Parapetówka u Ajsi ;) - Netkobiety.pl

O istnieniu wałęsaka brazylijskiego dowiedziałam się zaledwie wczoraj.

Nie wiem, czy jest tu jakieś pokrewieństwo, ale dołączam do tego apelu:

Słońce świeci, to i ja założę przyciemniane okulary i pojadę sobie bezwstydnie do supermarketu na niedzielne zakupy.

A tak w ogóle, to spod mi się to hasełko:

See you later!

Jakby wystarczyło sobie tak tylko babkę wyobrazić aby używać... Ech.... a tu wałęsaka? Dawaj swoje zdjęcie

Podobnie gdy ktoś wszystko umie, tak naprawdę niczego nie umie doskonale .

Ten wałęsak brazylijski jest paskudny, okropny, fujowaty . Nie boje się myszy, ale pająk to dla mnie wyzwanie. A co dopiero taki brazylijski. Mnie nie musiałby ukąsić, ja dostałabym zawału od spojrzenia na niego. Taki bazyliszek .

Odkrywam tę prawdę boleśnie zawsze ilekroć szukam pilota do bramy.

Albo mój pilot do bramy lubi bawić się w chowanego.

Duże torebki noszę od zawsze, bo takie właśnie lubię, i nawet nie noszę w nich dużo rzeczy, ale przez to, że są przepastne zanim coś w nich znajdę, to muszę zrobić prawdziwe wykopki. Wszystko się kotłuje wewnątrz A telefon, akurat wyjatkowo noszę po kieszeniach

Ja po prostu nie rozumiem jak facetowi może wystarczyć przy sobie tylko portfel Może któryś z Panów to wyjaśni?

Oj, to stwierdzenie chyba musi być wynikiem tego, że wpadłeś w wyjątkowo podle pesymistyczny nastrój

No chyba że tak

A ja ostatnio odkryłam ze tam, po prostu ciemno jest tej torebce, dlaczego nie mogę niczego znaleźć...

Temat rzeka- damskie torebki, ale fajny temat , wielokrotnie poruszany na łamach forów. Nawet kiedyś był wątek, by panie wypisały co mają w torebce. Listy wyszły długaaaaśne, że hej . Zgadzam się, że to wszystko naprawdę jest potrzebne .
Ze światłem w torebce to dobry pomysł, choć ja mam inne obserwacje. Mi brakuje torebek formatu A4 z wieloma przegródkami i kieszonkami na zamek. Wtedy pookładam sobie ładnie: tu kosmetyczne, tam zawodowe, tam osobiste, a tam pozostałe oraz w tej kieszonce telefon, w tamtej klucze, w innej portfel. A tak... mają wielkie worki, wrzuca się wszystkie NIEZBĘDNE rzeczy i jak tu potem cokolwiek znaleźć hę? Tu nawet światło nie pomoże .

A cóż tu powiedzieć? No bum bum cyk cyk..

Ajsi, i co Ty najlepszego narobiłaś?

Cardio-zumba? Love it!

Oj, tam, oj tam, zaraz chwalę. Pojawił się motyw zawodowy na wątku u koleżanek, to też skrobnęłam słówko o tym, co u mnie. Dziękuję - bardzo się cieszę ze zmian.

Tematu nie omijam, po prostu czasu dziś nie miałam na forum - bardzo intensywny dzień, który właśnie się kończy. Parapetówka realna będzie już wkrótce - scenariusz mamy przecież rozpisany tutaj.

I z tej okazji:

stawiam to:

I idę spać, bo jutro:

Dobranoc.

Pewnie poszedl popływać.

- Hej, dziewczyno, jesteś mężatką?
- Nie.
- A dlaczego?
- Sama nie wiem... I testują, i chwalą, a i tak nie biorą!

* * * * *

Żona podchodzi do męża, ciągnąc za sobą zepsuty odkurzacz:
- Nie ssie!
Mąż, ledwo unosząc oczy znad laptopa:
- Przyznasz, że wkurwiające, c'nie?

Urocze

Nie podszywaj się pod fotkę

Co najwyżej sie podpisałem z pelna refleksja a nie przeniesieniem...

Przecież pamiętamy, Sony, o Twojej fascynacji moja osoba ja tam nie zapomniałem a Ty nigdy nie zaprzeczylas... Albo slabo Ci to szlo...

I see... Ale jak to? Tak duzo czy tak malo?  Przy czym pewnie oba terminy sa wzgledne bardzo i zależa od odpowoadajacej...

No tak.... 7 czerwca

no cóż, do seksu też trzeba czasami szczęścia

Ja powinnam chyba zmienić w takim razie, bo zamiast zakupów zdecydowanie wolałabym seks

u mnie 881 ciekawe, ciekawe

Pietruszko sam seks można kupić.. miłości byś nie  wolała?

To jak u mnie ale zamiast podwójnej podróży alkohol mi zapowiedziany

kulturalny i niekulturalny telefon Dobre! to ja proponuję używaj każdego względem przeznaczenia

Czepiasz się szczegółów

A mecz jest

Aaaaa... czyli 'plus' alkohol.... no, teraz by się zgadzało

Dobra... piwo było? było! ... o reszcie nie gadam

Widzisz, Pietruszka.... Lody zaraz się wkurzą bo było nie pisać mi o meczu... teraz oglądam i już nie wygrają! Jakbyś mojego pecha nie pamiętała

To weź przestań oglądać, bo ja się właśnie kłócę z koleżanką, że to przeze mnie... tak odważnie Twoje winy na swoje barki biorę, weź doceń i zabierz na zakupy...

Zakupach!!!

PS. ale wina dalej Twoja... przecież to Ty mnie przywołałaś