Jak na nowo przekonać go do siebie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak na nowo przekonać go do siebie?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 110 ]

Temat: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

wiesz co oznacza bycie prerensjonalną?

3

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
_v_ napisał/a:

wiesz co oznacza bycie prerensjonalną?

Ok, złego słowa użyłam, ale nie miałam na myśli bycia zadufaną w sobie tylko to, że robiłam mu pretensje. Sorki smile

4

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

W jakim wieku jesteście ?

5 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-09 09:45:46)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
K11 napisał/a:

W jakim wieku jesteście ?

25 i 24
Doradzi ktoś coś?

6

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

nie przekonywać. Być sobą. Bez parcia na to, że cokolwiek będzie.

7 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-09 11:19:42)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Cześć, jestem tu pierwszy raz i potrzebuję porady.

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?


Prawdę mówiać, gdyby to facet, o którym piszesz odezwał się tutaj, to raadziłabym mu, żeby sobie tobą głowy nie zawracał, bo ktoś, kto wykorzystuje do swoich celów leczniczych po stracie związku drugiego człowieka, pokazuje swoją wyraźną skkłonność do egocentryzowania się i braki w empatii, więc lepiej poszukać kogoś, kto lepiej rokuje.
Żeby być konsekwentną, to tobie odpowiem, daj chłopakowi spokój, bo on najwyraźniej zrozumiał z kim ma do czynienia i O ZGROZO dla ciebie yikes ma poczucie własnej wartości.

8

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Lady Loka napisał/a:

nie przekonywać. Być sobą. Bez parcia na to, że cokolwiek będzie.

Podpisuję się. On chce mimo wszystko mieć kontakt- nie zrywaj go w imię tego, że tak dla niego będzie lepiej, jak sugeruje Summerka. To on zdecyduje, co dla niego lepsze.bądź sobą i nie oczekuj żadnych deklaracji.

9

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Ela210 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie przekonywać. Być sobą. Bez parcia na to, że cokolwiek będzie.

Podpisuję się. On chce mimo wszystko mieć kontakt- nie zrywaj go w imię tego, że tak dla niego będzie lepiej, jak sugeruje Summerka. To on zdecyduje, co dla niego lepsze.bądź sobą i nie oczekuj żadnych deklaracji.

O jakim zrywaniu piszesz? Ty chyba Ela nie zrozumiałaś tego, co napisałam big_smile

10

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

nie przekonywać. Być sobą. Bez parcia na to, że cokolwiek będzie.

Podpisuję się. On chce mimo wszystko mieć kontakt- nie zrywaj go w imię tego, że tak dla niego będzie lepiej, jak sugeruje Summerka. To on zdecyduje, co dla niego lepsze.bądź sobą i nie oczekuj żadnych deklaracji.

O jakim zrywaniu piszesz? Ty chyba Ela nie zrozumiałaś tego, co napisałam big_smile

"daj chłopakowi spokój" - o takim..  ja to rozumiem jako sugestię do zerwania kontaktu, bo nie ma nic jemu do zaoferowania.
A z tego co ona pisze, oboje chcą kontaktu.

11 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-09 11:29:49)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Ela210 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Podpisuję się. On chce mimo wszystko mieć kontakt- nie zrywaj go w imię tego, że tak dla niego będzie lepiej, jak sugeruje Summerka. To on zdecyduje, co dla niego lepsze.bądź sobą i nie oczekuj żadnych deklaracji.

O jakim zrywaniu piszesz? Ty chyba Ela nie zrozumiałaś tego, co napisałam big_smile

"daj chłopakowi spokój" - o takim..  ja to rozumiem jako sugestię do zerwania kontaktu, bo nie ma nic jemu do zaoferowania.
A z tego co ona pisze, oboje chcą kontaktu.

Dobrze, że dodałaś, że TY TAK TO ROZUMIESZ, bo u mnie to znaczy „NIC NA SIŁĘ”.

Może po prostu przestań interpretować innych, oceniać, pouczać i krytykować i skup się, żeby udzielić swojej rady a innym pozwól, żeby sami zinterpretowali, ocenili, może dopytali, jeśli mają wątpliwości.

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:
Ela210 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

O jakim zrywaniu piszesz? Ty chyba Ela nie zrozumiałaś tego, co napisałam big_smile

"daj chłopakowi spokój" - o takim..  ja to rozumiem jako sugestię do zerwania kontaktu, bo nie ma nic jemu do zaoferowania.
A z tego co ona pisze, oboje chcą kontaktu.

Dobrze, że dodałaś, że TY TAK TO ROZUMIESZ, bo u mnie to znaczy „NIC NA SIŁĘ”.

Może po prostu przestań interpretować innych, oceniać, pouczać i krytykować i skup się, żeby udzielić swojej rady a innym pozwól, żeby sami zinterpretowali, ocenili, może dopytali, jeśli mają wątpliwości.

Nie tylko Ela tak to zrozumiała, bo dla mnie również Twoja wypowiedź brzmiała jednoznacznie. O tu:

summerka88 napisał/a:

...to raadziłabym mu, żeby sobie tobą głowy nie zawracał...

i

summerka88 napisał/a:

...daj chłopakowi spokój, bo on najwyraźniej zrozumiał z kim ma do czynienia

Podpisuje się pod wypowiedzią Loki Bycie sobą jest najlepszym rozwiązaniem. Bez nakręcania się, bez parcia, bez ciśnienia.

13

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

A ty Summerko przestań tak wszystko brać do siebie- WYLUZUJ...

14 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-09 11:54:15)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Ela210 napisał/a:

A ty Summerko przestań tak wszystko brać do siebie- WYLUZUJ...

To fakt big_smile Jestem dzisiaj negatywnie napowerowana.


EDIT:
Dobrze Pokręcona Owieczko, źle się wyraziłam, mało zrozumiałe i co z tego wynika? Coś ci ubyło? Coś cię obraziło? Po co to czepianie się do wypowiedzi kogoś, kto NIE prosi o radę? Zamiast offtopować wątek, moźe lepiej zajmijcie się tymi, którzy proszą o opinię, bo ja nie jestem zainteresowana tongue

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:

To fakt big_smile Jestem dzisiaj negatywnie napowerowana.

To zjedz snickersa, bo nie jesteś sobą wink

16

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka? Ja już dawno wyleczyłam się z byłego, rok czasu zajęło mi zapomnienie o nim i jego zdradach, potem dopiero pojawił się on. I straciłam dla niego głowę. Dał mi to czego były dać mi nie mógł. Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego? Tempa tej relacji i przede wszystkim nie ufałam, bo miałam problem z zaufaniem jakiemukolwiek facetowi. To w tym tkwił problem. Ja rozumiem, że on po tych 2 miesiącach od urwania kontaktu zaproponował tylko przyjaźń, ale ja zrozumiałam, że nie chcę go stracić, ze tylko przy nim czułam coś wyjątkowego. Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję. Oczywiście nie zmuszę go do niczego, ale po prostu pytam jak się zachować, by naprawić to wszystko. Starać się wychodzić z inicjatywą? Praktycznie cały czas to robię, bo on z inicjatywą wychodzi baardzo rzadko, ale za każdym razem stara się być serdeczny ale z dystansem. Wiem, że może być trudno. Liczę się z tym, że nic mogę nie zdziałać.

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka? Ja już dawno wyleczyłam się z byłego, rok czasu zajęło mi zapomnienie o nim i jego zdradach, potem dopiero pojawił się on. I straciłam dla niego głowę. Dał mi to czego były dać mi nie mógł. Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego? Tempa tej relacji i przede wszystkim nie ufałam, bo miałam problem z zaufaniem jakiemukolwiek facetowi. To w tym tkwił problem. Ja rozumiem, że on po tych 2 miesiącach od urwania kontaktu zaproponował tylko przyjaźń, ale ja zrozumiałam, że nie chcę go stracić, ze tylko przy nim czułam coś wyjątkowego. Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję. Oczywiście nie zmuszę go do niczego, ale po prostu pytam jak się zachować, by naprawić to wszystko. Starać się wychodzić z inicjatywą? Praktycznie cały czas to robię, bo on z inicjatywą wychodzi baardzo rzadko, ale za każdym razem stara się być serdeczny ale z dystansem. Wiem, że może być trudno. Liczę się z tym, że nic mogę nie zdziałać.

Przestań wychodzić z tą inicjatywą, nie osaczaj i nie naciskaj. Może jego dobre maniery nie pozwalają mu powiedzieć Ci wprost, że nie jest zainteresowanym czymś więcej. Skoro jest serdeczny ale zdystansowany, to może nie zależy mu na związku z Tobą, ale na koleżeństwie.
Nic na siłę nie zrobisz. Potrzeba jest czasu, by ktoś mógł komuś zaufać, tak jak i Ty tego potrzebowałaś. Nie piszesz jakie akcje mu robiłaś,więc pewnie było grubo. Jeśli wiesz, że było to złe i masz pewność, że to się nie będzie powtarzać, to z czasem sam się o tym przekona. Ja bym trochę odpuściła, bo w końcu uzna Cię za natrętną muchę i przestanie się odzywać.

18

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka? Ja już dawno wyleczyłam się z byłego, rok czasu zajęło mi zapomnienie o nim i jego zdradach, potem dopiero pojawił się on. I straciłam dla niego głowę. Dał mi to czego były dać mi nie mógł. Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego? Tempa tej relacji i przede wszystkim nie ufałam, bo miałam problem z zaufaniem jakiemukolwiek facetowi. To w tym tkwił problem. Ja rozumiem, że on po tych 2 miesiącach od urwania kontaktu zaproponował tylko przyjaźń, ale ja zrozumiałam, że nie chcę go stracić, ze tylko przy nim czułam coś wyjątkowego. Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję. Oczywiście nie zmuszę go do niczego, ale po prostu pytam jak się zachować, by naprawić to wszystko. Starać się wychodzić z inicjatywą? Praktycznie cały czas to robię, bo on z inicjatywą wychodzi baardzo rzadko, ale za każdym razem stara się być serdeczny ale z dystansem. Wiem, że może być trudno. Liczę się z tym, że nic mogę nie zdziałać.

Nie, nie wychodź cały czas z inicjatywą tylko Ty.
napisz  mu to co nam napisałaś, i jemu zostaw wybór. Inicjatywa musi być obustronna- inaczej to nie ma sensu.. Te głupoty co robisz :)nie wiem co to, ale musisz przestać, zanim będzie miał dość Ciebie..

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:

EDIT:
Dobrze Pokręcona Owieczko, źle się wyraziłam, mało zrozumiałe i co z tego wynika? Coś ci ubyło? Coś cię obraziło? Po co to czepianie się do wypowiedzi kogoś, kto NIE prosi o radę? Zamiast offtopować wątek, moźe lepiej zajmijcie się tymi, którzy proszą o opinię, bo ja nie jestem zainteresowana tongue

Mi nie, ale może obraziło Autorkę, która rad potrzebuje. Nie było czepialstwa, tylko zwrócenie Ci uwagi, odpuść.

20 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-09 15:05:22)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka?

Np. wywnioskowałam to stąd:

primavera napisał/a:

Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie...

Wg mnie to jasno pokazuje, że po traumach poprzedniego związku nie byłaś gotowa na nową relację, jeszcze odreagowywałaś poprzedni związek. Ale to akurat nie jest szczególnie istotne




primavera napisał/a:

Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego? Tempa tej relacji i przede wszystkim nie ufałam, bo miałam problem z zaufaniem jakiemukolwiek facetowi. To w tym tkwił problem. Ja rozumiem, że on po tych 2 miesiącach od urwania kontaktu zaproponował tylko przyjaźń, ale ja zrozumiałam, że nie chcę go stracić, ze tylko przy nim czułam coś wyjątkowego. Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję. Oczywiście nie zmuszę go do niczego, ale po prostu pytam jak się zachować, by naprawić to wszystko. Starać się wychodzić z inicjatywą? Praktycznie cały czas to robię, bo on z inicjatywą wychodzi baardzo rzadko, ale za każdym razem stara się być serdeczny ale z dystansem. Wiem, że może być trudno. Liczę się z tym, że nic mogę nie zdziałać.

Nie wiem, co dokładnie opisałaś w liście, ale na podstawie tego, co i jak tutaj piszesz przypuszczam, że on najwyraźniej zrozumiał, że twoje wcześniejsze zachowania, zarówno te pozytywne, jak i negatywne były wynikiem stanu, w jakim się wówczas znajdowałaś, nazwijmy go „pomrocznością jasną” wink
Na. jego miejscu zadałabym sobie pytanie, co w tamtym czasie było prawdziwe a co nie, bo niby dlaczego twoja euforia i zaangażowanie były prawdziwe, a tylko cała reszta to efekt „pomroczności jasnej”. Pewnie doceniłabym to, źe odważyłaś się na szczere opisanie przyczyn twojego chwiejnego zachowania i być może nawet z tego powodu, że jesteś w stanie przyznać się do błędów, nie chciałabym cię skreślać. Ale jeśli okazałoby się, że ten list i wyrażona w nim skrucha jest powodowana chęcią ponownego poderwania, to chyba wszystkie lampki alarmowe by mi się powłączały, bo kto wie, co odwiniesz za chwilę wink
Inna możliwość, że podtrzymywanie kontaktu przez ciebie on może odbierać jako próbę „naprawy wyrządzonych krzywd”, więc zachowuje zrozumiały wg mnie w tej sytuacji dystans.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że jeżeli dobrze przemyślałaś sprawę i nie chcesz tego mężczyzny ponownie skrzywdzić, tylko faktycznie zrozumiałaś, że zamiast bycia statystą, ma on spore zadatki na bycie postacią pierwszoplanową w twoim życiu, to radzę ci wystawić się. To oznacza, że mówisz uczciwie i bezpośrednio, że ci na nim zależy, ale uszanujesz każdą jego decyzję.

21

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka?

Np. wywnioskowałam to stąd:

primavera napisał/a:

Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie...

Wg mnie to jasno pokazuje, że po traumach poprzedniego związku nie byłaś gotowa na nową relację, jeszcze odreagowywałaś poprzedni związek. Ale to akurat nie jest szczególnie istotne




primavera napisał/a:

Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego? Tempa tej relacji i przede wszystkim nie ufałam, bo miałam problem z zaufaniem jakiemukolwiek facetowi. To w tym tkwił problem. Ja rozumiem, że on po tych 2 miesiącach od urwania kontaktu zaproponował tylko przyjaźń, ale ja zrozumiałam, że nie chcę go stracić, ze tylko przy nim czułam coś wyjątkowego. Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję. Oczywiście nie zmuszę go do niczego, ale po prostu pytam jak się zachować, by naprawić to wszystko. Starać się wychodzić z inicjatywą? Praktycznie cały czas to robię, bo on z inicjatywą wychodzi baardzo rzadko, ale za każdym razem stara się być serdeczny ale z dystansem. Wiem, że może być trudno. Liczę się z tym, że nic mogę nie zdziałać.

Nie wiem, co dokładnie opisałaś w liście, ale na podstawie tego, co i jak tutaj piszesz przypuszczam, że on najwyraźniej zrozumiał, że twoje wcześniejsze zachowania, zarówno te pozytywne, jak i negatywne były wynikiem stanu, w jakim się wówczas znajdowałaś, nazwijmy go „pomrocznością jasną” wink
Na. jego miejscu zadałabym sobie pytanie, co w tamtym czasie było prawdziwe a co nie, bo niby dlaczego twoja euforia i zaangażowanie były prawdziwe, a tylko cała reszta to efekt „pomroczności jasnej”. Pewnie doceniłabym to, źe odważyłaś się na szczere opisanie przyczyn twojego chwiejnego zachowania i być może nawet z tego powodu, że jesteś w stanie przyznać się do błędów, nie chciałabym cię skreślać. Ale jeśli okazałoby się, że ten list i wyrażona w nim skrucha jest powodowana chęcią ponownego poderwania, to chyba wszystkie lampki alarmowe by mi się powłączały, bo kto wie, co odwiniesz za chwilę wink
Inna możliwość, że podtrzymywanie kontaktu przez ciebie on może odbierać jako próbę „naprawy wyrządzonych krzywd”, więc zachowuje zrozumiały wg mnie w tej sytuacji dystans.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że jeżeli dobrze przemyślałaś sprawę i nie chcesz tego mężczyzny ponownie skrzywdzić, tylko faktycznie zrozumiałaś, że zamiast bycia statystą, ma on spore zadatki na bycie postacią pierwszoplanową w twoim życiu, to radzę ci wystawić się. To oznacza, że mówisz uczciwie i bezpośrednio, że ci na nim zależy, ale uszanujesz każdą jego decyzję.

Owszem, on dał mi do zrozumienia, że sam już nie wie co jest prawdą a co nie, i dlatego tak trudno jest mi go przekonać, że to co było z mojej strony było prawdziwe. Ja wiem, że on prawo zachowywać dystans, nie dziwię się temu, ale chciałabym żeby poznał mnie taką jaką jestem gdy naprawdę mi zależy już bez tych barier z przeszłości. Terapia u psychologa mi to uświadomiła. Kiedy on proponował mi przyjaźń ja zaczęłam zachowywać się jak wariatka i desperatka, przeprosiłam go już za to, on z kolei sprawia wrażenie jakby nadal mimo to uważał mnie za kogoś, komu chce dać szansę - inaczej już dawno by mnie skreślił, ale tego nie zrobił pomimo że raz już mnie zablokował na fejsie i w telefonie, ale odblokował po jednym z naszych ponownych spotkań. Chciałabym, ze on wiedział, że coś dla mnie znaczy, ale nie chcę też go osaczyć jakimś wyznaniem, żeby nie poczuł presji. Ja w międzyczasie, kiedy nie miałam z nim kontaktu, próbował spotykać się z innymi facetami, ale szybko kończyłam te znajomości bo żaden inny mnie nie zainteresował tak jak on i nie wzbudził tych emocji co on.

22

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Mi nie chodziło o to, że do tej pory nie byłaś sobą.
Chodzi mi bardziej o to, że nie masz się co silić na jakieś specjalne próby przekonania go do siebie. Albo przekonasz go tym jaka jesteś albo nie. Tak czy tak nie ma co zdziwiać.

23

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Lady Loka napisał/a:

Mi nie chodziło o to, że do tej pory nie byłaś sobą.
Chodzi mi bardziej o to, że nie masz się co silić na jakieś specjalne próby przekonania go do siebie. Albo przekonasz go tym jaka jesteś albo nie. Tak czy tak nie ma co zdziwiać.

Ok, rozumiem. Oczywiście, że nie będę wychodzić z siebie, żeby go przekonać, wiem, że na to potrzeba po prostu czasu. Jeśli on nie będzie chciał się ze mną spotykać, albo poznał kogoś, to ja oczywiście usunę się z jego życia. zanim jednak to zrobię, chcę spróbować.

24 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-05-10 07:55:39)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka? Ja już dawno wyleczyłam się z byłego, rok czasu zajęło mi zapomnienie o nim i jego zdradach, potem dopiero pojawił się on. I straciłam dla niego głowę. Dał mi to czego były dać mi nie mógł. Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego?

Powiem Ci tak, bez urazy, ale jako stary piernik z garbem życiowych doświadczeń, gdybym usłyszał taki tekst od dziewczyny,
to parsknąłbym jej śmiechem w twarz, odwrócił się na pięcie i nigdy więcej nie odezwał. Osobiście nie wierzę w ani jedno słowo w tej historii
o tych traumach po byłym geju, bla bla bla (swoją drogą, to może zacznij pisać scenariusze do Trudne Sprawy, przynajmniej kasa z tego jest)
i według mnie (oraz tego nowego chłopaka pewnie też) było tak, że jak już spełnił swoją rolę, zwyczajnie Ci się znudził i dałaś mu kopa, klasyka.
Poleciałaś szukać nie wiadomo czego, a kiedy nic ciekawego nie znalazłaś, doszłaś do wniosku, że w sumie ten ostatni nie był taki ostatni
i jeszcze z braku laku możesz się z nim pobujać, tym bardziej że lato się zbliża wielkimi krokami, wycieczki, wyjazdy, wakacje, to tamto...
A tu lipa, bo koleś się okazał nie w ciemię bity i albo zachowuje daleko posuniętą ostrożność, co mnie akurat nie dziwi wcale,
albo już dawno Ciebie skreślił i rzeczywiście jedyne co może Ci zaoferować, to jakaś tam forma tzw. "przyjaźni" co również ani trochę mnie nie dziwi.
Ja na jego miejscu po tym jak go zostawiłaś pod jakimś zmyślonym pretekstem, wykasowałbym twój numer telefonu i więcej byś mnie nie zobaczyła.
W bajkę o jakiejś tam terapii, którą musiałaś przejść, również nie wierzę, ani w to że chłopak tego nie pożałuje, jeśli znów Ci zaufa.
Na moje oko, to aktualnie jesteś na etapie poszukiwań czasoumilacza i on albo jest jedną z opcji które rozważasz, albo chwilowo może jedyną.
Cała reszta to jest luźny zbiór banialuków, które nawet kupy nie chcą się trzymać, a chłopaka mają przekonać, że warto w to samo wejść po raz drugi.
Jeśli na to pójdzie, to już mi go szkoda. Zostawisz go tak samo jak za pierwszym razem, gdy tylko spełni swoją rolę i przestanie być użyteczny.

25 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-10 08:42:16)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Ok

anderstud napisał/a:
primavera napisał/a:

Zaraz, chwileczkę... A kto powiedział, że potraktowałam go jako plasterka? Ja już dawno wyleczyłam się z byłego, rok czasu zajęło mi zapomnienie o nim i jego zdradach, potem dopiero pojawił się on. I straciłam dla niego głowę. Dał mi to czego były dać mi nie mógł. Zerwałam z nim kontakt dlatego, że się wystraszyłam... Czego?

Powiem Ci tak, bez urazy, ale jako stary piernik z garbem życiowych doświadczeń, gdybym usłyszał taki tekst od dziewczyny,
to parsknąłbym jej śmiechem w twarz, odwrócił się na pięcie i nigdy więcej nie odezwał. Osobiście nie wierzę w ani jedno słowo w tej historii
o tych traumach po byłym geju, bla bla bla (swoją drogą, to może zacznij pisać scenariusze do Trudne Sprawy, przynajmniej kasa z tego jest)
i według mnie (oraz tego nowego chłopaka pewnie też) było tak, że jak już spełnił swoją rolę, zwyczajnie Ci się znudził i dałaś mu kopa, klasyka.
Poleciałaś szukać nie wiadomo czego, a kiedy nic ciekawego nie znalazłaś, doszłaś do wniosku, że w sumie ten ostatni nie był taki ostatni
i jeszcze z braku laku możesz się z nim pobujać, tym bardziej że lato się zbliża wielkimi krokami, wycieczki, wyjazdy, wakacje, to tamto...
A tu lipa, bo koleś się okazał nie w ciemię bity i albo zachowuje daleko posuniętą ostrożność, co mnie akurat nie dziwi wcale,
albo już dawno Ciebie skreślił i rzeczywiście jedyne co może Ci zaoferować, to jakaś tam forma tzw. "przyjaźni" co również ani trochę mnie nie dziwi.
Ja na jego miejscu po tym jak go zostawiłaś pod jakimś zmyślonym pretekstem, wykasowałbym twój numer telefonu i więcej byś mnie nie zobaczyła.
W bajkę o jakiejś tam terapii, którą musiałaś przejść, również nie wierzę, ani w to że chłopak tego nie pożałuje, jeśli znów Ci zaufa.
Na moje oko, to aktualnie jesteś na etapie poszukiwań czasoumilacza i on albo jest jedną z opcji które rozważasz, albo chwilowo może jedyną.
Cała reszta to jest luźny zbiór banialuków, które nawet kupy nie chcą się trzymać, a chłopaka mają przekonać, że warto w to samo wejść po raz drugi.
Jeśli na to pójdzie, to już mi go szkoda. Zostawisz go tak samo jak za pierwszym razem, gdy tylko spełni swoją rolę i przestanie być użyteczny.

To zabawne co drugi facet na tym forum wylewa podobne wywody z siebie.To że żyjesz w czarno-białym świecie to twój problem. Historia jest prawdziwa, jesli nie wierzysz, powtarzam - twój problem. Żyjesz jakimiś utartymi schematami, to ze ciebie ktoś potraktował inaczej i  pewnie za każdym razem traktuje takimi schematami to nadal twój problem. Chłopak od początku wzbudził we mnie cos co ścięło mnie z nóg (jesli ty nigdy nie wzbudziłeś w nikim takich emocji to twój problem) ale jesli nie wiesz czym jest strach przed zaufaniem u odrzuceniem to się nie wypowiadaj. Żałosne jest to co piszesz i szczerze współczuję jesli tak traktowaly cie kobiety. Nigdy niw traktowałam nikogo jako czasoumilacza. Bałam sie ze chłopak może chcieć ode mnie tylko jednego, dlatego się wycofałam. Kiedy on nie chcial miec ze mną kontaktu wtedy próbowałam spotykać sie z innymi ale cały czas myślałam tylko o nim. Te wypociny które napisałeś możesz sobie wsadzić bo jakieś bzdury, najwyraźniej słabo znasz życie stary pierniku, i jesli żyłeś do tej pory takimi szufladkami to marnie to życie i relacje z kobietami wyglądały....

26

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Chciałabym, ze on wiedział, że coś dla mnie znaczy, ale nie chcę też go osaczyć jakimś wyznaniem, żeby nie poczuł presji. Ja w międzyczasie, kiedy nie miałam z nim kontaktu, próbował spotykać się z innymi facetami, ale szybko kończyłam te znajomości bo żaden inny mnie nie zainteresował tak jak on i nie wzbudził tych emocji co on.

To po prostu bądź sobą i czekaj, jeśli nie potrafisz szczerze i uczciwie się odsłonić i zasłaniasz się, sorry, ale z mojego punktu widzenia - idiotycznymi wymówkami. Mi z twoich opisów ten chłopak wygląda na kogoś, kto nie lubi ani grać, ani być przedmiotem gierek i to moim zdaniem jest zasadnicza różnica między wami, która spowoduje, że twoje plany spalą na panewce.

27

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

W zasadzie to on juz to wie, ja po prostu nie chce zasypywać go wyznaniami. W liście napisałam my nie raz ze od początku mi zależało.

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

W zasadzie to on juz to wie, ja po prostu nie chce zasypywać go wyznaniami. W liście napisałam my nie raz ze od początku mi zależało.

To nie zasypuj, ani wyznaniami, ani niczym innym. Jak będzie chciał, to się odezwie.

29

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Potem robiłam różne głupoty, o których nawet wstyd pisać, a on mimo wszystko dziś nadal mamy kontakt.

Ja jestem sobą cały czas, od początku mi zależało, ale popełniam błędy, których żałuję.

Może opowiedz więcej co wyprawiałaś to będzie jasna sytuacja czemu chłopak zachowuje rozsądek i jednak woli trzymać się od ciebie z daleka.

30 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-10 11:01:38)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

W zasadzie to on juz to wie, ja po prostu nie chce zasypywać go wyznaniami. W liście napisałam my nie raz ze od początku mi zależało.

Jeszcze raz.
Po pierwsze, on nie wierzy, bo nie jest głupi i ma świadomość, że „pomroczność jasna” NIE dotyczy tylko zadanych krzywd, ale i twojego zachwytu.
Po drugie, żaden list nie zastępuje komunikacji bezpośredniej.
Po trzecie, jeśli nie potrafisz zrozumieć, że on chce tylko niezobowiązującej znajomości, to ty masz naprawdę problem z właściwym lokowaniem uczuć i na nic zdała się terapia u psychologa.

31

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

To zabawne co drugi facet na tym forum wylewa podobne wywody z siebie...

Wiesz co jest zabawne? Zabawne to jest to, że co druga laska jest święcie przekonana o tym, że może postępować z facetem jak z wycieraczką,
a potem wystarczy zrobić maślane oczka, wstawić jakiś beznadziejny kit, pochlipać w rękaw dla większego efektu i gotowe, koleś załatwiony.
Aż trafia na takiego, który nie jest ostatnim osłem i nie da sobie wmówić, że dziewczyna która go zostawiła ze strachu przed zaangażowaniem,
prosto od niego idzie do innego, potem znów do innego, a jeszcze później do jeszcze innego. Przecież to żądnego sensu nie ma, zauważyłaś?
Tak samo twoje wyznania i zapewnienia o tym jak to spotykając się z różnymi fagasami, cały czas myślałaś tylko o nim. Gdzie tu sens, gdzie logika.
Kręcisz, mataczysz, gubisz się w zeznaniach i spodziewasz się tutaj czego, pogłaskania po główce i dobrej rady w stylu - idź i spie*dol chłopakowi życie?
Z każdym kolejnym wpisem tylko utwierdzasz mnie w początkowym przekonaniu, że w całej historyjce, poza imionami bohaterów nie ma ani grama prawdy
i ten gościu jak ma łeb na karku, a nie tam gdzie myślisz że ma, też nie łyknie tego badziewia i nie masz co się złościć, po prostu spieprzyłaś sprawę i tyle.

32

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

A więc rozmawiałam z nim, poważnie, i czego się dowiedziałam? Wyśmiał mnie bo jemu od samego początku chodziło tylko o seks. Czyli tak jak podejrzewałam, tego się właśnie obawiałam na początku i w sumie miałam rację. Więc wszystko już jest jasne.

33

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:
primavera napisał/a:

W zasadzie to on juz to wie, ja po prostu nie chce zasypywać go wyznaniami. W liście napisałam my nie raz ze od początku mi zależało.

Jeszcze raz.
Po pierwsze, on nie wierzy, bo nie jest głupi i ma świadomość, że „pomroczność jasna” NIE dotyczy tylko zadanych krzywd, ale i twojego zachwytu.
Po drugie, żaden list nie zastępuje komunikacji bezpośredniej.
Po trzecie, jeśli nie potrafisz zrozumieć, że on chce tylko niezobowiązującej znajomości, to ty masz naprawdę problem z właściwym lokowaniem uczuć i na nic zdała się terapia u psychologa.

Tak, on chciał tylko czegoś niezobowiązującego, zamydlił mi oczy, ja tak bardzo chciałam naprawić coś co uważałam że zepsułam, tymczasem on od początku nie traktował tego poważnie, stąd jego dystans ale i trzymanie mnie blisko na wypadek gdybym była chętna i pod ręką. To od niego usłyszałam. Po tej rozmowie odeszłam na pięcie, przynajmniej wiem już że to wszystko było nic nie warte. W dodatku odkryłam, że od dawna miał konto na portalu erotycznym.

34

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:
primavera napisał/a:

To zabawne co drugi facet na tym forum wylewa podobne wywody z siebie...

Wiesz co jest zabawne? Zabawne to jest to, że co druga laska jest święcie przekonana o tym, że może postępować z facetem jak z wycieraczką,
a potem wystarczy zrobić maślane oczka, wstawić jakiś beznadziejny kit, pochlipać w rękaw dla większego efektu i gotowe, koleś załatwiony.
Aż trafia na takiego, który nie jest ostatnim osłem i nie da sobie wmówić, że dziewczyna która go zostawiła ze strachu przed zaangażowaniem,
prosto od niego idzie do innego, potem znów do innego, a jeszcze później do jeszcze innego. Przecież to żądnego sensu nie ma, zauważyłaś?
Tak samo twoje wyznania i zapewnienia o tym jak to spotykając się z różnymi fagasami, cały czas myślałaś tylko o nim. Gdzie tu sens, gdzie logika.
Kręcisz, mataczysz, gubisz się w zeznaniach i spodziewasz się tutaj czego, pogłaskania po główce i dobrej rady w stylu - idź i spie*dol chłopakowi życie?
Z każdym kolejnym wpisem tylko utwierdzasz mnie w początkowym przekonaniu, że w całej historyjce, poza imionami bohaterów nie ma ani grama prawdy
i ten gościu jak ma łeb na karku, a nie tam gdzie myślisz że ma, też nie łyknie tego badziewia i nie masz co się złościć, po prostu spieprzyłaś sprawę i tyle.

Człowieku, oszczędź sobie wstydu. Ty naprawdę masz jakiś problem, polecam terapię

35

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Tak, on chciał tylko czegoś niezobowiązującego, zamydlił mi oczy, ja tak bardzo chciałam naprawić coś co uważałam że zepsułam, tymczasem on od początku nie traktował tego poważnie, stąd jego dystans ale i trzymanie mnie blisko na wypadek gdybym była chętna i pod ręką. To od niego usłyszałam. Po tej rozmowie odeszłam na pięcie, przynajmniej wiem już że to wszystko było nic nie warte. W dodatku odkryłam, że od dawna miał konto na portalu erotycznym.

Buehehe, coraz bardziej lubię tego gościa smile
I tak powinna się kończyć każda historia o księżniczkach i królewnach, które same nie wiedzą czego w życiu chcą,
a chłopców traktują jak dorosłe wersje lalek z dzieciństwa, którymi pobawią się przez chwilę i rzucą w kąt gdy już się nimi znudzą.
To co, teraz już Ci został tylko chłopak gej wink

36

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Tak, on chciał tylko czegoś niezobowiązującego, zamydlił mi oczy, ja tak bardzo chciałam naprawić coś co uważałam że zepsułam, tymczasem on od początku nie traktował tego poważnie, stąd jego dystans ale i trzymanie mnie blisko na wypadek gdybym była chętna i pod ręką. To od niego usłyszałam. Po tej rozmowie odeszłam na pięcie, przynajmniej wiem już że to wszystko było nic nie warte. W dodatku odkryłam, że od dawna miał konto na portalu erotycznym.

Dobrze pogadać, przynajmniej wyklarowała ci się sytuacja. Możesz sobie odpuścić poczucie winy, ale nie zamieniaj go czasem na poczucie krzywdy, bo zdaje się, że oboje po prostu eksploatowaliście siebie nawzajem. Wyciągnij dla siebie wnioski z tej sytuacji, bo to jednak jest „twoje”, że angażujesz się w relacje z facetami, którzy nie chcą związku opartego na bliskości emocjonalnej. Niezobowiązującego seksu możesz mieć na pęczki, trudniej złapać z partnerem kontakt emocjonalny, wokół którego można budować coś więcej.

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
summerka88 napisał/a:
primavera napisał/a:

Tak, on chciał tylko czegoś niezobowiązującego, zamydlił mi oczy, ja tak bardzo chciałam naprawić coś co uważałam że zepsułam, tymczasem on od początku nie traktował tego poważnie, stąd jego dystans ale i trzymanie mnie blisko na wypadek gdybym była chętna i pod ręką. To od niego usłyszałam. Po tej rozmowie odeszłam na pięcie, przynajmniej wiem już że to wszystko było nic nie warte. W dodatku odkryłam, że od dawna miał konto na portalu erotycznym.

Dobrze pogadać, przynajmniej wyklarowała ci się sytuacja. Możesz sobie odpuścić poczucie winy, ale nie zamieniaj go czasem na poczucie krzywdy, bo zdaje się, że oboje po prostu eksploatowaliście siebie nawzajem. Wyciągnij dla siebie wnioski z tej sytuacji, bo to jednak jest „twoje”, że angażujesz się w relacje z facetami, którzy nie chcą związku opartego na bliskości emocjonalnej. Niezobowiązującego seksu możesz mieć na pęczki, trudniej złapać z partnerem kontakt emocjonalny, wokół którego można budować coś więcej.

Zgadzam się  z Summerką. Wyciągaj wnioski ale nie myśl, że to Twoja wina, że on nie chciał związku. Trafiłaś na faceta, którego nie interesują stałe relacje. Zachował się jak świnia, bo o takich rzeczach to rozmawia się na początku i czeka czy druga strona akceptuje taką formę relacji. On tymczasem przez rok nie pisnął słówkiem. Ty wariowałaś, a on właśnie wtedy wpajał w Ciebie poczucie winy, że dlatego nie jest z Tobą, bo tak się zachowujesz. Nieważne, że to on prowokował Cię do takich zachowań. Kopnij go w 4 litery i zablokuj możliwość kontaktu. Może być tak, że kiedy zorientuje się, że już nie jesteś nim zainteresowana, zacznie uprawiać swój taniec godowy, znów zacznie Cię zwodzić itp.

38

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Nie wiem, może nam się wyświetlają na monitorach różne wersje tej samej historii czy co...
W pierwszym poście sama autorka wyraźnie napisała, że miała fajnego chłopaka i wszystko było okej,
więc puściła go w trąbę, gdyż rzekomo wystraszyła się bardzo nie wiadomo w sumie czego,
skoro przez okres raptem 2 miesięcy od zerwania, zdążyła się pospotykać z innymi kolesiami,
żeby szybko kopnąć ich w tyłek, bo byli jeszcze słabsi od tamtego pierwszego i ostatecznie została z ręką w nocniku,
bo ten już jej nie chce, a ta się uparła że zechce i już, bo ona ma teraz taki kaprys. I tu się kończy opowieść właściwa,
a dalej zaczynają się łzawe bzdety wymyślane na poczekaniu, łącznie z pretensjami do chłopaka, że konto ma na portalu...
Nawet jeśli ma, ciekawe w jaki to czarodziejski sposób autorka posiadła wiedzę na ten temat, bo z tego co mi wiadomo,
to trzeba mieć samemu aktywne konto, żeby w ogóle móc sprawdzić kto tam jest zarejestrowany. To po pierwsze.
A po drugie jeśli sama go rzuciła i nie są już razem, to niby z jakiego powodu dorosły facet nie może mieć konta
na portalach o tematyce dowolnej, bo strasznie mnie ciekawi, który to konkretnie zapis w polskim prawie tego zabrania.
Oczywiście że za całą zaistniałą sytuację całą winę ponosi autorka tematu i jest akurat ostatnią do tego,
żeby mieć jakiekolwiek pretensje i żale do chłopaka, którego sama bez żadnego konkretnego powodu zostawiła.
Ja rozumiem, że to kobiece forum i solidarność jajników zobowiązuje, no ale ludzie, co ten biedny chłopak złego komu zrobił,
poza tym że nie chce ponownie się wiązać z dziewczyną, na której już raz się przejechał? Proszę słucham...

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Ja rozumiem, że to kobiece forum i solidarność jajników zobowiązuje, no ale ludzie, co ten biedny chłopak złego komu zrobił,
poza tym że nie chce ponownie się wiązać z dziewczyną, na której już raz się przejechał? Proszę słucham...

To, że skoro interesowała go czysta sex relacja, powinien był jej o tym powiedzieć na samym początku.
Dla mnie historia zmieniła się diametralnie, kiedy Autorka o tym napisała. To może świadczyć o jego manipulacji. Celowo mógł ją zwodzić, by dłużej mieć ją przy sobie do wiadomych celów. Gdyby na początku jej o tym powiedział, to nie wiem czy ona byłaby nim zainteresowana.

40 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-11 18:48:29)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Nie wiem, może nam się wyświetlają na monitorach różne wersje tej samej historii czy co...
W pierwszym poście sama autorka wyraźnie napisała, że miała fajnego chłopaka i wszystko było okej,
więc puściła go w trąbę, gdyż rzekomo wystraszyła się bardzo nie wiadomo w sumie czego,
skoro przez okres raptem 2 miesięcy od zerwania, zdążyła się pospotykać z innymi kolesiami,
żeby szybko kopnąć ich w tyłek, bo byli jeszcze słabsi od tamtego pierwszego i ostatecznie została z ręką w nocniku,
bo ten już jej nie chce, a ta się uparła że zechce i już, bo ona ma teraz taki kaprys. I tu się kończy opowieść właściwa,
a dalej zaczynają się łzawe bzdety wymyślane na poczekaniu, łącznie z pretensjami do chłopaka, że konto ma na portalu...
Nawet jeśli ma, ciekawe w jaki to czarodziejski sposób autorka posiadła wiedzę na ten temat, bo z tego co mi wiadomo,
to trzeba mieć samemu aktywne konto, żeby w ogóle móc sprawdzić kto tam jest zarejestrowany. To po pierwsze.
A po drugie jeśli sama go rzuciła i nie są już razem, to niby z jakiego powodu dorosły facet nie może mieć konta
na portalach o tematyce dowolnej, bo strasznie mnie ciekawi, który to konkretnie zapis w polskim prawie tego zabrania.
Oczywiście że za całą zaistniałą sytuację całą winę ponosi autorka tematu i jest akurat ostatnią do tego,
żeby mieć jakiekolwiek pretensje i żale do chłopaka, którego sama bez żadnego konkretnego powodu zostawiła.
Ja rozumiem, że to kobiece forum i solidarność jajników zobowiązuje, no ale ludzie, co ten biedny chłopak złego komu zrobił,
poza tym że nie chce ponownie się wiązać z dziewczyną, na której już raz się przejechał? Proszę słucham...

Pan nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Wyjaśniłam już powód, dla którego zerwałam tę relację - NIE UMIAŁAM MU ZAUFAĆ, bo nasza znajomość z seksem włącznie rozwijała się dla mnie za szybko. Poza tym NIE SPOTYKAŁAM SIĘ Z INNYMI po tym jak zerwałam z nim kontakt, tylko później kiedy on już nie chciał ze mną mieć tego kontaktu postanowiłam spotykać z innymi, ale nie potrafiłam zapomnieć o nim. Pan sam wymyślił swoją historię, która ma nieś nijak do mojej. I proszę mnie nie obrażać, bo wszystko co Pan pisze jest NIEZGODNE Z PRAWDĄ!

A konto miał jeszcze zanim mnie poznał. Sprawdziłam to z czystej ciekawości. Pan jest CHORY...

Ten chłopak miał mnie w dupie od samego początku, bo chciał tylko seksu, sami mi to powiedział. Nie zależało mu na mnie nigdy. Byłam tylko jedną z wielu jego zdobyczy.

41

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
anderstud napisał/a:

Ja rozumiem, że to kobiece forum i solidarność jajników zobowiązuje, no ale ludzie, co ten biedny chłopak złego komu zrobił,
poza tym że nie chce ponownie się wiązać z dziewczyną, na której już raz się przejechał? Proszę słucham...

To, że skoro interesowała go czysta sex relacja, powinien był jej o tym powiedzieć na samym początku.
Dla mnie historia zmieniła się diametralnie, kiedy Autorka o tym napisała. To może świadczyć o jego manipulacji. Celowo mógł ją zwodzić, by dłużej mieć ją przy sobie do wiadomych celów. Gdyby na początku jej o tym powiedział, to nie wiem czy ona byłaby nim zainteresowana.

Jak teraz to wszystko przeanalizuję to rzeczywiście chyba tak było. Pamiętam jak jeszcze na początku powiedziałam coś na temat seksu, że potrzebuję czasu, więcej czułości, a on na kilka dni przestał się odzywać, a potem wymyślił jakąś wymówkę, żeby się ze mną nie spotkać, mimo ze byliśmy umówieni. Wtedy poczułam się trochę olana przez niego i miedzy innymi dlatego ze strachu też postanowiłam pierwsza uciąć kontakt, bo po prostu bałam się zranienia. Trudno mi było zaufać, tym bardziej że wszystko szybko się toczyło. Nie powiem, było miło, po moim toksycznym związku bardzo potrzebowałam prawdziwego mężczyzny, ale po prostu obawa przed odrzuceniem, strach przed zaufaniem mnie przerosły. Rozmawiałam o tym już na terapii.

42

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
anderstud napisał/a:

Nie wiem, może nam się wyświetlają na monitorach różne wersje tej samej historii czy co...
W pierwszym poście sama autorka wyraźnie napisała, że miała fajnego chłopaka i wszystko było okej,
więc puściła go w trąbę, gdyż rzekomo wystraszyła się bardzo nie wiadomo w sumie czego,
skoro przez okres raptem 2 miesięcy od zerwania, zdążyła się pospotykać z innymi kolesiami,
żeby szybko kopnąć ich w tyłek, bo byli jeszcze słabsi od tamtego pierwszego i ostatecznie została z ręką w nocniku,
bo ten już jej nie chce, a ta się uparła że zechce i już, bo ona ma teraz taki kaprys. I tu się kończy opowieść właściwa,
a dalej zaczynają się łzawe bzdety wymyślane na poczekaniu, łącznie z pretensjami do chłopaka, że konto ma na portalu...
Nawet jeśli ma, ciekawe w jaki to czarodziejski sposób autorka posiadła wiedzę na ten temat, bo z tego co mi wiadomo,
to trzeba mieć samemu aktywne konto, żeby w ogóle móc sprawdzić kto tam jest zarejestrowany. To po pierwsze.
A po drugie jeśli sama go rzuciła i nie są już razem, to niby z jakiego powodu dorosły facet nie może mieć konta
na portalach o tematyce dowolnej, bo strasznie mnie ciekawi, który to konkretnie zapis w polskim prawie tego zabrania.
Oczywiście że za całą zaistniałą sytuację całą winę ponosi autorka tematu i jest akurat ostatnią do tego,
żeby mieć jakiekolwiek pretensje i żale do chłopaka, którego sama bez żadnego konkretnego powodu zostawiła.
Ja rozumiem, że to kobiece forum i solidarność jajników zobowiązuje, no ale ludzie, co ten biedny chłopak złego komu zrobił,
poza tym że nie chce ponownie się wiązać z dziewczyną, na której już raz się przejechał? Proszę słucham...

Skoro prosisz big_smile tongue

Nie przeczę, że zaskoczył mnie ten niespodziewany obrót spraw. No ale niby dlaczego na anonimowym forum autorka miałaby ściemniać i wymyślać. Założyłam więc, że pisze prawdę, z tym zastrzeżeniem, że wcześniej przez własne zaślepienie nie dostrzegała pełnego spektrum informacji.
Prędzej przeszło mi przez myśl, że skoro facet od początku był zainteresowany wyłącznie niezobowiązującym seksem, to co się takiego wydarzyło, że postanowił być szczery do bólu i wyznać prawdę. Przecież autorka sama do niego lgnęła, więc mógł „dać jej szansę” wink. Wyszło mi, że być może chciał się jej pozbyć, bo kręciła się wokół niego jak upierdliwa mucha, więc wybrał w tym celu skuteczny jak widać - środek na odstraszenie jej od siebie. Być może nawet chciał ją zranic podobnie jak ona wcześniej jego.
Ale to tylko takie gdybanie.

43

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Nie rozumiem dlaczego moja historia miałaby być nieprawdopodobna. napisałam tu z prośbą o pomoc, poradę, a tymczasem niektórzy z was mnie obrazili. Ktoś poradził mi żebym wyznałam mu co czuję. Wiec to zrobiłam wczoraj. Otwarcie i szczerze. I odpowiedź dostałam. Chłopak sprawiał wrażenie wręcz w**onego na mnie, że w ogóle wałkuję to samo wkoło, bo jemu nie chodziło o związek i dodał, ze nie ja jedna chciałam z nim być... No to chyba ewidentnie o czymś świadczy. A ja już wyjaśniłam dlaczego z mojej strony było tak a nie inaczej. Najwyraźniej nikt nie umie zrozumieć, ze nie wszystko na świecie jest czarno-białe, i nie wpisuje się w jakiś tam zakorzeniony w czyjejś mentalności schemat.

44

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Po pierwsze primo - zrywając z nim za pierwszym razem nie wiedziałaś ani o jego podejściu do tej relacji, ani o koncie na portalu.
Twoje tłumaczenia są pokrętne, a historia nielogiczna, co pozwala wątpić w jej autentyczność i to nie ja jestem CHORY tylko takie są fakty. 
Po drugie primo - to nie jest ani pierwszy, ani piąty, ani też dziesiąty wątek w którym na potrzeby chwili mamy zaskakujące zwroty akcji
z dopisywaniem na bieżąco coraz to nowych rewelacji i pomijaniem detali, na podstawie których można ustalić prawdopodobny ciąg zdarzeń.

Moim zdaniem chłopak poczuł się zraniony i bardzo słusznie, tym jak go potraktowałaś za pierwszym razem i gdy tylko nadarzyła się okazja
postanowił się na Tobie odegrać, co dotknęło Cię do żywego i nie możesz tego przeżyć, że no ale jak to... Ano właśnie tak to.
Za pierwszym razem Ty zabawiłaś się nim, za drugim razem on zabawił się Tobą. Macie więc remis, ze wskazaniem na kolesia,
bo jednak wykazał więcej finezji, no i wyczekał na odpowiedni moment, kiedy się przed nim odkryjesz, bo wtedy najbardziej zaboli. 
Acha i nie istnieją techniczne możliwości sprawdzenia po roku czasu kto od kiedy na jakim portalu ma konto czy nie, więc przestań już bujać,
bo ja za stary na to jestem wink i weź się opanuj trochę, wycisz, uspokój. Potem możesz się z nim umówić na jakiś zwykły spacer czy kolację
i bez spiny i ciśnienia przegadać temat, opowiedzieć jak było naprawdę, przeprosić, obiecać poprawę i dać mu czas do namysłu, nie cisnąć.
Niech idzie do domu, na trening czy gdzie tam lubi siedzieć, na spokojnie sobie wszystko przemyśli, poukłada w bani i może jeszcze się odezwie.
Ja bym się nie odezwał, więc już masz fory, że w ogóle jeszcze z Tobą gada.

45 Ostatnio edytowany przez vinnga (2018-05-13 22:30:27)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Jprdl... Bez sensu jest pisanie tu czegokolwiek, bo znajdzie się taki jeden co wie WULGARYZM lepiej jak to wyglądało... Nielogiczny to jesteś ty człowieku.

Ten chłopak niczego de mnie nie chciał, więc jak  WULGARYZM mogłam go zranić. Nie zależało mu na mnie, bo chciał tylko seksu. Napisałam  tym, e kiedy mówiłam mu że nie jestem gotowa na seks na początku to mnie zlał. Więc co, zraniłam go? To mi zależało na nim. Ale ja nie będę już więcej nic tłumaczyć, bo to jak walenie głową o ścianę.

Poza tym nic nie zerwałam, bo nie byliśmy razem nigdy, a zanim urwałam z nim kontakt, widzieliśmy się zaledwie 5 razy... Ja nie wiem ty masz chyba jakiś problem, sam trafiasz na laski, które postępują tak jak piszesz i jeszcze wciskasz mi, że ja taka jestem. A to nie prawda. Nikim się nie zabawiłam. To jemu zależało tylko na seksie, nie mi.

46

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

1. Będzie pranie tyłka przez moderatora
2. To co napisałaś teraz jest sprzeczne i nie spójne z pierwszym postem. Kręcisz i mataczysz makabrycznie.To pięć spotkań czy rok ?
Na mój nos - aby zrobić z siebie ofiarę.
3.Jesli Ty reagujesz tak na czujesz słowa podważające Twoja wersje - to nadal chyba masz problemy po byłym.Albo te problemy miałaś zawsze.

Tak w ogóle to tu był chyba wątek z 5cioma spotkaniami i jakąś kobietą co jak ja ktoś uraził(nie wiadomo czym)  to w ogóle nie odzywala i ignorowała kontakt.
Podobne to strasznie.

47 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-12 22:57:59)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Wy nie umiecie czytać ze zrozumieniem. Przed zerwaniem kontaktu widziałam się z nim 5 razy. Ale nasza znajomość trwa już od roku, łącznie z tymi przerwami, poznaliśmy się w lipcu zeszłego roku i do przedwczoraj mieliśmy kontakt. jescze troche i opiszę wszystko od nowa uwzględniając każdy szczegół. A do moderacji sama już napisałam, bo ktoś tu już mnie obraził i wmawia nieprawdziwe rzeczy.

W pierwszym poście chciałam możliwe jak najkrócej opisać sytuację. Jest wiele różnych szczegółów tej historii, pewnie ważnych dla sprawy i ajk widać, chyba jednak powinnam opisać wszytsko, jesli nagle o czymś wspomnę o czym nie napisałam wczesniej, to wszyscy nie dowierzacie.

48

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
Pirx napisał/a:

1. Będzie pranie tyłka przez moderatora
2. To co napisałaś teraz jest sprzeczne i nie spójne z pierwszym postem. Kręcisz i mataczysz makabrycznie.To pięć spotkań czy rok ?
Na mój nos - aby zrobić z siebie ofiarę.
3.Jesli Ty reagujesz tak na czujesz słowa podważające Twoja wersje - to nadal chyba masz problemy po byłym.Albo te problemy miałaś zawsze.

Tak w ogóle to tu był chyba wątek z 5cioma spotkaniami i jakąś kobietą co jak ja ktoś uraził(nie wiadomo czym)  to w ogóle nie odzywala i ignorowała kontakt.
Podobne to strasznie.

A jak mam reagować, skoro ktoś za każdy razem wmawia mi nieprawdę. Nie wie jak było a pisze głupoty. Ileż można. I jeszcze nie wierzycie w moją historię.

49

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?

primavera napisał/a:

Ten chłopak niczego de mnie nie chciał, więc jak kurwa mogłam go zranić. Nie zależało mu na mnie, bo chciał tylko seksu. Napisałam  tym, e kiedy mówiłam mu że nie jestem gotowa na seks na początku to mnie zlał. Więc co, zraniłam go? To mi zależało na nim. Ale ja nie będę już więcej nic tłumaczyć, bo to jak walenie głową o ścianę.

Poza tym nic nie zerwałam, bo nie byliśmy razem nigdy, a zanim urwałam z nim kontakt, widzieliśmy się zaledwie 5 razy... Ja nie wiem ty masz chyba jakiś problem, sam trafiasz na laski, które postępują tak jak piszesz i jeszcze wciskasz mi, że ja taka jestem. A to nie prawda. Nikim się nie zabawiłam. To jemu zależało tylko na seksie, nie mi.

Ale Ty jakieś zaniki pamięci masz czy co?

50 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-12 23:01:56)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

Znam się z pewnym chłopakiem już ok. rok. Nasza znajomość na początku była bardzo intensywna, chemia, fascynacja. Potem ja ze strachu zakończyłam to dość krótkim cięciem. Po kilku miesiącach odezwałam się do niego, ale on zaproponował przyjaźń. Nie pasowało mi, sama nie wiem czemu, bo w końcu czego mogłam się spodziewać uciekając i nagle wracając jak gdyby nigdy... Nasza znajomość przeszła nie małe perturbacje, odzywanie się, urywanie kontaktu, dodam, że byłam przy tym dość zaborcza i pretensjonalna pomimo tego, że w związku nie byliśmy. On chciał się spotykać, ale ja zbyt szybko naciskałam, a nawet dobrze się nie poznaliśmy... Jakoś w marcu wylądowaliśmy w łóżku. Potem cisza, a teraz znów mamy kontakt. Wiem, że swoim wcześniejszym zachowaniem zniechęciłam go do siebie. Wyjaśniłam mu już w długim liście dlaczego taka byłam - miałam zrytą psychikę po byłym, który ukrywał przede mną fakt bycia gejem i zdradzał mnie... Byłam u psychologa na terapii w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Ten chłopak wciąż chce mieć ze mną kontakt, zgodził się pomóc mi w ważnej sprawie. Chciałabym na nowo przekonać go do siebie, łączyła nas niegdyś ogromna chemia, wciąż podobamy się sobie, choć od tamtego czasu on nie jest już taki wylewny i zabiegający jak na początku. Trudno się dziwić. Ale wciąż mam nadzieję, że coś jeszcze się tli. Czy to ma szansę? Czy mogę coś zrobić, żeby znów móc spróbować z nim się spotykać, na nowo zainteresować? Czy to się da zrobić? Jeśli tak, to jak?

primavera napisał/a:

Ten chłopak niczego de mnie nie chciał, więc jak kurwa mogłam go zranić. Nie zależało mu na mnie, bo chciał tylko seksu. Napisałam  tym, e kiedy mówiłam mu że nie jestem gotowa na seks na początku to mnie zlał. Więc co, zraniłam go? To mi zależało na nim. Ale ja nie będę już więcej nic tłumaczyć, bo to jak walenie głową o ścianę.

Poza tym nic nie zerwałam, bo nie byliśmy razem nigdy, a zanim urwałam z nim kontakt, widzieliśmy się zaledwie 5 razy... Ja nie wiem ty masz chyba jakiś problem, sam trafiasz na laski, które postępują tak jak piszesz i jeszcze wciskasz mi, że ja taka jestem. A to nie prawda. Nikim się nie zabawiłam. To jemu zależało tylko na seksie, nie mi.

Ale Ty jakieś zaniki pamięci masz czy co?

Co w związku z tym? Jeszcze do niedawna myślałam tak jak w pierwszym poscie. Po rozmowie z chłopakiem wyszło, ze jednak było inaczej z jego strony.

51

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Pierwsze pytanie z brzegu .
Znajomość zaczęła się w lipcu , spotkaliście się 5 razy a Ty w tym czasie byłaś zaborcza.
I co z tymi portalami ?

Przeczysz sama sobie, do tego potwornie emocjonalnie odnosisz się do tej znajomości (korespondencyjnej jak widać)  .
Opcje są dwie.Sciemniasz albo we wszystkim żyjesz w napędzanym emocjami Matrixie Twojej wybrazni.
Nikt Cię tutaj nie obraził ,to Ty uzylas obraźliwych okreslen, oraz słów .

Właśnie sypie się Twoja wiarygodność.

52 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-12 23:24:35)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Jezu...

A wiec tak, niedowiarki, człowiek nie napisze jak krowie na rowie, to nikt nie zrozumie

Poznaliśmy się w lipcu na portalu randkowym. Była chemia, seks, fascynacja. 5 spotkań, intensywnych. Ja się wystraszyłam, ze może mu chodzić tylko o jedno. Nie ufałam mu do końca. Kiedy mu powiedziałam, że z tym seksem było dla mnie zbyt szybko i potrzebuję czegoś więcej i że ogólnie że się obawiam, trochę mnie zlał. Wiec ze strachu zerwałam kontakt.  Bałam się, że może mu chodzić tylko o seks. Po dwóch miesiącach, odezwałam się do niego i on zaproponował przyjaźń. Mi to nie pasowało. Wtedy zaczęłam być nieco zaborcza. On miał mnie dość i sam zerwał kontakt. Potem ja spotykałam się z innymi, potem nasz kontakt znowu się odrodził, potem znowu zanikł. Potem znowu się spotkaliśmy, był seks. Teraz mieliśmy znów kontakt, do naszej ostatniej rozmowy kiedy poryszyłam temat nas. I dostałam odpowiedz. Co jest niejasnego??? Aha, i wszytsko od lipca trwa już prawie rok, jakby ktoś miał kłopot z mózgiem...

Niejaki aderstud mnie obraża, nazywa księzniczką, która kimś się zabwiała. Serio, ja się kimś zabawiłam?

53

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

54

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

No chociaż jedna osoba mnie rozumie. Dzięki

55 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-12 23:27:13)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

Ale halo, gdzie ją zwodził? 5 razy się spotkali, to kiedy miał zwodzić? Ona zerwała kontakt, a jak potem się odezwała, to wielce obrażona, że chciał tylko przyjaźni? Przecież jasno powiedział. Jak dla mnie, to raczej Autorka zwodziła i sama nie wiedziała, czego chce.

56 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-05-12 23:29:11)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Na miejscu faceta ignorowałabym taką kobietę, bo wychodzi na to, że sama nie wiesz czego chcesz. Najpierw idziesz z nim do łóżka, a potem przerażona, że może mu zależeć tylko na seksie? Nawet jeżeli to sama dałaś mu na to przyzwolenie. Bądź konsekwentna albo idziesz z facetem do łóżka, albo nie, ale ponosisz konsekwencje każdej z decyzji. Bo każda jakieś będzie miała. Nie napieraj na faceta, nie przekonuj go na siłę. Jeżeli chce z Tobą rozmawiać, super, korzystaj z sytuacji. Jeżeli po prostu się pożegnajcie i pójdźcie każde w swoją stronę. Próbując go na siłę do siebie przekonać, możesz go jedynie zniechęcić.

57

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
sosenek napisał/a:

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

Ale halo, gdzie ją zwodził? 5 razy się spotkali, to kiedy miał zwodzić? Ona zerwała kontakt, a jak potem się odezwała, to wielce obrażona, że chciał tylko przyjaźni? Przecież jasno powiedział. Jak dla mnie, to raczej Autorka zwodziła i sama nie wiedziała, czego chce.

może faktycznie zwodził to za duże słowo, ale jednak do wczoraj dalej się spotykali, mimo, że on wiedział, że ona oczekuje związku(?). w sumie ciężko wyrokować co on miał w głowie i jak faktycznie wyglądał ich kontakt. nie twierdze, że on jest negatywną postacią tej historii. ona  zerwała kontakt i się wycofała bo zauważyła, że mu chodzi tylko o seks (on miał prawo chcieć tylko seksu, ale powinien jej to powiedzieć). ona niepotrzebnie reanimowała tę znajomość. ta historia powinna się zakończyć po tym pierwszym rozczarowaniu.

58 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-12 23:43:04)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
sosenek napisał/a:

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

Ale halo, gdzie ją zwodził? 5 razy się spotkali, to kiedy miał zwodzić? Ona zerwała kontakt, a jak potem się odezwała, to wielce obrażona, że chciał tylko przyjaźni? Przecież jasno powiedział. Jak dla mnie, to raczej Autorka zwodziła i sama nie wiedziała, czego chce.

Ja wiedziałam czego chcę, ale byłam zagubiona i nieufna. Po byłym związku, tłumaczyłam już. A chłopak po tym jak zaproponował przyjaźń, kiedy zapytałam się go, czy to co było wcześniej miedzy nami to był tylko seks, to wmówił mi tedy, ze nie i że z jego strony zaiskrzyło. Potem opowiadał mi jakieś straszne historie ze swojego życia, byliśmy też w łóżku, potem on się wycofywał i tak w kółko. Miał konta na portalach randkowych. I dał mi doz rozumienia, że "to nie takie proste spotykać się tylko ze mną" bo uznał, żez mojej strony nie zaiskrzyło na początku, ale tłumaczyłam, mu że tak nie było. Cały czas miałam poczucie winy, ze coś zepsułam, a on na każdym kroku utwierdzał mnie w tym, ale nie przeszkadzało mu to snuć jakichś aluzji i przyjeżdżać do mnie z winem wieczorem.

59

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
sosenek napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
sosenek napisał/a:

a ja autorce wierze. dla mnie ta historia trzyma się kupy i potrafię sobie wyobrazić taką sytuację.
mi też kiedyś andertud zarzucał, że historia, którą opisałam jest wymyślona big_smile (o tym jak zakumplowałam się z dziewczyną mojego faceta;) )
w tym wypadku koleś zwodził dziewczynę i tyle. ona się wcześniej nie angażowała bo widocznie instynkt podpowiadał jej, że coś jednak w tej znajomości jest nie halo wink

Ale halo, gdzie ją zwodził? 5 razy się spotkali, to kiedy miał zwodzić? Ona zerwała kontakt, a jak potem się odezwała, to wielce obrażona, że chciał tylko przyjaźni? Przecież jasno powiedział. Jak dla mnie, to raczej Autorka zwodziła i sama nie wiedziała, czego chce.

może faktycznie zwodził to za duże słowo, ale jednak do wczoraj dalej się spotykali, mimo, że on wiedział, że ona oczekuje związku(?). w sumie ciężko wyrokować co on miał w głowie i jak faktycznie wyglądał ich kontakt. nie twierdze, że on jest negatywną postacią tej historii. ona  zerwała kontakt i się wycofała bo zauważyła, że mu chodzi tylko o seks (on miał prawo chcieć tylko seksu, ale powinien jej to powiedzieć). ona niepotrzebnie reanimowała tę znajomość. ta historia powinna się zakończyć po tym pierwszym rozczarowaniu.

Masz rację, już to od kogoś słyszałam. Zignorowałam swoje przeczucia. Tylko że on ZAPEWNIAŁ mnie że nie chodzi tylko o seks, mimo że potem coś już zaczynał się wycofywać, podając jako powód dziwną historię... I nie mówił, że chce niezobowiązujacej znajomości, żartował coś że że byt szybko się zakocha we mnie... No a ja po związku z gejem (bez komentarzy, proszę) bardzo byłam spragniona wszytskiego co moze dać facet kobiecie.

60

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:

uznał, żez mojej strony nie zaiskrzyło na początku, ale tłumaczyłam, mu że tak nie było.

Nie słowa, lecz czyny...

5 razy się spotkaliście, a Ty snujesz jakieś imaginacje "bo przyjeżdżał wieczorem"?

61 Ostatnio edytowany przez primavera (2018-05-12 23:47:10)

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

uznał, żez mojej strony nie zaiskrzyło na początku, ale tłumaczyłam, mu że tak nie było.

Nie słowa, lecz czyny...

5 razy się spotkaliście, a Ty snujesz jakieś imaginacje "bo przyjeżdżał wieczorem"?

No ale chyba miałam prawo być nieufna, obawiać się... Czytałam tu wątki załozone przez facetów, którzy pytali co zrobić kiedy dziewczyna jest nie ufna, a mimo wszystko zależało im na nich. Gdyby jemu na mnie zależało starałby się mnie zrozumieć. Przecież nie zrobiłam nic złego. Nikt nie ma prawa czuć sie zagubionym? łątwo wam gadać, nie wiecie co przeszłam z byłym, kłamstwa, zdrady, nie spotkało mnie nigdy to co miałam z tym nowym chłopakiem, takie emocje, uczucie, wiec nie wiedziałam jak sie zachować, wystraszyłam się. Czy wy kobiety naprawdę mnie nie rozumiecie?

62

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:
primavera napisał/a:

uznał, żez mojej strony nie zaiskrzyło na początku, ale tłumaczyłam, mu że tak nie było.

Nie słowa, lecz czyny...

5 razy się spotkaliście, a Ty snujesz jakieś imaginacje "bo przyjeżdżał wieczorem"?


Wieczorem przyjeżdżał, po tym jak zaproponował przyjaźń. Ale o seksie bez zobowiązań nie wspomniał. Poza tym chodziliśmy do kina, do klubu, na kolacje. No a potem i tak kontakt się urywał. Wiec nie zwodził?

63

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?

Ale ja nie twierdzę, że zrobiłaś coś złego. Tylko nie uważam, że facet coś złego zrobił. Ot, życie...

64

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
santapietruszka napisał/a:

Ale ja nie twierdzę, że zrobiłaś coś złego. Tylko nie uważam, że facet coś złego zrobił. Ot, życie...

Ale on wiedział, ze mi zależy, utrzymywał cały czas, że chciał czegoś więcej i dał mi do zrozumienia, ze to spieprzyłam. Tymczasem przedwczoraj usłyszałam, że on chciał tylko seksu.

65

Odp: Jak na nowo przekonać go do siebie?
primavera napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale ja nie twierdzę, że zrobiłaś coś złego. Tylko nie uważam, że facet coś złego zrobił. Ot, życie...

Ale on wiedział, ze mi zależy, utrzymywał cały czas, że chciał czegoś więcej i dał mi do zrozumienia, ze to spieprzyłam. Tymczasem przedwczoraj usłyszałam, że on chciał tylko seksu.

Bo może i ten rok temu coś więcej chciał. A teraz już nie i nie miał jak Cię spławić, a Tobie się odwidziało. Nie przyszło Ci to do głowy?
Autorko, tak w życiu bywa. Ale naucz się jednego - jak kogoś spławiłaś kiedyś Ty (obojętnie, z jakiego powodu), to on nie ma obowiązku na Ciebie czekać cale życie, takie rzeczy tylko w bajkach.

Posty [ 1 do 65 z 110 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak na nowo przekonać go do siebie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024