Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 84 z 84 ]

66

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

anderstud

Twój nick mówi wszystko za Ciebie.
Znowu piszesz nie na temat.

Tak zaskoczyłeś mnie swoją teorią o facetach w wieku 30-40lat co to muszą Swoje zobaczyć i zawsze to robią...:)
Albo, że każda taka istoria kończy się.... - skąd Ty to bierzesz z love story?

Mniej szukaj błędów językowych i ortograficznych a bardziej CZYTAJ człowieku ze zrozumieniem - a przestaniesz Sam się ośmieszać.
Wyraźnie w dalszych moich odp na "puste ba..y" wskazywałem, że gdybym chiał ją do łucha zaprowadzić to tego postu by nie było, zresztą gdybym takich szukał wrażeń w moim życiu to uwierz mi....

Natomiast odpowiedzi już mam, niektóre wypowiedzi (nie te z chorym jadem i próbą pokazania jak to w życiu dużo wiedzą smile) dały mi potwierdzenie na to co już wiem, a co chciałem sam zagłuszać.
Ot tyle.

Wracając do Twojego zakończenia love story - mało w takim razie w życiu widziałeś. Ja sam znam w swoim otoczeniu przykłady, których Ty dziś nidgy nie pojmniesz. Ale tak to jest jak facet myśli kroczem i wszystko sprowadza do... albo motyli w brzuszku jak niektóre puste ba..y, które tu się ostro udzieliły.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

znam w swoim otoczeniu przykłady, których Ty dziś nidgy nie pojmniesz

Nidgy nie pojmne też dlaczego marnujesz swój cenny czas na bezproduktywne dyskusje z pustymi babami na jakimś głupim forum,
zamiast zasięgnąć opinii w swoim otoczeniu i tych przykładów popytać co ich nidgy nie pojmne jak to właściwie jest.
Bez odbioru.

68

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
anderstud napisał/a:
dozbioru napisał/a:

znam w swoim otoczeniu przykłady, których Ty dziś nidgy nie pojmniesz

Nidgy nie pojmne też dlaczego marnujesz swój cenny czas na bezproduktywne dyskusje z pustymi babami na jakimś głupim forum,
zamiast zasięgnąć opinii w swoim otoczeniu i tych przykładów popytać co ich nidgy nie pojmne jak to właściwie jest.
Bez odbioru.


big_smile

my tez nie pojmniemy big_smile

69

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Doroya

I tu widać jaki masz przebłysk inteligencji.

Masz racje - NIGDY TEGO NI POJMIESZ.

Pewnie gdybyś była TY na moim miejscu - to zapytałabyś mojej żony, toż to kobieta przecież jest.

Ty naprawdę Jesteś SYMPATYCZNA.

70

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

anderstud

Proponuje Ci jak już będziesz miał te 30-40lat i.... stanie się to co każdemu facetowi, który.... - ZROBIĆ TO.

To wtedy pojmiesz dlaczego tego nie zrobiłem.

Narazie myśl, że Jesteś

71

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

widzisz chłopcze, ja nie byłam i nie będe na Twoim miejscu, byłam za to na miejscu Twojej żony.
mój biedny miś również cierpiał okrutne męki, był jednak na tyle delikatny, ze - podobnie jak Ty - w zaden sposób nie dał mi do zrozumienia, że tak mu nasze wspólne życie ciąży i dolega.

czas leci, młodszy nie będziesz, nie siedź na forach tylko do roboty, może jeszcze jakaś pani się skusi na takiego fajnego, statecznego i odpowiedzialnego mężczyznę.

72

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

Wyraźnie w dalszych moich odp na "puste ba..y" wskazywałem, że gdybym chiał ją do łucha zaprowadzić to tego postu by nie było, zresztą gdybym takich szukał wrażeń w moim życiu to uwierz mi....
...
Wracając do Twojego zakończenia love story - mało w takim razie w życiu widziałeś. Ja sam znam w swoim otoczeniu przykłady, których Ty dziś nidgy nie pojmniesz. Ale tak to jest jak facet myśli kroczem i wszystko sprowadza do... albo motyli w brzuszku jak niektóre puste ba..y, które tu się ostro udzieliły.

Ale dlaczego Ty się tak pienisz? Podejrzewam, że gdybyś sam przeczytał to co tu napisałeś, jako osoba trzecia, podobne miałbyś zdanie.
Po pierwsze, nie wskazałeś nic co mogłoby pokazywać, że ta kobieta ma coś do Ciebie i dawała takie sygnały, że aż myśl o zostawieniu rodziny się pojawiła. Dlaczego więc się dziwisz, że każdy to odbiera w sumie podobnie tylko innych słów używa. Nawet nie chciałeś powiedzieć ile się znacie i jaka to była sytuacja, że niby Ty ją odtrąciłeś... a moglibyście się kochać. Po tym co piszesz, trudno w to uwierzyć.. raczej wychodzi, że to kolejna Twoja fantazja. Pytasz niby kobiety o punkt widzenia z chyba jej strony, ale w wątku skupiłeś na sobie jaki jesteś, co czujesz.. Waszą relację potraktowałeś zdawkowo, że super przyjaźń i miłość z Twojej strony. Ona ani Ci nic nie wyznawała ani nie dążyła do romansu... a jak się otworzyłeś jasno powiedziała, że dla niej to tylko koleżeństwo, więc jakich odp oczekiwałeś?
Że nie wie co mówi? Że nie wie co traci?
Co do myślenia kroczem... uwierz, że w związku seks jest bardzo ważny i jak go nie ma albo jest kiepski, to najczęściej prowadzi do zdrad, rozstań. Nie mówię, że jest najważniejszy, ale bardzo ważny. Chociaż pewnie są osoby, które mogą bez niego żyć i romantyczna, czysta miłość im wystarcza... I nie ma tu niczego złego, czy sprośnego... ja nie chcę tworzyć związku z 3-cim "bratem" mam 2 i mi wystarczy.
Dlatego uważam, że chęć przemeblowywania życia, kiedy są rodziny, dzieci.. dla sympatii, czy też pożądania, które się narodziło jednak tylko z rozmów, to trochę... delikatnie mówiąc lekkomyślne i głupie?
Dlaczego nie potrafisz tak na to spojrzeć, tylko od razu się pienisz?

73

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
Doroya napisał/a:

widzisz chłopcze, ja nie byłam i nie będe na Twoim miejscu, byłam za to na miejscu Twojej żony.
mój biedny miś również cierpiał okrutne męki, był jednak na tyle delikatny, ze - podobnie jak Ty - w zaden sposób nie dał mi do zrozumienia, że tak mu nasze wspólne życie ciąży i dolega.

czas leci, młodszy nie będziesz, nie siedź na forach tylko do roboty, może jeszcze jakaś pani się skusi na takiego fajnego, statecznego i odpowiedzialnego mężczyznę.

Widzisz, nie chcę Cię tu oceniać bo tak jak Wy macie z mało danych mojego życia aby móc to obiektywnie zrobić tak samo ja nie znam Twoich i Twojego ex-męża.

Natomiast - jedno wiem napewno.

Takie rozstanie to nie 0/1 scenariusz. Zawsze jest to praca obydwóch partnerów i czasu. Jeżeli piszesz z pogardą o swoim byłym tzn. że tego nie zrozumiałaś tej prawdy. O mój czas się nie obawiaj, bo jeżeli ja nie mam tej obawy to tym bardziej Ty. Raczej pomyśl jakie błędy popełniłaś, że Twój facet wolał zaryzykować gdzie indziej niż naprawiać relację z Tobą (jeżeli oczywiście to nie palant myslący jajami, bo jeżeli tak, to ciesz się że masz go z głowy) aby ich już nie popełniać.
Pozdrawiam

74

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Roxann

to tylko niektóre fragmenty:

"...resztą to Ona zainicjowała abym odkrył karty. Próbowaliśmy dla dobra i ochrony rodzin zerwać ze Soba kontakt - niestety nie dajemy rady. Nie poszedłem na całość mimo iż były sprzyjające okazje, bo nie wyobrażam sobie że mógłbym ją wykorzystać, muszę najpierw wiedzieć, że to nie o seks tu chodz

Wzloty i emocjonalne upadki spowodowane brakiem rozeznania w tym co się dzieje: to co mówi było niespójne z tym co robiła. Niby była głucha na moje zaczepki dot. emocji i wyraźnie unikała tego tematu a zachowanie jej świadczyło o niesamowitym zaangażowani..."


Czy naprawdę muszę wszystko opisywać abyście wiedzieli o co chodzi?
Inni tego nie potrzebowali, a Wy zrobiliście z tego rozprawę o mojej moralności, wieku, pobudkach i ...wie o czym jeszcze?

Co niektóre odp były dla mnie cenne a resztę chcę zostawić bez komentarza bo to do niczego nie prowadzi.

75

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

Roxann

to tylko niektóre fragmenty:

"...resztą to Ona zainicjowała abym odkrył karty. Próbowaliśmy dla dobra i ochrony rodzin zerwać ze Soba kontakt - niestety nie dajemy rady. Nie poszedłem na całość mimo iż były sprzyjające okazje, bo nie wyobrażam sobie że mógłbym ją wykorzystać, muszę najpierw wiedzieć, że to nie o seks tu chodz

Wzloty i emocjonalne upadki spowodowane brakiem rozeznania w tym co się dzieje: to co mówi było niespójne z tym co robiła. Niby była głucha na moje zaczepki dot. emocji i wyraźnie unikała tego tematu a zachowanie jej świadczyło o niesamowitym zaangażowani..."


Czy naprawdę muszę wszystko opisywać abyście wiedzieli o co chodzi?
Inni tego nie potrzebowali, a Wy zrobiliście z tego rozprawę o mojej moralności, wieku, pobudkach i ...wie o czym jeszcze?

Co niektóre odp były dla mnie cenne a resztę chcę zostawić bez komentarza bo to do niczego nie prowadzi.

To właśnie dlatego zarzucano Ci że jesteś literatem bo dla czytelnika, który twardo stąpa po ziemi stwierdzenie "Niby była głucha na moje zaczepki dot. emocji i wyraźnie unikała tego tematu a zachowanie jej świadczyło o niesamowitym zaangażowani..." nic nie wnosi, bo to tylko górnolotne opisanie Twoich odczuć. Dlaczego nie chcesz podać przykładu, powiedzieć coś więcej, wtedy retoryka zapewne mogłaby się zmienić. Tu nikt nie chce Cię obrażać ani zapewne nie życzy źle.. ale sam przedstawiasz to w taki sposób, że albo jesteś mało autentyczny (co do Twojej rodziny), albo jej zaangażowania.. bo w Twoje wierzę.
Dlaczego nie chciałeś odpowiedzieć na pytanie ile się znacie i jakie sytuacje spowodowały, że pomyślałeś, że jej zależy? To mogłoby rozwiać wątpliwości i dac inne światło.. ale odebrałeś to jako atak. Nie wiem czemu. To anonimowe forum. Na poziomie i ludzie tu piszący nie są puści (bo nie myślą jak Ty), ale doświadczeni..

76

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Roxann

Ok masz tu racje (to może zboczenie zawodowe)

Znamy się ponad 10lat. Przyjaźń trwa ok 3lat - jej pierwsze 1rok b. intensywny, następne 0,5roku to moja ucieczka przed fizycznością kiedy ona była na to gotowa - ale tylko na to. a ja nie i obecny ok 1roku -  sam nie wiem. (chodź już raczej wiem).

77

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

Roxann

Ok masz tu racje (to może zboczenie zawodowe)

Znamy się ponad 10lat. Przyjaźń trwa ok 3lat - jej pierwsze 1rok b. intensywny, następne 0,5roku to moja ucieczka przed fizycznością kiedy ona była na to gotowa - ale tylko na to. a ja nie i obecny ok 1roku -  sam nie wiem. (chodź już raczej wiem).

I znów piszesz bardzo zachowawczo, jak literat, co znaczy było intensywnie, na czym polegała Twoja ucieczka przed fizycznością?
Wiesz, gdyby tak było że rzeczywiście się nakręcaliście obydwoje i była sytuacja zero ale nie w fantazjach ale normalnie realnie i ją wtedy odtrąciłeś kiedy np coś próbowała.. np Cię pocałować. Wtedy ten wątek wyglądałby inaczej i nie było takich komentarzy.. albo ich wydźwięk był nieco inny. To są nadal jednak okrągłe zdania, które można podciągnąć pod Twoją fantazję, jako faceta zakochanego.
I naprawdę nie piszę tego by Ci dokopać, tylko otworzyć oczy czy poszerzyć perspektywę o punkt widzenia kobiety.. a o taki chyba prosiłeś.
Opisz jej reakcje, te sytuacje.. wtedy uzyskasz odpowiedź. Tzn jeśli chcesz.
W końcu to forum do tego służy.. możemy się wygadać anonimowo i uzyskać opinie, rady, refleksje..
Dlatego bez sensu jest Twoje denerwowanie się na jakieś wpisy..

78

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Roxann

wg mnie to wystarczająco dużo informacji, ale ok.

Doszło do kontaktu fizycznego pomiędzy nami (poza samym stosunkiem), pocałunki, pieszczoty to etap, który Nas rozkręcił, ale wtedy właśnie zatrzymałem to, bo nie chciałem na tym budować związku.
Nie powiedziała wprost jak to odebrała, ale można by rzecz, że nie wykorzystałem sytuacji - bo nie o nią mi chodziło.

Resztę zostaw Nam.

79

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

Roxann

wg mnie to wystarczająco dużo informacji, ale ok.

Doszło do kontaktu fizycznego pomiędzy nami (poza samym stosunkiem), pocałunki, pieszczoty to etap, który Nas rozkręcił, ale wtedy właśnie zatrzymałem to, bo nie chciałem na tym budować związku.
Nie powiedziała wprost jak to odebrała, ale można by rzecz, że nie wykorzystałem sytuacji - bo nie o nią mi chodziło.

Resztę zostaw Nam.

To ja Ci powiem tak.. kobieta może chciała wtedy niezobowiązująco bo też się rozkręciła.. Ty przystopowałeś, ona też.. a wiadomo też macie rodziny... to potem powrót do tego już nie taki ekscytujący.. Pocałowaliście się i tyle.. na tej podstawie rozbijać rodziny?
Nie namawiam do złego ale gdybyście wtedy poszli na całość.. to..ale to też nic nie znaczy.. naprawdę.
Jakby chciała z Tobą być to by była.. nie ważne czy był to pocałunek czy seks.. choć drugie ma większą moc. Ważna przede wszystkim osoba.

80

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety
dozbioru napisał/a:

anderstud

i co Ci się tu kupy nie trzyma?

Kolego to co zaczyna się w tym poście kupy nie trzymać to odp. na zupełnie inny temat niż podany przeze mnie. Ale widzę, że większość tu osób nie ma o tym pojęcie. Otóz nie interesuje mnie Czy Wam się wydaje, że zmyślam, ile robię błędów ortograficznych i czy styl pisania wskazuje, że chciałbym być literatą. Czy jestem małym chłopcem, czy narcyzem itp. itd.

Ludzie na litość.... pytałem o punkt kobiety, co takie zachowanie z jakim się spotkałem, u przyjaciółki mogłoby najprawdopodobniej oznaczać. Bo jako odpowiedzialny facet chciałbym znać wszystkie możliwości zanim podejmę najbardziej racjonalną decycję wg własnego osądu a nie Waszego i o niego WCALE NIE PROSILEM.

No ale jak tu są faceci, którzy piszą bo mają problem, że ich żona bez uprzedzenia odeszłą z pracy i teraz Oni sami wszystko muszą ciągnąć a Panie mu radzą, że rzeczywiście ta żona jest be - to Ja rzeczywiście jesetm oderwany od rzeczywistości i taki chcę pozostać. Moja rzeczywistość to dla Was Kosmos - i niech ttak zostanie

jestem kobietą tongue
wyniosłeś na piedestał kobietę która szuka królewicza który na złotej zbroi ją uratuje od męża tyrana... a że żaden królewicz nie pokonał smoka ...to dalej siedzi w tym zamku... bo lepszy gówniany zamek niż NIC.

Naokoło mam takie królewny - mąż do dupy .. ale nie odejdą  bo wygodnie.... zarabia, coś tam robi.... często jeszcze dba o królewnę bo czuje ze ona ma go w dooopie  … więc on czasami się stara … a nawet jeśli się nie stara …. to i tak ma więcej punktów niż kolejny jeleń … bo takie królewny doskonale wiedzą że kolejny już niekoniecznie będzie tyle dawał co obecny... i testują "kolegów " , robią maślane oczka...opowiadają jakie to maja ciężkie życie z toksycznymi mężami... ..

I teraz co im się dziwić - to są osoby które potrzebują zawsze gałęzi …. nie mają na tyle wartości , szacunku do siebie i innych by zakończyć coś co im nie odpowiada TERAZ i dopiero szukać "LEPSZEGO" … tylko siedzą w strefie komfortu ( wiszą na gałęzi ") … i czekają na kolejną , byle była wielką miłością .
I widzisz w tym schemacie siebie ????
bo o tobie to również tongue.

Pierdzielisz nam tu o człowieku którego nie ma …. tobie się wydaje ze jesteś taki wspaniały , … a tak naprawdę brak Ci odwagi by żyć jak czujesz i chcesz . Dlatego szukasz wielkiej miłości (gałęzi ) …. bo sobie wmówiłeś ze to jest TA WIELKA WARTOśĆ  dla której zafundujesz dzieciom koniec świata …

81 Ostatnio edytowany przez dozbioru (2018-09-03 09:52:09)

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Roxann

Dokładnie zgadzam się z Twoją ostatnią puentą dlatego odciąłem się i próbuje coś naprawiać (zobaczymy).

Chceuciekacstad:
Nic nie wiesz o Jej relacji z mężem ani też słowa nie pisałem konkretnego o Jego zachowaniach więc nie pisz głupot.
Powiem Ci tylko tyle - to dokładnie przeciwieństwo Tego co napisałaś, nazwałbym to jeszcze dobitniej ale po co?
Do tej pory znałem go bardziej z opowiadań ale "dzisiaj" te opowiadania stały się faktami.

Wracając: gdyby było to wielkie obustronne uczucie to utorowałoby sobie drogę. Jeżeli tak nie będzie (a na to się zanosi) potraktuje to jako cenną naukę.

82 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-09-03 11:07:36)

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

I z tym ostatnimi stwierdzeniami się akurat zgadzam.

83

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Dozbioru
Obawiam się, że przesadziłeś z otwartością na tym etapie na którym byliście.
Nieumiejętnośc dogadania się z jedyną kobietą w życiu, którą miałeś okazję poznać głębiej (z żoną), nie jest raczej pociągająca...
Ogólnie to powiedziałbym, że ta babka uznała Cię za nieszczęśliwą i "niepoukładaną" do końca osobę. Kto by się pakował z kimś tak w związek (rozbijając przy okazji dwie rodziny) ? Może i jej czegoś brakuje w życiu, ale raczej nie trzeźwości umysłu- zatrzymała się w porę.

Piszesz że dzięki tej nowej relacji- jeśli dobrze zrozumiałem z pomocą tej koleżanki- odkryłeś swoje deficyty/braki. Szkoda w takim razie, że nie zwracałeś większej uwagi na jojczenie żony. Jego częstotliwość to dobry miernik tychże. Rozwiązanie miałeś od dawna pod nosem.
Doroya ma rację, przeproś żonę.

84

Odp: Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Naprędce

Niepozamykane rozdziały to nie braki. Dzięki tej relacji spojrzałem na pewne aspekty z innej strony i to dzięki tej kobiecie (i tylko tej) mogłem to zrobić, nie chodzi o Nią samą bo mogłaby to być każda inna (z żoną włącznie) jednak tylko  ta chciała to zrobić i zrobiła - ale to tu nieważne.

Na niepoukładanego raczej się nie nadaje smile

Posty [ 66 do 84 z 84 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potrzebna ocena sytuacji z perspektywy kobiety

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024