Hehe i na to licze
4,161 2017-10-20 17:44:45
4,162 2017-10-20 18:06:48
Czasami wywalanie syfu na drugą osobę jest... mało eleganckie. Bez klasy.
Sorry Coombs. Lubię to co piszesz, ale jeżeli ona chce wiedzieć czemu to jej powiedz, że różnica poglądów. Wywalanie takich żali i wątów jest słabe. Do niczego nie prowadzi poza zranieniem drugiej strony. Zwłaszcza, że nie jesteś obiektywny. Nie powiesz jej jak ma się zmienić tylko pewnie rzucisz jej listę tego, co jest w niej złe. Tak się człowiekowi nie robi. Nawet temu najgorszemu. Dużo lepiej spokojnie odwrócić się i z klasą odejść.
4,163 2017-10-20 18:47:12
Ja tez tak uwazam Lady..ale mysle ze Coombs i tak juz postanowil..jego sprawa..napisalam ze my tu odradzamy ale ostateczna decyzja i tak nalezy do niego..
4,164 2017-10-20 19:07:12
Też uważam tak jak dziewczyny. Mój ex fatalnie zachował się wobec mnie, a i tak moje ostatnie słowa brzmiały "Trzymaj się, cześć". Nie zawsze wywalanie komuś czegoś co w nas siedzi, to dobry pomysł.
4,165 2017-10-20 19:12:36
Ja sobie spisałam listę tego, za co nie chcę więcej mieć styczności z moim byłym. Ale miałam ją dla siebie i patrzyłam na nią w gorszych chwilach. I wtedy wiedziałam, dlaczego nie chcę do niego wracać. Ale on pewnie taką samą listę mógłby stworzyć o mnie, zresztą część rzeczy mi wywalił przed rozstaniem i to była najgorsza rzecz, jaką mógł zrobić. Poczułam się tak bezwartościowym człowiekiem, który wszystko robi nie tak i wszystko co we mnie jest przeszkadza. Naprawdę nie życzę tego nikomu.
4,166 2017-10-20 19:56:30
Ja nie do konca rozumiem co Coombs chce tym mailem osiagnac..ale jest dorosly i zrobi jak chce..my odradzamy..ja mojemu tez bym mogla wiele wywalic ale po ch***?dla mnie to zamkniety rozdzial i nie chce do tego wracac..odradzam wszelkie proby kontaktu..przechodzilam przez to z wlasnej glupoty..no i raczej bym nie chciala dostac takiego maila od niego bo sie dziadyga postanowil oczyscic..ale jednoczesnie Coombs to dorosly facet i zrobi po swojemu..jego decyzja..
4,167 2017-10-20 20:04:45
Dziękuje Edyszka, Kmis i Ania za Wasze słowa
Przed chwila wróciłam do domu, wracając widziałam jego auto, na pewno jego bo jest specyficzne - poczułam w środku jakby ogień. Dziewczyny, ja jestem w szoku ze tak zareagowałam, teraz płacze. Wiem ze to nic takiego ale mnie to tak zabolało - znowu sie rozpadam...
4,168 2017-10-20 22:30:47
Emczii no tak zareagowalas bo sie zwyczajnie nie spodziewalas go zobaczyc..ja mysle ze bym zareagowala podobnie..nie poddawaj sie kochana,juz czulas sie dobrze i tego sie trzymaj. Wiadomo ze jeszcze to wszystko boli,gdy cisna sie lzy do oczu to trzeba pozwolic sobie na placz..ale nie mozesz znowu zakopac sie w tym smutku i zalu po pachy..placz,wyrzuc to z siebie gdy musisz,a potem wez gleboki oddech i dalej do przodu. Dasz rade,bo..juz dalas rade,pokazalas ze jestes silna..trzymaj sie,jestesmy z Toba
4,169 2017-10-20 23:16:02
Dziękuje Edyszka, Kmis i Ania za Wasze słowa
![]()
Przed chwila wróciłam do domu, wracając widziałam jego auto, na pewno jego bo jest specyficzne - poczułam w środku jakby ogień. Dziewczyny, ja jestem w szoku ze tak zareagowałam, teraz płacze. Wiem ze to nic takiego ale mnie to tak zabolało - znowu sie rozpadam...
Mnie niedawno wpadł w ręce stary telefon, którego nie używałam z rok i zobaczyłam, że mam w nim wiadomości od byłego. Zabolało, oczy się zeszkliły, z automatu wszystko zaczęło mi się przypominać ( oczywiście dobre chwile, bo jakby inaczej). Do tej pory jestem po tej atrakcji nieco rozbita. Także rozumiem, że mogłaś tak, a nie inaczej zareagować na widok jego samochodu. Masz prawo poczuć się gorzej. Na swoim przykładzie oraz Lady i Qaqy wiem, że pewne wydarzenia mogą nieco rozbić nawet podczas nieco dłuższego stażu po rozstaniu. To jest ludzkie, ale... podczas takich sytuacji nie możesz się (jak to określiłaś) rozpadać. Musisz się wziąć w garść.
4,170 2017-10-21 11:47:23
Ja widząc samochód taki jak jego czuję ten ścisk w żołądku "to może być on", liczę, że to z czasem minie i przestanę tak reagować bo nie powiem no jest to męczące.
4,171 2017-10-21 12:27:17
Czasami wywalanie syfu na drugą osobę jest... mało eleganckie. Bez klasy.
Sorry Coombs. Lubię to co piszesz, ale jeżeli ona chce wiedzieć czemu to jej powiedz, że różnica poglądów. Wywalanie takich żali i wątów jest słabe. Do niczego nie prowadzi poza zranieniem drugiej strony. Zwłaszcza, że nie jesteś obiektywny. Nie powiesz jej jak ma się zmienić tylko pewnie rzucisz jej listę tego, co jest w niej złe. Tak się człowiekowi nie robi. Nawet temu najgorszemu. Dużo lepiej spokojnie odwrócić się i z klasą odejść.
Oj, czemuż, ach czemuż żwirem w me oczy sypiesz...?;-) Nie o syf chodzi, nie o wypominki... ona to robiła, jej wolno? Ja chce sie tylko pożegnać, w dobrym stylu.
4,172 2017-10-21 12:38:25
Lady Loka napisał/a:Czasami wywalanie syfu na drugą osobę jest... mało eleganckie. Bez klasy.
Sorry Coombs. Lubię to co piszesz, ale jeżeli ona chce wiedzieć czemu to jej powiedz, że różnica poglądów. Wywalanie takich żali i wątów jest słabe. Do niczego nie prowadzi poza zranieniem drugiej strony. Zwłaszcza, że nie jesteś obiektywny. Nie powiesz jej jak ma się zmienić tylko pewnie rzucisz jej listę tego, co jest w niej złe. Tak się człowiekowi nie robi. Nawet temu najgorszemu. Dużo lepiej spokojnie odwrócić się i z klasą odejść.Oj, czemuż, ach czemuż żwirem w me oczy sypiesz...?;-) Nie o syf chodzi, nie o wypominki... ona to robiła, jej wolno? Ja chce sie tylko pożegnać, w dobrym stylu.
Ciesz się, że nie kamieniami
no ja bym tutaj okazała klasę i bym sobie darowała jakikolwiek kontakt zwłaszcza, że nie chcesz, żeby ona do Ciebie pisała, więc to takie, nie chcę, ale przypomnę jej o swoim istnieniu. Ona widocznie klasy w sobie nie miała, skoro się zniżała do takiego poziomu. Ale wiesz jak to się mówi
nie dyskutuj z idiotą, sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Umiejętność odpuszczenia w odpowiednim momencie to prawie jak supermoc
Ale powiem Ci typowo kobiece "rób jak uważasz"
4,173 2017-10-21 12:46:25
Coombs napisał/a:Lady Loka napisał/a:Czasami wywalanie syfu na drugą osobę jest... mało eleganckie. Bez klasy.
Sorry Coombs. Lubię to co piszesz, ale jeżeli ona chce wiedzieć czemu to jej powiedz, że różnica poglądów. Wywalanie takich żali i wątów jest słabe. Do niczego nie prowadzi poza zranieniem drugiej strony. Zwłaszcza, że nie jesteś obiektywny. Nie powiesz jej jak ma się zmienić tylko pewnie rzucisz jej listę tego, co jest w niej złe. Tak się człowiekowi nie robi. Nawet temu najgorszemu. Dużo lepiej spokojnie odwrócić się i z klasą odejść.Oj, czemuż, ach czemuż żwirem w me oczy sypiesz...?;-) Nie o syf chodzi, nie o wypominki... ona to robiła, jej wolno? Ja chce sie tylko pożegnać, w dobrym stylu.
Ciesz się, że nie kamieniami
no ja bym tutaj okazała klasę i bym sobie darowała jakikolwiek kontaktzwłaszcza, że nie chcesz, żeby ona do Ciebie pisała, więc to takie, nie chcę, ale przypomnę jej o swoim istnieniu. Ona widocznie klasy w sobie nie miała, skoro się zniżała do takiego poziomu. Ale wiesz jak to się mówi
nie dyskutuj z idiotą, sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Umiejętność odpuszczenia w odpowiednim momencie to prawie jak supermoc
Ale powiem Ci typowo kobiece "rób jak uważasz"
No, kobiety... "Ja Tobie powiem, co myślę, ale zrobisz co uważasz;-)"
Nie chodzi o poniżanie, ubliżanie, po prostu... powiedzieć to, co myślałem i czułem. I nie chodzi o bycie idiotą. Klasa to też to, jak odejść w słowach...
4,174 2017-10-21 12:51:55
A tak w ogóle... to książkę wydaje;-)
4,175 2017-10-21 12:56:46
A to dla Was, Kobiety...
4,176 2017-10-21 13:05:45
Mam dość siedzenia w książkach obecnie
mam 2 książki na studia, 1 do napisania magisterki, 1 do jednej pracy i 1 do drugiej pracy i praktycznie wszystko na już. Nie mogę na nie patrzeć...
No to już zależy co tam piszesz. Ale czasami też nie warto
4,177 2017-10-21 13:06:31
Ja rowniez odradzam jakikolwiek kontakt z ex..i zawsze to bede powtarzac kazdej osobie ktorej takie cos bedzie chodzilo po glowie-uczcie sie na mojej glupocie,ja w tym porozstaniowym amoku napisalam o czym tu juz nie raz wspominalam..
I jedyne co mozemy powiedziec naszemu koledze-a rob co chcesz
Coombs nawet niezle piosenki chociaz akurat ja slucham nieco mocniejszego brzmienia
4,178 2017-10-21 13:09:51
Ja rowniez odradzam jakikolwiek kontakt z ex..i zawsze to bede powtarzac kazdej osobie ktorej takie cos bedzie chodzilo po glowie-uczcie sie na mojej glupocie,ja w tym porozstaniowym amoku napisalam o czym tu juz nie raz wspominalam..
I jedyne co mozemy powiedziec naszemu koledze-a rob co chcesz
Coombs nawet niezle piosenki chociaz akurat ja slucham nieco mocniejszego brzmienia
No to masz;-)
moje lubsze;-)
https://www.youtube.com/watch?v=O-fyNgHdmLI
4,179 2017-10-21 13:15:14
4,180 2017-10-21 13:17:39
No juz lepiej hehe
Mi chodzilo bardziej o takie
ojojoj... nie na moje uszka;-)
4,181 2017-10-21 13:40:52
Ooo Blinki tez fajne
4,182 2017-10-21 13:52:57
Tak a propos. Co daje kobiecie potrzeba kontroli? Ja wiem, że chce się widzieć o facecie wiele.. ale żeby od razy włazić w czyjeś życie z butami..? Po co od razu widzieć gdzie mieszka, gdzie pracuje? Co to daje?
4,183 2017-10-21 13:56:01
Nic. Trafiłeś na dziwny egzemplarz nie każda kobieta kontroluje i nie każda lubi być kontrolowana. Ja pozwalam, żeby takie tematy jak praca itd wypływały swobodnie w swoim czasie.
4,184 2017-10-21 14:00:30
Jesteś ideałem...
Tak na luzie o sobie, bez nacisków, spiny, poganiania... a to? masakra.
4,185 2017-10-21 14:04:42
I ostatnie .... czy ktoś mając szczęśliwe dzieciństwo, właduje się w bycie kochanką żonatego faceta? I to na lata? I będzie spotykać się facetami tylko dla sexu???
4,186 2017-10-21 14:05:02
Wiem dlatego spotykam się z facetem, który to docenia
Ja po prostu do większości rzeczy staram się podchodzić na luzie. Nie lubię nadmiernej kontroli, nie lubię jak ktoś jest zaborczy i czegoś mi zabrania, cenię sobie zaufanie i dialog.
Coombs idź za swoją własną radą i zakop wspomnienia o niej w ogródku bo strasznie Ci w głowie ta laska siadła, a to nie jest tego warte.
4,187 2017-10-21 14:40:31
Bo nadmierna kontrola i zaborczosc w zwiazku to nic dobrego..kazdy musi miec swoja przestrzen..jednego do konca nie rozumiem..bo np ja nigdy nie odbieralam jako kontroli tego,ze facet chce wiedziec gdzie pracuje,gdzie mieszkam..to zwykle poznawanie sie..czy ja juz zaczynam miec problem z czytaniem ze zrozumieniem i wam wcale o to nie chodzi..?
4,188 2017-10-21 14:51:53
Nie wiem czy szczęśliwe dzieciństwo tutaj coś ma do rzeczy. Nie ma całkowicie szczęśliwego dzieciństwa, w każdej rodzinie coś jest nie halo (smutno...) i każdy coś musi przepracować wchodząc w dorosłość.
4,189 2017-10-21 17:56:51
Bo nadmierna kontrola i zaborczosc w zwiazku to nic dobrego..kazdy musi miec swoja przestrzen..jednego do konca nie rozumiem..bo np ja nigdy nie odbieralam jako kontroli tego,ze facet chce wiedziec gdzie pracuje,gdzie mieszkam..to zwykle poznawanie sie..czy ja juz zaczynam miec problem z czytaniem ze zrozumieniem i wam wcale o to nie chodzi..?
Ale dla mnie nie ma to znaczenia kto gdzie pracuje, ważne jak mnie traktuje, czy szanuje, czy jest mi z kims dobrze... wiem, to naiwne.
4,190 2017-10-21 18:02:54
Ale bo to zależy od tego w jaki sposób ktoś o to pyta. Jak leci dopytywanie i są to pierwsze pytania ever na których reszta się opiera, to słabo.
Bo zwykle to i tak wyjdzie w rozmowie przecież. Ja nie lubię mówić o tym, gdzie pracuję, ale to ze względu na to, że dorywczo jestem w 3 różnych miejscach i najnormalniej w świecie nigdy nie chce mi się tłumaczyć tego, gdzie co i dlaczego.
4,191 2017-10-21 18:41:27 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-21 18:45:37)
Wydaje mi się, że w tym trzeba znaleźć złoty środek, czyli z jednej strony nie wnikać we wszystko od pierwszego spotkania. Nie wypytywać o wszystko od adresu zamieszkania po numer buta, ale z drugiej strony trzeba się stopniowo poznawać. Gdybym spotykała się z facetem, który miałby problem z powiedzenie mi jak się nazywa bądź gdzie pracuje, to przestałabym się z nim spotkać, bo to by było dla mnie jednoznaczne, że ma coś przede mną do ukrycia i to wzbudziłoby moje podejrzenia. Jaką miałabym pewność, że ktoś, kto nie chce podać podstawowych informacji o sobie, np. nie ukrywa przede mną żony?... A jeśli ktoś z ostrożności, że może jestem wariatką by nie chciał mi o sobie cokolwiek powiedzieć, to sorry, ale też nie będę się spotkać z kimś, kto mnie ma za niepoczytalną.
4,192 2017-10-22 09:29:47
Coombs widze ze bijesz sie z myslami co do tego e maila. Juz dziewczyny napisaly ja mogr jedynie dodac " rob jak uwazasz" nie serio dla mnie to dziwne , piszesz ze nie chcesz kontaktu , a chcesz jej naoisac co czujesz i tak na prawde nie wiem po co . Myslisz ze co ona z ta wiedza zrobi ?
U mnie weekend smignal nawet nie wiem kiedy, w piatek bylam u mojej kuzynki zogaczyc jak sie urzadzila na nowych wlosciach , a wczoraj pracowalam przez wiekszosc dnia . Mialam wczoraj ciezki wieczor jak skonczylam pracę, nie wiem czy to przez zblizajacy sie okres , ale poczulam straszna potrzebe placzu , lzy to mi ciurkiem lecialy , i nie wiem czy to przez te sytaucje z ex, to ze bylam sama czy ze kubek krzywo stal;) jedyny plus dla mnie nie tknelam alko ( dla nie wtajemniczonych , kiedy jestem smutna najczesciej kupuje butelke wina i wypijam w samotnosci. Zalosne strasznie , ale postanowilam , ze sama juz pic nie bede) bycie kobieta jest ciezkie;)
Dzis samopoczucie lepsze, wracq moja mama z zagranicy wiec bede miec towarzystwo. A u was jak niedziela?
4,193 2017-10-22 09:48:55
Oj tam smignal od razu. Jeszcze cala niedziela. Odpoczywac ile sie da!
Ja niedziele spedzam w domu,mam zamiar leniuchowac. Boli mnie gardlo i dosc mocno kaszle..znowu. lapie wszystkie wirusy jakie tylko sa w poblizu..
4,194 2017-10-22 11:34:32
No ja dzis nie odpoczne , musze zaraz szykowac obiad dla mamy, pojechacpo nia na dworzec a wieczorem belfer w kinie;))
4,195 2017-10-22 12:29:46 Ostatnio edytowany przez emczii (2017-10-22 12:30:43)
Dziewczyny, co do sprawy samochodu. Wiecie pewnie ze chodzi mi o to, ze juz wyrobiłam sobie jakiś tam swój rytm bardziej lub mniej bez niego, aż tu nagle takie cos. Miasto jest nieduże wiec to miało prawo sie zdarzyć ale wkurzam sie na sibie ze dalej tak reaguje. Ze w środku poczułam takie cos. I najgorsze ze pózniej myśle sobie 'gdzie jechał ? Pewnie na randkę' 'albo po nią' 'albo z nia'... No po prostu sama na siebie jestem wściekła. Ostatnio na myśl wchodzą mi tylko te pozytywne wspomnienia i walczę z nimi jak tylko moge ale one sa takie silne... leki chyba po przerwie jeszcze nie działają.
Edyszka tez mam stary tel i wczoraj znalazłam do niego ładowarkę przez przypadek ale nie włączę go chyba nigdy, to co tak zobaczę, łącznie ze zdjęciami z 'najlepszego okresu związku' moze sie zle skończyć. I to tez nie tak ze mnie to rozwaliło - chwilkę popłakałam i był szok, bo on 'przecież żyje i chodzi po tym świecie' ale na drugi dzień wstałam i jak codzień walczę sama ze sobą.
4,196 2017-10-22 14:12:42
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale jestem taka zła ostatnio, że sama mam siebie dosyć. Co więcej czuję jakąś chorą zazdrość, mimo, że nie wiem czy on kogoś już ma to i tak jak o tym pomyślę to mnie krew zalewa, nie wiem jak sobie z tym poradzić, nie umiem odpuścić. Wczoraj płakałam, dużo tego płaczu było;/.
No źle jest.
4,197 2017-10-23 12:54:31
Polecę rymem. Witajcie dziewoje, jak wasze nastroje?
4,198 2017-10-23 13:04:22
a u mnie dziś lepiej niż w sobote. Jestem po spotkaniu służbowym , na którym poradziłam sobie dobrze , a pozatym wyglądam dziś dobrze więc i humor lepszy . Zaraz się zabieram za wysylanie cv i dalszą pracę.
Aniu ja całą sobotę miałam takie myśli , ze napewno już kogoś ma , a jak nie ma to napewno z kims piszę i te myśli dobijają strasznie , dlatego też płakałam cały wieczór w sobote , ale wiem , że myślenie nic mi nie da , nic nie zmieni więc postanawiłam żyć . Zauważylam , że strasznie uciekam w pracę , biorę ją do domu , angazuję się w projekty byleby nie mysleć . Mam nadzieję , ze tak do końca roku będę jeszcze przeżywać , ale od satycznia los się do mnie uśmiechnie bo mam już dość płaczu i tych myśli .
A u was?
4,199 2017-10-23 13:28:29
Ja za to wbiłam w fazę jakichś dziwnych snów. Już w sumie nawet nie pamiętam do końca o czym były poza tym, że głupie i nie z tymi osobami, które bym chciała w snach widzieć.
Pada, pochmurno i jakoś tak smutno jest, ale zrobię wieczorem ciasto i będzie lepiej
4,200 2017-10-23 13:28:56
Ale bo to zależy od tego w jaki sposób ktoś o to pyta. Jak leci dopytywanie i są to pierwsze pytania ever na których reszta się opiera, to słabo.
Bo zwykle to i tak wyjdzie w rozmowie przecież. Ja nie lubię mówić o tym, gdzie pracuję, ale to ze względu na to, że dorywczo jestem w 3 różnych miejscach i najnormalniej w świecie nigdy nie chce mi się tłumaczyć tego, gdzie co i dlaczego.
Lady, niech Twój facet się boi.. konkurencji, bo kobieta taka jak Ty, to skarb.
A mnie wkurw.. jej te ciągłe pytania, a gdzie mieszkasz, pracujesz.. nawet nie wiesz, jak to drażni!!!
4,201 2017-10-23 13:29:00 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-23 13:30:18)
Kamis,los na pewno usmiechnie sie do ciebie,tylko musisz chciec ten usmiech zobaczyc. Nie myslcie o tym ze byly moze z kims pisac czy cos..niech pisze,ch** mu w d***! Takie myslenie nie pozwoli wam stanac na nogi. Dziewczynki,zycie toczy sie dalej. Nasi ex nas zranili,skrzywdzili,ale nasze zycie musi isc do przodu,nie mozemy reszty zycia poswiecic na analizowanie tego. Tak boli,tak cierpimy jeszcze tu wszystkie,ale zyjemy i musimy myslec o tym,zeby w koncu zyc normalnie. Rozmyslajac o tym ze oni moga kogos juz miec,nawet tylko na oku,tkwimy w przeszlosci. A przeciez nie o to tu chodzi. A tak poza tym to nalezy tylko wspolczuc dziewczynom,ktore beda mialy z nimi do czynienia..
4,202 2017-10-23 13:34:19
Wydaje mi się, że w tym trzeba znaleźć złoty środek, czyli z jednej strony nie wnikać we wszystko od pierwszego spotkania. Nie wypytywać o wszystko od adresu zamieszkania po numer buta, ale z drugiej strony trzeba się stopniowo poznawać. Gdybym spotykała się z facetem, który miałby problem z powiedzenie mi jak się nazywa bądź gdzie pracuje, to przestałabym się z nim spotkać, bo to by było dla mnie jednoznaczne, że ma coś przede mną do ukrycia i to wzbudziłoby moje podejrzenia. Jaką miałabym pewność, że ktoś, kto nie chce podać podstawowych informacji o sobie, np. nie ukrywa przede mną żony?... A jeśli ktoś z ostrożności, że może jestem wariatką by nie chciał mi o sobie cokolwiek powiedzieć, to sorry, ale też nie będę się spotkać z kimś, kto mnie ma za niepoczytalną.
Edyszka, nie p to chodzi... Ja się przedstawiłem, co i jak. Otworzyłem się przed nią, ale te pytania jej.. natrętne, namolne, upierdliwe. Ja unikam mówienia gdzie pracuje, mówię, jaki mam zawód... ale nie raz miałem takie coś, że po powiedzeniu o zwodzie, babki mówią "o, to musisz ładnie zarabiać".. i ch.. bombki i uczucia strzela. A miejsce pracy.. miałem kilka wariatek, które mnie w pracy nachodziły.. jak zaufam, to powiem, nie wiem, dlaczego ona tego nie rozumiała!!! A te wasze kobiece podejrzenia... matko boska! ;-)
4,203 2017-10-23 13:34:22
O nieee strach jest zły
zwłaszcza, że ja jestem niezdradzająca. Chyba bym nie umiała angażować się w relacje z dwiema osobami jednocześnie. To by było strasznie męczące. Więc na ewentualną konkurencję zupełnie nie zwracam uwagi. Niby każdy poradnik mówi, że powinna być nutka zazdrości, żeby podtrzymywać zainteresowanie, ale po co? Ja tam wolę bezpieczeństwo
4,204 2017-10-23 13:41:52
U mnie weekend tak sobie. Jesień, ja k ja nienawidzę Deszczu... Piwko.. gary. Tak, gotuję. Taka pogoda aż pachnie cynamonem...
A piwko, polecam Ryżowe pszeniczne;-)
4,205 2017-10-23 13:56:11
Ryżowe pszeniczne ? Muszę spróbować
4,206 2017-10-23 14:05:49
Ryżowe pszeniczne ? Muszę spróbować
Jak dla mnie fajne, oryginalne, rześkie, ale i goryczkowe.
A te wżeranie się w prywatność.. to jest do bani. Mi to wisi, kto gdzie mieszka, gdzie pracuje, ważne, by szanowała, i bym jej towarzystwie było dobrze. To takie trudne?
4,207 2017-10-23 14:13:50
.
A te wżeranie się w prywatność.. to jest do bani. Mi to wisi, kto gdzie mieszka, gdzie pracuje, ważne, by szanowała, i bym jej towarzystwie było dobrze. To takie trudne?
Tylko to nie do końca o to chodzi. Bo jeżeli nie pytasz o nic, to sprawiasz wrażenie, jakbyś się drugą stroną nie interesował. Wytrzymałam tak raz tydzień. W rozmowach o niczym tak naprawdę. A potem zapytałam "ale czy Ciebie nie interesuje to, czym ja się interesuję, co mnie ciekawi, co mnie wkurza w pracy?". Nie interesowało.
4,208 2017-10-23 14:23:15 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-23 14:23:54)
No dokladnie. To o czym tu gadac..normalna rozmowa jest o tym,czym obie strony sie interesuja,co robia w zyciu. Nie chcesz od razu o wszystkim mowic-ok. Ale wlasnie w trakcie takich rozmow zaczynasz widziec czy w towarzystwie tej kobiety czy mezczyzny czujesz sie swobodnie i naturalnie..trzeba rozrozniac faktyczne wpieprzanie sie w czyjes zycie od zwyklego zainteresowania..
4,209 2017-10-23 14:25:38
Ciężka sprawa, bo Coombs pewnie chodzi o Ci o żeby ktoś na wstepie nie bombardował Cię milionem pytań, ale z drugiej strony jak poznajemy kogoś nowego to to są takie pierwsze podstawowe pytania, o pracę, studia, zainteresowania. Ja np też nie lubię jak ktoś chce wiedzieć o mnie wszystko od razu, ale nie uniknę tych pytań jak chcę kogoś poznać.. trzeba znaleźć jakiś złoty środek.
4,210 2017-10-23 14:27:42
Coombs napisał/a:.
A te wżeranie się w prywatność.. to jest do bani. Mi to wisi, kto gdzie mieszka, gdzie pracuje, ważne, by szanowała, i bym jej towarzystwie było dobrze. To takie trudne?Tylko to nie do końca o to chodzi. Bo jeżeli nie pytasz o nic, to sprawiasz wrażenie, jakbyś się drugą stroną nie interesował. Wytrzymałam tak raz tydzień. W rozmowach o niczym tak naprawdę. A potem zapytałam "ale czy Ciebie nie interesuje to, czym ja się interesuję, co mnie ciekawi, co mnie wkurza w pracy?". Nie interesowało.
No, ok. Miała i ma pracę wciąż taką samą. Ogolnie temat dla niej był drażliwy. Nie to, by mnie to nie interesowało. Pracuje, spełnia się, rozwija. I jakoś ja sam nie mam ciągot, to ciągłego wypytywania, gdzie pracujesz.. chodzi o miejsce. Chciała mnie sprawdzić, gdzie pracuję, mieszkam.. PO kiego wała? Miałem schizy nachodzenia, w domu i pracy, wypytywanie o dochody... Tłumaczyłem jak dziecku. A tu nic... tylko " coś ukrywasz"?
4,211 2017-10-23 14:28:57
Ja mam pamięć wybiórczą
mogę na pierwszym spotkaniu usłyszeć o wszystkich zainteresowaniach drugiej strony, a i tak połowę zapomnę. O ile nie więcej. Dopiero jak się relacja rozwija, to zaczynam coraz bardziej się przywiązywać, więc i coraz więcej tego pamiętać.
Więc dla mnie te początkowe rozmowy są bez sensu. To takie obczajanie siebie i sprawdzanie, czy potrafimy razem rozmawiać, czy jest nam w swoim towarzystwie dobrze, jak się czujemy, jak druga osoba się zachowuje itd. Dopiero potem przychodzi rozmawianie na wszystkie tematy.
4,212 2017-10-23 14:32:49
Ciężka sprawa, bo Coombs pewnie chodzi o Ci o żeby ktoś na wstepie nie bombardował Cię milionem pytań, ale z drugiej strony jak poznajemy kogoś nowego to to są takie pierwsze podstawowe pytania, o pracę, studia, zainteresowania. Ja np też nie lubię jak ktoś chce wiedzieć o mnie wszystko od razu, ale nie uniknę tych pytań jak chcę kogoś poznać.. trzeba znaleźć jakiś złoty środek.
Ok. Pytania, pytania.. odpowiadam. I znów to samo.. te same pytania. I tak w kółko. I łapanie za słówka.. raz powiem, że mam taki zawód, pracuję, mieszkam.. po co to drążyć? Zainteresowania i masa innych rzeczy. I idziemy dalej. A ona? Jak chomik w klatce,w karuzeli.
4,213 2017-10-23 14:35:23
Ja mam pamięć wybiórczą
mogę na pierwszym spotkaniu usłyszeć o wszystkich zainteresowaniach drugiej strony, a i tak połowę zapomnę. O ile nie więcej. Dopiero jak się relacja rozwija, to zaczynam coraz bardziej się przywiązywać, więc i coraz więcej tego pamiętać.
Więc dla mnie te początkowe rozmowy są bez sensu. To takie obczajanie siebie i sprawdzanie, czy potrafimy razem rozmawiać, czy jest nam w swoim towarzystwie dobrze, jak się czujemy, jak druga osoba się zachowuje itd. Dopiero potem przychodzi rozmawianie na wszystkie tematy.
Chodzi o to, że na spotkaniach było dobrze. Rozmawiało się świetnie. Ale te drążenie, sprawdzanie, łapanie za słówka w mailach, esach, rozmowach...wariactwo jakieś. Im więcej tego było, tym mniej chciałem mówić. To norma?
4,214 2017-10-23 14:43:43
No nie wiem , w sumie dla mnie też jest normalne w trakcie poznawania , zawód zainteresowania , można jakoś nawiązać do tego dalszą konwersację . Nie wiem moze ja sie nie znam
4,215 2017-10-23 14:43:51
Dlatego mowie ze trzeba rozroznic zwykle wpieprzanie sie w czyjes zycie od normalnego zainteresowania. Z twoich wpisow wynikalo wczesniej ze ty w ogole nie chcesz o tych sprawach mowic,stad pewnie ta cala dyskusja. Teraz piszesz ze podales tej babce te informacje, a ona dalej drazyla,a to juz faktycznie niewiadomo po co,skoro jej o tym powiedziales
4,216 2017-10-23 14:53:12
Dlatego mowie ze trzeba rozroznic zwykle wpieprzanie sie w czyjes zycie od normalnego zainteresowania. Z twoich wpisow wynikalo wczesniej ze ty w ogole nie chcesz o tych sprawach mowic,stad pewnie ta cala dyskusja. Teraz piszesz ze podales tej babce te informacje, a ona dalej drazyla,a to juz faktycznie niewiadomo po co,skoro jej o tym powiedziales
Zainteresowanie? Ja mam zasadę. Na wstępie, ok. Mieszkam tu i tu, mam taki zawód, pracuję tu i tu. Ale mi kur....nie przyjdzie do głowy tekst, by wypalić komuś "ja ciebie sprawdzę", bo uznaliby mnie za wariata! A ona? wciąż to samo.. Chciałem ją poznawać, rozwijać znajomość, do kina, spacer... normalnie. A ona? Jakaś schiza podejrzliwości. Ja nie chcę się powtarzać po raz n-ty o zawodzie, zamieszkaniu.. bo co to ma do rzeczy? Powiedziano raz, i wystarczy. A ona...? Ciągle to samo... ta kontrola.. dusiła.
4,217 2017-10-23 14:57:46
Wariatka jakaś, trzeba sp******** w takim razie
4,218 2017-10-23 15:08:44
Wariatka jakaś, trzeba sp******** w takim razie
Możliwe. Najgorsze to to "sprawdzanie"... duszące. Ta kontrola... brrr! I chwiejność, skrajności. Borderline?
4,219 2017-10-23 15:16:50
ania024 napisał/a:Wariatka jakaś, trzeba sp******** w takim razie
Możliwe. Najgorsze to to "sprawdzanie"... duszące. Ta kontrola... brrr! I chwiejność, skrajności. Borderline?
Czy od razu diagnozowąć ją jako osobowość borderline to nie wiem, pewnie trzeba by dłużej poobserwować
Na pewno to kobieta z nieustającą obsesją kontrolowania wszystkiego... ciężko się z kimś takim żyje
4,220 2017-10-23 15:17:26
Lady Loka napisał/a:Ja mam pamięć wybiórczą
mogę na pierwszym spotkaniu usłyszeć o wszystkich zainteresowaniach drugiej strony, a i tak połowę zapomnę. O ile nie więcej. Dopiero jak się relacja rozwija, to zaczynam coraz bardziej się przywiązywać, więc i coraz więcej tego pamiętać.
Więc dla mnie te początkowe rozmowy są bez sensu. To takie obczajanie siebie i sprawdzanie, czy potrafimy razem rozmawiać, czy jest nam w swoim towarzystwie dobrze, jak się czujemy, jak druga osoba się zachowuje itd. Dopiero potem przychodzi rozmawianie na wszystkie tematy.Chodzi o to, że na spotkaniach było dobrze. Rozmawiało się świetnie. Ale te drążenie, sprawdzanie, łapanie za słówka w mailach, esach, rozmowach...wariactwo jakieś. Im więcej tego było, tym mniej chciałem mówić. To norma?
Nie dlatego dalej powtarzam, że powinieneś wywalić ją ze swojego mózgu.
4,221 2017-10-23 15:29:45
@Kamis, Ania - Ja też tak miałam, że byłam zazdrosna o ex po rozstaniu. Nie mogłam się pogodzić z tym, że za chwilę będzie sypiał z inną itp. Nadal mi się zdarza pomyśleć, że ciekawe czy już kogoś ma bądź czy z kimś sypia. Chyba nawet to moje wchodzenie na jego profil było wywołane chęcią sprawdzenia czy już tam ma zdjęcie z jakąś dziewczyną czy nie. No, ale... Życie toczy się dalej. Jestem przekonana, że mój już tam z jakąś spał i chyba mi nawet jeszcze trochę dziwne na myśl o tym, ale nie będę z tego powodu płakać ani się ciąć. Jego penis więc niech go wsadza gdzie chce
@ Coombs, jeśli chodzi o moje relacje z facetami, to jeszcze nie było takiego, który na wstępie nie zapytałby mnie czym się zajmuję. To jest jedno z pierwszych pytań jakie pada. Zaaawsze.... No i co w tej sytuacji? Mam to ukrywać? Mam powiedzieć "Ty się nie interesuj czym się zajmuję tylko jak ci się ze mną czas spędza"?... To każdemu bym tak musiała odpowiadać, bo tak jak pisałam powyżej, zawsze na wstępie pada to pytanie. Ja osobiście nie odbieram tego jako coś nachalnego. Po prostu facet chce mieć jakieś wyobrażenie o mnie i jestem bardziej niż pewna, że gdybym nie chciała odpowiedzieć na takie pytanie, to źle to by było odebrane, bo już mi się zdarzało, że odmawiałam rozmowy na temat jakichś szczegółów mojego życia, które faktycznie były nieistotne na początku znajomości i to nie był jeszcze moment na nie, a już faceci dziwnie na to reagowali. Także nie chodzi tu tylko o "babską podejrzliwość". Natomiast ja nigdy nie zadawałam na wstępie pytania "A czym się zajmujesz?", bo myślałam sobie, że jak w pierwszym pytaniu z tym wyjadę, to od razu facet pomyśli, że chodzi mi o orientację w jego zarobkach. Zwykle to czym facet się zajmuje wychodziło od niego. No, chyba że czas mijał, a on nadal nic na ten temat nie mówił, to wtedy pytałam czym się zajmuje i też w ramach poznawania go a nie lecenia na kasę czy nachodzenia w pracy. Trzeba znaleźć złoty środek i tak jak kamcia napisała odróżnić wpierdalanie się od normalnego zachowania.
4,222 2017-10-23 15:43:51
@Kamis, Ania - Ja też tak miałam, że byłam zazdrosna o ex po rozstaniu. Nie mogłam się pogodzić z tym, że za chwilę będzie sypiał z inną itp. Nadal mi się zdarza pomyśleć, że ciekawe czy już kogoś ma bądź czy z kimś sypia. Chyba nawet to moje wchodzenie na jego profil było wywołane chęcią sprawdzenia czy już tam ma zdjęcie z jakąś dziewczyną czy nie. No, ale... Życie toczy się dalej. Jestem przekonana, że mój już tam z jakąś spał i chyba mi nawet jeszcze trochę dziwne na myśl o tym, ale nie będę z tego powodu płakać ani się ciąć. Jego penis więc niech go wsadza gdzie chce
![]()
@ Coombs, jeśli chodzi o moje relacje z facetami, to jeszcze nie było takiego, który na wstępie nie zapytałby mnie czym się zajmuję. To jest jedno z pierwszych pytań jakie pada. Zaaawsze.... No i co w tej sytuacji? Mam to ukrywać? Mam powiedzieć "Ty się nie interesuj czym się zajmuję tylko jak ci się ze mną czas spędza"?... To każdemu bym tak musiała odpowiadać, bo tak jak pisałam powyżej, zawsze na wstępie pada to pytanie. Ja osobiście nie odbieram tego jako coś nachalnego. Po prostu facet chce mieć jakieś wyobrażenie o mnie i jestem bardziej niż pewna, że gdybym nie chciała odpowiedzieć na takie pytanie, to źle to by było odebrane, bo już mi się zdarzało, że odmawiałam rozmowy na temat jakichś szczegółów mojego życia, które faktycznie były nieistotne na początku znajomości i to nie był jeszcze moment na nie, a już faceci dziwnie na to reagowali. Także nie chodzi tu tylko o "babską podejrzliwość". Natomiast ja nigdy nie zadawałam na wstępie pytania "A czym się zajmujesz?", bo myślałam sobie, że jak w pierwszym pytaniu z tym wyjadę, to od razu facet pomyśli, że chodzi mi o orientację w jego zarobkach. Zwykle to czym facet się zajmuje wychodziło od niego. No, chyba że czas mijał, a on nadal nic na ten temat nie mówił, to wtedy pytałam czym się zajmuje i też w ramach poznawania go a nie lecenia na kasę czy nachodzenia w pracy. Trzeba znaleźć złoty środek i tak jak kamcia napisała odróżnić wpierdalanie się od normalnego zachowania.
Kurde, to dlaczego ja takich kobiet jak Wy nie spotykam? Normalnych;-)
Edyszka, ja rozumiem. Pytanie, czym się zajmujesz. Taka ciekawość kogoś. Ok, powiedziałem raz, drugi, trzeci. I mogłoby już wystarczyć. Gdzie mieszkam.. A ona? Dalej swoje... "ja ciebie sprawdzę". Pierwsza myśl? Wariatka jakaś?
A szczegóły z życia... Tak od razu? Ja nie umiem tak... Muszę poznać, zaufać, dopiero wtedy. Naturalnie, bez nacisku. I nie mam najmniejszego wpływu na to, jaką ktoś ma wyobraźnię.
4,223 2017-10-23 15:52:21
Ja rozumiem. Może patrzyłem przez pryzmat siebie, i tego, jakie kobiety poznawałem. Po tekstach o zawód to samo "to nieźle zarabiasz", i nachodzenie w pracy. Nie lubię tego. A po informacji gdzie mieszkam... nachodzenie w domu. Nie chcę tak. Mam do tego uraz.
I jeszcze coś.. jej potrzeba kontroli, to pikuś. Ale domaganie się uwagi i zainteresowania zawsze.. to już gorsza bajka.
Nie tolerowała kłamstwa, a sama kłamała na potęgę. Sorki, ale nie kleiło mi się to.
@Kamis i @Ania.. też tak miałem o ex. A z kim chodzi, a z kim jest, że on ją całuje, kocha się z nim... Z czasem człowiek na to obojętnieje.
4,224 2017-10-23 16:02:42
A ja chyba wpadłam w doła.
Bo pomimo tego, że trafiłam na fajnego faceta to stwierdzam właśnie, że się boję. Potwornie się boję.
On już się częściowo określił, odsłonił w swoim nastawieniu, ale ja chyba nie umiem. I mamy takie super powolne tempo wszystkiego, że normalny człowiek wybuchnąłby śmiechem, bo ile można zmniejszać dystans między sobą jak się np. siedzi na ławce, ale mnie to pomaga. I też mi mówi, że mam dużo zalet i że chce spędzać czas i ja też chcę spędzać z nim czas.
I to nie chodzi o to, że to po prostu nie ta osoba ani nic. Tylko nie chcę znowu być porzucona, bo on bez słowa odejdzie, zniknie i nagle z dnia na dzień przestanie się odzywać.
Nie mam żadnych przesłanek do tego, żeby tak myśleć, ale i tak mam to w głowie.
Boję się, że on się zniechęci. Że przestanie mu się chcieć starać, czekać, robić malutkie kroczki w moim kierunku, a sama chyba nie potrafię mu wyjść naprzeciw. Nawet nie wiem co mogłabym zrobić. W sensie akceptuję, nie uciekam, ale chciałabym jakoś pokazać, że to doceniam i że ja też jestem zainteresowana tylko nie wiem jak. Chyba się strasznie przyblokowałam gdzieś w sobie po tych wszystkich facetach, którzy pojawiali się, a potem znikali bez słowa wyjaśnienia.
A z drugiej strony też chciałabym się przełamać i umieć powiedzieć, że np. potrzebuję się przytulić, albo coś takiego. Wczoraj siedzieliśmy w kinie i miałam idealne pozycje do tego, żeby się przytulać, ale stchórzyłam.
Nie wiem. Czekać i akceptować jego kroki, zebrać się w sobie i po prostu mu to wszystko powiedzieć? Przełamać się raz i potem będzie lepiej? Niby raz się żyje, najwyżej ucieknie ode mnie wcześniej.
4,225 2017-10-23 16:15:01
Lady,to zrozumiale ze sie boisz..tez bym sie bala..ja na szczescie nie mam tego problemu ja mysle ze nie powinnas robic nic przeciw sobie..boisz sie szybszego tempa-nie przyspieszaj tego na sile. Wszystko malymi kroczkami. Przyjdzie czas to zaczniesz sie przelamywac. Spokojnie. Chyba musisz po prostu poczuc sie bezpiecznie przy tym facecie..