Wywaliło mi długiego posta wiec opiszę krótko i składnie ;p
Więc 6 miesięcy temu poznałem super dziewczynę na ulicy spędziliśmy z marszu cały dzień razem, potem 3 miesiące spotkań wiele rozmów tel itp ( w 75% z jej inicjatywy) Potem serio zachorowała i 3 tyg bez spotkań i telefon. Wtedy nie potrzebnie ja złapałem inicjatywę, ale nadal ok było. Po 3 tyg napisała że koniec bo wraca do pracy a ma jej dużo (to tez śerio prawda 6 dni w tyg pracuje czasem 7) No to prosiłem że ogarniemy szkoda tego itp ale nic więc cisza tydzień i napisała że zbyt pochopnie i chce znowu. Już z dystansem do niej po jakimś czasię się zgodziłem, obróciłem w żart i było fajnie ale dalej się nie spotykaliśmy bo praca itp Mimo że ona częściej pisała to ja co pare dni wtrącałem propozycje spotkania co ją męczyło. I w końcu mała sprzeczka. I wtedy weekend i piłem z kolegami wróciłem i napisałem jej z 5 głupich sms w sensie że jest super, że ją uwielbiam, aby nie rezygnować (wiem idiotyzm) No ale to wybryk. I wtedy koniec więc znowu cisza i po tyg ja napisałem z pożegnaniem długim na 3sms i za 2 tyg też podobnie i dałem sobie siana, napisałem że fakt za często proponowałem spotkania ale nie potrzebnie oceniła mnie po rozmowach tel i FB a nie spotykając się realnie i że wyolbrzymianie to jest bo aż tak nie proponowałem ze co dzień.
Ona że miłe jest że po czasie już wiem czemu koniec ;p ale poprosiła abym nie męczył jej i nie pisał. Więc jako że nie lubię się narzucać napisałem Ok nie będę, że nie wiedziałem że ją to męczy i niech napiszę za rok (jakoś w formie żartu bo zazwyczaj obracam w żart wiele rzeczy) I od tego czasu 2 miesiące ciszy.
Ona 19 lat ja 24 oboje z jednego średniego miasta. Fakt że serio dużo pracowała a ja nie i mogła się wkurzyć a z drugiej wyolbrzymiła to zdecydowanie, bo nawet z przyjaciółką szczerą konsultowałem hahah ;p Nie raz pisała że to przeznaczenie że mnie spotkała, dzwoniła gadała.
Wolał bym inny powód bo nie lubie jak moja wina jest, kiedyś była napisała że znalazła innego to od razu napisałem że fajnie że miło było się spotykać powodzenia i papa a jak z mojej winy jest to ciężej, więc mam nadzieje że to wymówka i ma kogoś lub coś ;p
Fakt zauroczyłem się chyba bo ciężko mi było ale przeszło już i nie chciał bym z nią już być ( w sumie nie byłem i tak) ale chodzi o to że ja działam w wolontariacie i mam sentyment do ludzi mam znajomych itp (Tak z częścią byłych znajomych nie mam kontaktu takie życie. Ale do niej mam sentymet z paru powodów.
I pytanie jest takie czy coś co wystartowało w super okolicznościach(ona twierdziła że to przeznaczenie) a skończyło sie w takich jak piszę bez wyzwisk itp Ma szanse na zasadzie że za rok ona może napisać lub ja;p (wiem nikt nie jest wróżką) Ja zapewne nie napiszę bo tak już mam. Zresztą teraz po 1,5 miecha tylko bym jeszcze dowalił ;p