Witam wszystkich.
Odkąd zaszłam w ciążę, nasze rodziny zmuszają nas do ślubu. Najbardziej naciskają rodzice partnera, na pierwszym zapoznawczym spotkaniu z moimi rodzicami powiedzieli, że mamy brać już teraz ślub, bo oni chcą brać kredyt i żeby moi rodzice też go brali żeby nam kupic mieszkanie. Mówiliśmy im, że teraz nie chcemy brać slubu i tego nie zrobimy ale jak grochem o ścianę. Moi rodzice im powiedzieli, że oni nie wezmą żadnego kredytu to oniemieli. Nie chcemy, żeby ktokolwiek nam kupował mieszkanie, nie mieszkamy z rodzicami, jesteśmy od nich niezależni finansowo.
Sytuacja jest dla nas trudna i nieprzyjemna, z tymi ludźmi nie ma czegoś takiego, jak rozmowa, albo jest tak, jak oni chcą albo koniec. Całe spotkanie panowała nieprzyjemna atmosfera, odkąd rodziny się dowiedziały o mojej ciazy jestesmy oboje traktowani jak czarne owce, nie usłyszelismy ani jednego miłego słowa, tylko same przytyki i krytykę. To spotkanie zapoznawcze niczego nie wyjaśniło, nadal jesteśmy zmuszani do slubu, moja rodzina odpuściła ale rodzina partnera w ogóle nie chce słyszeć co mówimy. Nie widzę innej opcji jak osłabianie i tak nikłego już kontaktu, powtarzam, rozmawiać się z nimi nie da, oni uważają, że są starsi i mają monopol na rację a my mamy nie dyskutować i robić jak każą. Czujemy się osamotnieni, to wszystko jest naprawdę bardzo przykre. Nie wiemy już co robić, strasznie nas to spotkanie zdołowało. Nie ugniemy się i nie weźmiemy ślubu tylko dlatego, że teściowie nas zmuszają. Oboje z partnerem mamy mocne charaktery i nie damy się zastraszyć.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji i sensownie z niej wybrnął?