Nie bądź wróżką bajuszką, nie siedzisz mi w głowie. Jeśli odebraleś mój posta jako protekcjonalnie naśmiewajki, to źle to odebrałeś.
Oczywiście, że nie siedzę Ci w głowie. Jednak czytam Twoje wpisy dosyć precyzyjnie, chociaż przyznaję, że gdyby nie mój stan, to raczej szkoda by mi było na to czasu. Piszesz wyraźnie:
Mi to bardziej wygląda na próby literackie.[...]
Na pretensjonalność pierwszego dobra jest egzaltacja drugiego, moim zdaniem[...]
Krótko mówiąc, uznajesz mój wpis za pretensjonalne próby literackie. Innymi słowy, oceniasz moją wypowiedź negatywnie. Zauważ też, że w innym miejscu napisałaś:
Wow!!! Świetne! Zwłaszcza to o małych i dużych ludziach. Like Like Like. Co za poetyzm, co za dramatyzm!
Oznacza to, że w innym fragmencie swojej wypowiedzi odnosisz się do nich z rozegzaltowaną aprobatą, co zresztą sama przyznajesz w cytacie wyżej. Biorąc to pod uwagę uznałem, że Twój zachwyt jest pozorny i służy wyśmianiu mojej osoby. Oczywiście nadal możesz twierdzić, że to błędna interpretacja. Zostawmy ten temat, bo to kwestia nierozstrzygalna na gruncie monadologii, którą wyznajesz.
Kacerz. Dlaczego te fragmenty brzmią jak brzmią, to już napisałam ci wyżej - jeden brzmi dziecinnie, inny dyletancko (jak z takich historii spiskowych, co starają tłumaczyć zdarzenie naukowo).
Byłem bardzo ciekaw, dlaczego jeden brzmi dziecinnie, a inny dyletancko i jedyną odpowiedzią jaką uzyskałem jest to... że jeden brzmi dziecinnie, a inny dyletancko. Nie uważam, żeby to była satysfakcjonująca wypowiedź, ale to znowu jest tylko moja opinia, nie siedzę Ci w głowie, "monady nie mają okien" itp.