Jak na nowo przekonać go do siebie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak na nowo przekonać go do siebie?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 110 z 110 ]

66

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale ja nie twierdzę, że zrobiłaś coś złego. Tylko nie uważam, że facet coś złego zrobił. Ot, życie...

Ale on wiedział, ze mi zależy, utrzymywał cały czas, że chciał czegoś więcej i dał mi do zrozumienia, ze to spieprzyłam. Tymczasem przedwczoraj usłyszałam, że on chciał tylko seksu.

Bo może i ten rok temu coś więcej chciał. A teraz już nie i nie miał jak Cię spławić, a Tobie się odwidziało. Nie przyszło Ci to do głowy?
Autorko, tak w życiu bywa. Ale naucz się jednego - jak kogoś spławiłaś kiedyś Ty (obojętnie, z jakiego powodu), to on nie ma obowiązku na Ciebie czekać cale życie, takie rzeczy tylko w bajkach.

Ok, masz rację. Ale teraz po tym jak powiedział mi co i jak, to śmiem wątpić, ze jemu zależało kiedykolwiek. Bo ja wrócę pamiecią do tego co było na początku to jestem w stanie uwierzyć, ze o nic więcej jak tylko o seks mu chodziło. Po prostu zignorowałam lampkę ostrzegawczą - tak jak pisała sosenek. I jak piszesz "spławiałam", nie dlatego, ze nie chciałam go, tylko dlatego, że się obawiałam. Gdyby on naprawde chciał czegoś więcej to by to zrozumiał, dwa miesiace to niewiele, zeby nie dać komuś drugiej szansy, gdyby coś zaiskrzyło z jego strony. Nie potrzebnie próbowałam to reaktywować.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-05-13 00:31:48)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Chryste - oprzytomniej.
On nie powinien.Nic.
Nie dorabiaj filozofii do swojej wizji.
Ty zdecydowałaś się iść do łóżka,Ty urwalas kontakt.
Tylko Ty odpowiadasz za swoje decyzje i ich skutki.Pistoletu Ci nie przystawiał.Nie żerował na Twojej "naiwności".
A przy Twoim podejściu pełnym pretensji oraz szybkim wskakiwaniu do łóżka - nic dziwnego że tylko do seksu zostałaś potraktowana.
Gwiazda chce,nie chce ,masz czekać bo ona coś musi,urywa kontakt spotyka się z kimś,pot znów jest kontakt ,ona chce czegoś więcej niż przyjaźni ,idzie do łóżka.

Normalny facet by zwariował.Albo olał.

68

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Zapomniałam też dodać, ze w czasie tej rozmowy ostatniej, temat też zszedł na seks i on zaproponował mi, że gdybym miała ochotę na miły wieczór, to mogę na niego liczyć... Dlatego zrobiło mi się przykro, że liczy się dla niego tylko to.

69 Ostatnio edytowany przez vinnga (2018-05-13 22:35:37)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Pirx napisał/a:

Chryste - oprzytomniej.
On nie powinien.Nic.
Nie dorabiaj filozofii do swojej wizji.
Ty zdecydowałaś się iść do łóżka,Ty urwalas kontakt.
Tylko Ty odpowiadasz za swoje decyzje i ich skutki.Pistoletu Ci nie przystawiał.Nie żerował na Twojej "naiwności".
A przy Twoim podejściu pełnym pretensji oraz szybkim wskakiwaniu do łóżka - nic dziwnego że tylko do seksu zostałaś potraktowana.
Gwiazda chce,nie chce ,masz czekać bo ona coś musi,urywa kontakt spotyka się z kimś,pot znów jest kontakt ,ona chce czegoś więcej niż przyjaźni ,idzie do łóżka.

Normalny facet by zwariował.Albo olał.

Ja nie mówię, ze on coś powinien. Owszem żerował na mojej naiwności, to chyba jasne po tym co tu opisałam.

usunięty obraźliwy fragment

Chciałam, ale się BAŁAM. Odezwałam się ponownie, bo myślałam, że jednak czuł coś więcej tak jak ja i chciałam to naprawić. ON urwał kontakt potem, więc ja dopiero po tym spotykałam się z innymi, to że poszliśmy do łóżka to była po prostu chwila słabości z obu stron.

70

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Nie żerował.
Tworzyłas wlasny Matrix.Niestabilna i nie wyleczona po poprzednim związku.

71 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 00:44:17)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Pirx napisał/a:

Nie żerował.
Tworzyłas wlasny Matrix.Niestabilna i nie wyleczona po poprzednim związku.

Żerował, bo nie powiedział WTEDY wprost - "nie byłem i nie jestem tobą zainteresowany, daj mi spokój", tylko powtarzał "nie wiem co będzie dalej, nie zaiskrzyło z twojej strony", podczas gdy ja mu tłumaczyłam, ze własnie zaiskrzyło.

To zawsze wyglądało tak, jakby on mi wmawiał, że z mojej strony nic nie ma, podczas gdy z jego było, a kiedy starałam się mu to udowodnić, wychodzić z inicjatywą, to się dystansował. No to chyba gdyby mu zależało, to by dostrzegł moje starania i próby naprawy tego. A nie powiedział też że mu przeszło i żebym dała sobie spokój, wręcz przeciwnie, dalej się spotykaliśmy.

72 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-13 00:42:43)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

No, normalnie się, Pirx, w Tobie zakocham, uważaj big_smile big_smile big_smile

Autorka - weź, się ogarnij i myśl. Nawijasz do faceta, facet się miota, a bo tak, a bo nie, a bo może, a bo ja mam traumę... to weź spadaj... po roku facet się odzywa - a to spotkajmy się, na spotkaniu facet nawija - a bo weź, ja rok temu miałem traumę, ale teraz jestem gotowy się w Tobie zakochać... rozumiem, że przygarniasz gościa do łona i bierzesz z nim ślub, nieważne jego traumy? Nie? No to czego się dziwisz temu Twojemu?

Sorry, ale moim zdaniem po prostu gość Cię spławił, bo nachalnie nagle coś od niego chciałaś. Żaden facet nie przyzna tak se wprost, że mu zależało tylko na seksie - co oczywiście nie oznacza, że każdemu zależy na stałym związku. Ale jak już gość mówi coś w sensie " sorry, ale ja chciałem cię tylko przelecieć", to znaczy, że ma Cię już naprawdę dość.

73 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 00:49:28)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:

No, normalnie się, Pirx, w Tobie zakocham, uważaj big_smile big_smile big_smile

Autorka - weź, się ogarnij i myśl. Nawijasz do faceta, facet się miota, a bo tak, a bo nie, a bo może, a bo ja mam traumę... to weź spadaj... po roku facet się odzywa - a to spotkajmy się, na spotkaniu facet nawija - a bo weź, ja rok temu miałem traumę, ale teraz jestem gotowy się w Tobie zakochać... rozumiem, że przygarniasz gościa do łona i bierzesz z nim ślub, nieważne jego traumy? Nie? No to czego się dziwisz temu Twojemu?

Sorry, ale moim zdaniem po prostu gość Cię spławił, bo nachalnie nagle coś od niego chciałaś. Żaden facet nie przyzna tak se wprost, że mu zależało tylko na seksie - co oczywiście nie oznacza, że każdemu zależy na stałym związku. Ale jak już gość mówi coś w sensie " sorry, ale ja chciałem cię tylko przelecieć", to znaczy, że ma Cię już naprawdę dość.

I to pisze kobieta? Serio, nie wierzysz, że ktoś może mieć traumę? Nie mogłam przewidzieć tego jak się zachowam, bo to był pierwszy chłopak po roku od mojego rozstania. Więc trauma wyszła w praniu. Nic na to nie poradzę, że wtedy miałam te obawy. Szkoda że nikt nie potrafi tego zrozumieć.

I nie odezwałam się do niego po roku, tylko po 2 miesiącach... Nikt tu nie czyta ze zrozumieniem. Sami wszystko przekrecacie.

74

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak


Może spróbuj przez żołądek do serca? O ile lubisz i jako tako umiesz gotować. I możesz umieszczać focie jedzonka na Insta czy tam Fb. Może go tymi fociami tak zwabisz troszkę bardziej. - Coś takiego bym doradziła, jako akt ostatecznej desperacji.

primavera napisał/a:

Ja wiedziałam czego chcę, ale byłam zagubiona i nieufna

:DDD
You made my night!
Jeśli nie jesteś jakimś trollem, to wybacz, ale i tak nadal nie mogę przestać się śmiać. smile

75 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 00:52:32)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
marakujka napisał/a:
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak


Może spróbuj przez żołądek do serca? O ile lubisz i jako tako umiesz gotować. I możesz umieszczać focie jedzonka na Insta czy tam Fb. Może go tymi fociami tak zwabisz troszkę bardziej. - Coś takiego bym doradziła, jako akt ostatecznej desperacji.

primavera napisał/a:

Ja wiedziałam czego chcę, ale byłam zagubiona i nieufna

:DDD
You made my night!
Jeśli nie jesteś jakimś trollem, to wybacz, ale i tak nadal nie mogę przestać się śmiać. smile

No i co tu jest niejasnego? Chciałam związku, a nie tylko seksu. Ale się bałam. Nie ufałam - przecież każdy ma prawo czuć wątpliwości.

Nie mogę uwierzyć, ze nikt nie rozumie czym może być trauma po toksycznym związku. Że człowiek może czuć się zagubionym, być nieufnym.

76

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

I to pisze kobieta? Serio, nie wierzysz, że ktoś może mieć traumę? Nie mogłam przewidzieć tego jak się zachowam, bo to był pierwszy chłopak po roku od mojego rozstania. Więc trauma wyszła w praniu. Nic na to nie poradzę, że wtedy miałam te obawy. Szkoda że nikt nie potrafi tego zrozumieć.

I nie odezwałam się do niego po roku, tylko po 2 miesiącach... Nikt tu nie czyta ze zrozumieniem. Sami wszystko przekrecacie.

Wierzę, że mogłaś mieć traumę big_smile Ale nie wymagaj od gościa, którego olałaś, że po roku, jak Ci się trauma odwidzi, to on na Ciebie będzie czekał, stęskniony... i nie przekręcaj sama faktów. Miałaś traumę? Ok. Ale nie wmawiaj teraz całemu światu, że teraz Twojemu "nieszczęściu" jest winien jakiś gość, który nie miał ochoty na Ciebie rok czy ileś czekać. Nie miał takiego obowiązku.

77 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-05-13 00:57:46)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Zrozumieć potrafi niemal każdy,bo gdyby Wasza Ignorancka Egocentrycznosc była uprzejma się zapoznać z historiami rozmówców to by nie brnęła w bezmyślne epitety .
Zejdź na ziemię kobieto i zachowuj jakiś poziom  w rozmowie .
Zachowujesz się chamsko i tak samo wypowiadasz.Emocje emocjami ale ogarnij się.
Jeśli to Twoje codzienne reakcje i słowa to nic dziwnego że tylko bzyknac i olać.

78

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

I to pisze kobieta? Serio, nie wierzysz, że ktoś może mieć traumę? Nie mogłam przewidzieć tego jak się zachowam, bo to był pierwszy chłopak po roku od mojego rozstania. Więc trauma wyszła w praniu. Nic na to nie poradzę, że wtedy miałam te obawy. Szkoda że nikt nie potrafi tego zrozumieć.

I nie odezwałam się do niego po roku, tylko po 2 miesiącach... Nikt tu nie czyta ze zrozumieniem. Sami wszystko przekrecacie.

Wierzę, że mogłaś mieć traumę big_smile Ale nie wymagaj od gościa, którego olałaś, że po roku, jak Ci się trauma odwidzi, to on na Ciebie będzie czekał, stęskniony... i nie przekręcaj sama faktów. Miałaś traumę? Ok. Ale nie wmawiaj teraz całemu światu, że teraz Twojemu "nieszczęściu" jest winien jakiś gość, który nie miał ochoty na Ciebie rok czy ileś czekać. Nie miał takiego obowiązku.

Ale zaraz zaraz gdzie ja napisałam, ze on jest czemuś winny? No nie, wy chyba naparwdę jesteście jacyś dziwni. NIE CZYTACIE!!! Po prostu chłopak zamiast mi powiedzieć wcześniej, że nic z jego strony nie było, utrzymywał mnie w przekonaniu,z ę jednak było, tylko to spieprzyłam. Więc ja wierzyłam w to jeszcze to przedwczoraj. Czułam się winna wszytskiemu, przecież to napisałam. Teraz wiem, ze nie chciał niczego poważnego, więc ok, moja winy tu nie ma.

Co to za forum, ludzie nie czytacie nic tylko sami dorabiacie jakieś swoje wersje...

79

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Pirx napisał/a:

Zrozumieć potrafi niemal każdy,bo gdyby Wasza Ignorancka Egocentrycznosc była uprzejma się zapoznać z historiami rozmówców to by nie brnęła w bezmyślne epitety .
Zejdź na ziemię kobieto i zachowuj jakiś poziom  w rozmowie .
Zachowujesz się chamsko i tak samo wypowiadasz.Emocje emocjami ale ogarnij się.
Jeśli to Twoje codzienne reakcje i słowa to nic dziwnego że tylko bzyknac i olać.

Gdzie zachowuję się chamsko? A za te ostatnie słowa, moderator nie powinien zareagować? Wszyscy coś dorabiacie do historii, której nie znacie w pełni. Przecież ja od tego chłopaka niczego nie wymagałam. To ze popłeniłam jakieś tam błedy po drodze to jedno, ale przecież napsiałam, ze czułam się winna i chciała to naparwić. Chłopak przyznał się, ze niczego z jego strony nie było, więc?

80 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-13 01:06:48)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Ale zaraz zaraz gdzie ja napisałam, ze on jest czemuś winny? No nie, wy chyba naparwdę jesteście jacyś dziwni. NIE CZYTACIE!!! Po prostu chłopak zamiast mi powiedzieć wcześniej, że nic z jego strony nie było, utrzymywał mnie w przekonaniu,z ę jednak było, tylko to spieprzyłam. Więc ja wierzyłam w to jeszcze to przedwczoraj. Czułam się winna wszytskiemu, przecież to napisałam. Teraz wiem, ze nie chciał niczego poważnego, więc ok, moja winy tu nie ma.

Co to za forum, ludzie nie czytacie nic tylko sami dorabiacie jakieś swoje wersje...

Ja prostu Ci nie wierzę, że nagle tak ładnie sytuacja się wyjaśniła. Uważam, że po prostu chłopak olał Twoją propozycję - co mnie nie dziwi - a Ty usiłujesz teraz obrobić mu tyłek, żeby sobie zracjonalizować swoje zachowanie.
3 doby od założenia tematu "jak go odzyskać" i nagle wyjaśniło się, że on rok temu chciał tylko seksu, a Ty taka idealna? Sorry, ale nie wierzę.

81

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:
marakujka napisał/a:
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak


Może spróbuj przez żołądek do serca? O ile lubisz i jako tako umiesz gotować. I możesz umieszczać focie jedzonka na Insta czy tam Fb. Może go tymi fociami tak zwabisz troszkę bardziej. - Coś takiego bym doradziła, jako akt ostatecznej desperacji.

primavera napisał/a:

Ja wiedziałam czego chcę, ale byłam zagubiona i nieufna

:DDD
You made my night!
Jeśli nie jesteś jakimś trollem, to wybacz, ale i tak nadal nie mogę przestać się śmiać. smile

No i co tu jest niejasnego? Chciałam związku, a nie tylko seksu. Ale się bałam. Nie ufałam - przecież każdy ma prawo czuć wątpliwości.

Nie mogę uwierzyć, ze nikt nie rozumie czym może być trauma po toksycznym związku. Że człowiek może czuć się zagubionym, być nieufnym.

Zamiast się dopytywać, co mi w głowie siedzi lepiej pomyśl nad ugotowaniem rosołku. smile Jeśli nie lubisz rosołku, to możesz cofnąć się do psychologa po porady jak zwabić chłopaka,  moze psycholog coś ci jeszcze doradzi.

A czy ja piszę, ze jest w tym coś niejasnego? Raczej komicznego.
Dobranoc. smile

82 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 01:17:36)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

Ale zaraz zaraz gdzie ja napisałam, ze on jest czemuś winny? No nie, wy chyba naparwdę jesteście jacyś dziwni. NIE CZYTACIE!!! Po prostu chłopak zamiast mi powiedzieć wcześniej, że nic z jego strony nie było, utrzymywał mnie w przekonaniu,z ę jednak było, tylko to spieprzyłam. Więc ja wierzyłam w to jeszcze to przedwczoraj. Czułam się winna wszytskiemu, przecież to napisałam. Teraz wiem, ze nie chciał niczego poważnego, więc ok, moja winy tu nie ma.

Co to za forum, ludzie nie czytacie nic tylko sami dorabiacie jakieś swoje wersje...

Ja prostu Ci nie wierzę, że nagle tak ładnie sytuacja się wyjaśniła. Uważam, że po prostu chłopak olał Twoją propozycję - co mnie nie dziwi - a Ty usiłujesz teraz obrobić mu tyłek, żeby sobie zracjonalizować swoje zachowanie.
3 doby od założenia tematu "jak go odzyskać" i nagle wyjaśniło się, że on rok temu chciał tylko seksu, a Ty taka idealna? Sorry, ale nie wierzę.

Ktoś mi polecił, żebym wyznałam mu co czuję, była szczera i wyjaśniła wszystko. Wiec tak zrobiłam. Dlaczego miałaby coś zmyślać? Spotkaliśmy się, zaczęłam rozmawiać i tak się potoczyło, od słowa do słowa, że powiedział mi co myśli. Tym bardziej, że poruszyłam temat portalu erotycznego - zmieszał się i w końcu wyznał, ze tak, chodziło mu tylko o seks.

To juz jest kpina o tym, że uważam się za idealną. Ja po prostu bronię swojej osoby, bo wy uważacie, że to śmieszne mieć traumę po dawnym związku, mieć obawy co do nowego chłopaka. Przecież pisałam od początku, że czułam się winna, wcale się nie wybielam, znowu nikt nie rozumie

83

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Autorko, niestety to forum nie służy głaskaniu po głowie i raczej nie znajdziesz tu współczucia i pocieszenia, tym bardziej, że naprawdę nic wielkiego się nie stało smile Nie ma co się denerwować. Jak widzisz na jedną sytuację można spojrzeć z kilku perspektyw i każdy dostrzeże coś innego, nic nie jest czarno-białe. To oczywiste że czujesz się pokrzywdzona, zraniona bo jest to świeża sprawa i emocje są silne. Tutaj na forum ludzie patrzą na tę sytuację "na zimno". Nie ma co się szarpać. Miałaś pecha i tyle, wyciągnij z tego lekcje i następnym razem bądź czujniejsza. Możesz też popracować nad błędami, które być może popełniłaś w tej relacji np. naiwnością, nachalnością czy błędnym interpretowaniem męskich sygnałów wink

84 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 11:01:28)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

Autorko, niestety to forum nie służy głaskaniu po głowie i raczej nie znajdziesz tu współczucia i pocieszenia, tym bardziej, że naprawdę nic wielkiego się nie stało smile Nie ma co się denerwować. Jak widzisz na jedną sytuację można spojrzeć z kilku perspektyw i każdy dostrzeże coś innego, nic nie jest czarno-białe. To oczywiste że czujesz się pokrzywdzona, zraniona bo jest to świeża sprawa i emocje są silne. Tutaj na forum ludzie patrzą na tę sytuację "na zimno". Nie ma co się szarpać. Miałaś pecha i tyle, wyciągnij z tego lekcje i następnym razem bądź czujniejsza. Możesz też popracować nad błędami, które być może popełniłaś w tej relacji np. naiwnością, nachalnością czy błędnym interpretowaniem męskich sygnałów wink

Ale ja jestem świadoma swoich błędów inaczej nie pisałabym tutaj. Ja rozumiem krytykę moich błędów, ale wmawianie mi na siłę, ze coś było inaczej, albo ktoś się wymądrza, że coś wyglądało inaczej, albo że historia jest nieprawdziwa, albo że moje wycofanie się ze strachu było śmieszne, ze księżniczkuję, że kimś się zabawiłam... Serio? Przecież tego typu stwierdzenia to jest NIEPRAWDA.

Ja nie mam żalu, ze ten chłopak mnie nie chce, tylko denerwuje mnie ten najazd na mnie niezgodny z prawdą.

Zrobiliście ze mnie egoistyczną ksieżniczkę, bo "śmiałam prosić o szansę chłopaka, którego zraniłam". Przecież okazało się, ze nikogo nie zraniłam, bo chłopak mnie nie chciał od początku i zresztą zwodził mnie, bo cały czas wypominał mi, że nie byłam zaangażowana na początku, podczas gdy sam przyznał, ze mu nie zależało.

ja nikogo o nic nie obwiniam, stwierdzam tylko fakt. Chłopak widząc moje starania, nie pogonił mnie, tylko w to brnął, po to żeby na koniec, przyciśnięty do muru, powiedzieć mi, że miał mnie w dupie.

85

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

ok, ktoś źle cię ocenił i dorobił historię niezgodną z prawdą - to się zdarza, zwłaszcza na forum gdzie nie jest opisana cała historia tylko serwowane są strzępki informacji. wciąż- nic wielkiego się nie stało. wiele osób tu może czuć się "nie zrozumianych", poczytaj inne wątki, sama zobaczysz. tak naprawdę tylko ty wiesz jak było, niestety jak się prosi opinie osoby postronne, nie znające sytuacji to trzeba liczyć się z tym, że mogą one błędnie oceniać i wyciągać pochopne wnioski.

86

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?





. W Tobie nie ma, zangazowania w niego .Jest jedynie obraz w, ktorym widzisz siebie i jego z wywieszonym jezykiem.A Ty po pewnym czasie znowu, go odtracisz..Odpowiadajac na Twoje pytanie powiem Ci  Absloutnie nie jestes szczera, nie czuje w Tobie krzty prawdy. Jako, ze jestem kobieta, wiem dobrze , ze jesli facet fascynuje, to nie urywa sie takiej znajomosci.Tylko w dalszym ciagu uczestniczy sie w poznawaniu,a zainteresowanie i budowanie relacji musi wyjsc droga naturalna, a nie z jakis sztucznych przemyslen.

87

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

I to pisze kobieta? Serio, nie wierzysz, że ktoś może mieć traumę? Nie mogłam przewidzieć tego jak się zachowam, bo to był pierwszy chłopak po roku od mojego rozstania. Więc trauma wyszła w praniu. Nic na to nie poradzę, że wtedy miałam te obawy. Szkoda że nikt nie potrafi tego zrozumieć.

I nie odezwałam się do niego po roku, tylko po 2 miesiącach... Nikt tu nie czyta ze zrozumieniem. Sami wszystko przekrecacie.

Wierzę, że mogłaś mieć traumę big_smile Ale nie wymagaj od gościa, którego olałaś, że po roku, jak Ci się trauma odwidzi, to on na Ciebie będzie czekał, stęskniony... i nie przekręcaj sama faktów. Miałaś traumę? Ok. Ale nie wmawiaj teraz całemu światu, że teraz Twojemu "nieszczęściu" jest winien jakiś gość, który nie miał ochoty na Ciebie rok czy ileś czekać. Nie miał takiego obowiązku.



autorka nie wymaga od goscia, o jedynie chce poprady na forum .Przekrecasz istote rzeczy.

88 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 11:20:53)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Summertime napisał/a:
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?





. W Tobie nie ma, zangazowania w niego .Jest jedynie obraz w, ktorym widzisz siebie i jego z wywieszonym jezykiem.A Ty po pewnym czasie znowu, go odtracisz..Odpowiadajac na Twoje pytanie powiem Ci  Absloutnie nie jestes szczera, nie czuje w Tobie krzty prawdy. Jako, ze jestem kobieta, wiem dobrze , ze jesli facet fascynuje, to nie urywa sie takiej znajomosci.Tylko w dalszym ciagu uczestniczy sie w poznawaniu,a zainteresowanie i budowanie relacji musi wyjsc droga naturalna, a nie z jakis sztucznych przemyslen.

Kolejna znawczyni, która nie przeczytała niczego. Przeciez pisałam jak się toczyła ta relacja i ze chłopak sam nie traktował tego poważnie. Najpierw przeczytaj od deski do deski a potem oceniaj.

89

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

ok, ktoś źle cię ocenił i dorobił historię niezgodną z prawdą - to się zdarza, zwłaszcza na forum gdzie nie jest opisana cała historia tylko serwowane są strzępki informacji. wciąż- nic wielkiego się nie stało. wiele osób tu może czuć się "nie zrozumianych", poczytaj inne wątki, sama zobaczysz. tak naprawdę tylko ty wiesz jak było, niestety jak się prosi opinie osoby postronne, nie znające sytuacji to trzeba liczyć się z tym, że mogą one błędnie oceniać i wyciągać pochopne wnioski.

Dobrze w takim razie opisze wszystko od początku z każdym szczegółem.

90

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Wiesz co, zasadniczo to nie ma najmniejszego znaczenia co tu jeszcze napiszesz i czy ktoś w to uwierzy czy nie uwierzy.
Akurat mi to kalafiorem wisi jak było naprawdę, bo ważne jest tylko to w co uwierzy ten chłopak i o czym teraz myśli,
a myśli teraz o tym, że ani mu się śni ponownie wiązać z laską, która bez żadnego konkretnego powodu puściła go kantem,
jednak fizycznie cały czas go pociągasz i chętnie by się z Tobą umówił na małe bara bara. I tutaj następuje koniec opowieści.
Teraz oddychaj i policz do dziesięciu... Już? Lepiej?
Wcale nie jest powiedziane i nikt nie może tego wiedzieć, co gościem kierowało za pierwszym razem, kiedy się poznaliście
i jestem niemal na 100% pewien, że nie tylko o sam seks mu chodziło, chociaż dzisiaj może sobie tak gadać, to nic nie znaczy.
Ale nawet jeśli coś do Ciebie wtedy poczuł, to Ty sama wszystko zje*ałaś, zostawiając go z dnia na dzień i idąc sobie w pizdu.
Moim zdaniem i jego pewnie też, powodem takiego zachowania z twojej strony nie były żadne traumy, ani strach, ani nic innego,
tylko albo poznałaś na tych portalach kogoś innego, albo chciałaś poznać kogoś innego, a obecny był już tylko kulą u nogi.

Piszesz wzruszające elaboraty o tym jak straszną traumę przeżywasz po jakimś tam twoim byłym chłopaku sprzed lat
i o paraliżującym strachu przed nowym chłopakiem z którym spotykasz się od kilku miesięcy i uprawiasz z nim seks,
po czym rzucasz go pewnego dnia, gdyż jesteś tak tym wszystkim przerażona, że nie potrafisz sobie z tym poradzić,
ale zaraz Ci mija i zaczynasz się spotykać z innymi, jednym, drugim, trzecim, aż w końcu dochodzisz do wniosku,
że ten pierwszy nie był w sumie taki zły i na pewno się ucieszy jak się do niego odezwiesz z propozycją powrotu...

Przecież to nie są moje wymysły, tylko streszczenie tego co Ty sama tutaj napisałaś. Pominąłem mało ważne szczegóły,
które nie wnoszą nic do tematu, a tylko mają osłabić naszą sympatię do chłopaka, który ma konto na jakimś tam portalu.
Ja też mam. Dwa nawet na dwóch różnych portalach. Na jednym z nich dwa lata temu poznałem moją obecną partnerkę
i od tamtej pory ani razu się nie logowałem na żadnym, ale konta posiadam nadal, no i co to za zbrodnia straszna?
Po prostu i zwyczajnie nie miałem kiedy przysiąść, żeby to polikwidować, bo najnormalniej w świecie o tym zapomniałem,
ale też nie wykluczam, że jeszcze kiedyś z nich skorzystam, jeśli coś mi w związku nie wypali i jednak się rozejdziemy.
I wiesz co, gdyby ta z którą teraz jestem, odwaliła mi taki numer jak Ty temu swojemu, do którego chcesz teraz wrócić,
to naprawdę szczerze w to wątpię, abym w ogóle zaczął rozważać taką możliwość. Dlatego ja tego gościa rozumiem,
a że Ty nie chcesz się z tym pogodzić, to jest tylko i wyłącznie twój problem oraz tylko i wyłącznie twoja niestety zasługa.

Na zakończenie opowiem Ci anegdotę.
Kiedyś dawno dawno temu, również na portalu poznałem pewną dziewczynę. To było jakieś nie wiem... 11-12 lat temu
No i wszystko szło gładko i pięknie i w ogóle. Ale po chyba 3 czy 4 miesiącach tak zwanego bycia w związku zacząłem wyczuwać,
że coś jest nie tak, coraz mniej czasu spędzamy razem, coraz trudniej nam się umówić, coraz częściej słyszę jakieś wymówki...
Aż któregoś dnia na skrzynce mailowej znalazłem wiadomość. Od niej. No i co z tego - pewnie zapytacie - no to teraz się trzymajcie.
Wiadomość przyszła na mój adres email, który był powiązany z fejkowym kontem na portalu, gdzie się poznaliśmy.
Założyłem takie konto w celach że tak powiem badawczych, umieszczając w profilu zdjęcia jakiegoś włoskiego modela geja
i patrzyłem tylko które dziewczyny pierwsze i co do niego napiszą, żeby wiedzieć na przyszłość, które z nich omijać szerokim łukiem.
No i tak oto się dowiedziałem, że w czasie gdy moja dziewczyna pomaga swojej mamie w sprzątaniu przed świętami
i nie możemy się w ten weekend spotkać, bardzo chętnie spędziłaby miły wieczór przy winie z włoskim modelem gejem.
Taka sytuacja.   
No i dobra, przez jakiś rok nie miałem pojęcia co się z nią dzieje, aż kiedyś przypadkiem o mało jej nie przejechałem na przejściu dla pieszych,
no i tak od słowa do słowa, zaczęliśmy znów się spotykać.  Ani ja, ani ona, nie przejawialiśmy jakichś nie wiadomo jakich oznak zakochania,
ale lubiliśmy ze sobą przebywać, a i seks był mega, jednak nic poza tym, żadnej głębszej relacji nie udało nam się stworzyć,
bo to co było między nami za pierwszym razem, po prostu gdzieś uleciało. Bardziej przypominaliśmy dobrych kumpli niż zakochaną parę.
W końcu ona pojechała do Warszawy w sprawach związanych z jej pracą, a tydzień później dostała "propozycję nie do odrzucenia"
i wyjechała tam już na stałe. Nie płakałem i podejrzewam, że ona też nie. Było miło i się skończyło, życie toczy się dalej.

Dostrzegasz pewne analogie?

91 Ostatnio edytowany przez sosenek (2018-05-13 11:54:58)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Anderstud, właśnie tym elaboratem udowadniasz, że oceniasz sytuację autorki przez pryzmat własnego doświadczenia.
bo ciebie jakas laska zrobiła na boku=autorka tez chciała zrobić na boku. nie dociera do ciebie, że ludzie są różni, nie każda kobieta jest zwyrolem. nie dziwie się dziewczynie, że się wkurwia na ludzi wtykających jej swoją wersje wydarzeń. jak laska pisze, że miała faceta pedała, chodziła na terapie i miała strachy przed nowo poznanym facetem to ja jej wierze bo po kiego grzyba miałaby nas tu na anonimowym forum okłamywać?

edit: w dodatku robisz ofiarę z faceta, który chciał ją tylko przelecieć. to już są wyżyny dorabiania historii tam gdzie jej nie ma. a zasadzie on tu jest nie ważny, ani jego samopoczucie. to autorka prosiła o radę na tym forum, owszem sytuacja się zmieniała i tematem przewodnim nie jest już "jak go na nowo przekonać" ale to nie zmienia faktu, że to koleżanka oczekuje porady.

92

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

Anderstud, właśnie tym elaboratem udowadniasz, że oceniasz sytuację autorki przez pryzmat własnego doświadczenia.
bo ciebie jakas laska zrobiła na boku=autorka tez chciała zrobić na boku. nie dociera do ciebie, że ludzie są różni, nie każda kobieta jest zwyrolem. nie dziwie się dziewczynie, że się wkurwia na ludzi wtykających jej swoją wersje wydarzeń. jak laska pisze, że miała faceta pedała, chodziła na terapie i miała strachy przed nowo poznanym facetem to ja jej wierze

Ja oceniam przez pryzmat doświadczenia własnego oraz doświadczeń wielu innych facetów, których znam.
A Ty oceniasz przez pryzmat czego przepraszam, bo nie doczytałem? Szklanej kuli czy fusów po kawie?
Ach nie, już znalazłem, przez pryzmat tego co napisała autorka posta.
Jak ja się boję wchodzić do ciemnego lasu, to do ciemnego lasu nie wchodzę, a nie latam po nim i się drę jak bardzo się boję.
Gdyby laska miała jakieś traumy i lęki przed facetami, to by się z nimi nie spotykała, a nie latała od jednego do drugiego i do jeszcze następnego.
Dla mnie to jest proste jak sikanie akurat.

93 Ostatnio edytowany przez vinnga (2018-05-13 22:45:26)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Wiesz co, zasadniczo to nie ma najmniejszego znaczenia co tu jeszcze napiszesz i czy ktoś w to uwierzy czy nie uwierzy.
Akurat mi to kalafiorem wisi jak było naprawdę, bo ważne jest tylko to w co uwierzy ten chłopak i o czym teraz myśli,
a myśli teraz o tym, że ani mu się śni ponownie wiązać z laską, która bez żadnego konkretnego powodu puściła go kantem,
jednak fizycznie cały czas go pociągasz i chętnie by się z Tobą umówił na małe bara bara. I tutaj następuje koniec opowieści.
Teraz oddychaj i policz do dziesięciu... Już? Lepiej?
Wcale nie jest powiedziane i nikt nie może tego wiedzieć, co gościem kierowało za pierwszym razem, kiedy się poznaliście
i jestem niemal na 100% pewien, że nie tylko o sam seks mu chodziło, chociaż dzisiaj może sobie tak gadać, to nic nie znaczy.
Ale nawet jeśli coś do Ciebie wtedy poczuł, to Ty sama wszystko zje*ałaś, zostawiając go z dnia na dzień i idąc sobie w pizdu.
Moim zdaniem i jego pewnie też, powodem takiego zachowania z twojej strony nie były żadne traumy, ani strach, ani nic innego,
tylko albo poznałaś na tych portalach kogoś innego, albo chciałaś poznać kogoś innego, a obecny był już tylko kulą u nogi.

Piszesz wzruszające elaboraty o tym jak straszną traumę przeżywasz po jakimś tam twoim byłym chłopaku sprzed lat
i o paraliżującym strachu przed nowym chłopakiem z którym spotykasz się od kilku miesięcy i uprawiasz z nim seks,
po czym rzucasz go pewnego dnia, gdyż jesteś tak tym wszystkim przerażona, że nie potrafisz sobie z tym poradzić,
ale zaraz Ci mija i zaczynasz się spotykać z innymi, jednym, drugim, trzecim, aż w końcu dochodzisz do wniosku,
że ten pierwszy nie był w sumie taki zły i na pewno się ucieszy jak się do niego odezwiesz z propozycją powrotu...

Przecież to nie są moje wymysły, tylko streszczenie tego co Ty sama tutaj napisałaś. Pominąłem mało ważne szczegóły,
które nie wnoszą nic do tematu, a tylko mają osłabić naszą sympatię do chłopaka, który ma konto na jakimś tam portalu.
Ja też mam. Dwa nawet na dwóch różnych portalach. Na jednym z nich dwa lata temu poznałem moją obecną partnerkę
i od tamtej pory ani razu się nie logowałem na żadnym, ale konta posiadam nadal, no i co to za zbrodnia straszna?
Po prostu i zwyczajnie nie miałem kiedy przysiąść, żeby to polikwidować, bo najnormalniej w świecie o tym zapomniałem,
ale też nie wykluczam, że jeszcze kiedyś z nich skorzystam, jeśli coś mi w związku nie wypali i jednak się rozejdziemy.
I wiesz co, gdyby ta z którą teraz jestem, odwaliła mi taki numer jak Ty temu swojemu, do którego chcesz teraz wrócić,
to naprawdę szczerze w to wątpię, abym w ogóle zaczął rozważać taką możliwość. Dlatego ja tego gościa rozumiem,
a że Ty nie chcesz się z tym pogodzić, to jest tylko i wyłącznie twój problem oraz tylko i wyłącznie twoja niestety zasługa.

Na zakończenie opowiem Ci anegdotę.
Kiedyś dawno dawno temu, również na portalu poznałem pewną dziewczynę. To było jakieś nie wiem... 11-12 lat temu
No i wszystko szło gładko i pięknie i w ogóle. Ale po chyba 3 czy 4 miesiącach tak zwanego bycia w związku zacząłem wyczuwać,
że coś jest nie tak, coraz mniej czasu spędzamy razem, coraz trudniej nam się umówić, coraz częściej słyszę jakieś wymówki...
Aż któregoś dnia na skrzynce mailowej znalazłem wiadomość. Od niej. No i co z tego - pewnie zapytacie - no to teraz się trzymajcie.
Wiadomość przyszła na mój adres email, który był powiązany z fejkowym kontem na portalu, gdzie się poznaliśmy.
Założyłem takie konto w celach że tak powiem badawczych, umieszczając w profilu zdjęcia jakiegoś włoskiego modela geja
i patrzyłem tylko które dziewczyny pierwsze i co do niego napiszą, żeby wiedzieć na przyszłość, które z nich omijać szerokim łukiem.
No i tak oto się dowiedziałem, że w czasie gdy moja dziewczyna pomaga swojej mamie w sprzątaniu przed świętami
i nie możemy się w ten weekend spotkać, bardzo chętnie spędziłaby miły wieczór przy winie z włoskim modelem gejem.
Taka sytuacja.   
No i dobra, przez jakiś rok nie miałem pojęcia co się z nią dzieje, aż kiedyś przypadkiem o mało jej nie przejechałem na przejściu dla pieszych,
no i tak od słowa do słowa, zaczęliśmy znów się spotykać.  Ani ja, ani ona, nie przejawialiśmy jakichś nie wiadomo jakich oznak zakochania,
ale lubiliśmy ze sobą przebywać, a i seks był mega, jednak nic poza tym, żadnej głębszej relacji nie udało nam się stworzyć,
bo to co było między nami za pierwszym razem, po prostu gdzieś uleciało. Bardziej przypominaliśmy dobrych kumpli niż zakochaną parę.
W końcu ona pojechała do Warszawy w sprawach związanych z jej pracą, a tydzień później dostała "propozycję nie do odrzucenia"
i wyjechała tam już na stałe. Nie płakałem i podejrzewam, że ona też nie. Było miło i się skończyło, życie toczy się dalej.

Dostrzegasz pewne analogie?

Wiesz, nawet zacząłeś pisać z sensem, tylko, ze znowu wychodzi dorabianie własnej historii z twojej strony. Ja się z nim nie spotykałam przez kilka miesięcy i go rzuciłam. Nie byliśmy razem!!! Spotkałam się z nim 5 razy w ciągu miesiąca i wtedy zerwałam kontakt, bo on zaczął mnie olewać. Wiec się wystraszyłam, bo bałam się, że chodzi mu tylko o seks. Znowu wychodzi kto czyta a kto nie!!!!!!!!!!!!!!!!!

I nie spotykałam się z nikim innym przez te 2 miesiące przerwy. Dopiero później, kiedy on mnie ponownie olał, postanowiłam spróbować poznać kogoś innego.  WULGARYZM

94

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

Anderstud, właśnie tym elaboratem udowadniasz, że oceniasz sytuację autorki przez pryzmat własnego doświadczenia.
bo ciebie jakas laska zrobiła na boku=autorka tez chciała zrobić na boku. nie dociera do ciebie, że ludzie są różni, nie każda kobieta jest zwyrolem. nie dziwie się dziewczynie, że się wkurwia na ludzi wtykających jej swoją wersje wydarzeń. jak laska pisze, że miała faceta pedała, chodziła na terapie i miała strachy przed nowo poznanym facetem to ja jej wierze bo po kiego grzyba miałaby nas tu na anonimowym forum okłamywać?

edit: w dodatku robisz ofiarę z faceta, który chciał ją tylko przelecieć. to już są wyżyny dorabiania historii tam gdzie jej nie ma. a zasadzie on tu jest nie ważny, ani jego samopoczucie. to autorka prosiła o radę na tym forum, owszem sytuacja się zmieniała i tematem przewodnim nie jest już "jak go na nowo przekonać" ale to nie zmienia faktu, że to koleżanka oczekuje porady.

Widzę, że Ty jedna mnie rozumiesz. Jeszcze trochę i przestanę tu cokolwiek pisać, bo to nie ma najmniejszego sensu.

95

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Może ustal w końcu ostateczną wersję wydarzeń, bo takie peplanie dla samego peplania, to już nudne jest
jak masz za każdym razem dopisywać dalszy ciąg albo zmieniać chronologię wydarzeń, żeby wyszło na twoje.
Zresztą już mówiłem, ja mam to gdzieś generalnie jak to tam było, tylko próbuję Ci wytłumaczyć jak to może widzieć on.

96

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Aderstud - poza tym gdybym miała być taką suką o jakiej sam wspomniałeś , bo ciebie kopnęła w dupę, co zresztą podejrzewałam od pierwszego twojego posta, to nie pisałabym tu na forum, jak do go znowu "zdobyć". Od początku chciałam czegoś więcej, bo chłopak podobał mi sie bardzo. Ale wiedziałam, że może mu chodzić tylko o seks, bo typ takiego Don Juana, który sam miał konta na portalach randkowych. Pytałeś jak to możliwe, ze sprawdziłam jego konto sprzed roku. A mianowicie na Lento.pl Kojarzysz? tam zamieszczał ogłoszenia na seks i tam w historii jego konta są ogłoszenia sprzed roku archiwalne.

97 Ostatnio edytowany przez vinnga (2018-05-13 22:42:53)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Może ustal w końcu ostateczną wersję wydarzeń, bo takie peplanie dla samego peplania, to już nudne jest
jak masz za każdym razem dopisywać dalszy ciąg albo zmieniać chronologię wydarzeń, żeby wyszło na twoje.
Zresztą już mówiłem, ja mam to gdzieś generalnie jak to tam było, tylko próbuję Ci wytłumaczyć jak to może widzieć on.

WULGARYZM to nauczyć się czytać, a nie wpadasz tu co jakiś czas i się wywodzisz, zamiast śledzić każdy mój post. I nie zmieniam chronologii, nigdzie nie napisałam, ze spotykałam się z nim kilka miesięcy zanim się wycofałam.

Skoro próbujesz mi to wytłumaczyć, to nie oczerniaj mnie i nie wymyślaj. Ja rozumiem, ze on mógł pomyśleć, tak jak ty to przedstawiasz, ale tak nie było!!! Mówię prawdę, i nikogo nie oszukiwałam i nikim się nie zbawiłam, bo mi zależało od początku!

Przypominam, że na forum każdy może wyrazić swoje zdanie. Jeśli się z czyimś zdaniem nie zgadzamy - proponuję ignorować, zamiast obrzucać epitetami niezgodnymi z regulaminem forum i ogólnie pojęta kulturą. Mod. Vinnga

98

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Najpierw masz traumę i lęki, więc rzucasz kolesia z dnia na dzień, później nagle już nie masz traumy i spotykasz się z innymi.
Najpierw się boisz że może mu chodzić tylko o seks, później nagle strach Cię opuszcza i znów chcesz się z nim spotykać.
Najpierw idziesz do łóżka z obcym kolesiem, którego praktycznie nie znasz, później zaczyna Ci przeszkadzać tempo akcji.

I oczywiście nadal nie dostrzegasz w tym wszystkim braku jakiejkolwiek spójności, o logice z litości już nie wspominając...
bo to ja jestem chory i gadam od rzeczy smile

99 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-05-13 15:14:46)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Najpierw masz traumę i lęki, więc rzucasz kolesia z dnia na dzień, później nagle już nie masz traumy i spotykasz się z innymi.
Najpierw się boisz że może mu chodzić tylko o seks, później nagle strach Cię opuszcza i znów chcesz się z nim spotykać.
Najpierw idziesz do łóżka z obcym kolesiem, którego praktycznie nie znasz, później zaczyna Ci przeszkadzać tempo akcji.

I oczywiście nadal nie dostrzegasz w tym wszystkim braku jakiejkolwiek spójności, o logice z litości już nie wspominając...
bo to ja jestem chory i gadam od rzeczy smile

CZŁOWIEKU CZYTAJ! Po związku z byłym bardzo potrzebowałam męskiej atencji, seksu, adoracji Podobało mi się to. potem chłopak mnie [wulgaryzm] OLAŁ! ROZUMIESZ!!!! Wiec się wycofałam ze strachu, że chodziło mu tylko o jedno. Potem po dwóch miesiącach przemyślałam sprawę, poszłam na terapię, bo ta trauma po byłym gdzies we mnie siedziała. Odezwałam się do niego, sądząc, że popsułam coś wartościowego.  SPOTYKAŁAM SIĘ Z INNYMI DOPIERO PÓŹNIEJ [wulgaryzm]!!! KIedy on mnie znowu olał, i nie chciał mieć ze mną kontaktu. A ja po prostu chciałam kogoś poznać, jeśli on nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. To takie dziwne??? Miałam sie zamknać w pokoju bez klamek?

Wiesz, co jak ci się nudzi, to załóż fejkowy profil na fejsie, moze któraś się skusi.

100 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-05-13 12:50:21)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

anderstud i coś narobił hiiii doprowadziłeś autorkę do białej gorączki smile ja dodam tylko, że na serio powinnaś zapisać się na terapię opanowywania agresji smile


Widzisz autorko jak Cię rozgryzłam w jednym poście.Przyznajesz rację, że lubisz adorację , więc Tobie w dalszym ciągu chodz o, to aby on z wywieszonym jęzorem Czekał na Ciebie.Po prostu w Tobie, nie ma szczerści, i nie żadnych pozytywnych uczuć do tego gościa.

101 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 12:48:24)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Summertime napisał/a:

anderstud i coś narobił hiiii doprowadziłeś autorkę do białej gorączki smile ja dodam tylko, że na serio powinnaś zapisać się na terapię opanowywania agresji smile

jak by ci ktoś wmawiał nieprawdę i oceniał za coś co nie miało miejsca, też byłaby spokojna? Jasne...

102

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Szanuj ludzi, to nie będziesz mieć problemów i przede wszystkim bądz szczera wobec nich.I popracuj nad samooceną, to nie będziesz wykorzystywać biednych facetów, do budowania  ego.

103

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Dobra dosyć, możecie mnie zbanować, choć nie mam pojęcia za co, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie, wszyscy już napisaliście historię za mnie, wszyscy już mnie oceniliście za coś co jest NIEPRAWDĄ.

104 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-13 12:58:55)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Summertime napisał/a:

Szanuj ludzi, to nie będziesz mieć problemów i przede wszystkim bądz szczera wobec nich.I popracuj nad samooceną, to nie będziesz wykorzystywać biednych facetów, do budowania  ego.

Kolejna analfabetka. Oj kobieto, nawet nie wiesz jak tym komentarzem się zbłaźniłaś w obliczu prawdy jaka jest w tym co piszę. I pewnie ten chłopak o którym pisałam, uśmiał by się z tego, że robisz z niego wykorzystanego biedaczka.

Dziękuję Ci sosenek za zrozumienie. dalsze pisanie tu nie ma sensu.

105

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

CZŁOWIEKU CZYTAJ!

No dobra, to czytam...


primavera napisał/a:

Po związku z byłym bardzo potrzebowałam męskiej atencji, seksu, adoracji Podobało mi się to.

primavera napisał/a:

Potem po dwóch miesiącach przemyślałam sprawę, poszłam na terapię, bo ta trauma po byłym gdzies we mnie siedziała.

o, albo to

primavera napisał/a:

Po związku z byłym bardzo potrzebowałam męskiej atencji, seksu...

primavera napisał/a:

Wiec się wycofałam ze strachu, że chodziło mu tylko o jedno.


primavera napisał/a:

SPOTYKAŁAM SIĘ Z INNYMI DOPIERO PÓŹNIEJ [wulgaryzm]!!! KIedy on mnie znowu olał, i nie chciał mieć ze mną kontaktu. A ja po prostu chciałam kogoś poznać, jeśli on nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. To takie dziwne???

Acha... nie no skąd, czemu dziwne. Zupełnie normalne.

primavera napisał/a:

Miałam sie zamknać w pokoju bez klamek?

Może dobrze by Ci zrobiło, bo mi to wygląda na pierwsze objawy schizofrenii paranoidalnej...

106

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:
primavera napisał/a:

CZŁOWIEKU CZYTAJ!

No dobra, to czytam...


primavera napisał/a:

Po związku z byłym bardzo potrzebowałam męskiej atencji, seksu, adoracji Podobało mi się to.

primavera napisał/a:

Potem po dwóch miesiącach przemyślałam sprawę, poszłam na terapię, bo ta trauma po byłym gdzies we mnie siedziała.

o, albo to

primavera napisał/a:

Po związku z byłym bardzo potrzebowałam męskiej atencji, seksu...

primavera napisał/a:

Wiec się wycofałam ze strachu, że chodziło mu tylko o jedno.


primavera napisał/a:

SPOTYKAŁAM SIĘ Z INNYMI DOPIERO PÓŹNIEJ [wulgaryzm]!!! KIedy on mnie znowu olał, i nie chciał mieć ze mną kontaktu. A ja po prostu chciałam kogoś poznać, jeśli on nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. To takie dziwne???

Acha... nie no skąd, czemu dziwne. Zupełnie normalne.

primavera napisał/a:

Miałam sie zamknać w pokoju bez klamek?

Może dobrze by Ci zrobiło, bo mi to wygląda na pierwsze objawy schizofrenii paranoidalnej...

Podobało mi się to wszystko, tylko ja nie chciałam, żeby na seksie się skończyło. bałam się, że moze mu chodzić tylko o zaliczenie mnie, tym bardziej, ze był dalej aktywny na portalach randkowych.

Skoro on po tym jak urwałam z nim kontakt, mógł umawiać się z innymi dziewczynami z portali, to czemu ja po tym jak on nie chciał mieć ze mną tego kontaktu miałabym nie chcieć umówić się z kimś innym, skoro ON MNIE NIE CHCIAŁ W TAMTYM MOMENCIE? Co w tym dziwnego?

107

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Po obrazliwych tonach, jeszcze bardziej uchylam sie do wczesniejszej, mojej odpowiedzi i podkresle, to raz jeszcze SZANUJ ludzi.

108

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Podobało mi się to wszystko, tylko ja nie chciałam, żeby na seksie się skończyło. bałam się, że moze mu chodzić tylko o zaliczenie mnie

No ale już Cię zaliczył, więc zrywanie z nim po fakcie, nie ma jak dla mnie żadnego racjonalnego wytłumaczenia.
Podobnie jak oczekiwanie od chłopaka, że po piątym spotkaniu w ciągu miesiąca, wydarzyć ma się bóg wie co.
Moim zdaniem ta relacja rozwijała się normalnie w normalnym tempie. Jak działało, to nie trzeba było psuć.

primavera napisał/a:

Skoro on po tym jak urwałam z nim kontakt, mógł umawiać się z innymi dziewczynami z portali, to czemu ja po tym jak on nie chciał mieć ze mną tego kontaktu miałabym nie chcieć umówić się z kimś innym, skoro ON MNIE NIE CHCIAŁ W TAMTYM MOMENCIE? Co w tym dziwnego?

W samym umawianiu się z innymi rzeczywiście nie ma nic dziwnego, bo niby co by miało być,
ale w zestawieniu z twoją traumą po pierwszym chłopaku i lękiem przed kolejnym, to już trochę dziwnie zaczyna być.
Nie sądzisz?

109

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Całą tą historię można zamknąć w tym cytacie :

"Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny;
Są one na kształt prochu zatlonego,
Co wystrzeliwszy gaśnie. Miód jest słodki,
Lecz slodycz jego graniczy z ckliwością
I zabytkiem smaku zabija apetyt.
Kochaj więc umiarkowanie; zbyt skwapliwy
Tak samo spóźnia się jak zbyt leniwy."

Byłbym w stanie tobie uwierzyć primavera. Mam nadzieję, że wyciągnęłaś odpowiednie wnioski z tej dziwnej relacji.

110

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Na dzień dzisiejszy Primavero sama jesteś toksykiem.
Facet jak podszedł tak podszedł.
Facet zaangażowany w Ciebie po takich występach jakie zaserwowalas uznałby Cię za wariatkę.
Problem w tym ze podbudowujesz swoje ego u poczucie wartości ,kobiecości adoracja itp.
Potem dajesz nogę.Sorrry Winnetou ale świat i ludzie nie są od leczenia Twoich ran.
Szczególnie przy Twoim podejściu do innych którzy mówią jak co wygląda .Pierd@@@l się  i inne takie ? Kim Ty jesteś żeby obrażać ludzi ?
Za takie teksty dostaje się w twarz z liścia.
Albo bilet do Tworek.Mam 15 min spacerem ,będę czekoladki przyniosil.

Najpierw ogarnij siebie,zmyj z siebie to błoto i syf ktorym przesiaknelas a potem wchodź między ludzi.
Proste jak budowa cepa.Poki sama siebie siebie nie ogarniesz - nic Ci się nie uda.A mężczyzni nie są od leczenia Twoich lęków i traum.

Posty [ 66 do 110 z 110 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak na nowo przekonać go do siebie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024