Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 976 do 1,040 z 5,371 ]

976

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Ja chyba wyląduję w psychiatryku. Stoję właśnie w sklepie a tam mój ex. Mija mnie i mówi cześć (jak nigdy). Więc pędzę do wyjścia a on za mną. Gdzi3 nie skręce to on za mną. Ratunku sad oczywiście to że we wtorki robię zakupy do domu to on dobrze wie. Chce zapomnieć o nim i nie mam jak bo jak tak dalej pójdzie to mi z lodówki wyskoczy.


ja jakbym zobaczyla mojego byłego ..... dla mnie on jest jak anrkotyk z jednej strony nogi mieknna na jego widok a z drugiej strony przypomina mi sie odrazu bol jaki wiązał się z jego osoba sad
nieszczesliwa i zraniona miłość jest najokurtniejszą lekcją życia sad

Zobacz podobne tematy :

977

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Ja chyba wyląduję w psychiatryku. Stoję właśnie w sklepie a tam mój ex. Mija mnie i mówi cześć (jak nigdy). Więc pędzę do wyjścia a on za mną. Gdzi3 nie skręce to on za mną. Ratunku sad oczywiście to że we wtorki robię zakupy do domu to on dobrze wie. Chce zapomnieć o nim i nie mam jak bo jak tak dalej pójdzie to mi z lodówki wyskoczy.

Przyznaję,że masz przerąbane faktem,że on mieszka blisko ciebie.Tym bardziej,że zachowuje się dwuznacznie.Słuchaj,a może po tobie widać,że peszy cię jego widok i jego,to bawi więc specjalnie ci to robi.

978

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
emczii napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

Dziewczyny czy tylko ja mam nawracające kryzysy? Jak to u Was wygląda?

Hej Kochane smile Witam moje 'stare' dziewczyny i te nowe smile wszystkie Was całuje i ściskam - wiem co czujecie sad
Dawno nic nie pisałam. Poczytuje Wasze posty, obserwuje co nowego sie dzieje i widzę że jest jak u mnie. To juz 2mies + 3 tygodnie i... było lepiej, było nawet powiedziałabym super... ponieważ odnowilam dawna znajomość z kolega, pisało mi sie z nim super, zapomniałam o eksie, cieszyłam sie z nowej-starej znajomosci, uśmiechałam się od ucha do ucha... aż do wczoraj. Spotkałam sie z nim, w ogóle nie spodobał mi sie z wyglądu (nie widziałam go 4 lata) nie, ze nawet go porównywałam ale po prostu nie mój typ... i głupio mi z tego powodu, bo widać ze jest dobrym człowiekiem, jest wyrozumiały i dobrze nam sie rozmawia, ale jak siedziałam z nim to myślałam o eksie, bo z nim od razu 'zaskoczyło' a tu... No chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Dziewczyny, czy ja jestem próżna ?:(
Ponadto, dzis mam dola, idealizuje eksa, z tamtym nie mam ochoty rozmawiać...
Przerażają mnie wakacje, mieliśmy plany, a ja będę siedzieć sama w domu.
Dzis płakałam po raz pierwszy od paru dobrych dni, bo tak mnie boli, ze on mnie zostawił z niczym, kazał wyprowadzić, doprowadził do takiego stanu psychicznego, zostawił dla innej,przy rozstaniu był zimny i traktował mnie z góry, jak śmiecia... i co ? Jest szczęśliwy. Wiem, ze czujecie to samo, tą NIESPRAWIEDLIWOŚĆ, mnie ona wykańcza.

KLIN KLINEM...Pocieszanie się kimś,to nie jest metoda,żeby dojść do siebie po rozstaniu,tylko próba przelania uczuć z jednej osoby na drugą,żeby o tej pierwszej nie myśleć.Wiele razy tu pisałam,że nie polecam tego,tym bardziej że można komuś zrobić krzywdę.Czułaś się super bo złapałaś z tym chłopakiem fajny kontakt i nie wiem czy świadomie,czy podświadomie ale zapewne myślałaś,że on zajmie miejsce byłego,które aktualnie jest puste i bolesne.Było fajnie,bo głowę zajęłaś innym facetem i nie myślałaś tak o byłym,ale spotkałaś się z tym chłopakiem i ups...niezbyt ładny,nie twój typ,daleko mu do byłego i wrócił dół.

Idealnie to opisałaś - wszystko sie zgadza.
Dziś czuje sie fatalnie, ból i dół. Aż z tego wszystkiego jestem wściekła, na siebie, na niego, na wszystko. Ciagle mam w ogóle 'już zawsze będziesz sama', 'nikt nie bedzie taki jak on'. W domu tez mi wmawiają, ze 'lepszego nie znajdę'.
Ide dalej przez to piekło.

979

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
emczii napisał/a:
Edyszka napisał/a:
emczii napisał/a:

Hej Kochane smile Witam moje 'stare' dziewczyny i te nowe smile wszystkie Was całuje i ściskam - wiem co czujecie sad
Dawno nic nie pisałam. Poczytuje Wasze posty, obserwuje co nowego sie dzieje i widzę że jest jak u mnie. To juz 2mies + 3 tygodnie i... było lepiej, było nawet powiedziałabym super... ponieważ odnowilam dawna znajomość z kolega, pisało mi sie z nim super, zapomniałam o eksie, cieszyłam sie z nowej-starej znajomosci, uśmiechałam się od ucha do ucha... aż do wczoraj. Spotkałam sie z nim, w ogóle nie spodobał mi sie z wyglądu (nie widziałam go 4 lata) nie, ze nawet go porównywałam ale po prostu nie mój typ... i głupio mi z tego powodu, bo widać ze jest dobrym człowiekiem, jest wyrozumiały i dobrze nam sie rozmawia, ale jak siedziałam z nim to myślałam o eksie, bo z nim od razu 'zaskoczyło' a tu... No chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Dziewczyny, czy ja jestem próżna ?:(
Ponadto, dzis mam dola, idealizuje eksa, z tamtym nie mam ochoty rozmawiać...
Przerażają mnie wakacje, mieliśmy plany, a ja będę siedzieć sama w domu.
Dzis płakałam po raz pierwszy od paru dobrych dni, bo tak mnie boli, ze on mnie zostawił z niczym, kazał wyprowadzić, doprowadził do takiego stanu psychicznego, zostawił dla innej,przy rozstaniu był zimny i traktował mnie z góry, jak śmiecia... i co ? Jest szczęśliwy. Wiem, ze czujecie to samo, tą NIESPRAWIEDLIWOŚĆ, mnie ona wykańcza.

KLIN KLINEM...Pocieszanie się kimś,to nie jest metoda,żeby dojść do siebie po rozstaniu,tylko próba przelania uczuć z jednej osoby na drugą,żeby o tej pierwszej nie myśleć.Wiele razy tu pisałam,że nie polecam tego,tym bardziej że można komuś zrobić krzywdę.Czułaś się super bo złapałaś z tym chłopakiem fajny kontakt i nie wiem czy świadomie,czy podświadomie ale zapewne myślałaś,że on zajmie miejsce byłego,które aktualnie jest puste i bolesne.Było fajnie,bo głowę zajęłaś innym facetem i nie myślałaś tak o byłym,ale spotkałaś się z tym chłopakiem i ups...niezbyt ładny,nie twój typ,daleko mu do byłego i wrócił dół.

Idealnie to opisałaś - wszystko sie zgadza.
Dziś czuje sie fatalnie, ból i dół. Aż z tego wszystkiego jestem wściekła, na siebie, na niego, na wszystko. Ciagle mam w ogóle 'już zawsze będziesz sama', 'nikt nie bedzie taki jak on'. W domu tez mi wmawiają, ze 'lepszego nie znajdę'.
Ide dalej przez to piekło.

Witaj w klubie.Dziś wieczorem zaczęłam się czuć identycznie jak to opisałaś,czyli dół,ból i jestem zła na niego,na siebie,na wszystko.Dobrze,że choć mi nikt nie powtarza,że lepszego nie znajdę,bo bym się chyba pochlastała.Współczuję tego tekstu.

980

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Najgorsze ze ja wierze w ten tekst...

981

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

Ja chyba wyląduję w psychiatryku. Stoję właśnie w sklepie a tam mój ex. Mija mnie i mówi cześć (jak nigdy). Więc pędzę do wyjścia a on za mną. Gdzi3 nie skręce to on za mną. Ratunku sad oczywiście to że we wtorki robię zakupy do domu to on dobrze wie. Chce zapomnieć o nim i nie mam jak bo jak tak dalej pójdzie to mi z lodówki wyskoczy.

Przyznaję,że masz przerąbane faktem,że on mieszka blisko ciebie.Tym bardziej,że zachowuje się dwuznacznie.Słuchaj,a może po tobie widać,że peszy cię jego widok i jego,to bawi więc specjalnie ci to robi.

Wątpię, poze mam wyćwiczoną. Idę spokojnie i pewna siebie. A ten dekiel ewidentnie za mną chodzi. Po wyjściu ze sklepu zagadałam sąsiadkę. On kręcił się po parkingu, jakby czekał aż skończę. Później wsiadł do auta i jeździł koło mnie ze 3/4 razy. Nawet jeśli taki ma sposób aby zrobić mi na złość to:
1. Po Co? On ma teraz idealną dziewczynę
2. Skoro jest zakochany to powinien mieć mnie w dupie a nie pokazywać mi cokolwiek czy dogryzać.

982

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Emczii wróciłaś:) Kochana ja wciąż walczę z poczuciem niesprawiedliwości. Nie jesteś sama i to normalne. Skrzywdził Cię, wiazałaś z nim swoją przyszłość. Nie martw się niepowodzeniem. Wiem, że mało tych rad dotrze do Ciebie, bo do mnie też niewiele docierało gdy poczułam niesprawiedliwość. Pocieszaj się tym: nie ma związków idealnych. Ma nowa dziewczynę (?) Więc będą i nowe problemy. A na Twoje szczęście też przyjdzie pora. Wszystko w swoim czasie.

983

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Edyszka jak Twoja złość? Funkcjonujesz dziś?
Ja wczoraj w przypływie adrenaliny poszłam pobiegać, później umyłam okna, wyprasowałam firany, wstawiłam pranie i umyłam łazienkę lol
Kopa energetycznego wyładowałam. W domu jest czysto a od rana czuje się zmęczona ale zadowolona. lol
A Ty jak radzisz sobie ze złością?

984

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

@Edyszka jak Twoja złość? Funkcjonujesz dziś?
Ja wczoraj w przypływie adrenaliny poszłam pobiegać, później umyłam okna, wyprasowałam firany, wstawiłam pranie i umyłam łazienkę lol
Kopa energetycznego wyładowałam. W domu jest czysto a od rana czuje się zmęczona ale zadowolona. lol
A Ty jak radzisz sobie ze złością?

Kobieto,ja to już ręcznie zaczęłam prać,żeby się bardziej zmęczyć lol A tak poważnie,to nie wiem czy ja sobie w ogóle z tymi stanami radzę.Nie mam żadnej metody dającej w stu procentach efekt.Staram się czasem biegać,na tyle na ile daję radę,bo wiadomo,że teraz mam osłabiony organizm więc jak przesadzę,to się źle czuję.Wczoraj byłam na godzinnym spacerze i chodziłam marszowym krokiem.Ciężko się zebrać do aktywności fizycznej kiedy psychika ciągnie do tyłu.Na wieczór i tak był dół.Ogólnie ostatnio jestem na niego wściekła i złość miesza się z tęsknotą,a tęsknoty najbardziej niecierpię.Cały wieczór miałam w głowie te fajne chwile i czułam się jakby te momenty były wczoraj.Miałam kryzys więc prawie na jego profil polazłam.Ogólnie jak to emczii wczoraj określiła - dół,ból i złość na siebie,na niego,na wszystko.Niesprawiedliwość,że tak to się skończyło i jeszcze jedna rzecz doszła,której wcześniej nie było,czyli zaczynam doszukiwać się w sobie powodów rozstania.Myślenie na zasadzie A MOŻE BYŁAM BEZNADZIEJNA POD TAKIM,SIAKIM,OWAKIM WZGLĘDEM BO GDYBYM NIE BYŁA,TO BY SIĘ MNĄ NIE ZNUDZIŁ.

985

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Edyszka sama widzisz że Twoje nastawienie jest bardzo podobne do mojego. To efekt rozstania. Cierpimy gdy ktoś odchodzi z naszego życia, bo nagle nie ma naszego "wszechświata ". Jedyne co możesz zrobić to zmień myślenie. Nie odszedł bo coś z Tobą jest nie tak. Czytam Twoje posty i powiem że jesteś kobietą ze złotym charakterem. Bądź dla siebie wyrozumiała- masz prawo czuć pustkę i tęsknotę. Ale złość trzeba wyładować. Może dla odmiany wieczorem zrób sobie spa. Wiesz: kąpiel ze świeczkami, relaksacyjna muzyka, maseczka na włosy, na twarz, peeling ciała. To sprawia dużą przyjemność. Kup sobie ulubioną czekoladę i poczytaj książkę: najlepiej jakąś zabawną (choć ja preferuję biografie kobiet- motywują mnie). Na codzień staramy się dbać o siebie ale na takie spa nie można było sobie pozwolić mając z tyłu głowy exa. Zafunduj sobie trochę takiego luksusu, wyłącz tel i inne "przeszkadzacze". smile

986

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

@Edyszka sama widzisz że Twoje nastawienie jest bardzo podobne do mojego. To efekt rozstania. Cierpimy gdy ktoś odchodzi z naszego życia, bo nagle nie ma naszego "wszechświata ". Jedyne co możesz zrobić to zmień myślenie. Nie odszedł bo coś z Tobą jest nie tak. Czytam Twoje posty i powiem że jesteś kobietą ze złotym charakterem. Bądź dla siebie wyrozumiała- masz prawo czuć pustkę i tęsknotę. Ale złość trzeba wyładować. Może dla odmiany wieczorem zrób sobie spa. Wiesz: kąpiel ze świeczkami, relaksacyjna muzyka, maseczka na włosy, na twarz, peeling ciała. To sprawia dużą przyjemność. Kup sobie ulubioną czekoladę i poczytaj książkę: najlepiej jakąś zabawną (choć ja preferuję biografie kobiet- motywują mnie). Na codzień staramy się dbać o siebie ale na takie spa nie można było sobie pozwolić mając z tyłu głowy exa. Zafunduj sobie trochę takiego luksusu, wyłącz tel i inne "przeszkadzacze". smile

Póki co,biorąc pod uwagę etap na którym jestem,chyba bardziej bym się skłaniała do zmuszania się do wysiłku fizycznego,no może nie aż wysiłku fizycznego,co jakiejś tam aktywności.Dół jak ma być,to i tak będzie,ale w ten sposób choć trochę można z siebie wyładować emocje.Domowe spa jest relaksujące,ale jak ktoś ma kołomyję w głowie,to podejrzewam,że leżenie w wannie z maseczką na twarzy będzie sprzyjać analizowaniu sytuacji,których nie należy analizować.Kurcze,że też to dochodzenie do siebie po rozstaniu nie może przebiegać jakoś stabilniej,tylko cały czas huśtawki.Co już lepiej,to jeb i znów gorzej.Ps.Twój ex już serenad pod oknem nie uskutecznia?Rozumiem,że aktualnie zaniechał podbojów wokalnych i woli po mieście cię ścigać smile

987 Ostatnio edytowany przez Eiko (2017-06-21 22:05:54)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Karina ja pewnie bedac w Twojej sytuacji robilabym sobie lekka nadzieje . Moj nawet nie za da sobie trudu by dowiedziec sie o dziecko, bo jak On mysli jeszcze go nie ma...
Dziewczyny u was tez upal? U mnie dzis 39 stopni i caly dzien nad jeziorkiem. Troche sie rozluznilam, jednak tam pelno par, rodzin i troche humor sie zepsul wink

988 Ostatnio edytowany przez emczii (2017-06-21 22:51:57)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Karina, myśle ze on widzi ze jesteś pewna siebie, świetnie wyglądasz, w jego oczach juz zapomniałaś o waszym związku i jego to co nieco intryguje... tez pewnie robiłabym sobie nadzieje. Ale ja ze zwykłego smsa w którym napisał ze mi buty odsyła robiłam nadzeje, także... ale zobacz sama, gdyby miał Cie całkowicie gdzieś to po co odwalałby takie akcje ? Gdy ktos jest nam obojętny to przciez nie chodzimy za nim krok w krok i nie bywamy w miejscach gdzie mozna go spotkać.
A właśnie, w październiku wracam na studia do miasta gdzie z nim mieszkałam, i zgadnijcie gdzie prawdopodobnie będę mieszkać ? Obok niego (!)  niby inna ulica ale widać bez problemu jego blok - dzieli nas jezdnia, a zeby było śmieszniej praktyki, które mam we wrześniu mam w budynku na przeciwko jego bloku - czyli naszego byłego mieszkania, on tam teraz mieszka z siostra.
Także Karina, dawaj jakies lekcje stylu i gracji, gdy przypadkiem na niego wpadnę wink szczerze to on jest dla mnie teraz kimś, kogo nie umiem zdefiniować... niby taki obcy a taki bliski, takie niewiadomo co. Ale na myśl ze moge go spotkać to skręca mnie w środku.
Dziewczyny, ja dzis mam dola lekkiego, ostatnio przeważa u mnie nienawiść i chęć zemsty... ale to sobie gdzieś wyjdę, to włączę ulubiony kawałek, to cos posłucham czy poczytam. Pogoda u mnie piękna i w jakiś sposób korzystam smile
(Wczoraj przeryczalam pol nocy, ze smutna muzyka w słuchawkach...ahh to piekiełko...)

989

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Karina pytałaś o kryzysy - tak są... u mnie jutro minie dopiero 2 tyg singlowania... o dziwo od sob zero łez, ale dziś cały ranek mi się śnił wraz ze swoją rodziną, które we śnie mnie przekonywała, że nie popiera jego ruchów i próbują mu przemówić do rozsądku, a ja powinnam być cierpliwa - nie muszę chyba dodawać, że obudziłam się ogólnie "zmęczona";/

Emczii współczuje tekstu, że lepszego nie znajdziesz - to dopiero pocieszenie ...

Karina - z nas wszystkich jesteś z tego co czytam narażona ba najczęstszy kontakt z exem - to jednak spore próby. Jak dla mnie wychodzisz z nich zwycięsko wink

Ech mnie znów dopadł ból kręgosłupa ... jestem 3 miesiące po wypadku samochodowym i dopiero od pon wrocilam do pracy i masz Ci babo placek - ból że ho ho ...

990

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Eiko napisał/a:

Moj nawet nie za da sobie trudu by dowiedziec sie o dziecko, bo jak On mysli jeszcze go nie ma..

W ogóle nie interesuje się dzieckiem?A odchodząc wspomniał,że chce uczestniczyć w jego życiu,czy nie?

Eiko napisał/a:

Dziewczyny u was tez upal? U mnie dzis 39 stopni i caly dzien nad jeziorkiem.

U mnie dziś było umiarkowanie,ale przez ostatnie dni upał.

Eiko napisał/a:

Troche sie rozluznilam, jednak tam pelno par, rodzin i troche humor sie zepsul wink

No niestety,w obecnej sytuacji widok par i rodzin może zaboleć.

991

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
emczii napisał/a:

Karina, myśle ze on widzi ze jesteś pewna siebie, świetnie wyglądasz, w jego oczach juz zapomniałaś o waszym związku i jego to co nieco intryguje... tez pewnie robiłabym sobie nadzieje. Ale ja ze zwykłego smsa w którym napisał ze mi buty odsyła robiłam nadzeje, także... ale zobacz sama, gdyby miał Cie całkowicie gdzieś to po co odwalałby takie akcje ? Gdy ktos jest nam obojętny to przciez nie chodzimy za nim krok w krok i nie bywamy w miejscach gdzie mozna go spotkać.
A właśnie, w październiku wracam na studia do miasta gdzie z nim mieszkałam, i zgadnijcie gdzie prawdopodobnie będę mieszkać ? Obok niego (!)  niby inna ulica ale widać bez problemu jego blok - dzieli nas jezdnia, a zeby było śmieszniej praktyki, które mam we wrześniu mam w budynku na przeciwko jego bloku - czyli naszego byłego mieszkania, on tam teraz mieszka z siostra.
Także Karina, dawaj jakies lekcje stylu i gracji, gdy przypadkiem na niego wpadnę wink szczerze to on jest dla mnie teraz kimś, kogo nie umiem zdefiniować... niby taki obcy a taki bliski, takie niewiadomo co. Ale na myśl ze moge go spotkać to skręca mnie w środku.
Dziewczyny, ja dzis mam dola lekkiego, ostatnio przeważa u mnie nienawiść i chęć zemsty... ale to sobie gdzieś wyjdę, to włączę ulubiony kawałek, to cos posłucham czy poczytam. Pogoda u mnie piękna i w jakiś sposób korzystam smile
(Wczoraj przeryczalam pol nocy, ze smutna muzyka w słuchawkach...ahh to piekiełko...)

Współczuję wam "posiadania" byłych w okolicy.Ja bym tego widoku nie wytrzymała.Ogólnie czujesz jakiś postęp u siebie?

992

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
aLeja napisał/a:

u mnie jutro minie dopiero 2 tyg singlowania... o dziwo od sob zero łez, ale dziś cały ranek mi się śnił wraz ze swoją rodziną, które we śnie mnie przekonywała, że nie popiera jego ruchów i próbują mu przemówić do rozsądku, a ja powinnam być cierpliwa - nie muszę chyba dodawać, że obudziłam się ogólnie "zmęczona";/

Też mi się zdarzają sny z udziałem byłego.Oj może to zmęczyć...

aLeja napisał/a:

Ech mnie znów dopadł ból kręgosłupa ... jestem 3 miesiące po wypadku samochodowym i dopiero od pon wrocilam do pracy i masz Ci babo placek - ból że ho ho ...

Bardzo poważny miałaś wypadek?

993

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Edyszko na szczęście nie aż tak bardzo ... ale uderzenie w tył samochodu w delegacji na dodatek 300km od domu - nie polecam, że tak to ujmę ...

W pracy mam sajgon to mniej myślę, bo czasu nie ma ... ale byłam dziś na takich pokazach fontanny i tyle par wokół ... jestem na etapie, że bardzi zwracam na to uwagę i przykro mi, że ja znów sama

994

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

@Edyszka sama widzisz że Twoje nastawienie jest bardzo podobne do mojego. To efekt rozstania. Cierpimy gdy ktoś odchodzi z naszego życia, bo nagle nie ma naszego "wszechświata ". Jedyne co możesz zrobić to zmień myślenie. Nie odszedł bo coś z Tobą jest nie tak. Czytam Twoje posty i powiem że jesteś kobietą ze złotym charakterem. Bądź dla siebie wyrozumiała- masz prawo czuć pustkę i tęsknotę. Ale złość trzeba wyładować. Może dla odmiany wieczorem zrób sobie spa. Wiesz: kąpiel ze świeczkami, relaksacyjna muzyka, maseczka na włosy, na twarz, peeling ciała. To sprawia dużą przyjemność. Kup sobie ulubioną czekoladę i poczytaj książkę: najlepiej jakąś zabawną (choć ja preferuję biografie kobiet- motywują mnie). Na codzień staramy się dbać o siebie ale na takie spa nie można było sobie pozwolić mając z tyłu głowy exa. Zafunduj sobie trochę takiego luksusu, wyłącz tel i inne "przeszkadzacze". smile

Póki co,biorąc pod uwagę etap na którym jestem,chyba bardziej bym się skłaniała do zmuszania się do wysiłku fizycznego,no może nie aż wysiłku fizycznego,co jakiejś tam aktywności.Dół jak ma być,to i tak będzie,ale w ten sposób choć trochę można z siebie wyładować emocje.Domowe spa jest relaksujące,ale jak ktoś ma kołomyję w głowie,to podejrzewam,że leżenie w wannie z maseczką na twarzy będzie sprzyjać analizowaniu sytuacji,których nie należy analizować.Kurcze,że też to dochodzenie do siebie po rozstaniu nie może przebiegać jakoś stabilniej,tylko cały czas huśtawki.Co już lepiej,to jeb i znów gorzej.Ps.Twój ex już serenad pod oknem nie uskutecznia?Rozumiem,że aktualnie zaniechał podbojów wokalnych i woli po mieście cię ścigać smile

@Edyszka ja próbuje znaleźć jaką rozrywkę dla Ciebie. Sport- Nie, Spa- Nie, to może coś czymś zajmiesz główkę np Sudoku? Albo "pogadaj z nim" - sama do siebie powiedz to, co jemu byś powiedziała.
Co do mojego ex. Tak "przypadkiem" spotykam go za każdym razem kiedy tylko wyjdę z domu. Niedługo to mi z lodówki wyskoczy. Ewidentnie chce mnie sprowokować (tylko po co?) i zwrócić moją uwagę na siebie. Tworzy absurdalne sytuacje: mijam go w drodze do znajomych, na siłownię, przed pracą, po pracy, w sklepie, nawet auto zostawia na noc na moim parkingu. Co za cyrk...

995

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
emczii napisał/a:

Karina, myśle ze on widzi ze jesteś pewna siebie, świetnie wyglądasz, w jego oczach juz zapomniałaś o waszym związku i jego to co nieco intryguje... tez pewnie robiłabym sobie nadzieje. Ale ja ze zwykłego smsa w którym napisał ze mi buty odsyła robiłam nadzeje, także... ale zobacz sama, gdyby miał Cie całkowicie gdzieś to po co odwalałby takie akcje ? Gdy ktos jest nam obojętny to przciez nie chodzimy za nim krok w krok i nie bywamy w miejscach gdzie mozna go spotkać.
A właśnie, w październiku wracam na studia do miasta gdzie z nim mieszkałam, i zgadnijcie gdzie prawdopodobnie będę mieszkać ? Obok niego (!)  niby inna ulica ale widać bez problemu jego blok - dzieli nas jezdnia, a zeby było śmieszniej praktyki, które mam we wrześniu mam w budynku na przeciwko jego bloku - czyli naszego byłego mieszkania, on tam teraz mieszka z siostra.
Także Karina, dawaj jakies lekcje stylu i gracji, gdy przypadkiem na niego wpadnę wink szczerze to on jest dla mnie teraz kimś, kogo nie umiem zdefiniować... niby taki obcy a taki bliski, takie niewiadomo co. Ale na myśl ze moge go spotkać to skręca mnie w środku.
Dziewczyny, ja dzis mam dola lekkiego, ostatnio przeważa u mnie nienawiść i chęć zemsty... ale to sobie gdzieś wyjdę, to włączę ulubiony kawałek, to cos posłucham czy poczytam. Pogoda u mnie piękna i w jakiś sposób korzystam smile
(Wczoraj przeryczalam pol nocy, ze smutna muzyka w słuchawkach...ahh to piekiełko...)

@Emczii - Wow, okazji żeby utrzeć mu nosa będziesz miała sporo big_smile ogólnie to dobrze się nastaw na te sytuacje, bo: nogi odmówią Ci posłuszeństwa (będą jak z waty) przez pierwszych kilka razy jak się miniecie. Idź pewna siebie, brzuch wciągnięty, pierś do przodu, delikatny uśmiech na twarzy, jak powie cześć to odp delikatnie (bez focha) i nawet gdyby zagadał to grzecznie odp i szybko zakończ rozmowę. smile pokaż że jesteś pewna siebie (niech to zżera ciekawość co się zmieniło). Wiesz... bądź piękna i niedostępna, tajemnicza. smile

996

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Eiko napisał/a:

Karina ja pewnie bedac w Twojej sytuacji robilabym sobie lekka nadzieje . Moj nawet nie za da sobie trudu by dowiedziec sie o dziecko, bo jak On mysli jeszcze go nie ma...
Dziewczyny u was tez upal? U mnie dzis 39 stopni i caly dzien nad jeziorkiem. Troche sie rozluznilam, jednak tam pelno par, rodzin i troche humor sie zepsul wink

Nadzieję? Raczej zadaję sobie pytanie co ja w nim widziałam. To taki prosiak który pokazuje że z jednego koryta się nie nażre. Obecna mu nie wystarcza, że próbuje mnie zaczepić?  Zaskoczył mnie bo chyba szuka we mnie koleżanki a tu figa z makiem. Ja nie mam potrzeby utrzymywać kontaktu z ex - bo i po co? Cześć mu odpowiem i to wszystko na co może liczyć.
Eiko mój ex cuduje w momencie gdy całkowicie go odpuściłam. A Twój i mój ex są podobni do siebie. Poczekaj, jeszcze zobaczysz co głupiego Twój wymyśli i zacznie robić . Wszystko w swoim czasie.  smile
Jak dzidziuś? Łobuzuje w brzuszku u mamusi? smile

997

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@aLeja 2 tygodnie bez płaczu, czyli jeszcze szok, złość. Łzy mogą się pojawić później. Porównaj sobie ten pierwszy moment po zerwaniu z opisem @Edyszki. Nie chce Cię martwić ale dół i cały ten "dramat straty" pojawi się trochę później. Drażni Cię widok par, zakochanych- bo nagle zwracasz na nich uwagę. Tak jak kobiety które długo starają się o dziecko wszędzie widzą inne kobiety w ciąży...
Dobrze, że możesz się rzucić w wir pracy, ale praca to nie wszystko. Masz jakieś hobby którym możesz się zająć po pracy? Tak dla relaksu i aby sprawiło Ci to przyjemność.

998

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

2 tyg od rozstania dziś, a bez łez dzien 4;) u mnie pierwszy dzien rozkłada mnie na łopatki i trudno wstać z łóżka potem jest już lepiej... zobaczymy co będzie dalej.



Hobby jest - scrapbooking - spora ilośc zamówień pozwala mi wyżyć się twórczo wink

Miłego dnia Dziewczyny!

999 Ostatnio edytowany przez agatek2501 (2017-06-22 10:40:37)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hej dziewczyny.
Nie wypowiadałam się tutaj od dłuższego czasu ale śledzę wątek na bierząco smile
U mnie mija właśnie równo 2 miesiące od rozstania. Porównując ten czas do tego rozstania co miałam z moim ex na jesień widzę że jest inaczej.
Główną różnicą jest to, że ja skupiłam się na SOBIE. Widzę też że błędy które popełniłam przy poprzednim rozstaniu (próba pocieszania się innym) w dużej mierze wynikały też z tego jak ogólnie bardzo samotna się czułam. Nagle zostałam całkiem sama w obcym kraju i zdana tylko na siebie.
Teraz mam kilka osób z którymi pracuję i które tak naprawdę od samego rozstania w kwietniu starają się w jakiś sposób mnie wspierać i nie dopuszczają do tego, żebym się załamała. I wiecie co? Żałuję że nie poznałam ich wcześniej.

Dodatkowo udało mi się osiągnąć mały sukces - zdałam teorię na prawko! smile Rzecz, która do tej pory wydawała się dla mnie nie do zrobienia. Oczywiście odbierając wyniki i czytając "Congratulations, you've passed  the car driving theory test..." przewinęła mi się przez chwilę myśl, że D. byłby ze mnie dumny hmm On o tym nic nie wie, ale nasi znajomi wiedzą.
Idę powoli naprzód, malutkimi kroczkami ale najważniejsze że ja sama widzę ten progres. Czasem pojawia się tęsknota za byłym, ale na chwilę. Mam nadzieję, że będzie jej już tylko coraz mniej.

Zdziwiła mnie ostatnio sugestia znajomej mojego exa. Że powinnam zacząć się spotykać z kimś i że niby najlepszym lekarstwem jest nowa miłość.
Bzdura! Znam swoją wartość i wiem, że stać mnie na wartościowego faceta, a nie pierwszego lepszego tylko po to żeby był (kolejna gorzka lekcja po P. hmm)

aLeja napisał/a:

Hobby jest - scrapbooking - spora ilośc zamówień pozwala mi wyżyć się twórczo wink

@aLeja - widzę że obie wyżywamy się twórczo smile Podeślij mi na maila albo tutaj link do swojego bloga - chętnie popatrzę smile

Edyszka napisał/a:

Skoro śmieci same się wyniosły,to nie będę ich znów do domu wnosić.


@Edyszka, tekst o śmieciach wymiata big_smile

1,000

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

@Edyszka ja próbuje znaleźć jaką rozrywkę dla Ciebie. Sport- Nie, Spa- Nie, to może coś czymś zajmiesz główkę np Sudoku? Albo "pogadaj z nim" - sama do siebie powiedz to, co jemu byś powiedziała.
Co do mojego ex. Tak "przypadkiem" spotykam go za każdym razem kiedy tylko wyjdę z domu. Niedługo to mi z lodówki wyskoczy. Ewidentnie chce mnie sprowokować (tylko po co?) i zwrócić moją uwagę na siebie. Tworzy absurdalne sytuacje: mijam go w drodze do znajomych, na siłownię, przed pracą, po pracy, w sklepie, nawet auto zostawia na noc na moim parkingu. Co za cyrk...

Ja już od dawna "z nim gadam" lol Sport tak,tylko póki co muszę siłą wyprowadzać się na dwór.Z tą nadzieją,to Eiko ma rację.Też ostatnio pomyślałam,że dobrze że już jesteś na tym etapie na którym jesteś,bo w przeciwnym razie mógłby ci swoim zachowaniem w głowie namieszać.Teraz myślisz CO JA W NIM WIDZIAŁAM?TO PROSIE,KTÓRE CHCE ŻREĆ Z DWÓCH KORYT.Ale gdybyś teraz była,np.dwa miesiące po rozstaniu,hmm?...Odebrałabyś to jako,że jemu zależy,a ta dziewczyna,to tylko ktoś,kim chciał zazdrość w tobie wzbudzić Nie mówię,że byś wróciła do niego,ale rozchwianie emocjonalne by wywołał

1,001

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
aLeja napisał/a:

2 tyg od rozstania dziś, a bez łez dzien 4;) u mnie pierwszy dzien rozkłada mnie na łopatki i trudno wstać z łóżka potem jest już lepiej... zobaczymy co będzie dalej.

U mnie pierwsza noc po rozstaniu(wieczorem mi oznajmił,że to koniec)była straszna.Kolejny dzień również.Miałam wrażenie,że nie kontaktuje.Byłam w amoku i czułam jeden,wielki,straszny ból.Przez kolejne dni lepiej nie było,ale minął tydzień,dwa i zaczęło się poprawiać.Szału nie było,ale była mała ulga.Niestety po miesiącu ścięło mnie z nóg.

1,002

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
agatek2501 napisał/a:

Hej dziewczyny.
Nie wypowiadałam się tutaj od dłuższego czasu ale śledzę wątek na bierząco smile
U mnie mija właśnie równo 2 miesiące od rozstania. Porównując ten czas do tego rozstania co miałam z moim ex na jesień widzę że jest inaczej.
Główną różnicą jest to, że ja skupiłam się na SOBIE. Widzę też że błędy które popełniłam przy poprzednim rozstaniu (próba pocieszania się innym) w dużej mierze wynikały też z tego jak ogólnie bardzo samotna się czułam. Nagle zostałam całkiem sama w obcym kraju i zdana tylko na siebie.
Teraz mam kilka osób z którymi pracuję i które tak naprawdę od samego rozstania w kwietniu starają się w jakiś sposób mnie wspierać i nie dopuszczają do tego, żebym się załamała. I wiecie co? Żałuję że nie poznałam ich wcześniej.

Dodatkowo udało mi się osiągnąć mały sukces - zdałam teorię na prawko! smile Rzecz, która do tej pory wydawała się dla mnie nie do zrobienia. Oczywiście odbierając wyniki i czytając "Congratulations, you've passed  the car driving theory test..." przewinęła mi się przez chwilę myśl, że D. byłby ze mnie dumny hmm On o tym nic nie wie, ale nasi znajomi wiedzą.
Idę powoli naprzód, malutkimi kroczkami ale najważniejsze że ja sama widzę ten progres. Czasem pojawia się tęsknota za byłym, ale na chwilę. Mam nadzieję, że będzie jej już tylko coraz mniej.

Zdziwiła mnie ostatnio sugestia znajomej mojego exa. Że powinnam zacząć się spotykać z kimś i że niby najlepszym lekarstwem jest nowa miłość.
Bzdura! Znam swoją wartość i wiem, że stać mnie na wartościowego faceta, a nie pierwszego lepszego tylko po to żeby był (kolejna gorzka lekcja po P. hmm)

aLeja napisał/a:

Hobby jest - scrapbooking - spora ilośc zamówień pozwala mi wyżyć się twórczo wink

@aLeja - widzę że obie wyżywamy się twórczo smile Podeślij mi na maila albo tutaj link do swojego bloga - chętnie popatrzę smile

Edyszka napisał/a:

Skoro śmieci same się wyniosły,to nie będę ich znów do domu wnosić.


@Edyszka, tekst o śmieciach wymiata big_smile

Gratuluję,oby tak dalej smile Myślę,że częściowo zachowowujesz się inaczej niż pierwszym razem,bo czegoś się nauczyłaś,a po drugie ten facet zranił cię drugi raz więc w nieco  inny sposób już do tego podchodzisz.

1,003

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

@Edyszka ja próbuje znaleźć jaką rozrywkę dla Ciebie. Sport- Nie, Spa- Nie, to może coś czymś zajmiesz główkę np Sudoku? Albo "pogadaj z nim" - sama do siebie powiedz to, co jemu byś powiedziała.
Co do mojego ex. Tak "przypadkiem" spotykam go za każdym razem kiedy tylko wyjdę z domu. Niedługo to mi z lodówki wyskoczy. Ewidentnie chce mnie sprowokować (tylko po co?) i zwrócić moją uwagę na siebie. Tworzy absurdalne sytuacje: mijam go w drodze do znajomych, na siłownię, przed pracą, po pracy, w sklepie, nawet auto zostawia na noc na moim parkingu. Co za cyrk...

Ja już od dawna "z nim gadam" lol Sport tak,tylko póki co muszę siłą wyprowadzać się na dwór.Z tą nadzieją,to Eiko ma rację.Też ostatnio pomyślałam,że dobrze że już jesteś na tym etapie na którym jesteś,bo w przeciwnym razie mógłby ci swoim zachowaniem w głowie namieszać.Teraz myślisz CO JA W NIM WIDZIAŁAM?TO PROSIE,KTÓRE CHCE ŻREĆ Z DWÓCH KORYT.Ale gdybyś teraz była,np.dwa miesiące po rozstaniu,hmm?...Odebrałabyś to jako,że jemu zależy,a ta dziewczyna,to tylko ktoś,kim chciał zazdrość w tobie wzbudzić Nie mówię,że byś wróciła do niego,ale rozchwianie emocjonalne by wywołał

Ale ja właśnie tak o niej myślę. Że jest z nią bo chciał zapełnić puste miejsce. Myślę też że on nie przerobil rozstania i teraz go to przygniotlo.
Próbuje być empatyczna i zastanowić się co ja bym zrobiła w jego sytuacji. Przecież będąc z kimś dla pozorów czułabym się sfrustrowana. I żal mi tej obecnej dziewczyny. On ją upokarza takim zachowaniem wobec mnie. W życiu bym nie chciała takiego człowieka. Byłam pewna że nie można być większym dupkiem niż on. Teraz widzę że jest jeszcze gorszy niż go pamiętam.

1,004

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jestem po rozstaniu 2.5 miesiąca z przerwami i doskonale wiem, że nowa miłość w żadnym stopniu niczego nie zmienia.
Mój związek z byłym był trudny, obie strony bardzo nawaliły. On nie słuchał tego, co mówiłam o moich potrzebach, ja nie potrafiłam wszystkiego powiedzieć jasno. W trakcie naszego związku zmarło dwóch moich dziadków, przy czym jedną śmierć przeżywałam bardzo długo. W sumie do tej pory nie do końca jestem z nią pogodzona.
Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara. Nie zdążyliśmy razem zamieszkać na całe szczęście, chociaż były chciał się nawet oświadczać, ale ja prosiłam o więcej czasu.

Ogólnie w czasie tych dwóch miesięcy było różnie. Napady płaczu na zmianę z radością z tego, że jestem sama i nikt nie ma na mnie wpływu, dużo rzeczy. Poznawałam nwych ludzi, wbiłam w miesięczny związek i tak naprawdę im więcej mężczyzn poznaję i im bardziej się okazuje, że nie są tymi, których szukam, tym bardziej tęsknię za tym, co miałam a straciłam.
To jest największa głupota jaką sobie robię, bo jestem całkowicie świadoma tego, jak bardzo unieszczęśliwialiśmy się w tym związku, mieliśmy tak różne spojrzenie na świat, że było to widać nawet dla tych, którzy rozmawiali z nami pierwszy raz.
A jednak tęsknię, bo chciałabym mieć kogoś koło siebie.

Dlatego nie polecam wchodzenia w następne związki tuż po poprzednich wink trzeba dać sobie czas.

1,005

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Jestem po rozstaniu 2.5 miesiąca z przerwami i doskonale wiem, że nowa miłość w żadnym stopniu niczego nie zmienia.
Mój związek z byłym był trudny, obie strony bardzo nawaliły. On nie słuchał tego, co mówiłam o moich potrzebach, ja nie potrafiłam wszystkiego powiedzieć jasno. W trakcie naszego związku zmarło dwóch moich dziadków, przy czym jedną śmierć przeżywałam bardzo długo. W sumie do tej pory nie do końca jestem z nią pogodzona.
Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara. Nie zdążyliśmy razem zamieszkać na całe szczęście, chociaż były chciał się nawet oświadczać, ale ja prosiłam o więcej czasu.

Ogólnie w czasie tych dwóch miesięcy było różnie. Napady płaczu na zmianę z radością z tego, że jestem sama i nikt nie ma na mnie wpływu, dużo rzeczy. Poznawałam nwych ludzi, wbiłam w miesięczny związek i tak naprawdę im więcej mężczyzn poznaję i im bardziej się okazuje, że nie są tymi, których szukam, tym bardziej tęsknię za tym, co miałam a straciłam.
To jest największa głupota jaką sobie robię, bo jestem całkowicie świadoma tego, jak bardzo unieszczęśliwialiśmy się w tym związku, mieliśmy tak różne spojrzenie na świat, że było to widać nawet dla tych, którzy rozmawiali z nami pierwszy raz.
A jednak tęsknię, bo chciałabym mieć kogoś koło siebie.

Dlatego nie polecam wchodzenia w następne związki tuż po poprzednich wink trzeba dać sobie czas.

Właśnie dlatego ja nie wiąże się z nikim. Nie chce. Ciężko by mi było uniknąć porównań. Nasz związek był burzliwy, wiem że dostarczałam mu dużo emocji. Może stąd wynika jego zachowanie. Tylko on jest nie fair wobec nowej kobiety.

1,006

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Ale ja właśnie tak o niej myślę. Że jest z nią bo chciał zapełnić puste miejsce. Myślę też że on nie przerobil rozstania i teraz go to przygniotlo

Jeszcze niedawno twierdziłaś,że nauczył się na tobie jak nie należy traktować kobiety,wszedł w nową relację,ma idealną partnerkę i jak to określiłaś,on ma bajkę,a ty pokłosie(to wszystko to twoje słowa).Jeszcze dodałaś na koniec ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE.A teraz porównaj to co napisałam z tekstem u góry.Widzisz jakie dwie skrajne myśli?To oznacza,że jego zachowanie ma wpływ na twoje myślenie,w zależności czy widzisz go z nią,czy goniącego ciebie smile

1,007

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Jestem po rozstaniu 2.5 miesiąca z przerwami i doskonale wiem, że nowa miłość w żadnym stopniu niczego nie zmienia.
Mój związek z byłym był trudny, obie strony bardzo nawaliły. On nie słuchał tego, co mówiłam o moich potrzebach, ja nie potrafiłam wszystkiego powiedzieć jasno. W trakcie naszego związku zmarło dwóch moich dziadków, przy czym jedną śmierć przeżywałam bardzo długo. W sumie do tej pory nie do końca jestem z nią pogodzona.
Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara. Nie zdążyliśmy razem zamieszkać na całe szczęście, chociaż były chciał się nawet oświadczać, ale ja prosiłam o więcej czasu.

Ogólnie w czasie tych dwóch miesięcy było różnie. Napady płaczu na zmianę z radością z tego, że jestem sama i nikt nie ma na mnie wpływu, dużo rzeczy. Poznawałam nwych ludzi, wbiłam w miesięczny związek i tak naprawdę im więcej mężczyzn poznaję i im bardziej się okazuje, że nie są tymi, których szukam, tym bardziej tęsknię za tym, co miałam a straciłam.
To jest największa głupota jaką sobie robię, bo jestem całkowicie świadoma tego, jak bardzo unieszczęśliwialiśmy się w tym związku, mieliśmy tak różne spojrzenie na świat, że było to widać nawet dla tych, którzy rozmawiali z nami pierwszy raz.
A jednak tęsknię, bo chciałabym mieć kogoś koło siebie.

Dlatego nie polecam wchodzenia w następne związki tuż po poprzednich wink trzeba dać sobie czas.

Dokładnie tak.Będąc w amoku po rozstaniu nie jesteśmy w stanie trzeźwo ocenić drugiej osoby i wchodząc z nią w związek na świeżo po rozstaniu możemy zrobić krzywdę i komuś i sobie/bądź komuś albo sobie.Wtedy kierujemy się tylko mottem NIECH MNIE KTOS PRZYTULI.

1,008

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

Ale ja właśnie tak o niej myślę. Że jest z nią bo chciał zapełnić puste miejsce. Myślę też że on nie przerobil rozstania i teraz go to przygniotlo

Jeszcze niedawno twierdziłaś,że nauczył się na tobie jak nie należy traktować kobiety,wszedł w nową relację,ma idealną partnerkę i jak to określiłaś,on ma bajkę,a ty pokłosie(to wszystko to twoje słowa).Jeszcze dodałaś na koniec ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE.A teraz porównaj to co napisałam z tekstem u góry.Widzisz jakie dwie skrajne myśli?To oznacza,że jego zachowanie ma wpływ na twoje myślenie,w zależności czy widzisz go z nią,czy goniącego ciebie smile

Tak. Wpierw widziałam to z nią (stąd bajka) a teraz widzę że znowu za mną biega. 7 miesięcy nie pokazywał nic innego jak szczęśliwy nowy związek. Dlatego zmieniam zdanie. I tak jest rzeczywiście bo jak idą razem to wyglądają na zakochana parę a chwilę później on idzie sam i za mną biega po mieście. Chora sytuacja więc nic dziwnego że sama się w niej zgubiłam. Tracę punkt odniesienia bo byłam wpierw pewna że wymienił mnie na lepszy model a tu wszystko na to wskazuje że nie. Nie znam powodów które nim kierują. Mogę się tylko domyślać. Mam ochotę zatrzymać się, usiąść na chodniku i walić pięściami w ziemię bo nie rozumiem co się dzieje i co mam robić. Ile można unikać go i kiedy to się skończy? Czy to nie jakaś głupia zabawa z jego strony? Niczego nie mogę być pewna, chyba poza jednym: on nie daje mi zapomnieć o sobie.

1,009

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

On pewnie też przeżywa i go to przerasta. Może nawet sobie nie uświadamia całkowicie tego, co robi. Byliście razem, więc na pewno też tęskni. Możesz zmienić swoje przyzwyczajenia, żeby go nie widzieć?

1,010

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

On pewnie też przeżywa i go to przerasta. Może nawet sobie nie uświadamia całkowicie tego, co robi. Byliście razem, więc na pewno też tęskni. Możesz zmienić swoje przyzwyczajenia, żeby go nie widzieć?

Jeśli chodzi o zakupy to mogę zmienić dni. Spotkania ze znajomymi też przełoże na inny dzień i znajdę nowe miejsce. Drogi do pracy zmienić nie mogę. Poza tym on często kręci się pod moim domem. Zna rozkład zajęć które prowadzę, pojawia się tam gdzie wie że będę. Auto zostawia na noc na moim parkingu...
Mieszka w pobliżu...
On odszedł zamiast się zmienić. Znalazł inną. Zranił mnie podwójnie. Popatrz ja nadal jestem sama. I co teraz tęskni? W momencie kiedy ja próbuje stanąć na nogi i żyć normalnie. Tylko dokłada mi problemów, robi wodę z mózgu.

1,011

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja też zaczęłam tęsknić dopiero po następnym związku. Więc wszystko może się zdarzyć.

Masz opcję nie przejmować się i zaciskać zęby albo z nim pogadać.
Tylko wtedy na pewno nie powie Ci, że robi to specjalnie.

1,012

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@KARINA,też miałam ci napisać żebyś zmieniła swoje przyzwyczajenia,tzn.przełożyła dzień spotkań ze znajomymi,dzień zakupów,miejsce itp.ale to taka metoda na chwilę.Na dłuższą metę nie da się uciekać,a jeśli on będzie zdeterminowany żeby cię ścigać po mieście,to i tak odkryje te nowe miejsca itp.Nie wiesz co się dzieje,jestes zdezorientowana,a to może skutkować kryzysami(bądź na to gotowa).To jego "cześć" było pierwszym momentem kiedy odezwał się do ciebie po siedmiu miesiącach od rozstania?

1,013

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara.

A jak u ciebie ze "śledzeniem"faceta na portalach społecznościowych?Masz chwile słabości.Ja swojego niedawno z fb wyrzuciłam.Nie byłam od tamtej pory na jego profilu,ale czasem muszę się powstrzymywać żeby tam nie zajrzeć,mimo że zdaję sobie sprawę z tego,że to istny masochizm.

1,014

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:

@KARINA,też miałam ci napisać żebyś zmieniła swoje przyzwyczajenia,tzn.przełożyła dzień spotkań ze znajomymi,dzień zakupów,miejsce itp.ale to taka metoda na chwilę.Na dłuższą metę nie da się uciekać,a jeśli on będzie zdeterminowany żeby cię ścigać po mieście,to i tak odkryje te nowe miejsca itp.Nie wiesz co się dzieje,jestes zdezorientowana,a to może skutkować kryzysami(bądź na to gotowa).To jego "cześć" było pierwszym momentem kiedy odezwał się do ciebie po siedmiu miesiącach od rozstania?

Tak. Jeżeli mówimy o kontakcie werbalnym. Wcześniej (2, 3 dni) po rozstaniu jeździł za mną ale nie podchodził, obserwował mnie, później długo długo nic i od niedawna takie sceny. Wiesz... Ja mam kryzys bo nie wiem co się dzieje. Z jednej strony wiem że wciąż jest z dziewczyną (co niedzielę w kościele ich widze, w tygodniu na mieście) a z drugiej strony on gdy jest sam to za mną chodzi. I nie - nie wydaje mi się. Wczoraj również się mijałam z nimi. Przy niej też zaczął mówić mi cześć. Dziwne to wszystko.

1,015

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Czuję jakby on zajmował moją przestrzeń. Teraz ja muszę rezygnować z miejsc gdzie lubię być tylko dlatego że on tam chodzi. To niesprawiedliwe sad
Edyszka a nie uważasz że złość która czujesz to kryzys po wyrzuceniu exa z fb?

1,016

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Dlatego nie polecam wchodzenia w następne związki tuż po poprzednich wink trzeba dać sobie czas.

Ja niestety się o tym też boleśnie przekonałam...  sad Dlatego teraz w nic się nie pcham. Czasem myślę czy byłoby inaczej gdybym wtedy poznała jakiegoś wartościowego faceta a nie takiego psychola jak P. Ale to tylko gdybanie, bo czasu nie cofne.

1,017

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Karina,gdyby jego zachowanie ograniczało się do tego "cześć",to bym powiedziała,że chłopak dojrzał do momentu w którym uznał,że was co prawda już nie ma,co było to było,ale byliście w związku i nie ma co udawać,że się nie znacie.No i wtedy,to "cześć" byłoby inicjatywą z jego strony żeby przestać się wrogo traktować,ale...oprócz tego są jeszcze pościgi po mieście i to obala teorię powyżej.Wcześniej myślałam,że on specjalnie to wszystko robi,żeby ci dokopać i się z ciebie pośmiać,ale aktualnie w to wątpię.Gdyby tylko chciał ci wbijać szpilki dla zabawy,to by to były pojedyncze incydenty,bo by mu się zwyczajnie nie chciało tobą częściej głowy zawracać,a jak widzisz on ostatnio z uganiania się za tobą zrobił sens swojego życia,także wg mnie ma problem z rozstaniem i szuka kontaktu.

1,018

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
agatek2501 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Dlatego nie polecam wchodzenia w następne związki tuż po poprzednich wink trzeba dać sobie czas.

Ja niestety się o tym też boleśnie przekonałam...  sad Dlatego teraz w nic się nie pcham. Czasem myślę czy byłoby inaczej gdybym wtedy poznała jakiegoś wartościowego faceta a nie takiego psychola jak P. Ale to tylko gdybanie, bo czasu nie cofne.

Gdybyś poznała kogoś wartościowego,to na pewno byłoby inaczej,ale sęk w tym,że będąc w amoku po rozstaniu,to jest kwestia szczęścia na kogoś takiego trafić.W większości przypadków ładujemy się w coś w co byśmy nie weszły gdyby w nas nie było bólu po rozstaniu i to się źle kończy.A jak sytuacja z tym facetem?Dał ci spokój?

1,019

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Edyszka a nie uważasz że złość która czujesz to kryzys po wyrzuceniu exa z fb?

Wydaje mi się,że nie,ale stu procent pewności nie mam,bo ja już nie ogarniam swoich stanów.Zdarza mi się czasem,że nawet jestem wściekła tak po prostu.Nie na niego,nie na siebie,ani na nic,tylko ogólnie zła i rozdrażniona nie wiedzieć czemu.

1,020

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara.

A jak u ciebie ze "śledzeniem"faceta na portalach społecznościowych?Masz chwile słabości.Ja swojego niedawno z fb wyrzuciłam.Nie byłam od tamtej pory na jego profilu,ale czasem muszę się powstrzymywać żeby tam nie zajrzeć,mimo że zdaję sobie sprawę z tego,że to istny masochizm.

Zamykam sobie takie możliwości i blokuję od razu. Wtedy on mnie nie widzi i ja jego też nie mogę zobaczyć. I nie kusi mnie, żeby odblokowywać, chociaż wiem jak big_smile
ale za pierwszym razem zrobiłam błąd i nie zablokowałam mojego instagrama i wywaliło mi, że dodał zdjęcie z nową dzieczyną dwa tygodnie po naszym rozstaniu. Przeżyłam to trochę, ale od razu zablokowałam go też tam.
Jak się rozstaję w słabej atmosferze, albo jak wiele między nami było i wiem, że nie będzie przyjaźni to ucinam każdą możliwą formę.
Ba, długi czas bałam się, że spotkam go w autobusie albo galerii handlowej, dopiero dobre 1.5miesiąca po rozstaniu byłam w stanie wyluzować idąc tamtędy.

W tym momencie chyba byłabym w stanie porozmawiać z nim kulturalnie i normalnie, ale obawiam się, że tęsknota mogłaby wziąć górę, a ja nie chcę wracać do toksycznych relacji.

1,021

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Czuję jakby on zajmował moją przestrzeń. Teraz ja muszę rezygnować z miejsc gdzie lubię być tylko dlatego że on tam chodzi. To niesprawiedliwe sad
Edyszka a nie uważasz że złość która czujesz to kryzys po wyrzuceniu exa z fb?

Nie dziwię się, że czujesz niesprawiedliwość, bo musisz wakczyć o swiiją przestrzeń... dużo Ci zabrał ( czas, energię, silę, nadzieje na lepsze dni razem) a to po takim czasie chce zabrać jeszcze spokoj;/ trzyman kciuki, żeby nie mącił Ci w głowie!

Mi jest najzwyczajniej w świecie przykro, że nie dostaje żadnego smsa na dzien dobry ani na dobranoc - takich pierdołek ważnych i nieważnych mi najzwyczajniej w świecie brak ;/

1,022

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:

@Karina,gdyby jego zachowanie ograniczało się do tego "cześć",to bym powiedziała,że chłopak dojrzał do momentu w którym uznał,że was co prawda już nie ma,co było to było,ale byliście w związku i nie ma co udawać,że się nie znacie.No i wtedy,to "cześć" byłoby inicjatywą z jego strony żeby przestać się wrogo traktować,ale...oprócz tego są jeszcze pościgi po mieście i to obala teorię powyżej.Wcześniej myślałam,że on specjalnie to wszystko robi,żeby ci dokopać i się z ciebie pośmiać,ale aktualnie w to wątpię.Gdyby tylko chciał ci wbijać szpilki dla zabawy,to by to były pojedyncze incydenty,bo by mu się zwyczajnie nie chciało tobą częściej głowy zawracać,a jak widzisz on ostatnio z uganiania się za tobą zrobił sens swojego życia,także wg mnie ma problem z rozstaniem i szuka kontaktu.

Uwierz mi staram się jak mogę ignorować go, chcę się ratować z tej sytuacji, zachować dystans, nie stracić tego wszystkiego na co pracowałam przez siedem miesięcy. Ale teraz osiągam dziwny stan, bo idąc po mieście byłam smutna (?), że go nie ma/ że go nawet nie zobaczę. Brakowało mi go...
Nie wiesz nawet jak ciężko jest mi przyznać się, że chcę widzieć, że mu zależy. Huśtawka emocji, istny dysonans: ja go krytykuje za to co robi i jednocześnie CHCĘ aby robił tak dalej.
Okropnie ciężko jest mi się przyznać do tego co czuję. Wstydzę się tych emocji. Popatrz ile czasu minęło a ja WCIĄŻ jestem od niego uzależniona. Jak ostatnia kretynka. To co się dzieje to istny masochizm i nie potrafię tego powstrzymać. sad

1,023 Ostatnio edytowany przez Eiko (2017-06-22 19:14:26)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Karina Twoj za Toba biega a moj jak sie dzis dowiedzialam dostaje "karma" za swoje.
Nikt tzn znajomi jej i jego, nawet jej rodzina nie chca utrzymywac z nimi kontaktu . Dlaczego? Uwazaja ze to co robia jest chore, a moj ex jest nienormalny wink wiem to od kochanki kuzynki.
Oczywiscie pamietam jak mowilyscie ze zacznie obrywac po glowie jak mnie nie bedzie to juz w ogole obchodzic. Mimo wszystko czuje lekka satysfakcje ale myslalam ze bedzie wieksza.
Edyszka moj ex wmawial mi ze bedzie lepszym Ojcem niz ja mama. Nie wypytuje nawet swojej mamy co z jego corka. Mam nadzieje ze tak zostanie juz. Po co malej taki Ojciec?
Karina my wszystkie jestesmy uzaleznione. Potrzeba wiecej czasu niz 7 mc zeby sie wyleczyc. Kazda z nas chce sie przekonac ze to z nimi jest cos nie tak a nie z nami. No a najlepszym sposobem jest to zebysmy widzialy ze Oni zaluja utraty nas.

1,024

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara.

A jak u ciebie ze "śledzeniem"faceta na portalach społecznościowych?Masz chwile słabości.Ja swojego niedawno z fb wyrzuciłam.Nie byłam od tamtej pory na jego profilu,ale czasem muszę się powstrzymywać żeby tam nie zajrzeć,mimo że zdaję sobie sprawę z tego,że to istny masochizm.

Zamykam sobie takie możliwości i blokuję od razu. Wtedy on mnie nie widzi i ja jego też nie mogę zobaczyć. I nie kusi mnie, żeby odblokowywać, chociaż wiem jak big_smile
ale za pierwszym razem zrobiłam błąd i nie zablokowałam mojego instagrama i wywaliło mi, że dodał zdjęcie z nową dzieczyną dwa tygodnie po naszym rozstaniu. Przeżyłam to trochę, ale od razu zablokowałam go też tam.
Jak się rozstaję w słabej atmosferze, albo jak wiele między nami było i wiem, że nie będzie przyjaźni to ucinam każdą możliwą formę.
Ba, długi czas bałam się, że spotkam go w autobusie albo galerii handlowej, dopiero dobre 1.5miesiąca po rozstaniu byłam w stanie wyluzować idąc tamtędy.

W tym momencie chyba byłabym w stanie porozmawiać z nim kulturalnie i normalnie, ale obawiam się, że tęsknota mogłaby wziąć górę, a ja nie chcę wracać do toksycznych relacji.

Bardzo podoba mi się Twoje racjonalne podejście do tematu. Koniec znajomości to koniec. Pisałaś, że Twój związek również był toksyczny. Nie miałaś problemów z samooceną i poczuciem własnej wartości po rozstaniu? Pytam, ponieważ nie mogę znaleźć sposobu na to, aby odzyskać dawną samoświadomość. Runęło moje poczucie własnej wartości i ciężko mi się podnieść. Ty uporałaś się z tematem w 2,5 miesiąca, ja walczę już 7 miesięcy i poprawy nie widać.
I jeszcze jedno pytanie: Twój ex szybciutko znalazł nową, podobnie jak mój. Nie zastanawiasz się czasem czy dla niej się nie zmienił? Nie porównujesz jej do siebie?

1,025

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Eiko napisał/a:

Karina Twoj za Toba biega a moj jak sie dzis dowiedzialam dostaje "karma" za swoje.
Nikt tzn znajomi jej i jego, nawet jej rodzina nie chca utrzymywac z nimi kontaktu . Dlaczego? Uwazaja ze to co robia jest chore, a moj ex jest nienormalny wink wiem to od kochanki kuzynki.
Oczywiscie pamietam jak mowilyscie ze zacznie obrywac po glowie jak mnie nie bedzie to juz w ogole obchodzic. Mimo wszystko czuje lekka satysfakcje ale myslalam ze bedzie wieksza.
Edyszka moj ex wmawial mi ze bedzie lepszym Ojcem niz ja mama. Nie wypytuje nawet swojej mamy co z jego corka. Mam nadzieje ze tak zostanie juz. Po co malej taki Ojciec?
Karina my wszystkie jestesmy uzaleznione. Potrzeba wiecej czasu niz 7 mc zeby sie wyleczyc. Kazda z nas chce sie przekonac ze to z nimi jest cos nie tak a nie z nami. No a najlepszym sposobem jest to zebysmy widzialy ze Oni zaluja utraty nas.

@Eiko a widzisz!!! Mówiłam, że tak będzie. Satysfakcja jest z tego mała, bo to już (i na szczęście już) Cię nie dotyczy, ale z uśmiechem na Twarzy słuchasz pewno tych "nowinek".
Co do słów Twojego exa, że będzie lepszym ojcem niż Ty mamą - lol , lol , sama widzisz ile znaczą jego słowa. NIC! Podejrzewam, że powiedział Ci to w nerwach i miał na celu wbić Ci szpilę. Już niedługo a na świat przyjdzie Dzidzia i zobaczysz ile miłości poczujesz do tej małej kruszynki <3 A ex niech siedzi sobie ze swoją kochanicą, życie da mu popalić.

1,026

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
aLeja napisał/a:

Mi jest najzwyczajniej w świecie przykro, że nie dostaje żadnego smsa na dzien dobry ani na dobranoc - takich pierdołek ważnych i nieważnych mi najzwyczajniej w świecie brak ;/

Kochana ja wiem, że przykro jest patrzeć na telefon, gdy nikt nie pisze czy nie dzwoni. Nie przywiązuj do tego uwagi.

1,027

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:

Uwierz mi staram się jak mogę ignorować go, chcę się ratować z tej sytuacji, zachować dystans, nie stracić tego wszystkiego na co pracowałam przez siedem miesięcy. Ale teraz osiągam dziwny stan, bo idąc po mieście byłam smutna (?), że go nie ma/ że go nawet nie zobaczę. Brakowało mi go...
Nie wiesz nawet jak ciężko jest mi przyznać się, że chcę widzieć, że mu zależy. Huśtawka emocji, istny dysonans: ja go krytykuje za to co robi i jednocześnie CHCĘ aby robił tak dalej.
Okropnie ciężko jest mi się przyznać do tego co czuję. Wstydzę się tych emocji. Popatrz ile czasu minęło a ja WCIĄŻ jestem od niego uzależniona. Jak ostatnia kretynka. To co się dzieje to istny masochizm i nie potrafię tego powstrzymać. sad

Wiem,wiem i dlatego napisałam ci,że będą kryzysy.Widzisz co robi.Jego zachowanie wskazuje na to,że na jakiś tam jego chory sposób mu zależy,a jeśli mu zależy,to tobie wracają emocje.W tym ścigającym cię po mieście chłopaku widzisz trochę tego jaki był kiedy się o ciebie kiedyś starał(przed związkiem).Wiadomo,że na inny sposób,to robił ale wtedy zapewne też jego "sensem życia"było zdobycie cię,tak jak teraz szukanie z tobą kontaktu.

1,028

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Eiko napisał/a:

Karina Twoj za Toba biega a moj jak sie dzis dowiedzialam dostaje "karma" za swoje.
Nikt tzn znajomi jej i jego, nawet jej rodzina nie chca utrzymywac z nimi kontaktu . Dlaczego? Uwazaja ze to co robia jest chore, a moj ex jest nienormalny wink wiem to od kochanki kuzynki.
Oczywiscie pamietam jak mowilyscie ze zacznie obrywac po glowie jak mnie nie bedzie to juz w ogole obchodzic. Mimo wszystko czuje lekka satysfakcje ale myslalam ze bedzie wieksza.
Edyszka moj ex wmawial mi ze bedzie lepszym Ojcem niz ja mama. Nie wypytuje nawet swojej mamy co z jego corka. Mam nadzieje ze tak zostanie juz. Po co malej taki Ojciec?
Karina my wszystkie jestesmy uzaleznione. Potrzeba wiecej czasu niz 7 mc zeby sie wyleczyc. Kazda z nas chce sie przekonac ze to z nimi jest cos nie tak a nie z nami. No a najlepszym sposobem jest to zebysmy widzialy ze Oni zaluja utraty nas.

Myślę,że każdy zdrowy na umyśle człowiek zdaje sobie sprawę,że zrobili ci świństwo i ludzie nie chcą z nimi kontaktu utrzymywać.Nie dziwię się,że rodzina też jest przeciwko,no przecież zdają sobie sprawę,że dziewczynę nic dobrego nie czeka z takim facetem.Myślę,że on się może zacząć wami niestety interesować kiedy dziecko się urodzi.Oby to nie był wtedy moment jak u Kariny kiedy on zacznie pokazywać,że chce wrócić,bo jeszcze dziecko do tego celu będzie wykorzystywać sypiąc ci argumentami o stworzeniu pełnej rodziny.

1,029

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nasze rozstanie było ostateczne, zresztą każde moje takie jest. Wywalam numer, blokuję wszelkie opcje kontaktu i sayonara.

A jak u ciebie ze "śledzeniem"faceta na portalach społecznościowych?Masz chwile słabości.Ja swojego niedawno z fb wyrzuciłam.Nie byłam od tamtej pory na jego profilu,ale czasem muszę się powstrzymywać żeby tam nie zajrzeć,mimo że zdaję sobie sprawę z tego,że to istny masochizm.

Zamykam sobie takie możliwości i blokuję od razu. Wtedy on mnie nie widzi i ja jego też nie mogę zobaczyć. I nie kusi mnie, żeby odblokowywać, chociaż wiem jak big_smile
ale za pierwszym razem zrobiłam błąd i nie zablokowałam mojego instagrama i wywaliło mi, że dodał zdjęcie z nową dzieczyną dwa tygodnie po naszym rozstaniu. Przeżyłam to trochę, ale od razu zablokowałam go też tam.
Jak się rozstaję w słabej atmosferze, albo jak wiele między nami było i wiem, że nie będzie przyjaźni to ucinam każdą możliwą formę.
Ba, długi czas bałam się, że spotkam go w autobusie albo galerii handlowej, dopiero dobre 1.5miesiąca po rozstaniu byłam w stanie wyluzować idąc tamtędy.

W tym momencie chyba byłabym w stanie porozmawiać z nim kulturalnie i normalnie, ale obawiam się, że tęsknota mogłaby wziąć górę, a ja nie chcę wracać do toksycznych relacji.

Ty chyba jesteś twardą z charakteru babką,co? smile Potrafisz tak sprawnie uwinąć się z tematem.U mnie brakuje tygodnia do dwóch miesięcy od rozstania i za cholerę bym nie mogła wyluzowana przejść obok byłego,czy obok miejsca w którym bym go ewentualnie mogła spotkać.A o normalnej rozmowie,to nawet nie wspomnę.Co prawda na koniec rzuciłam mu tekst MAM NADZIEJĘ,ŻE KIEDYŚ BĘDĘ UMIAŁA CIĘ DOBRZE WSPOMINAĆ,A NIE TYLKO W KONTEKŚCIE TEGO CO ZROBIŁEŚ.TRZYMAJ SIĘ,CZEŚĆ.No ale to był taki tekst na koniec,a rozmawiać z nim jak gdyby nigdy nic bym nie potrafiła.

1,030

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Eiko napisał/a:

Karina Twoj za Toba biega a moj jak sie dzis dowiedzialam dostaje "karma" za swoje.
Nikt tzn znajomi jej i jego, nawet jej rodzina nie chca utrzymywac z nimi kontaktu . Dlaczego? Uwazaja ze to co robia jest chore, a moj ex jest nienormalny wink wiem to od kochanki kuzynki.
Oczywiscie pamietam jak mowilyscie ze zacznie obrywac po glowie jak mnie nie bedzie to juz w ogole obchodzic. Mimo wszystko czuje lekka satysfakcje ale myslalam ze bedzie wieksza.
Edyszka moj ex wmawial mi ze bedzie lepszym Ojcem niz ja mama. Nie wypytuje nawet swojej mamy co z jego corka. Mam nadzieje ze tak zostanie juz. Po co malej taki Ojciec?
Karina my wszystkie jestesmy uzaleznione. Potrzeba wiecej czasu niz 7 mc zeby sie wyleczyc. Kazda z nas chce sie przekonac ze to z nimi jest cos nie tak a nie z nami. No a najlepszym sposobem jest to zebysmy widzialy ze Oni zaluja utraty nas.

Myślę,że każdy zdrowy na umyśle człowiek zdaje sobie sprawę,że zrobili ci świństwo i ludzie nie chcą z nimi kontaktu utrzymywać.Nie dziwię się,że rodzina też jest przeciwko,no przecież zdają sobie sprawę,że dziewczynę nic dobrego nie czeka z takim facetem.Myślę,że on się może zacząć wami niestety interesować kiedy dziecko się urodzi.Oby to nie był wtedy moment jak u Kariny kiedy on zacznie pokazywać,że chce wrócić,bo jeszcze dziecko do tego celu będzie wykorzystywać sypiąc ci argumentami o stworzeniu pełnej rodziny.

Edyszka teraz jestem pewna ze bym go nie przyjeła. Na szczescie gdyby cos mi odwalilo mam rodzine, przyjaciol i was smile
Satysfakcja jest to ze mam juz poczucie ze to On stracil wiecej niz ja.

1,031

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Edyszka napisał/a:

A jak u ciebie ze "śledzeniem"faceta na portalach społecznościowych?Masz chwile słabości.Ja swojego niedawno z fb wyrzuciłam.Nie byłam od tamtej pory na jego profilu,ale czasem muszę się powstrzymywać żeby tam nie zajrzeć,mimo że zdaję sobie sprawę z tego,że to istny masochizm.

Zamykam sobie takie możliwości i blokuję od razu. Wtedy on mnie nie widzi i ja jego też nie mogę zobaczyć. I nie kusi mnie, żeby odblokowywać, chociaż wiem jak big_smile
ale za pierwszym razem zrobiłam błąd i nie zablokowałam mojego instagrama i wywaliło mi, że dodał zdjęcie z nową dzieczyną dwa tygodnie po naszym rozstaniu. Przeżyłam to trochę, ale od razu zablokowałam go też tam.
Jak się rozstaję w słabej atmosferze, albo jak wiele między nami było i wiem, że nie będzie przyjaźni to ucinam każdą możliwą formę.
Ba, długi czas bałam się, że spotkam go w autobusie albo galerii handlowej, dopiero dobre 1.5miesiąca po rozstaniu byłam w stanie wyluzować idąc tamtędy.

W tym momencie chyba byłabym w stanie porozmawiać z nim kulturalnie i normalnie, ale obawiam się, że tęsknota mogłaby wziąć górę, a ja nie chcę wracać do toksycznych relacji.

Ty chyba jesteś twardą z charakteru babką,co? smile Potrafisz tak sprawnie uwinąć się z tematem.U mnie brakuje tygodnia do dwóch miesięcy od rozstania i za cholerę bym nie mogła wyluzowana przejść obok byłego,czy obok miejsca w którym bym go ewentualnie mogła spotkać.A o normalnej rozmowie,to nawet nie wspomnę.Co prawda na koniec rzuciłam mu tekst MAM NADZIEJĘ,ŻE KIEDYŚ BĘDĘ UMIAŁA CIĘ DOBRZE WSPOMINAĆ,A NIE TYLKO W KONTEKŚCIE TEGO CO ZROBIŁEŚ.TRZYMAJ SIĘ,CZEŚĆ.No ale to był taki tekst na koniec,a rozmawiać z nim jak gdyby nigdy nic bym nie potrafiła.

Podejrzewam , ze gdybys byla narazona na kontakt z nim to bys w koncu miala to gdzies. Dla mnie np bylo niedopomyslenia zobaczyc exa z inna. Teraz juz mnie ich widok nie rusza.

1,032

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:

W tym ścigającym cię po mieście chłopaku widzisz trochę tego jaki był kiedy się o ciebie kiedyś starał(przed związkiem).Wiadomo,że na inny sposób,to robił ale wtedy zapewne też jego "sensem życia"było zdobycie cię,tak jak teraz szukanie z tobą kontaktu.

W tym problem, że zaczynał dokładnie tak samo...

1,033

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:

MAM NADZIEJĘ,ŻE KIEDYŚ BĘDĘ UMIAŁA CIĘ DOBRZE WSPOMINAĆ,A NIE TYLKO W KONTEKŚCIE TEGO CO ZROBIŁEŚ.TRZYMAJ SIĘ,CZEŚĆ.

Edyszka pozwól, że jeśli kiedykolwiek będzie okazja abym porozmawiała z moim ex to właśnie te słowa chcę wykorzystać.

1,034

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:

Gdybyś poznała kogoś wartościowego,to na pewno byłoby inaczej,ale sęk w tym,że będąc w amoku po rozstaniu,to jest kwestia szczęścia na kogoś takiego trafić.W większości przypadków ładujemy się w coś w co byśmy nie weszły gdyby w nas nie było bólu po rozstaniu i to się źle kończy.A jak sytuacja z tym facetem?Dał ci spokój?

Wypisywał do mnie jeszcze w maju, groźby, wyzwiska itp. I to z konta swojej rzekomej panny z którą już był jak sypiał ze mną. WTF?! Poszłam z tym do prawnika, który wysłał pismo żeby tamten przestał i jak narazie jest cisza. Zobaczymy na jak długo.

1,035

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
agatek2501 napisał/a:
Edyszka napisał/a:

Gdybyś poznała kogoś wartościowego,to na pewno byłoby inaczej,ale sęk w tym,że będąc w amoku po rozstaniu,to jest kwestia szczęścia na kogoś takiego trafić.W większości przypadków ładujemy się w coś w co byśmy nie weszły gdyby w nas nie było bólu po rozstaniu i to się źle kończy.A jak sytuacja z tym facetem?Dał ci spokój?

Wypisywał do mnie jeszcze w maju, groźby, wyzwiska itp. I to z konta swojej rzekomej panny z którą już był jak sypiał ze mną. WTF?! Poszłam z tym do prawnika, który wysłał pismo żeby tamten przestał i jak narazie jest cisza. Zobaczymy na jak długo.

Pewnie się wystraszył.To dobrze.

1,036

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Eiko napisał/a:
Edyszka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zamykam sobie takie możliwości i blokuję od razu. Wtedy on mnie nie widzi i ja jego też nie mogę zobaczyć. I nie kusi mnie, żeby odblokowywać, chociaż wiem jak big_smile
ale za pierwszym razem zrobiłam błąd i nie zablokowałam mojego instagrama i wywaliło mi, że dodał zdjęcie z nową dzieczyną dwa tygodnie po naszym rozstaniu. Przeżyłam to trochę, ale od razu zablokowałam go też tam.
Jak się rozstaję w słabej atmosferze, albo jak wiele między nami było i wiem, że nie będzie przyjaźni to ucinam każdą możliwą formę.
Ba, długi czas bałam się, że spotkam go w autobusie albo galerii handlowej, dopiero dobre 1.5miesiąca po rozstaniu byłam w stanie wyluzować idąc tamtędy.

W tym momencie chyba byłabym w stanie porozmawiać z nim kulturalnie i normalnie, ale obawiam się, że tęsknota mogłaby wziąć górę, a ja nie chcę wracać do toksycznych relacji.

Ty chyba jesteś twardą z charakteru babką,co? smile Potrafisz tak sprawnie uwinąć się z tematem.U mnie brakuje tygodnia do dwóch miesięcy od rozstania i za cholerę bym nie mogła wyluzowana przejść obok byłego,czy obok miejsca w którym bym go ewentualnie mogła spotkać.A o normalnej rozmowie,to nawet nie wspomnę.Co prawda na koniec rzuciłam mu tekst MAM NADZIEJĘ,ŻE KIEDYŚ BĘDĘ UMIAŁA CIĘ DOBRZE WSPOMINAĆ,A NIE TYLKO W KONTEKŚCIE TEGO CO ZROBIŁEŚ.TRZYMAJ SIĘ,CZEŚĆ.No ale to był taki tekst na koniec,a rozmawiać z nim jak gdyby nigdy nic bym nie potrafiła.

Podejrzewam , ze gdybys byla narazona na kontakt z nim to bys w koncu miala to gdzies. Dla mnie np bylo niedopomyslenia zobaczyc exa z inna. Teraz juz mnie ich widok nie rusza.

Możliwe,że gdybym widziała go co j
chwilę,to po pewnym czasie bym się uodporniła na jego widok,ale póki co nie wyobrażam sobie.Na chwilę obecną,to nawet jego widok na zdjęciu boli jak cholera.

1,037

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Karina.Julia.8 napisał/a:
Edyszka napisał/a:

MAM NADZIEJĘ,ŻE KIEDYŚ BĘDĘ UMIAŁA CIĘ DOBRZE WSPOMINAĆ,A NIE TYLKO W KONTEKŚCIE TEGO CO ZROBIŁEŚ.TRZYMAJ SIĘ,CZEŚĆ.

Edyszka pozwól, że jeśli kiedykolwiek będzie okazja abym porozmawiała z moim ex to właśnie te słowa chcę wykorzystać.

Jasne smile

1,038

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Mam dół wieczorny(wieeelki dół).Ja się chyba nigdy emocjonalnie od tego człowieka nie uwolnię.

1,039

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
emczii napisał/a:

Karina, myśle ze on widzi ze jesteś pewna siebie, świetnie wyglądasz, w jego oczach juz zapomniałaś o waszym związku i jego to co nieco intryguje... tez pewnie robiłabym sobie nadzieje. Ale ja ze zwykłego smsa w którym napisał ze mi buty odsyła robiłam nadzeje, także... ale zobacz sama, gdyby miał Cie całkowicie gdzieś to po co odwalałby takie akcje ? Gdy ktos jest nam obojętny to przciez nie chodzimy za nim krok w krok i nie bywamy w miejscach gdzie mozna go spotkać.
A właśnie, w październiku wracam na studia do miasta gdzie z nim mieszkałam, i zgadnijcie gdzie prawdopodobnie będę mieszkać ? Obok niego (!)  niby inna ulica ale widać bez problemu jego blok - dzieli nas jezdnia, a zeby było śmieszniej praktyki, które mam we wrześniu mam w budynku na przeciwko jego bloku - czyli naszego byłego mieszkania, on tam teraz mieszka z siostra.
Także Karina, dawaj jakies lekcje stylu i gracji, gdy przypadkiem na niego wpadnę wink szczerze to on jest dla mnie teraz kimś, kogo nie umiem zdefiniować... niby taki obcy a taki bliski, takie niewiadomo co. Ale na myśl ze moge go spotkać to skręca mnie w środku.
Dziewczyny, ja dzis mam dola lekkiego, ostatnio przeważa u mnie nienawiść i chęć zemsty... ale to sobie gdzieś wyjdę, to włączę ulubiony kawałek, to cos posłucham czy poczytam. Pogoda u mnie piękna i w jakiś sposób korzystam smile
(Wczoraj przeryczalam pol nocy, ze smutna muzyka w słuchawkach...ahh to piekiełko...)

Współczuję wam "posiadania" byłych w okolicy.Ja bym tego widoku nie wytrzymała.Ogólnie czujesz jakiś postęp u siebie?

Hm, na pewno nie jestem juz taka smutna i nie paczę juz tak dużo - nie codziennie i jak juz cos to raz na dzień. Co prawdę mam jakies sny, budzę sie i od razu myśle o nim, przy tym ból w środku, wstaje i przechodzi. Mam wahania, raz szczęście i chęć rozpoczęcia na nowo wszystkiego a za chwile smutek, przygnębienie i strach, ze jego juz nie bedzie...oczywiście tęsknota i ostatnio doszła nienawiść i chęć zemsty. Nawet miałabym kilka okazji, ale jestem zdania ze karma wraca wiec to co bym mu zdobiła tez by wróciło, nie będę wymierzać sprawiedliwości.
Ale zauważyłam cos dziwnego. Mianowicie, mam cos takiego, ze chyba dalej zaprzeczam. Nie myśle ze juz NIGDY nie będziemy razem, ale mam wrażenie jakby on wyjechał gdzieś, wróci, jakby to była przerwa, że to tak nie moze sie skończyć. Ze on mnie jeszcze przytuli kiedyś, pocałuje, ze będziemy razem sobie leżeć i rozmawiać. Tak jakby to co teraz przechodzę było tylko chwilowe. Racjonalnie wiem ze to koniec ale jakoś nie do końca to sie przekłada mi w głowie, bo mam takie dziwne nawet nie myśli ale odczucia. Boje sie tego powiem Wam szczerze, to jest takie dziwne...

1,040

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Wstydu się dziś najadłam... Oczywiście scena jak zwykle, czyli ja zwierzyna łowna a ex to myśliwy. Zobaczyłam go to szybko zmieniłam kierunek, chciałam wyjść na równoległą ulicę. Ex zorientował się gdzie mam zamiar iść, pojechał tam autem i przejechał koło mnie z otwartym oknem, ręką wyciągniętą i mi macha...
Tak - czuję się jak kretynka. On sobie jaja ze mnie robi!!

Posty [ 976 do 1,040 z 5,371 ]

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024