Jak zamierzasz sie z kims spotykac, podoba ci sie to zaangazuj sie na 100%. A nie analizujesz ze za krotko sie znaliscie itd. Ona wychodzi w tym momencie na idiotke i wycofuje sie by jakos wyjsc z twarza. A jak nie jestes gotowy na seks to wcale sie nie umawiaj. Nadarzyla sie okazja to chciala skorzystac. Jakby zaprosila cie do wlasnego mieszkania na tez bys nie poszedl. Ile musi musi minac czasu zebys uznal ze juz mozma do kogos pojsc. Wiesz? Bo tego to nawet ja nie wiem no ale ty masz wiecej lat to zdecydowanie wiesz wszystko lepiej. Obudz sie bo "cieplych kluch" zadna kobieta nie trawi.
Ale pocisk
Laska chce się pieprzyć a Ty mówisz, że Cie głowa boli? Role Ci się nie poje***ały?
68 2017-08-25 14:11:44 Ostatnio edytowany przez gregor123 (2017-08-25 15:34:19)
troszke się zdołowałem waszymi odpowiedziami
Nie znam takiego słowa Nie przejmuj się, następnym razem bedzie lepiej
Namazu- made my day!
Autorze, zgadzam się z Paniami, jej chodziło o seks, spaliłeś. Twoje zachowanie (bierność, odmowa) uraziło jej dumę i postanowiła Cię olać. Gdyby nie chodziło o seks, a o jakieś cieplejsze uczucia to raczej by Cię tak szybko nie skreśliła.
Tu sie nie ma co dolowac tylko nastepnym razem nie czekac az Ci dziewczyna wagine na twarzy odcisnie, chociaz nie wiem czy nie bylby to zbyt subtelny znak dla Ciebie
Zawsze mozesz ja zapytac czy znowu do Krakowa nie jedzie Laska dosc bezposrednia, wiec nic nie stracisz a moze nastepny temat zalozysz w dziale Seks i te rzeczy co dziewczyny tam napisaly.
Ej, ludzie... Ja rozumiem że na maturze uczą zgadywać co autor miał na myśli, ale nie przeginajmy może. Przecież ona powiedziała że nie było chemii. To co powiedziała uznaj za fakt.
Ile ta znajomość trwała? Miesiąc? Rozważania niczym po rozpadzie 10 letniego związku.
Chciała, czego chciała - to wie tylko ona. I miała święte prawo do zmiany zdania. Bo tak. Autorze - nie masz zamiaru nic z tym robić i generalnie Ci się nic nie chce, to GET OVER IT. Jak jednak chcesz coś zmienić to idź i coś z tym zrób, najlepiej nie wiem... Pytając o co chodzi.
Z tymi dywagacjami na temat co ona sobie myślała, a co nie to zaraz dojdziemy do tego że Ziemia jest płaska i też nic z tego nie wyniknie.
Dziewczynie nie chodzilo o seks moim zdaniem, po prostu przez te kilka spotkan chciala cie przetestowac, stwierdzila ze jej nie odpowiadasz, miala inne oczekiwania. A byla chamska bo chciala miec pewnosc ze sie odczepisz ( wiem bo sama tak robie ). Gdyby jej zalezalo na pewno nie zniechecilaby sie po twojej odmowie, najwyzej by sie obrazila itp. ale nie chcialaby robic zlego wrazenia.
74 2017-08-29 00:06:11 Ostatnio edytowany przez authority (2017-08-29 00:28:44)
Autorze wątku zrobiłbyś wszystko dobrze gdybyś jeszcze założył rurki
lolippopek ty jesteś prowokator i nie jesteś dorosłą kobietą no chyba iż 15 latką.
ja też nie uważam że chodziło od razu o sex...tylko po prostu o mile spędzony weekend...a co do tego testowania to może i masz rację ale chyba istnieją trochę bardziej subtelne na to sposoby niż od razu zapraszanie na weekend praktycznie obcego chłopaka...
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie jeśli milczący autor wątku poprosi niedoszły obiekt seksualnych uciech o wypowiedź w kwestii czego chciała. Niech napisze na forum o co jej chodziło i wtedy pomyślimy
milczący autor wątku cały czas pisze...bo to ja
fajno, co myslisz o moim pomysle?
nie utrzymuję już z Tą Dziewczyną kontaktu...napisałem na tym forum tylko po to żeby zobaczyć co myślą ludzie o takiej sytuacji która była
Gregor, jak bym ja chciala zaprosic na weekend jakiegos nowo poznanego mezczyzne, a on sie zaczal wymigiwac brakiem czasu, to bym pomyslala, ze nie jest zainteresowany. Poniewaz odczulabym to jako odrzucenie, to byloby mi lyso i nie chcialabym wiecej robic z siebie przy nim idiotki, stad bym sie od niego odsunela i "wylizala rany" samotnie.
Gregor, jak bym ja chciala zaprosic na weekend jakiegos nowo poznanego mezczyzne, a on sie zaczal wymigiwac brakiem czasu, to bym pomyslala, ze nie jest zainteresowany. Poniewaz odczulabym to jako odrzucenie, to byloby mi lyso i nie chcialabym wiecej robic z siebie przy nim idiotki, stad bym sie od niego odsunela i "wylizala rany" samotnie.
no tak tylko w tym wypadku to ja do niej pierwszy zagadałem i chciałem się umówić więc dziewczyna chyba zdawała sobie sprawę że mi się podoba
Gregor, niezaleznie od tego kto zaczal, liczy sie kto chce kontynuowac. Moze pomyslala, ze byles tylko mily, przyjacielski, ale nia romantycznie nie zainteresowany. Pomyslala sobie, ze jej zalezy, ale Tobie nie. I sie wycofala.
Nikt nie chce sie czuc nachalny.
Gregor, niezaleznie od tego kto zaczal, liczy sie kto chce kontynuowac. Moze pomyslala, ze byles tylko mily, przyjacielski, ale nia romantycznie nie zainteresowany. Pomyslala sobie, ze jej zalezy, ale Tobie nie. I sie wycofala.
Nikt nie chce sie czuc nachalny.
Przeczytaj mój pierwszy post...ten w którym zacząłem cały temat...ja Jej napisałem że mi na niej zależy itd. przeczytaj...
Niezaleznie od tego co napisales: podobasz mi sie, super z Ciebie dziewczyna, jezeli za tym nie podaza chec spotkania sie, rodzi sie watpliwosc. Ona sobie mysli: moze on tak sobie powiedzial, moze byl tylko mily. No i czuje sie olana i odrzucona.
Niezaleznie od tego co napisales: podobasz mi sie, super z Ciebie dziewczyna, jezeli za tym nie podaza chec spotkania sie, rodzi sie watpliwosc. Ona sobie mysli: moze on tak sobie powiedzial, moze byl tylko mily. No i czuje sie olana i odrzucona.
w sumie mozesz miec racje, bo tez odniosłem wrażenie że ona nigdy do końca mi nie wierzyła że mi na niej zależy...
Chłopie nie słuchaj tych kacapołów co tu niektóre panie ci prawiły. Dziewczyna miała ochotę na seks dlatego musiała się umawiać z tobą na wycieczkę do Krakowa. Dobre sobie.. Pewnie ma 10 rodzeństwa i opiekuje się chorą babcią dlatego na miejsce seksu wybrała koncert z noclegiem. W sumie powinna cie zaprosić na wycieczkę do Australii. Może prędzej byś się skusił. Ich tokiem myślenia to zaproszenie na wesele było pretekstem do gangbangu razem z rodzicami i para młodą. Nie skorzystałeś dlatego cie olała. A tak na poważnie zachowałeś się inaczej jak X frajerów przed tobą , którzy na jej skinienie palca skoczyli by w ogień. Dla dziewczyny okazało się to być ponad jej zrozumieniem. Nie zniosła tej skazy na honorze dlatego na koniec chciała ci wmówić ,że masz schizofrenie i sam sobie to wszystko ubzdurałeś;) Ot cała prawda w temacie.
Chłopie nie słuchaj tych kacapołów co tu niektóre panie ci prawiły. Dziewczyna miała ochotę na seks dlatego musiała się umawiać z tobą na wycieczkę do Krakowa. Dobre sobie.. Pewnie ma 10 rodzeństwa i opiekuje się chorą babcią dlatego na miejsce seksu wybrała koncert z noclegiem. W sumie powinna cie zaprosić na wycieczkę do Australii. Może prędzej byś się skusił. Ich tokiem myślenia to zaproszenie na wesele było pretekstem do gangbangu razem z rodzicami i para młodą. Nie skorzystałeś dlatego cie olała. A tak na poważnie zachowałeś się inaczej jak X frajerów przed tobą , którzy na jej skinienie palca skoczyli by w ogień. Dla dziewczyny okazało się to być ponad jej zrozumieniem. Nie zniosła tej skazy na honorze dlatego na koniec chciała ci wmówić ,że masz schizofrenie i sam sobie to wszystko ubzdurałeś;) Ot cała prawda w temacie.
Tej, ile kasujesz za terapie? Widać, że jesteś zajebiście dobry.
Pytam z grzeczności, czaje, że najblizsze terminy to w 2023.
gregor123... Kiedys pisalam z kolesiem ktory myslal jak Ty. W gebie mocny,"podobasz mi sie i jestes sliczna". Ale gdy zaproponowalam spotkanie,glupia kawe na miescie,mial milion wymowek. Olalam goscia i mimo jego dalszych prob nawiazania kontaktu zamilklam. Czemu? Kobiety lubia facetow zdecydowanych,nie cieple kluchy ktore"boli glowa". Twoja odmowa wyjazdu do Krakowa byla dla niej jak policzek,dziewczyna sie stara bo facet twierdzi ze mu sie podoba a gdy proponuje mu zlote gory on "zle sie czuje"??? Na jej miejscu wogole bym z Toba po tym nie gadala
89 2017-08-29 22:15:55 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-29 22:49:39)
Chłopie nie słuchaj tych kacapołów co tu niektóre panie ci prawiły. .....
Jak kobiety mówią że chciała seksu to chciała seksu. Koniec kropka. A że kolega się wymigał? Cóż... tak bywa, więc się wkurzyła. Więc nie moralizuj za bardzo...
gebie mocny,"podobasz mi sie i jestes sliczna". ....zaproponowalam spotkanie,....mial milion wymowek. Olalam goscia
Brawo. Tak trzeba. Niech się orientuje, bo straci dziewczynę.
Kobiety lubia facetow zdecydowanych,nie cieple kluchy ktore"boli glowa". ... Na jej miejscu wogole bym z Toba po tym nie gadala
O proszę... kolejny głos kobiety. Dzięki takim szczerym wyznaniom można się czegoś nauczyć. Warto słuchać kobiet.
słuchajcie naprawde wydaje mi się że z tym seksem to przeginacie...dziewczyna chciała po prostu miło spędzić weekend i moze by coś było...ale zjebałem po całości i tyle
Tia, tia, tia, zapraszam obcego chłopaka na weekend i chce spędzić z nim milo czas. Tylko. Ja gdybym miała zaprosić OBCEGO chłopaka na WEEKEND, to musialabym być na niego strasznie napalona i chcieć się z nim grzmocić ile sił. Ale to ja, twoja pewnie chciała sie poprzytulać.
W scrabble chciała pograć.
Tia, tia, tia, zapraszam obcego chłopaka na weekend i chce spędzić z nim milo czas. Tylko. Ja gdybym miała zaprosić OBCEGO chłopaka na WEEKEND, to musialabym być na niego strasznie napalona i chcieć się z nim grzmocić ile sił. Ale to ja, twoja pewnie chciała sie poprzytulać.
hihi...serdeczna jesteś niemożliwa chciałbym Cię poznać
P
serdeczna napisał/a:Tia, tia, tia, zapraszam obcego chłopaka na weekend i chce spędzić z nim milo czas. Tylko. Ja gdybym miała zaprosić OBCEGO chłopaka na WEEKEND, to musialabym być na niego strasznie napalona i chcieć się z nim grzmocić ile sił. Ale to ja, twoja pewnie chciała sie poprzytulać.
hihi...serdeczna jesteś niemożliwa
chciałbym Cię poznać
Lepiej nie, bo jeszcze zaproszę Cie na weekend a Ty mi odmówisz i dopiero będę świeciła oczami...
ale szydera
96 2017-08-30 15:22:47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-08-30 15:25:43)
Dziewczyna nie szukała związku, ale seksu. O tym świadczy jej reakcja.
Jezeli szukałeś związku- nie masz więc czego załować.
Jeżeli seksu- takich teraz na pęczki- znajdziesz lepszą...i moze nawet nie trzeba do Krakowa jechać..
Dziewczyna nie szukała związku, ale seksu. O tym świadczy jej reakcja.
A może szukała związku, w którym będzie dobry seks?
Na pewno w każdym wypadku nie szukała faceta, któremu się nie chce, źle się czuje i boli go głowa
99 2017-08-30 20:48:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-08-30 20:50:34)
Jak ktoś idzie do MC i nie dostanie hamburgera w 5 min- ma prawo się wkurzyć
Jesli jego celem jest wyrafinowana kolacja- poczeka cierpliwie.
Ot i taka różnica. nie zawracałabym sobie nią głowy. Miał prawo odmówić hamburgera, gdy liczył na bardziej wyrafinowaną kuchnię.
Hamburgera poznać po tym, że się ketchup z niego wylewa lub majonez- jak go od razu nie jesz
Serdeczna uwazaj bo jeszcze Gregori Ciebie wezmie na celownik xd Ja cos tak czulam ze on szuka pocieszycielki Szukaj szukaj chlopie tylko sie nie wycofuj w kulminacyjnym momencie bo to niezdrowe
101 2017-08-30 23:17:19 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2017-08-30 23:18:01)
Myślisz? Nie, ja nie gustuje w tego typu facetach
dziewczynki dajcie spokój...nie kopcie leżącego
"dziewczynki" może być obraźliwe...
"dziewczynki" może być obraźliwe...
bez przesady
a takie pytanie...czy Wy dziewczyny też byście się aż tak zniechęciły po odmowie...ja Jej naprawdę jeszcze później wielokrotnie pisałem i mówiłem że mi na Niej zależy
106 2017-10-02 12:11:16 Ostatnio edytowany przez forumowiczka_89 (2017-10-02 12:13:09)
a takie pytanie...czy Wy dziewczyny też byście się aż tak zniechęciły po odmowie...ja Jej naprawdę jeszcze później wielokrotnie pisałem i mówiłem że mi na Niej zależy
Opowiem Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy, bo chyba znalazłam się w dość podobnej sytuacji, jak ta dziewczyna. Od kilku miesięcy umawiam się z jednym facetem, który mocno na mnie działa. Czasem też wychodzę z inicjatywą - z mniejszym lub większym sukcesem. Czasem się po prostu umawiamy i gdzieś idziemy. Czasem on pisze, że nie może. O ile ostatnim razem spodziewałam się takiej odpowiedzi, bo jest w trakcie przeprowadzki, to wcześniej nie. Bardzo mnie to zdenerwowało i zasmuciło. Uznałam, że mnie olewa i daje mi znać, żebym dała mu spokój. Nie chciałam być nachalna, więc więcej się nie odzywałam. Potraktowałam to jako upokorzenie. On później zobaczył mnie na mieście i podbiegł za mną, żeby pogadać, przytulić, umówić się na spotkanie i zaproponować podwózkę do domu. Zależy mi na nim, więc się ucieszyłam i nie byłam dla niego złośliwa. Chciałabym, żeby wszystko szło do przodu szybszym tempem, bo on mocno na mnie działa, ale widzę, że on ma inny charakter - jest trochę nieśmiały, więc nie wkurzam się, że jeszcze nie wylądowaliśmy w łóżku, choć bardzo bym tego chciała, bo mi na nim zależy. Chciałabym z nim być, interesuje mnie związek, a nie tylko przelotny seks.
Myślę, że gdyby jej zależało na Tobie, to Twoja odmowa by ją zabolała, ale dałaby Ci szansę, widząc, że się starasz. Ja mu dałam. Inna sprawa, że mnie osobiście wkurza brak terminów alternatywnych. Sama tak mam, ze jak nie mogę się spotkać - jemu też kiedyś odmówiłam z powodu urodzin przyjaciela, to podaję inny termin. Zauważyłam, że niektórzy faceci mają z tym problem. Zamiast powiedzieć, dzisiaj nie mogę z tobą pojechać, ale w przyszły piątek mam wolne - może byśmy poszli na spacer? To piszą: nie dam rady i brzmi to trochę jak delikatne spławianie.
PS Powiedz mi, dlaczego jej odmówiłeś? Chcę poznać męski punkt widzenia, bo znajduję się po drugiej stronie barykady i naprawdę chciałabym zrozumieć, dlaczego odmawiacie, chociaż Wam zależy? Pomijam sytuacje typu choroba, przeprowadzka, praca po 14 godzin. Ale jak widzę, że ktoś odmawia, a potem siedzi na Facebooku godzinami, wrzuca setki statusów lub gapi się w telewizor, to zastanawiam się, czy to spławianie, zmęczenie czy jeszcze coś innego.
Sam nie wiem dlaczego. Po prostu nie za bardzo miałem ochotę wtedy pojechać, a pomyślałem sobie że jeżeli dziewczyna wie że podoba się chłopakowi i proponuje taki wyjazd to też chce żeby coś z tego było...po prostu byłem już pewny że będziemy razem...a tu się okazało jak bardzo się myliłem...kilka dni później napisała mi że nie czuje chemii...ale to po cholerę zapraszała na weekend? Po co tak w kimś rozbudzać nadzieję? Sam nie wiem już co o tym myśleć...
gregor123 napisał/a:a takie pytanie...czy Wy dziewczyny też byście się aż tak zniechęciły po odmowie...ja Jej naprawdę jeszcze później wielokrotnie pisałem i mówiłem że mi na Niej zależy
Opowiem Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy, bo chyba znalazłam się w dość podobnej sytuacji, jak ta dziewczyna. Od kilku miesięcy umawiam się z jednym facetem, który mocno na mnie działa. Czasem też wychodzę z inicjatywą - z mniejszym lub większym sukcesem. Czasem się po prostu umawiamy i gdzieś idziemy. Czasem on pisze, że nie może. O ile ostatnim razem spodziewałam się takiej odpowiedzi, bo jest w trakcie przeprowadzki, to wcześniej nie. Bardzo mnie to zdenerwowało i zasmuciło. Uznałam, że mnie olewa i daje mi znać, żebym dała mu spokój. Nie chciałam być nachalna, więc więcej się nie odzywałam. Potraktowałam to jako upokorzenie. On później zobaczył mnie na mieście i podbiegł za mną, żeby pogadać, przytulić, umówić się na spotkanie i zaproponować podwózkę do domu. Zależy mi na nim, więc się ucieszyłam i nie byłam dla niego złośliwa. Chciałabym, żeby wszystko szło do przodu szybszym tempem, bo on mocno na mnie działa, ale widzę, że on ma inny charakter - jest trochę nieśmiały, więc nie wkurzam się, że jeszcze nie wylądowaliśmy w łóżku, choć bardzo bym tego chciała, bo mi na nim zależy. Chciałabym z nim być, interesuje mnie związek, a nie tylko przelotny seks.
Myślę, że gdyby jej zależało na Tobie, to Twoja odmowa by ją zabolała, ale dałaby Ci szansę, widząc, że się starasz. Ja mu dałam. Inna sprawa, że mnie osobiście wkurza brak terminów alternatywnych. Sama tak mam, ze jak nie mogę się spotkać - jemu też kiedyś odmówiłam z powodu urodzin przyjaciela, to podaję inny termin. Zauważyłam, że niektórzy faceci mają z tym problem. Zamiast powiedzieć, dzisiaj nie mogę z tobą pojechać, ale w przyszły piątek mam wolne - może byśmy poszli na spacer? To piszą: nie dam rady i brzmi to trochę jak delikatne spławianie.
PS Powiedz mi, dlaczego jej odmówiłeś? Chcę poznać męski punkt widzenia, bo znajduję się po drugiej stronie barykady i naprawdę chciałabym zrozumieć, dlaczego odmawiacie, chociaż Wam zależy? Pomijam sytuacje typu choroba, przeprowadzka, praca po 14 godzin. Ale jak widzę, że ktoś odmawia, a potem siedzi na Facebooku godzinami, wrzuca setki statusów lub gapi się w telewizor, to zastanawiam się, czy to spławianie, zmęczenie czy jeszcze coś innego.
108 2017-10-02 12:36:20 Ostatnio edytowany przez forumowiczka_89 (2017-10-02 12:42:02)
Sam nie wiem dlaczego. Po prostu nie za bardzo miałem ochotę wtedy pojechać, a pomyślałem sobie że jeżeli dziewczyna wie że podoba się chłopakowi i proponuje taki wyjazd to też chce żeby coś z tego było...po prostu byłem już pewny że będziemy razem...a tu się okazało jak bardzo się myliłem...kilka dni później napisała mi że nie czuje chemii...ale to po cholerę zapraszała na weekend? Po co tak w kimś rozbudzać nadzieję? Sam nie wiem już co o tym myśleć...
forumowiczka_89 napisał/a:gregor123 napisał/a:a takie pytanie...czy Wy dziewczyny też byście się aż tak zniechęciły po odmowie...ja Jej naprawdę jeszcze później wielokrotnie pisałem i mówiłem że mi na Niej zależy
Opowiem Ci, jak to wygląda z mojej perspektywy, bo chyba znalazłam się w dość podobnej sytuacji, jak ta dziewczyna. Od kilku miesięcy umawiam się z jednym facetem, który mocno na mnie działa. Czasem też wychodzę z inicjatywą - z mniejszym lub większym sukcesem. Czasem się po prostu umawiamy i gdzieś idziemy. Czasem on pisze, że nie może. O ile ostatnim razem spodziewałam się takiej odpowiedzi, bo jest w trakcie przeprowadzki, to wcześniej nie. Bardzo mnie to zdenerwowało i zasmuciło. Uznałam, że mnie olewa i daje mi znać, żebym dała mu spokój. Nie chciałam być nachalna, więc więcej się nie odzywałam. Potraktowałam to jako upokorzenie. On później zobaczył mnie na mieście i podbiegł za mną, żeby pogadać, przytulić, umówić się na spotkanie i zaproponować podwózkę do domu. Zależy mi na nim, więc się ucieszyłam i nie byłam dla niego złośliwa. Chciałabym, żeby wszystko szło do przodu szybszym tempem, bo on mocno na mnie działa, ale widzę, że on ma inny charakter - jest trochę nieśmiały, więc nie wkurzam się, że jeszcze nie wylądowaliśmy w łóżku, choć bardzo bym tego chciała, bo mi na nim zależy. Chciałabym z nim być, interesuje mnie związek, a nie tylko przelotny seks.
Myślę, że gdyby jej zależało na Tobie, to Twoja odmowa by ją zabolała, ale dałaby Ci szansę, widząc, że się starasz. Ja mu dałam. Inna sprawa, że mnie osobiście wkurza brak terminów alternatywnych. Sama tak mam, ze jak nie mogę się spotkać - jemu też kiedyś odmówiłam z powodu urodzin przyjaciela, to podaję inny termin. Zauważyłam, że niektórzy faceci mają z tym problem. Zamiast powiedzieć, dzisiaj nie mogę z tobą pojechać, ale w przyszły piątek mam wolne - może byśmy poszli na spacer? To piszą: nie dam rady i brzmi to trochę jak delikatne spławianie.
PS Powiedz mi, dlaczego jej odmówiłeś? Chcę poznać męski punkt widzenia, bo znajduję się po drugiej stronie barykady i naprawdę chciałabym zrozumieć, dlaczego odmawiacie, chociaż Wam zależy? Pomijam sytuacje typu choroba, przeprowadzka, praca po 14 godzin. Ale jak widzę, że ktoś odmawia, a potem siedzi na Facebooku godzinami, wrzuca setki statusów lub gapi się w telewizor, to zastanawiam się, czy to spławianie, zmęczenie czy jeszcze coś innego.
Chyba sam sobie udzieliłeś odpowiedzi:) Ona też myślała, że coś z tego będzie, skoro wcześniej zdradzałeś objawy zainteresowania, więc zrobiła duży krok do przodu i zaproponowała wspólny wyjazd. Ty jej odmówiłeś i ona potraktowała to jako otrzeźwienie. Pamiętaj, że im większe oczekiwania, tym większe rozczarowanie. Możliwe, że wciąż jej się podobasz, ale ona nie chce wyjść na kretynkę, która ugania się za facetem, który jej nie chce. Ona pogubiła się w wysyłanych przez Ciebie sygnałach, a nie chce się ośmieszyć. Dlatego woli zaprzeczyć, że kiedykolwiek jej się podobałeś, żeby być "górą" i uniknąć upokorzenia.
Ja zawsze staram się zrozumieć drugą stronę, myślę, że może jej nie pasuje zaproponowany termin. Niemniej czasem jest mi naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego facet nie chce ze mną wyjść, a woli się gapić w telewizor. Też mam wątpliwości, czy warto się w to angażować. Niemniej jak mi na kimś naprawdę zależy, to daję mu kolejną szansę. A nuż wtedy naprawdę nie mógł, miał jakiś problem, ale teraz się poprawi i będzie chciał widywać. Jej mogło aż tak na tobie nie zależeć. Jak się w kimś zakocham, to daję mu szansę, ale jeśli to taka luźna znajomość, to leję na nią. Nie miał czasu, trudno, znajdę kogoś innego. Ale jak już się zaangażuję, to wolę dać jeszcze jedną szansę, żeby potem nie żałować;)
PS Taka mała dygresja - dużo zależy też, kim ona się otacza i na ile jest niezależna podczas podejmowania decyzji. Nie zapomnę, jak swego czasu chciałam go kopnąć w tyłek w sumie z błahego powodu, bo moje przyjaciółki zgodnie stwierdziły, że on jest niezainteresowany i nie powinnam się za nim uganiać. Później się okazało, że on się po prostu wstydził, sam się do tego przyznał i to, że do niego się odezwałam, bardzo go ucieszyło, bo nie chciał się narzucać i potem sam wszystko proponował. Dziewczyny często mają nierealne oczekiwania w stylu: jak facetowi zależy, to lata z wywalonym jęzorem, jak zależy, to przynosi prezenty, całuje na drugiej randce etc. A facet to też człowiek i też nie chce się ośmieszyć, za szybko rzucić na dziewczynę z całusami etc. Każdy jest inny, ale niektórzy przez komedie romantyczne uważają, że każdy facet lata z wywalonym jęzorem, rzuca kwiaty na wycieraczkę, od razu chce się przespać.
Na pewno Jej aż tak nie zależało bo my się dopiero poznawaliśmy...ale też dziewczyna nigdy nie chciała ze mną potem szczerze porozmawiać, tylko że Ona to nie dawała mi sygnałów żadnych, że trzymała dystans itd. Masakra znać chłopa kilka dni i zapraszać na weekend a potem mówić że się trzymało dystans, to ja aż się boje pomyśleć co Ona robi jak nie trzyma dystansu...
110 2017-10-02 12:44:24 Ostatnio edytowany przez forumowiczka_89 (2017-10-02 12:46:14)
Na pewno Jej aż tak nie zależało bo my się dopiero poznawaliśmy...ale też dziewczyna nigdy nie chciała ze mną potem szczerze porozmawiać, tylko że Ona to nie dawała mi sygnałów żadnych, że trzymała dystans itd. Masakra znać chłopa kilka dni i zapraszać na weekend a potem mówić że się trzymało dystans, to ja aż się boje pomyśleć co Ona robi jak nie trzyma dystansu...
Spokojnie, na pewno nie trzymała Cię na dystans. Teraz mydli Ci oczy, bo uważa, ze ją spławiłeś i nie chce po sobie pokazać, że jej na Tobie zależało. Chce wyjść z tego z twarzą, bez etykietki puszczalskiej.
PS Jej tempo mogło Cię trochę przerazić. Dopiero teraz doczytałam, że znaliście się kilka dni. Myślałam, że było dużo spotkań i znajomość trwała ze dwa miesiące. Też bym się wystraszyła na Twoim miejscu i dała po hamulcach. Niemniej można to było zrobić w trochę lepszy sposób. Ona proponuje weekend u rodziny, Ty piszesz: sorry, ale nie dam rady, może spotkamy się w poniedziałek po twoim powrocie w kawiarni, opowiesz mi, jak było. Ja zawsze daję po hamulcach, ale tak, żeby druga strona nie uznała, że nie jestem zainteresowana.
Nie utrzymuję już z tą dziewczyną żadnego kontaktu już dłuższy czas... to było tak że Ona chciała jechać na jakiś koncert a ja Jej powiedziałem że nie lubię za bardzo takich imprez...ale jeżeli nie będzie jechać to możemy w weekend gdzieś razem pójść... no i ona mi w sobotę rano napisała czy nie pojechali byśmy razem nad wodę...a ja że ok... potem się okazało że się zrobiła brzydka pogoda i nie pojechaliśmy nigdzie a ja jej też nic nie zaproponowałem w zamian... no i w niedzielę się okazało że nie ma chemii... sam nie wiem po co to wszystko było...ja się mega wkręciłem...chociaż teraz to już mi przeszło...ale cały czas się zastanawiam nad tym...
Nie utrzymuję już z tą dziewczyną żadnego kontaktu już dłuższy czas... to było tak że Ona chciała jechać na jakiś koncert a ja Jej powiedziałem że nie lubię za bardzo takich imprez...ale jeżeli nie będzie jechać to możemy w weekend gdzieś razem pójść... no i ona mi w sobotę rano napisała czy nie pojechali byśmy razem nad wodę...a ja że ok... potem się okazało że się zrobiła brzydka pogoda i nie pojechaliśmy nigdzie a ja jej też nic nie zaproponowałem w zamian... no i w niedzielę się okazało że nie ma chemii... sam nie wiem po co to wszystko było...ja się mega wkręciłem...chociaż teraz to już mi przeszło...ale cały czas się zastanawiam nad tym...
Trzeba było wymyślić coś w zamian za wypad nad wodę. Musisz zawsze proponować coś alternatywnego;) Ona mogła poczuć, że często jej odmawiasz, poczuła się ośmieszona i żeby się zemścić napisała Ci o braku chemii. Pamiętaj, żeby w przyszłości zawsze proponować alternatywne rozwiązanie. Nie chcesz iść z nią do łóżka na tym etapie, okej, ale odwlecz to w czasie w jakiś sprytny sposób. Ona proponuje wyjazd, ty napisz, że nie możesz, ale w poniedziałek chętnie umówisz się na kawę. Ona chce iść nad wodę, ale popsuła się pogoda, to napisz, czy zechciałaby umówić się z tobą w pubie etc.
jak się zepsuła pogoda to jej napisałem że może na basen by chciała jechać? A ona że na basen to nie chce...no i ja już nic nie proponowałem...
poza tym przed weekendem byliśmy w kinie i ja jej to zaproponowałem... po tym jak odmówiłem jej tego wyjazdu na weekend i jak napisała że nie ma chemii to zrobiła się mega chamska...co spotkanie teksty jaki to jestem głupi i żenujący itd. jak jej powiedziałem komplement to mi odpowiadała że "takie teksty to możesz innym laskom wciskać, może na nie to działa"
jak się zepsuła pogoda to jej napisałem że może na basen by chciała jechać? A ona że na basen to nie chce...no i ja już nic nie proponowałem...
Hmm, to zmienia postać rzeczy:) Zachowałeś się w porządku, to z nią coś jest nie halo. Może ona lubi dominować i ma naturę obrażalskiej księżniczki, której zachcianki trzeba zawsze spełniać. Pasuje mi to, zważywszy na to, co napisałeś o jej odpowiedzi na komplementy. A co to były za komplementy? Możesz coś zacytować? Może przez przypadek trafiłeś w jej kompleks? Ja pamiętam, że kiedyś źle zareagowałam na jego komplement, chociaż on nie powiedział nic złego. Pochwalił, że mam ładny kolor oczu, a ja go wybitnie nie cierpię - zawsze chciałam mieć jasną tęczówkę, a mam pospolitą brązową. Poza tym mam kiepski kształt powieki do malowania, więc uznałam, że to był komplement na odczepnego. Że mam o wiele ładniejsze usta, policzki, włosy, talię czy nogi, a on wyskoczył mi z tym, co we mnie najsłabsze. Potem dowiedziałam się, że on lubi brunetki o brązowych oczach, bo takie oczy ma jego mama i siostra, że mam dokładnie taki sam odcień i to naprawdę było miłe. Niebieskie mu się nie podobają, bo są zbyt słowiańskie, a on gustuje bardziej w śródziemnomorskim typie urody.
normalne takie teksty że jest śliczna itd. dziewczyna ma na pewno bardzo przerośnięte ego...o tym wiem na pewno...właśnie dlatego założyłem tutaj temat bo nie wiem co o tym myśleć...może od początku nie czuła chemii... ale to po co ten wyjazd na weekend? wcześniej zapraszała mnie jeszcze na wesele... na rowery żebyśmy się wybrali...nad tą wodę...sam już nie wiem...
co do tego że się zachowałem w porządku to nie wiem...bo dziewczyna wtedy w sobotę wieczorem siedziała w domu i ja o tym wiedziałem i nic do niej nie napisałem już...
normalne takie teksty że jest śliczna itd. dziewczyna ma na pewno bardzo przerośnięte ego...o tym wiem na pewno...właśnie dlatego założyłem tutaj temat bo nie wiem co o tym myśleć...może od początku nie czuła chemii... ale to po co ten wyjazd na weekend? wcześniej zapraszała mnie jeszcze na wesele... na rowery żebyśmy się wybrali...nad tą wodę...sam już nie wiem...
Może ona lubi, jak się tańczy tak, jak ona zagra. Znam takie kobiety. Moja koleżanka ze studiów postanowiła wyrwać największego podrywacza od nas z roku, bo traktowała to jako sport. Lubiła widzieć, jak niepokorny facet robi dokładnie to, co ona mu każe. On jej się oświadczył, a ona wtedy powiedziała, że zawsze miała go gdzieś, ale miło było patrzeć, jak się stara, chociaż zawsze traktował kobiety jak zabawki. Ludzie czasem są dziwni i w ich zachowaniu nie da się z pozoru dostrzec śladu logiki. Ona jednak jest, trzeba tylko wczuć się w nieco dziwne położenie. Ona może mieć przerost ego, być rozkapryszoną księżniczką, której nikt nigdy nie odmówił. Ty to zrobiłeś, więc oberwałeś. Ale moim zdaniem zachowałeś się w porządku. Nie przejmuj się tym "wypadkiem" przy pracy i więcej nie wracaj do tej pokręconej dziewczyny. Na pewno za jakiś czas trafi cię piorun sycylijski, oby tym razem była to dziewczyna mniej rozkapryszona:)
sam nie wiem...ale sama powiedz jakby do Ciebie zaczął pisać zupełnie obcy facet i chciałby się z Tobą umówić to nie byłoby oczywiste dla Ciebie że mu się podobasz?
sam nie wiem...ale sama powiedz jakby do Ciebie zaczął pisać zupełnie obcy facet i chciałby się z Tobą umówić to nie byłoby oczywiste dla Ciebie że mu się podobasz?
Tak, dla mnie byłoby to oczywiste. Niemniej dla faceta, z którym się spotykam, fakt, że to ja pierwsza do niego zagadałam, wcześniej szczerząc się do niego przez dobre 5 minut i bezwstydnie się w niego wgapiając, nie jest równoznaczne z zainteresowaniem relacją damsko-męską. On wciąż miewa wątpliwości co do tego, o co mi chodzi. No przecież wiadomo, że nie zobaczyłam w nim idealnego kandydata na przyjaciela. Na pierwszy rzut oka mogłam tylko stwierdzić, że mi się diabelnie podoba. Myślę, że ta dziewczyna też raczej domyślała się twoich intencji. Kobiety są jednak bardziej domyślne niż faceci.
więc nie uważasz tego zachowania za dziwne albo nawet chamskie...laska wie że podoba się facetowi i zaprasza go na weekend rozbudza w nim mega nadzieje a potem mówi że nic z tego... a następnie się wszystkiego wypiera...że ona to trzymała dystans itd. poza tym padło od niej jeszcze kilka innych propozycji m.in. zaproszenie na wesele już na drugim naszym spotkaniu...no ja to wszystko odbierałem że ona mega chce...
więc nie uważasz tego zachowania za dziwne albo nawet chamskie...laska wie że podoba się facetowi i zaprasza go na weekend rozbudza w nim mega nadzieje a potem mówi że nic z tego... a następnie się wszystkiego wypiera...że ona to trzymała dystans itd. poza tym padło od niej jeszcze kilka innych propozycji m.in. zaproszenie na wesele już na drugim naszym spotkaniu...no ja to wszystko odbierałem że ona mega chce...
To jest bardzo dziwne zachowanie. Początkowo myślałam, że widywaliście się przez dwa miesiące, Ty proponowałeś spotkanie, potem ona dwa razy coś Ci zaproponowała, ale Ty jej odmówiłeś i nie zaproponowałeś nic w zamian. Uznałam, że ona mogła poczuć się odrzucona. Teraz sobie myślę, że może szukała kogoś na wesele, bo nie chciała iść sama, a wcześniej np. pokłóciła się z chłopakiem. Później do niego wróciła lub poszła z kimś innym, to właśnie z nim zaczęła się spotykać i stała się dla Ciebie niemiła.
123 2017-10-02 14:26:14 Ostatnio edytowany przez gregor123 (2017-10-02 14:31:25)
heh...z tym weselem to też dziwna sprawa...bo na naszym pierwszym spotkaniu mówiła mi że ona zawsze na wesela chodzi z takim kolegą...ale już na naszym drugim spotkaniu powiedziała że możemy na wesele iść razem...już kolega był nie ważny...to też mi dało sygnał że jest dobrze...
co do chłopaka to ona bardzo długo nikogo nie miała a potem też raczej nie...teraz to nie wiem
co do chłopaka to ona bardzo długo nikogo nie miała a potem też raczej nie...teraz to nie wiem
Może długo nikogo nie miała, bo jest dziwna i nieźle pokręcona. Może też cierpi na filofobię, czyli strach przed miłością, zaangażowaniem etc. Tacy ludzie lubią kogoś przyciągać, ale gdy czują, że chodzą po nieznanym sobie gruncie i tracą kontrolę nad swoimi emocjami, wycofują się okrakiem i robią się bardzo nieprzyjemni:(
nie no bez przesady z tą filofobią ...ja sam po tej znajomości stwierdziłem że jestem debilem bo myślałem że dobrze odczytuję jej sygnały a tu dupa blada
nie no bez przesady z tą filofobią
...ja sam po tej znajomości stwierdziłem że jestem debilem bo myślałem że dobrze odczytuję jej sygnały a tu dupa blada
Musisz ją wyczuć:) Ja tylko napisałam o tej filofobii, bo widzę, że ludzie naprawdę mają problem, żeby się zaangażować w jakąkolwiek relację. Przeraża ich bliskość.
Nie sądzę, żebyś źle odczytywał sygnały. Każdy na Twoim miejscu uznałby, że dziewczyna jest Tobą zainteresowana. Jeśli ktoś obcy (facet) do mnie zagaduje i nie chodzi o to, żeby mnie poinformować, że usiadłam na brudnej ławce i mam teraz wielką plamę na spódniczce, to uznaję to za przejaw zainteresowania. Ludzie, ot tak, do siebie nie zagadują na ulicy czy Facebooku.
na ale Ty byś pewnie nie zapraszała faceta po trzech dniach znajomości na weekend...no ale to przecież trzymanie dystansu
na ale Ty byś pewnie nie zapraszała faceta po trzech dniach znajomości na weekend...no ale to przecież trzymanie dystansu
Na pewno bym go nie zaprosiła na weekend. Najpierw chcę faceta lepiej poznać - przekonać, że to nie psychopata ani żaden zboczeniec. Wiem, może przesadzam, ale wolę dmuchać na zimne. Teraz, jak go troszkę lepiej znam, a spotykamy się od czerwca, to pojechałabym z nim nawet za granicę na weekend, bo wiem, że można mu zaufać. Ale na początku bym nie ryzykowała.
no mieliśmy nocować u kogoś z jej rodziny to chyba psychopata by jej nawet nic nie zrobił ... pamiętam jak dziś że w niedziele jak pisaliśmy ze sobą czy mogłoby coś być z tego to ona mi pisze że lubi poznawać nowych ludzi i nie wiedziała że się tak zaangażuje... ale kurde jak tu się nie zaangażować po takiej propozycji