Wyrzuty o przeszłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wyrzuty o przeszłość

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 132 ]

66 Ostatnio edytowany przez BelleDeNuit (2018-03-04 21:10:00)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
BelleDeNuit napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Kiedy ja go kocham...


Ciekawe czy jak kiedyś Cię pobije do nieprzytomności, bo uzna że pożądliwie dotykałaś łyżki w czasie jedzenia zupy, to też będziesz dalej używać argumentu, a potem pobije znowu bo uzna, że go zdradzasz od lat, za powiedzenie komuś z uśmiechem "dzień dobry".

Nie posunął by się chyba do tego... W zeszłym roku np nie było takich sytuacji był spokój a z każdym razem zaczynał być bardziej zazdrosny tak jakby się bał że coś zrobię

Szczerze? Mam nadzieję, że się do tego nie posunie. Po moim doświadczeniu zawodowym, to powiem Ci, że posuwali się do gorszych rzeczy, z mniejszych powodów, a też partnerki wcześniej mówiły, że nie posunie się do tego. Mam nadzieję, że tak się nie stanie Tobie nigdy, ale mówię poważnie, z własnego doświadczenia zawodowego, wiem do czego jest się w stanie posunąć tak chorobliwie podejrzliwa, zazdrosna i toksyczna osoba. Rok temu może i było dobrze, ale już nie jest. A może być gorzej. Powiem ci, że jak przeprowadzałam nawet badania na studiach w tym temacie, to jedna z kobiet opowiadała jak jej mąż złamał szczękę i tak długo walił jej głową o ścianę, aż pękła jej czaszka, bo wróciła 40 minut spóźniona do domu, bo musiała dłużej pracować, a mąż uznał że się k**wi.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No odkryłaś Amerykę smile

Rozstać się. Takie jest rozwiązanie.

No ale ja tutaj nie mówię już o sobociee tylko o nim jak nie poszuka gdzieś pomocy to nie da rady z nikim tak żyć bo się zmęczy psychicznie.

No to już jest jego problem. Ty za to powinnaś wiać z tego związku i to szybko.

Chyba boje się rozstania

68

Odp: Wyrzuty o przeszłość
MysteryP napisał/a:
malinka.s napisał/a:

No ale ja tutaj nie mówię już o sobociee tylko o nim jak nie poszuka gdzieś pomocy to nie da rady z nikim tak żyć bo się zmęczy psychicznie.

Wyszaleje się a potem wejdzie w związek jak równy z równym i nie będzie problemu.

I sytuacja się powtórzy jak nie poradzi sobie z emocjami

69

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
malinka.s napisał/a:

No ale ja tutaj nie mówię już o sobociee tylko o nim jak nie poszuka gdzieś pomocy to nie da rady z nikim tak żyć bo się zmęczy psychicznie.

No to już jest jego problem. Ty za to powinnaś wiać z tego związku i to szybko.

Chyba boje się rozstania

No to tkwij z nim dalej, ale nie żal się, że ma Cię gdzieś.

70

Odp: Wyrzuty o przeszłość
BelleDeNuit napisał/a:
malinka.s napisał/a:
BelleDeNuit napisał/a:

Ciekawe czy jak kiedyś Cię pobije do nieprzytomności, bo uzna że pożądliwie dotykałaś łyżki w czasie jedzenia zupy, to też będziesz dalej używać argumentu, a potem pobije znowu bo uzna, że go zdradzasz od lat, za powiedzenie komuś z uśmiechem "dzień dobry".

Nie posunął by się chyba do tego... W zeszłym roku np nie było takich sytuacji był spokój a z każdym razem zaczynał być bardziej zazdrosny tak jakby się bał że coś zrobię

Szczerze? Mam nadzieję, że się do tego nie posunie. Po moim doświadczeniu zawodowym, to powiem Ci, że posuwali się do gorszych rzeczy, z mniejszych powodów, a też partnerki wcześniej mówiły, że nie posunie się do tego. Mam nadzieję, że tak się nie stanie Tobie nigdy, ale mówię poważnie, z własnego doświadczenia zawodowego, wiem do czego jest się w stanie posunąć tak chorobliwie podejrzliwa, zazdrosna i toksyczna osoba. Rok temu może i było dobrze, ale już nie jest. A może być gorzej. Powiem ci, że jak przeprowadzałam nawet badania na studiach w tym temacie, to jedna z kobiet opowiadała jak jej mąż złamał szczękę i tak długo walił jej głową o ścianę, aż pękła jej czaszka, bo wróciła 40 minut spóźniona do domu, bo musiała dłużej pracować, a mąż uznał że się k**wi.

A ty jesteś z zawodu psychologiem? Jezu nawet sobie tego nie mogę wyobrazić... Jest strasznie zazdrosny ale uważasz że dlaczego on to robi? Że mu na mnie zależy i tak się boi że coś zrobię w sensie zdradze go? Czy po prostu ma niepokolei w głowie o nie radzi sobie z emocjami?

71

Odp: Wyrzuty o przeszłość

W poprzednim wątku, kiedy dziewczyny radziły Ci się z nim rozstać, zapieralałas się rękami i nogami, że tak powiem. Bo go kochasz, bo łączy was tyyyyyyle wspomnień, bo wiesz ze on się może zmienić. Nawet fakt ze zablokował Twój numer nic dla ciebie nie znaczyl. Pytasz co zrobić, a kiedy ktoś ci radzi co powinnaś znajdujesz tysiące wymówek. Poczytaj w internecie o syndromie sztokholmskim, jak dla mnie opisuje Cię doskonale

72

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Najgorsze jest to że nie mogę z nim porozmawiać bo mnie zablokował i zostało tylko czekanie. Z drugiej strony gdyby mu na mnie nie zależało to by nie robił mi takich wyrzutów prawda?

Najgorsze jest to, że godzisz się na takie traktowanie. Zablokował Cię, to tak, jakby Cie zakneblował, a Ty pokornie czekasz, aż Cię odknebluje i ewentualnie dopuści do głosu.
Ile razy próbowałaś się już do niego dodzwonić, lub ile razy sprawdzałaś, czy już łaskawie Cię odblokował? Nie czujesz się upokorzona takim traktowaniem, a jednocześnie zażenowana swoim zachowaniem?
Gdy w końcu przypomni sobie o Tobie i raczy zadzwonić (chociaż podejrzewam, że zrobisz to pierwsza, gay tylko spostrzeżesz, że masz juz zielone światło), to przynajmniej poczekaj do trzeciego sygnału.

73

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
BelleDeNuit napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Nie posunął by się chyba do tego... W zeszłym roku np nie było takich sytuacji był spokój a z każdym razem zaczynał być bardziej zazdrosny tak jakby się bał że coś zrobię

Szczerze? Mam nadzieję, że się do tego nie posunie. Po moim doświadczeniu zawodowym, to powiem Ci, że posuwali się do gorszych rzeczy, z mniejszych powodów, a też partnerki wcześniej mówiły, że nie posunie się do tego. Mam nadzieję, że tak się nie stanie Tobie nigdy, ale mówię poważnie, z własnego doświadczenia zawodowego, wiem do czego jest się w stanie posunąć tak chorobliwie podejrzliwa, zazdrosna i toksyczna osoba. Rok temu może i było dobrze, ale już nie jest. A może być gorzej. Powiem ci, że jak przeprowadzałam nawet badania na studiach w tym temacie, to jedna z kobiet opowiadała jak jej mąż złamał szczękę i tak długo walił jej głową o ścianę, aż pękła jej czaszka, bo wróciła 40 minut spóźniona do domu, bo musiała dłużej pracować, a mąż uznał że się k**wi.

A ty jesteś z zawodu psychologiem? Jezu nawet sobie tego nie mogę wyobrazić... Jest strasznie zazdrosny ale uważasz że dlaczego on to robi? Że mu na mnie zależy i tak się boi że coś zrobię w sensie zdradze go? Czy po prostu ma niepokolei w głowie o nie radzi sobie z emocjami?

Ne wiem dlaczego tak robi, nie znam go, nie rozmawiałam z nim. Opierając się wyłącznie na Twoich postach, uważam, że jesteś współuzależniona w tym związku, bo w tej relacji panuje dominacja partnera nad toba, oparta na manipulacji, agresji i podejrzeniach. Nie ma związku bez zaufania. Osobiście myślę, że on nie jest zazdrosny, a chce mieć nad tobą całkowitą kontrolę, a ty masz się temu poddać.
Nie znam jego przeszłości, nie wiem czy ma "nie po kolei w głowie", ale wiem jedno. Jesteś ofiarą przemocy psychicznej już teraz. Nie zawsze, aczkolwiek fizyczna idzie często w parze i może się w końcu pojawić.
Ktoś wspomniał o syndromie sztokholmskim...na pewno nie powiedziałabym 100%, że to na pewno to, ale faktycznie można się dopatrzyć tychże cech. Niemniej uważam, że jesteś współuzależniona, a jego celem jest całkowita kontrola i dominacja nad tobą, a kolejnnym krokiem jest stopniowe odcinanie cię od osób, które są ci bliskie. Przemoc psychiczna już jest, mówiąc o pobiciu z powodu erotycznego dotykania łyżki - nie żartowałam. Mówiłam jak najbardziej serio. Znasz cykle przemocy w rodzinie? Zobacz, czy u Ciebie występują choćby pierwsze sygnały.

74

Odp: Wyrzuty o przeszłość
josz napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Najgorsze jest to że nie mogę z nim porozmawiać bo mnie zablokował i zostało tylko czekanie. Z drugiej strony gdyby mu na mnie nie zależało to by nie robił mi takich wyrzutów prawda?

Najgorsze jest to, że godzisz się na takie traktowanie. Zablokował Cię, to tak, jakby Cie zakneblował, a Ty pokornie czekasz, aż Cię odknebluje i ewentualnie dopuści do głosu.
Ile razy próbowałaś się już do niego dodzwonić, lub ile razy sprawdzałaś, czy już łaskawie Cię odblokował? Nie czujesz się upokorzona takim traktowaniem, a jednocześnie zażenowana swoim zachowaniem?
Gdy w końcu przypomni sobie o Tobie i raczy zadzwonić (chociaż podejrzewam, że zrobisz to pierwsza, gay tylko spostrzeżesz, że masz juz zielone światło), to przynajmniej poczekaj do trzeciego sygnału.

Nie próbowałam do niego dzwonić bo to nie ma sensu. Ostatnia widomoscia do niego było że ma napisać do mnie jak zmadrzeje, a on mi na to odpisał że to ja mam napisać jak przestanę oszukiwać i mieć tajemnice po czym zablokował(stasznie dziecinne zachowanie). Nie napisze do niego pierwsza nie ma opcji. Jestem ciekawa co on po przemyśleniach ma zamiar mi napisać.

75

Odp: Wyrzuty o przeszłość
BelleDeNuit napisał/a:
malinka.s napisał/a:
BelleDeNuit napisał/a:

Szczerze? Mam nadzieję, że się do tego nie posunie. Po moim doświadczeniu zawodowym, to powiem Ci, że posuwali się do gorszych rzeczy, z mniejszych powodów, a też partnerki wcześniej mówiły, że nie posunie się do tego. Mam nadzieję, że tak się nie stanie Tobie nigdy, ale mówię poważnie, z własnego doświadczenia zawodowego, wiem do czego jest się w stanie posunąć tak chorobliwie podejrzliwa, zazdrosna i toksyczna osoba. Rok temu może i było dobrze, ale już nie jest. A może być gorzej. Powiem ci, że jak przeprowadzałam nawet badania na studiach w tym temacie, to jedna z kobiet opowiadała jak jej mąż złamał szczękę i tak długo walił jej głową o ścianę, aż pękła jej czaszka, bo wróciła 40 minut spóźniona do domu, bo musiała dłużej pracować, a mąż uznał że się k**wi.

A ty jesteś z zawodu psychologiem? Jezu nawet sobie tego nie mogę wyobrazić... Jest strasznie zazdrosny ale uważasz że dlaczego on to robi? Że mu na mnie zależy i tak się boi że coś zrobię w sensie zdradze go? Czy po prostu ma niepokolei w głowie o nie radzi sobie z emocjami?

Ne wiem dlaczego tak robi, nie znam go, nie rozmawiałam z nim. Opierając się wyłącznie na Twoich postach, uważam, że jesteś współuzależniona w tym związku, bo w tej relacji panuje dominacja partnera nad toba, oparta na manipulacji, agresji i podejrzeniach. Nie ma związku bez zaufania. Osobiście myślę, że on nie jest zazdrosny, a chce mieć nad tobą całkowitą kontrolę, a ty masz się temu poddać.
Nie znam jego przeszłości, nie wiem czy ma "nie po kolei w głowie", ale wiem jedno. Jesteś ofiarą przemocy psychicznej już teraz. Nie zawsze, aczkolwiek fizyczna idzie często w parze i może się w końcu pojawić.
Ktoś wspomniał o syndromie sztokholmskim...na pewno nie powiedziałabym 100%, że to na pewno to, ale faktycznie można się dopatrzyć tychże cech. Niemniej uważam, że jesteś współuzależniona, a jego celem jest całkowita kontrola i dominacja nad tobą, a kolejnnym krokiem jest stopniowe odcinanie cię od osób, które są ci bliskie. Przemoc psychiczna już jest, mówiąc o pobiciu z powodu erotycznego dotykania łyżki - nie żartowałam. Mówiłam jak najbardziej serio. Znasz cykle przemocy w rodzinie? Zobacz, czy u Ciebie występują choćby pierwsze sygnały.

Czyli według ciebie to nie jest zazdrość?  On sam mi kiedyś przyznał że jest zazdrosny... Ale wynajdowanie sobie sytuacji do zazdrości i kłótni jest chore...on w przeszłości nie miał żadnej dziewczyny, chodził z kumplami na imprezy. Kiedyś z jego słów wywnioskowałam że on postrzega dziewczyny jako te z imprez "łatwe". Wiele razy wynajdywal mi przykład zdrad i swoje obawy że jak go nie będzie w domu to też tak zrobię. To w takim razie taki człowiek nie jest w stanie nigdy zbudować żadnego związku, bo będzie miał wiecznie problemy z emocjami i zazdrością

76

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Cześć jestem z chłopakiem ponad dwa lata a ten ciągle robi mi wyrzuty o sytuacje z przeszłości.

A co to była za sytuacja?

Studniówka sprzed 3 lat . Byłam na niej z kolega i nic pozatym. Wiem jaki jest zazdrosny dlatego nie opowiadałam mu o niej bo wiedziałam do czego to doprowadzi. Do kłótni i oczywiście się nie pomyliłam.

Jeśli chodzi o samo pójście to powinien puknąć się w czajnik. Jeśli wtedy jeszcze ze sobą nie byliście to jeszcze mocniej.

77

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Miłycham napisał/a:

A co to była za sytuacja?

Studniówka sprzed 3 lat . Byłam na niej z kolega i nic pozatym. Wiem jaki jest zazdrosny dlatego nie opowiadałam mu o niej bo wiedziałam do czego to doprowadzi. Do kłótni i oczywiście się nie pomyliłam.

Jeśli chodzi o samo pójście to powinien puknąć się w czajnik. Jeśli wtedy jeszcze ze sobą nie byliście to jeszcze mocniej.

Nie byliśmy ze sobą,  a chodzi o to że nie zdradziłam mu szczegółów(kto to, co się tam wydarzyło) byłam na niej z kolega nic więcej. A nie opowiadałam mu bo uważam że nie ma sensu wpłatac to w nasz związek.

78 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-05 00:01:49)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Studniówka sprzed 3 lat . Byłam na niej z kolega i nic pozatym. Wiem jaki jest zazdrosny dlatego nie opowiadałam mu o niej bo wiedziałam do czego to doprowadzi. Do kłótni i oczywiście się nie pomyliłam.

Jeśli chodzi o samo pójście to powinien puknąć się w czajnik. Jeśli wtedy jeszcze ze sobą nie byliście to jeszcze mocniej.

Nie byliśmy ze sobą,  a chodzi o to że nie zdradziłam mu szczegółów(kto to, co się tam wydarzyło) byłam na niej z kolega nic więcej. A nie opowiadałam mu bo uważam że nie ma sensu wpłatac to w nasz związek.

Mam przed oczami i nie wierzę. Twój chłop wyrzuca Ci, że byłaś z kolegą na studniówce, mimo że nie byliście wtedy nawet razem? Nie pozwalaj sobie na te wyrzuty. Niczemu nie jesteś winna, a to on powinien Ciebie przeprosić, za głupie pitolenie. Zazdrość tego nie usprawiedliwia. To jego emocje i on powinien się z nimi uporać, a nie obciążać nimi Ciebie. Co innego gdyby poprosił o pomoc. Będziesz miała z nim trudno.

79

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Jeśli chodzi o samo pójście to powinien puknąć się w czajnik. Jeśli wtedy jeszcze ze sobą nie byliście to jeszcze mocniej.

Nie byliśmy ze sobą,  a chodzi o to że nie zdradziłam mu szczegółów(kto to, co się tam wydarzyło) byłam na niej z kolega nic więcej. A nie opowiadałam mu bo uważam że nie ma sensu wpłatac to w nasz związek.

Mam przed oczami i nie wierzę. Twój chłop wyrzuca Ci, że byłaś z kolegą na studniówce, mimo że nie byliście wtedy nawet razem? Nie pozwalaj sobie na te wyrzuty. Niczemu nie jesteś winna, a to on powinien Ciebie przeprosić, za głupie pitolenie. Zazdrość tego nie usprawiedliwia. To jego emocję i on powinien się z nimi uporać, a nie obciążać nimi Ciebie. Co innego gdyby poprosił o pomoc. Będziesz miała z nim trudno.

Stwierdził że mam przed nim tajemnice i go oszukuje bo nie chciałam ciągnąć dalej tego tematu... A nie chciałam ciągnąć bo wiem jak reaguję na moją przeszłość i byłam przekonana że to nic dobrego nie wniesie do naszego związku. Zresztą po co wracać do czegoś co było i nie ma najmniejszego znaczenia?

80 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-05 00:33:48)

Odp: Wyrzuty o przeszłość

W tajemnicach nie ma niczego złego. Nie oszukujesz go. Twoja prywatność, nie musi być zawsze dzielona z nim.

81

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Miłycham napisał/a:

W tajemnicach nie ma niczego złego. Nie oszukujesz go. Twoja prywatność, nie musi być zawsze dzielona z nim.

Ja w ogóle nie czuję się winna. Nie opowiadałam mu o studniówce bo wiedziałam jaka będzie reakcja. A jak zaczął wypytywac to nie chciałam mówić bo wiedziałam jaki jest zazdrosny i dojdzie do kłótni. Dlaczego wszyscy dookoła wiedzą że to jego zachowanie jest przesadą a on sam nie?

82

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Bo on jest toksykiem, a Ty powinnaś uciekać.
Lepiej Ci będzie samej niż z nim.

83

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

Bo on jest toksykiem, a Ty powinnaś uciekać.
Lepiej Ci będzie samej niż z nim.

Coraz bardziej się nad tym zastanawiam, Ale szkoda mi tak wszystko przekreślac... Mam jakąś nadzieję że będzie lepiej i się opamięta...

84

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Jasne. Do zobaczenia za 10 lat, kiedy wrócisz z tematem, że Ty go tak bardzo kochasz, a on Cie bije.

85

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

Jasne. Do zobaczenia za 10 lat, kiedy wrócisz z tematem, że Ty go tak bardzo kochasz, a on Cie bije.

Mój problem chyba polega na tym że nie potrafię z nim zerwać...

86

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jasne. Do zobaczenia za 10 lat, kiedy wrócisz z tematem, że Ty go tak bardzo kochasz, a on Cie bije.

Mój problem chyba polega na tym że nie potrafię z nim zerwać...

To nie jest bardzo trudne.
On już zrobił pierwszy krok. Ty po prostu zacznij żyć bez niego.

87

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jasne. Do zobaczenia za 10 lat, kiedy wrócisz z tematem, że Ty go tak bardzo kochasz, a on Cie bije.

Mój problem chyba polega na tym że nie potrafię z nim zerwać...

To nie jest bardzo trudne.
On już zrobił pierwszy krok. Ty po prostu zacznij żyć bez niego.

Ale w ostatniej rozmowie nie było mowy o zerwaniu, po prostu przestalismy się odzywać... Zawsze były ciche dni i potem wszystko sobie wyjaśnialiśmy i się godzilismy

88

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Malinka, facet Cię zablokował, a Ty czekasz aż wróci?
Dla mnie to byłby czytelny sygnał, że nie chce więcej ze mną rozmawiać, więc odwdzięczyłabym się zablokowaniem jego i pójściem w swoją stronę.

Gdzie schowałaś swoją godność? Pora ją wyciągnąć z ukrycia.

89

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

Malinka, facet Cię zablokował, a Ty czekasz aż wróci?
Dla mnie to byłby czytelny sygnał, że nie chce więcej ze mną rozmawiać, więc odwdzięczyłabym się zablokowaniem jego i pójściem w swoją stronę.

Gdzie schowałaś swoją godność? Pora ją wyciągnąć z ukrycia.

Masz rację chyba podświadomie czekam aż wróci i będziemy mogli porozmawiać i wszystko wyjaśnić...  Tak trudno jest mi zrobić ten krok...

90

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Malinka, facet Cię zablokował, a Ty czekasz aż wróci?
Dla mnie to byłby czytelny sygnał, że nie chce więcej ze mną rozmawiać, więc odwdzięczyłabym się zablokowaniem jego i pójściem w swoją stronę.

Gdzie schowałaś swoją godność? Pora ją wyciągnąć z ukrycia.

Masz rację chyba podświadomie czekam aż wróci i będziemy mogli porozmawiać i wszystko wyjaśnić...  Tak trudno jest mi zrobić ten krok...

Wróci, grzecznie przeprosi, powie, że nie wie, co go poniosło i do następnej kłótni będzie jak w bajce:)

91

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Malinka, facet Cię zablokował, a Ty czekasz aż wróci?
Dla mnie to byłby czytelny sygnał, że nie chce więcej ze mną rozmawiać, więc odwdzięczyłabym się zablokowaniem jego i pójściem w swoją stronę.

Gdzie schowałaś swoją godność? Pora ją wyciągnąć z ukrycia.

Masz rację chyba podświadomie czekam aż wróci i będziemy mogli porozmawiać i wszystko wyjaśnić...  Tak trudno jest mi zrobić ten krok...

Wróci, grzecznie przeprosi, powie, że nie wie, co go poniosło i do następnej kłótni będzie jak w bajce:)

Ale musimy w końcu porozmawiać przecież nie możemy się tak bez słowa zostawić...

92

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Czemu nie? To on nie chce z Toba rozmawiac. Dla mnie to jasny sygnal tylko Ty szukasz usprawiedliwien.

93

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

Czemu nie? To on nie chce z Toba rozmawiac. Dla mnie to jasny sygnal tylko Ty szukasz usprawiedliwien.

Ale prędzej czy później musi się odezwać... Myślisz że on może specjalnie teraz się nie odzywa żeby mnie zmęczyć i żebym ja odpuściła ?

94 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-05 20:44:30)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czemu nie? To on nie chce z Toba rozmawiac. Dla mnie to jasny sygnal tylko Ty szukasz usprawiedliwien.

Ale prędzej czy później musi się odezwać... Myślisz że on może specjalnie teraz się nie odzywa żeby mnie zmęczyć i żebym ja odpuściła ?

Czy Ty Siebie słyszysz.
Facet potraktował Ciebie jak powietrze, zablokował, poszedł się zabawić w klubie, a Ty jeszcze na Niego czekasz? Nie masz kompletnie szacunku do Siebie i być może dlatego z Tobą jest. Chce czuć się kimś lepszym, a Ty własnym zachowaniem utwierdzasz Go w tym przekonaniu. Dojrzyj emocjonalnie...

95

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czemu nie? To on nie chce z Toba rozmawiac. Dla mnie to jasny sygnal tylko Ty szukasz usprawiedliwien.

Ale prędzej czy później musi się odezwać... Myślisz że on może specjalnie teraz się nie odzywa żeby mnie zmęczyć i żebym ja odpuściła ?

Czy Ty Siebie słyszysz.
Facet potraktował Ciebie jak powietrze, zablokował, poszedł się zabawić w klubie, a Ty jeszcze na Niego czekasz? Nie masz kompletnie szacunku do Siebie i być może dlatego z Tobą jest. Chce czuć się kimś lepszym, a Ty własnym zachowaniem utwierdzasz Go w tym przekonaniu. Dojrzyj emocjonalnie...

Jestem bardzo wrażliwą osobą kiedyś taka nie byłam to w czasie związku zrobiłam się taka słaba psychicznie. Myślę że to jest spowodowane tym że darzę go wiekim uczuciem i też się przyzwyczaiłam...

96

Odp: Wyrzuty o przeszłość

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15391070_1365666473458201_5895838049908723627_n.png?oh=e27e32a40087dc26dd5f39304e5e1077&oe=5B05D231

97 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-05 21:13:57)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Ale prędzej czy później musi się odezwać... Myślisz że on może specjalnie teraz się nie odzywa żeby mnie zmęczyć i żebym ja odpuściła ?

Czy Ty Siebie słyszysz.
Facet potraktował Ciebie jak powietrze, zablokował, poszedł się zabawić w klubie, a Ty jeszcze na Niego czekasz? Nie masz kompletnie szacunku do Siebie i być może dlatego z Tobą jest. Chce czuć się kimś lepszym, a Ty własnym zachowaniem utwierdzasz Go w tym przekonaniu. Dojrzyj emocjonalnie...

Jestem bardzo wrażliwą osobą kiedyś taka nie byłam to w czasie związku zrobiłam się taka słaba psychicznie. Myślę że to jest spowodowane tym że darzę go wiekim uczuciem i też się przyzwyczaiłam...

Nie moja droga. On jest typowym toksykiem, który Ciebie wytresował. Wie co i jak powiedzieć, aby zabolało, a później abyś przyjęła Go tak po prostu.

Radzę Ci odetnij się, bo będzie tylko gorzej. Nie tłumacz wszystkiego ślepą miłością.

Lady Loka napisał/a:

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15391070_1365666473458201_5895838049908723627_n.png?oh=e27e32a40087dc26dd5f39304e5e1077&oe=5B05D231

Wydrukuj i przyklej to sobie na szafce wink.

Szukasz wymówek z bardzo prostego powodu - boisz się odejść. Niepielęgnowana miłość zniknie. Może z innej strony: co sądzisz o tych Karinach co pomimo poniżania, wyzwisk, czasami przemocy fizycznej wracają do partnerów? Ty zaczynasz działać na podobnej zasadzie - On jawnie używa względem Ciebie szantaży emocjonalnych = przemoc psychiczna, a Ty niby wiesz że coś jest nie tak, ale przecież Misu przeprosi, mocniej pokocha i się zmieni. Uwierz mi Twoja miłość Go nie zmieni, a jak widać Mu jest dobrze tak jak jest.

98

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Czy Ty Siebie słyszysz.
Facet potraktował Ciebie jak powietrze, zablokował, poszedł się zabawić w klubie, a Ty jeszcze na Niego czekasz? Nie masz kompletnie szacunku do Siebie i być może dlatego z Tobą jest. Chce czuć się kimś lepszym, a Ty własnym zachowaniem utwierdzasz Go w tym przekonaniu. Dojrzyj emocjonalnie...

Jestem bardzo wrażliwą osobą kiedyś taka nie byłam to w czasie związku zrobiłam się taka słaba psychicznie. Myślę że to jest spowodowane tym że darzę go wiekim uczuciem i też się przyzwyczaiłam...

Nie moja droga. On jest typowym toksykiem, który Ciebie wytresował. Wie co i jak powiedzieć, aby zabolało, a później abyś przyjęła Go tak po prostu.

Radzę Ci odetnij się, bo będzie tylko gorzej. Nie tłumacz wszystkiego ślepą miłością.

Lady Loka napisał/a:

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15391070_1365666473458201_5895838049908723627_n.png?oh=e27e32a40087dc26dd5f39304e5e1077&oe=5B05D231

Wydrukuj i przyklej to sobie na szafce wink.

Szukasz wymówek z bardzo prostego powodu - boisz się odejść. Niepielęgnowana miłość zniknie.

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

99

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

No to męcz się z nim dalej, ale nie męcz już nas smile
Cokolwiek Ci doradzimy to i tak zrobisz swoje, czyli będziesz dalej tkwiła w tym chorym układzie.
Czy można Ci pomóc skoro nas nie słuchasz? Nie. Można Ci tylko życzyć powodzenia i siły na przyszłość, skoro tak wybrałaś.

100 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-05 22:17:19)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

No i wyszła cała prawda. Uwierz mi wyjdzie Ci z głowy tylko musisz dać Sobie szansę. Co więcej musisz przestać uzależniać własną samoocenę od tego czy masz partnera, czy nie tj. koniec związku =/= porażka. Rozumiesz? Związki w których ludzie do siebie nie pasują, bądź jak w Twoim przypadku ranią innych się rozpadają to naturalne. Musisz nauczyć się stawiać granice i poza tym nie bać się odejść z toksycznych relacji.
Tkwiąc w tym ograniczasz własne życie. Nie dajesz sobie możliwości na znalezienie wartościowego mężczyzny. Naprawdę tego typu "miłość" Ci odpowiada? Nie chcesz związku, gdzie obie strony szanują się wzajemnie i szczerze dbają o drugą stronę. Prawdziwa miłość polega na dawaniu. Tutaj widzę, iż tylko Ty kochasz, bo On tylko bierze - "Co Ona jeszcze może mi dać? Jak może się dla mnie ograniczyć? Jak mogę się na Niej wyżyć?"

101 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-06 01:02:23)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Ale w ostatniej rozmowie nie było mowy o zerwaniu, po prostu przestalismy się odzywać... Zawsze były ciche dni i potem wszystko sobie wyjaśnialiśmy i się godzilismy

Tutaj nie chodzi o ciche dni, ale te, przez które one występują.

102

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

No i wyszła cała prawda. Uwierz mi wyjdzie Ci z głowy tylko musisz dać Sobie szansę. Co więcej musisz przestać uzależniać własną samoocenę od tego czy masz partnera, czy nie tj. koniec związku =/= porażka. Rozumiesz? Związki w których ludzie do siebie nie pasują, bądź jak w Twoim przypadku ranią innych się rozpadają to naturalne. Musisz nauczyć się stawiać granice i poza tym nie bać się odejść z toksycznych relacji.
Tkwiąc w tym ograniczasz własne życie. Nie dajesz sobie możliwości na znalezienie wartościowego mężczyzny. Naprawdę tego typu "miłość" Ci odpowiada? Nie chcesz związku, gdzie obie strony szanują się wzajemnie i szczerze dbają o drugą stronę. Prawdziwa miłość polega na dawaniu. Tutaj widzę, iż tylko Ty kochasz, bo On tylko bierze - "Co Ona jeszcze może mi dać? Jak może się dla mnie ograniczyć? Jak mogę się na Niej wyżyć?"

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie? Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać?? Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

103

Odp: Wyrzuty o przeszłość

No cel osiągnął.
On ma wyrąbane, Ty przeżywasz.

Po raz kolejny mówię - zerwij.

104

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

No cel osiągnął.
On ma wyrąbane, Ty przeżywasz.

Po raz kolejny mówię - zerwij.

Zanim zerwę chciałabym porozmawiać, wyjaśnić, Ale jak mam to zrobić skoro się nie odzywa?

105

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Dzisiaj już 4 dzień ciszy...

106 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-06 18:49:44)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie?

Ale nie odzywa się, bo po prostu się nie odzywa czy konkretnie nie odpowiada na jakieś wiadomości, nie odbiera telefonu itp?

malinka.s napisał/a:

Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać??

Stawiam, że wcześniej był zakochany, zauroczony, a teraz zaczyna zauważać rzeczy, które go drażnią. I nie że go bronię, ale zakochanie zaślepia, niezależnie jakim jest kto człowiekiem. I to co słodkie, staje się irytujące. Z nim jest jednak inny problem.

malinka.s napisał/a:

Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

Może nie chodzi o żadne ukaranie, ale zwyczajny brak chęci do kontaktu? Z drugiej co to są 3,4 dni? Nie można być bez przerwy w ten sposób aktywnym.

malinka.s napisał/a:

Zanim zerwę chciałabym porozmawiać, wyjaśnić, Ale jak mam to zrobić skoro się nie odzywa?

Sama się odezwij.

107

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Ona nie moze sie odezwac, bo po klotni on ją zablokował smile

108

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie?

Ale nie odzywa się, bo po prostu się nie odzywa czy konkretnie nie odpowiada na jakieś wiadomości, nie odbiera telefonu itp?

malinka.s napisał/a:

Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać??

Stawiam, że wcześniej był zakochany, zauroczony, a teraz zaczyna zauważać rzeczy, które go drażnią. I nie że go bronię, ale zakochanie zaślepia, niezależnie jakim jest kto człowiekiem. I to co słodkie, staje się irytujące. Z nim jest jednak inny problem.

malinka.s napisał/a:

Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

Może nie chodzi o żadne ukaranie, ale zwyczajny brak chęci do kontaktu? Z drugiej co to są 3,4 dni? Nie można być bez przerwy w ten sposób aktywnym.

malinka.s napisał/a:

Zanim zerwę chciałabym porozmawiać, wyjaśnić, Ale jak mam to zrobić skoro się nie odzywa?

Sama się odezwij.

Nie próbowałam dzwonić ani pisać smsow więc nie wiem czy na telefonie też mnie zablokował. Ale drażni go coś co wydarzyło się zanim się znaliśmy? Nie uważasz że o studniówkę z kolega zrobił zbyt wielka aferę? Rozumiem się posprzeczac ale żeby od razu się nie odzywać i blokować. To dziecinne. Zdaje sobie sprawę że nie jest kolorowo jak na początku związku, Ale ja nic nie zrobiłam to czym mam go drażnić? Tak to mieliśmy wielkie plany a teraz nagle brak chęci do kontaktu? Myślisz że specjalnie wymyślil pretekst do kłótni?

109

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Myślicie że powinnam spróbować zadzwonić?

110

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Myślicie że powinnam spróbować zadzwonić?

Myślę, że powinnaś poszukać swojego honoru, bo widocznie schowałaś go gdzieś daleko i głęboko.
Po co chcesz do niego dzwonić skoro to on przestał się odzywać do Ciebie?

111

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Myślicie że powinnam spróbować zadzwonić?

Myślę, że powinnaś poszukać swojego honoru, bo widocznie schowałaś go gdzieś daleko i głęboko.
Po co chcesz do niego dzwonić skoro to on przestał się odzywać do Ciebie?

Właśnie nie chce dzwonić a nawet się boję że tylko pogorsze sytuacje.

112

Odp: Wyrzuty o przeszłość

To nie dzwoń. Ja bym się nie odezwała dopóki on się nie odezwie. A nawet wtedy odebrałabym telefon tylko po to, żeby powiedzieć, że zrywam.

Mentalnie moim zdaniem już możesz mentalnie przygotowywać się na rozstanie po takim okresie ciszy. W normalnym związku się tak nie robi.

113 Ostatnio edytowany przez malinka.s (2018-03-06 20:07:40)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Lady Loka napisał/a:

To nie dzwoń. Ja bym się nie odezwała dopóki on się nie odezwie. A nawet wtedy odebrałabym telefon tylko po to, żeby powiedzieć, że zrywam.

Mentalnie moim zdaniem już możesz mentalnie przygotowywać się na rozstanie po takim okresie ciszy. W normalnym związku się tak nie robi.

Myślisz że odezwie się tylko po to żeby powiedzieć że zrywa? Gdyby chciał to już dawno by to zrobił po co teraz ta cisza.  Może mu zależy ale specjalnie się nie odzywa bo wie jak mnie to denerwuje? Rozmawiałam z koleżanką to też mówiła se kiedyś w związku miała takie ciche dni...

114

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Nie. Ja odebrałabym telefon od niego tylko po to, żeby powiedzieć, że ja zrywam. O to mi chodziło.

Po co komu ciche dni w związku? Serio. Pomyśl sama. Jak się kogoś kocha, to się walczy o to, żeby kłótnie jak już są, to były krótkie.
A on Cię męczy specjalnie.

115 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-06 20:49:43)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Nie próbowałam dzwonić ani pisać smsow więc nie wiem czy na telefonie też mnie zablokował.

Czyli po prostu nikt do nikogo nie pisze? Może to nie ciche dni, ale zwyczajny ograniczony kontakt?

malinka.s napisał/a:

Ale drażni go coś co wydarzyło się zanim się znaliśmy? Nie uważasz że o studniówkę z kolega zrobił zbyt wielka aferę?

W ogóle tej afery nie rozumiem. Myślę że ma problem ze sobą.

malinka.s napisał/a:

Rozumiem się posprzeczac ale żeby od razu się nie odzywać i blokować. To dziecinne.

Nie wiem po co to robi, jeśli już robi. Może potrzebuje całkowitego odcięcia. Może chce tym Ciebie ukarać, a może nie wie sam co robi.

malinka.s napisał/a:

Zdaje sobie sprawę że nie jest kolorowo jak na początku związku, Ale ja nic nie zrobiłam to czym mam go drażnić? Tak to mieliśmy wielkie plany a teraz nagle brak chęci do kontaktu? Myślisz że specjalnie wymyślil pretekst do kłótni?

Co innego miałem na myśli. Ludzie zakochani są dużo bardziej tolerancyjni w stosunku do siebie. Możesz zachwycać się tym jak siorbie zupę i twierdzić, że to słodkie, a później nagle widzieć, że wygląda wtedy jak głupek i jest to irytujące. Oczywiście przerysowany przykład.

malinka.s napisał/a:

Myślicie że powinnam spróbować zadzwonić?

Zadzwoń jak zwykle, zwyczajnie i bez powodu. Szybciej podejmiesz decyzję co dalej. Z tego co czytam, na ten czas męczysz się dzień w dzień.

116

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Miłycham napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Nie próbowałam dzwonić ani pisać smsow więc nie wiem czy na telefonie też mnie zablokował.

Czyli po prostu nikt do nikogo nie pisze? Może to nie ciche dni, ale zwyczajny ograniczony kontakt?

malinka.s napisał/a:

Ale drażni go coś co wydarzyło się zanim się znaliśmy? Nie uważasz że o studniówkę z kolega zrobił zbyt wielka aferę?

W ogóle tej afery nie rozumiem. Myślę że ma problem ze sobą.

malinka.s napisał/a:

Rozumiem się posprzeczac ale żeby od razu się nie odzywać i blokować. To dziecinne.

Nie wiem po co to robi, jeśli już robi. Może potrzebuje całkowitego odcięcia. Może chce tym Ciebie ukarać, a może nie wie sam co robi.

malinka.s napisał/a:

Zdaje sobie sprawę że nie jest kolorowo jak na początku związku, Ale ja nic nie zrobiłam to czym mam go drażnić? Tak to mieliśmy wielkie plany a teraz nagle brak chęci do kontaktu? Myślisz że specjalnie wymyślil pretekst do kłótni?

Co innego miałem na myśli. Ludzie zakochani są dużo bardziej tolerancyjni w stosunku do siebie. Możesz zachwycać się tym jak siorbie zupę i twierdzić, że to słodkie, a później nagle widzieć, że wygląda wtedy jak głupek i jest to irytujące. Oczywiście przerysowany przykład.

malinka.s napisał/a:

Myślicie że powinnam spróbować zadzwonić?

Zadzwoń jak zwykle, zwyczajnie i bez powodu. Szybciej podejmiesz decyzję co dalej. Z tego co czytam, na ten czas męczysz się dzień w dzień.

Tak dokładnie nie rozmawiamy od soboty. Po prostu urwał kontakt. Wydaje mi się że chce mnie ukarać za ta ostatnia kłótnie. Też uważam że przesadza z wypominaniem mi przeszłości i to jeszcze zwykłe wyjście z kolega na studniówkę. Ma problem z emocjami tylko jak do niego dotrzeć i przemówić mu do rozsądku? Boję się zadzwonić bo jestem przekonana że nie odbierze a tylko pogorszy sytuacje. To on pierwszy powinien się odezwać w końcu sam mnie zablokował. Mecze się codziennie bo on dobrze wie że nie lubię jak nie rozmawiamy...

117

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

No i wyszła cała prawda. Uwierz mi wyjdzie Ci z głowy tylko musisz dać Sobie szansę. Co więcej musisz przestać uzależniać własną samoocenę od tego czy masz partnera, czy nie tj. koniec związku =/= porażka. Rozumiesz? Związki w których ludzie do siebie nie pasują, bądź jak w Twoim przypadku ranią innych się rozpadają to naturalne. Musisz nauczyć się stawiać granice i poza tym nie bać się odejść z toksycznych relacji.
Tkwiąc w tym ograniczasz własne życie. Nie dajesz sobie możliwości na znalezienie wartościowego mężczyzny. Naprawdę tego typu "miłość" Ci odpowiada? Nie chcesz związku, gdzie obie strony szanują się wzajemnie i szczerze dbają o drugą stronę. Prawdziwa miłość polega na dawaniu. Tutaj widzę, iż tylko Ty kochasz, bo On tylko bierze - "Co Ona jeszcze może mi dać? Jak może się dla mnie ograniczyć? Jak mogę się na Niej wyżyć?"

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie? Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać?? Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

Zastanawiam się w jakim celu cytujesz powyższą wypowiedź, a także inne, jeśli w ogóle nie odnosisz się do nich, tylko w kółko w panice powtarzasz jedno i to samo; nie odzywa się, to nie moja wina, tęsknie, cierpię, chcę z nim porozmawiać i...co? Nadal będziesz udowadniać, że nie jesteś wielbłądem?
Nie masz szans, bo ten chłopak taki już jest. Niedojrzały? Mało powiedziane, on ma problem z niskim poczuciem własnej wartości i będzie je sobie podnosił Twoim kosztem, bo może  i lubi.
Za jakiś czas wyciągnie z Twoich przypadkowych opowieści chłopaka z którym w czasie wakacji 5 lat temu pływałaś na kajaku, lub jeszcze dawniej  poszłaś na wagary z grupą koleżanek i kolegów i nie wiadomo co tam się działo??? Zawsze znajdzie sie powód, żeby sobie na Tobie poużyawać, wpędzić Cię w poczucie winy, ukarać milczeniem i lekceważeniem. A gdy już na wskroś prześwietli Twoją przeszłość, to zacznie imputować Ci romanse z aktualnie znanymi mężczyżnami, nawet jeśli takowi nie istnieją, lub do bólu wracać do Twojej "niechlubnej" przeszłości.
Przy okazji da sobie przyzwolenie do wypadów do klubów, wyrywaniu "łatwych" dziewczyn, flirtowaniu itd, bo skoro Ty jesteś taka i owaka, to jemu też się należy.
Jest duże prawodopodobieństwo, że tak właśnie będzie wyglądał Wasz związek.
Zresztą nie wiem, czy docierają do Ciebie jakiekolwiek argumenty, czy otumaniona rozpaczą tęsknotą i miłością do niego, nadal gryziesz palce i odliczasz godziny i dni, gdy on się nie odzywa.
Ta sytuacja daje Ci szanse wyjścia z tego chorego związku z podniesioną głową i potraktowanie go tak, jak na to zasługuje, a on, w tych okolicznościach,  nie zasługuje nawet na rozmowę, bo takowa i tak nie przyniesie pożądanych przez Ciebie efektów.

118

Odp: Wyrzuty o przeszłość
josz napisał/a:

Zastanawiam się w jakim celu cytujesz powyższą wypowiedź, a także inne, jeśli w ogóle nie odnosisz się do nich, tylko w kółko w panice powtarzasz jedno i to samo; nie odzywa się, to nie moja wina, tęsknie, cierpię, chcę z nim porozmawiać i...co? (...)

Jakoś trzeba przecież podtrzymać wątek, a zastosowana metoda przynosi, jak widać nie tylko tutaj, efekty. Schemat ciągle ten sam: ona kochająca, on - lekceważący i, jak zwykle, sporo użytkowników pragnących, by autorka otworzyła oczy. Rzecz w tym, że ona jest trollem i świetnie się bawi czytając posty w kolejnych swych wątkach.

119 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-06 22:02:32)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Masz 100% racji boję się odejść. Boję się samotności i boję się wspomnień po rozstaniu że będę mieć go cały czas w głowie...

No i wyszła cała prawda. Uwierz mi wyjdzie Ci z głowy tylko musisz dać Sobie szansę. Co więcej musisz przestać uzależniać własną samoocenę od tego czy masz partnera, czy nie tj. koniec związku =/= porażka. Rozumiesz? Związki w których ludzie do siebie nie pasują, bądź jak w Twoim przypadku ranią innych się rozpadają to naturalne. Musisz nauczyć się stawiać granice i poza tym nie bać się odejść z toksycznych relacji.
Tkwiąc w tym ograniczasz własne życie. Nie dajesz sobie możliwości na znalezienie wartościowego mężczyzny. Naprawdę tego typu "miłość" Ci odpowiada? Nie chcesz związku, gdzie obie strony szanują się wzajemnie i szczerze dbają o drugą stronę. Prawdziwa miłość polega na dawaniu. Tutaj widzę, iż tylko Ty kochasz, bo On tylko bierze - "Co Ona jeszcze może mi dać? Jak może się dla mnie ograniczyć? Jak mogę się na Niej wyżyć?"

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie? Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać?? Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

No cóż Ty również zachowujesz się niedojrzale. Dobrze wiesz, że rozmowa nic nie da tylko usilnie szukasz pretekstu, aby z Nim pogadać = wróci do Ciebie. Ciekawe czy przez ten czas nie korzysta na boku i wróci, gdy Mu się znudzi wink.

malinka.s napisał/a:

Tak dokładnie nie rozmawiamy od soboty. Po prostu urwał kontakt. Wydaje mi się że chce mnie ukarać za ta ostatnia kłótnie. Też uważam że przesadza z wypominaniem mi przeszłości i to jeszcze zwykłe wyjście z kolega na studniówkę. Ma problem z emocjami tylko jak do niego dotrzeć i przemówić mu do rozsądku? Boję się zadzwonić bo jestem przekonana że nie odbierze a tylko pogorszy sytuacje. To on pierwszy powinien się odezwać w końcu sam mnie zablokował. Mecze się codziennie bo on dobrze wie że nie lubię jak nie rozmawiamy...

Hmm... będzie to trudne, bo My próbujemy to robić od paru dni i również zero rezultatu. Może za kilka lat zrozumiesz czym jest prawdziwy związek i nie radź się "koleżanek", bo skończysz jak typowa Karina. Póki co to dla Niego równie dobrze Ty możesz być rozhisteryzowaną wariatką, bo najpierw jęczy, a później i tak za Nim leci = On ma rację. Wysyłasz bardzo sprzeczne sygnały... ciekawi mnie czy to nie jest ten typ związku w którym jedna ze stron jest tylko dla seksu?

Wielokropek napisał/a:
josz napisał/a:

Zastanawiam się w jakim celu cytujesz powyższą wypowiedź, a także inne, jeśli w ogóle nie odnosisz się do nich, tylko w kółko w panice powtarzasz jedno i to samo; nie odzywa się, to nie moja wina, tęsknie, cierpię, chcę z nim porozmawiać i...co? (...)

Jakoś trzeba przecież podtrzymać wątek, a zastosowana metoda przynosi, jak widać nie tylko tutaj, efekty. Schemat ciągle ten sam: ona kochająca, on - lekceważący i, jak zwykle, sporo użytkowników pragnących, by autorka otworzyła oczy. Rzecz w tym, że ona jest trollem i świetnie się bawi czytając posty w kolejnych swych wątkach.

Ludzie w tym świecie potrafią być tak ... (nie napiszę słownie wink), że równie dobrze może to być prawda.

120 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-03-06 22:11:10)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Leśny_owoc napisał/a:

Ludzie w tym świecie potrafią być tak ... (nie napiszę słownie wink), że równie dobrze może to być prawda.

Zajrzyj do poprzedniego (a było ich wiele) jej wątku: "Wciąż się nie zaręczyliśmy - co robić?. Pozwolę sobie zacytować to, co w nim napisałam, gdy zrozumiałam schemat:

Jest sobie troll używający od kilku lat tego samego schematu: oto kobieta (jej wiek jest zmienny), która zakochała się w mężczyźnie. ON lekceważący, małozainteresowany, traktujący ją jak małosprytną i odganiający się od niej jak od natrętnej muchy; ONA świata nie widząca poza nim, bezwolna, owinięta wokół niego.

Schemat użytkowników (to między innymi o mnie smile) jest ten sam: tłumaczą jej rzeczywistość wymyślając coraz nowe argumenty, zdziwieni i/lub wkurzeni brakiem jej reakcji zgodnej ze zdrowym rozsądkiem, nabierając się na kolejne coraz bardziej rozpaczliwe (bo jak długo można grać) posty.


Edycja:
To link do wspomnianego wątku: http://www.netkobiety.pl/t101468.html

121

Odp: Wyrzuty o przeszłość
josz napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

No i wyszła cała prawda. Uwierz mi wyjdzie Ci z głowy tylko musisz dać Sobie szansę. Co więcej musisz przestać uzależniać własną samoocenę od tego czy masz partnera, czy nie tj. koniec związku =/= porażka. Rozumiesz? Związki w których ludzie do siebie nie pasują, bądź jak w Twoim przypadku ranią innych się rozpadają to naturalne. Musisz nauczyć się stawiać granice i poza tym nie bać się odejść z toksycznych relacji.
Tkwiąc w tym ograniczasz własne życie. Nie dajesz sobie możliwości na znalezienie wartościowego mężczyzny. Naprawdę tego typu "miłość" Ci odpowiada? Nie chcesz związku, gdzie obie strony szanują się wzajemnie i szczerze dbają o drugą stronę. Prawdziwa miłość polega na dawaniu. Tutaj widzę, iż tylko Ty kochasz, bo On tylko bierze - "Co Ona jeszcze może mi dać? Jak może się dla mnie ograniczyć? Jak mogę się na Niej wyżyć?"

Już 3 dni się nie odzywa... Nie wiem co mam robić,  ja chce z nim pogadać i wyjaśnić ta cała sytuację, przecież rozmowa jest najważniejsza. Nie uważacie że to strasznie niedojrzałe zachowanie? Nie rozumiem czemu tak się stało że ma takie myśli i wypomina mi przeszłość? Kiedyś tak nie było... Co mogło mu się stać?? Gdyby chciał zerwać to by mi to powiedział, a na Facebooku są wszystkie nasze zdjęcia i mamy ustawiony związek więc nic nie rozumiem o co mu teraz chodzi... Chce mnie ukarać milczeniem? Jak długo jeszcze....

Zastanawiam się w jakim celu cytujesz powyższą wypowiedź, a także inne, jeśli w ogóle nie odnosisz się do nich, tylko w kółko w panice powtarzasz jedno i to samo; nie odzywa się, to nie moja wina, tęsknie, cierpię, chcę z nim porozmawiać i...co? Nadal będziesz udowadniać, że nie jesteś wielbłądem?
Nie masz szans, bo ten chłopak taki już jest. Niedojrzały? Mało powiedziane, on ma problem z niskim poczuciem własnej wartości i będzie je sobie podnosił Twoim kosztem, bo może  i lubi.
Za jakiś czas wyciągnie z Twoich przypadkowych opowieści chłopaka z którym w czasie wakacji 5 lat temu pływałaś na kajaku, lub jeszcze dawniej  poszłaś na wagary z grupą koleżanek i kolegów i nie wiadomo co tam się działo??? Zawsze znajdzie sie powód, żeby sobie na Tobie poużyawać, wpędzić Cię w poczucie winy, ukarać milczeniem i lekceważeniem. A gdy już na wskroś prześwietli Twoją przeszłość, to zacznie imputować Ci romanse z aktualnie znanymi mężczyżnami, nawet jeśli takowi nie istnieją, lub do bólu wracać do Twojej "niechlubnej" przeszłości.
Przy okazji da sobie przyzwolenie do wypadów do klubów, wyrywaniu "łatwych" dziewczyn, flirtowaniu itd, bo skoro Ty jesteś taka i owaka, to jemu też się należy.
Jest duże prawodopodobieństwo, że tak właśnie będzie wyglądał Wasz związek.
Zresztą nie wiem, czy docierają do Ciebie jakiekolwiek argumenty, czy otumaniona rozpaczą tęsknotą i miłością do niego, nadal gryziesz palce i odliczasz godziny i dni, gdy on się nie odzywa.
Ta sytuacja daje Ci szanse wyjścia z tego chorego związku z podniesioną głową i potraktowanie go tak, jak na to zasługuje, a on, w tych okolicznościach,  nie zasługuje nawet na rozmowę, bo takowa i tak nie przyniesie pożądanych przez Ciebie efektów.

Nie rozumiem ma niskie poczucie wartości i wypominaniem przeszłości je sobie podnosi? To chore przecież sam siebie krzywdzi wiedząc że to doprowadzi do kłótni i się będzie denerwować i złościć. Nie rozumiem jego zachowania skoro mu tak przeszkadzam to czemu tego nie zakończy tylko zabawa w blokowanie? Tym też chce pokazać swoją wyższość? To dziecinne i żałosne.

122

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Myślicie że psychoterapia to dobry pomysł?

123

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:

Myślicie że psychoterapia to dobry pomysł?

Dla Ciebie owszem. Ale tylko dla Ciebie, nie ze jakas terapia dla par, albo ze jego bedziesz leczyć. Dla Ciebie.

124

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Malineczka00 napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Myślicie że psychoterapia to dobry pomysł?

Dla Ciebie owszem. Ale tylko dla Ciebie, nie ze jakas terapia dla par, albo ze jego bedziesz leczyć. Dla Ciebie.

Ja wiem że powinnam zakończyć ten zwiazek ale nie umiem zrobić tego pierwszego kroku... Na psychoterapia pomoże ? Jak to wygląda?

125

Odp: Wyrzuty o przeszłość
malinka.s napisał/a:
Malineczka00 napisał/a:
malinka.s napisał/a:

Myślicie że psychoterapia to dobry pomysł?

Dla Ciebie owszem. Ale tylko dla Ciebie, nie ze jakas terapia dla par, albo ze jego bedziesz leczyć. Dla Ciebie.

Ja wiem że powinnam zakończyć ten zwiazek ale nie umiem zrobić tego pierwszego kroku... Na psychoterapia pomoże ? Jak to wygląda?

Potrafisz, tylko nie chcesz. Ciągle wierzysz, że coś się zmieni i będzie lepiej.

Na terapię powinnaś iść po to, by lepiej zrozumieć siebie i popracować nad poczuciem własnej wartości, a nie po to, by zerwać z chłopakiem.

126

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Jeśli nie potrafisz, to dalej w nim tkwij, zależna od humoru i fochów jaśnie pana.

127

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Klasyczny przykład niedowartościowanego i toksycznego faceta. Odpuść.Na jakiej podstawie on uważa, ze może lustrować twoją przeszłość?

128 Ostatnio edytowany przez malinka.s (2018-03-09 00:22:54)

Odp: Wyrzuty o przeszłość
marakujka napisał/a:

Klasyczny przykład niedowartościowanego i toksycznego faceta. Odpuść.Na jakiej podstawie on uważa, ze może lustrować twoją przeszłość?

No właśnie dobre pytanie dlaczego aż tak "dramatyzuje" odnośnie mojej przeszłości, która nie jest niewiadomo jak kolorowa, a przede wszystkim nie ma powodu robić afery? To przez niską samoocenę?

129

Odp: Wyrzuty o przeszłość
Cyngli napisał/a:
malinka.s napisał/a:
Malineczka00 napisał/a:

Dla Ciebie owszem. Ale tylko dla Ciebie, nie ze jakas terapia dla par, albo ze jego bedziesz leczyć. Dla Ciebie.

Ja wiem że powinnam zakończyć ten zwiazek ale nie umiem zrobić tego pierwszego kroku... Na psychoterapia pomoże ? Jak to wygląda?

Potrafisz, tylko nie chcesz. Ciągle wierzysz, że coś się zmieni i będzie lepiej.

Na terapię powinnaś iść po to, by lepiej zrozumieć siebie i popracować nad poczuciem własnej wartości, a nie po to, by zerwać z chłopakiem.

Ja kiedyś byłam inna. To ten związek mnie zmienił. Być może za bardzo się poświęcilam

130

Odp: Wyrzuty o przeszłość

Ja bym powiedziała, że nie być może, ale z całą pewnością.

Posty [ 66 do 130 z 132 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wyrzuty o przeszłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024