Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

Temat: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Witam wszystkich. Niecałe 2 tygodnie temu zerwała ze mną dziewczyna. Nasz związek trwał rok i 2 miesiące. Był to związek na odległość, ponieważ ja studiowałem w Warszawie a ona chodziła do maturalnej klasy w naszej rodzinnej miejscowości (120km od Warszawy) w momencie gdy zaczynaliśmy się spotykać. Wiadomo jak to na początku motylki w brzuszku, wszystko pięknie. Nie wyobrażaliśmy sobie życia bez siebie wielokrotnie tak mówiliśmy. Tak średnio raz na miesiąc zdarzyła się jakaś kłótnia. Ja jestem bardzo spokojny i niełatwo mnie wyprowadzić z równowagi i nigdy nie zacząłem żadnej kłótni. Jak coś mi się nie podobało to spokojnym tonem powiedziałem co myślę i tyle. Ona z kolei energiczna, spontaniczna, impulsywna. Zdarzało się, że potrafiła mi naubliżać. Przyjeżdżałem tak często jak tylko mogłem czyli co 5 dni. Widywaliśmy się 2,3 razy w tygodniu. Jak miałem mało zajęć to nawet co 3 dni się pojawiałem w domu żeby spędzać z nią jak najwięcej czasu. W wakacje widywaliśmy się praktycznie codziennie. Będąc w Warszawie nigdzie nie wychodziłem, rozmawialiśmy non stop przez telefon. Zrezygnowałem też z przyjaciół, którzy byli zawsze dla mnie ważni. Było sporo wyjazdów, wypadów do kina, restauracji, wakacje z jej rodzicami.  Przyszedł czas wyboru studiów i mówiłem, że chciałbym żeby przyszła do mnie do Warszawy ale niczego jej nie nakazywałem. Wahała się ale jednak zdecydowała się na Warszawę. Miesiąc przed rozpoczęciem zmieniła zdanie, że woli zostać w rodzinnym mieście, pracować i iść na zaoczne bliżej domu. No to ja postanowiłem, że dokończę studia w Warszawie bo został mi ostatni rok i wrócę do rodzinnego miasta. Zaczął się semestr akademicki i pojawił się problem. Stwierdziła, że nie czuje się ważna bo kilka razy podczas trwania tego związku przyjechałem później, pojechałem wcześniej albo nie przyjechałem w ogóle. To jest główny powód rozstania. Chodzi o to, że mam chorego dziadka, który leży i wszystko trzeba przy nim zrobić, mama też ma drobne problemy ze zdrowiem i często odwiedza lekarza i mam siostrę która chodzi do 3 klasy podstawówki. Tata jako głowa rodziny, prowadzi interes, chce nam zapewnić dobre życie i często niestety nie ma go w domu. Dlatego czasem rodzice mnie prosili żebym posiedział z siostrą albo zajął się dziadkiem. Ona jednak stwierdziła, że jestem wykorzystywany, że w moim wieku (23lata) niektórzy mają swoje rodziny i swoje sprawy i ona cierpi, że czasem spotkaliśmy się później albo wcześniej pojechałem. Nie spotkaliśmy się przez takie sytuacje może z 5 razy. Przemyślałem i stwierdziłem, że może faktycznie mnie wykorzystywali i ją zaniedbywałem wtedy. Nie dostałem już niestety szansy poprawy. Nigdy jej nie przeszkadzało, że byłem spokojny ale jednak mi teraz to wytknęła. Zerwała i powiedziała, że musi mieć czas na zastanowienie i może wrócimy do siebie. Mam głęboką nadzieję, że tak się stanie bo jestem zakochany bez opamiętania ale boję się jednak, że to wodzenie za nos. Obiecała mi, że zawsze będzie przy mnie i co teraz? Co wy o tym sądzicie? Czy to jest powód do kończenia związku? Walczyć czy zapomnieć? Nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim. Tęsknię potwornie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Pomagasz choremu dziadkowi oraz reszcie rodziny i mówi, że cię wykorzystują? Lepiej daj jej ten czas na przemyślenia, to może do niej dotrze jaka jest niedojrzała.

3 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-10-29 14:00:22)

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Wedlug mnie nie ma o co walczyc i dobrze dla Ciebie, ze ona to zrobila. Nie wyglada ona na dobra partnerke dla Ciebie.
Powiedzialabym, ze miales szczescie i nie probuj wracac, nic dobrego z tego raczej nie wyniknie.
Dlaczego pozwalales na to, zeby Ci ublizala? Gdzie zostalo poczucie Twojej wlasnej wartosci? Za czym tesknisz?
Tesknisz prawdopodobnie za poczuciem bycia zywym, czego namiastke ona Ci zapewniala poprzez swoja zywotnosc i spontanicznosc. Tyle , ze do konca zdrowe to dla Ciebie chyba nie bylo, musiales sobie na to zapracowywac.

Tak, to jest wodzenie za nos.
Jej widac motylki przeszly i zaczela sie nudzic i pokazywac swoja prawdziwa twarz kaprysnej, niedojrzalej  kobiety wymagajacej calkowitej uwagi dla siebie i zadnej ciagle nowych rozrywek.
Ma prawo byc niedojrzala, bo jest jeszcze bardzo mloda. Ale zasadnicze sklonnosci, w jakim kierunku pojdzie dalszy rozwoj, zazwyczaj w tym wieku sa juz umocnione. Jej sklonnosc to egocentryzm.
Twoje sklonnosci z kolei sa przeciwne, Ty masz byc moze tendencje do zaniedbywania siebie samego na rzecz innych. Dlatego pasowaliscie do siebie jak ulal - biorca i dawca. Tylko takie uklady to symbioza, ktore zazwyczaj zadnej ze stron tak naprawde szczescia nie przynosi.
Ona uwazala, ze rodzina Cie wykorzystuje nie z tego powodu, ze chciala dobrze dla Ciebie, tylko dlatego, ze sama chciala zagarnac Twoja uwage i wykorzystywac Twoj potencjal.

Pomoc rodzinie w opisanej sytuacji nie jest zadnym wykorzystywaniem. To normalne zachowanie i solidarnosc z rodzina i swiadczy o tym, ze masz dobre zadatki na pozniejsze stworzenie zdrowej rodziny.
Tylko powinienes uwazac - czy to w ramach rodziny, czy tez pozniejszych zwiazkach, zebys nigdy nie rezygnowal z waznych dla siebie rzeczy i z siebie samego na rzecz innych.
Rezygnacja z przyjaciol, ktorzy byli dla Ciebie wazni to duzy blad! Takze bedac w zwiazku potrzebujemy jeszcze innych ludzi, ktorzy sa dla nas wazni i pomocni. Teraz na przyklad chyba by Ci sie przydali...

Szukaj partnerki, ktora jest gotowa cos z siebie dac, a nie tylko wymagac, przy ktorej nie musialbys ciagle wymyslac nowych atrakcji, zeby byc dla niej atrakcyjny...
No i odbuduj swoje wlasne zycie, szukaj rozrywek dla siebie, a nie dla dziewczyny, taklich, ktore Tobie odpowiadaja. Szukaj zywotnosci i spontanicznosci, radosci z zycia w sobie samym, zebys nie musial tego realizowac poprzez partnerke.

4

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Proste: poznała innego.

5

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Ma kogoś na boku. Dlatego nie chce wyjeżdżać i potrzebuje czasu, ale nie na przemyślenia, tylko na sprawdzenie, czy z tamtym wypali. "Czas na przemyślenia" to niestety klasyk gatunku i jeden najczęstszych objawów zdrady. Na dodatek dziewczyna nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje zachowanie i szuka winy w Tobie, wywlekając jakieś drobnostki z przeszłości. (Swoją drogą, jeśli tylko tyle ma Ci do zarzucenia, to tylko potwierdza, że byłeś dla niej dobrym chłopakiem, może za dobrym).

Odpuść! Szkoda Twojego czasu na tak niedojrzałą dziewczynę, która w dodatku nie szanuje Ciebie (wyzwiska, brak tolerancji dla Twoich relacji rodzinnych itp.). Całkowicie zerwij z nią kontakt - od teraz wszystko co robisz niech będzie dla niej tajemnicą. Zajmij się sobą. Odkurz stare hobby i odezwij się do zaniedbanych przyjaciół. Wyjdź też do ludzi. Za kilka miesięcy będzie Ci lżej.

Wszelkie próby odzyskania jej w tym momencie zakończą się tym, że popłaszczysz się, a ona utwierdzi się w przekonaniu, że dobrze zrobiła odchodząc.

6

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Odpuść, zasługujesz na coś zdecydowanie lepszego .

7

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Dziękuję wszystkim za rady. Spędzam teraz sporo czasu z przyjaciółmi, których zaniedbałem. Pomagają mi bardzo i nigdy mnie nie opuszczą w potrzebie. Jednak nie potrafię o niej przestać myśleć. Wszystko mi ją przypomina, każda czynność, którą wykonuje mi ją przypomina. Nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać chociaż jednej wiadomości dziennie. Wczoraj wziąłem się w garść i nic nie pisałem to z kolei ona wieczorem napisała do mnie "cześć, co tam słychać".

8

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.
artek0192 napisał/a:

Wczoraj wziąłem się w garść i nic nie pisałem to z kolei ona wieczorem napisała do mnie "cześć, co tam słychać".

Co tylko potwierdza tezę,  że dziewczyna nie chce całkiem puścić jednej gałęzi dopóki nie chwyci innej... Kiedy piszesz do niej codziennie SMSa to tylko utwierdzasz ją w przekonaniu,  że przebiegniesz jak tylko ona zagwizdze. Więc ma wszystkie korzyści z bycia singlem i bycia w związku jednocześnie. Po cokolwiek zmieniać?

9

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.
artek0192 napisał/a:

Dziękuję wszystkim za rady. Spędzam teraz sporo czasu z przyjaciółmi, których zaniedbałem. Pomagają mi bardzo i nigdy mnie nie opuszczą w potrzebie. Jednak nie potrafię o niej przestać myśleć. Wszystko mi ją przypomina, każda czynność, którą wykonuje mi ją przypomina. Nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać chociaż jednej wiadomości dziennie. Wczoraj wziąłem się w garść i nic nie pisałem to z kolei ona wieczorem napisała do mnie "cześć, co tam słychać".

Jeśli chcesz ją odzykać, musisz zerwać kontakt. Ona musi latać za Tobą, nie Ty za nią. Inaczej tylko utwierdzasz ją w przekonaniu, że jesteś na każde skinienie. Z drugiej strony uważam, że odzyskiwanie tej dziewczyny nie ma sensu. Zdradziła Cię i raczej nie uda się jej odbudować zaufania Waszym związku. Zawsze będziesz miał to z tyłu głowy. Cokolwiek zamierzasz w sprawie przyszłości, musisz odpuścić sobie kontakt. Usuń jej numer i zbanuj na Facebooku, jeśli ułatwi Ci to zadanie. Zrób wszystko, byle nie kontaktować się.

10

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.
artek0192 napisał/a:

Zerwała i powiedziała, że musi mieć czas na zastanowienie i może wrócimy do siebie. Mam głęboką nadzieję, że tak się stanie bo jestem zakochany bez opamiętania ale boję się jednak, że to wodzenie za nos. Obiecała mi, że zawsze będzie przy mnie i co teraz? Co wy o tym sądzicie? Czy to jest powód do kończenia związku? Walczyć czy zapomnieć? Nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim. Tęsknię potwornie.

Jesteś zakochany, tęsknisz, cierpisz, ale daj sobie czas na uporanie się z tym uczuciem.  Polecam Ci wątek http://www.netkobiety.pl/t67911.html, poczytaj, przynajmniej początek. Tylko silna wola i konsekwencja pozwoli Ci wyjść na prostą, no i oczywiście czas.
Nie chcę powtarzać po przedmówcach, bo napisali wszystko, co istotne.
Odradzam też sugestię priorty

priorty napisał/a:

Jeśli chcesz ją odzykać....

Nie, nawet tego nie próbuj, nie warto. Warto natomiast zerwać kontakt, dla własnego dobra, po to, żeby szybciej uporać się z problemem.
Trafiła Ci się niedojrzała, pozbawiona empatii egoistka, która do tego próbuje Tobą manipulować. Ona składa obietnice bez pokrycia "zawsze będzie przy tobie"??? (oby nie), zastanawia się, czy może do siebie wrócicie? Pokaż, że nie wszystko zależy od niej, nie ustawiaj się w roli podnóżka.
Nieładnie z Tobą postąpiła i postępuje nadal, wykorzystuje Twoją słabość do niej, nie daj się, odpuść sobie tę pannę.

11 Ostatnio edytowany przez Przyszly_maz (2016-10-31 23:06:12)

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.
josz napisał/a:

Polecam Ci wątek http://www.netkobiety.pl/t67911.html, poczytaj

Nie działa neutral

edit: teraz zauważyłem, że "," się wkradł wink

12

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.
josz napisał/a:

Odradzam też sugestię priorty

priorty napisał/a:

Jeśli chcesz ją odzykać....

Nie, nawet tego nie próbuj, nie warto. Warto natomiast zerwać kontakt, dla własnego dobra, po to, żeby szybciej uporać się z problemem.
Trafiła Ci się niedojrzała, pozbawiona empatii egoistka, która do tego próbuje Tobą manipulować. Ona składa obietnice bez pokrycia "zawsze będzie przy tobie"??? (oby nie), zastanawia się, czy może do siebie wrócicie? Pokaż, że nie wszystko zależy od niej, nie ustawiaj się w roli podnóżka.
Nieładnie z Tobą postąpiła i postępuje nadal, wykorzystuje Twoją słabość do niej, nie daj się, odpuść sobie tę pannę.

To miał tylko argument za tym, żeby przestał się z nią kontaktować. również odradzam mu wracanie do niej, ale niezależnie od jego planów nie może utrzymywać z nią kontaktu. Liczę na to, że zanim odezwie się do niego, zdąży ochłonąć i racjonalnalnie spojrzeć na to z kim miał do czynienia.

13

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Chciałem zerwać kontakt ale ona codziennie pisze do mnie. Ja z całych sił się powstrzymuje żeby nie pisać ale ona pisze. Nie ma nikogo na boku jestem tego pewny, ale pasuje jej wolność i nie chce do mnie wracać ani nie planuje z nikim się wiązać tak mi powiedziała. Ona jest atrakcyjną osobą i zawsze dużo chłopaków do niej pisało i lubiła kiedy ją tak adorowali. Kiedy byliśmy razem to już tego nie było, raz na jakiś czas ktoś napisał. Teraz znowu piszą i mam wrażenie, że jej tak odpowiada. Nie była chyba gotowa na poważny związek i woli takie luźne rozmowy z milionem chłopaków. Każdy przyjaciel poradził mi żebym dał sobie spokój, wy na forum też poradziliście żebym dał spokój ale ciężko strasznie. Nie potrafię wykasować wspólnych zdjęć czy wyrzucić wspólnych rzeczy. Na pewno nie będę walczył. Będę spokojnie żył i czas pokaże.

14 Ostatnio edytowany przez Peter_35 (2016-11-04 00:55:14)

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

To jak ona sobie to wyobraża ? Zerwała z Tobą i co dalej ? Jesteś dla niej kolegą czy facetem ? Jeśli jesteś kolegą to powiedz jej, że jesteś zajęty i masz swoje sprawy do załatwienia. Odzywaj się od czasu do czasu tak jakby była koleżanką ale bez uczuciowych jazd, bez proponowania spotkań itd. Niech wie,że nie może Ciebie mieć na zawołanie. Przecież to ona Ciebie zraniła i zawiodła odchodząc. A Ty co robisz ? Dziękujesz jej za to,że to zrobiła ? To ona powinna walczyć o Ciebie a nie Ty. No chyba, że rozstanie wynikło z innego powodu. Poza tym sam musisz ocenić czy warto walczyć czy nie. Troszkę dystansu i zaczniesz myśleć inaczej. Zadasz sobie pytanie czy taka kobieta jest warta Ciebie.

15

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Gdy się kocha, trudno przyjąć do świadomości argumenty przemawiające za tym, że obiekt uczuć tego nie odwzajemnia.
Nie ma znaczenia, czy "pojawił się nowy", czy inne były powody odejścia.
Skoro dziewczyna chce Cię urobić wbrew Tobie na kształt dla niej do zaakceptowania znaczy, że ani nie ceni Cię jako partnera, ani mężczyzny jako takiego.
W sumie, dobrze zrobiła, że ujawniła oczekiwania, w których nie ma dla Ciebie miejsca teraz, a nie po mniej lub dalej idących, poważnych deklaracjach.
Ból i tęsknota miną, szybciej niż się spodziewasz.
Bądź mądry i za jakiś czas nie pozwól, by znów zamieszała w Twoim życiu. Bo i tego nie wykluczam, że "skruszona" zechce odnowić kontakt.
Ponoć stara miłość nie rdzewieje. Bzdura.
Powroty, to klęska innych wyborów, wbrew niej.

16

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Boli mnie to wszystko strasznie bo nie lubię kłamstwa a czuję się oszukany. Dlaczego zapewniała, że nic jej we mnie nie przeszkadza i jestem najlepszy na świecie a jak zerwała to wypomniała mi, że jestem taki i owaki? Dlaczego obiecała, że zawsze będzie przy mnie? Nieraz mówiła, że boi się, że odejdę a sama odeszła. Słowa dużo dla mnie znaczą a jak widać to były puste słowa. Z jednej strony po wszystkich kłótniach stwierdzam i każdy mi to mówi, że to nie jest kobieta dla mnie. Ale z drugiej strony czułem się strasznie szczęśliwy jeśli nie było kłótni. Wtedy był to najlepszy czas w moim życiu. Tyle od siebie dawałem i teraz to wszystko na nic bo wypomina mi tylko błędy a nie docenia co dla niej robiłem.

17

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

U kobiet tak jest. Nieważne co myśli i mówi. Ważne co czyni i jak się zachowuje.

18

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Chłopie, robi Ci wodę z mózgu,tak jak moja była żona mi. Jak miała nadzieję, że spełni za pomocą mnie swoje zachcianki, to było super i wszystko jej pasowało we mnie. Jak osiągnęła część swoich założeń, to już było gorzej, zaczęły się wypominania i nagle stawałem się tym gorszym i powodem całego zła i problemów. Jak odmówiłem tego na czym jej najbardziej zależało, to poszła do sądu po rozwód, a po drodze zrównała moją psychikę z ziemią, bo widziała że ją nadal mimo wszystko kocham. I nie omieszkała mi powiedzieć, że mam przyprawione takie rogi, że w drzwi się nie mieszczę. Więc słuchaj rad wszystkich i olej toto definitywnie. Widać że to takie samo zielsko, jak ta moja. Wiem co czujesz,bo ja też to teraz przerabiam i jest mi mega ciężko, w końcu jakby nie było to przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a wyszło jak wyszło. 6 lat,to sporo czasu. Teraz cierpię, tęsknię i mam za swoją naiwność,a ona zadowolona ze swoim popychaczem. Chciała mieć mnie na każde skinienie palcem, był foch i kłótnie jak chciałem zająć się swoim hobby, nie mogłem spotykać się ze swoimi kumplami, bo znów problem, że nie spędzam czasu z nią. Pretensje,o to że jej się nudzi, bo nie ma co robić, a ja nie dostarczam rozrywek i nie mam nawyku do spędzania każdej chwili poza snem na mieście. Udało się jej też wmówić mi, że wszystkie problemy nasze i rozwód to moja wina i mam to na co zasłużyłem.
Więc podkreślam, olej zielsko, nr dodaj do czarnej listy i więcej smsa nie dostaniesz od niej. Jak nie posłuchasz, to będziesz miał problemy jeszcze większe niż teraz, wiem co mówię, bo sam je już mam.

19 Ostatnio edytowany przez artek0192 (2016-12-12 14:50:29)

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Witam wszystkich ponownie. Na dniach miną 2 miesiące od rozstania. Wziąłem się w garść i zacząłem pisać pracę magisterską, uprawiam sport czyli to co lubię, chodzę na basen i crossfit, spotykam się ze znajomymi i przyjaciółmi tak często jak tylko się da. Na uczelni coraz mniej zajęć a niedługo prawie wcale więc rozglądam się też powoli za pracą bo chcę się usamodzielnić już w 100% i nie obciążać już finansowo rodziców. Jednak cały czas analizuje zakończony związek. Zrozumiałbym to wszystko gdybym wiedział, że zawaliłem po całości czyli zdradził, okłamywał notorycznie czy inne tego typu rzeczy. Wszystko zawsze było dobrze, nic jej we mnie nie przeszkadzało, milion razy mówiła, że tak dobrze, że jestem i co ona beze mnie by zrobiła i boi się, że ja ją kiedyś zostawię. Były obietnice, że na zawsze razem. Jednak na koniec powiedziała, że nie czuła się najważniejsza i zaczęła mi wytykać, że jestem taki i owaki. Pojechaliśmy któregoś weekendu w wakacje w góry. Siostrze i rodzicom kupiłem pamiątkę a ona po powrocie do domu oburzona, że jej nic nie kupiłem i w ogóle, że mógłbym jej częściej coś kupować np. bluzkę za 30zł. Przepraszam ale to materialne rzeczy są ważniejsze od chwil spędzonych razem? Według mnie nie. Pewnie, że bym kupował jej coś częściej ale jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców i starałem się tak gospodarować pieniędzmi żeby starczyło na paliwo do samochodu, na życie, na wypady do kina, restauracji. W czasie wakacji poszedłbym do pracy żeby mieć swoje pieniążki ale chciałem poświęcić jej jak najwięcej czasu a i tak stwierdziła, że za mało czasu jej poświęcałem bo parę razy zostałem z siostrą. Więc tak źle i tak niedobrze. Przyjaciel mi powiedział, że prawdziwa kobieta, która chciałaby ze mną być naprawdę to nigdy by mnie nie zostawiła z takich powodów i jak musiałem posiedzieć z dziadkiem i siostrą w domu to sama by mogła do mnie przyjechać i spędzić ten czas ze mną czy też coś pomóc. Nie jestem idealny i zrozumiałem, że popełniłem kilka błędów i jest to na pewno cenne doświadczenie ale gdy dwie osobą chcą za wszelką cenę coś osiągnąć (być zawsze razem) to pracują nad związkiem non stop. Pomagają sobie, wybaczają, rozmawiają, osiągają kompromisy. Najlepiej to jakbym nie miał rodziny i znajomych. Wtedy by nie było żadnego problemu. Tak mnie zaczęła wrogo nastawiać wobec rodziny mówiąc, że mnie wykorzystują, że aż stałem się trochę opryskliwy dla bliskich. Jakbyśmy byli narzeczeństwem czy małżeństwem to bym zrozumiał bo wtedy zakładam własną rodzinę i muszę o nią zadbać a rodzicom mogę pomóc wtedy raz na jakiś czas jak mam chwilę wolnego. Póki jeszcze pomagają mi się utrzymać to chcę się jakoś odwdzięczyć. Teraz przechodzę przez różne stany, jednego dnia mam myśli, że to ja jeszcze prędzej powinienem zakończyć ten związek a drugiego dnia mam myśli, że chciałbym pomimo wszystko spróbować z nią jeszcze. Podsumowując czuję się trochę jak zabawka, popsuło się i do widzenia. Motylki w brzuchu się skończyły i czas zmienić model. Tak to odczuwam.

20

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Artku..wiem co przeżywasz, bo sama jestem trzy miesiące po rozstaniu. Dobrze, że masz swoje zajęcia...to pomaga. Chyba jedyne co możesz zrobić to to co robisz teraz, jeżeli kocha to sama wróci

21

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Poczytaj mój wątek. Mamy podobne stany przez pasożytów hmm

22

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Autorze wiem ze Tobie ciezko trzezwo spojrzec.na sytuacje z perspektywy zakochanej osoby ale uwierz ze z perpsektywy osoby trzezwomyslacej Twoja ex to zwykla rozkapryszona, egoistyczna i niedojrzala dziewucha. Ty w tym zwiazku nie zawaliles nic a wlasciwie jedno..pozwoliles sobie wejsc na glowe i nie wyznaczyles pewnych granic. Co to ma byc ze przez nia straciles kontakt z przyjaciolmi? Co to ma byc ze ona kazala Ci poniekad wybierac miedzy soba a Twoja rodzina? Myslisz ze to milosc jej dyktowala takie zachowania? Niee to byl skrajny egoizm ktory kazal jej trakowac  Cie jak pajaca ktory ma wokol  niej skakac a ona bedzie stosowac szantaze emocjonalnie jesli bedzie skakal niewystarczajaco wysoko.  Pretensje o niekupiona pamiatke dla niej i za malo ciuchow? Ja tez bylam mlodziutka jak poznalam meza i tez nie pracowalam a on juz tak ale ze wstydu bym sie pod ziemie zapadla gdybym miala zadac od.niego kupowania sobie czegos. To byly jego ciezko zarobione pieniadze i wara mi od nich- tak na to patrzylam a nie jakies roszczenia i pretensje. On oczywiscie staral sie o mnie dbac ale mi bylo wrecz glupio ze na mnie wydaje.
Wybacz szczerosc ale dla mnie to Ciebie uwiodla jej mlodosc i uroda bo na pewno nie ten jej paskudny niedojrzaly charakter. A ze czasem bylo milo ? No idiotka nie jest i wiedziala ze musi czasem sie tez postarac zeby nie stracic pieska i bankomatu w jednej osobie.
Przestan sie odurzac wizja przeszlosci ktora byla taka niby cudowna. Urwij kontakt z.panna calkiem dobrze Ci radze chyba ze odpowiada Ci przyszlosciowo rola jelenia do obskakiwania panci.

23

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi. Kontakt udało mi się zerwać jakieś 2 tygodnie temu po dosyć burzliwej rozmowie. Oczywiście zero szacunku do mojej osoby i mojej rodziny podczas tej rozmowy. Coraz częściej myślę trzeźwo i dochodzę do wniosków, że dobrze, że tak się stało. Jedyne co mogę sobie zarzucić to to, że nie wyznaczałem żadnych granic. Na wszystko się zgadzałem, na wszystko przymykałem oko. Mam małe doświadczenie w związkach i może to stąd wynika. Szanuję kobiety i nie szukałem nigdy przelotnych znajomości. Wyznawałem zasadę, że miłość sama się pojawi i czekałem cierpliwie. Pojawiła się wtedy ona tak z dnia na dzień. Pomyślałem, że być może jest to miłość na którą tak cierpliwie czekałem i muszę dbać o to. Jednak w życiu nie jest kolorowo i rzeczywistość wszystko zweryfikowała.

24

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Kiedy spotyka się chłopaka który przypilnuje młodszej siostry lub dogląda chorego dziadka to się go nie wypuszcza z rąk, jak najcenniejszy skarb, bo to świadczy, że w przyszłości zaopiekujesz się własną rodziną. Właśnie, w przyszłości.
Dziewczyna jest zbyt młoda aby Cię docenić. Z czasem poznasz kogoś wartego Ciebie i chodź brzmi to jak szaleństwo, jest tu wiele osób których wieloletnie związki się rozpadły i większość powie Ci to samo. Tęsknisz, czujesz się zraniony, ale to wyjdzie Ci tylko na dobre, daj sobie spokój z tą dziewczyną.

25

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Witam wszystkich. Wracam ponownie tutaj, ponieważ problem powrócił. Na początku grudnia zerwałem kontakt z byłą po burzliwej rozmowie kiedy stwierdziła, że nie była szczęśliwa i nigdy już ze mną nie będzie co ma się nijak do tego co kiedyś mówiła, że jest najszczęśliwsza na świecie. Później napisałem tylko życzenia z okazji świąt i nowego roku. W tym czasie zająłem się swoimi sprawami, więcej czasu poświęciłem na naukę, zacząłem znowu uprawiać sport co zawsze kochałem, spotykałem się z przyjaciółmi jak najwięcej się dało. Myślałem o niej każdego dnia, chociaż chwilkę ale powiedziałem sobie, że nie mogę się użalać i muszę robić swoje. Niedawno minęło 3,5 miesiąca od rozstania a ona się do mnie odezwała co mnie potężnie zaskoczyło. Zapytała co u mnie słychać i w ogóle. Tak się złożyło, że wymieniliśmy kilka wiadomości przez 2 dni. W tej chwili powróciły do mnie wszystkie wspomnienia. Całymi dniami teraz myślę, czemu napisała? Skoro napisała to nie ma mnie gdzieś chyba. Ja wyznaję zasadę, że jak coś się popsuje to się nie wyrzuca tego jak zabawki. Można ciężką pracą naprawić relację. Trzeba dużo rozmawiać i w końcu osiągnie się porozumienie. Szczerze? Wróciłbym do niej bez wahania. Akceptowałem ją taką jaka była. Tęsknię za wszystkim co z nią związane. Nawet za zwykłymi zakupami w warzywniaku, byle tylko z nią. Mętlik w głowie mam totalny. Co teraz robić? Dać sobie spokój jak mówi większość moich przyjaciół? Jeden przyjaciel miał podobną sytuację i wrócili do siebie po 7 miesiącach, często się kłócą, wypominają sobie ale są razem i coś ich ciągnie do siebie i mówi, że rozumie co czuję. Czy napisać za kilka dni? Najchętniej bym w tej chwili jej powiedział, że tęsknię za nią i kocham ją nadal.

26

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Witaj, wszystkie rady, które usłyszałeś wczesniej, sa jak najbardziej aktualne, a piszą ludzie starsi od Ciebie i doswiadczeni życiem. Egocentryk się nie zmienia, w tym zwiazku to Ty będziesz dawał, a Ona chętnie weźmie... Kończy się właśnie tak wygladające moje małżeństwo. Taka osoba będzie Cię odsuwać od rodziny i przyjaciół, nie da Ci wsparcia nawet gdy spotka Cię prawdziwa tragedia i nigdy nie doskoczysz do wysokich wymagań. Zasługujesz na kogoś lepszego. smile) trzymaj się.

27

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Przeczytałem cały wątek i jestem w szoku jaki jesteś naiwny! Kolego, ta Panna mówi Ci, pokazuje Ci swoim zachowaniem, jesteś tylko zabawką w jej świecie.

Człowieku, pomyśl co ona czyniła Tobie - chciała odsunąć Cię od rodziny, przyjaciół. Zależało jej tylko na prezencikach, zastanawiasz się dlaczego odezwała się po takim czasie? Sprawa prosta - CHCE ZOBACZYĆ CZY JESTEŚ NA JEJ PSTRYKNIĘCIE PALCEM!

Jeśli wrócisz do niej... Za jakiś czas tu wrócisz.. I tak w kółko aż w końcu będziesz zniszczony psychicznie.

Rób jak uważasz, ale to chyba nie przypadek, że każdy, podkreślam KAŻDY przedstawia Ci podobnie sytuację, czyżby wszyscy się mylili?

28

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Artur -rozumiem Cię doskonale. Mam 40 lat ,a mimo wszystko również dalam się wpuscić w maliny jak nie przymierzając gimnazjalistka sad Ostatni raz wytrzymałam 9 m-cy ,a później i tak do niego wróciłam ,bo pstryknął palcami sad
Ale to był ostatni raz - dzięki temu forum ,dzięki ludziom ,którzy tu się udzielają oraz tym ,którzy podzielili się swoja historią -przejrzałam na oczy.
Wiem jak to boli (chyba większosć z nas tutaj wie jak jest cieżko) gdy wydaje Ci się ,ze to ten jeden /ta jedyna na całe życie ,ale uwierz mi --NIE WARTO.
NIE WARTO, NIE WARTO ,po stokroć NIE WARTO.
Poczytaj inne wątki - popatrz jak to działa ,jak ludzie manipulują ludźmi wykorzystując ich uczucia -może to Ci nieco przejaśni w głowie.

Życzę Ci szczęścia i mądrości.

29

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Szkoda Cię dla niej. Jest egoistyczna i niedojrzala. Pomyśl co by się stało, gdybyś kiedyś już jako jej mąż poważnie zachorował. Myślisz, że osoba której przeszkadza fakt, że opiekujesz się dziadkiem czy małą siostrą, da Ci wtedy wsparcie? Tyle  wartościowych kobiet chodzi po świecie. Daj im szansę.

30 Ostatnio edytowany przez verdad (2017-01-25 11:11:06)

Odp: Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz.
A co jej sie dzieje ? Nie znalazla innego na Twoje miejsce ?
Wyobraz sobie Wasza wspolna przyszlosc. Masz jakis problem.Niekoniecznie z chorym czlonkiem rodziny.Ze zdrowiem, z praca, z finansami.Pomoze ona ? Bedzie Cie wspierala ? Czy sie obrazi, ze sie nia mniej zajmujesz ?

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie. Walczyć czy zapomnieć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024