Nie chcę rodzić w szpitalu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Nie chcę rodzić w szpitalu

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 83 z 83 ]

66 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-23 08:40:33)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
amaroksi napisał/a:

Poród w domu ma tą zaletę, że kobieta rodzi jak chce, kiedy chce i robi co chce. Może jeść, pić i robić dosłownie wszystko. Nie musi się kłaść i komukolwiek podporządkować.

Dokładnie to samo robiłam w szpitalu, w osobnej sali bez zbędnego tłumu i żadnej dopłaty, jadłam, co chciałam (chociaż akurat jakoś średnio głodna byłam), piłam, co chciałam, bez znieczulenia, nikt mnie nie faszerował żadną kroplówką, nikt mi nie naciął krocza, nie stosował żadnych interwencji medycznych, nie kazał mi się niczemu podporządkowywać, nikt na mnie nie krzyczał, było miło i sympatycznie. Poród trwał niecałą godzinę od momentu przyjazdu do szpitala, w tym samo parcie 5 minut. A przynajmniej wiedziałam, że jeśli coś pójdzie nie tak, to obok zaraz jest sala z aparaturą do ratowania noworodków, to bardzo wpływało na moje poczucie bezpieczeństwa i jak sądzę, sam przebieg porodu.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-10-23 09:50:59)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
amaroksi napisał/a:
Olinka napisał/a:

Nie wiem dlaczego miałabym przedkładać poród domowy ponad to, co już przeżyłam, jeśli nie przeżyłam NIC, co miałoby mi się z nim źle kojarzyć? Wcale nie uważam, że cokolwiek byłoby lepiej tylko dlatego, że fizycznie znajdowałabym się we własnych czterech ścianach, a wręcz przeciwnie - musiałabym zadbać o wiele rzeczy, które tu po prostu były. Dla mnie prawdopodobnie byłby to dodatkowy, niepotrzebny stres.

OK, ale jakoś większość kobiet krytykuje poród szpitalny (ten drogami natury). Widocznie w twoim przypadku było lepiej.
Zresztą ja nie narzekam stricte na poród szpitalny (lepszy dobry szpital niż dom), ale na to co się tam wyprawia w większości przypadków.
W szpitalu jesteś pacjentką i musisz słuchać personelu. Ile to było przypadków, że kobieta chciała rodzić naturalnie lub w innej pozycji (to znaczy nie leżeć w fazie parcia), a jej nie pozwolono? Nawet były tematy o wymuszaniu słownym jakie stosują położne, żeby podporządkować sobie rodzące. Najczęściej je straszą w taki sposób, że jeśli na coś się nie zgodzą to ryzykują zdrowiem lub życiem swojego dziecka, a wtedy nawet te mądrzejsze ulegają.
I oczywiście jeśli poród nie przebiega książkowo w danym czasie, to już chcą go zaburzać stosując interwencje medyczne (oksytocyna i inne).

Poród w domu ma tą zaletę, że kobieta rodzi jak chce, kiedy chce i robi co chce. Może jeść, pić i robić dosłownie wszystko. Nie musi się kłaść i komukolwiek podporządkować

no to jest fakt, ze - przynajmniej kiedyś - rodziło się leżąc na plecach a to jest wybitnie nienaturalna pozycja. Mój pierwszy poród to był horror. Przebili mi pecherz z wodami plodowymi i podali mi kroplowke na wywołanie skurczy. Meczylam się 8 godzin pozostawiona właściwie samej sobie. Musiałam leżeć na plecach bo tak się wtedy to odbywało. Nie moglam nic pic. Czulam się okropnie. Gdy co jakiś czas przemknęła położna to na moje prośby, ze boli i niech mi jakikolwiek zastrzyk podadza bo zaraz gryzc sciane bede, odpowiadala cos w stylu, ze porod to nie jest przyjemnosc i musi bolec.  Niby cos tam w końcu podali, ale różnicy nie odczulam żadnej.  Czulam się psychicznie fatalnie, bo miałam wrażenie, ze będę tak lezec w nieskończoność i nikogo to specjalnie nie interesuje, ze ja cierpie.  Lekarz traktował mnie protekcjonalnie na zasadzie, rodzic, rodzic a nie leżeć. A ja juz miałam dość i jak uslyszalam, ze rozwarcie jest male to juz bylam pewna, ze bede tak lezec do smierci, wiec z tej bezsilnosci wstrzymywalam oddech jak dlugo tylko sie dalo, zeby zemdlec czy sie przydusic, wszystko jedno, ale zeby juz nic nie czuc. Po takich akcjach spadało tętno dziecka i lekarze zdecydowali wreszcie, ze będzie cesarka.  Po tych słowach poczulam się, jakby milion w totka wygrała.

Drugi poród na szczęście odbył się dość szybko i bez komplikacji, moze dlatego, ze nie bałam się tak jak za pierwszym razem, gdzie lek mnie po prostu paralizowal. A nie bałam się dlatego, ze byłam świecie przekonana, iz drugi poród będzie tez przez CC. Pojechałam wiec do szpitala na pełnym luzie i dopiero juz na sali porodowej lekarz się szczerze rozesmial gdy zapytalam, kiedy na sale operacyjna pojade. No, ale zanim zdazylam się przerazic to juz byłam w drugiej fazie porodu. Nie umiałam przeć  dobrze i lekarz się denerwował. Atmosfera porodu była niemiła. Panikowalam a położne mówiły do lekarza, ze nie współpracuje. Trudno współpracować, gdy wokół ciebie obce malo zyczliwe osoby i na dodatek boli jak diabli. Dla nich to byla praca, chleb powszedni, mieli odebrać poród a nie dbac o mój komfort.
Dzisiaj zapewne dużo się zmieniło i podejście personelu jest inne, bardziej ludzkie.  Gdybym rodziła dzisiaj zapewne traktowano by mnie mniej instrumentalnie, ale kiedyś takie były w większości standardy, ze nikt się nie piescil z kobietami. Było troche jak w fabryce, poród, nastepna, następna, następna... Nawet odwiedzin nie było. Leżał człowiek na sali, przynosili mu dziecko co 3 godziny, nieważne czy zjadlo czy nie, zabierali i przynosili po kolejnych 3 godzinach.
Tak wiec ja jestem w tej wiekszosci, co niemilo wspomina szpitalne porody. To był dla mnie wielki stres.

68

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Adiaphora straszne jest to co Cię spotkało. Jedyne pocieszenie jest chyba takie, bardziej dla innych, że na szczęście wszystko coraz częściej zaczyna lepiej w szpitalach wyglądać i takie sytuacje stają się rzadsze. Podsumowując to co napisałaś - jeśli miałabyś rodzić 3 raz zdecydowałabyś się na poród poza warunkami szpitalnymi?

69 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-10-23 11:42:43)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Chomik, pisalam juz wczesniej, ze nie zdecydowałabym się na poród w domu. Wolalabym jednak szpital, tylko bardziej przyjazne podejście, gdzie nie odwala  się pańszczyzny i  traktuje porod w zgodzie z naturą. Teraz zapewne wybralabym taki szpital, gdzie to personel dostosowałby się do mnie, zeby mnie i dziecku bylo wygodnie a nie lekarzom czy poloznym. Ale nie zamierzam juz rodzic, wiec nie doświadcze tego dobrego smile
Jednak uważam, ze jak ktoras chce rodzic w domu, przy asyscie doswiadczonej poloznej bo to dla niej mniej stresujące to jak najbardziej ma do tego prawo.  W koncu poród to najbardziej naturalna rzecz pod słońcem. W zdecydowanej większości nie potrzeba lekarza ani nawet położnej. Szpital to jest taka asekuracja. Cos, co wielu daje poczucie bezpieczeństwa.

70 Ostatnio edytowany przez amaroksi (2017-10-23 14:50:19)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
chomik9911 napisał/a:

Bo ja miałam wspaniałą opiekę porodową i poporodową w szpitalu, położną która trzymała mnie za rękę i powtarzała , że sobie poradzę

Zawsze jak czytam takie opisy to mam wrażenie, że kobieta leżała podczas porodu (fazy parcia). Chyba trzymanie za rękę to właśnie oznacza?

adiaphora napisał/a:

Szpital to jest taka asekuracja. Cos, co wielu daje poczucie bezpieczeństwa.

Powinna być tylko tym, a zazwyczaj nie jest. Porody, w które nie ingerują należą do mniejszości. Stanowcza większość kobiet (praktycznie 80-90 procent) gdy opisuje swój poród, to zawsze była jakaś ingerencja, a niewłaściwe pozycje tym bardziej.

adiaphora napisał/a:

no to jest fakt, ze - przynajmniej kiedyś - rodziło się leżąc na plecach a to jest wybitnie nienaturalna pozycja.

Nie tylko kiedyś, ale również obecnie i dotyczy to 80-90 procent rodzących. Zresztą nie tylko w Polsce. Nawet w USA większość szpitali nie pozwala kobietom na inne pozycje.

adiaphora napisał/a:

odpowiadala cos w stylu, ze porod to nie jest przyjemnosc i musi bolec.

Nie miała racji.

http://www.netkobiety.pl/t7906.html

Oczywiście nie liczcie na to w szpitalu.

adiaphora napisał/a:

Nie umiałam przeć  dobrze i lekarz się denerwował.

A obecnie można łatwo przeczytać, że w ogóle nie trzeba przeć gdy rodzisz w pozycji pionowej, bo wystarczy sama siła grawitacji i skurczów samoistnych. Poza tym o wiele lepsze jest parcie spontaniczne, a nie sterowane gdy położna lub lekarz mówią ci kiedy masz przeć. Każda kobieta umie urodzić. Tego się nie uczy.
A jak wyglądają statystyki? Beznadziejnie. Znowu nieliczny procent kobiet rodził naturalnie.

adiaphora napisał/a:

ale kiedyś takie były w większości standardy, ze nikt się nie piescil z kobietami. Było troche jak w fabryce, poród, nastepna, następna, następna...

A głupiutkie kobiety się na to zgadzały (i nadal zgadzają), bo jednak szpital to super sprzęt, lekarze, położne. smile A ile porodów kończyło się komplikacjami, traumami (a nawet śmiercią) to jakby normalka. Jak sporadycznie wydarzy się problem w domu, to od razu wina kobiety bo rodziła w domu, a w szpitalu no cóż tak się zdarza. Zwróćcie uwagę że do mediów przenikają tylko nieliczne i najpoważniejsze przypadki dramatów w szpitalu (głównie niektóre kontrowersyjne śmierci), a ile jest innych powikłań związanych z wymuszaniem porodu, porodami zabiegowymi, parciem na siłę pod górkę?
Wolą być źle traktowane, ale rodzić w szpitalu. I te żenujące teksty, że "najważniejsze moje dziecko, po porodzie gdy widzisz swoje dziecko zapomina się o bólu" itp. Tak naprawdę to kobieta, która rodzi jest zawsze ważniejsza od swojego dziecka. I owszem o bólu po porodzie można zapomnieć, ale gdy jest to ból naturalny, a nie spowodowany ingerencjami medycznymi (masaż szyjki, baloniki, amniotomia, oksytocyna, epizjotomia). Jeśli poród jest przedstawiany jako coś strasznego, to znaczy ogromny ból, rzeźnia itp to osoba nie mająca o tym pojęcia stwierdzi, że na tym polega poród naturalny (i będzie zdesperowana żeby mieć cesarkę). Jest to oczywiście całkowita bzdura, bo poród naturalny, a poród medyczny to nie to samo.
Żadna kobieta nie musi się zgadzać na bolesne interwencje medyczne, ale naiwność i brak wiedzy robi swoje. Lekarz ci powie poród przebiega za wolno (albo że po terminie), rozwarcie nie postępuje, więc będziemy go wywoływać, a kobieta oczywiście ze strachu się na to zgadza, bo uważa że lekarz jest mądry i wie co należy robić, a że postępuje rutynowo i chce mieć problem (kolejną rodzącą) z głowy  to mniejsza z tym.
Obecnie jest podobnie.

71

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

podczas porodu można nawet przeżywać orgazmy smile
to naprawdę nie musi boleć ani być traumą smile

72 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-10-23 17:10:51)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Jednym z powodow, kiedy zaleca sie cesarke jest złe ulozenie dziecka i ewentualne komplikacje zwiazane z porodem posladkowym.

Dopiero niedawno dowiedzialam sie, ze "od zawsze" w takich przypadkach, w czasach historycznych, kiedy cesarka byla powazna operaja, stoowalo sie odpowiedni masaz pozwalajacy obrocic dzieko w macicy by przyjelo odpowienia pozycje. Dobre polozne umialy to obic "od zawze', czasem to trwalo kilka dni (kiedy byla taka mozliwoc) czaem kilka godzin, a czasem czas naprawde gonił i tylko wtedy stawalo sie to bolesne.

Polozne nie majac zadnej aparatury potrafily ocenic w jakiej pozycji jest dziecko, obrocic je jesli byla taka koniecznosc i ustawic w odpowiedniej pozycji - dzis standardowo robi sie to przy uzyciu skalpela. Dopiero od niedawna szkoli sie lekarzy i polozne w tej umiejętności.


Jestem przeciwna porodom domowym jako takim, bo w dzisiejszych czasach kobiety sa zbyt slabe fizycznie by powierzac wszystko naturze, ale istnieje rozwiazanie posrednie, jakie zaczyna byc stosowane w krajach zachodnich, czyli domy porodowe. Miejsca przygotowane tak, by byly przyjazne, a z drugiej strony wyposazone prawie jak szpital. W takich miejscach nie ingeruje sie w porod, kobieta sama decyduje o miejscu, pozycji itd, a zadaniem lekarza jest jedynie czuwanie czy wszystko przebiega prawidlowo.

Najzabawniejsze jest to, ze "domy porodowe" to wynalazwk prehistoryczny, zmany w wiekszosci kultur prymitywnych big_smile

73

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
amaroksi napisał/a:

Stanowczo do tego zachęcam, bo wspomnienia z porodu w domu będą dużo lepsze niż tego ze szpitala,

amaroksi - wobec faktu, że uporczywie nie odpowiadasz na pytania czy rodziłaś w domu czy w szpitalu, zakładam, że nie było to Twoim udziałem w ogóle, a w tej sytuacji dyskusja z Tobą prawie jest jak ze ślepym o kolorach.

74

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
luc napisał/a:
amaroksi napisał/a:

Stanowczo do tego zachęcam, bo wspomnienia z porodu w domu będą dużo lepsze niż tego ze szpitala,

amaroksi - wobec faktu, że uporczywie nie odpowiadasz na pytania czy rodziłaś w domu czy w szpitalu, zakładam, że nie było to Twoim udziałem w ogóle, a w tej sytuacji dyskusja z Tobą prawie jest jak ze ślepym o kolorach.

Luc pytałam już kilkakrotnie o to, ale niestety nie uzyskamy odpowiedzi, choć jak dla mnie ona jest jasna jak słońce : Amaroksi nie ma żadnego pojęcia o porodzie.

Ostatnio znajoma mi mówiła o tym, że są w Warszawie w którymś tam szpitalu takie jakby domy, wybudowane przy szpitalu właśnie,w których można rodzić jak w warunkach domowych. Myślę, że to fajna opcja dla kobiet nie chcących rodzić w szpitalu, bo szpital jest tuż obok.

A jeszcze odnośnie porodów poza szpitalnych: pamiętajmy , że nie tylko my kobiety jesteśmy ważne, ale przede wszystkim rodzą się dzieci - dla ich bezpieczeństwa niech ten szpital będzie przynajmniej w pobliżu. Mój syn miał trudności w oddychaniu po porodzie , więc wiem co mówię, każda minuta a nawet sekunda bywa ważna.

75 Ostatnio edytowany przez amaroksi (2017-10-23 18:07:53)

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
Iceni napisał/a:

Jednym z powodow, kiedy zaleca sie cesarke jest złe ulozenie dziecka i ewentualne komplikacje zwiazane z porodem posladkowym.

Prawdę mówiąc to porody miednicowe (chociaż nie wszystkie) mogą jak najbardziej odbyć się naturalnie i to samo odnośnie wielu porodów bliźniaczych.
Jedynie w niektórych przypadkach nie ma co ryzykować, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu kobiety w domu rodziły dzieci, które nie były skierowane główką w dół i wszystko kończyło się dobrze.
Ale pomyślcie w jaki sposób one je rodziły. Na pewno żadna nie kładła się na plecy.

Iceni napisał/a:

Jestem przeciwna porodom domowym jako takim, bo w dzisiejszych czasach kobiety sa zbyt slabe fizycznie by powierzac wszystko naturze

Zależy, bo jest wiele kobiet które są młode i w bardzo dobrej formie fizycznej, więc spokojnie mogłyby urodzić całkiem naturalnie (nie kładąc się na łóżko). A mimo to jak pojadą do szpitala to są traktowane podobnie jak inne. To znaczy kładzione na łóżko plus niepotrzebne interwencje medyczne, które są boleśniejsze od porodu. Takich to jest jeszcze bardziej żal niż tych chorych, starszych czy osłabionych, które chociażby mówią że nie mają siły na inne pozycje.
To jest bardziej kwestia tego co ma się w głowie. Czym kobieta bardziej świadoma (chociażby widziała przed swoim porodem wiele naturalnych porodów innych kobiet), to tym bardziej będzie chciała tak urodzić.

Niestety ich jest niewiele, więc to personel medyczny powinien nieświadome rodzące do tego zachęcać. A jak jest to każdy wie.

76

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

zdecydowanie w szpitalu kobieta powinna mieć mozliwosć wyboru pozycji w jakiej jej wygodnie. Rodzenie na plecach powinno odejść do lamusa.

77

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Ja bym sie nie zdecydowała na poród poza domem. W trakci porodu mogą pojawić się różne komplikacje, które mogą wymagać aparatury szpitalnej

78

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
aga/-stt napisał/a:

Ja bym sie nie zdecydowała na poród poza domem.

Dokładnie. Strach rodzić w szpitalu.

aga/-stt napisał/a:

W trakci porodu mogą pojawić się różne komplikacje, które mogą wymagać aparatury szpitalnej

Szansa znikoma. W szpitalu natomiast komplikacje są często spowodowane medykalizacją porodu (wywoływanie, stymulowanie) i pozycjami horyzontalnymi. Natomiast w domu tego nie ma, więc szansa na normalny poród jest o wiele większa.

79

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

amaroksi, sorry, ale robiłaś jakieś badania na ten temat? Bądź czytałaś fachową literaturę? Dawaj, podrzuć.
Każdy może powiedzieć, że szansa znikoma, ale podaj fachowe dane na ten temat.

80

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
luc napisał/a:

amaroksi - wobec faktu, że uporczywie nie odpowiadasz na pytania czy rodziłaś w domu czy w szpitalu, zakładam, że nie było to Twoim udziałem w ogóle, a w tej sytuacji dyskusja z Tobą prawie jest jak ze ślepym o kolorach.

Odmowa odpowiedzi na tak proste pytanie, jest co najmniej zastanawiająca. Można być wyłącznie teoretykiem i czuć się ekspertem w danym temacie, w końcu lekarz też nie musi zachorować, aby potrafić leczyć, ale ignorowanie kolejnych, banalnych wręcz zapytań, jakie tu padają, wydaje się wskazywać, że Amaroksi obawia się, że stanie się mniej wiarygodna.

Amaroksi, Twoje usilne, niepoparte ani własnym doświadczeniem, ani rzetelnymi badaniami, do tego uporczywie forsowane poglądy - zaczynają być niebezpieczne. Weź pod uwagę, że forum czytają różne osoby, także bardzo młode, przed podjęciem decyzji mogą szukać wskazówek, mogą też ze strachu przed porodem zdobyte informacje podświadomie filtrować, zwracając szczególną uwagę na to, co ich mózg chce przeczytać.

Zauważ też, że aga/-stt wyraźnie się pomyliła, bo pierwsze zdanie w zasadzie wyklucza drugie.

81

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Nie czytałam całego wątku, tylko pierwsze posty.
Jestem absolutnie na NIE. Moja młodsza wymagała natychmiastowej pomocy, poród w domu skończyłby się pewno tragicznie.

82

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu
mallwusia napisał/a:

Nie czytałam całego wątku, tylko pierwsze posty.
Jestem absolutnie na NIE. Moja młodsza wymagała natychmiastowej pomocy, poród w domu skończyłby się pewno tragicznie.

Dlatego właśnie twierdzę, że forsowanie teorii, że szpital to zło wcielone - jest zwyczajnie niebezpieczne. Oczywiście każdy ma prawo do własnych opinii i wyborów, jednak należy brać pod uwagę różne okoliczności, nawet te, których pomimo zachowania należytej staranności można wcześniej nie przewidzieć. Naprawdę nie ma tu czegoś takiego, jak jedyny słuszny wybór.

83

Odp: Nie chcę rodzić w szpitalu

Poród nad strumykiem, w lesie... w głowie mi się to nie mieści. Owszem, komfort kobiety jest ważny, ale chyba najważniejsze jest zdrowie naszego dziecka? Co te kobiety by zrobiły w razie ewentualnych komplikacji w środku głuszy? Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy komfortem a bezpieczeństwem. Są kliniki prywatne, można wykupić sobie osobną salę do rodzenia. Ja miałam cesarkę w prywatnej klinice Iatros, poszło szybko, do tego komfort, bo dostałam osobną salę. I można mieć super komfort bez wyjeżdżania w środek lasu.

Posty [ 66 do 83 z 83 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Nie chcę rodzić w szpitalu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024