Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Strony Poprzednia 1 55 56 57 58 59 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,641 do 3,705 z 5,371 ]

3,641 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-03 20:07:01)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

No coz,obrona przez atak..ja tez juz nie wiem jak mam pisac. Nikt nigdy nie oskarzal mnie o hejtowanie i zastraszanie hehe!a tu prosze!zawsze musi byc ten pierwszy raz wink ja nie bede za nic przepraszac bo nie uwazam zebym cos zrobila i powiedziala zlego. Tak samo Edyszka nie powiedxiala nic zlego i nie urazila nikogo. Na mnie takie cos by podzialalo jak zimny prysznic..Ten watek jest o tym ze probujemy sobie poradzic z rozstaniem,a ostatnie trzy(?) dni zajmujemy sie dziwna rozmowa z Kamis ktora do niczego nie prowadzi..dla mnie to wszystko bez sensu. Szczerze mowiac to ja chce odbudowac w koncu swoje poczucie wartosci,mam przed soba wizyte u onkologa..nie mam sil juz doradzac tutaj Kamis,probowac pomóc jej otworzyc oczy na pewne sprawy a potem zbierac za to opier*ol i slyszec ze hejtuje..Kamis mowisz ze nie pozwolisz sie obrazac..coz,ja tez nie pozwole.

Dokładnie tak. Ja też już nie mam sił na tę rozmowę, bo do niczego ona się prowadzi, oprócz tego, że mnie wybitnie wkurza. Człowiek próbuje pomóc, a w zamian, tak jak napisałaś opier....ol i próba wymuszenia na nas poczucia winy, bo ktoś ma focha od trzech dni i wszystko widzi jako hejt z naszej strony. Kamcia, uśmiałam się jak przeczytałam, że jeszcze nikt cię nie oskarżył o hejt i zastraszanie big_smile Kuźwa, Kamcia&Edyszka - Gang Olsena lol Chyba od razu muszę zaznaczyć, że śmieję się ze sformułowania Kamci, a nie w żaden sposób z Kamis, żeby znów mi ktoś czegoś nie zarzucił.

Zobacz podobne tematy :

3,642

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hahahaha big_smile Ja zawsze wiedzialam ze predzej czy pozniej wstapie do jakiegos gangu!
A tak serio to ja ze swojej strony koncze juz ta dyskusje. Nie bede sobie dokladac nerwow.
Jak Wam minal dzien? U mnie dzis szalenstwo!zapomnialam do pracy sniadania,a dzis praca na dwoch grupach caaaly dzien,w miedzyczasie jedno dziecko zrobilo kupke pod kibel(nie wiem jakim sposobem nie trafilo do muszli big_smile ) ,potykalam sie o wszystko o co mozna sie potknac i w ogole jakos tak dzis smiesznie smile teraz zrobilam sobie herbatke z cytryna i leżakuje

3,643

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Pod kibel haha big_smile Mój wujek kiedyś mi opowiadał, że kiedy był młodym chłopakiem, to na dyskotece poczuł, że musi dwójkę, a że był podpity, to zapomniał majtek zdjąć w kiblu lol Także co tu się dziecku dziwić big_smile

3,644

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hahahaha!!to juz sobie nie wyrwal zadnej laski hahaha ;)no coz,zdarza sie najlepszym..

3,645

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Hahahaha!!to juz sobie nie wyrwal zadnej laski hahaha ;)no coz,zdarza sie najlepszym..

No właśnie mówił, że później to już jakoś żadna z nim nie chciała tańczyć lol

3,646

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hahahaha!! No dziwne! big_smile big_smile

3,647

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja leżę w wyrze i czytam różne inne wątki na forum. Dzisiaj ten o tekstach przy rozstaniu- nawet się zaśmiałam parę razy;)

A generalnie to emocjonalna huśtawka, biorę jakieś ziołowe tabsy na uspokojenie jak czuję, że zbliża się coś bardzo złego. Trochę spłycają te zjazdy.
Jestem wściekła na siebie/na niego że muszę się teraz wspomagać lekami żeby jakoś przetrwać. Bo takiego życia to ja nie chcę.

3,648

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zadna z nas nie chciala. Pamietam ze mialam takie same mysli jak ty..i bardzo sie ich trzymalam i dalej trzymam..powtarzalam to sobie zawsze gdy mialam gorsze chwile..i ty tez sobie powtarzaj jak modlitwe ze nie chcesz tak zyc,ze z tego wyjdziesz. Troche dodaje sił

3,649

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Ja leżę w wyrze i czytam różne inne wątki na forum. Dzisiaj ten o tekstach przy rozstaniu- nawet się zaśmiałam parę razy;)

A generalnie to emocjonalna huśtawka, biorę jakieś ziołowe tabsy na uspokojenie jak czuję, że zbliża się coś bardzo złego. Trochę spłycają te zjazdy.
Jestem wściekła na siebie/na niego że muszę się teraz wspomagać lekami żeby jakoś przetrwać. Bo takiego życia to ja nie chcę.

Kochanie, pierwsze miesiące są najgorsze. Ja bym je nazwała miesiącami podczas, których najbardziej szarpią nas emocje i to różne, skrajne. Od tęsknoty do nienawiści itp. Musisz przetrzymać choćby nie wiem co. Później już emocje nie będą aż tak szalały, ale kiedy przechodzi zupełnie, to nie wypowiem się jeszcze na ten temat, bo nie czuję się jeszcze w pełni wyleczona. Oczywiście, mój stan teraz, a kilka miesięcy temu, to dzień, a noc, ale jeszcze nie powiem, że już mi totalnie przeszło i nie zdarzają mi się gorsze chwile.

3,650

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A ze Aniu sie zasmialas czytajac teksty przy rozstaniu to nie ma co sie dziwic..jak ktos chce porzucic partnera to potrafi pieprzyc takie glupoty ze szok. Ja jak mi juz minal szok po tym wszystkim,jak sobie przypomne jak on desperacko chcial sie juz mnie pozbyc to bym mu tak wj**ała..a ta twarz bez wyrazu przy tym..no ja pierdziele..jak obcy facet a nie najblizsza mi osoba..nawet jego glos ktory zawsze uwielbialam brzmial obco,zimno..ale zeby to wszystko dotarlo do mnie to musialo minac troche czasu..na poczatku mialam dokladnie jak ty,te same mysli chociazby to ze byl czlowiek,nie ma czlowieka..przeczekaj to wszystko,daj sobie czas i zaczniesz to widziec nieco inaczej..tak jak np ja teraz..tez te mysli powoduja swego rodzaju bol,ktory teraz bierze sie z nerwow i zlosci,ale jest znosnie

3,651

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jak byłam zaraz po rozstaniu to czytałam sobie wątek "Chłodne rozstanie podejście drugie". Bardzo mi to pomogło, jak miałam momenty doła i jakichś zjazdów i miałam ochotę ryczeć całymi dniami to puszczałam sobie jakiegoś gadającego człowieka na youtube, żeby coś się działo w tle i czytałam.
Pomagało smile

chociaż dzisiaj mam fazę "nie znajdę sobie nikogo, nikt do mnie nie pasuje". Więc zaraz idę do łóżka, kołdra mnie przytuli big_smile

3,652

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Muszę sobie to oprawić chyba big_smile
Znalezione na forum

"Bo on naciska na taką formę kontaktu nie dla Ciebie, nie po to, żeby Tobie ulżyć, ale dla siebie. Żeby ulżyć sobie i nie musieć przeżywać wyrzutów sumienia za skrzywdzenie Cię. Wszystkie te teksty "zasługujesz na kogoś lepszego", "możemy być przyjaciółmi" mają ten składnik: "patrz, smaruję ci właśnie miodem po ranie, więc nie jestem takim sukinsynem (sukincórką smile), co nie? To czysta kompensacja: zraniłem Cię, ale nadrobię na innych polach. No i jak taki nadrabia, no to przecież nie można odrzucić jego wysiłków, prawda? Przecież to by go zraniło!"

3,653

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Muszę sobie to oprawić chyba big_smile
Znalezione na forum

"Bo on naciska na taką formę kontaktu nie dla Ciebie, nie po to, żeby Tobie ulżyć, ale dla siebie. Żeby ulżyć sobie i nie musieć przeżywać wyrzutów sumienia za skrzywdzenie Cię. Wszystkie te teksty "zasługujesz na kogoś lepszego", "możemy być przyjaciółmi" mają ten składnik: "patrz, smaruję ci właśnie miodem po ranie, więc nie jestem takim sukinsynem (sukincórką smile), co nie? To czysta kompensacja: zraniłem Cię, ale nadrobię na innych polach. No i jak taki nadrabia, no to przecież nie można odrzucić jego wysiłków, prawda? Przecież to by go zraniło!"

Ta, to tak jak mój do mnie na koniec, że związku nie będzie, ale nie chce kończyć znajomości, bo jestem wartościową osobą. Plus kilka innych tekstów, którymi mówiąc brzydko, lizał mi tyłek. A nawet tekst "Nie powinno cię to spotkać. Jestem złym człowiekiem". Wszystko kategoria - miód na ranę. Rozstaniem się nie przejął, ale miał świadomość, że zrobił mi krzywdę więc w pierwszych chwilach istna skrucha.

3,654 Ostatnio edytowany przez ania024 (2017-10-04 00:53:04)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

To samo usłyszałam "jesteś wartościową osobą" k... no to dlaczego mnie zostawiłeś dupku?! Wrrrr no nie moge no..


nie rycz głupia no...:(

3,655 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-04 07:04:43)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja uslyszalam ze jestem cudowną kobietą i bylo ze mna cudownie..aaa no i na koniec ze on nie jest dla mnie odpowiednią osobą,ze nie chce mnie ranic.. i chyba bylo ze tak bedzie dla mnie lepiej..tego ostatniego mam jakies tylko przeblyski bo to juz bylo powiedziane w aucie pod moim domem kiedy chcialam juz stamtad uciec..
No wlasnie skoro wy dziewczyny jestescie takie wartosciowe a ja och och cudowna to czemu odeszli?to juz jest takie pierdzielenia ze glowa mala..

3,656 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-04 07:18:29)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A ty Loka nie mysl w ten sposob,nie wolno zabraniam wink nie no zartuje. Znam to bo tez tak mnie czasem nachodzi..te mysli sa wedlug mnie najgorsze bo jak sie juz uczepia to koniec..Jest jeszcze cale mnostwo fajnych i wartosciowych facetow i gdzies tam jakis na nas czeka. No pech chcial ze zle ostatnio trafilysmy ale zobacz jak dajemy rade smile silne i fajne z nas babki smile zobacz,moj kuzyn juz ze dwoja partnerka mieszkal,bardzo ja kochal a jego mama to juz przyjela ją do rodziny..i co sie stalo,niemalze przylapal ja na zdradzie..gdyby przyjechal chwile szybciej to by ich chyba nakryl w lozku..Jezu,w jakim on byl stanie..raz sie troche napil i nam(mi i siostrze) powiedzial ze czasem jak jedzie autem to ma ochote sie rozpedzic i rozj***ac na drzewie ale nie zrobi tego swojej mamie bo wie ze by tego nie przezyla..I wiesz co?teraz jest szczesliwy z nowa kobieta i sam mi po tym moim rozstaniu pisal ze bedzie dobrze,ze u niego bylo slabo ale teraz jest super i u mnie tez bedzie tylko trzeba czasu..i Wam tu tez potrzeba czasu i bedziecie szczesliwe. Ciezko w to czasem uwierzyc wiem,bo sama miewam chwile zwatpienia..ale jeszcze zobaczycie ze zaczniemy tu o tym gadac ze jest naprawde dobrze,wspomnicie moje slowa wink

3,657

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jestem dzisiaj w kompletnie czarnej d.... to jest  jakaś masakra co się dzieje;/  skąd ja mam brać siłę  żeby się z tego wygrzebać ?? tęsknie jak głupia

3,658

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Musisz to przeczekac i tyle..nic innego ci nie zostalo. A sily w koncu zaczna wracac..kiedy?nie wiem..mi tak na dobre jeszcze nie wrocily ale zaczelo byc lepiej grubo po miesiacu..przez caly sierpien tez bylam w czarnej dupie..

3,659 Ostatnio edytowany przez ania024 (2017-10-04 13:19:51)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jestem tak wymęczona tym wszystkim, że myśl, że kiedyś jeszcze będzie lepiej w ogóle do mnie nie dociera. Jakbym waliła głową w ścianę

3,660

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja sobie zamowiłam wczoraj książkę " Kobiety , które kochają za bardzo" słyszalam ze to ciekawa lektura i przede wszystkim bardzo mądra . Jak przeczytam to wam napiszę czy mi lepiej smile

3,661

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Jestem tak wymęczona tym wszystkim, że myśl, że kiedyś jeszcze będzie lepiej w ogóle do mnie nie dociera. Jakbym waliła głową w ścianę

Bo na początku jest taki szał, który trudno wytrzymać. Chyba każda przerabiała momenty, kiedy mogłaby walić głową w ścianę z tęsknoty, rozpaczy, bezsilności i bólu. I dlatego tak ważna jest postawa, bo jeśli człowiek nie przyjmie odpowiedniej postawy, to emocje będą nim rządziły. Nie chodzi mi o to, że jak się przyjmie właściwą postawę, to nie będzie się cierpiało. Oczywiście, że emocje mimo wszystko będą rozwalać dalej, ale postawa powstrzyma, np. przed robieniem głupot w tym szale. To wszystko na początku jest tak silne, że ma się ochotę na początku do niego pisać, dzwonić, prosić, padać na kolana przed nim i upokarzać, żeby wrócił, bo stan jest taki, że wszystko w środku krzyczy "bez niego nie wytrzymam". Mi po rozstaniu udało się nawet raz nie odezwać do ex, właśnie dzięki postawie, bo emocje mnie dosłownie zabijały. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć "ufffff, dobrze że wytrzymałam i nie upokorzyłam się przed tym pieprzonym psychofagiem". Aniu, dasz radę. Tylko pomimo emocji musisz mieć "zaciśnięte zęby" i odpowiednią postawę.

3,662

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Potwierdzam..ja niestety sie tak upokorzylam i zaluje strasznie..bylam bardzo slaba..no potem tez chcialam pisac i to nie raz..ale udalo sie jakos przez to przejsc..takze trzeba w tym wszystkim zachowac jakas sile chociaz na wlasnym przykladzie wiem ze jest ciezko..dasz rade,widzisz ja bylam w takim stanie jak ty i do tego ja sie zlamalam..nie rob tego co ja..placz,pisz tu ale kochana badz silniejsza..

3,663

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Owszem chcę pisać, wygarnąć mu to wszystko, wykrzyczeć, ale w ostatnim momencie się powstrzymuję, syzyfowa praca..
Nie będę go błagać żeby wrócił.

3,664

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Aniu jesli chcesz pisac ale sie powstrzymujesz to ja bym nie powiedziala wcale ze to syzyfowa praca..w ten wlasnie sposob walczysz sama ze soba i wygrywasz. Ja kiedys ta walke ze soba przegralam no i zle mi z tym bo teraz bym tego nie zrobila. Masz teraz w sobie mieszanke tesknoty i zlosci..tez tak mialam. Tesknota mi juz przeszla,pozostala zlosc. Spokojnie,wszystko przyjdzie z czasem. Musisz byc cierpliwa.

3,665

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja też do mojego napisałam po rozstaniu. Dlatego teraz blokuję bo wiem, że za dużo roboty z odblokowywaniem.

Ja wiem, że będzie dużo fajnych facetów, ale jeżeli ja się nie otworzę na nich to i tak nic niw będzie. A ja mam bloka całkowitego. Potrafię funkcjonować w relacjach, które miałam wcześniej, ale całkowicie blokuję się w nowych. Mój byłypod koniec związku zmuszał mnie do seksu (w sumie powodem rozstania było też to, że ja ciągle nie mam ochoty). I czuję się jak w takiej dziurze. Z jednej strony chcę kogoś poznać, w przyszłości stworzyć rodzinę, a z drugiej jak myślę o poważniejszej relacji, w której coś się będzis budować razem i będzie bliskość to panika całkowita. I jestem wściekła na byłego, że nie rozumiał co się dzieje w moim życiu i że chwilowo mam inne potrzeby i na siebie, bo widocznie nie byłam w stanie postawić się i powiedzieć że nie oznacza nie.

3,666

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja miałam kilka razy ochotę odezwać się do niego. Co prawda, to nie były sytuacje, kiedy bym musiała drżącą ręką na siłę odkładać telefon, ale parę razy chodziła za mną natrętna myśl, żeby do niego napisać. Wtedy pomagało mi przypominanie sobie jego tekstu "związku nie będzie", bo tym przypominałam swojej głowie, że co miał mi powiedzieć, to mi powiedział na koniec, nie chce mnie i jeśli się do niego odezwę, to i tak niczego innego się nie dowiem, a tylko jeszcze bardziej mnie, to rozwali. A poza tym ja już się upokorzyłam, kiedy on przez fb (!) kończył tę znajomość, bo byłam w takim szoku, amoku i wszystkim naraz, że próbowałam go przekonać do zmiany decyzji. Co prawda, nie były to jakieś desperackie próby proszenia go, żeby mnie nie zostawiał, ale jednak chciałam jakoś wpłynąć na to, żeby zmienił zdanie. Nawet padło z mojej strony "Czyli, to koniec znajomości... Nie przekonam cię, żebyś zmienił zdanie?" Oczywiście na wszystko miał odmowne argumenty, aby się mnie pozbyć i zakończyć już tę facebookową rozmowę ze mną.

3,667

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Mój też zakończył to tak naprawdę na fb bo uwaga!: powiedział, że na żywo tylko bym płakała i nic by nie było z tej rozmowy..bo zbyt emocjonalnie do tego podchodzę i nie potrafię na pewne rzeczy na chłodno spojrzeć hahaha.

3,668

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Moj mi na fb napisal ze musimy porozmawiac o nas bo ta sytuacja zapewne nam obojgu nie odpowiada..ja spytalam czy chce to zakonczyc a on ze tak ale nie w taki sposob..takze mimo ze bylo spotkanie to ja juz wiedzialam ze sie rozstaniemy na nim..czyli niby nie przez fb ale jakby przez fb..

3,669

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Przynajmniej Wam napisali:) mój po prostu zrobił mi weekend milczenia. Sama musiałam dopytać o co chodzi.

3,670

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Mój też zakończył to tak naprawdę na fb bo uwaga!: powiedział, że na żywo tylko bym płakała i nic by nie było z tej rozmowy..bo zbyt emocjonalnie do tego podchodzę i nie potrafię na pewne rzeczy na chłodno spojrzeć hahaha.

Dziewczyny o tym wiedzą, ale ty pewnie nie (jako nowa w tym wątku) więc apropo głupich tekstów i zachowań, to jeszcze dodam, że mój zanim przez fb mi oznajmił, że "związku nie będzie", to najpierw na miesiąc zniknął. Nie odbierał tel., nie odpisywał. Później swoje "zniknięcie" wytłumaczył tym, że nie wiedział jak ma mi to powiedzieć... A jak mi w końcu przez fb napisał, że to koniec, to też nie było to z jego inicjatywy, tylko w końcu po miesiącu raczył zareagować na którąś z rzędu moją próbę kontaktu z nim.

3,671

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Przynajmniej Wam napisali:) mój po prostu zrobił mi weekend milczenia. Sama musiałam dopytać o co chodzi.

Mój miesiąc milczenia... smile

3,672

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Co za niedojrzałe gnojki!!  Boże no po prostu frajerstwo... brak słów

3,673 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-10-04 17:42:06)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Moj mi mowil ze ma problemy ale chce zeby bylo dobrze i tak trzy tygodnie mnie zwodzil czy jak to ujac..ale malo sie odzywal,rozmowy byly z mojej inicjatywy,rozmowy przez telefon tez..ja czulam ze gdybym sie nie odzywala to on by tez milczal..tak samo te rozmowy byly takie krotkie,takie na sile z jego strony. Tak mi bylo przykro ale wmawialam sobie ze nic sie nie dzieje..i tak mu naskakiwalam te trzy tygodnie (jakos tyle chyba to trwalo) a w koncu przeczytalam to o czym pisalam wyzej.. No zachowali sie jak gowniarze po prostu..

3,674

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Teraz się spotykam z kolegą i mamy taki zwyczaj, że wieczorami zawsze koło 20 ze sobą piszemy. Tak już z 2.5 miesiąca. I jak mnie zdziwiło to, że on potrafo o tej 20 się pojawić i przepraszać, bo jest zmęczony, albo coś się dzieje i nie da rady pisać big_smile ja przyzwyczajona do tego, że Pan i Władca pisze kiedy mu się podoba muszę się nauczyć, że mogę być traktowana z szacunkiem i w drugą stronę też uczę się, że nie muszę znikać kiedy coś mnie wypada, tylko wpadam i piszę, że np. migrena i idę spać.
Polecam wszystkim big_smile

3,675

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Powiem wam, że ja się kiedyś zastanawiałam dlaczego kiedy mi oznajmił, że to koniec, to ta wiadomość była dla mnie takim szokiem skoro na miesiąc wcześniej zniknął i przecież mogłam się domyślić o co chodzi. Wytłumaczyłam sobie, to tym, że co innego domyślać się, a co innego to konkretnie usłyszeć. Jednak dziś mogę powiedzieć, że niezupełnie dlatego. Co prawda, faktycznie co innego domyślać się, a co innego wiedzieć konkretnie, ale to wszystko bardziej wynikało z faktu, że ja nie wierzyłam, że on mógłby coś takiego zrobić. Pamiętam moją rozmowę z koleżanką w momencie kiedy on zniknął i ja jej wtedy powiedziałam, że to niemożliwe, że on w ten sposób skończył związek. Może ma jakieś problemy o których mi nie chce mówić, może coś się stało, bo przecież po tym wszystkim, po tym ile z siebie dałam miałby do mnie na tyle szacunku, żeby mi oznajmić, że to koniec gdyby chciał się ze mną rozstać. A jak się okazało co było powodem jego zniknięcia, to oprócz szoku, że on odszedł, to jeszcze przez to w jaki sposób, to skończył poczułam się jakby mnie strzelił w twarz i to z całej siły. Powiem wam, że do tej pory mnie ten policzek potrafi zaboleć, kiedy sobie to przypomnę.

3,676

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Teraz się spotykam z kolegą i mamy taki zwyczaj, że wieczorami zawsze koło 20 ze sobą piszemy. Tak już z 2.5 miesiąca. I jak mnie zdziwiło to, że on potrafo o tej 20 się pojawić i przepraszać, bo jest zmęczony, albo coś się dzieje i nie da rady pisać big_smile ja przyzwyczajona do tego, że Pan i Władca pisze kiedy mu się podoba muszę się nauczyć, że mogę być traktowana z szacunkiem i w drugą stronę też uczę się, że nie muszę znikać kiedy coś mnie wypada, tylko wpadam i piszę, że np. migrena i idę spać.
Polecam wszystkim big_smile

Dziecko drogie, ale tak konkretnie, to co ty nam polecasz? big_smile Mam nadzieję, że nie to, żeby kazać pisać facetowi codziennie i do tego o danej godzinie, a oprócz tego jeszcze zanim się będzie z nim w związku, bo każdy facet w moim wieku uznałby mnie za kobietę bluszcz i spierdolił big_smile A jeśli macie z kolegą taki zwyczaj, że już od dawna piszecie ze sobą codziennie o danej porze i obojgu wam, to odpowiada, to wg mnie nic dziwnego w tym, że jeśli danego dnia nie może popisać, to odzywa się, żeby o tym poinformować. Mój ex też był taki "kulturalny i szanujący mnie" za czasów kiedy jeszcze był cud, miód, malina.

3,677

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Edyszka pewnie cie nie zdziwi ze ja mialam podobna rozmowe z kolezanka..tez mowilam ze przeciez jego zachowanie to nie dlatego ze chce odejsc tylko ma duzo na glowie,ze tyle nas łączyło ze nie odszedlby ot tak..i oczywiscie tez nie wierzylam ze on bylby zdolny zeby cos takiego zrobic..
A no i moj na poczatku tez tak robil. On przrpraszal nawet jak nie odpisywal jakas dluzsza chwile i tlumaczyl ze np gadal przez telefon..

3,678

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Edyszka pewnie cie nie zdziwi ze ja mialam podobna rozmowe z kolezanka..tez mowilam ze przeciez jego zachowanie to nie dlatego ze chce odejsc tylko ma duzo na glowie,ze tyle nas łączyło ze nie odszedlby ot tak..i oczywiscie tez nie wierzylam ze on bylby zdolny zeby cos takiego zrobic..
A no i moj na poczatku tez tak robil. On przrpraszal nawet jak nie odpisywal jakas dluzsza chwile i tlumaczyl ze np gadal przez telefon..

Ja ogólnie exa też ciągle tłumaczyłam tym, że praca, że dużo na głowie, że problemy. Zresztą on sam mnie utwierdzał w przekonaniu, że to powyższe, to faktycznie powody jego zachowania. No, ale na koniec, to już tak fatalnie się zachowywał i tak oficjalnie pokazywał, że ma mnie w tylnej części ciała, że po prostu czułam, że to koniec. Oczywiście jak to skończył, to i tak był szok, amok, zaprzeczenie i nie wierzyłam w to co się stało, ale mimo wszystko i tak prędzej bym się spodziewała rozstania niż tego co on odwalił na koniec. Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że mógłby w taki sposób, to kiedyś skończyć. A za czasów "cud miód malina" odzywał się codziennie. Przed snem kilka godzin kontaktu obowiązkowo, a w większości przypadków, to zarówno przed snem jak i z pracy pisał.  Któregoś dnia z samego rana z pracy mi napisał, że już teraz życzy mi miłego dnia, bo zaraz mu się telefon rozładuje i nie będzie mógł się odezwać. Okazało się, że jednak go naładował przy użyciu ładowarki samochodowej kolegi i jak tylko naładował, to oczywiście od razu do mnie napisał. Jeśli któregoś dnia nie mógł się odezwać, to przepraszał zawzięcie i się tłumaczył. Gdy pisaliśmy i z jakiegoś powodu przestał pisać, to też później przepraszał  i tłumaczył dlaczego nie odpisał na moją ostatnią wiadomość. Ogólnie pod każdym względem pełen szacunek do mnie. Facet idealny ( przez pierwsze pół roku)... Później z każdym miesiącem był coraz bardziej nie do poznania w porównaniu z tym jaki był na początku i tak to trwało, bo on był bo był, a ja byłam uzależniona emocjonalnie. "Bingo. Cel osiągnięty. Następną proszę"....

3,679

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ech jak ja to znam..az za dobrze. Ja tez od rana milego dnia,potem jak tylko mogl to tez..jak trzeba bylo mnie zdobyc to byl wspanialy,a potem byl jaki byl..a nie bede juz tego po raz n-ty roztrzasac..skonczylo sie tak jak widac. Ja juz sie praktycznie z tego podnioslam ale ten zal i zlosc nadal we mnie siedza..i jak wlasnie zaczynam o tym myslec to mnie nerwy biorą..dobrze tylko ze moj po pol roku sie zmyl a nie meczyl mnie jeszcze swoja zasraną osoba jak ten twoj meczyl ciebie..ten to wybitnie zasluguje na obrzucenie go gownem..

3,680

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Wszystkich ich trzeba obrzucić gównem:P

3,681

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Aniu no w sumie racja!trzeba nad tym pomyslec wink

3,682

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Teraz się spotykam z kolegą i mamy taki zwyczaj, że wieczorami zawsze koło 20 ze sobą piszemy. Tak już z 2.5 miesiąca. I jak mnie zdziwiło to, że on potrafo o tej 20 się pojawić i przepraszać, bo jest zmęczony, albo coś się dzieje i nie da rady pisać big_smile ja przyzwyczajona do tego, że Pan i Władca pisze kiedy mu się podoba muszę się nauczyć, że mogę być traktowana z szacunkiem i w drugą stronę też uczę się, że nie muszę znikać kiedy coś mnie wypada, tylko wpadam i piszę, że np. migrena i idę spać.
Polecam wszystkim big_smile

Dziecko drogie, ale tak konkretnie, to co ty nam polecasz? big_smile Mam nadzieję, że nie to, żeby kazać pisać facetowi codziennie i do tego o danej godzinie, a oprócz tego jeszcze zanim się będzie z nim w związku, bo każdy facet w moim wieku uznałby mnie za kobietę bluszcz i spierdolił big_smile A jeśli macie z kolegą taki zwyczaj, że już od dawna piszecie ze sobą codziennie o danej porze i obojgu wam, to odpowiada, to wg mnie nic dziwnego w tym, że jeśli danego dnia nie może popisać, to odzywa się, żeby o tym poinformować. Mój ex też był taki "kulturalny i szanujący mnie" za czasów kiedy jeszcze był cud, miód, malina.

Jak będziesz mówić do mnie dziecko, to ja będę mówić do Ciebie babciu!
Nie kazałam mu pisać do siebie zawsze o tej samej godzinie, błagam tongue tak wyszło. Zresztą na początku strasznie mi to przeszkadzało, bo byłam przyzwyczajona do takich urywanych rozmów, gdzie czasami i godzinę czekało  się na odpowiedź, ale potem faktycznie jak przez kilka dni się nie udawało, to zaczęło mi takich rozmów brakować. Chodziło mi ogólnie o szacunek do drugiego człowieka. Do tego, że poświęca mu się czas, że ten czas się jakoś znajduje, a jak się go nie znajduje to się o tym mówi. Mój eks dwa razy przestał się odzywać, więc dla mnie jakby to porównać to naprawdę niebo a ziemia.
Ale skoro to zawsze etap początkowy to cofam big_smile

ale może koniec cudownego etapu też wynika z tego, że jak ludzie się poznają coraz lepiej to już nie mają potrzeby takiego czętego pisania? big_smile w sensie no jakby już nie ma takiej potrzeby. Albo ja jestem dziwna, bo mnie np. przeszkadza jak ciągle ktoś do mnie pisze, zwłaszcza, kiedy mam potrzebę pobyć sama ze sobą w domu po całym ciężkim dniu.
Jednym z zarzutów mojego byłego do mnie było to, że jak wstawałam o 6:30 do pracy, to nie pisałam mu "dzień dobry" big_smile a ja przed 9 funkcjonuję w trybie zombie i ledwo potrafię zjeść śniadanie i umyć włosy, "dzień dobry" jest wtedy daleko na liście priorytetów.

3,683

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Lady, oczywiście że na początku, to że ludzie częściej piszą/rozmawiają również wynika z faktu, że poznają się, mają do siebie wzajemnie sporo pytań, sporo tematów przez pryzmat których wzajemnie się oceniają itp. I też bym nie chciała, żeby ktoś przez cały dzień mnie wiadomościami zawalał, ale to o czym wspomniałam wcześniej, to nie wynikało z tego, że mój ex mniej się odzywał, bo już mnie poznał, tylko ogólnie zaczął odpuszczać, przestał się starać pod każdym względem więc i na kontakcie się to odbiło.

3,684

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

A tak z innej beczki, to pewien facet zaproponował mi spotkanie, ale nie jestem przekonana. Tzn. nie chodzi o niego, bo jego praktycznie jeszcze nie znam więc nie ocenię czy jestem w stanie się do niego przekonać czy nie, tylko tak ogólnie nie mam weny. Już słyszę jak Lady mówi, że trzeba wychodzić do ludzi smile No i też tak uważam więc mimo tego, że mi się nie chce, to się zgodziłam, ale będę mogła dopiero w przedostatni bądź ostatni weekend miesiąca. Nie wiem czy doczeka do tego momentu. Proponował już ubiegły weekend, ale odpisałam mu, że to czy się spotkamy zależy od jego cierpliwości, bo aktualnie mam dużo na głowie i nie mam czasu. Niby uznał, że nie ma problemu, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam kiedy będę mogła konkretnie się spotkać więc on jeszcze nie wie, że dopiero pod koniec miesiąca. Może do tego czasu mu się odwidzi. A poza tym ostatnio cisza. Nie odzywa się.

3,685

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jak się odezwie i doczeka to idź smile kawa zawsze smakuje lepiej w towarzystwie, porozmawiać można, a jedno spotkanie jeszcze Cię do niczego nie zobowiązuje tongue

3,686

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Mi tez kolega propunuje piwko..juz drugi raz..na razie napisalam ze jasne mozna wyjsc ale nie wiem kiedy..bo teraz werkend mam zajety..a zobacze co zrobie..

3,687

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja to się nawet nie wypowiadam w kwestii spotkań/umawiania się bo dla mnie to jakiś iście kosmicznie odległy temat.

3,688

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Spokojnie smile przyjdzie czas.
Mnie znajomi wykopali na pierwszą "randkę" coś z dwa tygodnie po rozstaniu i chociaż chłopak był naprawdę miły i fajnie się rozmawiało to ciągle miałam poczucie jakbym zdradzała mojego byłego. Więc dałam sobie na wstrzymanie. To, ile czasu sobie dasz zależy tylko od Ciebie smile

3,689 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-04 21:04:03)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Jak się odezwie i doczeka to idź smile kawa zawsze smakuje lepiej w towarzystwie, porozmawiać można, a jedno spotkanie jeszcze Cię do niczego nie zobowiązuje tongue

Też tak uważam dlatego wstępnie się zgodziłam, a czy dojdzie do spotkania, to tak jak napisałaś zależy od tego czy się odezwie i czy doczeka. On w ogóle, to jakiś czas temu wyskoczył z pytaniem czy nie przeszkadzałby mi związek na odległość. On jest z okolic Warszawy więc dzieli nas około półtora godziny jazdy samochodem, w porywach do dwóch godzin. Oczywiście zaznaczył, że nie chodzi mu o żadne deklaracje tylko tak wstępnie pyta jak tę kwestię widzę, bo chciałby wiedzieć czy ewentualnie mógłby się angażować w tę znajomość. Z jednej strony rozumiem, że o to zapytał, ale z drugiej jakoś mi dziwnie, że zapytał już przed pierwszym spotkaniem. Może to spotkanie będzie niewypałem więc po co w ogóle już takie kwestie poruszać zanim jeszcze doszło do tego spotkania. Ogólnie sporo ze mną pisał chcąc mnie obczaicz( że tak to określę). Po prostu chodzi mi o to, że rozmawiał na takie tematy i zadawał takie pytania, że mógł z moich odpowiedzi dużo się dowiedzieć o moim charakterze, osobowości, spojrzeniu na pewne sprawy. No i tu kolejna kwestia, która jest wg mnie dziwna. Wyskoczył z tekstem, że absolutnie każda cecha mojego charakteru mu się podoba... Jak można praktycznie nie znając kogoś uznać, że każda cecha charakteru danej osoby podoba się?... No ludzie... W każdym razie co chciał się dowiedzieć na temat mojej osobowości, to się dowiedział i ostatnia rozmowa nie była już taka wnikająca w mój charakter tylko trochę żartów i skończyła się tym, że on mi odpisał emotą więc tylko wyświetliłam. Od tamtej pory jest cisza od kilku dni. Nie chcę go zagadywać, bo to jest w sumie jeszcze obcy facet więc nie ma co jak jakaś desperatka wiadomościami go zarzucać i przypominać o sobie, a po drugie chcę właśnie zobaczyć czy się odezwie, czy doczeka do tego spotkania.

3,690

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Mi tez kolega propunuje piwko..juz drugi raz..na razie napisalam ze jasne mozna wyjsc ale nie wiem kiedy..bo teraz werkend mam zajety..a zobacze co zrobie..

Musisz pomyśleć czy chcesz, czy masz na to ochotę. Ja będąc tyle czasu po rozstaniu co ty nie umawiałam się jeszcze z facetami. Nie byłam w stanie, ale to nie znaczy, że ty jeszcze nie jesteś gotowa. Tym bardziej, że ten twój psychofag krócej cię wymęczył smile Wyjście na piwko to nic takiego.

3,691 Ostatnio edytowany przez Edyszka (2017-10-04 21:09:09)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Ja to się nawet nie wypowiadam w kwestii spotkań/umawiania się bo dla mnie to jakiś iście kosmicznie odległy temat.

Wszystko w swoim czasie. Ja pierwszy raz umówiłam się z facetem 4 miesiące po rozstaniu. Wcześniej nie byłam w stanie. Co prawda jakiś miesiąc po rozstaniu byłam na kawie ze znajomym, ale to był  tylko znajomy , a nie facet z którym bym się na randkę umówiła. Mimo wszystko i tak dziwnie się czułam, a na początku tego spotkania ręce mi się trzęsły. To nie był dla mnie jeszcze moment na wyjścia.

3,692

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Tez mysle ze nic takiego. Ale jeszcze sie waham..poki co nie mam kiedy..no ale moze i sie w koncu wybiore..

3,693

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Edyszka to Ty uważaj. Tacy desperaci są dziwni wink

3,694

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Rzecz w tym, że ja nie mam pojęcia co o nim myśleć, bo praktycznie go nie znam. Pisząc z nim ogólnie odnoszę wrażenie, że to fajny i normalny facet, ale wiadomo, że aktualnie, to ja jedynie mogę mieć wrażenie, a nie coś wiedzieć na sto procent. Z jednej strony, to co napisałam w poprzedniej wiadomości świadczy o tym, że coś za szybko idzie w niektórych kwestiach, a z drugiej strony, to co mówił o sobie i swoich związkach przeczy temu, żeby miał zadatki na desperata. Póki co nic nie jestem w stanie o nim na sto procent napisać. Dopiero będę mogła jeśli go lepiej poznam. Jeśli dojdzie do spotkania.

3,695

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Oj..moj tez mi mowil ze mu kazda moja cecha charakteru sie podoba,nawet raz sie smial ze widzi moje niektore dziwactwa i je lubi i akceptuje..tez bym troche uwazala..no ale poznaj go,moze to akurat fajny gosc..

3,696

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Oj..moj tez mi mowil ze mu kazda moja cecha charakteru sie podoba,nawet raz sie smial ze widzi moje niektore dziwactwa i je lubi i akceptuje..tez bym troche uwazala..no ale poznaj go,moze to akurat fajny gosc..

Tak jak mówiłam, o ile się odezwie i dotrwa do spotkania, a nawet jeśli dojdzie do spotkania, to jeszcze i tak nie będzie o niczym świadczyło. To tylko spotkanie. Póki co ja siedzę cicho. Zobaczę jak on będzie dbał o ten kontakt, o ile w ogóle się odezwie smile No wiesz, ci co szybkie tempo przybierają, to potrafią równie szybko się zmyć smile

3,697

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No niestety wiem hehe. Bolesnie sie o tym przekonalam.

3,698

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dziewczyny wiem, że u każdego wszystkie fazy mogą trwać różnie, krócej, dłużej, ale zastanawiam się jak odczułyście, że powolutku zaczyna się Wam poprawiać, że jest odrobinę lepiej ?? Czy to jest jakoś namacalne ? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ? Czy wtedy dolegliwości fizycznie, ataki lęku/paniki już się nie zdarzały, wybuchy płaczu nie miały miejsca codziennie ? Czy to uczucie strachu i bezsilności mija ? Czy natrętne myśli w głowie dają trochę spokój ?

3,699

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hmmm..Aniu no mi mijalo wszystko powolutku i stopniowo..nie czulam tego jakos bardzo wyraznie. Po prostu chyba zaczelo sie od tego ze ten strach zaczal mijac..nie wiem dokladnie..Potem zaczelam wiecej jesc i to bez zmuszania sie do tego. Ja musialam sie wziac w garsc bo zaczynalam ta nowa prace i chcialam jakos wygladac,nie chcialam byc smutna caly czas. Nie bedxie tak ze stwierdzisz oooo!dzis juz nie czuje strachu..po prostu stopniowo to zacznie odpuszczac. A gdy to sie zacznie dziac,ty zaczniesz czuc sie lepiej,spokojniej. Plakac bedziesz bo te emocje beda w tobie siedzialy i beda sxukaly ujscia..nie martw sie,zacznie byc lzej..kiedy to nie wiem..ale zobaczysz ze tak bedzie.

3,700

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Dziewczyny wiem, że u każdego wszystkie fazy mogą trwać różnie, krócej, dłużej, ale zastanawiam się jak odczułyście, że powolutku zaczyna się Wam poprawiać, że jest odrobinę lepiej ?? Czy to jest jakoś namacalne ? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ? Czy wtedy dolegliwości fizycznie, ataki lęku/paniki już się nie zdarzały, wybuchy płaczu nie miały miejsca codziennie ? Czy to uczucie strachu i bezsilności mija ? Czy natrętne myśli w głowie dają trochę spokój ?

Muszę sobie przypomnieć jak to u mnie było. Jutro ci odpiszę.

3,701

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
ania024 napisał/a:

Dziewczyny wiem, że u każdego wszystkie fazy mogą trwać różnie, krócej, dłużej, ale zastanawiam się jak odczułyście, że powolutku zaczyna się Wam poprawiać, że jest odrobinę lepiej ?? Czy to jest jakoś namacalne ? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ? Czy wtedy dolegliwości fizycznie, ataki lęku/paniki już się nie zdarzały, wybuchy płaczu nie miały miejsca codziennie ? Czy to uczucie strachu i bezsilności mija ? Czy natrętne myśli w głowie dają trochę spokój ?

Muszę sobie przypomnieć jak to u mnie było. Jutro ci odpiszę.


Dzięki:)

3,702

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Pytam bo nie wiem ile jeszcze fizycznie i psychicznie wytrzymam taki stan jaki jest teraz...

3,703

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ania wytrzymasz..myslisz ze co sie niby stanie?jest jak jest teraz. Tak jak piszemy,musisz to przeczekac,przetrwac. Innego sposobu nie ma. A ze da sie wytrzymac to my jestesmy tego najlepszym dowodem.

3,704

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja Ci niestety nie pomogę, bo w sumie byłam w tak średnim stanie, że dopiero po 2 miesiącach naprawdę uświadomiłam sobie, że zerwaliśmy. Tak to w sumie nic do mnie nie docierało jakoś bardziej, więc i nie przeżywałam takich stanów.

3,705

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Nie no nie wiem co miałoby się stać, moje myślenie jest trochę irracjonalne w tym momencie..
Wiem, że muszę to przeczekać, życie toczy się dalej.

Posty [ 3,641 do 3,705 z 5,371 ]

Strony Poprzednia 1 55 56 57 58 59 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024