Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Strony Poprzednia 1 59 60 61 62 63 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,901 do 3,965 z 5,371 ]

3,901 Ostatnio edytowany przez hamaczo (2017-10-11 17:54:50)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Dokładnie, teksty o tym jakie to jesteśmy wspaniałe są tylko dla poprawy ICH samopoczucia. Na zasadzie "zrywam z nią, ale przecież jest wspaniałą osobą, muszę jej to na koniec powiedzieć, nie wyjdę na takiego chama" hahaha boże to jest takie żałosne..
Ja jak to usłyszałam to ani odrobinę nie poczułam się lepiej.  Jeszcze zapytał "masz mnie za potwora?" ... no błagam Cie człowieku...

Jako facet mogę stwierdzić to samo. To jest po prostu oddalanie/odrzucanie winy od siebie. Coś na zasadzie mam go/ją w dupie, ale żeby nie wyjść na kogoś bez serca, to powiem mu/jej coś miłego.

Ja też słyszałem, że jestem fajnym, przystojnym facetem, że sobie kogoś znajdę, że życzy mi jak najlepiej. Ba nawet, że mnie kocha, ale nasz czas minął, albo boi się znów ze mną być.

Zresztą przeżyłem to na własnej skórze. Jak można kogoś kochać i przez ponad 6 tygodni nie zainteresować się tą osobą? Co u niej czy żyje, jak sobie radzi?

Zobacz podobne tematy :

3,902

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
hamaczo napisał/a:

Ja też słyszałem, że jestem fajnym, przystojnym facetem, że sobie kogoś znajdę, że życzy mi jak najlepiej. Ba nawet, że mnie kocha, ale nasz czas minął, albo boi się znów ze mną być.

Zresztą przeżyłem to na własnej skórze. Jak można kogoś kochać i przez ponad 6 tygodni nie zainteresować się tą osobą? Co u niej czy żyje, jak sobie radzi?

Na ten temat w filmie na yt, który obejrzałam też coś było o osobach, które walą tego typu teksty. Jest, to tylko takie głupie gadanie i  nie ma nic wspólnego z prawdą. I tu chodzi też o to, żeby sprowokować kogoś do biegania za sobą, bo jednak jak mówi, że kocha, to daje nadzieję... A dlaczego ktoś chce żeby za nim biegać mimo, że daną osobę ma gdzieś? Bo to kogoś kręci. Egoizm w czystej postaci.

3,903

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dokladnie,egoizm. Ale tez chec podbudowania wlasnego ego-skoro on/ona wciaz za mna biega to znaczy ze jestem wspaniala/y..No chore to..

3,904 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-11 18:55:37)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coś na zasadzie " Mam cię gdzieś ale biegaj za mną z wywieszonym językiem, bo mnie, to kręci i czuję się wtedy wyjątkowa/y"

3,905

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No wydaje mi sie ze wlasnie o to tez w tym wszystkim chodzi..

3,906

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

czołem kluseczki z rosołem smile
No to Qaqa przeżyła przeprowadzkę. Było lżej niż się spodziewałam. Myślałam że polegnę podczas pakowania i przewożenia rzeczy, ale jakoś przyblokowało mi uczucia i poszło. Mieszkam już w swoim wynajmowanym pokoju ze studentkami - bardzo sympatyczne dziewuszki mi się trafiły, chyba mam jednak szczęście do ludzi smile 26 - letnia koza z firmą na głowie mieszka w studenckim mieszkaniu, mały regresik w porównaniu do pohajtanych koleżanek, ale czuję, że będzie mi dobrze w moim małym królestwie. W końcu zmieniłam to moje niegdyś ukochane gniazdko, które stało się dla mnie pieczarą wspomnień na długie miesiące. Czuję jakiś rodzaj ulgi.
Byłam nawet na tyle dzielna, że odwiozłam klucze od mieszkania do jego rodzinnego domu, oddać je moim niedoszłym teściom. Drzwi otworzył on, zaproponował herbatę, to wypiłam, poopowiadałam co u mnie, ale rozmawiałam głównie z jego rodzicami. On tylko odezwał się od czasu do czasu. Odebrałam swoje rzeczy, m.in. rower. Jego rodzice byli dla mnie tacy mili. Ładnie sobie poradziłam podczas tej wizyty. Jakieś 2 godziny po powrocie puściła mi tama na uczuciach i emocjach. Sporo popłakałam. Dziwnie było mi spojrzeć w jego oczy, takie normalne jak kiedyś, już nie było w nich wrogości, którą zapamiętałam. Rzucił nawet jakiś żarcik. Przypomniało mi to jak rozmawialiśmy kiedyś ze sobą. Dziewczyny i chłopaki, jesli jakiś to czyta wink, ale to było ciężkie przeżycie. Naszedł mnie "wspomnień czar". To było dwa dni temu. Teraz już czuję się normalnie, o ile normalnie to dobre słowo. Chyba tak zwyczajnie. Nie rozpaczam, żyję sobie powolutku. Ale nie ukrywam, że ciężko go było zobaczyć po niemal pół roku, a porozmawiać po 8 miesiącach. Mimo jakiegoś natłoku uczuć, staram się pochwalić sama siebie, że wygrzebałam się przez 9 miesięcy na tyle na ile mogłam, zajmuje się sobą głównie, chociaż męczę też swoich znajomych moją obecnością od czasu do czasu smile
Nie napiszę nic nowego, ale z perspektywy czasu odcięcie się było najlepszym co mogłam zrobić. Zajęłam się sobą, łaziłam po linie, jeździłam na różne wyjazdy i przejechałam jakąś tam część z mojego zaplanowanego miliona kilometrów na rolkach ^^ Jest ok. Mam słabsze dni, ale to normalnie, daje sobie na nie pozwolenie. Sory za posta tylko i wyłącznie o sobie, ale musiałam to napisać smile

Panie Coombs, fajny gust filmowy. Love actually - co grudzień obowiązkowo smile Mój faforyt to Billy Elliot, śmieje mi się dusza jak oglądam ten film. Aż go sobie obejrzę w tym tygodniu, dzięki za przypomnienie.

3,907

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A i byłabym zapomniała. Jestem dumna z waszych postępów smile
A Edyszce to pierdzielnę na święta odznakę MATKI KWOKI, jak Ty super piszesz big_smile kto by się spodziewał, że trafimy z tych naszych kurwidołków bez jedzenia i chęci do życia do jakiejś formy życia i jeszcze napiszemy mądre rzeczy. Piąteczka kobieto!

3,908

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Dokladnie,do przodu to jedyny i najlepszy kierunek smile

Kamka, ja wam jutro powiem jak moja mnie upodlila ijak sie zbieralem. Ok?

3,909

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs ok,to ja jutro w takim razie wypatruje tu Twojej historii wink

3,910

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hmmm..Edyszka -MATKA KWOKA? Pasuje smile smile smile

3,911

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
qaqa napisał/a:

A i byłabym zapomniała. Jestem dumna z waszych postępów smile
A Edyszce to pierdzielnę na święta odznakę MATKI KWOKI, jak Ty super piszesz big_smile kto by się spodziewał, że trafimy z tych naszych kurwidołków bez jedzenia i chęci do życia do jakiejś formy życia i jeszcze napiszemy mądre rzeczy. Piąteczka kobieto!

Haha lol Czekam na tę odznakę, nieskromnie dodam, że tyle się tu napociłam, że należy mi się big_smile Qaqa, podziwiam twoją odwagę. Jak doczytałam, do słów, że on otworzył drzwi i zaproponował herbatę, to nawet nie wzięłam pod uwagę, że mogłabyś się na to zgodzić, bo powiem ci szczerze, że mnie by to przerosło. Nie dałabym rady. Co prawda, nie wiem czy bym się na to zdobyła za 4 miesiące, bo o tyle jesteś ode mnie dłużej po rozstaniu, ale na chwilę obecną bez szans. Oddałabym klucze w drzwiach i w tył zwrot. A tu czytam, że odważna Qaqa weszła, poopowiadała co u niej, wypiła herbatę...  No fiu, fiu... smile Trzeba ci przyznać, że dzielna byłaś. A że cię później trochę emocjonalnie zmiotło, to normalne. Chyba każdą na twoim miejscu by zmiotło. On, jego rodzice, ich dom. Ja taki widok ujrzałam miesiąc temu na fb, kiedy wlazłam na profil ex i tama nie wytrzymała, a co dopiero zobaczyć to na żywo, być tam, rozmawiać z nimi. Dzielna Qaqa smile I tak jak napisałaś - możesz być z siebie dumna, że przez te 9 miesięcy wygrzebałaś się na tyle, na ile mogłaś. Mogę powiedzieć o sobie dokładnie, to samo, że przez te 5 miesięcy wygrzebałam się na tyle, na ile mogłam idąc do przodu w swoim indywidualnym tempie. Tak jak ci już kiedyś napisałam, wyszłyśmy z najgorszego, ale jeszcze leczymy się z tych facetów, rana się zabliźnia, ale jeszcze jest więc na te gorsze momenty też trzeba sobie pozwolić i nie mieć za nie pretensji do siebie. Nie zapominaj o tym! smile  Ważne, że (jak to kiedyś Kamcia napisała) już nie wegetujemy tylko funkcjonujemy. Najgorszy moment, to ten, kiedy rana jest jeszcze otwarta. Również potwierdzam, że najlepszą rzeczą jaką można zrobić, żeby sobie pomóc jest definitywne odcięcie się od ex. I jestem dumna z każdej dziewczyny, która walczy o siebie, żeby z tego wyjść, która mimo cierpienia i emocjonalnego leżenia krzyżem podejmuje decyzję, że chce sobie pomóc, że chce wygonić demony ex z głowy i trzyma się tej decyzji. Ps. "Kurwidoły" lol Ty mnie zawsze czymś rozśmieszysz big_smile Piąteczka! smile

3,912

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A ja mam nową pracę big_smile ale napiszę więcej pewnie rano, bo jestem na etapie padania na twarz ze zmęczenia big_smile spotkanie z koleżaną skończyło się w sumie rozmową o pracę, przy czym ja szukałam czegoś dorywczego i lajtowego, a skończyło się na lajtowym, ale jednak wymagającym zaangażowania.
No i ziarnko do ziarnka, a będzie nowa chatka big_smile w sumie pracuję aktualnie tak dorywczo w trzech różnych miejscach big_smile

3,913

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Qaqa szacun. Ja pewnie będąc na tym etapie, w którym jestem jeszcze bym po tej herbatce do niego wróciła także podziwiam.

Jeśli chodzi o filmy to tak ostatnio chodzi za mną " masz wiadomość" z mego Ryan i moim ukochanym tomem Hanksem. Oglądałam ten film ostatnio będąc gówniarzem wink nawet nie wiem czy gdzieś go jeszcze znajdę w necie. Jakby ktoś znalazł i wskazał mi drogę to będę wdzięczna;)
Pisze do was z pociągu do stolicy. Pobudki o 3.30 mi nie służą więc podziwiam osoby y które wstają tak codziennie. Mam.nadzieje że zdrowotnie wszystko ok bo jeszcze by tego mi brakowało na dobicie.
Jeśli chodzi o to jak się czuję to w sumie nie wiem , nie umiem określić na jakim jestem etapie czy zaprzeczenie czy złość czy co. Nie powiem tęsknię czasem, jest w mojej głowie ale spycham te myśli na dno i idę dalej.
Postanowiłam udzielać się jednak na forum , lubię czytać co tam u was , a niektóre tematy poprawiają mi humor. Co było to było , nie chce do tego wracać i mam.nadzieje że co źle zostanie mi wybaczone;)

3,914

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Loka gratuluje nowej pracy! Qaqa no to byla z twej strony wielka odwaga..podziwiam. ja jakbym teraz stanela naprzeciw mojego to bym co najwyzej byla w stanie wydlubać mu oko hahahaha (jak to robila bohaterka kill billa)  wink
A mi siostra mowila ze z ciekawosci zajrzala na jego profil na fb i ma tam nowe zdjecie na ktorym widac ze strasznie zdziadzial..i pyta mnie gdzie ja mialam oczy haha..no nie wiem gdzie mialam..moze mialam za slabe szkla kontaktowe haha wink No ja tam nie zajrze na ten profil bo nie chce go ogladac smile

3,915

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamcia może z rozpaczy za tobą tak się zapuścił?:)

3,916

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Watpie haha smile moze postanowil zmienic swoj look i zapuscil dlatego brode..siostra mowi ze wyglada jak Rumcajs haha. Mi on juz zarosniety tak mocniej sie nie podobal,zle tak wygladal,wiec jestem w stanie sobie wyobrazic jak musi wygladac z ta broda haha! On byl niewysoki,mial moze 170 cm wzrostu,krotka szyja,dosc duza glowa i teraz ta broda..ale nie patrze,wystarczy mi to co opowiedziala siostra wink

3,917

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Watpie haha smile moze postanowil zmienic swoj look i zapuscil dlatego brode..siostra mowi ze wyglada jak Rumcajs haha. Mi on juz zarosniety tak mocniej sie nie podobal,zle tak wygladal,wiec jestem w stanie sobie wyobrazic jak musi wygladac z ta broda haha! On byl niewysoki,mial moze 170 cm wzrostu,krotka szyja,dosc duza glowa i teraz ta broda..ale nie patrze,wystarczy mi to co opowiedziala siostra wink

Mój miał też niewiele ponad 170, nawet to się zgadza smile Z tym, że był przystojny. Zarówno ładna twarz jak i wysportowane ciało. Jedynie pod względem fizycznym wzrostu mu brakowało, ale ja mam 164, więc totalnie mi, to nie przeszkadzało.

3,918 Ostatnio edytowany przez kamis.89 (2017-10-12 07:56:19)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Boże kamcia wyobraziłam go sobie bazując na twoim opisie. Może on teraz się utożsamia z głównym bohaterem 2  sezonu watachy ( jak nie oglądałaś to chociaż wygooglaj plakat promocyjny, taki serial na HBO )

3,919

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja mam 168 cm wiec starczyly nieco wyzsze buty lub krzywe chodniki i bywalam od niego wyzsza hihi. Moj nie byl zbyt przystojny,krotkie nozki,brzuszek,owlosione plecy..z twarzy byl normalny,mi podobal sie jego usmiech..no ja na wyglad nie patrzylam..a co do charakteru tez sie pomylilam. Nie wiem teraz na co mam patrzec wink

3,920

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A nie znam serialu,musze obczaic plakat. A ciul wie co mu tam po tym jego zakutym łbie chodzi. Moze stwierdzil ze tak z brodą jest sexi..

3,921

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A mi się znowu śnił... wiecie co tym razem ? Tym razem obserwowałam w śnie jego randkę z nową dziewczyną, która nie wiedzieć czemu była w moim domu... ja prdl no ja juz nie mam siły, budzę się rano i czuję się fatalnie, jestem zmęczona;/

3,922

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ania no sni ci sie bo o nim myslisz..to tylko sen,byl i sie skonczyl. Nie pozwol zeby to dodatkowo cie rozwalalo..ech..no zaciskasz pięści i do przodu bo mam wrazenie ze sie zatrzymalas w miejscu i zakopujesz sie po pachy w tym rozstaniu..latwo nie jest wiem to,kazda z nas wie,ale nie wiem czemu wydaje mi sie ze sie poddalas i nie walczysz o siebie..tu potrzeba duzo determinacji zeby ruszyc z misjca,to jest walka ze soba kazdego dnia..przechodzilysmy przez to..nie wystarczy sobie powiedziec-ja walcze ale mi nie idzie..tu trzeba zacisnąc pośladki i naprawde cos ze soba zrobic..

3,923

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja już nie wiem.. chyba trochę tak jest jak mówisz;/. Skąd mam brać tę siłę ?  Na nic nie mam ochoty, wszystko jest mi obojętne po prostu.
Chciałabym żeby on cierpiał choć przez jeden dzień tak jak ja.

3,924

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Odespałam! big_smile
otóż pracuję w social mediach. Prowadzenie stron na fb, pisanie artykułów, tworzenie treści stron internetowych i inne takie. Przyjemnie.

Aniu musisz przeżyć. Mnie też się na początku śnił. Trzeba to przejść i już.

3,925

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

A mi się znowu śnił... wiecie co tym razem ? Tym razem obserwowałam w śnie jego randkę z nową dziewczyną, która nie wiedzieć czemu była w moim domu... ja prdl no ja juz nie mam siły, budzę się rano i czuję się fatalnie, jestem zmęczona;/

Bo on ciągle siedzi w twojej głowie (co jest normalne na początku). No i świadomie bądź podświadomie męczy cię wizja, że on już kogoś ma, co oczywiście byłoby dla ciebie trudne i bolesne i ta podświadomość twoja przerzuca, to na sny. I w tym co Kamcia napisała też jest sporo prawdy. Mam wrażenie, że ból cię pokonuje. Nie myśl, że cierpisz bardziej niż, np. ja cierpiałam. Różnica polega na tym, że ty (mówiąc w przenośni) masz mniejszy próg tolerancji bólu i zamiast zaciskać zęby i iść przez to bagno, to ono czasem cię pochłania, bo u ciebie większy ból równa się totalna bezradność.

3,926

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Lady, fajna praca. Gratki smile

3,927

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ania no ta sile musisz niestety brac tylko i wylacznie z siebie. Nas nikt nie podlaczyl do ladowarki i nagle przyplyw sil..musisz o siebie walczyc i tyle. Powiedxiec sobie ze chcesz wstac z kolan na rowne nogi a potem sue za to na powaznie zabrac. Tez mialam rozne stany..czasem budzilam sie i nie moglam podniesc reki bo bylam tak obolała i słaba..kazda czesc mojego ciala mnie bolala-to byly takie chwile w ktorych myslalam ze chyba umieram. Ale sie nie poddalam. Dziewczyny tu mialy pewnie jeszczw gorzej bo niektore jyz ze swoimi mieszkaly jak np. Qaqa..i spojrz jak sobie radzimy..a ty mowiac w przenosni lezysz i ten bol cie kopie z kazdej strony..nie pozwol na to..

3,928

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Nie myślę, ze cierpię bardziej niż któraś z Was, ale no ten ból mnie pochłania czasami, przyznaję tak jest. Pozwalam na to bo nie umiem sobie z nim radzić, jakbym była na dnie i nie chciała stamtąd wracać;/. Chyba nie mam tyle siły w sobie co Wy miałyście.

3,929

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Oj anius dasz radę. Nawet ja uważana tutaj przez siebie najsłabsza psychicznie ogarniam. Też mi się śniło na początku że kogoś ma i pomimo tego że mówi że nie jest w stanie odwzajemniać uczuć w celibacie żyć nie będzie i też pewnie kogoś znajdzie i zdaje sobie z tego sprawę ale im mniej wiem tym lepiej.;) W niedzielę minie miesiąc od tego feralnego spotkania w klubie i od tej pory ani razu tam nie byłam i nie zamierzam ( poza tym za zimno by po klubach latać). Aniu masz jakieś przyjaciółki? Mi bardzo pomagają i gdyby nie one, gdybym mieszkała nadal poza miastem też bym pewnie leżała i kwiczała. Będzie lepiej, musi być , płacz czasu nie cofnie i biegu zdarzeń też nie, nie sprawi że on będzie kochał i szanował więc pozostaje nam się otrząsnąć mało wiele i żyć swoim życiem.ja mam nadzieję że za rok o tej porze przeczytam tu że każda z nas spotkała kogoś i że to jest to. Ja na facetów raczej już nie spojrzę chodz los może być różny.

3,930 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-12 11:34:33)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

jakbym była na dnie i nie chciała stamtąd wracać;/.

No właśnie... "Nie chciała" - słowo klucz. A ty masz chcieć, a nie nie chcieć i nie chodzi tu tylko o to, żebyś mówiła, że chcesz, tylko żebyś faktycznie przybrała pozycję bojową i zawalczyła o siebie.

ania024 napisał/a:

Chyba nie mam tyle siły w sobie co Wy miałyście.

Uwierz, że nie wiesz co mówisz...

3,931 Ostatnio edytowany przez Coombs (2017-10-12 12:03:52)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No, to obiecana historia. Tak, zaznaczam, facet też czuje. Ale tylko ten normalny, bo inny, taki ostry inaczej, poszedłby z inną. Alej ja chyba z innej planety;-)
So... Była miłość. Tak mi się wydawało wtedy. Jej zachowania były różne. Dziwne, nietypowe, oryginalne. Płakała, za chwilę się śmiała. I manipulowała. Okrrropnie. I tej widzenie w każdym...siebie. Tak kochałem, byłem cierpliwy. Do czasu.
Gdy w urodziny olała mnie totalnie, zniknęło coś. Potraktowała mnie jak gówno, śmiecia, nic. I coś.. zniknęło. Bo skoro w taki dzień jestem dla niej nikim.. to po co to? Potem szok, była oschła. I wyszło, że wciąż tęskniła za swym ex.. Mówiła mi "kocham" miesiącami, latami. Ale to g... znaczyło. Kochała innego. Chciała uległości, a ja nie z tych, co ulegają... Ta wiadomość i fakt takiego fałszu.. dobiła mnie. Mówi "kocham" a tęskni za swym ex.. nie kleiło mi się to. 
Ale.. trwałem. Czekałem. Dobiła mnie w chwili, gdy jej potrzebowałem. Jakieś teksty, bym jej d... nie zawracał. I było gorzej. Ogólnie potraktowała mnie jak śmiecia, jak gówno. I ten jej zimny uśmiech... Bywa.
Dałem sobie radę.
Taaak, bolało. Bo kochałem larwę. Najbardziej ze wszystkich. Po rozstaniu miałem jak Wy. Każdy zapach "nasz" przywoływał wspomnienia. Każda muza "nasza", smak, światło, film, pora roku. Bolało jak ch... nie wiem co! No, ale najgorszy był pierwszy miesiąc... płakałem. Tak, a jakże! Piłem. I żaliłem się. Wpadłem w takie koleiny, zabuksowałem się.
Chciałem do niej zajść... ale nie umiałem już. Krótkie "nie"do samego siebie! I to była walka wewnątrz...
Jednak z każdym dniem dalszym, tygodniem, miesiącem.. było lepiej. Tak, samotność gryzła.
Jak sobie poradzić? Nie myśleć o tym, nie rozpamiętywać, zająć się czymś innym...Przeczytałem "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Obejrzałem filmy, na które brakło czasu... Odnowiłem znajomości, na które jej zaborczość nie dawała szans... I terapeutycznie napisałem do niej list, a w nim wywaliłem z siebie wszystko. Miałem wysłać, ale po co? Było lżej.
Wiem, że spotykała się z innymi... ale co mi do tego?
Po roku odezwała się. Chciała się dowiedzieć, co u mnie.. Chciała wrócić. Ejże, koleżanko.. a skąd to nagłe zainteresowanie? I powrót po takim syfie? Spławiłem. Chciała "żywiciela"...
Poradziłem sobie. Po roku zmieniłem się. Na lepsze.

Tak więc, Kamcia... do przodu. Było, minęło. Nie rozpamiętuj. Chcesz płakać, płacz, ale idź dalej...  Zrób coś dla siebie, wyjedź gdzieś, zrób kurs, idź na studia, rozwijaj się... Zamknij drzwi. Idź dalej... Jego już nie ma. Ktoś inny Ciebie doceni, dla kogoś innego będziesz całym światem...

3,932

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs ten list naprawdę pomógł ? Bo mi też coś takiego poradzono zrobić..

3,933

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Coombs ten list naprawdę pomógł ? Bo mi też coś takiego poradzono zrobić..


Mi pomógł. Co, co odchodzą bez słowa, porzucają... to tchórze, którzy się boją coś o sobie usłyszeć.
Jak napiszesz, ale tak szczerze, wywal z siebie wszystkie słowa, emocje, uczucia, myśli... przelej je na maila. Ja polecam papier;-) Można list spalić, wysłać. Każdy sposób jest dobry;-)
To ma Ciebie oczyścić...

3,934

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja też myślałam o napisaniu listu ale na myśleniu się skończyło. Też zaczęłam.odnawiac kontakty , o których nie myślałam będąc z nim, no bo czas powiecalam tylko jemu. Dochodziło do tego pod koniec związku ze rezygnowałam.ze wszystkich zaproszeń znajomych i siedziałam w domu bo może on będzie chciał się zobaczyć. Ale to żałosne. Zaczęłam tak jak ty coombs oglądać seriale które zawsze chciałam a nie było czasu. Wiem że czeka mnie nie raz płacz , smutek i tęsknota ale nie będę już się na to blokować .

3,935

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Co do tego listu, to można powiedzieć, że to jest dobre co komu pomaga. Kiedyś w tym wątku już rozmawiałyśmy na temat takich listów. Zdania były podzielone. Jednym pomagało przelanie uczuć na papier, a innym nie. Ja byłam w tej drugiej grupie, która twierdziła, że mi coś takiego nie pomogło i jak mam pisać, to wolę na forum, bo tu mi ktoś odpisze, a kartka nie smile Co nie zmienia faktu, że każdemu, komu coś takiego pomaga, to polecam ten sposób. Przynajmniej warto spróbować. Ps. Coombs, zaśmiałam się z określenia "larwa" big_smile

3,936

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Ja też myślałam o napisaniu listu ale na myśleniu się skończyło. Też zaczęłam.odnawiac kontakty , o których nie myślałam będąc z nim, no bo czas powiecalam tylko jemu. Dochodziło do tego pod koniec związku ze rezygnowałam.ze wszystkich zaproszeń znajomych i siedziałam w domu bo może on będzie chciał się zobaczyć. Ale to żałosne. Zaczęłam tak jak ty coombs oglądać seriale które zawsze chciałam a nie było czasu. Wiem że czeka mnie nie raz płacz , smutek i tęsknota ale nie będę już się na to blokować .



Płaczu nie blokuj. Dobrze Ci radzę. Płacz to żaden wstyd, daje ulgę, oczyszczenie z emocji, uczuć.. Nie blokuj. Bo jak zablokujesz... to z nimi zostaniesz, i zatrują Tobie życie.

3,937

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Widzicie.. ważne, by w takich chwilach, etapach...nie być samemu. I by zająć czymś oczy, mózg...
Ja polecam, byście robiły coś, co kochacie...
Ja znalazłem ten cykl. Ale wtedy go nie było.
Inspiruje...
https://www.youtube.com/watch?v=8LNphcRoRV8
https://www.youtube.com/watch?v=N8RA4JsoKjY

https://www.youtube.com/watch?v=NYmrjhjaRU4

https://www.youtube.com/watch?v=4Pn3y7S5FAw

cały cykl....Polecam.

3,938

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

I tak w ogóle to powiem Wam... że mija to wszystko. Wiem,że ludzie są różni. Człowiek chce kochać i być kochanym. Ale z życiem jest tak, jak z pieczeniem ciasta. Kilka razy wyjdzie zakalec, kilka razy się spali, zanim nabierzesz wprawy...
I dobrze radzę. Trzymajcie się ludzi, którzy swoją grawitacją dadzą Wam siłę, wypchną w przestrzeń. A trzymajcie się z dala, od tych którzy swoją grawitacją tylko Was zniszczą.
Kamcia, powiedziałbym Tobie to, co powiedział mi dziadek... dawno temu. Ten Twój to cham był, nie zasługiwał na Ciebie. A mój dziadek powiedziałby... "synu, masz fiuta, to olewaj hołotę"! I żyj.

3,939

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A Ty, Agatko... życie przed Tobą. Całe. I zastanów się, czy warto marnować je na wspomnienia o chamie.

3,940

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs a po rozstaniu rozmawiałeś z nią jeszcze ? odzywałeś się ? (oprócz tego, ze po roku się odezwala)

3,941

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Były takie przypadkowe spotkania na ulicy.. ale była jaka była, taka sama;-) dopiero po roku coś chyba zrozumiała.. ale ja już nie byłem ten sam.

3,942

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Rozumiem, dzięki za odp;)

3,943 Ostatnio edytowany przez kamis.89 (2017-10-12 15:05:46)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Mądry dziadek;) ja już po badaniach .. będę żyć;) najbardziej mnie rozbawiło ustalanie kolejnej wizyty.. lekarka liczi liczi i co wyliczyła, że następny szpital.w dzień urodzin ex. Jak to usłyszałam.to zaczęłam się śmiać. Niby zwykła data , on będzie świętował a ja się będę leczyć .. nie powinno być na odwrót?

3,944

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis najważniejsze, że badania wyszły ok! A co do tej daty to nie można tak na to patrzeć. Data jak data, nie przejmuj się tym:*

3,945

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs no to niezle cie zmasakrowala ta "larwa" . No baby tez potrafia dowalic. A po roku sie odezwala pewnie dlatego ze nikogo nie miala wiec pomyslala ze moze tu za nia tesknisz i szlochasz..dobrze ze ja splawiles.
No ja zajmuje glowe glownie praca,kurs niedlugo tez bedzie(dlatego ze musze)..
Fajne porownanie zwiazku do ciasta:) bardzo trafne smile No i twoj dziadek tez mądrze by powiedzial smile

3,946

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Coombs no to niezle cie zmasakrowala ta "larwa" . No baby tez potrafia dowalic. A po roku sie odezwala pewnie dlatego ze nikogo nie miala wiec pomyslala ze moze tu za nia tesknisz i szlochasz..dobrze ze ja splawiles.
No ja zajmuje glowe glownie praca,kurs niedlugo tez bedzie(dlatego ze musze)..
Fajne porownanie zwiazku do ciasta:) bardzo trafne smile No i twoj dziadek tez mądrze by powiedzial smile

Tak, myślała tak zapewne.. Bo jak w styczniu w tamtym czasie mnie widziała, to gadka z pogardą.. Olałem to, o przyznam, czekałem na nią jakieś pół roku jeszcze.. ale po tym.. zdechło samo;-) Potem widziałem ją na początku czerwca. Mijałem ją na chodniku, i rzuciłem zdawkowe "cześć"... a ona? Takie miękkie, tęskniące "cześć"... Potem wzięła od kogoś mój nr tel... i esowała, anonimowo.
Tak, chciałem się z nią zobaczyć.. ale jak przypomniałem sobie, jak mnie potraktowała.. wiecie, związek "ja ważna, ty mniej" to nie związek.
Po latach spotkałem ją, miała męża, dzieci. Ale jak mnie zobaczyła... to płakała.
Kochałem larwę. Serio.

3,947

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

I nie zmasakrowała. Nauczyłem się czegoś cennego...

3,948

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Aaa..to ten zwiazek mial miejsce kilka lat temu..no u mnie tak zaczelo byc na zasadzie on wazny,a ja mniej..ja tego nie widzialam. siostra mi mowila ze tak bylo,chciala mi mowic ze wszystkie spotkania,wyjazdy sa tylko wtedy,gdy on mial ochote a gdy ja chcialam to byl zmeczony albo ja nawet nie pytalam o spotkanie bo np zanim wrocil z pracy juz wiedzialam ze jest tak zmeczony ze idzie zaraz spac. Ja tlumaczylam go ze jest zmeczony i dlatego,ze musi przeciez odpoczac..nie sluchalam jak ktos mi mowil ze gdyby chcial to nawet na godzinke by przed snem chcial sie spotkac..wszystko tlumaczylam mimo ze gdzies tam z tylu glowy mialam ze mu chyba na mnie przestaje zalezec..
Po latach plakala?bo moze miala swiadomosc ze z toba moglo jej byc lepiej..

3,949

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Coombs napisał/a:

I nie zmasakrowała. Nauczyłem się czegoś cennego...

O i dobre podejście. Też czasem tak myślę o swoim ex związku choć z drugiej strony wolałabym nie poznać nigdy tego człowieka, ale trudno, czasu nie cofnę. Trzeba brać życie jakim jest.

3,950

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamcia, gdyby chciał, to choćby na godzinkę się spotkał? Mojemu pod koniec, to nawet już na 5 minut wirtualnie nie chciało się odezwać smile

3,951

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Aaa..to ten zwiazek mial miejsce kilka lat temu..no u mnie tak zaczelo byc na zasadzie on wazny,a ja mniej..ja tego nie widzialam. siostra mi mowila ze tak bylo,chciala mi mowic ze wszystkie spotkania,wyjazdy sa tylko wtedy,gdy on mial ochote a gdy ja chcialam to byl zmeczony albo ja nawet nie pytalam o spotkanie bo np zanim wrocil z pracy juz wiedzialam ze jest tak zmeczony ze idzie zaraz spac. Ja tlumaczylam go ze jest zmeczony i dlatego,ze musi przeciez odpoczac..nie sluchalam jak ktos mi mowil ze gdyby chcial to nawet na godzinke by przed snem chcial sie spotkac..wszystko tlumaczylam mimo ze gdzies tam z tylu glowy mialam ze mu chyba na mnie przestaje zalezec..
Po latach plakala?bo moze miala swiadomosc ze z toba moglo jej byc lepiej..

Ewidentny przykład bycia pod wpływem manipulanta.. ale wyzwoliłaś się. Twe uczucia są właściwe.

Płakała... jak mnie zobaczyła. Powiedziałem "cześć".. a ona w płacz.

3,952

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Coombs napisał/a:

I nie zmasakrowała. Nauczyłem się czegoś cennego...

O i dobre podejście. Też czasem tak myślę o swoim ex związku choć z drugiej strony wolałabym nie poznać nigdy tego człowieka, ale trudno, czasu nie cofnę. Trzeba brać życie jakim jest.


OJ, gdybyśmy wiedzieli, słyszeli, rozumieli... to byśmy mieli IDEALNE życie.

3,953

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Mojemu pod koniec tak samo..mowie o tym czasie gdy mi sie wydawalo ze jest wszystko dobrze i ze nie widzialam ze on sie zaczal zmieniac,ze zaczal on byc najwazniejszy i ze on pociągał za wszystkie sznurki..pod koniec to juz tylko ja za nim latalam,pisalam,dzwonilam..a on?dostawalam ewentualnie info ze wraca do domu i idzie spac..ja sie juz potem zaczynalam prosic o zainteresowanie..i dostawalam minimum..ale i tak tlumaczylam ze wszystko jest dobrze..

3,954

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Poczytaj o manipulacjach....

3,955

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

To akurat idzie prosto wytłumaczyć. Nie chciało mu się, to i nie wkładał energii w kontakt i stąd to poczucie, że Ty za nim biegałaś.

Btw. szalenemy z ilością postów big_smile

3,956

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs, tu nie chodzi o manipulację samą w sobie. My z kamcią już odkryłyśmy z jakim typem faceta miałyśmy styczność. Jak tu wkleiłam artykuł, to kamcia prawie z krzesła spadła big_smile

3,957

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

To akurat idzie prosto wytłumaczyć. Nie chciało mu się, to i nie wkładał energii w kontakt i stąd to poczucie, że Ty za nim biegałaś.

Btw. szalenemy z ilością postów big_smile

Na jedno wychodzi big_smile Facet miał już gdzieś a dziewczyna starała się za dwoje czyli biegała za nim.

3,958 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-12 16:24:13)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs chyba cos tam juz sobie czytalam jakis czas temu..czytalam kilka roznych artykulow,w tym cos ciekawego od Edyszki..
Wiem ze bylam juz pod jego wplywem..uzaleznilam sie emocjonalnie. Bylam pewna ze bez niego umre,ze z nikim mi juz nie bedzie dobrze. Tak mnie przekonal ze tylko z nim mi sie zacznie ukladac. A potem uslyszalam ze nie chce sie angazowac,ze chce wyjechac z naszego miasta i nie chce zebym go zatrzymywala,cos chyba bylo ze chce jeszcze miec cos z zycia a nie tylko praca-dom..no i oczywiscie ze jestem cudowna i bylo ze mna cudownie i ze nie jest dla mnie odpowiednia osoba..potem odwiozl do domu i czesc..
Oj dlugo go idealizowalam jeszcze..pierdzielilam ze on byl taki cudowny,ze ja z nikim juz sobie zycia nie uloze..nawet gdzies bylo ze nie chce sie juz obudzic..takze mnie on troche zmasakrowal.. ale czasem tez mysle ze sie sporo nauczylam,takze o sobie-widze ze za bardzo wierzylam w ludzi..

3,959

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Coombs chyba cos tam juz sobie czytalam jakis czas temu..czytalam kilka roznych artykulow,w tym cos ciekawego od Edyszki..
Wiem ze bylam juz pod jego wplywem..uzaleznilam sie emocjonalnie. Bylam pewna ze bez niego umre,ze z nikim mi juz nie bedzie dobrze. Tak mnie przekonal ze tylko z nim mi sie zacznie ukladac. A potem uslyszalam ze nie chce sie angazowac,ze chce wyjechac z naszego miasta i nie chce zebym go zatrzymywala,cos chyba bylo ze chce jeszcze miec cos z zycia a nie tylko praca-dom..no i oczywiscie ze jestem cudowna i bylo ze mna cudownie i ze nie jest dla mnie odpowiednia osoba..potem odwiozl do domu i czesc..
Oj dlugo go idealizowalam jeszcze..pierdzielilam ze on byl taki cudowny,ze ja z nikim juz sobie zycia nie uloze..nawet gdzies bylo ze nie chce sie juz obudzic..takze mnie on troche zmasakrowal.. ale czasem tez mysle ze sie sporo nauczylam,takze o sobie-widze ze za bardzo wierzylam w ludzi..

Manipulował jak chciał. Nie kochał, Ty tak...
Pokochasz innego. Ale już inaczej...

3,960

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Tak inaczej,mądrzej..mam tylko nadzieje ze bede umiala zaufac i nie bede patrzec podejrzliwie na kazde zachowanie ewentualnego partnera bo to tez niefajne..nowy partner czy tez partnerka(np Twoja wink ) zasluguja na czysta karte..i na zaufanie..

3,961

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Tak inaczej,mądrzej..mam tylko nadzieje ze bede umiala zaufac i nie bede patrzec podejrzliwie na kazde zachowanie ewentualnego partnera bo to tez niefajne..nowy partner czy tez partnerka(np Twoja wink ) zasluguja na czysta karte..i na zaufanie..

oj, i tu jest trudność. Ja każdą porównywałem z tamtą... Tak, wiem, to było nie fair...Ale pewnych zachowań już nie toleruję. Np. jak te opisywane u niedawnej..

3,962

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No tak,zasluguja na zaufanie ale to normalne ze nam na pewne zachowania bedzie sie zapalac czerwona lampka..wiem to..i mimo ze uwazam tak jak pisalam wyzej to wiem ze tych porownan nie unikne..chyba sie nie da..

3,963

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Z takimi porównywaniami najgorzej się walczy.
WIem, bo strasznie mnie to wkurzało jak spotykałam się z facetem, który ciągle miał w głowie byłą. A bo ona coś robiła, a bo ona się nie odzywa, a on chciałby wiedzieć, na prośby i moje i jej nowego faceta, żeby się ze sobą nie kontaktowali reagował, że przecież 9 lat to oni są najlepszymi przyjaciółmi. Ciężka sprawa nie tylko dla tego, kto próbuje sobie poradzić z tęsknotą, ale i dla otoczenia. Chociaż tam była trochę patologia.

3,964

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Tak inaczej,mądrzej..mam tylko nadzieje ze bede umiala zaufac i nie bede patrzec podejrzliwie na kazde zachowanie ewentualnego partnera bo to tez niefajne..nowy partner czy tez partnerka(np Twoja wink ) zasluguja na czysta karte..i na zaufanie..

Kamcia, bo tu chodzi o to, żeby znaleźć złoty środek, czyli z jednej strony nie mierzyć kogoś od razu miarą byłego, a drugiej być mądrzejszą o nowe doświadczenia z poprzedniego związku i nie dać się ogłupić przez zaślepienie uczuciem. Wiem, że łatwo się pisze, a w praktyce gorzej to wygląda i ja zapewne też będę podejrzliwa co do intencji kolejnego potencjalnego faceta na mojej drodze.

3,965

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja nie toleruję manipulowania. Zwiewam.
Był czas, że każdą porównywałem do tamtej, sprzed lat.. Kilka fajnych kobiet, wypuściłem z rąk...
Jak ta ostatnia... nie wiem, czy to normalne. Ale miała w sobie coś, co mnie przerażało. Jej impulsywność, podejrzliwość, ten przymus, że musi wiedzieć wszystko... Te ciągłe śledztwa, łapanie za słówka... Musiała od razu wiedzieć gdzie pracuję i gdzie mieszkam.. ja to miałem gdzieś, gdzie ona mieszkała, pracowała..bardziej interesowało mnie to, jak mnie traktuje, czy szanuje.. Chemia.. jasne. Miała j tyle, że mogłaby założyć hurtownię.
I.. grała nie fair.

Posty [ 3,901 do 3,965 z 5,371 ]

Strony Poprzednia 1 59 60 61 62 63 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024