No wiec zacznę może od tego,ze mam 35 lat zje*bane zycie emocjonalne , psychiczne i mam nerwicę lękową ,przy której mam dodatkowo silne bóle żołądka spowodowane ciągłym stresem związanym w dużej mierze z moją matką . Mieszkam sobie z nią od jakiś 3 lat po tym jak odeszłam od faceta i wprowadziłam sie do niej z dziećmi. Ona odkąd pamiętam jechała po mnie niesamowicie, źle wyglądam, jak schudłam 17kg to za mało,bo mogłabym więcej ,jak znalazłam fajną pracę , to jej sie wydawała dziwna i mało satysfakcjonująca, jak znalazłam inna to,ze mało jestem w domu , a jak jeszcze inna to,ze ciągle nie mam hajsu i tak wszystko Qrwa źle!!!!!!Męża miałam ,ale mnie zdradzał, to powiedziała ,ze to moja wina ,bo on taki wspaniały,a ja taka zła.Najgorsze jest jednak to ,ze kiedys powiedziała ,że jak X bedzie w sadzie walczył o prawo do opieki nad dzieckiem to na go poprze,bo ja się na matkę nie nadaje.... Przy drugim facecie mojego zycia,tez o mało mu w d... nie weszła,w ogóle nie zwracając uwagi na własne dziecko ,a ten z kolei ostro wydym...ł mnie na kasę,ale ona jak zwykle jego winy nie widziała, bo jak ostatnio stwierdziła " zniszczyłam tym facetom życie " .Najgorsze jest to,że czym, tym,że byłam wierna, oddana i dobra, że wszystko bym dla nich zrobiła, bo jak kogos kocham to taka własnie jestem .... Wchodzi do mnie jak do siebie bo to jej dom ) nie puka nigdy,zawsze mnie ochrzania,ze syf,ze naczynia w zlewie, ze kwiaty nie takie w wazonie czyli wszystko źle. Finał taki,ze moja samoocena to minus sto i nie potrafię inaczej, wszystko co robie nawet dla siebie w głowie mi mówi,ze źle , że jestem brzydka ( chodz duzo osob mi mówi,ze jestem ładna) ja widzę siebie w najgorszych barwach . Do tego od 3 lat nie śpię ,zasypiam przed 4 wstaje po 7 i tak dzien w dzien ( ale tylko w tym domu tak mam ze snem ) , Jak poznam faceta to albo on sam ucieka,albo ja uciekam ,zupełnie nie kumam co jest nie tak .. ( Teraz poznałam własnie kolejnego ,ale boję się ,że też ucieknie, choć jest inny, zniszczony przez zycie - nie bedę sie rozpisywać na jego temat ,bo to swieża sprawa )
Teraz mam straszny okres w zyciu i bardzo sie go boję, bo zwyczajnie w świecie nie mam siły już na nic, na walkę ciągłą z nią , jestem juz strasznie tym zmęczona , najlepiej bym przespała ten okres życia,ale się nie da tak .. Nie wiem co robić szczerze mówiąc. Nie chce isc do psycho da mi jakies leki pewnie antydepresanty i nasenne, boję się,ze gdy je dostanę to się nimi załatwię na amen...