet wygląda w moim standardzie akceptowalnie. Owszem, mam swoje ideały, ale nie będę przecież biegać za jakimś aktorem xD za to zakres "akceptowalnego" wyglądu jest szeroki i w nim mieści się wiele osób z niedoskonałościami. A zakres osób, które są "nieładne" ale po jakimś czasie stały się dla mnie atrakcyjne, też jest szeroki.

268 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-28 13:02:04)

Odp: Kryzys męskości?

Nie nie pytam, czy jest najważniejszy. Tylko ktoś sugerował ze nie jest jest istotny, to jest kontrargument ze jednak tak, jest istotny. Nie najważniejszy, czy kluczowy, ale no właśnie ważny; ważny w skali całego związku, a nie tylko na początku znajomości. Ale chyba dywagacje o tym nie mają sensu, bo to nie o tym jest temat, więc fajnie by było uciąć ten wątek, żeby unikać mnożenia postów nic niewnoszących do tematu

269

Odp: Kryzys męskości?

nie czytałem całego tematu tylko post autorki.

wydaje mi się, że wcale nie chodzi o strach przed kobietami tylko bardzo duże pokłady nieuświadomionego stresu. w teorii mężczyzna posiadający wykształcenie, dobrą pracę, nie mający nałogów i wysportowany powinien być bardzo pewny siebie w kontaktach z płcią przeciwną, ale nie zawsze tak jest, bo presja wywierana przez kulturę w której się obracamy jest ogromna. bycie wyśmianym to najgorsze co normalnego faceta może spotkać, bo to ujma na honorze. do tego dochodzi bycie systemowym niewolnikiem, zależnym od wielu czynników na które nie ma się wpływu. świadomość tego typu przeraża i zniewala umysł.

czasami pojawiają mi się myśli o założeniu rodziny, ale zawsze są wypierane przez świadomość na jakie katusze skazuję potencjalne potomstwo, zakładanie rodziny jest w obecnych czasach niemoralne, a dojrzali mężczyźni chcą jednak czegoś więcej niż tylko seksu, jeśli ma to oznaczać ich zaangażowanie w relacje.

bycie mężczyzną to ciągła walka z samym sobą i nie tylko.

270

Odp: Kryzys męskości?

Moim zdaniem to po prostu wyraz równouprawnienia.

271

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

kacerz-> nie zwódź nas na manowce draniu big_smile big_smile !!! dobrze wiem że tej płytki z seksmisją mi nie wyślesz ;_;
jeszcze a'propos niedojrzałości, ja zgodnie z regulaminen forum wypełniłam rubryczkę wiek, a moja dojrzałość z wiekiem jest skorelowana. Jeśli oczekujesz wyważonej rozmowy doświadczonych mędrców, zawsze możesz założyć wątek z barierą wejścia 50+ czy coś. Poglądy kształtują się z wiekiem i doświadczeniem, więc to niezbyt realistyczne oczekiwać od osób 18-25 bycia krynica mądrości.

Liczba nagród jest ograniczona, natomiast Pani, mimo niewątpliwie młodego wieku i nieco nieuporządkowanego sposobu wypowiadania się, nie epatowała w ogóle chamstwem i agresją. W związku z tym z przykrością zawiadamiamy, że nie braliśmy Panią pod uwagę w naszym konkursie. (nie)Życzymy powodzenia w kolejnych edycjach konkursu.

272

Odp: Kryzys męskości?

Kurcze, wiedziałam że to zbyt piękne aby było prawdziwe. No nic, zostaje mi poszukać pirackich kopii rzeczonej seksmisji  w internecie. big_smile

273

Odp: Kryzys męskości?

MuseHudson, wydajesz się w porządku babką i z tego co zrozumiałem pytasz o coś, na co w gruncie rzeczy odpowiedź zawiera się w tym cytacie.

Iceni napisał/a:

Oczywiscie, że kobiety mogą podrywac i skutecznie to robia.

Oczywiscie stosujac kobiece metody, a nie meskie big_smile

Jak mozna wykastrowac faceta biustem? lol

274

Odp: Kryzys męskości?
elya napisał/a:
Pirx napisał/a:

Nie elya,nie kryzys komunikacji ;-)
Twój narcyzm,problem z ludźmi o odmiennym zdaniu, cietosc na kobiety oraz Twoje zgorzknienie.
Nic innego ;-)

Nie będe dyskytowała z twoimi absurdalnymi i niedorzecznymi projekcjami.

elya:Czy potem podczas tej pierwszej rozmowy wywaliła Ci prosto z mostu:"Podobasz mi lsię?" lub cos w ten deseń?

pirx:Użyła innego określenia - ale tak, 'wywaliła coś w ten deseń'  I kompletnie się nie bała. A pierwotnie żadne z nas nie było zainteresowane.

To była zainteresowana na tyle aby powiedziec coś w ten desen czy nie była? Boś sie pogubił....

Za konsekwencję w ripostach celujący.
Za analizę i próbę wykazania pogrubienia - niedostateczny .Brak podstaw merytorycznych ;-)
Całościowo rozbawilas mnie - zasłużyłaś na ciasteczko.:-D

Pierwotnie - żadne nie było .Tak jakoś wyszło.Obydwoje byliśmy cięci na płeć przeciwną,zmeczeni bajkopisarstwem ludzi,no i stety na kawie zaiskrzyło.
Ona smętna poszła po kawę(bo przecież niezależnej facet nie będzie  stawiał))
ja pojrzałem na jej gluteus Maksimus jak stała w kolejce,dałem się na tym złapać i nie wyparłem .Ona stwierdziła "czizas kolejny",Ja w myślach "matko ,kolejna..." I tak jakoś się zgraliśmy :-D

275 Ostatnio edytowany przez paladyn555888 (2018-05-28 22:03:47)

Odp: Kryzys męskości?
_v_ napisał/a:
paladyn555888 napisał/a:
Mathas napisał/a:

W ogóle z jakiej racji kobiety mogą mówić nam jak powinien zachowywać się prawdziwy mężczyzna, kiedy 99% z nich nie zachowuje się jak prawdziwa kobieta?

Zgadzam się z tobą, czy dzisiejsza kobieta wie jak powinna zachowywać się prawdziwa kobieta? O to jest pytanie. Bo dla mnie np prawdziwy mężczyzna to ten który ma własne zdanie, potrafi być asertywny i nie stara się wpasować w czyiś schemat myślowy, że ma być coś tak a tak. A to ze młode społeczeństwo jest niezdolne do życia bez internetu, komputera czy smartfona to już inny równie istotny problem. Wystarczy że zabraknie prądu a większosc z tych młodych ludzi nie będzie wiedziało jak sobie poradzić.

czyli jak kobieta ma wlasne zdanie i jest asertywna to... juz nie jest kobietą, bo to jest zarezerwowane dla prawdziwych mezczyzn?;)

rety,  jakis idiota sprzed wiekow cos sobie ubzdural a propos "prawdziwych kobiet" i "prawdziwych mężczyzn", a wy sie teraz dacie pokroić za jakies bzdury smile)

ale w sumie fajnie to czytac i posmiac sie w jakie glupoty sa w stanie uwierzyc ludzie wink

Czy ja pisałem coś na temat tego jak powinna się według mnie zachowywać kobieta? Skoro pada ogólne pytanie dlaczego mężczyźni nie zachowują się jak powinni to ja zadaje takie samo w roli kontry, dlaczego kobiety nie zachowują się jak prawdziwe kobiety i jest "kryzys kobiecości". Ludzie zrobili sobie jakieś schematy jak kto powinien się zachowywać, każdy jest inny. Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają i podejścia. Wydaje mi się że ten schemat "prawdziwego mężczyzny" tylko bierze pozytywne aspekty. Wystarczyło by się przenieść w czasie i zobaczyćjak ci prawdziwi mężczyźni trzymali kiedyś krótko kobiety.

276 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-05-28 22:41:02)

Odp: Kryzys męskości?

pirx, nie interesuje mnie co robisz lub co ci sie uroiło, że robiłeś
śmieszy mnie twoje przyczepienie sie do mnie, bo nie robie pierwszego kroku, co cie to obchodzi!? Tak cie to boli.
Jacyś ludzie, którym nie chce sie czytac o czym tu sa rozmowy przychodza i gadaja o męskości, ale czyjej? A rozmowy są o niedojrzałych chłopcach, więc skoro się takim czujesz i takim jestes to pisz, nie rozumiem czegos sie mnie tak uczepił, bo wyraziłam swoje zdanie w moim pierwszym poście do jakiegos typa, oceniając jego zachowanie jako niedojrzałe a jego samego jako zakompleksionego.
Nie pisz do mnie więcej, to, ze zamieniłam z Toba pare zdan nie znaczy ze jestem toba zainteresowana, rozmawiam z wieloma facetami, mam faceta a twojej napastliwosci za to, że mam inne zdanie nie rozumiem i twoje narcystyczne, urojone opowiesci o tym jak władasz kobietami nie robia na mnie wrazenia. Śmiech na sali. EOT

277

Odp: Kryzys męskości?
elya napisał/a:

Nie pisz do mnie więcej, to, ze zamieniłam z Toba pare zdan nie znaczy ze jestem toba zainteresowana, rozmawiam z wieloma facetami, mam faceta

Na chwilę się włączę, żeby pogratulować smile Gratuluję.

278

Odp: Kryzys męskości?
elya napisał/a:

pirx, nie interesuje mnie co robisz lub co ci sie uroiło, że robiłeś
śmieszy mnie twoje przyczepienie sie do mnie, bo nie robie pierwszego kroku, co cie to obchodzi!? Tak cie to boli.
Jacyś ludzie, którym nie chce sie czytac o czym tu sa rozmowy przychodza i gadaja o męskości, ale czyjej? A rozmowy są o niedojrzałych chłopcach, więc skoro się takim czujesz i takim jestes to pisz, nie rozumiem czegos sie mnie tak uczepił, bo wyraziłam swoje zdanie w moim pierwszym poście do jakiegos typa, oceniając jego zachowanie jako niedojrzałe a jego samego jako zakompleksionego.
Nie pisz do mnie więcej, to, ze zamieniłam z Toba pare zdan nie znaczy ze jestem toba zainteresowana, rozmawiam z wieloma facetami, mam faceta a twojej napastliwosci za to, że mam inne zdanie nie rozumiem i twoje narcystyczne, urojone opowiesci o tym jak władasz kobietami nie robia na mnie wrazenia. Śmiech na sali. EOT

Uważaj Pirx!

Tak na marginesie Pirx, to jeden z moich ulubionych bohaterów literackich. Ta jego zwodnicza poczciwość...

279

Odp: Kryzys męskości?

No i gratuluję że masz faceta:-)
Masz smoka i nie zawahasz się go użyć !!! :-)
Na szczęście nic mnie nie boli.Oprocz mięśni po biegu terenowym.

I kto tu sobie co uroił?;-)

@ Snake ,patrz co za zbieżność .
W niektórych kręgach nazywali mnie "Reverend" :-)

280 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-05-28 23:26:35)

Odp: Kryzys męskości?
Rosyjski Agent napisał/a:
elya napisał/a:

Nie pisz do mnie więcej, to, ze zamieniłam z Toba pare zdan nie znaczy ze jestem toba zainteresowana, rozmawiam z wieloma facetami, mam faceta

Na chwilę się włączę, żeby pogratulować smile Gratuluję.

nie skumałes, on do mnie gadał o jakichś "mimozach"....jestem zmeczona jego dziwnymi projekcjami

281

Odp: Kryzys męskości?

Ja tam nie rozumiem tej tęsknoty za wojną. Tak jakby faceci, którzy przeżyli wojnę byli jakimiś wyjątkami. Czy wasi dziadkowie czy pradziadkowie takimi wzorami męskośi byli,  że macie ochotę, by takie przykłady wróciły? Bo ja nie.

282

Odp: Kryzys męskości?
Pirx napisał/a:

@ Snake ,patrz co za zbieżność .
W niektórych kręgach nazywali mnie "Reverend" :-)

Pirx nie znosił faktu, że ma taką poczciwą facjatę. Zazdrościł koledze z roku, że ma taką męską wink Potem kolega oblał test, bo nie wytrzymał nerwowo, a Pirx ze swoim zdrowym rozsądkiem dał radę.

283

Odp: Kryzys męskości?

Hahaha :-D
Snake napije się z Tobą.Gentlemens Jacka .
I wypijemy go wymieniając alternator w moim Aero...:-)))

284 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-29 15:41:06)

Odp: Kryzys męskości?

Odnośnie tęsknoty za wojną: tak, myślę że nie ma lepszej metody na wyrobienie sobie obycia z kobietami, niż strzelanie do siebie z okopów (czy może teraz raczej z dronów?). Jak świat światem, nic tak nie dodaje mężczyźnie animuszu na randce, jak depresja po powrocie z misji w Afganistanie, czy zespół stresu pourazowego spowodowany przebywaniem w ciągłym stanie zagrożenia.
Gratuluję autorowi tej tezy, już mi się nie chce szukać na poprzednich stronach dokładnego nicku, ale myślę, że ułańskiej fantazji w prowadzeniu dyskusji Shopenhauer by ci pogratulował!

(Pisane żartem, pisane prozą, pisane polszczyzną)

285

Odp: Kryzys męskości?

Nie wiem kto pisze serio albo żartem.

Ale temat faceta po powrocie z wojny jak.sobie radził z kobietami został podjęty w filmie Taksówkarz.

Nie ma tam pozytywnego zakończenia.

286

Odp: Kryzys męskości?
Pirx napisał/a:

Hahaha :-D
Snake napije się z Tobą.Gentlemens Jacka .
I wypijemy go wymieniając alternator w moim Aero...:-)))

A przystojna pani mechanik? Będzie? wink

287

Odp: Kryzys męskości?
toeamo napisał/a:

Ale temat faceta po powrocie z wojny jak..

Bo nie żyjemy w Izraelu (powszechna, obowiązkowa służba wojskowa dla kobiet - 2 lata) i pani, która to proponowała, dobrze wie, że nie dostanie powołania i kałacha do łapy. big_smile

288 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-05-29 19:57:33)

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Następnie w ksiażce pojawiło się dużo statystyk odnośnie ilosci rozwodów/samotnych matek/róznych patlogii w rodzinie i okazuje się że te liczby cały czas rosną. Czyli im póżniej się urodziliśmy tym szanse na to że dorastaliśmy w domu w którym brakowało nam wzorca zadowolonej ze swojej seksualności osoby tej samej płci są mniejsze.

No super autorka tej ksiazki opisuje czesc niezanurzona... Kiedys ludzie nie brali tak czesto rozwodow - to prawda, ale nie dlatego ze byli ze swoich relacji bardziej zadowoleni, tylko m.in. dlatego ze bylo to zle widziane, a kobieta byla czesto uzalezniona materialnie od meza, wiec nawet jak pral ja i dzieci (co bylo na porzadku dziennym) to z nim zostawala. Patologii w rodzinie wcale nie bylo mniej, tylko zwyczajnie to wszystko rozgrywalo sie bardziej w ukryciu, ponadto to co dzis uwazamy za standard jesli chodzi o szacunek wzgledem drugiego czlowieka kiedys uwazano za luksus wiec nie zglaszano (zreszta komu?) skarg.

--- --- --- ---

Mezczyzni maja prawo byc coraz mniej mescy, tak samo jak kobiety maja prawo byc coraz mniej kobiece. Pytanie: komu to moze przeszkadzac? - wydaje mi sie ze czesto tym ktorzy nie moga pogodzic sie ze druga plec ma odwage nie stawiac ich w centrum swojego zycia ( i moze stad te ciagle proby osmieszania takiej niezaleznej postawy). Tak samo jak mezczyzni ktorych rani ze wiele kobiet 'smie' nie potrzebowac ich koniecznie do szczescia czesto ucieka sie do prob obnizenia ich wartosci przez teksty np. o niezajetym miejscu w autobusie, szlochaniu w poduszke/w siersc kota, albo ze niby nikt ich nie chce, tak podobnego typu (a moze bardziej - ulegajace podobnemu mechanizmowi) kobiety ktorych rani ze wielu mezczyzn 'smie' nie potrzebowac ich koniecznie do szczescia czesto ucieka sie do prob obnizenia ich wartosci przez teksty np. o nieudacznikach pozbawionych jaj, prawiczkach nie znajacych zycia, niedojrzalych Piotrusiach itd.

Jest tez taka kwestia: z tego co czytalam mezczyzna zatruty nadmiarem testosteronu bardzo mocno reaguje na jakiekolwiek cialo kobiece. Czesto mezczyznom ktorzy zaczeli go przyjmowac zalaczala sie ochota rowniez na takie kobiety, na ktore normalnie nie zwrociliby nawet uwagi. Wyjety spod wladzy testosteronu mezczyzna, to na ogol mezczyzna posiadajacy znacznie wyzsze wymagania wobec potencjalnej partnerki, a to - jak podejrzewam - sie chyba wielu kobietom nie podoba (tak samo jak wielu mezczyznom nie podoba sie juz sam fakt istnienia sporej grupy kobiet ktore potrafi obejsc sie bez mezczyzny w znaczeniu - meza/stalego partnera).
Nie twierdze ze akurat u autorki tematu to jest przyczyna (bo faktycznie moze byc to zwykla ciekawosc), ale sadze ze w wielu przypadkach prawdopodobnie tak to dziala.

289 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-29 22:21:10)

Odp: Kryzys męskości?
lilly25 napisał/a:

(..) wiec nawet jak pral ja i dzieci (co bylo na porzadku dziennym) to z nim zostawala.

(...)
Mezczyzni maja prawo byc coraz mniej mescy, tak samo jak kobiety maja prawo byc coraz mniej kobiece.
(...)

Są jakieś dane potwierdzające to regularne pranie? Poważnie tak było?
Faktem jest, że było w przeszłości mniej instytucji zajmujących się zwalczaniem przemocy domowej(domy samotnej matki, opieka społeczna) i kobiety w takiej sytuacji miały ciężej niż dzisiaj. Ale skąd wnioskujesz, że to zjawisko było powszechniejsze?

Nie rozumiem. Jeśli Ci chodzi o to że mają prawo być nieporadni w kontaktach z płcią przeciwną, zahukani, ich rozwój seksualny może być nieadekwatny do wieku, albo być niezadowoleni z tego jak realizują swoją seksualność i sfrustrowani w związku z tym, to nie podzielam Twojego zdania; ale nie dlatego że mam z tym problem, tylko uważam, że w skali całego życia reprezentując taką postawę można się na własne życzenie pozbawić wielu przyjemności.
Jeśli miałaś jednak na myśli, że nie trzeba mieć presji na realizowanie jakiegoś społecznie przyjętego wzorca kobiecości/męskości (jesteś mężczyzną to bądź pewny siebie, dominujący, jako kobieta bądź czuła, opiekuńcza, a do tego ładna i zadbana) to jak najbardziej się zgadzam. To wcale nie jest nikomu potrzebne. Można stworzyć sobie z kimś normę związku w którym te role są płynne/odwrócone/każdego dnia losowe/nigdy nie ustalone, jak kto lubi smile

Aha i w żaden sposób nie odniosłaś się w swojej wypowiedzi do tego, że mężczyzną może przeszkadzać to że nie mają adekwatnych dla swojego wieku zdolności społecznych, żeby się rozwijać w sferze damsko-męskiej. Autorka, wspomniała też o mężczyznach którzy zwierzyli jej się, że boją się inicjować rozmowę, kontakt; z tego co zrozumiałam brak tej umiejętności jest dla nich samych problematyczny, a nie dla autorki postu(kasia5266, wyprowadz mnie proszę z błędu, jeśli źle to zrozumiałam). Co z takimi osobami?

290 Ostatnio edytowany przez uleshe (2018-05-29 22:49:45)

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Są jakieś dane potwierdzające to regularne pranie? Poważnie tak było?
Faktem jest, że było w przeszłości mniej instytucji zajmujących się zwalczaniem przemocy domowej(domy samotnej matki, opieka społeczna) i kobiety w takiej sytuacji miały ciężej niż dzisiaj. Ale skąd wnioskujesz, że to zjawisko było powszechniejsze?

Nie rozumiem. Jeśli Ci chodzi o to że mają prawo być nieporadni w kontaktach z płcią przeciwną, zahukani, ich rozwój seksualny może być nieadekwatny do wieku, albo być niezadowoleni z tego jak realizują swoją seksualność i sfrustrowani w związku z tym, to nie podzielam Twojego zdania;

Aha i w żaden sposób nie odniosłaś się w swojej wypowiedzi do tego, że mężczyzną może przeszkadzać to że nie mają adekwatnych dla swojego wieku zdolności społecznych, żeby się rozwijać w sferze damsko-męskiej. Autorka, wspomniała też o mężczyznach którzy zwierzyli jej się, że boją się inicjować rozmowę, kontakt; z tego co zrozumiałam brak tej umiejętności jest dla nich samych problematyczny, a nie dla autorki postu(kasia5266, wyprowadz mnie proszę z błędu, jeśli źle to zrozumiałam). Co z takimi osobami?

Trzeba zacząć od tego że dowolne przebieranie w partnerach/partnerkach to stosunkowo nowy wynalazek. Wcześniej związki/małżeństwa były po prostu aranżowane przez rodziców. I to najlepiej jak najwcześniej. 9-10 latki wychodzące za mąż nie były niczym dziwnym. Dalej tak jest w wielu krajach z poza kręgu kultury zachodniej. Pomijając aspekty moralne takiego związku to czy takie nastolatki wychowane w ówczesnych realiach zmuszone do związku mogły tworzyć lepsze/pełniejsze relacje niż obecnie ludzie 20-30 letni ? Kobiety nie miały zbyt wielu praw były bite ale też inaczej to bicie było postrzegane. Teraz jak zostanie uderzona przez męża to jest to prawidłowy powód do rozstania. Wcześniej to było bardziej tak jakby mąż krzyknął na żonę w obecnych czasach czyli nie jest to coś dobrego ale raczej się przez to nie rozstaną.

W związku z aranżacją związków wcale nie jestem pewny czy kiedyś mężczyźni masowo mieli dryg do podrywania dziewczyn. Po prostu tego nie musieli umieć. Oczywiście była część co potrafiła i lubiła uwodzić ale przypuszczalnie był to mały procent choćby dlatego że ludzie mieli bardzo ograniczone możliwości poznawania potencjalnych nowych partnerów. (ludzi było mniej żyli w mniejszych skupiskach podróże były dużo trudniejsze przez to rzadsze. )

291

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Nie rozumiem. Jeśli Ci chodzi o to że mają prawo być nieporadni w kontaktach z płcią przeciwną, zahukani, ich rozwój seksualny może być nieadekwatny do wieku, albo być niezadowoleni z tego jak realizują swoją seksualność i sfrustrowani w związku z tym, to nie podzielam Twojego zdania; ale nie dlatego że mam z tym problem, tylko uważam, że w skali całego życia reprezentując taką postawę można się na własne życzenie pozbawić wielu przyjemności.

Tylko, że tacy ludzie byli zawsze.
Jeden psycholog wymyślił takie coś jak love-shyness. Możesz sobie poggoglać. To były lata 70/80 XX wieku, więc nie było powszechnie dostępnego internetu. Czyli nie mozna zwalić na porno i fejsbuka.

I jeszcze jeden smaczek. W świetle badań DNA, ludzka populacja pochodzi od większej liczby kobiet (2x) niż mężczyzn. No to są 2 wyjaśnienia:
a) kobiet było więcej niż mężczyzn,
b) połowa mężczyzn nigdy nie dochowała się potomka.

Autorzy badań obstawiają b).
Więc "kryzys" męskości był zawsze wink słabi zostawali starymi kawalerami (albo ich zona zachodziła z "listonoszem") a silni przekazywali swoje DNA dalej. Biologia.

292 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-05-29 23:43:48)

Odp: Kryzys męskości?

Ale ja nie przeczę że tak było. Chodzi mi o to czy są dane potwierdzającą tę śmiałą tezę. Najlepiej jakiś link, żeby mieć już to z głowy.

Chodzi o to bicie właśnie. To że zajmujesz się dziećmi i nie masz wykształcenia, ani pracy, wcale nie oznacza że jesteś bita i nieszczęśliwa(wbrew temu co niededukowane pseudo-feministki sugerują). Nie rozumiem jak się ma zależność finansowa do przemocy fizycznej. To jest mit, że tylko niezależne finansowo kobiety to spotyka(np. Neha Rastogi, Leslie Morgan,Amber Heard, Rihanna takich przykładów jest mnóstwo).

Powielanie tego mitu tylko szkodzi kobietą i spowalnia proces eliminowania zjawiska przemocy domowej, więc mimo że to nie jest związane z tematem chciałam to jasno zaakcentować.

Po prostu tego nie musieli umieć->no ale małżeństwa to się aranżowało może jakimś elitom/magnatom/szlachcie(10-20% ?), nie wiem o którym wieku Ty mówisz, to zjawisko absolutnie nie dotyczyło zwykłych roboli z fabryk i im podobnych (którzy stanowili większość społeczeństwa). Taki Titanic, Jack jest robolem i sprzątnął laskę z zaaranżowanego małżeństwa z rozsądku  big_smile big_smile

Ahh to ciekawe co mówisz Z., też kiedyś czytałam artykuł dot. statystyk ile osób dochowuje się potomstwa. Z tego co pamiętam u kobiet +-80%, u mężczyzn chyba to nawet nie dobiło do 50.

Wyjety spod wladzy testosteronu mezczyzna, to na ogol mezczyzna posiadajacy znacznie wyzsze wymagania wobec potencjalnej partnerki-> z tego co widzę, raczej Ci mocno doświadczeni seksualnie Panowie, którzy mieli okazję się "wyszaleś za młodu"(czyli potencjalnie o wyższym libido więc i poziomie testosteronu), są bardziej wymagający. Ci niedoświadczeni, zahukani właśnie mniej przebierają. Też poziom testosteronu z wiekiem się zmniejsza, więc wychodzi na to że im starsi tym wybredniejsi(hum jakoś wbrew moim wnioskom wyniesionym z prozy życia big_smile )... sama nie wiem.

293

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Po prostu tego nie musieli umieć->no ale małżeństwa to się aranżowało może jakimś elitom/magnatom/szlachcie(10-20% ?), nie wiem o którym wieku Ty mówisz, to zjawisko absolutnie nie dotyczyło zwykłych roboli z fabryk i im podobnych (którzy stanowili większość społeczeństwa). Taki Titanic, Jack jest robolem i sprzątnął laskę z zaaranżowanego małżeństwa z rozsądku  big_smile big_smile

Właśnie proporcje były odwrotne niż myślisz . Np w średniowieczu to w Polsce praktycznie wszystkie małżeństwa były aranżowane. Obecnie np w Afganistanie aranżuje się około 80% więc u nas pewnie było podobnie jakieś 200 lat temu.

294

Odp: Kryzys męskości?

Nie jestem obeznana z historią, być może w średniowieczu takie praktyki były częste. Mi chodziło jednak a koniec XXw, XXlecie międzywojenne( to chyba czas sporej swobody seksualnej, nawet lobowano poligamię); w PRLu też chyba nikt sobie tym głowy nie zawracał; potem hippisi ten klimat. Czyli jakby od 100 lat ten model został porzucony.
Być może na świecie to się jeszcze praktykuje, ale ja w domyśle mówiłam o Polsce.

295 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-05-30 17:30:37)

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Nie rozumiem jak się ma zależność finansowa do przemocy fizycznej.

Napisałam to w takim konktekście że dawne żony nie mogły się poskarżyć gdy mąż je bił, bo i tak pomocy by nie uzyskały, więc to że one kiedyś tak jak dzisiaj nie składały skarg, nie oznaczało że rzadziej ulegały przemocy domowej (a tak próbuje sugerować autorka tej książki, o ile dobrze zapamiętałaś), tylko do pewnego momentu kobieta nie miała swoich praw, a odkąd je uzyskała musiały minąć kolejne żeby to doszło do świadomości przeciętnego człowieka. Mężatka nie miała swoich pieniędzy, a nie mając ani praw ani pieniędzy jakie były jej możliwości aby coś z tym tj. byciem źle traktowaną zrobić?
Nie masz praw/własnych pieniędzy/wszyscy wokół uważają że to co się dzieje ma prawo się dziać/jest normą = nie zgłaszasz (bo i gdzie?). Co najwyżej możesz poskarżyć się przyjaciółce/mamie itd.

Oczywiście że obecnie niektóre kobiety (i to również te niezależne) też są bite (mówimy o krajach takich jak np. Polska, bo wiadomo że w niektórych miejscach na świecie nic się nie zmieniło), ale na ogół znajdują się w innej sytuacji - trzyma je często jakiś problem emocjonalny (uzależnienie od tego przemocowca), a nie całkowity brak możliwości zmiany swojego losu.


Istnieje wiele przekazów na temat relacji między członkami rodziny w dawniejszych czasach. Gdzie można o tym poczytać? - np. "Dzieje obyczajów w dawnej Polsce", rozdział - Rodzina. Jeśli chodzi o nie tak odległe czasy to można popytać starszych kobiet (minimum 70-siąt lat).

Liczba "patologii w rodzinie" nie tyle rośnie, co wychodzi na światło dzienne. Dzisiaj wystarczy że napiszesz do jakiegoś redaktora i już Ci telewizja przyjedzie robić wywiady, filmować itd.

Jeszcze coś odnośnie przemocy domowej: chyba zdajesz sobię sprawę że do pewnego momentu również bicie dzieci nie tyle było nawet akceptowane co zalecane? Chyba gdzieś tak dopiero po II Wojnie Światowej (albo trochę wcześniej) psychologowie zaczęli głosić że bić się nie powinno, a drobne czułości wcale nie muszą wpływać negatywnie na dziecko (wcześniej przytulania/głaskania nie pochwalano).

Skoro książka dotyczyła seksualności to pozwolę sobie napisać coś jeszcze: jeszcze w pokoleniu dzisiejszych 60-latków istnieje spora grupa ludzi którzy uważają że coś takiego jak gwałt w małżeństwie nie istnieje (czyli że bycie wziętym bez zgody nie jest wg nich czymś godnym potępienia). Wśród młodych ludzi natomiast taki pogląd bardzo rzadko występuje, i jeśli któryś z nich otwarcie go wyrazi, to zostanie to uznane (i słusznie) za przejaw myślenia patologicznego.



MuseHudson napisał/a:

Też poziom testosteronu z wiekiem się zmniejsza, więc wychodzi na to że im starsi tym wybredniejsi(hum jakoś wbrew moim wnioskom wyniesionym z prozy życia big_smile )... sama nie wiem.

Z moimi obserwacjami akurat jest to zgodne, no ale nie mogę powiedzieć czy to co zaaobserwowałam nie jest kwestią natrafienia na takie przykłady które nie są być może reprezentatywne.
Młodemu, nabuzowanemu testosteronem "chłopcu" nie trzeba wiele.
O tym, że kiedy mężczyzna przyjmuje testosteron obniżają mu się wymagania względem kobiet czytałam wiele razy spod klawiatur samych mężczyzn, więc nie wiem... Może tu jest jakiś który mógł by to potwierdzić, bądź zaprzeczyć? Nie chodzi mi oczywiście o to czy testosteron rośnie czy maleje wraz z wiekiem, tylko czy prawdą jest że mężczyzna "zatruty" dużą ilością testosteronu ma mniejsze wymagania.



MuseHudson napisał/a:

Nie jestem obeznana z historią, być może w średniowieczu takie praktyki były częste. Mi chodziło jednak a koniec XXw, XXlecie międzywojenne( to chyba czas sporej swobody seksualnej, nawet lobowano poligamię); w PRLu też chyba nikt sobie tym głowy nie zawracał; potem hippisi ten klimat. Czyli jakby od 100 lat ten model został porzucony.
Być może na świecie to się jeszcze praktykuje, ale ja w domyśle mówiłam o Polsce.

No tutaj wiadomo że już małżeństw nie aranżowano, ale warto zwrocić uwagę że kobiety w porównaniu do tego co teraz nie miały takiego wyboru. Dzisiaj jak wejdziesz na odpowiednią stronę i napiszesz że kogoś szukasz to dostaniesz w kilka minut kilkadziesiąt propozycji. 40 lat temu kobieta ze wsi to poznawała tylu mężczyzn prawdopodobnie na przestrzeni kilkunastu lat. Ludzie zwyczajnie nie mieli takiego wyboru jak dziś, więc to nie tak że zdolności komunikacyjne/zawierania znajomości z kobietą współczesnych meżczyzn się pogorszyły, bo nawet chyba polepszyły (ale tego nie mogę udowodnić), ale teraz mają oni większą konkurencję, i wymaga się od nich więcej (zresztą od kobiet np. w kwestii zadbania tak samo).



MuseHudson napisał/a:

Aha i w żaden sposób nie odniosłaś się w swojej wypowiedzi do tego, że mężczyzną może przeszkadzać to że nie mają adekwatnych dla swojego wieku zdolności społecznych, żeby się rozwijać w sferze damsko-męskiej. Autorka, wspomniała też o mężczyznach którzy zwierzyli jej się, że boją się inicjować rozmowę, kontakt; z tego co zrozumiałam brak tej umiejętności jest dla nich samych problematyczny, a nie dla autorki postu(kasia5266, wyprowadz mnie proszę z błędu, jeśli źle to zrozumiałam). Co z takimi osobami?

Tak, niektórym z nich może to przeszkadzać. Wierzę w to że autorka może być osobą zwyczajnie zainteresowaną takim tematem (i napisałam o tym przy końcu swojej wypowiedzi), a nie jedną z tych którzy ulegli opisanemu przeze mnie mechanizmowi, ale uznałam że warto go (tj. mechanizm) opisać ponieważ istnieje spora grupa ludzi którzy kierowani nim nawet nie zdają sobie z tego sprawy, a argumenty które podają dość jaskrawo go obnażają.

296 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-30 17:37:33)

Odp: Kryzys męskości?
MuseHudson napisał/a:

Chodzi o to bicie właśnie. To że zajmujesz się dziećmi i nie masz wykształcenia, ani pracy, wcale nie oznacza że jesteś bita i nieszczęśliwa(wbrew temu co niededukowane pseudo-feministki sugerują). Nie rozumiem jak się ma zależność finansowa do przemocy fizycznej. To jest mit, że tylko niezależne finansowo kobiety to spotyka(np. Neha Rastogi, Leslie Morgan,Amber Heard, Rihanna takich przykładów jest mnóstwo).


A zależność jest bardzo prosta i pokazują to kazde badania gdzie porownany jest poziom przemocy wobec kobiet i ich poziomem finansowym. Im ta zależność jest wieksza, (im wiecej kobiet w danym kraju jest zaleznych finansowo od mężów) tym kobiety sa czesciej ofiarami przemocy (Kazdej, nie tylko fizycznej). Poczawszy od krajow arabskich, przez azjatyckie i na europejskich kończąc.

MuseHudson napisał/a:
lilly25 napisał/a:

(..) wiec nawet jak pral ja i dzieci (co bylo na porzadku dziennym) to z nim zostawala.



Są jakieś dane potwierdzające to regularne pranie? Poważnie tak było?
Faktem jest, że było w przeszłości mniej instytucji zajmujących się zwalczaniem przemocy domowej(domy samotnej matki, opieka społeczna) i kobiety w takiej sytuacji miały ciężej niż dzisiaj. Ale skąd wnioskujesz, że to zjawisko było powszechniejsze?

Nie wiem ile masz lat, ale ja na przyklad pamietam. Wiem to też z opowieści moich ciotek czy babci. Kiedys (tak za czasow mlodosci mojej babci, czyli czasy przedwojenne) jak mąż lał żonę, to ją każdy żałował, ale nikomu by do glowy nie przyszlo zglaszac tego na policje wiec mezczyzni czuli sie zupelnie bezkarni w tej kwestii, a co za tym idzie zdarzalo sie to o wiele czesciej.

Za czasow mlodosci mojej matki bylo lepiej, ale i tak wielu mezczyzn uwazalo, ze ma prawo przylać jak sie kobieta znarowi tongue

297 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-05-30 20:50:26)

Odp: Kryzys męskości?
lilly25 napisał/a:

że autorka może być osobą zwyczajnie zainteresowaną takim tematem

28+ letnimi mężczyznami (prawiczkami?) którzy nigdy nie byli w związku? roll




Z tego co mówiła mi moja mama w latach 80-90 gdy kobieta gdzieś wychodziła to o ile nie była odpychająca z wyglądu czy zachowania zawsze trafiali się adoratorzy. Facet zagadał, poflirtował, poprosił do tańca, zaprosił na spacer. To było coś naturalnego.

Z całym szacunkiem do mamy ale... ci którzy byli zbyt nieśmiali i tak do niej nie podchodzili, więc nie mogła wiedzieć czy tacy istnieją. (no i to tylko obserwacje 1 osoby. Czyli nie reprezentatywne).
Do tego w latach 80-90 raczej nie wypadało się przyznawać do takich rzecz (nie było netu i dzięki niemu całych społeczności: emo, millenialsów, incelsów i innych takich).

298 Ostatnio edytowany przez Snake (2018-05-30 21:27:55)

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:

Nie wiem ile masz lat, ale ja na przyklad pamietam. Wiem to też z opowieści moich ciotek czy babci. Kiedys (tak za czasow mlodosci mojej babci, czyli czasy przedwojenne) jak mąż lał żonę, to ją każdy żałował, ale nikomu by do glowy nie przyszlo zglaszac tego na policje wiec mezczyzni czuli sie zupelnie bezkarni w tej kwestii, a co za tym idzie zdarzalo sie to o wiele czesciej.

Za czasow mlodosci mojej matki bylo lepiej, ale i tak wielu mezczyzn uwazalo, ze ma prawo przylać jak sie kobieta znarowi tongue

Za czasów mojego dzieciństwa kobiety lały swoich mężów jak wracali pijani do domu. Niektóre robiły to nawet publicznie jak moja sąsiadka. Męża milicjanta przywoziła suka pełna pijanych w sztok jak on kolegów. Wypychali go przed domem i uciekali. Przed bramą już czekała małżonka. Mąż na kolanach, nie że przepraszająco, po prostu nie był w stanie ustać na nogach, a ona go pierze gdzie popadnie na oczach całej ulicy. Mojego ojca matka prała kulturalnie, w domu, a nie na oczach ludzi i po gębie. Szczerze mówiąc nie bardzo to zauważał, bo był duży, silny chłop i tylko powtarzał - daj mi babo spokój...
A piła cała ulica, a miasto za bardzo nie odbiegało od tej jednej ulicy. Kojarzę tylko jednego faceta na mojej ulicy co nie pił ale może pił w domu jak nikt nie widział. Reszta to tak bardziej towarzysko: w pracy, po pracy, w knajpach, na imieninach, a zawsze czyjeś były wink Wóda na kartki była, nie wiem skąd oni brali tą wódę. Oczywiście pędziło się powszechnie bimber ale w zaufanym towarzystwie.

299

Odp: Kryzys męskości?

Znerx-> no tu jest nawet taki wątek gdzieś o tych 28+...
Iceni-> to ciekawe dane nie wiedziałam o tym, zawsze dobrze dowiedzieć się czegoś nowego smile
Nieprecyzyjnie się wyraziłam wcześniej, teraz widzę.
Chodziło mi o to w ujęciu czasowym. To, że kobiety miały kiedyś trudniejszy dostęp do edukacji i były zależne finansowo, wcale nie oznacza, że były gorzej traktowane i były bite, a teraz dzięki temu, że mogą same się utrzymywać to jakość ich związków wzrosła. Np. przeciętna kobieta prowadząca dom w 20- leciu międzywojennym, wcale nie musiała być gorzej traktowana, aniżeli dziewczyna która teraz ma możliwość pójścia do pracy i utrzymywania się samemu(dlatego dałam potem przykłady kobiet które są świetnie ustawione w życiu, a mimo to spotkała je jakaś forma przemocy). Chodziło mi o to, że nie posiadam danych żeby to stwierdzić, a lili25, też takich nie przytoczyła w tamtym poście, dopiero teraz widzę że dała tytuł książki.
Ale oczywiście masz rację, przypuszczalnie aktualnie biedne kobiety, częściej padają ofiarami takiej przemocy.

300 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-05-30 22:23:25)

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:
Iceni napisał/a:

Nie wiem ile masz lat, ale ja na przyklad pamietam. Wiem to też z opowieści moich ciotek czy babci. Kiedys (tak za czasow mlodosci mojej babci, czyli czasy przedwojenne) jak mąż lał żonę, to ją każdy żałował, ale nikomu by do glowy nie przyszlo zglaszac tego na policje wiec mezczyzni czuli sie zupelnie bezkarni w tej kwestii, a co za tym idzie zdarzalo sie to o wiele czesciej.

Za czasow mlodosci mojej matki bylo lepiej, ale i tak wielu mezczyzn uwazalo, ze ma prawo przylać jak sie kobieta znarowi tongue

Za czasów mojego dzieciństwa kobiety lały swoich mężów jak wracali pijani do domu. Niektóre robiły to nawet publicznie jak moja sąsiadka. Męża milicjanta przywoziła suka pełna pijanych w sztok jak on kolegów. Wypychali go przed domem i uciekali. Przed bramą już czekała małżonka. Mąż na kolanach, nie że przepraszająco, po prostu nie był w stanie ustać na nogach, a ona go pierze gdzie popadnie na oczach całej ulicy. Mojego ojca matka prała kulturalnie, w domu, a nie na oczach ludzi i po gębie. Szczerze mówiąc nie bardzo to zauważał, bo był duży, silny chłop i tylko powtarzał - daj mi babo spokój...
A piła cała ulica, a miasto za bardzo nie odbiegało od tej jednej ulicy. Kojarzę tylko jednego faceta na mojej ulicy co nie pił ale może pił w domu jak nikt nie widział. Reszta to tak bardziej towarzysko: w pracy, po pracy, w knajpach, na imieninach, a zawsze czyjeś były wink Wóda na kartki była, nie wiem skąd oni brali tą wódę. Oczywiście pędziło się powszechnie bimber ale w zaufanym towarzystwie.

Hmm... Wychowałem się na granicy starych (lata 40-50) domów jednorodzinnych i getta cygańskiego.Takie akcje były normą.
Sam akurat podziwiam opanowanie mojego ojca który atakowany w furii przez matkę rzadko uciekał się do środków przymusu bezpośredniego.Musial być totalnie pijany i po 2h awanturze w której latały w jego kierunku kryształowe popielniczki (ot takie 1 kg każda).

Sam akurat raz jeden byłem gotów bez skrupułów użyć prawego liścia a to było po 4h cyrku, oraz serii mocno obraźliwych epitetów.
Za zwykłą bezczelność pt. " Skończyłaś ten występ klauna gwiazdo,czy będziesz dalej budzic sąsiadów histerią?".To co wtedy usłyszałem zagotowalo mi krew.Stety niestety mam ciężka rękę w uderzeniu.Szkoda było komuś krzywdę robić...

Ps.wodke brało się bez kartek spod lady.Wim,bo sam zgarnialem 10% kupując flaszki jako młodziak ,pracownikom zakładów porcelitu stołowego.Ot taki chudzielec z sąsiedztwa :-P

301

Odp: Kryzys męskości?

No mój ojciec tylko raz próbował zastosować środki przymusu bezpośredniego wobec matki ale wtedy faktycznie totalnie przegięła. Na szczęście spierdzieliła w tempie dobrego sprintera, bo pewnie zostałbym pół sierotą, gdyby była wolniejsza. Dziś już nie to wink Ale ja sobie nie pozwalam tongue To znaczy, może mnie baba tłuc jak chce, gdzie chce ale nie w twarz. Tego nie tolerowałem u nikogo i na to odpowiedź zawsze mogła być tylko jedna...

302

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:

No mój ojciec tylko raz próbował zastosować środki przymusu bezpośredniego wobec matki ale wtedy faktycznie totalnie przegięła. Na szczęście spierdzieliła w tempie dobrego sprintera, bo pewnie zostałbym pół sierotą, gdyby była wolniejsza. Dziś już nie to wink Ale ja sobie nie pozwalam tongue To znaczy, może mnie baba tłuc jak chce, gdzie chce ale nie w twarz. Tego nie tolerowałem u nikogo i na to odpowiedź zawsze mogła być tylko jedna...

Wiesz co wężu?
Tak na poważnie - mnie także.Odkrylem to 3lata temu i pierwszym policzku odpowiedz na drugi też będzie jedna.

Raz byłem świadkiem jak facet dał lasce w twarz.Za nic.Slyszalem rozmowę.Potem mnie z niego ściągali.
W twarz bez powodu mogę dać tylko w ramach miłośniczek tej części "dominacji".i to z wyczuciem.
Ale tak w codziennym życiu - policzek w zlosci w moich oczach odbiera uderzajcemu prawa człowieka ."Wyciągasz broń ,dostaniesz kulkę".
Proste jak budowa cepa.

303 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-30 23:08:27)

Odp: Kryzys męskości?

No tak... zaraz się okaże, że przemoc domowa nie istniała a jesli już, to tak naprawdę faceci byli ofiarami..

304

Odp: Kryzys męskości?

Nie Iceni.

Przemoc domowa istniała od zawsze.Ma różne oblicza i tylko tyle.
Widziałem dzieci terroryzowane przez rodziców ,widziałem przemoc w obie strony.
I powiem Ci jedno : ten kto podnosi rękę w ramach gniewu,złości itp. Nie zasługuje na "ludzkie " traktowanie i zrozumienie.
Płeć nie gra roli.

305 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-31 00:13:02)

Odp: Kryzys męskości?
Pirx napisał/a:

Nie Iceni.

Przemoc domowa istniała od zawsze.Ma różne oblicza i tylko tyle.
Widziałem dzieci terroryzowane przez rodziców ,widziałem przemoc w obie strony.
I powiem Ci jedno : ten kto podnosi rękę w ramach gniewu,złości itp. Nie zasługuje na "ludzkie " traktowanie i zrozumienie.
Płeć nie gra roli.

I myslisz, ze to do mnie przemawia jezeli najpierw jest "ha ha ha" ? Zastanow sie najpierw jaki wydźwięk mialy wasze (twoj i Sneaka) posty?
Ile procent przemocy powoduja i powodowaly kobiety?

Ale nie... najpierw trzeba problem ośmieszyć... bo tak łatwiej, niz przyznac, ze 50 lat temu faceci bili zony. Ze robia to nadal wielokrotnie czesciej niz kobiety. Ze kobieta musi popielniczka rzucac, a facet jej moze gołą pięścią zęby wybic.
Że gwalt małżeński nie istnial.

Ze te wszystkie historie o traktowaniu kobiet to sa jakies bzdury?

Bo ja nie do konca rozumiem jaki sens mialy wasze posty?

306

Odp: Kryzys męskości?

Miały taki, że przemoc nie ma płci.
Ja nie lubię przemocy ale jak to mówią: gwałt gwałtem się odciska... Kto mieczem wojuje...

307 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-05-31 00:47:26)

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:

Miały taki, że przemoc nie ma płci.
Ja nie lubię przemocy ale jak to mówią: gwałt gwałtem się odciska... Kto mieczem wojuje...

... Ten niech nie ma pretensji że " w zęby " dostaje.
Etos "rycerski " nie w tym momencie znaczenia.
Tyle praw co obowiązków.
Równownouprawnienie

308 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-31 00:40:22)

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:

Miały taki, że przemoc nie ma płci.
Ja nie lubię przemocy ale jak to mówią: gwałt gwałtem się odciska... Kto mieczem wojuje...

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Kto mieczem wojuje? Twierdzisz, ze to kobiety prowokuja do tego mezow? Czy chcesz wyjatkami podwazac policyjne statystyki?


Ile kobiet gwalci mezow?!

Idzcie sobie lepiej do Braci Samcow, lepiej tam pasujecie.

309

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:
Snake napisał/a:

Miały taki, że przemoc nie ma płci.
Ja nie lubię przemocy ale jak to mówią: gwałt gwałtem się odciska... Kto mieczem wojuje...

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Kto mieczem wojuje? Twierdzisz, ze to kobiety prowokuja do tego mezow? Czy chcesz wyjatkami podwazac policyjne statystyki?


Ile kobiet gwalci mezow?!

Idzcie sobie lepiej do Braci Samcow, lepiej tam pasujecie.

Prowokacja to jedno.Reakcja to drugie.
Chcesz mieć faceta 2.0?
Bądź kobietą 2.0... ;-)

Wierz mi na słowo.Zatluklbym każdego gwałciciela,przemocowca itp.

Point is: równouprawnienie oznacza odpowiedzialność.W obydwie strony.
Albo w lewo ,albo w prawo :-)

310 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-05-31 00:56:54)

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Nieprawda. Ofiar przemocy fizycznej jest mniej więcej tyle samo u obu płci (wg badań naukowych - 11% mężczyzn zastosowało przemoc wobec partnerki i 10% kobiet zastosowało przemoc wobec partnera - różnica procenta mieści się w granicach błędu statystycznego). Skąd różnice w statystykach policyjnych? Proste - mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy.

Niestety Iceni - rozpowszechniasz feministyczne kłamstwa.

311 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-31 01:14:22)

Odp: Kryzys męskości?
Pirx napisał/a:
Iceni napisał/a:
Snake napisał/a:

Miały taki, że przemoc nie ma płci.
Ja nie lubię przemocy ale jak to mówią: gwałt gwałtem się odciska... Kto mieczem wojuje...

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Kto mieczem wojuje? Twierdzisz, ze to kobiety prowokuja do tego mezow? Czy chcesz wyjatkami podwazac policyjne statystyki?


Ile kobiet gwalci mezow?!

Idzcie sobie lepiej do Braci Samcow, lepiej tam pasujecie.

Prowokacja to jedno.Reakcja to drugie.
Chcesz mieć faceta 2.0?
Bądź kobietą 2.0... ;-)

Wierz mi na słowo.Zatluklbym każdego gwałciciela,przemocowca itp.

Point is: równouprawnienie oznacza odpowiedzialność.W obydwie strony.
Albo w lewo ,albo w prawo :-)


Coz. Byc moze Wychowywalismy sie na dwoch roznych planetach.

I nie obchodzi mnie co byś zrobił.  Obeszło mnie co zrobiłeś.

I to tyle na ten temat.

312

Odp: Kryzys męskości?

jakie to dziwne smile tak gdzie to pasuje, to panowie przytaczają statystyki smile
a gdzie nie pasuje i statystyki są jasne to nagle się okazuje, że to feministyczne brednie wink

no niestety
prawda jest taka, że sprawcami przemocy sa w duzej większości mężczyźni, a odbiorcami przemocy w dużej większości kobiety

z doświadczenia wiem, ze zaprzeczają temu głównie ci, co sami stosują przemoc smile

to jak z  informacja, ze tyle i tyle kierowców siada za kółkiem po pijaku. nagle się podnoszą głosy oburzenia. mnie to nie tyka, choc jestem kierowcą i kiedys mialam samochód, bo... nigdy nie siadlam za kółko pod wpływem. i znowu najgłośniej zwykle krzyczą ci, co sami tak robia. a pozniej święte oburzenie, że jak ktoś mógł tak pomyśleć.

313

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:
Pirx napisał/a:
Iceni napisał/a:

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Kto mieczem wojuje? Twierdzisz, ze to kobiety prowokuja do tego mezow? Czy chcesz wyjatkami podwazac policyjne statystyki?


Ile kobiet gwalci mezow?!

Idzcie sobie lepiej do Braci Samcow, lepiej tam pasujecie.

Prowokacja to jedno.Reakcja to drugie.
Chcesz mieć faceta 2.0?
Bądź kobietą 2.0... ;-)

Wierz mi na słowo.Zatluklbym każdego gwałciciela,przemocowca itp.

Point is: równouprawnienie oznacza odpowiedzialność.W obydwie strony.
Albo w lewo ,albo w prawo :-)


Coz. Byc moze Wychowywalismy sie na dwoch roznych planetach.

I nie obchodzi mnie co byś zrobił.  Obeszło mnie co zrobiłeś.

I to tyle na ten temat.

Właśnie o to chodzi Iceni.
O decyzję w momencie "zdarzenia".
Co zrobisz w momencie kiedy "krew Ci się zagotuje".Opanujesz to czy nie.

Nie uderzyłem żadnej kobiety,nie zgwałciłem itd,itd. Raz jeden posunąłem się do "zjechania" kogoś wytykając punkt po punkcie hipokryzję i podwójne standardy.Na podstawie faktów, zderzen i słów.I nie żałuję tego.Ta osoba zapracowała na to.

Tak samo jak myślenie stereotypami,ocenianie na bazie statystyk itd samo w sobie uważam za pozbawione podstaw w odniesieniu do jednostki.
Zasłanianie się tym - to zwykle wrzucanie do jednego worka. A po dziurki w nosie mam "odpowiadanie za grzechy innych". :-)
Czasami Iceni jest tak że tępi się najbardziej to czego się samemu doświadczyło.

@V akurat alkohol i kółko to dobry przykład.
Raz jeden ,20lat temu przejechalem 2km mając we krwi dwa piwa.Polna droga. Nigdy więcej.
Szczeniacka głupota.

314 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-31 08:05:34)

Odp: Kryzys męskości?
EeeTam napisał/a:
Iceni napisał/a:

Tak, przemoc nie ma plci, ale jakims cudem ofiary tej przemocy to zwykle kobiety..

Nieprawda. Ofiar przemocy fizycznej jest mniej więcej tyle samo u obu płci (wg badań naukowych - 11% mężczyzn zastosowało przemoc wobec partnerki i 10% kobiet zastosowało przemoc wobec partnera - różnica procenta mieści się w granicach błędu statystycznego). Skąd różnice w statystykach policyjnych? Proste - mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy.

Niestety Iceni - rozpowszechniasz feministyczne kłamstwa.

Mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy, bo większość aktów przemocy wobec mężczyzn ma miejsce w związkach, w których agresywny jest RÓWNIEŻ mężczyzna. Sporadycznie mają one miejsce wobec nieagresywnych partnerów (Pospieszył, 1998).

315

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:

I myslisz, ze to do mnie przemawia jezeli najpierw jest "ha ha ha" ? Zastanow sie najpierw jaki wydźwięk mialy wasze (twoj i Sneaka) posty?
/.../

Bo ja nie do konca rozumiem jaki sens mialy wasze posty?

Iceni napisał/a:

Coz. Byc moze Wychowywalismy sie na dwoch roznych planetach.

I nie obchodzi mnie co byś zrobił.  Obeszło mnie co zrobiłeś.

I to tyle na ten temat.

(a nie mówiłam?)

Ja tu tylko wtrące jedno zdanie i ide stąd. Dla mnie ten temat skończony.
Iceni, piąteczka smile
a jeszcze trzeba wziąc pod uwage przemoc bierną, i jak wierzyc na słowo takiemu - mówi o prawości i szczerości a sam w swoich postach pokazuje złośliwość, poniżanie rozmówcy, hipokryzja


Pewnie zaraz zostane zakrzyczana, zwyzywana i obrazana bo przecież ja uwazam, że "kazdy  na mnie robi projekcje"- bo jeden to zrobił i zgłoszona do bana, ale zanim ktos złośliwy to zrobi niech sobie przemysli, czy chce aby na forum rozmawiac jak dorośli ludzie, którzy nie boją sie prawdy o sobie czy woli zakrzyczec prawdę.

316

Odp: Kryzys męskości?
summerka88 napisał/a:

Mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy, bo większość aktów przemocy wobec mężczyzn ma miejsce w związkach, w których agresywny jest RÓWNIEŻ mężczyzna. Sporadycznie mają one miejsce wobec nieagresywnych partnerów (Pospieszył, 1998).

Znaczy:
- wstydzą się, że się dają bić,
- wstydzą się, że oddają.

317 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-31 11:56:46)

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy, bo większość aktów przemocy wobec mężczyzn ma miejsce w związkach, w których agresywny jest RÓWNIEŻ mężczyzna. Sporadycznie mają one miejsce wobec nieagresywnych partnerów (Pospieszył, 1998).

Znaczy:
- wstydzą się, że się dają bić,
- wstydzą się, że oddają.

W pierwszym przypadku pewnie TAK odnośnie tych nielicznych, którzy są nieagresywni.
W drugim przypadku może oddają oni, a może one oddają. Chodzi o to, że statystyka podniosłaby się zarówno po stronie kobiet, jak i mężczyzn.

318

Odp: Kryzys męskości?

A czasem kobieta prowokuje, bo chce dostać, bo jak dostanie, to jest od razu mokra..., a jak się jej znudzi, to się pójdzie poskarżyć wink

319

Odp: Kryzys męskości?

A czasem dostaje bo zupa byla za slona...

A potem spotyka kumpla, ktory tlumaczy, ze przecież sa takie, ktorym robi sie mokro od tego


Szczegolnie od popodbijanych oczu, wybirych zebow, wstrzasu mózgu, odbitych nerek od kopania, gwaltu po pijaku, powyrywanych wlosow od szarpania, posiniaczonych piersi.

Taaa... one to lubią...

320 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-05-31 13:19:20)

Odp: Kryzys męskości?
_v_ napisał/a:

prawda jest taka, że sprawcami przemocy sa w duzej większości mężczyźni, a odbiorcami przemocy w dużej większości kobiety

z doświadczenia wiem, ze zaprzeczają temu głównie ci, co sami stosują przemoc smile

Tą chamską wycieczkę zgłaszam moderacji. Zero treści merytorycznej, wyłącznie gołosłowna beblanina i chamstwo.


summerka88 napisał/a:

Mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy, bo większość aktów przemocy wobec mężczyzn ma miejsce w związkach, w których agresywny jest RÓWNIEŻ mężczyzna. Sporadycznie mają one miejsce wobec nieagresywnych partnerów (Pospieszył, 1998).

A co miało wyjść w badaniach prowadzonych na podstawie policyjnych statystyk? Ja się opieram na badaniach sondażowych i nie z ubiegłego wieku, tylko sprzed kilku lat ( raport CBOS z 2012 roku).

Dodatkową przyczyną, dla której mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy ze strony kobiet jest postawa społeczeństwa - o ile zdecydowana większość (84%) potępia przemoc wobec kobiet, o tyle znacznie mniej (56%) przemoc wobec mężczyzn.

I jeszcze ciekawostka - przemoc psychiczna:
Ofiarami przemocy fizycznej padło 11% kobiet i 10% mężczyzn.
Ofiarami przemocy psychicznej padło 16% kobiet i 20% mężczyzn.

To która płeć częściej stosuje przemoc? big_smile

I jak to wygląda w krajach, w których mężczyźni częściej "odwiedzają" policję:
Według badań z Wielkiej Brytanii mężczyźni stanowią ponad 40% ofiar przemocy domowej. Niemal identyczne wyniki pokazują badania z USA. Podobnie badania z Kanady pokazują, że mężczyźni stanowią około połowy ofiar przemocy.

321 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-06-02 00:26:02)

Odp: Kryzys męskości?
EeeTam napisał/a:
_v_ napisał/a:

prawda jest taka, że sprawcami przemocy sa w duzej większości mężczyźni, a odbiorcami przemocy w dużej większości kobiety

z doświadczenia wiem, ze zaprzeczają temu głównie ci, co sami stosują przemoc smile

Tą chamską wycieczkę zgłaszam moderacji. Zero treści merytorycznej, wyłącznie gołosłowna beblanina i chamstwo.


summerka88 napisał/a:

Mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy, bo większość aktów przemocy wobec mężczyzn ma miejsce w związkach, w których agresywny jest RÓWNIEŻ mężczyzna. Sporadycznie mają one miejsce wobec nieagresywnych partnerów (Pospieszył, 1998).

A co miało wyjść w badaniach prowadzonych na podstawie policyjnych statystyk? Ja się opieram na badaniach sondażowych i nie z ubiegłego wieku, tylko sprzed kilku lat ( raport CBOS z 2012 roku).

Dodatkową przyczyną, dla której mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy ze strony kobiet jest postawa społeczeństwa - o ile zdecydowana większość (84%) potępia przemoc wobec kobiet, o tyle znacznie mniej (56%) przemoc wobec mężczyzn.

I jeszcze ciekawostka - przemoc psychiczna:
Ofiarami przemocy fizycznej padło 11% kobiet i 10% mężczyzn.
Ofiarami przemocy psychicznej padło 16% kobiet i 20% mężczyzn.

To która płeć częściej stosuje przemoc? big_smile

[osobiste wycieczki - usunięte przez moderację]

a co do mokrosci -kobiety sie robia czesto mokre podczas gwaltu i wcale nie dlatego, ze im sie to podoba, tylko taka jest fizjologiczna reakcja organizmu, który chroni się przed rozerwaniem pochwy

wiec te teorie o byciu mokra to se mozna miedzy bajki włożyć

po drugie wiekszosc ludzi będących w klimacie,czyli lubiących bdsm, świetnie wie jak odroznic bdsm od przemocy
nie wiedza tego tylko takie typki pokroju kilku panow na tym forum

322 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-05-31 13:46:44)

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:

A czasem dostaje bo zupa byla za slona...

A potem spotyka kumpla, ktory tlumaczy, ze przecież sa takie, ktorym robi sie mokro od tego


Szczegolnie od popodbijanych oczu, wybirych zebow, wstrzasu mózgu, odbitych nerek od kopania, gwaltu po pijaku, powyrywanych wlosow od szarpania, posiniaczonych piersi.

Taaa... one to lubią...

Są takie i to jest przerażające.
Takich należy unikać.Ale to ich życie,ich konsekwencje.

Moja znajoma była ofiarą.Potem stała się katem.Po kilku latach dopiero wyszła z tej psychozy.A skala jej sgresji fizcznej i słownej  była olbrzymia.Dzis jest normalna.

Iceni,nikt tu nie sancjonuje przemocy.
Nie jestem dumny że kiedyś zaregowalem na wielogodzinne obelgi.Po prostu wypunktowalem.Zero wulgaryzmow.Wyzywania ani określania cech charakteru oraz osobowości itd.

Nie jestem dumny że raz byłem gotów "oddać".Ale nie oddałem.
Tym bardziej że po prostu dostała furii w ramach własnych psychoz.

Płeć nie tłumaczy nikogo.Amok,rowniez.
Dopóki nie będę pewien że nie mam za grosz resztek reakcji "po przemocowych" nie będę się z nikim wiązał :-) Bo niemal straciłem kontrolę nad sobą.

Przeczytaj "Dyktatorzy Emocjonalni" Patricii Evans.Naprawde dobra pozycja.

A V napisała prawdę.Sa tacy którzy nie odróżniają przemocy od bdsm,oraz są kobiety które nie odróżniają tego.To one często tkwią z przemocowcami.Trafilem na kogoś kto był w rękach "kata".

323

Odp: Kryzys męskości?
Snake napisał/a:

A czasem kobieta prowokuje, bo chce dostać, bo jak dostanie, to jest od razu mokra..., a jak się jej znudzi, to się pójdzie poskarżyć wink

Snake, Ty to dopiero lubisz prowokować tongue



EeeTam napisał/a:

A co miało wyjść w badaniach prowadzonych na podstawie policyjnych statystyk? Ja się opieram na badaniach sondażowych i nie z ubiegłego wieku, tylko sprzed kilku lat ( raport CBOS z 2012 roku).

Dodatkową przyczyną, dla której mężczyźni nie zgłaszają, że są ofiarami przemocy ze strony kobiet jest postawa społeczeństwa - o ile zdecydowana większość (84%) potępia przemoc wobec kobiet, o tyle znacznie mniej (56%) przemoc wobec mężczyzn.

I jeszcze ciekawostka - przemoc psychiczna:
Ofiarami przemocy fizycznej padło 11% kobiet i 10% mężczyzn.
Ofiarami przemocy psychicznej padło 16% kobiet i 20% mężczyzn.

To która płeć częściej stosuje przemoc? big_smile

I jak to wygląda w krajach, w których mężczyźni częściej "odwiedzają" policję:
Według badań z Wielkiej Brytanii mężczyźni stanowią ponad 40% ofiar przemocy domowej. Niemal identyczne wyniki pokazują badania z USA. Podobnie badania z Kanady pokazują, że mężczyźni stanowią około połowy ofiar przemocy.

Myslisz, że przez ostatnie 20lat tak wiele się zmieniło i zwiększyła się liczba nieagresywnych mężczyzn a zwiększyła liczba agresywnych kobiet? Nie sądzę.

Chcesz bardziej aktualne dane, to proszę (TNS OBOP z 2010r.):
* Kobiety stanowią 61%, a mężczyźni 39% ogółu ofiar przemocy w rodzinie. W przypadku przemocy fizycznej kobiety stanowią 63%, mężczyźni 37%; przemocy psychicznej doświadcza 64% kobiet i 36% mężczyzn; natomiast ekonomicznej 70% kobiet i 30% mężczyzn.
* Ogół sprawców przemocy to w 70% mężczyźni, a w 30% kobiety, 70% mężczyzn jest sprawcami przemocy psychicznej, 68% przemocy ekonomicznej, 75% przemocy fizycznej i 91% przemocy seksualnej.
* 21% respondentów uważa, że jeśli żonie (partnerce) zdarzy się uderzyć męża (partnera) to nie jest to jeszcze przemoc (11% w odwrotnej sytuacji). 23% respondentów uważa, że gwałt w małżeństwie polegający na zgwałceniu męża przez żonę nie istnieje. 9% uważa, że kierowanie wyzwisk podczas kłótni w kierunku męża (partnera) jest normalne (7 % w sytuacji odwrotnej).
* 24% badanych uważa, że obie płcie są równie często ofiarami przemocy psychicznej w rodzinie, a jedynie 5% uważa, że częściej ofiarami są mężczyźni.
* 60% deklarowało, że zna w swoim otoczeniu przynajmniej jedną rodzinę, w której dochodzi do przemocy wobec kobiet, a 32% gdzie dochodzi do przemocy wobec mężczyzn.
* tylko 28% badanych nie miała osobiście ani pośrednio doświadczeń z przemocą w rodzinie (30% mężczyzn i 27% kobiet). Natomiast aż 45% badanych (40% mężczyzn i 49% kobiet) mieszka lub mieszkało w gospodarstwie domowym w którym dochodzi lub dochodziło do przemocy w rodzinie. 27% (33% kobiet i 21% mężczyzn) przynajmniej raz w życiu doświadczyło przemocy psychicznej w rodzinie (z czego najczęściej są to zjawiska powtarzające się), natomiast 12% kobiet i 13% mężczyzn przyznało się do bycia sprawcą przemocy psychicznej (analogicznie dla 3% i 4% było to zdarzenie jednorazowe).
* 9% badanych było ofiarą przemocy ekonomicznej (12% kobiet i 6% mężczyzn), a do stosowania tego rodzaju przemocy przyznało się 3% kobiet i 4% mężczyzn.
* 23% badanych doświadcza lub doświadczyło przemocy fizycznej w rodzinie (19% mężczyzn i 23% kobiet) w ogóle, a 16% było jej ofiarami. 8% mężczyzn i tyle samo kobiet przyznało sie do bycia sprawcą przemocy fizycznej.
* 4% ogółu mieszkało lub mieszka w domu, gdzie doświadczało lub doświadcza przemocy seksualnej w ogóle, z czego 3% ogółu stało sie ofiarą przemocy seksualnej (było to 4% kobiet i 1% mężczyzn). Do bycia sprawcą przemocy seksualnej przyznały się pojedyncze osoby.
* Około 20% ofiar przemocy nie wskazywało na to, żeby do sytuacji przemocowej miało doprowadzić konkretne wydarzenie. W większości mężczyźni odnosząc się do przemocy psychicznej, mówili o „bezinteresowności”, „bez powodu” lub „bez specjalnego pretekstu” względem intencji oprawcy. 
Niewiele więcej niż 1⁄4 ofiar korzysta z pomocy.”

324 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-05-31 14:09:13)

Odp: Kryzys męskości?

_v_
Wybacz,. ale nie będę reagował na twoje chamskie sugestie, tylko raportował do skutku. Twoje posty nic, poza prowokacjami, nie wnoszą do tego wątku (jak i wszystkich innych, w których się udzielasz).

summerka88 napisał/a:

* 21% respondentów uważa, że jeśli żonie (partnerce) zdarzy się uderzyć męża (partnera) to nie jest to jeszcze przemoc (11% w odwrotnej sytuacji).

A nie pomyślałaś, że to może być kluczowe dla tych statystyk? Poza tym zadawanie pytania typu: "Czy był pan/pani ofiarą/sprawcą przemocy" nie da prawidłowych wyników - część uderzenia nie uznaje za przemoc, część będzie się wstydzić. Badania z 2012 r. były bardziej precyzyjne.

Tym niemniej, także te badania potwierdzają, że policyjne statystyki są psu na budę, że skala kobiecej przemocy wobec mężczyzn jest o wiele większa niż z tych statystyk i kłamstw feministek wynika.

325

Odp: Kryzys męskości?
Iceni napisał/a:

Idzcie sobie lepiej do Braci Samcow, lepiej tam pasujecie.

To jest dopiero paradoks: mężczyzni przychodzą na babskie forum, a Panie czytają jak widać te meskie (chociaż pewnie nie chciałyby wprost się przyznać) wink

Posty [ 261 do 325 z 350 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024