Jak żyć? Co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak żyć? Co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Jak żyć? Co robić?

Cześć dziewczyny.

Mam pewien problem który chciałbym rozwiązać i Wasze rady myślę że by mi pomogły;)
Na początku chciałem założyć temat w którym bym sie wyżalił jakim to nieudacznikiem jestem itp. a łatwo nie miałem w życiu i pomimo starań nie mam, ale wtedy przypomniałem sobie że dziś jest dzień bez narzekania.
W tym roku skończę 28lat i 0 (słownie - zero) bliższego doświadczenia z kobietami, niestety wszystkie próby kończyły się fiaskiem (z mojego powodu oczywiście!)
Od dwóch lat staram sie to zmienić tylko słabo mi to idzie przez lekko skrzywioną psychikę... Nie będe tutaj wylewał żali i opisywał swojego życia, tylko jeśli mogę, chciałbym Was prosić o radę co mam zrobić i czy coś z tym konkretnym przypadkiem który opiszę robić

Otóż jakiś czas temu poznałem pewną kobietę, starsza ode mnie o rok, po rozwodzie...
Po pierwszym spotkaniu byłem zachwycony jej osobą, mądra, wygadana, sympatyczna, ogarnięta i do tego w moim guście jeśli chodzi o wygląd. Ale głowa(moja) mówiła że ona szuka kogoś innego, że nie jestem dla niej odpowiednio dobry!
Chciałem spróbować, do odważnych świat należy prawda?
Słabo mi to wychodziło, spotykaliśmy sie ale ja jestem bardzo nieśmiały... Do teraz mam problem z przytuleniem najlepszej koleżanki(która jakby nie było mnie o to opieprza!!)
Od listopada do walentynek spotykaliśmy sie w miare regularnie, ale spieprzyłem to... (szkoda że czasu cofnąc nie moge)
Wydaje mi sie że ona chciała czegoś wiecej ale nie mam jaj chyba...
Mam mega dużo kompleksów, choć wydawać by sie mogło że jest inaczej
Podobno jestem przystojny nawet...
Ale problemem jest moja psychika... Mam problem z kontaktem fizycznym z drugą osobą, najwygodniej dla mnie to zwykły "żółwik" na przywitanie
Znam przyczyny swoich problemów z kontaktem fizycznym z drugim człowiekiem...

Wydaje mi się że definitywnie spieprzyłem wszystko w walentynki, chyba wtedy ona uświadomiła sobie że lepiej sobie mnie odpuścić... Mógłbym pisać poradniki chyba "Jak zniszczyć sobie życie na własne życzenie"

Od walentynek widziałem sie z nią kilka razy (ciężko się z nią ugadać na spotkanie) ale na czysto przyjacielskiej stopie.

Powiedzcie mi czy jeśli facet podczas randkowania z Wami cos spieprzy to jest skreślany na dobre? Czy spotkanie z nią i wyjaśnienie wszystkiego co, jak i dlaczego coś zmieni na lepsze? Odpuścić? Spotkać sie i zapytać czy kiedykolwiek miałem szanse i jeśli tak to w którym momencie to spieprzyłem coś da?
Jest to jedna z dosłownie 3 osób z którymi spędzam czas nie patrząc na zegarek, nie zastanawiając się ile czasu mógłbym robić coś innego!

Ona posiada wady o których wiem, ale nie są to wady które mi przeszkadzają...
Od listopada myślę o niej prawie 24/7

Jeśli macie jakieś pytanie to pytajcie;)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak żyć? Co robić?

Jesli Ci naprawde zalezy to wyjasnij, czemu nie? Co tracisz? Nic. Jesli dziewczyna, bedzie na tak to fajnie. Jesli bedzie na nie, to chociaz bedziesz wiedzial, ze masz przestac myslec o niej i z czystym sumieniem, ze zrobiles co mogles ruszysz do przodu.
Jesli masz jak piszesz lekko skrzywiona psychike, to postaraj sie nie dorabiac sobie w glowie scenariuszy.

3

Odp: Jak żyć? Co robić?
ewam napisał/a:

Jesli Ci naprawde zalezy to wyjasnij, czemu nie? Co tracisz? Nic. Jesli dziewczyna, bedzie na tak to fajnie. Jesli bedzie na nie, to chociaz bedziesz wiedzial, ze masz przestac myslec o niej i z czystym sumieniem, ze zrobiles co mogles ruszysz do przodu.
Jesli masz jak piszesz lekko skrzywiona psychike, to postaraj sie nie dorabiac sobie w glowie scenariuszy.

Wszystko jasne, ma mnie gdzieś;)
Spotkanie z nią graniczy z cudem...
Do tego któryś raz już rzuciłem pomysł żeby gdzieś jechać, coś zobaczyć itp. i nagle okazuje się następnego dnia że ona tam pojechała z koleżanka...
Trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, nie każdy może kogoś mieć...;/

pozdrawiam

4

Odp: Jak żyć? Co robić?

Trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, nie każdy może kogoś mieć...;/

Brawo. Dokładnie tak. Niech ta myśl będzie ci przewodnikiem - jeśli się nie zaczniesz starać, tylko dalej będziesz ulegać swoim własnym błędnym przekonaniom i wzorom zachowań (co już zauważyłeś, że je masz), to będziesz tkwił w miejscu na własne życzenie. Nikt nie musi być w związku. Tyle jest ludzi, którzy do śmierci byli samotni. Do ciebie należy wybór, czy chcesz do nich dołączyć.

5

Odp: Jak żyć? Co robić?

No bez przesady Paradoks, nie dramatyzuj az tak bardzo. To, że AKURAT TA dziewczyna nie była Tobą zainteresowana, nie oznacza, że każda inna też nie będzie. Musisz się wziąć w garść i podnieść swoją samooconę, i wtedy zobaczysz jak Ci wskaźnik atrakcyjności skoczy do góry wink
Pomyśl sobie, jesteś młodym (sam twierdzisz, że nawet przystojnym wink ) facetem, z tego co napisałeś wynika, że nie masz jakiegoś ogromnego bagażu doświadczeń z kobietami a więc nie jesteś specjalnie utarty na nazwijmy to knkretny tor u kobiety, w związku na pewno będziesz potrafił się dostosować i uszczęśliwić kobietę. Nie masz dziecka w plecaku i małżeństwa pod płaszczem, także smiało można stwierdzić, że na  rynku to jesteś niezłym kąskiem do poderwania wink Więc głowa góry i wyruszaj na łowy smile

Odp: Jak żyć? Co robić?
Paradoks napisał/a:
ewam napisał/a:

Jesli Ci naprawde zalezy to wyjasnij, czemu nie? Co tracisz? Nic. Jesli dziewczyna, bedzie na tak to fajnie. Jesli bedzie na nie, to chociaz bedziesz wiedzial, ze masz przestac myslec o niej i z czystym sumieniem, ze zrobiles co mogles ruszysz do przodu.
Jesli masz jak piszesz lekko skrzywiona psychike, to postaraj sie nie dorabiac sobie w glowie scenariuszy.

Wszystko jasne, ma mnie gdzieś;)
Spotkanie z nią graniczy z cudem...
Do tego któryś raz już rzuciłem pomysł żeby gdzieś jechać, coś zobaczyć itp. i nagle okazuje się następnego dnia że ona tam pojechała z koleżanka...
Trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, nie każdy może kogoś mieć...;/

pozdrawiam

Obawiam się że masz rację, ma Cię gdzieś. Skreśliła Cię nawet jako potencjalnego kolegę. Daruj sobie jakiekolwiek starania o tę kobietę. Szkoda Twojego czasu i energii na osobę (rozwódkę na dodatek), która nie wykazuje żadnego zainteresowania Twoją osobą. Próbuj dalej spotykać się z innymi dziewczynami, tym razem nie idealizując ich jako potencjalnych kandydatek do związku. Pamiętaj że podejmując starania o kobietę, musisz być także gotowy do jej utraty. Powodzenia

7

Odp: Jak żyć? Co robić?
Chomikowa napisał/a:

Trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, nie każdy może kogoś mieć...;/

Brawo. Dokładnie tak. Niech ta myśl będzie ci przewodnikiem - jeśli się nie zaczniesz starać, tylko dalej będziesz ulegać swoim własnym błędnym przekonaniom i wzorom zachowań (co już zauważyłeś, że je masz), to będziesz tkwił w miejscu na własne życzenie. Nikt nie musi być w związku. Tyle jest ludzi, którzy do śmierci byli samotni. Do ciebie należy wybór, czy chcesz do nich dołączyć.

Starałem sie dużo przez ostatnie 2 lata, nie siedziałem na tyłku czekając aż któraś sie mną zainteresuje... zainwestowałem w siebie, schudłem, nowy ciuch, fryzura, operacja aparat na zęby założyłem, na studia sie nawet zapisałem.
Odnowiłem sporo kontaktów, sporo kobiet poznałem na żywo i na portalach randkowych itp. I co z tego mam? nic/null/zero

navelbina napisał/a:

No bez przesady Paradoks, nie dramatyzuj az tak bardzo. To, że AKURAT TA dziewczyna nie była Tobą zainteresowana, nie oznacza, że każda inna też nie będzie. Musisz się wziąć w garść i podnieść swoją samooconę, i wtedy zobaczysz jak Ci wskaźnik atrakcyjności skoczy do góry wink
Pomyśl sobie, jesteś młodym (sam twierdzisz, że nawet przystojnym wink ) facetem, z tego co napisałeś wynika, że nie masz jakiegoś ogromnego bagażu doświadczeń z kobietami a więc nie jesteś specjalnie utarty na nazwijmy to knkretny tor u kobiety, w związku na pewno będziesz potrafił się dostosować i uszczęśliwić kobietę. Nie masz dziecka w plecaku i małżeństwa pod płaszczem, także smiało można stwierdzić, że na  rynku to jesteś niezłym kąskiem do poderwania wink Więc głowa góry i wyruszaj na łowy smile

Tu już nie chodzi o to że konkretnie TA jedna mnie nie chce, tutaj chodzi że żadna...
Nie ja twierdze, tylko tak twierdzą znajome, mi osobiście w sobie się nic nie podoba...
Nie mam żadnego doświadczenia, przez to jestem skreślany... było już tak kilka razy że jeśli sie dowiedziały że nie mam doś. to kontakt sie urywał...;/

NieśmiałyMizogine napisał/a:

Obawiam się że masz rację, ma Cię gdzieś. Skreśliła Cię nawet jako potencjalnego kolegę. Daruj sobie jakiekolwiek starania o tę kobietę. Szkoda Twojego czasu i energii na osobę (rozwódkę na dodatek), która nie wykazuje żadnego zainteresowania Twoją osobą. Próbuj dalej spotykać się z innymi dziewczynami, tym razem nie idealizując ich jako potencjalnych kandydatek do związku. Pamiętaj że podejmując starania o kobietę, musisz być także gotowy do jej utraty. Powodzenia

Fakt, szkoda czasu i energii

8

Odp: Jak żyć? Co robić?
Paradoks napisał/a:

Tu już nie chodzi o to że konkretnie TA jedna mnie nie chce, tutaj chodzi że żadna...
Nie ja twierdze, tylko tak twierdzą znajome, mi osobiście w sobie się nic nie podoba...
Nie mam żadnego doświadczenia, przez to jestem skreślany... było już tak kilka razy że jeśli sie dowiedziały że nie mam doś. to kontakt sie urywał...;/


To ty musisz staw zmienić bo w tym w którym łowisz to jakieś same pijaweczki się ostały.

Powtarzam, nie dramatyzuj, brak doświadczenia dla normalnej dziewczyny nie jest żadną przeszkodą uwierz.

9

Odp: Jak żyć? Co robić?

Przeczytałam i tak sobie mysle ze jeśli Tobie samemu że soba jest źle to i z innymi będzie. Tutaj nie pomoże fryzura operacja i aparat (chociaż tak wygląd się liczy w pewnym stopniu) ale co z tego jeśli powłoka atrakcyjna a zachowanie odpycha a mowa ciała więcej czasem mówi niż słowa. Tutaj środek trzeba naprawić a nie wierzch, jak napisałeś wiesz czemu tak postępuje sz, chyba powinieneś to przetrawic, może pogodzić się z czyms/kimś,przestać wracać do czegoś, nie idzie żyć przeszłością ale wpływ masz na tu i teraz i przyszłość to, to tworzysz i mówi Ci to osoba z problemem nawracania do przeszłości ale żebyś wiedział że walczę z tym. Tak wogole pozdrawiam

10

Odp: Jak żyć? Co robić?
navelbina napisał/a:

To ty musisz staw zmienić bo w tym w którym łowisz to jakieś same pijaweczki się ostały.

Powtarzam, nie dramatyzuj, brak doświadczenia dla normalnej dziewczyny nie jest żadną przeszkodą uwierz.

Patrząc na zachowanie tych "normalnych" jakoś nie moge Ci uwierzyć... Nie rozglądam sie za żadnymi paniusiami, imprezowiczkami, laluniami i innymi karynami, własnie sęk w tym że jeśli sie umawiam to z takimi które są "normalne".

spadajaca napisał/a:

Przeczytałam i tak sobie mysle ze jeśli Tobie samemu że soba jest źle to i z innymi będzie. Tutaj nie pomoże fryzura operacja i aparat (chociaż tak wygląd się liczy w pewnym stopniu) ale co z tego jeśli powłoka atrakcyjna a zachowanie odpycha a mowa ciała więcej czasem mówi niż słowa. Tutaj środek trzeba naprawić a nie wierzch, jak napisałeś wiesz czemu tak postępuje sz, chyba powinieneś to przetrawic, może pogodzić się z czyms/kimś,przestać wracać do czegoś, nie idzie żyć przeszłością ale wpływ masz na tu i teraz i przyszłość to, to tworzysz i mówi Ci to osoba z problemem nawracania do przeszłości ale żebyś wiedział że walczę z tym. Tak wogole pozdrawiam

Widzisz, sytuacja wygląda tak że:
-nie chodzę smutny/przygnębiony etc.
-nie żalę się nikomu jak to mi źle(ten temat jest to drugi raz kiedy w pewnym stopniu opowiadam co mi na sercu leży)
-Jestem towarzyski, dużo żartuje, uśmiecham sie, ogólnie nie mam problemów w nawiązaniu kontaktu z kimkolwiek

Niedawno koleżanka zapytała się mnie jak ja to robię że zawsze potrafię doradzić, pocieszyć, chodzę uśmiechnięty/szczęśliwy i jak sobie radzę z problemami...

Najwidoczniej nie każdy może być z kimś i tyle... smutne, no ale tak widocznie musi być


PS: Wygląd nie liczy się w pewnym stopniu, tylko jest to główny wyznacznik;) o tym również się przekonałem.
PS2: Pogodziłem sie z czymś, jestem życiowym nieudacznikiem;) wystarczyło przeanalizować dotychczasowe sukcesy i porażki, wynik jest jednoznaczny;)

Również pozdrawiam;)

11

Odp: Jak żyć? Co robić?

Zakochałeś się, zauroczyłeś, a ona nawet o tym nie wie... bo tchórzysz, bo nie chcesz powiedzieć, bo się boisz dotykać, przełamywać swoje własne słabości. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Marnuj sobie życie dalej, a jeśli taki stan rzeczy Ci nie odpowiada to go zmień. Pytanie -- czy chce Ci się zmienić twoje własne życie? Nie lamentować nad losem, ale inaczej działać, inaczej postępować? Mężczyźni szukają rozwiązań problemów.

12

Odp: Jak żyć? Co robić?

Hm...skoro się pogodziles z tym że jesteś nieudacznikiem to właściwie co jest teraz Twoim celem?
No i tak wogole do życia można tak podejść matematycznie? Więcej porażek niż sukcesów to jestem nieudacznikiem?
Chyba powinnam pogorszyć swoje mniemanie o swym życiu.
Pozdrawiam

13

Odp: Jak żyć? Co robić?
Gary napisał/a:

Zakochałeś się, zauroczyłeś, a ona nawet o tym nie wie... bo tchórzysz, bo nie chcesz powiedzieć, bo się boisz dotykać, przełamywać swoje własne słabości. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Marnuj sobie życie dalej, a jeśli taki stan rzeczy Ci nie odpowiada to go zmień. Pytanie -- czy chce Ci się zmienić twoje własne życie? Nie lamentować nad losem, ale inaczej działać, inaczej postępować? Mężczyźni szukają rozwiązań problemów.

Raczej zauroczyłem i ona wie że mi sie bardzo podoba, mówiłem... POznałem jej najlepszego przyjaciela, wydaje mi sie że ona szuka kogoś takiego jak on, a sporo nas różni...
Przez ostatnie dwa lata zmieniałem wiele rzeczy, serio... nic nie pomogło, tak jakbym chciał...

spadajaca napisał/a:

Hm...skoro się pogodziles z tym że jesteś nieudacznikiem to właściwie co jest teraz Twoim celem?
No i tak wogole do życia można tak podejść matematycznie? Więcej porażek niż sukcesów to jestem nieudacznikiem?
Chyba powinnam pogorszyć swoje mniemanie o swym życiu.
Pozdrawiam

Celem? nie mam pojęcia... Na związek za głupi jestem chyba, więc pozostaje samotność... jedyny ślub jaki wezmę to chyba z bankiem na 25lat

Chyba wszystko da sie wytłumaczyć matematycznie... W każdym bądz razie same porażki, zero sukcesów

pozdrawiam:)

14

Odp: Jak żyć? Co robić?

Wiesz zależy co dla kogo jest sukcesem, ja uczę cieszyć się z małych rzeczy, wtedy jest łatwiej, gdy częściej się uśmiechasz i cieszysz z małych rzeczy, a jak trafi Cię sukces razy 1 a klęska razy 5 i to przeważa (matematycznie) to jak tu się cieszyć z tego jednego? Mam znajome które bezskutecznie szukają kogoś i wiesz pozornie właśnie mówią że wszystko jest ok, są radosne, pocieszają innych, są otwarte, zmieniają się itp, ale jak kogoś znasz to dostrzegasz że wcale nie jest tak jak mówią i jak sobie nie poukładasz pewnych spraw w sobie to nie ruszysz dalej (mozna mówic zmieniam się, bo to jest łatwe np zmieniam fryzurę, ale to nie jest to Zmienianie się). Co do znalezienia kogoś, to ja nie mam dla Ciebie żadnej rady, przykro mi, ale takiej rady nie ma smile czasem nagle ktoś ci spadnie, czasem ktoś już jest koło ciebie ale jest się ślepym, czasem musisz dłużej szukać. Nie powinieneś traktować swojego stanu, jako stan przegrany, tak tylko przyciagasz klęski. Usmiecham się na wzmianke o banku smile pozdrawiam

15

Odp: Jak żyć? Co robić?

Kto pisze jak żyć, nie zna recepty na własne życie oznacza iż nigdy nie żył był martwy za życia. Żyj tak jak ci najlepiej.

16

Odp: Jak żyć? Co robić?

Trochę długo jak od listopada a ty jesteś w momencie w którym okazuje się ze co masz szereg wad i rozpamiętujesz historie.
Od tego czasu dużo mogło się zmienić, czas cały czas płynie.

Nawet jeżeli masz wady i z powodu tych wad coś nie wyszło.
To i tak jest ten aspekt ze opisujesz sytuacje która była kiedyś.
To jest dosyć nieciekawe, ponieważ czas cały czas płynie.
Nie wiesz co działo się w jej życiu.

Inna kwestia chcesz spotykać sie z kobieta która już  była w związku i juz pewnie wie jakie ma oczekiwania wobec mężczyzny.
A ty spotykasz się z nią jako z kobieta z która możesz byc. To jest troche różnica w doświadczeniu.
Wiec ty nie wiesz czego oczekujesz , ona mniej wiecej wie.

Piszesz o sobie jako o kims kto nie jest chyba równy tej partnerce.
To z założenia jest bez sensu chyba takie podejście. Myślisz ze ona przygarnie cie na litość, jak to sobie wyobrażasz ?

Moim zdaniem dopóki nie osiągniesz etapu w którym stwierdzisz ze możesz tyle samo "dać" ile "zabrać" to raczej nie ma to sensu.
To jest pytanie czy to było przyczyna dotychczasowych niepowodzeń. Jeżeli tak , to pracuj nad tym poczuciem.

Obwiniasz się o wynik rzeczy które się stały i przyczyna tego jesteś ty.
W pewnym stopniu możesz mieć racje dlatego ze czujesz się jakby nierówny partnerce.
Ale to ze coś nie wyszło to ogólnie raczej oznacza tylko tyle ze może powinniście spotykać się z innymi osobami z którymi wam by "wyszło".
To jest pytanie ile ta twoja niepewność siebie zakrzywia wszystko :

a) nie wyszyło bo faktycznie nie wyszło
b) nie wyszło bo tak mi się wydaje a było inaczej
c) nie wychodzi bo myślę ze nigdy mi nie wyjdzie

17

Odp: Jak żyć? Co robić?

Temat można zamknąć
To nie ma sensu;/ To nie jest takie proste jakby sie mogło wydawać...
Dzięki za zainteresowanie

Pozdrawiam

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak żyć? Co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024