Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

Temat: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Hej,

nie wiem czy sama wymyśliłam sobie ten problem czy może uległam presji społecznej, ale... znienawidziłam swój kierunek studiów. Który już skończyłam tak swoją drogą. A mianowicie chodzi o.... tadadadaaaaam: socjologię.
Czuję się bardzo źle, kiedy słyszę, że to kierunek dla nieambitnych ludzi. Nigdy nie pytałam nikogo ile nauki ma na danym kierunku i nie robiłam wywiadów dotyczących poziomu trudności. Jestem z tych, którzy nie mają problemów z nauką i się jej nie boją. Wybrałam socjo, bo całe życie chciałam wpływać na kształt społeczeństwa wokół siebie, prowadzić badania społeczne itd. Jestem na dobrej drodze - właśnie robię 2gi kierunek, ściśle analityczny (z elementami programowania). Zawsze oczy mi się świecą jak słyszę coś dotyczącego socjologii, a jak mam okazję przeanalizować coś związanego ze społeczeństwem to aż podskakuję z entuzjazmu.
A mimo to jakoś dałam sobie do głowy wbić, że to kierunek drugiej kategorii. I zaczyna mi to coraz bardziej bruździć w życiu. Może dlatego, że zawsze byłam prymuską we wszystkim, dobre szkoły itd. i teraz... taki pojazd po kierunkach humanistycznych. A humanista to przecież synonim idioty ostatnio.

Czy jest tu ktoś, kto też tak ma? Zjednoczmy siły, porozmawiajmy.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez 89karoline (2016-10-05 08:31:21)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Skończyłaś studia, które odzwierciedlały Twoje zainteresowania. Na serio chcesz z tego robić problem?
Teraz mamy taki trend, że próbuje się nam wmówić, że tylko ścisłe kierunki mają sens, a na humanistyczne idą ludzie, którzy nie wiedzą czego chcą, a po studiach i tak będą pracować na stanowiskach zupełnie nie związanych ze studiami i to z założenia będą słabo płatne stanowiska. Nie zgadzam się z tym absolutnie. Choć przyznać trzeba, że kierunki humanistyczne cieszą się popularnością wśród osób, które po prostu chcą skończyć jakiekolwiek studia, bo jest to zwyczajnie łatwiejsze niż tzw kierunki ścisłe.
Nie daj sobie wmówić, że studia (na jakimkolwiek kierunku) są powodem do wstydu:-)

3

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

wybralas socjo, bo chcialas wplywac na ksztalt spoleczenstwa a spoleczenstwo wplynelo na Twoj ksztalt a dokladnie Twojego myslenia. Ladnie dalas sie zmanipulowac big_smile

4

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Wstydzić się, że ma się wyższe wykształcenie?
OK, jeśli już to można się "wstydzić" to np. studiów marketingowych, czy zarządzania, mieć duże ego i zderzyć się z rzeczywistością, że teoria, a praktyka, to różne rzeczy, czy być inżynierem, a nie ogarniać podstawowych zagadnień technicznych, nie mieć analitycznego podejścia do problemu. Wstydzić to może się prawnik, który nadinterpretuje prawo, tak że rodzima uczelnia odcina się od swojego absolwenta.

Skoro studiowałaś socjologię, bo cię to interesowało, to nic nikomu do tego! Dobrze, że robisz drugi kierunek, bo dzięki temu rozszerzasz swoje możliwości na rynku pracy, ale nie dlatego, że socjologia to jakiś trefny kierunek. Tak samo można powiedzieć o studiowaniu historii, biologii, itp - na co to komu, by być nauczycielem w podstawówce?

5

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Odpowiem Ci z punktu widzenia osoby o raczej ścisłym umyśle, której zdarzyło się wypowiadać negatywne opinie na temat tak zwanych humanistów. Nauki ścisłe (co pewnie już zauważyłaś przy programowaniu) wymagają dość określonego postrzegania spraw - chodzi tutaj o logikę, umiejętność wyciągania wniosków. Z tego powodu osoby o niższym potencjale wybierają kierunki humanistyczne. Panuje przekonanie, że wystarczy zakuć, żeby zdać. Można nawet całkiem nieźle sobie radzić bez większego wysiłku intelektualnego. To tak w sprawie ogółu. A w szczególe każda sytuacja jest inna i nie wyobrażam sobie, żeby osoba, która z powodu własnych zainteresowań, chęci i ambicji wybrała socjologię (czy inny kierunek humanistyczny) miała się tego wstydzić. Bo niby dlaczego? Każda dziedzina nauki choćby nie wiem jak bardzo humanistyczna była, potrzebuje ludzi z nieprzeciętnym potencjałem, osób, które się nimi pasjonują, poszerzają i przekazują dalej. Każda dziedzina na swój sposób jest interesująca i przekazuje nam cząstkę wiedzy o świecie. Nauki ścisłe mają tę "przewagę", że często używane są przez humanistyczne do sformalizowania.
Za stereotyp humanista=idiota, możemy podziękować tym, którzy swój brak wiedzy z matematyki na poziomie podstawowym tłumaczą byciem "humanistą".

6 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-10-05 15:02:00)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Nie wstydzę się tego co studiowałam ale w moim środowisku niektóre (a dokładnie dwa ) kierunki uważa się za kierunki cytuję "dla tych co chcą mieć wyższe najniższym kosztem"
Są to bibliotekoznawstwo i pedagogika.

7

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Mamidełko, uważasz, że humaniści nie muszą wyciągać wniosków?

Pierwsze słyszę big_smile

8

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Mamidełko napisał/a:

Odpowiem Ci z punktu widzenia osoby o raczej ścisłym umyśle, której zdarzyło się wypowiadać negatywne opinie na temat tak zwanych humanistów. Nauki ścisłe (co pewnie już zauważyłaś przy programowaniu) wymagają dość określonego postrzegania spraw - chodzi tutaj o logikę, umiejętność wyciągania wniosków. Z tego powodu osoby o niższym potencjale wybierają kierunki humanistyczne. Panuje przekonanie, że wystarczy zakuć, żeby zdać. Można nawet całkiem nieźle sobie radzić bez większego wysiłku intelektualnego. To tak w sprawie ogółu. A w szczególe każda sytuacja jest inna i nie wyobrażam sobie, żeby osoba, która z powodu własnych zainteresowań, chęci i ambicji wybrała socjologię (czy inny kierunek humanistyczny) miała się tego wstydzić. Bo niby dlaczego? Każda dziedzina nauki choćby nie wiem jak bardzo humanistyczna była, potrzebuje ludzi z nieprzeciętnym potencjałem, osób, które się nimi pasjonują, poszerzają i przekazują dalej. Każda dziedzina na swój sposób jest interesująca i przekazuje nam cząstkę wiedzy o świecie. Nauki ścisłe mają tę "przewagę", że często używane są przez humanistyczne do sformalizowania.
Za stereotyp humanista=idiota, możemy podziękować tym, którzy swój brak wiedzy z matematyki na poziomie podstawowym tłumaczą byciem "humanistą".

Heh,skończyłam dwa humanistyczne kierunki.U mnie mówiło się o tych co studiowali ścisłe: techniczni czyli tacy co niewiele czytają prócz notatek z wykładów smile
Też stereotyp-ścisłowiec-człowiek nie umiejący czytać smile

9

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Każdy zawód można wykonywać w sposób, który daje nam miano mistrza lub partacza. Tak samo jest ze studiami - określony kierunek można wybrać z pasji i się w nim potem realizować, a można po to, żeby mieć ukończone jakiekolwiek studia.

Generalnie nie rozumiem tej nagonki na filozofię, socjologię, politologię i im pokrewne - przecież to są fascynujące dziedziny i można zgłębiać je z ogromną przyjemnością. Jednyny problem, jaki widzę, to ten, że może być potem trudno znaleźć pracę, która pozwoli wykorzystać zdobytą wiedzę. Niczego nie można jednak z góry zakładać ani przesądzać.

Tak samo jest z zarządzaniem i marketingiem - są ludzie, którzy ukończyli technikum i mają już zdobyty konkretny zawód, a jeśli widzą się na kierowniczych stanowiskach lub w marketingu, to w czym problem, że wybierają takie właśnie studia? Zarządzać też trzeba umieć, w przeciwnym razie popełnia się mnóstwo błędów, które kosztują przedsiębiorstwa mnóstwo pieniędzy. Miałam zreszta okazję obserwować swoją ówczesną szefową, która miała doskonale prosperujący i naprawdę przyszłościowy biznes, ale choć znała się na branży, to kompletnie nie potrafiła ogarnąć spraw związanych z zarządzaniem, w tym zarządzaniem finansami i tak zwanym kapitałem ludzkim. Firmę niestety położyła. Ludzie, którym wydaje się, że zarządzanie jest proste i z powodzeniem może nim zajmować się każdy - są w dużym błędzie. Zresztą chyba każdy z nas ma dookoła jakieś przykłady biznesmenów, którzy mają pomysł, mają dobry produkt, ale nie potrafią go potem sprzedać i ostatecznie plajtują.

Analogicznie do zarządzania można podejść do rzeczonej socjologii i wielu innych kierunków, które jeśli do nich kogoś ciągnie, to absolutnie nie ma powodu, by się tego wstydzić.
Nie możemy mieć zresztą samych prawników, lekarzy i inżynierów, bo społeczeństwu równolegle potrzeba przedstawicieli mnóstwa innych profesji. A to że komuś coś się wydaje - no cóż, to ona ma problem wykazując się ignorancją.

10 Ostatnio edytowany przez yessa (2016-10-05 21:07:23)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Bez sensu przejmować się tym co ludzie myślą i gadają. Każde studia coś wnoszą w życie osoby która je robi, niezależnie od kierunku. Oczywiście jeśli tego chce. Ty chcesz i jesteś bardzo zaangażowana, rób to i ciesz się tym, podnoś swoją samoocenę. Ja sto razy miałam dość swoich studiów, były bardzo ciężkie i bardzo niedoceniane w oczach społeczeństwa. Do dziś pomimo, że mam 6 lat nauki za sobą, tytuł magistra, kursy i szkolenia to czasem słyszę pytanie, czy już mam maturę. Bo w moim zawodzie kiedyś był inny system nauczania i niektórzy mogli go wykonywać po liceum. Teraz dużo się zmieniło, ale społeczeństwo myśli inaczej. Mam to gdzieś, uczę się dla siebie, nie dla ludzi, zawód mam, pracę mam, po co mam komuś udowadniać, ile jest warta moja wiedza? Patrz na siebie, nie na innych i znaj swoją wartość. Równie dobrze osoba studiująca poważany w oczach społeczeństwa kierunek, może posiadać znacznie mniejszą wiedzę od Ciebie, bo robi coś na siłę, bo rodzice kazali... Wtedy to takie studia nie są nic warte.

11 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-10-05 21:12:59)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Ja też skończyłam "mało ambitny" kierunek humanistyczn, też byłam prymuską i żałuję, że nie wybrałam innych studiów, ale żeby się wstydzić? Wstyd to jest kraść albo zabrać staruszce miejsce w tramwaju. Bez przesady.

12

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Kareena napisał/a:

Wstyd to jest kraść albo zabrać staruszce miejsce w tramwaju. Bez przesady.

Prawda? Wstydzić to się można jeszcze, jak ktoś jest leniem i edukację zakończył na poziomie minimalnym.
Przypuszczam też, że wielu z nas dziś wybrałoby inny kierunek studiów niż ten, których dyplomem może się wylegitymować, ale prawda jest taka, że często o tym, że to nie był dobry wybór, przekonać się można dopiero po latach. Osobiście żadnych swoich decyzji nie żałuję, ale wiem, że dziś podjęłabym inne.

13

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Oj tam, jak by tak się przejmować wszystkim, co ludzie gadają, to by człowiek nigdy nic nie zrobił, nigdy by żadnych studiów nie zaczął, w sumie nawet nie wyszedł z domu. Rób to, na co masz ochotę, a jak osiągniesz sukces i będziesz robić to, co lubisz przy okazji, to pokażesz tym malkontentom, że nie ma czegoś takiego, jak kierunek drugiej kategorii, za to istnieją ludzie z rozdmuchanym ego i zbyt wielką ochotą do wciskania nosa w nieswoje sprawy.

Możesz skończyć "studia pierwszej kategorii" i nic z tego nie mieć, nienawidzić roboty, mieć żal za stracone lata. Możesz skończyć teologię czy cokolwiek, co inni ludzie widzą za stratę czasu, i być spełnionym człowiekiem.

Serio. Ile to ja się nasłuchałam, że po psychologii nic nie można robić, a po anglistyce jeszcze mniej big_smile

Odpowiem Ci z punktu widzenia osoby o raczej ścisłym umyśle, której zdarzyło się wypowiadać negatywne opinie na temat tak zwanych humanistów. Nauki ścisłe (co pewnie już zauważyłaś przy programowaniu) wymagają dość określonego postrzegania spraw - chodzi tutaj o logikę, umiejętność wyciągania wniosków. Z tego powodu osoby o niższym potencjale wybierają kierunki humanistyczne.


Jaka to okropna generalizacja! Raz, to jakiś żart, że tylko nauki ścisłe wymagają logiki i umiejętności wyciągania wniosków. Weź sobie pracuj jako tłumacz nie umiejąc wyciągać wniosków... Pracuj jako psycholog, nie myśląc logicznie. Chodzi raczej o to, że nauki ścisłe podążają ŚCISŁYMI ścieżkami, trzeba mieć chęć i dryg do podążania za schematem, trzymania się formalnych wymogów, trzymania się kurczowo wyznaczonej metody etc. Trzeba lubić to trzymanie się w ryzach i mieć taką zdolność. Nauki humanistyczne w tym wszystkim dodają zmienną - ludzką, włączają w to te wszystkie nieprzewidywalne, niewyjaśnione rzeczy, które ludzie wnoszą do świata.
Jak masz programowanie, to masz schemat, jakieś zasady, którymi podążasz, wiesz, gdzie szukać problemu, bo każdy programista podążą podobnym schematem, można prześledzić tok rozumowania, wyjaśnić wszystko krok po kroku. Oczywiście, w dalszych etapach mamy też własną inwencję, twórczość, kreatywność. W psychologii przykładowo, nie masz takich utartych schematów, masz zbiór teorii i wkładasz swój wysiłek, żeby zrozumieć ludzi czy społeczeństwo, które rządzi się nieznanymi, czasem nielogicznymi zasadami. To jest dopiero trudne, z tego wydobyć jakiś sens!

14

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Przecież socjologia nie jest nieprzydatnym kierunkiem. Można robić po niej różne rzeczy, ale trzeba mieć pomysł na siebie - pod tym względem ze wszystkimi kierunkami jest podobnie. Z mojego własnego podwórka: bardzo często w ogłoszeniach o pracę dla ux designera pojawia się wzmianka, że ukończenie psychologii lub socjologii jest mile widziane i stanowi atut. A przecież panuje stereotyp, że kariera w IT nie jest dla humanistów. Cóż, znam ludzi, którzy kończyli politechniki, a ze swoich studiów wynieśli nieporównywalnie mniej, niż ja z moich niepraktycznych kierunków.

15 Ostatnio edytowany przez Sylwia720 (2016-10-06 14:00:33)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

malenkamarta, Ty zmień środowisko. Szczerze, to różnych się ludzi w życiu spotyka, ale żeby komuś wypominać jakie studia skończył, to trzeba mieć coś nie tak z głową... Pracowałam już z najróżniejszymi ludźmi I po humanie I po ścisłych studiach I widzę, że to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Miałam styczność zarówno z wybitnymi jednostkami (I po jedym I drugim typie studiów) jak I z ludźm I którzy nie potrafią logicznie myśleć I szczerze mówiąc było to pół na pół również. Sama jestem po studiach humanistycznych a zarządzam ludźmi z IT. Zatem jak się potrafi to się ma smile

16 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-10-07 06:45:59)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Autorka dała sobie wmówić, że socjologia jest dla nieudaczników.
Przyznam, że i w moim otoczeniu zauważam taki pogląd.
Może dlatego, że ci, o których wiem, że ukończyli socjologię,studiowali zaocznie, w lokalnych filiach "poważnych" uczelni. Bo nie w Warszawie, Wrocławiu, czy Poznaniu, a w Legnicy na przykład.

17

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Excop napisał/a:

Autorka dała sobie wmówić, że socjologia jest dla nieudaczników.
Przyznam, że i w moim otoczeniu zauważam taki pogląd.

Przypuszczam, że ten pogląd wynika z faktu, że część osób kierunki typu socjologia, politologia czy filozofia wybierało z pasji, część (być może znacząca) z powodu braku pomysłu na siebie, ale duża część społeczeństwa uważa, że - bez względu na trudność, lub jej brak, studiowania - nie dają one żadnych przyszłościowych perspektyw. Stąd to powszechne zaniżanie wartości.
Nawiasem mówiąc podobnych opnii nie słyszę na temat studiowania polonistyki, a nie wydaje mi się, żeby był to kierunek znacząco trudniejszy czy zapewniający intratną, pewną przyszłość, tym bardziej, że większość znajomych mi polonistów nie pracuje w zawodzie. 

Mam znajomą, która kończyła socjologię, w firmie, która ją zatrudniła, miało to spore znaczenie, osiągnęła zresztą wysoką pozycję, a oprócz tego zajmuje się dosyć szeroką działalnością, ale ona od samego początku miała jakiś sprecyzowany cel i pomysł, co chce w przyszłości robić. Sądzę, że w tym tkwi klucz do sukcesu.

18 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-10-07 13:29:57)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Olinka napisał/a:
Excop napisał/a:

Autorka dała sobie wmówić, że socjologia jest dla nieudaczników.
Przyznam, że i w moim otoczeniu zauważam taki pogląd.

Przypuszczam, że ten pogląd wynika z faktu, że część osób kierunki typu socjologia, politologia czy filozofia wybierało z pasji, część (być może znacząca) z powodu braku pomysłu na siebie, ale duża część społeczeństwa uważa, że - bez względu na trudność (lub jej brak) studiowania - nie dają one żadnych przyszłościowych perspektyw. Stąd to powszechne zaniżanie wartości.
Nawiasem mówiąc podobnych opnii nie słyszę na temat studiowania polonistyki, a nie wydaje mi się, żeby był to kierunek znacząco trudniejszy czy zapewniający intratną, pewną przyszłość, tym bardziej, że większość znajomych mi polonistów nie pracuje w zawodzie. 

Mam znajomą, która kończyła socjologię, w firmie, która ją zatrudniła, miało to spore znaczenie, osiągnęła zresztą wysoką pozycję, a oprócz tego zajmuje się dosyć szeroką działalnością, ale ona od samego początku miała jakiś sprecyzowany cel i pomysł, co chce w przyszłości robić. Sądzę, że w tym tkwi klucz do sukcesu.

Socjologia, to między innymi, badanie ludzkich preferencji i z czego one mogą wynikać.
W każdej dziedzinie. Niekiedy daleko odbiegające od tych stereotypowych.
Socjolog (o ile studiował/a z powodów, które wskazuje Autorka), to łakomy kąsek dla wachlarzu przedsiębiorstw. Od reklamy poczynając, a na czym kończąc, każdy może sobie dopowiedzieć. smile
Wydaje mi się jednak, że socjologia niektórym potrzebna jest, by w CV mogło pojawić się owo upragnione "wyższe" wykształcenie. Bo to kierunek, na którym uczelnie zarabiają pieniądze, nie wymagając zbyt wiele.
Zwiększony "obrót" z tego względu, przy umiarkowanych przy tym cenach, oznacza wyższy zysk.
Myślę, że również stąd wziął ów stereotyp trapiący Autorkę. Poza tymi, które wskazałem poprzednio.

19

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Olinka napisał/a:

Nawiasem mówiąc podobnych opnii nie słyszę na temat studiowania polonistyki, a nie wydaje mi się, żeby był to kierunek znacząco trudniejszy czy zapewniający intratną, pewną przyszłość, tym bardziej, że większość znajomych mi polonistów nie pracuje w zawodzie.

Polonistyka-jak każde studia filologiczne na pewno łatwa nie jest,Olinko,więc tu akurat jesteś w błędzie.
Aha-nie jestem absolwentką polonistyki smile

20 Ostatnio edytowany przez Mamidełko (2016-10-08 11:54:38)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
_v_ napisał/a:

Mamidełko, uważasz, że humaniści nie muszą wyciągać wniosków?

Pierwsze słyszę big_smile

Zapodział mi się ten temat smile Nie, nic takiego nie napisałam. Każdy, kto w swojej dziedzinie chce "coś" osiągnąć musi wyciągać wnioski, bez tego nie bardzo można mówić o jakimkolwiek rozwoju. W swojej wypowiedzi w wielu miejscach operowałam na stereotypach, ponieważ sam temat uznałam za operujący na stereotypach. W dużym skrócie uważam, że każde studia jest w stanie zaliczyć każda osoba, która posiadła umiejętność nauki (albo zakuwania). Jednak zdecydowanie łatwiej jest zakuć historię albo biologię niż matematykę.

Monoceros napisał/a:

Odpowiem Ci z punktu widzenia osoby o raczej ścisłym umyśle, której zdarzyło się wypowiadać negatywne opinie na temat tak zwanych humanistów. Nauki ścisłe (co pewnie już zauważyłaś przy programowaniu) wymagają dość określonego postrzegania spraw - chodzi tutaj o logikę, umiejętność wyciągania wniosków. Z tego powodu osoby o niższym potencjale wybierają kierunki humanistyczne.


Jaka to okropna generalizacja! Raz, to jakiś żart, że tylko nauki ścisłe wymagają logiki i umiejętności wyciągania wniosków. Weź sobie pracuj jako tłumacz nie umiejąc wyciągać wniosków... Pracuj jako psycholog, nie myśląc logicznie. Chodzi raczej o to, że nauki ścisłe podążają ŚCISŁYMI ścieżkami, trzeba mieć chęć i dryg do podążania za schematem, trzymania się formalnych wymogów, trzymania się kurczowo wyznaczonej metody etc. Trzeba lubić to trzymanie się w ryzach i mieć taką zdolność. Nauki humanistyczne w tym wszystkim dodają zmienną - ludzką, włączają w to te wszystkie nieprzewidywalne, niewyjaśnione rzeczy, które ludzie wnoszą do świata.
Jak masz programowanie, to masz schemat, jakieś zasady, którymi podążasz, wiesz, gdzie szukać problemu, bo każdy programista podążą podobnym schematem, można prześledzić tok rozumowania, wyjaśnić wszystko krok po kroku. Oczywiście, w dalszych etapach mamy też własną inwencję, twórczość, kreatywność. W psychologii przykładowo, nie masz takich utartych schematów, masz zbiór teorii i wkładasz swój wysiłek, żeby zrozumieć ludzi czy społeczeństwo, które rządzi się nieznanymi, czasem nielogicznymi zasadami. To jest dopiero trudne, z tego wydobyć jakiś sens!

Każda generalizacja jest okropna. Jednak ten temat jest o generalizacjach, więc uznałam za stosowne przytoczenie generalizacji z mojego punktu widzenia. Podążanie za schematami utartymi czy nie zawsze jest odtwórcze. Czym innym jest nauczanie czegoś a czym innym praca naukowa nad czymś - czy jest to matematyka czy psychologia czy jakakolwiek inna nauka. Analogicznie do Twojej opinii na temat psychologii, w matematyce na przykład nie masz takich utartych schematów, masz zbiór teorii i wkładasz swój wysiłek, żeby zrozumieć twierdzenia czy koncepcje, które rządzą się nieznanymi Ci, czasami wykraczającymi poza Twoją wyobraźnię zasadami. To jest dopiero trudne, żeby to zrozumieć! Serio to w każdej nauce jest działka, w której przeciętna osoba sobie nie poradzi, bo jest trudna i wykraczająca poza obręb popularnej i łatwo przyswajalnej wiedzy. Matematyka wyższa to trochę inna sprawa niż matematyka szkolna. Różne dziedziny znajdują różne procesy, które często są losowe, albo nieracjonalne (jak w przypadku ludzi, nie są to zasady nielogiczne - logicznym jest, że ludzie czasami zachowują się nieracjonalnie, logika w potocznym znaczeniu i logika ze ścisłego punktu widzenia nie są sobie równoważne). Te wszystkie procesy przekładają się też na teorie matematyczne, które z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem opisują rzeczywistość.

Dodam jeszcze, że jakbym miała porównywać nauki to zrobiłabym podział następujący: matematykę porównałabym do języków (z całą ich złożonością, gramatyki, stylistyki, etc), pozostałe nauki ścisłe do pozostałych nauk humanistycznych. Wydaje mi się, że w ten sposób łatwiej o jakieś analogie. Tak jak język jest narzędziem komunikacji między ludźmi, tak matematyka jest narzędziem komunikacji w świecie nauki.

21

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Hej! Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi smile W międzyczasie doznałam objawienia. Jakiś czas temu kiedy ponownie znalazłam się w środowisku ludzi wyśmiewających socjologię zamiast siedzieć cicho jak mysz pod miotłą zbuntowałam się. Przetłumaczyłam im jak to się stało, że znają takie mądre pojęcia jak "struktura społeczna" i dlaczego tego typu wiedza jest w zasięgu ręki i jeszcze do tego jest wykorzystywana na bieżąco przez wszystkich. Na koniec z całego serca życzyłam im, żeby za te 10 - 15 lat się z****ali jak zabraknie specjalistów badających społeczeństwo i projektujących politykę społeczną np. Bo jest nagonka na tego typu studia.
Pozdrawiam wszystkich humanistów. Tylko humanistów, nie idiotów wink

Jeszcze raz dzięki. Nie zbuntowałabym się, gdyby nie Wasze odpowiedzi smile

22

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Brawo Ty! smile

23

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Uważam tak samo jak Olinka. Nie ma powodu do wstydu z powodu ukończenia socjologii smile Możesz mi wierzyć, ja skończyłam kulturoznawstwo tzn licencjat, na razie tyle i się tego nie wstydzę. To są bardzo ciekawe kierunki i też można zdobyć dużą wiedzę. Jedyna wada to to, że jest dużo osób na tym i ciężej się wybić, są niezbyt wysokie zarobki. Poza tym kierunki ciekawe i też można się dużo nauczyć, poszerzyć horyzonty, a potem wykonywac zawód z pasją albo ogólnie mieć dzięki temu większą wiedzę i to jest duża zaleta. Socjolodzy są potrzebni i to jest ważny zawód, ta wiedza też na pewno przydaje się w życiu. Nie wstydź się, absolutnie nie ma czego. A studia humanistyczne też nie są łatwe, jest dużo wiedzy do przyswojenia. Trzeba mieć w sobie też determinację i pewną inteligencję też. No bo inteligencja pozwala to potem dobrze wykorzystać i pozwala dobrze ująźć temat, dobrze go zrozumieć, a nie np powtarzać tylko to co się przeczytało. No i jest się osobą wykształconą, która dużo czyta chociaż na studiach, a czytanie wiele daje.

24

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Ja jestem po filologii polskiej i czuję się trochę pogardzana, jako jedyna humanistka w rodzinie ścisłowców.

25

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Nie ma co się wstydzić za studia. Każdy ma prawo interesować się czymś innym. Pewności siebie troche kobitki wink.

26

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Jeszcze jak byłam w liceum, nasłuchałam się takiej propagandy, żeby nie iść na socjologię, europeistykę, kulturoznawstwo etc.. Znam paru ludzi, którzy właśnie te kierunki kończyli, a nie wykonują żadnej pracy z tym związanej. I bynajmniej nie są z tego powodu zawiedzeni, ani sfrustrowani, po prostu dostali inne prace i dobrze je wykonują. Ja ich np. podziwiam osobiście, bo na tych kierunkach nie mało jest nauki, a oni się nie poddawali i skończyli je. Ja za rok mam obrone magisterki z filologii angielskiej i też z mojego kierunku w liceum szydzili, wyśmiewali się. Jedna koleżanka mi powiedziała ''do zobaczenia na kasie w Biedronce!". Celuję w zawód tłumacza - może dostanę pracę, może nie. Oprócz anglistyki uczę się też dwóch innych języków. Każdy robi, co sam sobie wybierze i trzeba się tego trzymać.

27 Ostatnio edytowany przez Slainuti (2016-12-27 15:30:54)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Jeśli podoba Ci się kierunek który studiujesz/studiowałaś to dlaczego masz się tego wstydzić? Nie robiłaś tego dla innych tylko dla siebie smile

28

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Myślę, że ludzie którzy mówią że np. Socjologia jest słaba, a nauki ścisłe to jest to co robi wrażenie, idą tam bo taka moda i myślą że zostaną kimś. Mało prawdopodobne jest to, że idą tam z powołania czy pasji. I taka osoba skończy ten kierunek...i co z tego? Co dalej? Wyląduje na kasie w Biedronce. Studia wybiera się po to, żeby zostać w przyszłości kimś kim pragniemy zostać, a nie po to, żeby skończyć studia uznane społecznie za bardziej ambitne. Każdy kierunek to wiedza. Każdy coś w sobie ma. I nie przejmowałabym się tym co inni uważają, tylko wyznaczyłabym sobie dalszy cel i kierunek i walczyła o to żeby robić w przyszłości to co lubię czy kocham. A inni niech sobie idą na nauki ścisłe i się męczą. Tylko żeby później im się to faktycznie przydało smile

29

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Czym innym jest pójść na studia humanistyczne bo takie ma się zainteresowania, a czym innym pójść na takie studia żeby zapchać czas na 5 lat i mieć dziurę w mózgu po tym. W tym pierwszym przypadku nie widzę kompletnie problemu, a jak ktoś z tych studiów ma korzyść w życiu codziennym (nie mówię o pracy) to jest to idealna inwestycja w siebie. Natomiast drugi przypadek to moim zdaniem duży błąd. Zmarnowanie czasu i sił, bo jeśli ktoś nie miał pomysłu na studia, to trudno żeby miał pomysł na życie po studiach. I stąd wynika ta cała społeczna frustracja na humanistów.

Powiem więcej, byłoby miło gdyby moja potencjalna żona była humanistką. To by rozładowało moje ciężkie, "ścisłe" myślenie po pracy czy zajęciach na uczelni. Super sprawa.

A praca jak praca, można ją zmienić bez żalu. Nikt nie jest przywiązany do pracy jak chłop pańszczyźniany do pola.

30

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Uważam, że troszkę przesadzasz big_smile

31

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Naprawdę socjologia może być powodem do wstydu??? big_smile To co ja mam powiedzieć, skończyłam bibliotekoznawstwo to dopiero "wstyd" big_smile Jeszcze przyznaję iż to były moje wymarzone studia, a nie "zapchajdziura". Szkoda tylko, że nie mam pracy w zawodzie i to moja największa bolączką.

32

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Problem jest to,że studia są zbyt łatwo dostępne.No i jest zbyt dużo studentów.I potem wychodzi,że ludzie się wstydzą tego,co skończyli,bo rynek pracy ich nie wchłonął.

33

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
cefadroxilum napisał/a:

Naprawdę socjologia może być powodem do wstydu??? big_smile To co ja mam powiedzieć, skończyłam bibliotekoznawstwo to dopiero "wstyd" big_smile Jeszcze przyznaję iż to były moje wymarzone studia, a nie "zapchajdziura". Szkoda tylko, że nie mam pracy w zawodzie i to moja największa bolączką.

Nie masz się czego wstydzisz, kiedyś widziałem badania, że bibliotekarka to drugi po przedszkolance zawód marzeń dla wymarzonej partnerki wśród mężczyzn. big_smile

34

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
gojka102 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Nawiasem mówiąc podobnych opnii nie słyszę na temat studiowania polonistyki, a nie wydaje mi się, żeby był to kierunek znacząco trudniejszy czy zapewniający intratną, pewną przyszłość, tym bardziej, że większość znajomych mi polonistów nie pracuje w zawodzie.

Polonistyka-jak każde studia filologiczne na pewno łatwa nie jest,Olinko,więc tu akurat jesteś w błędzie.
Aha-nie jestem absolwentką polonistyki smile

Ja jestem.

Nie pracuję w zawodzie. Nie wstydzę się studiowania polonistyki, żałuje jedynie, że zmarnowałam pięć lat. Dziś podjęłabym zupełnie inną decyzję.

35

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

wstydzić się nie wstydzę ale cholernie żałuję ;/

36 Ostatnio edytowany przez celinienne (2017-01-24 20:21:19)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Szukasz ludzi, ktorzy uwazaja, ze studia humanistyczne to bagno? czy takich, ktorzy uwierzyli, ze studia humanistyczne to bagno? Ja jestem humanistka i dumna z tego, chociaz nie mam zamiaru wplywac na spolecznestwo i pierwsze slysze, ze socjolodzy wplywaja -)
Ktos ci zrobil solidne pranie mozgu, zeby zdradzic swoje marzenia i udawac, ze dopiero jak plujesz na to co masz, to jest ok. wspolczuje.

37

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Musisz sama zadać sobie pytanie czy studiowałaś socjologię, bo Cię to interesowało czy dlatego, że byłaś mało ambitna. Jeśli dlatego, że Cię to interesowało, to nie masz się czego wstydzić. Jeśli za prawdziwą uważasz tę drugą odpowiedź, to znaczy, że Twój wstyd jest uzasadniony.

38

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
gojka102 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Nawiasem mówiąc podobnych opnii nie słyszę na temat studiowania polonistyki, a nie wydaje mi się, żeby był to kierunek znacząco trudniejszy czy zapewniający intratną, pewną przyszłość, tym bardziej, że większość znajomych mi polonistów nie pracuje w zawodzie.

Polonistyka-jak każde studia filologiczne na pewno łatwa nie jest,Olinko,więc tu akurat jesteś w błędzie.
Aha-nie jestem absolwentką polonistyki smile

Wyrwałaś to zdanie z kontekstu, bo przecież nie było moim zamiarem podważenie wartości czy też stopnia trudności studiów polonistycznych. Jeśli już, to usiłowałam dociec skąd stereotypowe przekonanie, że socjologia jest kierunkiem "drugiego gatunku".
Pomijam przy tym kwestię, że niemal w każde studia można się zaangażować lub usiłować się przez nie prześliznąć.

39 Ostatnio edytowany przez osobliwy nick (2017-05-05 00:08:37)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
Averyl napisał/a:

Wstydzić się, że ma się wyższe wykształcenie?
OK, jeśli już to można się "wstydzić" to np. studiów marketingowych, czy zarządzania

A to w takie razie bardzo mi wstyd, że skończyłem zarządzanie. A za inżynierię środowiska tak mi trochę wstyd i trochę nie (zwłaszcza, iż jej nie skończyłem). Za to z fizyki teoretycznej i astronomii jestem bardzo dumny. Dobrze rozumiem, że tak wypada?

I wstyd mi, że zajmuję się teraz marketingiem internetowym, a wiedzą o hiperbolicznej krzywiźnie wszechświata i sprzeczności stanu splątanego cząstek z założeniem o lokalnym realizmie nie mogę nawet zabłysnąć w towarzystwie, bo i tak nikt nie będzie wiedział o co chodzi. Co dopiero zarobić na tym jakieś pieniądze.

40

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Kończę informatykę, więc powinienem chwalić się wszędzie, wszak za tym stoją pieniądze i kariera, a ja traktuję to tylko jako sposób na zarobienie pieniędzy potrzebnych do życia i rozwijania innych swoich pasji wink. Poza tym, po pracy liczę na odpoczynek od komputerów i coś naprawdę innego, więc nawet rozmawiać o nich nie lubię.

41

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Studia studiami ale liczy się zaradność w życiu i operatywność oraz ogólne podwyższanie swoich umiejętności - kursy, języki itp.

42

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Ja jestem po kosmetologii i tutaj oczywiście panują stereotypy jak np taki, że to kierunek dla dziun, które tylko paznokcie potrafią malować. Tak szczerze? *** to, mówiąc brzydko. Nie interesuje mnie co kto o mnie myśli i o kierunku. Niech się zajmą sobą. Kosmetologie zrobiłam jako podstawę pod moją pasję, którą jest wizażystka. Niedługo idę na medycynę, kierunek dermatologia. A i tak planuje przyszłość jako wizażystka i fotograf. Papierki są dla mnie, tylko tyle. Pozdrawiam cieplutko : )

43 Ostatnio edytowany przez pesymizm (2017-05-07 11:20:15)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Jako ścisłowiec powiem tyle,że humaniści nie posiadają szczególnych zdolności jakie posiadają ścisłowcy.

44

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
pesymizm napisał/a:

Jako ścisłowiec powiem tyle,że humaniści nie posiadają szczególnych zdolności jakie posiadają ścisłowcy.

A co to są te "szczególne zdolności"? yikes

45 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-07 19:22:26)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
vinnga napisał/a:
pesymizm napisał/a:

Jako ścisłowiec powiem tyle,że humaniści nie posiadają szczególnych zdolności jakie posiadają ścisłowcy.

A co to są te "szczególne zdolności"? yikes

Gdy przeczytałam tutaj kilka prawd z ust "ścisłowców" to ja zaczęłam odczuwać wstyd, że skończyłam dwa kierunki (ścisło-medyczny i ścisły na chemii).

Odpowiem wam czym wyróżniają się obie te skrajne postawy umysłu:
1) umysł stricte humanistyczny - wyciąga rozległe wnioski, często spogląda na problem z dalszej perspektywy kompletnie nie bazując na logicznych przesłankach.
2) umysł stricte ścisły - wyciąga sprecyzowane (nierzadko ograniczone) wnioski, nie potrafi spojrzeć na problem z dalszej perspektywy tylko swoją kreatywność bazuje na dorobku innych ludzi czy to ze świata nauki, czy historii.
Wniosek - nie dać się przypisać do jednej z tych grup, aby ludziom myślącym stereotypowo dać powód do rozmyślań. Socjologia zdecydowanie jest pośrodku, tym bardziej że inżynieria społeczna (socjotechnika) kształtuje postawy społeczeństw - to właśnie ten obszar udowodnił ludziom, że materialna broń nie może równać się z propagandą np. dziel i rządź czy wywoływaniem społecznej histerii. Najwięksi myśliciele byli interdyscyplinarni - zajmowali się od filozofii poprzez medycynę, aż po matematykę i chemię. Zatem wszystko jest ze sobą ściśle połączone i zależnie. Żaden dobry fizyk/matematyk nie powie wam, że filozofia/etyka, czy psychologia to bezwartościowe nauki. Posiadaliby zbyt ograniczony umysł i doprowadziłoby to do badań rodem z faszystowskich/sowieckich obozów.
Ludzie, którzy dobrowolnie idą tylko jedną ścieżką świadomie ograniczają się w innych tematach. Tylko nie rozumiem dlaczego wyzbywają się tej świadomości i wywyższają (bądź przeciwnie zaniżają - jestem obeznany w wielu aspektach, czyli tak naprawdę nie jestem dobry w niczym) i szerzą herezję rodem z jesieni średniowiecza. Mniej świadome społeczeństwo to tym lepsze podłoże do pasożytowania. Moim zdaniem socjologia to wymagający i niedoceniony kierunek. Natomiast w pracy często nie wymaga się samodzielnego myślenia, tylko działania według schematów (mniej, bądź bardziej pozwalających uaktywnić kreatywność pracownikowi).

46

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

teraz wszyscy mają magistra i stąd pewnie taki hejt. ale szczerze to mysle, ze nie ma czego sie wstydzic. chociaż przyznam, że zastanawialam sie nad jakimis marketingiem i tez niefajnie sie czyta, gdy ktoś mowi, ze tego mozna sie wstydzic. masz wyzsze wyksztalcenie. teraz to moze nie jest jakis wielki powod do dumy, ale raczej nie masz sie czego wstydzic

47

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Socjologię zostawiłem bardzo szybko gdy zobaczyłem że wykładowcy olewają ją i chodzi im tylko o pensję. Na programowanie raczej się nie dostanę, spróbuję kierunek na wydziale filologicznym, a programować będę sam się uczył, bo już kilka lat to robiłem.

48

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

To prawda , w dzisiejszych czasach na studia może iść praktycznie każdy .  Kilka lat temu skończyłam studia i niektórzy mieli problemy z dodawanie w słupku... także szczerze mówiąc nie wiem do czego to wszystko prowadzi bo na pewno nie podnosi poziomu  abiturientów

49

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

nie ma się czego wstydzić. Często bywa tak, ze studenci mają wyższe oczekiwania. Ja np. spodziewałam się wyższego poziomu na studiach.

50

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Również studiowałam socjologie i również słyszałam opinie, że jest to kierunek bez przyszłości, że nigdzie nie znajdę pracy.. Szczerze mówiąc, z perspektywy czasu bardzo żałuje wyboru tego kierunku..

51 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-07-18 13:46:35)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Z tymi kierunkami "dobrymi" i "złymi" dużo zależy 1) od farta w życiu (przyznajmy to sobie szczerze big_smile) czyli w jaką niszę się akurat wstrzelę, jak wygląda rynek teraz a jak za 5 lat gdy skończę studia, jaka okazja zawodowa mi się trafi etc. 2) od tego czy się rzeczywiście jest dobrym w tym, co się robi. Lepiej być naprawdę zaangażowanym, zainteresowanym, stale poszerzającym swoją wiedzę & kompetencje, znającym swój fach na wylot humanistą niż ścisłowcem który poszedł na swój kierunek tylko "aby dobrze zarabiać" a jego powołaniem to ewidentnie nie jest & rozwój naukowy na 5 latach studiów się kończy. I vice versa oczywiście tongue sprawdza się to zadziwiająco często.

A co do samego wstydu z powodu ukończonego kierunku - wg mnie nigdy żadne wykształcenie i chęć poszerzania wiedzy nie jest powodem do wstydu a wręcz przeciwnie. Można żałować, że się nie wybrało czegoś innego co nas bardziej interesuje, w czym jesteśmy lepsi etc ale nie należy wstydzić się tego że się poświęciło 5 lat na naukę big_smile

52

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

hej smile ja właśnie kończę zootechnikę, w sumie z perspektywy czasu trochę żałuję, że wybrałam właśnie ten kierunek studiów, praca po tym słaba, lub wymagająca wyjechania i zakwaterowania w określonym miejscu... aktualnie jestem w kropce jakie alternatywy mogłabym podjąć po tym kierunku, może ktoś jest w podobnej sytuacji i mógłby coś poradzić ? ja uważam, że kierunki humanistyczne są ok, nie kategoryzuję ludzi w odniesieniu do tego, co studiowali czy gdzie pracują, także nie masz się czym martwić, wiadomo, teraz przychodzą myśli gdzie znajdę pracę, co dalej, ale nie wolno się załamywać. Piszę to, mimo, że sama nie wiem co dalej ze sobą zrobić big_smile

53

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Ja się wstydzę tego, co studiowałam i studiuję. Na licencjacie studiowałam matematykę. Ludzie myślą że to taki super mądry kierunek i są przekonani, ze po tym można rozwiązywać nie wiadomo jakie skomplikowane równania rózniczkowe. A prawda jest taka, że ja na studiach niewiele miałam, a sama nie miałam na tyle intelektualnych możliwości żeby rozwijać wiedzę. Teraz studiuję na 2 stopniu prawo podatkowe. Ludzie tez myślą że po tym będzie się miało olbrzymią wiedzę o podatkach i prawie, a na studiach tego nas nie nauczyli. A czytanie samodzielnie aktów prawnych nie jest takie latwe. Wstydzę się tego, że jeszcze się nie obroniłam, bo wszyscy inni to zrobili, a tylko ja nie, może ja po prostu jestem za glupia na to? Wstydzę się tego, bo skończylam kierunki, a naprawdę jestem glupia w tych tematach. Mimo takich wybitnych studiów nie mogę znaleźć dobrej pracy.

54

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Witaj kao_makao. A nie myślałaś po prostu o zmianie kierunku studiów w trakcie ich trwania skoro już na poziomie studiów pierwszego stopnia wiedziałaś, że to nie to?

55

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
stańka napisał/a:

Witaj kao_makao. A nie myślałaś po prostu o zmianie kierunku studiów w trakcie ich trwania skoro już na poziomie studiów pierwszego stopnia wiedziałaś, że to nie to?

Tak jakoś wyszlo, ze nigdy nie myślałam o zmianie kierunku. Na licencjacie to dopiero na drugim roku dopadly mnie takie myśli, że te studia nie sa takie, więc stwierdzilam że juz jeden rok się mozna przemęczyć. Za to po studiach mgr spodziewałam się zwolnien z egzaminu na doradcę podatkowego ale z tego nic nie wyjdzie. Teraz muszę już tylko napisać pracę i się obronić i będzie koniec. Z tymże dla mnie to najtrudniejszy etap tych studiów.

56

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Domyślam się ale trzymam mocno kciuki! A jak ludzie z Twojego roku? Lub Ci z licencjatu? Też odnosili wrażenie, że nie wiele wynosicie z tych studiów?
W sumie faktycznie jak się słyszy o takim kierunku jak Twój to wydaje się, że jest to gwarancja w późniejszym czasie super pozycji na rynku pracy. Kto by pomyślał, że i tu są osoby które żałują poświęconych wielu lat. Bo niestety jeśli chodzi o kierunki humanistyczne to przyznajmy szczerze jest nagonka i to konkretna i domyślam się, że nie jedna osoba po takich studiach boryka się z kpinami pod swoim adresem. Przykre..

57 Ostatnio edytowany przez kao_makao (2017-07-22 20:45:28)

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
stańka napisał/a:

Domyślam się ale trzymam mocno kciuki! A jak ludzie z Twojego roku? Lub Ci z licencjatu? Też odnosili wrażenie, że nie wiele wynosicie z tych studiów?
W sumie faktycznie jak się słyszy o takim kierunku jak Twój to wydaje się, że jest to gwarancja w późniejszym czasie super pozycji na rynku pracy. Kto by pomyślał, że i tu są osoby które żałują poświęconych wielu lat. Bo niestety jeśli chodzi o kierunki humanistyczne to przyznajmy szczerze jest nagonka i to konkretna i domyślam się, że nie jedna osoba po takich studiach boryka się z kpinami pod swoim adresem. Przykre..

Niektórzy z licencjatu i z mgr trochę narzekali. Pełno niepotrzebnych przedmiotów zamiast uczenia podstaw. No cóż, studia mgr były zaocznie prowadzone i niestety drogie... Myślalam, że dobrze wybrałam, a jak widać na studiach tylko się męczyłam bez efektów. Wydaje mi się, że obecnie żadne studia nie gwarantują pracy. Może wyjątkiem sa tylko kierunki prowadzone na renomowanych uczelniach typu SGH a już w szczegolności zagraniczne uczelnie.

58

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Zawsze jedne kierunki będą postrzegane lepiej, inne gorzej. Nie warto się tym przejmować. Grunt to to, co się ze studiów wynosi. Co z tego, że ktoś skończy super prestiżowy kierunek na UW, jak jest miernotą życiową, która nie potrafi w ogóle ogarnąć dorosłego życia.

59

Odp: Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?
malenkamarta napisał/a:

Może dlatego, że zawsze byłam prymuską we wszystkim, dobre szkoły itd. i teraz... taki pojazd po kierunkach humanistycznych. A humanista to przecież synonim idioty ostatnio.

Podejrzewam że wzięło się to skąd że wielu ludzi nie będących wcale utalentowanych humanistycznie, nazywa siebie humanistami tylko i wyłącznie dlatego że nie idzie im w naukach ścisłych. Jest to po prostu złe zastosowanie tego słowa, bo równie dobrze nie radzące sobie w naukach humanistycznych osoby mogłyby nazwać siebie z tej racji ścisłowcami.

Zauważyłam też oglądając czasami różne filmy na yt, że sporą część wyśmiewających studentów kierunków humanistycznych stanowią małoletni fani JKM wink

---  ---  ---

Jeśli chodzi o filologię obcą to z tego co słyszałam do łatwych ona raczej nie należy, a żeby dostać pracę jako tłumacz trzeba być w tym bardzo, bardzo dobrym + ogarniać dodatkowo z 2-3 dziedziny.
Skoro najbardziej uzdolnionym językowo Polakom udaje się nauczyć pięknego posługiwania (powtarzam - pięknego) językiem ojczystym średnio dopiero po kilkunastu-kilkudziesięciu latach (bo nie znam żadnego kilkulatka, o którym można by powiedzieć że posiadł tę umiejętność w dobrym/bardzo odbrym stopniu, a wyjątki tylko potwierdzają regułę) to dziwnym jest uważać że filologia obca to bułka z masłem. Oczywiście można być przeciętniakiem, ale wtedy pracy w zawodzie tłumacza się nie otrzyma.


Olinka napisał/a:
Excop napisał/a:

Autorka dała sobie wmówić, że socjologia jest dla nieudaczników.
Przyznam, że i w moim otoczeniu zauważam taki pogląd.

Przypuszczam, że ten pogląd wynika z faktu, że część osób kierunki typu socjologia, politologia czy filozofia wybierało z pasji, część (być może znacząca) z powodu braku pomysłu na siebie, ale duża część społeczeństwa uważa, że - bez względu na trudność, lub jej brak, studiowania - nie dają one żadnych przyszłościowych perspektyw. Stąd to powszechne zaniżanie wartości.

Do momentu w którym zlikwidowano powszechny (i idiotyczny) obowiązek służby wojskowej dużą część studentów stanowili też po prostu mężczyźni którzy nie wiedzieli zwyczajnie jak jej uniknąć, a do nauki/ osiągania dobrych wyników nie przywiązywali szczególnej uwagi. Rozumiem ich, bo sama będąc mężczyzną wymigiwałabym się od wojska najbardziej jak to tylko możliwe.

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Czy ktoś też wstydzi się tego, co studiował?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024