.
1 2016-08-08 20:44:07 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:46:16)
2 2016-08-08 20:56:08 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-08-08 21:01:53)
Są rzeczy, o które należy walczyć, a są takie, które należy puścić bokiem. Jako mężczyczna musisz odróżniać jedne od drugich. Dobrze Ci w życiu idzie, brawo dla Ciebie. Nie oczekuj, że żona będzie tak mądra jak Ty.
Nie podałeś wielu przykładów z życia...
Pierwsze... Plotki na twój temat -- ignorować.
Gierki żony i teściowej ignorować. Od teściów emocjonalnie się odseparować. Na przykład jakby mi teściowa powiedziała, że ledwo przyjechał i już jest problem, to bym to zignorował.
Sprzątanie domu... Że też się człowieku tym przejmujesz -- jak bym powiedział żonie "Prosiłem Cię kochanie o sprzątnięcie kuchni i łazienki. Nie sprzątnęłaś... Musimy zapłacić tysiąc zł za sprzątanie. Trudno... o tyle mniej będzie miała nasza rodzina na wakacje. To jest twoje zaniedbanie. "
Musisz być jak rycerz, który ma swój cel i żadne "sr*jące ptaszki" mu nie przeszkodzą. Pamiętaj -- pewne sprawy są bardzo ważne... a pewne to tylko "babskie ujadanie". Na pocieszenie Ci powiem że zawsze coś jest źle -- albo brak porozumienia jak u Ciebie, albo brak miłości albo kiepski seks.
Skup się na pracy, dzieciach, życiu. Chwal żonę za dobre rzeczy, ignoruj złe.... może czasem traktuj jak małą dziewczynkę, która się dopiero uczy życia.
Jesteś osobą, która ma pieniądze. Rozumiem, że macie gdzie mieszkać, i nie jesteś od nikogo zależny.
Zatem masz wyszstkie potrzebne rzeczy, aby iść swoją drogą.
Twoją słabością są twoje emocje... Duma, że masz samochód i urośniesz w oczach teściów. Walczenie z żoną o dobre relacje. Zmienisz się, kiedy obojętne Ci będzie co oni myślą... kiedy zaczniesz iść swoją drogą, kiedy ustalisz co dla Ciebie ważne, do jakich celów dążysz.
Tak to jest jak się mieszka koło teściów.Żona i dzieci nie mają w Tobie żadnego autorytetu. Służysz im po to ,żeby zarabiać pieniądze i znosić ich brak szacunku do siebie. To ,że dzieci przejęły taktykę teściów i żony co do traktowania Ciebie jako zło konieczne to są ich starania a Twoje godzenie się na to przez lata. Jedynym wyjściem z tej sytuacji żeby zachować rodzinę i zapobiedz wtrącania się teściów do waszej rodziny byłaby wyprowadzka daleko od nich.To ,że ktoś Ci może napisać " porozmawiaj z żoną" to nic nie da bo jej rodzice robią jej wodę z mózgu cały czas i snując opinię na Twój temat .Jeżeli nie odetniesz żony od teściów i będziesz pozwalał wchodzić sobie na głowę, pomiatać sobą to psychicznie Cię zniszczą , nie będziesz nigdy miał posłuchu u dzieci tylko brak szacunku.
4 2016-08-08 21:15:34 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:46:31)
.
5 2016-08-08 21:36:25 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-08-08 21:38:08)
Ty nie cierpisz z tego powodu, uwierz albo zrozum
Generalnie historia w czasie podobna do mojej, tło w zasadzie to samo, z taka roznica ze u mnie byly bliźniaki na raz
Jedno cisnie mi sie na usta, nie wiem może maja wpływ moje przeżycia, chodz juz nie dzialaja na mnie tak destrukcyjnie, w zasadzie nie działają
Nie chce pisac jaki sie mi osobiscie wydajesz, bo co to zmieni
Mam odczucie że probowales dostać coś co za kase i pozycje, sie nie dostaje
I tym bardziej boli Cię, ze mimo w Twoim mniemaniu podniesienia sie ze stanu "podartej koszuli" nic to nie zmieniło w Twojej relacji
Piszesz spokojnie, delikatna plątanina, pewnie wiele nie uporzadkowanyvh myśli,
Moge tylko rzec, że nie ilość a jakość, moze doprowadzic to do pionu, problem polegac moze na tym, ze wtedy oboje musielibyscie byc na równi, równi wobec siebie
Tescie teściami, żona żoną, na sile nikt Cię do slubu nie porwał
Lojalność wedlug mojego rozumienia Twojego pojmowania, to se nie kupi czlowiek
Temat rzeka czuje że masz dosc walki z wiatrakami, cos tam wspominasz o czaso i streso umilaczu, temat taki cichy jakis, a mowiles cos o nerwowosci podwyzszonej zaraz po wspomnieniu o alkoholu
Troche ciasno to widzę, z jednego powodu, sam na to pozwoliles swoim zachowaniem postawą, a cierpisz rzekomo z powodu jej nie lojalnosci, pomyśl nad tym
6 2016-08-08 22:00:38 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:46:45)
.
Ale czego tak naprawde od nas oczekujesz? Wiedziales jak jest, i godziles sie z tym. Tak jak bylo na poczatku tak jest i teraz, i to za twoim przyzwoleniem. To co piszesz to wyglada troche jakbys sie chcial poskarzyc, wyzalic i to wszystko. A jak juz to zrobisz to zycie i tak potoczy sie starym torem. Niby nazwales siebie co dalej? ale jakos nie czuc w twoich wypowiedziach wachania, proby zmiany tylko chec wyzalenia sie.
Ta Twoja wypowiedź jest taka dłuuuuga przeczytałam trochę tekstu i powiem Ci ,że historia podobna do mojego znajomego tylko ,że to źle się skończyło .Rozwiedli się .
9 2016-08-08 22:31:17 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:46:57)
.
10 2016-08-08 22:34:10 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:47:08)
.
Fakty natomiast są faktami i mam je w pamięci.
To jest normalne, ze tylko Ty masz prawo weryfikować i oceniac co jest faktem a co nie,
Powiedz tak procentowo, ile z tych faktów jest negatywnych ile pozytywnych, w twoim odczuciu
12 2016-08-08 22:38:19 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-08-08 22:39:46)
Jozefina dobre pytanie. I masz rację, że daleki jestem od chęci zmian. Więc pozostanie tak jak jest - tu też masz rację. Nie zgadzam się, że za moim przyzwoleniem. Nie zgadzałem się z tym nigdy i osoba, z którą powinienem o tym rozmawiać o tym wie i zawsze wiedziała.
Owszem wiedziala, ale wiedziala takze ze pomimo iz Ci to nie odpowiada bedziesz sie na to godzil, ze tak sie wyraze zabraklo jej bodzca do zmiany. Sam piszesz ze nie masz checi do zmian, wybrales droge - ja wam pokaze , tyle tylko ze nic im nie pokazesz bo oni patrza na Ciebie przez swoje okulary, a na dodatek wybacz ze to pisze ilosc drogich samochodow i wysokie stanowisko jest tu bez znaczenia Ty dalej mentalnie jestes tym chlopakiem w jednej koszuli. I ona o tym wie.
A i nie miej zludzen Ty nie walczysz, nigdy nie walczyles. I wlasnie dlatego rozwod nie wchodzi w gre.
13 2016-08-08 22:40:10 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:47:24)
.
co_dalej? napisał/a:proszę zrozumieć - to jedno zdanie poniżej mówi wszystko - miałbym gdzieś wszystko inne, gdyby człowiek który się ze mną związał stał zawsze po mojej stronie
"To, na co cierpię to poczucie permanentnego braku lojalności ze strony swojej żony."
Chlopie ale ona od poczatku byla nielojalna, i pomimo tego ze taka byla pojawilo sie pierwsze, drugie i trzecie dziecko. Pomimo tego ze taka jest od zapewne wielu lat nie chcesz zadnych zmian i na wszystko sie godzisz. Teraz sie zbulwersowales bo cie trzepnela po kieszeniach, ale dalej sie na to godzisz. To nie ona jest Twoim problemem
Nigdy nie bedzie tak ze czlowiek ktory sie z Toba zwiazal zawsze stanie po twojej stronie. Jak mozesz wymagac tego od innego czlowieka skoro nie wymagasz tego od siebie?
15 2016-08-08 22:46:47 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:47:40)
.
co_dalej? napisał/a:co_dalej? napisał/a:proszę zrozumieć - to jedno zdanie poniżej mówi wszystko - miałbym gdzieś wszystko inne, gdyby człowiek który się ze mną związał stał zawsze po mojej stronie
"To, na co cierpię to poczucie permanentnego braku lojalności ze strony swojej żony."
Chlopie ale ona od poczatku byla nielojalna, i pomimo tego ze taka byla pojawilo sie pierwsze, drugie i trzecie dziecko. Pomimo tego ze taka jest od zapewne wielu lat nie chcesz zadnych zmian i na wszystko sie godzisz. Teraz sie zbulwersowales bo cie trzepnela po kieszeniach, ale dalej sie na to godzisz. To nie ona jest Twoim problemem
Nigdy nie bedzie tak ze czlowiek ktory sie z Toba zwiazal zawsze stanie po twojej stronie. Jak mozesz wymagac tego od innego czlowieka skoro nie wymagasz tego od siebie?
Kwestia podejscia do "stać po mojej stronie"
17 2016-08-08 22:53:56 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:47:53)
.
18 2016-08-08 22:55:27 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-08-08 22:59:29)
Jozefina - jedna koszula, samochod i te inne sprawy materialne mialy pokazac jak czlowiek jest oceniany w jej rodzinie -
to jest ironia: " Miałem już samochód, sytuacja mieszkaniowa się poprawiła, więc z dumnie podniesioną głową mogłem się tam pokazać." - nie widac?tu zobacz jakie tesciowa ma podejscie do kasy: "Zdarzały się jeszcze różne podobne jak wyżej sytuacje ale po jakimś czasie teściowa zaczęła wyjeżdżać za granicę żeby opiekować się starszą żydówką. Nawiasem mówiąc w domu miała męża po dwóch zawałach i drugą córkę z mężem i dwójką dzieci. Córka i jej mąż szli do pracy a dzieci zostawały ze schorowanym dziadkiem. Efekt jest taki, że zmarł w zeszłym roku. "
i tu tez:
"Kiedy przyjechaliśmy pewnego razu naprawdę drogim samochodem, we wszystkich jakby piorun strzelił – mało mi nie zaczęli wchodzić do tyłka."A ja, masz racje nie zmienilem sie - czy bylem w jednej koszuli czy w stu, czy z samochodem czy bez.
Generalnie z tego postu wnioskuje tylko ze obarczasz tesciowa wina za smierc tescia. I jakos mi sie to nie podoba.
Amethis ano kwestia podejscia, albo moze i nie. Zdarza mi sie stac po mojej wlasnej stronie nie zawsze zgodnej z strona czlowieka ktory sie ze mna zwiazal. I jeszcze bezczelnie uwazam ze jestem niesamowicie lojalna
Autorze co wiec rozumiesz za stanie zawsze po twojej stronie
i edit
Jozefina napisał/a:Chlopie ale ona od poczatku byla nielojalna, i pomimo tego ze taka byla pojawilo sie pierwsze, drugie i trzecie dziecko. Pomimo tego ze taka jest od zapewne wielu lat nie chcesz zadnych zmian i na wszystko sie godzisz. Teraz sie zbulwersowales bo cie trzepnela po kieszeniach, ale dalej sie na to godzisz. To nie ona jest Twoim problemem
Nigdy nie bedzie tak ze czlowiek ktory sie z Toba zwiazal zawsze stanie po twojej stronie. Jak mozesz wymagac tego od innego czlowieka skoro nie wymagasz tego od siebie?Nie wymagam od siebie w jakim znaczeniu? Nie wszystko w życiu robi sie tylko dla siebie. Co do trzepania po kieszeni to też trzeba oprócz słowo kasa przeczytać troche wiecej. Chodzi o to, że po tym wszystkim zaczeła żebrać, żebym nikomu o tym nie mówił bo prysnie jej nieskazitelna opinia w jej rodzinie.
Ale to te ostatnie wydarzenia tak Cie zbulwersowaly ze postanowiles sie wygadac obcym ludziom. Popraw mnie jesli sie myle ale zrobiles to bo musiales sie wygadac ale w imie lojalnosci czy czego tam postanowiles nie psuc jej dobrej opinii w rodzinie?
19 2016-08-08 23:00:12 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:48:07)
.
20 2016-08-08 23:03:50 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-08-08 23:04:40)
Jozefina zamiast uganiac sie za paroma euro tesciowa powinna byc przy swoim mezu - skad ich corka ma miec odpowiednie podejscie do malzenstwa skoro ma taki przyklad od matki. Poza tym bylem swiadkiem relacji miedzy nimi kiedys w dawnych czasach i niestety tesciowa potrafila z satysfakcja opowiadac o porazkach tescia. To ze o tym pisze tez Ci sie nie podoba?
Nie, nawet rozumiem twoja potrzebe wygadania sie. Kazdy czasem musi wylac swoje zale. Ale jeszcze lepiej by bylo gdyby zrobic to konstruktywnie.
No wiec co zrobiles z propozycja zony?
"Rozdziobia Cie kruki i wrony"
Tobie wadzi i bije po oczach cos co sam probujesz osiągnąć lub wydaje Ci sie tylko że nabyles uprawnienia do tego
Jesli robi prezenty za Twoja kase, to jeszcze dla ludzi ktorzy maja odmienne niz Ty zdanie
Tesciowa robi cos co według Ciebie jest nie okej, i w kolo macieju
Ty niby bazujac na faktach, posklejanych przez siebie, sadzisz ze jtos sie do czegos przyczynił
No generalnie bez winy jestes, czy w koszuli czy wypasiony po zeby, jak to ujales sie nie zmieniłeś
Jozefina
Bezczelnie dla kogo, dla siebie czy w odbiorze
22 2016-08-08 23:10:58 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:48:20)
.
23 2016-08-08 23:16:14 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:48:31)
.
napisalem gdzies tam wyzej, ze ksiazke trzeba byloby napisac zeby przedstawic pelny obraz i pewnie autorow trzeby by dwoje, a to ze ze postanowilem wygadac sie obcym ludziom to - nawarstwilo sie troche roznych rzeczy ktore mnie ruszaja ostatnio, a wreszcie mam czas, zeby pomyslec o innych sprawach niz codzienna rutyna - potrzeby rodziny juz zaspokoilem wiec jeden wieczor dla siebie nikomu nic nie ujmie
Nie nie ujmie. Ale dlaczego obcym ludziom a nie komus znajomemu? Koledze? Komus z rodziny?
Wygadales sie ale na pytania juz odpowiadac nie chcesz, znaczy sie nie zalezy Ci na rozmowie a li i jedynie na wyzaleniu sie. ja sie troche nie dziwie twojej zonie ze nie chce jej sie byc lojalna w stosunku do Ciebie.
Amethis w sumie pochlebiam sobie ze lojalnosc jest jedna z moich lepszych cech
25 2016-08-08 23:23:35 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:48:44)
.
propozycja zony - w sumie jak widzisz juz sie wygadalem, wiec jest po sprawie
No to problem zalatwiony. Zle ci z tym wszystkim, nie godzisz sie z cala sytuacja ale w imie planu - ja wam pokaze - pokazujesz zonie jak wg Ciebie powinna wygladac lojalnosc. Czemu nie wymagasz tej lojalnosci od siebie samego? Czemu godzisz sie na cos na co nie masz ochoty? Zamiatasz problemy pod dywan, albo topisz w procentach. Ot i tyle
27 2016-08-08 23:32:58 Ostatnio edytowany przez co_dalej? (2016-08-08 23:48:55)
.