Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum. Piszę do Was bo mam nie lada problem do rozwikłania
Jestem z dziewczyną 5 lat od jakiegoś roku dziwnie się zachowuje (myślę, że to przez Izotek - tabletki na trądzik).
Ostatnio coraz częściej się kłóciliśmy o to, że jej nie ufam, że jestem zazdrosny itp. Okazało się że od miesiąca spotykała się z jakimś innym Panem.
Dziewczyna twierdziła, że się w niej coś wypaliło i że nie jest jak dawniej. Że mnie kocha, ale nie możemy być na razie razem.
Dodam, że ona była zawsze wrażliwa nie ciągnęła do chłopaków itp. Twierdziła, że nie mogła by być z innym itp.
Dobra do rzeczy :
Chciała przerwy nie zgodziłem się i tym pogorszyłem sprawę. Teraz nie jesteśmy już z sobą, ale po weekendzie na którym się rozstaliśmy zadzwoniła do mnie na następny dzień, że nie może żyć jak mnie nie ma, że przeprasza za wszystko, że tylko mnie kocha, że temu drugiemu napisała, iż to konec itp.
Pojechałem do niej i spędziliśmy całkiem fajnie czas. Następnego dnia pojechałem rano do pracy prosto od niej do godziny 10 dopóki nie rozmawiała z koleżanką twierdziła, że mnie kocha i że chce być zemną i że mi już tego nie zrobi drugi raz, nagle po rozmowie z nią pisze, iż wczoraj nie byłą sobą , że jednak mnie nie kocha... .? wtf ?
Dobra ciąg dalszy :
Trochę się postarałem jakieś kwiaty 50 róż, przepraszałem za coś czego nie zrobiłem. Starałem się jak nikt inny itp. Stwierdziła że to koniec. Po moim narzekaniu, że zrobiła mnie w konia, że tak się nie robi odpuściłem na jeden dzień.
Następnego ranka około 10 dzwonie do niej i słyszę. Tęskniłam za Tobą (teraz jednak to zlałem i nie mówiłem już że ją kocham itp) odpowiedziałem fajnie, miło.
Ona do mnie co tam u mnie itp. Potem zacząłem z nią pisać sms i dowiedziałem się tego że :
Nie chce na razie robić nic pochopnie bo nie chce Cię już ranić.
Myślę ok. Napisałem, że już mi to obojętne wszystko i powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego, że straciłem osobę na której mi zależało najbardziej na świecie.
Ona na to że i tak mnie kocha.
Ja do niej :
Kochasz mnie, a chcesz być z innym ?
Ona, że nie będzie z nikim innym i że kiedyś mi już powiedziała że kocha tylko mnie i tylko zemną będzie.
Myślę sobie ok, zapytałem Mam na Ciebie czekać czy iść w swoją stronę Ona odpowiedziała : Czekaj na mnie ja Czekam na Ciebie. Zawsze Cię będę kochać .
Pytam się o co chodzi bo nie rozumiem. Ona po prostu czekaj wiem, że nie rozumiesz. Na razie nic nie da się zrobić.
Może mi jakaś kobieta odpowiedzieć o co chodzi ? Nie ogarniam już tego wszystkiego !