Hej,zbyt pochopnie zdecydowałam się na pracę w sortowni odpadów. Przerobiłam 4 dni i czuję że nie wytrzymam.
To zrezygnuj. O co chodzi? Idziesz do kierownika i mówisz, ze się zwalniasz. Akurat zwolnić się z pracy to nie problem. Problemem jest brak pracy
No,ale problemem jest to że umowy nie mam podpisanej z kierownikiem a zbprezesem,ktory ma siedzibe w innej miejscowości niż ta w ktorej pracuję.
Dziewczyno, gdzie Ty żyjesz? Logiczne, że umowę masz podpisaną z prezesem, bo on jest upoważniony do reprezentowania firmy. Ty wypowiedzenie składasz u swojego przełożonego, skoro w Twoim miejscu pracy nie ma działu kadr...
No,ok ale jak uzyskam podpis prezesa na wypowiedzeniu? Albo jak bede chciałavroxwiazac umowe na mocy porozumienia stron to kto eyda mivzgofe i to podpisze?
6 2016-08-28 19:38:07 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-28 19:40:17)
To się różnie w różnych zakładach pracy załatwia, zapewne Twój przełożony przekaże Twoje wypowiedzenie albo skieruje Cię do działu kadr. Może powie, że masz wysłać pocztą.
Ale raczej prezes nie rozmawia z każdym zwalniającym się Pracownikiem osobiście, bo by zwariował
Przy okazji - wypowiedzenie to jednostronne oświadczenie woli i nikt Ci nie musi go akceptować lub nie. Wystarczy potwierdzenie, że wpłynęło do pracodawcy. A to równie dobrze może zrobić kierownik.
A jak będziesz chciała rozwiązać umowę za porozumieniem stron, to musisz rozmawiać z kimś, kto się u Was zajmuje kadrami - bo wcale nikt na to nie musi się zgodzić
Tak czy siak, musisz porozmawiać ze swoim kierownikiem, żeby Ci objaśnił, jak się takie sprawy u Was załatwia...
Hej,zbyt pochopnie zdecydowałam się na pracę w sortowni odpadów. Przerobiłam 4 dni i czuję że nie wytrzymam.
Cztery dni i masz dość. Najszybciej, więcej nie idź do pracy i sami Cię zwolnią.
Nawet do domu przyślą wypowiedzenie z podpisem kogo trzeba.
8 2016-08-28 21:16:38 Ostatnio edytowany przez lea.mela (2016-08-28 21:19:14)
Y
lea.mela napisał/a:Hej,zbyt pochopnie zdecydowałam się na pracę w sortowni odpadów. Przerobiłam 4 dni i czuję że nie wytrzymam.
Cztery dni i masz dość.
Najszybciej, więcej nie idź do pracy i sami Cię zwolnią.
Nawet do domu przyślą wypowiedzenie z podpisem kogo trzeba.
No rzeczywiście śmieszne. To nie jest zwykla praca na tasmie. To sortownia śmieci. Praca brudna i smierdzaca ,a ja nawet nie mam odzieży roboczej i musze chodzic w starych ubraniach.
Santapietruszka ale ten prezes jest w innej miejscowosci . Trzeba miec jego podpis by miec porozumienie stron.
9 2016-08-28 21:28:02 Ostatnio edytowany przez diana-1971 (2016-08-28 21:31:19)
Y
diana-1971 napisał/a:lea.mela napisał/a:Hej,zbyt pochopnie zdecydowałam się na pracę w sortowni odpadów. Przerobiłam 4 dni i czuję że nie wytrzymam.
Cztery dni i masz dość.
Najszybciej, więcej nie idź do pracy i sami Cię zwolnią.
Nawet do domu przyślą wypowiedzenie z podpisem kogo trzeba.
No rzeczywiście śmieszne. To nie jest zwykla praca na tasmie. To sortownia śmieci. Praca brudna i smierdzaca ,a ja nawet nie mam odzieży roboczej i musze chodzic w starych ubraniach.
Chyba wiedziałaś do jakiej pracy się przyjmujesz ? W sortowni śmieci, nie pachnie fiołkami, a o odzież ochronną powinnaś się zgłosić do kierownika. Zapytałaś chociaż o taką ?
Co do zwolnienia, piszesz wypowiedzenie i dajesz je osobie u której się przyjmowałaś, albo wysyłasz pocztą na adres kadr. Podpis prezesa, jest tylko formalnością.
Nie wiem, czy firma po tak krótkim zatrudnieniu, zgodzi się na porozumienie stron.
Jaką masz umowę o pracę ? Czy jesteś na okresie próbnym ?
Ale to logiczne, że jeśli chcesz się dogadać, to musisz najpierw rozmawiać z osobą decyzyjną. Sama nazwa wskazuje na to, że jest to porozumienie.
Tylko że być może nie trzeba rozmawiać z samym prezesem, a on tylko akceptuje. Dlatego mówię Ci, że tak czy siak musisz rozmawiać ze swoim kierownikiem, on Ci wyjaśni, jak to w tej firmie przebiega.
Lea to nie pierwsza Twoja pochopna decyzja odnośnie pracy. Na następny raz - nie bądź w gorącej wodzie kąpana i spokojnie podejmuj decyzję.
Co do rezygnacji z pracy: wręczasz wypowiedzenie i tyle. Jaki masz okres wypowiedzenia na umowie? bo rozumiem, że praca jest legalna. Jeśli jest na czarno to i z dnia na dzień możesz nie pójść po prostu. Wątpię żeby po 4 dniach ktoś rozwiązywał umowę za porozumieniem stron. Byłam w takiej sytuacji że po 1,5 tyg chciałam zrezygnować a miałam umowę próbną na 3 miesiące z 2 tygodniowym wypowiedzeniem. Dopracowałam do końca te 2 tyg i się pożegnaliśmy.
2 tygodnie. Dziewczyny ja nie mam nawet odzieży ochronnej butow,spodni. Pracuje w starych swoich ubraniach przy sortowaniu śmieci;/ żal im kasy bo jestem niepewna..a janmyslałam ze nawet na jeden dzien pracownik powinien miec odziez. To sa szkodliwe warunki rakotworcze ,wirusy......grzyby. Dzis kierownika nie było. Nie chce tam byc ani chwili dłuzej! Chce pirozumuenie stron! Nawet odziezy nie mam
2 tygodnie. Dziewczyny ja nie mam nawet odzieży ochronnej butow,spodni. Pracuje w starych swoich ubraniach przy sortowaniu śmieci;/ żal im kasy bo jestem niepewna..a janmyslałam ze nawet na jeden dzien pracownik powinien miec odziez. To sa szkodliwe warunki rakotworcze ,wirusy......grzyby. Dzis kierownika nie było. Nie chce tam byc ani chwili dłuzej! Chce pirozumuenie stron! Nawet odziezy nie mam
Napisz jaką masz umowę. Czy zwiera okres próbny. Jaki masz okres wypowiedzenia.
Chcesz porozumienia stron, a na jakiej podstawie po kilku dniach ?
Z tą odzieżą, sprawdziłaś kto ją w firmie wydaje ?
Okres wypowiedzenia 2 tygodnie. Kierownik wydaje,a ze wahałam sie to mowi ze jak nie wiem czybbede pracowac to on nie da odziezy bo sa koszta! Rozumiem ale do takiej pracy bez odziezy nie powinno sie dopuscic. Na jakiej podstawie navtakiej ze co ja mam jeszcze 3 tyg lazic w swoich ubraniach? Tamnjest szklo,szkodliwe warunki. Skaxenie, bakterie. W dodatku jyz 1 dnia otarlam naskorek i nie wiem czy czasem tezcannie złapię:/
Nie rozumiem jak mogłaś nie ustalić warunków pracy w tym zakładzie. Tak jak piszesz, to dosyć nie bezpieczna praca, ze względu na specyfikę miejsca. Nie wiedziałaś na co się zgadzasz? Nie przyszło Ci do głowy żeby przeprowadzić "wywiad" na temat zasad, praw, warunków panujących tam? Nie wierzę że jest tam kilka osób które mogłyby udzielić Ci takich informacji..
Swoją drogą brak odzieży roboczej przy takim charakterze pracy to niezłe wykroczenie. Taką sprawę też można zgłosić do odpowiednich instytucji bo mają obowiązek mieć w zakładzie zapas odzieży i korzystać z niej nawet przy okresie próbnym.
Lea skoro i tak nie będziesz tam pracować i się zwalniasz, to pójdź do kierownika, wręcz wypowiedzenie i zażądaj odzieży. Masz umowę - to są nie tylko obowiązki ale i prawa pracownika. Powiedz, że jeśli nie dostaniesz odzieży - dzwonisz do Państwowej Inspekcji Pracy i po sprawie. Nie masz nic do stracenia. Ewentualnie wręcz wypowiedzenie i załatw obie na te 2 tygodnie L4 u lekarza prywatnie.
Jako,że Prezes w innej miejscowości to kier wszystko załatwia. I poprosiłam o porozumienie stron...kier mówi że wszystko załatwi z Prezesem . Jednak martwie sie ze cos tu bedzie nie tak i okaze sie ze wydadzanmi dyscyplinarke. Co jak nievbedzie tam podpisu Prezesa..a tylko jierownika...Mogłam lepiej złożyć wypowiedzenie.
Pomóżcie, bo chyba dostanę załamania nerwowego.
No, ale o co Ci chodzi? Rozmawiałaś, załatwiłaś, czekaj na papierki. Co niby możemy dla Ciebie zrobić?
A w przyszłości zastanawiaj się bardziej, zanim podejmiesz jakąkolwiek pracę lub będziesz miała zamiar się zwolnić, bo to zdaje się nie jest Twoja pierwsza pochopna w tej sprawie decyzja...
dziewczyno, Ty tak na serio??
no przeciez dostalas rady
jak Ci się nie podobają to wejdź na forum prawnicze
Pomóżcie, bo chyba dostanę załamania nerwowego.
Jezu, jak mamy pomóc? Za Ciebie mam do kierownika pojechać? Dorosła jesteś, następnym razem myśl przed, a nie po.
Santapietruszka niby załatwiłam ale nie mam swojego egzemplarza ze zgoda i podpisem na to ze umowa sie rozwiazuje z dniem 9.09 na mocy porozumienia stron
. Bo na porozumienie stron musi byc zgoda obustronna. Odnosze wrazenie ze przełożony mnie zbywa. Mogłam lepuej złożyc wypowiedzenie. Nie chciałabym by okazało sie ze nie przyjde do pracy i dostane dyscyplinarke.
Do 9 września na pewno otrzymasz swój egzemplarz... nie rozumiem paniki...
24 2016-09-04 12:21:42 Ostatnio edytowany przez lea.mela (2016-09-04 12:22:43)
Bo jak ufac komus kto zapewniał ze bedzie odziez,obuwie a nie ma. Juz dzien przed jak usłyszałam,ze bede miala na jeden dzien odziez przynies swoja powinnam odmowic pidpisania umowy. Tymczasem dałam sie wpuscic w maliny.Potem rzekomo nie dostałam bo to trzeba zamowic i sa koszta a ja pytam o wypowiedzenie...potem niby mowił byly osoby co po 4dniach czy tygodniu rezygnowały. Teraz tak mysle ze wcale nie rezygnowaly bo pracowac im sie nie chcialo,ale moze tej odziezy nie dostały . Zreszta terazbjest babka 3 tydzien i odziez niby sie szyje. Skoro tak jest z tabodzieza mogli zawrzec ze jak nie przepracuje np okresu proby zwraca kosxty odziezy...
Ale nadal nie rozumiem, czego oczekujesz od nas? Mamy zadzwonić do tego Twojego prezesa, żeby Ci odzież dał czy co?
Swoją drogą, firma może wypłacać ekwiwalent za używanie własnej odzieży w pracy i nie ma w tym nic niezgodnego z przepisami.
Chyba jest. Do jak takiej pracy nie dopuszcza sie bez odziezy roboczej.
27 2016-09-04 13:40:19 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-09-04 13:41:31)
Tylko w nielicznych sytuacjach pracodawca musi zapewnić pracownikom odzież i obuwie robocze, poprzez ich wydanie zatrudnionemu. Obowiązek zapewnienia wspomnianej odzieży i obuwia "w naturze" dotyczy stanowisk, na których wykonywane są prace:
związane bezpośrednio z obsługą maszyn i innych urządzeń technicznych,
przy których własna odzież i obuwie pracownika mogą ulec intensywnemu zabrudzeniu albo skażeniu środkami chemicznymi, promieniotwórczymi lub biologicznie zakaźnymi.
Przy pozostałych pracach o odzież i obuwie robocze może zatroszczyć się sam pracownik, o ile pracodawca ustali, za zgodą pracowników, wykaz stanowisk, na których dopuszcza się używanie odzieży i obuwia roboczego będącego własnością pracownika (art. 237 § 2 K.p.). Taka odzież nie musi już spełniać wymogów Polskich Norm, niemniej powinna zachowywać swoje funkcje użytkowe.
Jeżeli ciężar zakupu odzieży i obuwia roboczego został przeniesiony na pracownika, pracodawca jest w zamian zobowiązany wypłacać pracownikowi ekwiwalent pieniężny, którego celem jest rekompensata kosztów tego zakupu (art. 237 § 4 K.p.).
za: gofin.pl
Nie wiem, jakie masz stanowisko i jaki jest u Was regulamin pracy, ale raczej sądzę, że sortownia śmieci, jako zakład pracy obwarowany licznymi zastrzeżeniami co do bhp, ochrony środowiska itp. nie pozwoliłby sobie na naginanie przepisów w tej kwestii. Być może w regulaminie jest ujęte, że odzież robocza przysługuje np. po przepracowaniu jakiegoś okresu lub po okresie próbnym itp. To w Twojej gestii leżało zainteresowanie się tym.
Nadal nie rozumiem, jakiej pomocy oczekujesz na forum. Mamy Ci kupić odzież???
Mnie zapewniono ze odziez dostane na szkoleniu bhp...i co i nic. Tam sa bakterie,wirusy i grzyby. To zagrozenie dla zdrowia i zycia.Nie mowie ze masz mi odziez kupic. Ale jak mam ufacbkomus w sprawie porozumienia stron jak nawet odziezy nie zapewnił...i okazuje sie ze jedne dostawały odziez pi 2 tyg inne dłużej. Bagno.
Mnie zapewniono ze odziez dostane na szkoleniu bhp...i co i nic. Tam sa bakterie,wirusy i grzyby. To zagrozenie dla zdrowia i zycia.Nie mowie ze masz mi odziez kupic. Ale jak mam ufacbkomus w sprawie porozumienia stron jak nawet odziezy nie zapewnił...i okazuje sie ze jedne dostawały odziez pi 2 tyg inne dłużej. Bagno.
I co związku z tym ?
Wiedziałaś do jakiej pracy się przyjmujesz, wiedziałaś jakie będziesz mieć obowiązki, wiedziałaś do kogo się zwrócić o odzież.
Wina leży tylko po Twojej stronie, bo na cóż Ci odzież, jeśli po 4 dniach, robotę rzucasz i jeszcze masz wymagania, odnośnie wypowiedzenia. Ogarnij się.
Przecież nie porzucam pracy. Gdzie to niby wyczytałaś?
Przecież nie porzucam pracy. Gdzie to niby wyczytałaś?
Przecież rezygnujesz, tak? W innym razie po co byłoby Ci potrzebne wymówienie?
Nie wiem, czy cos bedzie z tego porozumienia. Dalej nie mam żadnego potwierdzenia. Niby jutro. Czuje że ktos mnie wyroluje.
Nie wiem, czy cos bedzie z tego porozumienia. Dalej nie mam żadnego potwierdzenia. Niby jutro. Czuje że ktos mnie wyroluje.
W ogóle nie wiem, na jakiej podstawie chcesz uzyskać wypowiedzenie za porozumieniem stron. Na prawdę, jeśli takie uzyskach po tygodniowym zatrudnieniu, kierownikowi powinnaś kupić flachę.
A na przyszłość, 100 x zastanów się, zanim gdzieś się zatrudnisz.
Nie wiem, czy cos bedzie z tego porozumienia. Dalej nie mam żadnego potwierdzenia. Niby jutro. Czuje że ktos mnie wyroluje.
Ciesz się lepiej, że póki co nie zostałaś pociągnięta do żadnych konsekwencji.
A następnym razem wybieraj pracę rozważniej.
Mówił że sie zgadza. Bez problemu. Wiec z tym powodem do porozumienia przesadziłas. Chyba ze zmienił zdanie. A jakich konsekwencji? Nie porzucam pracy. Wiem ze idiotycznie postepuje ale mi jak sie cos stanie nikt nade mna sie nie zlituje.
36 2016-09-06 23:14:02 Ostatnio edytowany przez Volver (2016-09-06 23:14:55)
lea. mela następnym razem jak będziesz się zwalniała z pracy, to swoje wypowiedzenie wydrukuj w dwóch egzemplarzach. Jeden złóż w sekretariacie firmy, bądź u bezpośredniego przełożonego (jeżeli jest to np. tylko oddział firmy), na drugim egzemplarzu poproś o pokwitowanie odbioru dokumentu wraz datą jego przyjęcia. W Twoim przypadku, ta panika z ewentualną dyscyplinarką to zdecydowanie przesada. Bo jeżeli nawet... to co niby tracisz przy takiej formie rozwiązania umowy o pracę ? Koniecznie chcesz posługiwać się w przyszłości świadectwem pracy od tego pracodawcy ? Ja bym nawet nie wspominała o tym epizodzie zawodowym. Dokument potwierdzający Twoją rezygnację z pracy po czterech dniach od chwili zatrudnienia, raczej nie będzie przemawiał na Twoją korzyść przy probie zatrudnienia się w innym miejscu...
W najgorszym wypadku swoich racji będziesz dochodziła przy wsparciu Państwowej Inspekcji Pracy. Przedstawisz tam swoją sytuację i przy okazji powiesz, że zdecydowałaś się odejść z obawy o własne zdrowie. Myślę, że wątek o braku odzieży ochronnej w takim miejscu może ich zainteresować.
Ludzie, Wy naprawdę uważacie, że dział kadr - bo zapewne jest taki w firmie posiadającej nawet prezesa - rzuci całą robotę, jaką ma do zrobienia - a obecnie są ta zapewne listy płac - bo jakiejś pannie odechciało się pracować po 4 dniach i ona musi mieć papierek zaraz, już, natychmiast???
Skoro umówiłaś się na 9 września, to zapewne wszystkie papierki będą gotowe na 9 września. Czyli świadectwo pracy. Porozumienie stron może być zawarte w formie ustnej. A jak Ci tak na papierku zależy, to trzeba sobie było napisać prośbę o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, a nie liczyć na to, że firma za Ciebie załatwi...
I nie ma podstaw do zwolnienia dyscyplinarnego, skoro do pracy chodzisz. Nie demonizujcie.
38 2016-09-07 09:52:16 Ostatnio edytowany przez Volver (2016-09-07 11:18:57)
santapietrusza w tym wątku jedyną osobą, która sytuację demonizuje jest jego autorka. Także z tą Twoją odezwą do ludzi, to chyba lekka przesada
***
Przy okazji odniosę się również krótko do innej sprawy... otóż jest pewna różnica między odzieżą roboczą, a ochronną. Odzież ochronna musi posiadać odpowiednie certyfikaty potwierdzające ochronę pracownika przed danym niebezpieczeństwem. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że autorka wątku pracując przy sortowaniu śmieci jest narażona na czynniki poważnie zagrażające jej zdrowiu. Mam tu na myśli wirusy, bakterie, czy też toksyny biologiczne. W związku z czym uważam, że odzież ochronna jest jej niezbędna. Dopuszczenie pracownika do wykonywania tego rodzaju czynności w zwykłej, codziennej odzieży uważam za skandal. Rozumiem, że odzież ochronna bywa kosztowna, niemniej jednak jeżeli prowadzi się tego typu działalność, to pewne koszty należy sobie skalkulować. Oszczędzanie kosztem zdrowia pracownika, to raczej spore nadużycie. Praca przy sortowaniu śmieci jest pracą naprawdę niebezpieczną, chociaż może na pierwszy rzut oka na taką nie wyglądać.
Dostałam już swoja kopie z pieczatka i podpisem. Tyle ze jak mowiłam o podpisie jeszcze "wyrażam zgodę" to usłyszałam że nie ma potrzeby. Usłyszałam też zeby sie jeszcze zastanowić, ze moje argumenty sa słabe i że jak cos mam jeszcze czas by to odwołać. Szczerze mowiac to juz nic nie rozumiem. Mam sam podpis i pieczatke bez napisu wyrazam zgode to chyba ok?
40 2016-09-07 17:58:15 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-09-07 18:03:47)
Przy okazji odniosę się również krótko do innej sprawy... otóż jest pewna różnica między odzieżą roboczą, a ochronną. Odzież ochronna musi posiadać odpowiednie certyfikaty potwierdzające ochronę pracownika przed danym niebezpieczeństwem. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że autorka wątku pracując przy sortowaniu śmieci jest narażona na czynniki poważnie zagrażające jej zdrowiu. Mam tu na myśli wirusy, bakterie, czy też toksyny biologiczne. W związku z czym uważam, że odzież ochronna jest jej niezbędna. Dopuszczenie pracownika do wykonywania tego rodzaju czynności w zwykłej, codziennej odzieży uważam za skandal. Rozumiem, że odzież ochronna bywa kosztowna, niemniej jednak jeżeli prowadzi się tego typu działalność, to pewne koszty należy sobie skalkulować. Oszczędzanie kosztem zdrowia pracownika, to raczej spore nadużycie. Praca przy sortowaniu śmieci jest pracą naprawdę niebezpieczną, chociaż może na pierwszy rzut oka na taką nie wyglądać.
Napisałam, że nie wiem, na jakim stanowisku pracuje Autorka i że być może jest możliwe dopuszczenie pracownika do pracy we własnej odzieży
za bhp.org.pl:
"Obecnie nie ma powszechnie obowiązujących norm określających, kiedy jakie rodzaje środków ochrony indywidualnej, odzieży i obuwia roboczego oraz w jakiej ilości powinny otrzymywać osoby wykonujące określone rodzaje prac. Ustalenia te należy poczynić na szczeblu zakładu pracy. Pracodawca kierując się wymienionymi przesłankami i znajomością warunków pracy musi zdecydować czy na danym stanowisku pracy należą się środki ochrony indywidualnej, odzież i obuwie robocze [...] Niedopuszczalne jest stosowanie przez pracowników własnych środków ochrony indywidualnej na stanowiskach, gdzie na mocy uzgodnień między pracodawcą a załogą uznano, że ich używanie jest niezbędne.
Pracownik może natomiast używać własnej odzieży i obuwia roboczego, jeśli nie jest zatrudniony przy pracach związanych z obsługą maszyn i innych urządzeń technicznych oraz powodujących intensywne brudzenie lub skażenie odzieży i obuwia środkami chemicznymi, promieniotwórczymi lub materiałami biologicznie zakaźnymi. Stanowiska, na których dopuszczalne jest stosowanie własnej odzieży roboczej, muszą zostać ustalone przez pracodawcę w porozumieniu z zakładową organizacją związkową lub jeśli związku zawodowego nie ma, z pracownikami wybranymi w tym celu przez załogę. Ponadto zgodę na takie rozwiązanie musi wyrazić zainteresowany pracownik."
Wydaje mi się, że takie sprawy powinien ogarniać sam pracownik, jeśli jest w miarę kumaty
Do Autorki - tak, samo potwierdzenie podpisem wystarczy.
A co do tego, że masz czas, żeby odwołać - to po prostu propozycja dalszej pracy, jeśli się zastanowisz i jednak zechcesz pracować. Nie wiem, co tu można rozkminiać...
Gdzie indziej wyczytałam że własnie musi być wyrazam zgodę. A na tym stanowisku to w ustawie pidze ze nie e moxe byc odziez własna . Teraz to jyz zgłupne całkiem...mowił zeby sie zastanowiła bo jak coś on to potarga! Kiedy ja mowiłam że nie! Przeciez tego juz uniewaznic sie nie da.
dziewczyno,jaki masz jeszcze problem?
chcialas z pracy zrezygnowac? zrezygnowalas
chciałaś za porozumieniem stron? dostałas
o co Ci jeszcze chodzi??
Ok. Niby mam a niby nie mam. Bo po co mam sie jeszcze zastanawiać ;/ podpisał a potem mi mowi co jakby sie nie zgodził. Wtf skoro podpisał. Potem że moje powody to nie powody i ze kłamię. Potem ze mam sie zastanowic bo zawsze ja s grosz a potem moge dosłownie'pier lnac tym'. I mam sie nie denerwować. Moze przesadzam ale dziwne mi sie to wydało.
W czwartek byłam pytana o zmiane decyzji i odpowiedziałam ze nie zmieniłam. Wczoraj był piatek ostatni dzień...i chciałam powiedziec ze zostaje ale kier nie było. Potem zadzwoniłam spytalam czy wszystko załatwione...powiedział ze tak. Swiadectwo maja wyslac poczta. Teraz żałuje ze nie zostałam do konca miesiaca...jak pomysle ze bede bez pracy to chyba gorzej mi siadnie psychika niz wvtamtej pracy. Myslucie ze ta sie to jeszcze odwołać? Jesli swiadectwo niewypisane?
troll
Troll bo? Byly tam tez takie przypadki rezygnacji po tygodniu. Po prostu szok sprawił że emocje wziely gore nad rozsadkiem.
47 2016-09-10 09:34:20 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-09-10 09:35:05)
Mam nadzieję, że nigdy nie złożysz do mnie cv, bo szlag by mnie trafił... czy Ty w ogóle wiesz, co chcesz robić w życiu?
To nie jest pierwsza Twoja praca, na którą narzekasz, a potem dochodzisz do wniosku, że jednak byś chciała, bo bez pracy gorzej. Nie wspominając o tygodniowych rozkminach przy zwolnieniu... Nie wiem, ile masz lat, ale ogarnij się.
Troll bo? Byly tam tez takie przypadki rezygnacji po tygodniu. Po prostu szok sprawił że emocje wziely gore nad rozsadkiem.
Nad jakim rozsądkiem?
lea.mela napisał/a:Troll bo? Byly tam tez takie przypadki rezygnacji po tygodniu. Po prostu szok sprawił że emocje wziely gore nad rozsadkiem.
Nad jakim rozsądkiem?
hahahaa, touche
lea.mela napisał/a:Troll bo? Byly tam tez takie przypadki rezygnacji po tygodniu. Po prostu szok sprawił że emocje wziely gore nad rozsadkiem.
Nad jakim rozsądkiem?
10/10
W czwartek byłam pytana o zmiane decyzji i odpowiedziałam ze nie zmieniłam. Wczoraj był piatek ostatni dzień...i chciałam powiedziec ze zostaje ale kier nie było. Potem zadzwoniłam spytalam czy wszystko załatwione...powiedział ze tak. Swiadectwo maja wyslac poczta. Teraz żałuje ze nie zostałam do konca miesiaca...jak pomysle ze bede bez pracy to chyba gorzej mi siadnie psychika niz wvtamtej pracy. Myslucie ze ta sie to jeszcze odwołać? Jesli swiadectwo niewypisane?
Jesteś niedojrzała i nieodpowiedzialna. Współczuję, każdej osobie, która Cię kiedykolwiek zatrudni.
W czwartek byłam pytana o zmiane decyzji i odpowiedziałam ze nie zmieniłam. Wczoraj był piatek ostatni dzień...i chciałam powiedziec ze zostaje ale kier nie było. Potem zadzwoniłam spytalam czy wszystko załatwione...powiedział ze tak. Swiadectwo maja wyslac poczta. Teraz żałuje ze nie zostałam do konca miesiaca...jak pomysle ze bede bez pracy to chyba gorzej mi siadnie psychika niz wvtamtej pracy. Myslucie ze ta sie to jeszcze odwołać? Jesli swiadectwo niewypisane?
Chroń Nas Boże, przed takimi pracownikami.
Weź Ty się ogarnij i przestań cudować. Tacy pracownicy powinni trafiać na " czarną listę ", przynajmniej nikomu krwi by nie psuli.
Znajoma z tej pracy slyszac moje wahania zadzwonila do szefa ze sie waham i czy wszystko juz zalatwił...on jej powiedział zeby mi powiedziala ze mam byc w poniedziałek. Mowilam jej zeby nigdzie nie dzwoniła! Ze niby zaluje ale trzeba szukac dalej, a ona mi niedzwiedzia przysluge zrobiła. To jakas paranoja.
rzeczywiście paranoja polecam terapię - mam nadzieję, że to Ci pomoże
rzeczywiście paranoja
polecam terapię - mam nadzieję, że to Ci pomoże
Jak będzie miała dobre papierki od odpowiedniego specjalisty, bardzo możliwe że, na rentę się załapie.
Znajoma z tej pracy slyszac moje wahania zadzwonila do szefa ze sie waham i czy wszystko juz zalatwił...on jej powiedział zeby mi powiedziala ze mam byc w poniedziałek. Mowilam jej zeby nigdzie nie dzwoniła! Ze niby zaluje ale trzeba szukac dalej, a ona mi niedzwiedzia przysluge zrobiła. To jakas paranoja.
Ahahahaah, powodzenia w pracy zatem
A ja nie mam więcej pytań do Autorki. Mam jedynie nadzieję, że nigdy mi się taki pseudopracownik nie trafi. Powodzenia.
Czemu pseudo? Byład w takim miejscu? Byly odoby rezygnoealy po dniu,tygodniu,miesiacu. To jest pewien szok. I nawet jesli zaluje ,to nigdzie nie dzwoniłam. Powiedzialam znajomej ze moze i załuje ale to tylko kwestia kasy i ze pewnie jakbym wrociła bym znow narzekała. Ona mimo to wbrew mojej woli zadzwoniła do kierownika. Stawiajac mnie w dziwnej sytuacji...to jakirs nieporozumienie.
Czemu pseudo?
A dlatego, że odpowiedzialny pracownik NIE podejmuje decyzji o rozpoczęciu/zakończeniu pracy POCHOPNIE.
to jakirs nieporozumienie.
Nieporozumienie to ten wątek.
61 2016-09-10 16:47:20 Ostatnio edytowany przez lea.mela (2016-09-10 16:48:42)
Masz racje podjelam te prace wbrew sobie. Po prostu dlugi okres czasu jej nie miałam.Stad mialam rozne mysli. Lecz ta praca rowniez zle mi dzialala na psychike. Do tego zagrozenia i wpadlam w panike. Tezec,ezw b,dur otd.itp. z jednej strony kasa a z drugiej zagrozenia nie warte tych pieniedzy. Tetaz po przysludze tej znajomej nie wiem co mam zrobic. Boja zadnych deklaracji ze wracam nie e skladalam.
A ja mam szczerą nadzieję, że lea.mea tylko się dobrze tutaj bawi. Jeśli nie, to mogę tylko napisać, że to jakiś dramat jest .
Chciałabym ale nie bawie sie. Znajoma narobiła mi teraz bigosu.
Znajoma narobiła mi teraz bigosu.
Cała moja rodzina ma z niego ubaw.
No śmieszne rzeczywiście
Nie wiem co teraz mam robic.