Wynajem mieszkania bez umowy - Netkobiety.pl

W tym wypadku umowa pisemna nie została zawarta. ALE skoro przez jakiś czas wynajmowałaś to mieszkanie, płaciłaś czynsz a właściciel udostępniał ci lokal, to umowa istnieje - po prostu jest ustna.

Co do okresu wypowiedzenia, to strasznie się plączesz w wypowiedziach, więc trudno jest ocenić, na co się umówiłaś. 2-miesięczny okres oznacza co do zasady, że musisz zawiadomić właściciela na 2 miesiące przed planowaną wyprowadzką. Czy musisz te 2 miesiące tam mieszkać? Nie, nikt cię do kaloryfera nie uwiąże. Chodzi o to, by właściciel miał 2 miesiące, kiedy wciąż dostaje kasę, a może zacząć szukać nowych lokatorów - żeby sobie zapewnić płynność finansową.

Skoro chcesz wypowiedzieć umowę w okresie krótszym, niż 2 miesiące, to po prostu przepadnie Ci kaucja (inny sposób osiągnięcia stabilności finansowej przez właściciela mieszkania). Właściciel zatrzyma pieniądze, ty się możesz pakować choćby tego samego dnia, co złożysz wypowiedzenie.

Oczywiście, że umowa ustna ma wartość w świetle prawa. Szczególnie, że jej tekst został spisany, a sama umowa była zgodnie z nim wykonywana przez kilka miesięcy. To jest mit, że ustna umowa nie ma wartości - trudniej jej zawarcie udowodnić, ale w tym wypadku to nie jest żaden problem - skoro była wykonywana (a niewątpliwie była), to została zawarta. Podpis na kartce papieru to nie jest takie magiczne coś, bez czego umowa nie istnieje. Kodeks cywilny nawet nie wymaga od umowy najmu formy pisemnej - równie dobrze w świetle prawa taka umowa może być ustna.

Problem z udowodnieniem zawarcia umowy ustnej pojawia się raczej wtedy, gdy jedna strona w ogóle jej nie wykonuje i zapiera się, że jej nigdy nie było (np. gdyby właściciel przyjął kaucję, ale nieudostępnił mieszkania albo gdyby nagle chciał Autorkę wyrzucić i upierał się, że okres zawarcia umowy właśnie upłynął).

O to mi mniej więcej chodziło właśnie. Taka niepodpisana umowa może i ma jakąś wartość, ale bardzo ciężko jest udowodnić potem to, że któraś ze stron nie wywiązywała się z jej postanowień - bo i jakie były postanowienia? Kto do tego później dojdzie?

Ja jestem tylko ciekawy w jaki sposób właściciel mieszkania zgłosił ta ustna umowę w US, do czego jest przecież zobligowany - osiąga przychód

(To była podpowiedz)

Jeśli w umowie nie ma jasnego zapisu, że jest zawierana w formie pisemnej to umowa obowiązuje jako umowa ustna.

Najem okazjonalny to umowa, do której konieczne jest oświadczenie przed notariuszem, więc owszem, nie da się uniknąć zgłoszenia do US. Ale skąd te dane o 99.99999% przypadków? Na 13 rodzin znanych mi i wynajmujących mieszkania, żadna nie ma umowy najmu okazjonalnego, nawet te, które mieszkanie znalazły poprzez agencję i opłacają dodatkowo prowizję z tego tytułu...

za poradnik.przedsiębiorcy.pl:
Jedną z mniej powszechnych form najmu lokalu jest najem okazjonalny. Do polskiego porządku prawnego został wprowadzony już jakiś czas temu, ale wciąż nie cieszy się dużą popularnością głównie z uwagi na dość rygorystyczne regulacje.

A ponadto samej umowy jako takiej nie zanosi się do urzędu skarbowego, chyba że na wyraźne życzenie do wglądu. Po prostu dochody z najmu rozlicza się w odpowiednim PIT, ewentualnie wpłacając w ciągu roku zaliczki, jeżeli wychodzą do zapłaty.

A co jesli właściciel dostaje od nas gotówkę do ręki co miesiąc?

Wiem że temat stary, właściwie trafiłam na niego przypadkiem, ale proszę o odpowiedz w miarę możliwości.

Nie, nic nie dostaję, wszystko na przysłowiową "gębę" ... z tym, że umowa wynajmu jest, odręcznie spisana na kartce w kratkę, ale jest.

ale nie ma potwierdzenia przyjęcia gotówki