Moj chlopak i jego matka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moj chlopak i jego matka

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Moj chlopak i jego matka

Opowiem Wam moja historie : 2 lata temu poznalam mezczyzne... ktory obecnie ma 35lat. Przez rok bylismy razem mieszkajac kazde u siebie : ja w wynajetym mieszkaniu, on w domu nalezacym do jego matki ktory wyremontowal za wlasne pieniadze (ona ma drugi dom w ktorym mieszka na stale, w tej samej miejscowosci). Przez ten czas ja poznalam jego rodzine i przyjaciol. Po roku bycia razem i spedzania razem czasu tylko w weekendy, on zapytal sie mnie czy nie moglabym sie do niego przeprowadzic. Powiedzial mi, ze tak bedzie latwiej, mniej skomplikowanie itd i ja sie zgodzilam. Ja mieszkalam 30km od niego i nie mialam prawa jazdy ani samochodu. On pomogl mi je zrobic uczac mnie jezdzic, zebym mogla byc samodzielna po przeprowadzeniu sie do niego i zaoferowal swoja pomoc przy wyborze auta ktore kupilam (obecnie tez sie zajmuje przegladem i ewentualnymi problemami technicznymi).

Przeprowadzilam sie do niego w sierpniu zeszlego roku... W tym samym czasie pojechalismy do mojego rodzinnego i odleglego miasta zeby on mogl poznac moja rodzine. Prezentacja wypadla pomyslnie smile

Jednak jest pewien problem : jego matka. Latem zeszlego roku kiedy ja sie juz zdecydowalam ze sie do niego wprowadze, moj chlopak przekazal mi ze jego mama zaprosza mnie na obiad kiedy on bedzie na wyjezdzie z kolegami w weekend. W trakcie obiadu trwajacego poltorej godziny musialam wysluchac historii zwiazku mojego chlopaka z jego byla dziewczyna (jak to ona go zlupila, okradla, obdarla z pieniedzy i nie wiem co jeszcze), zostalam poinformowana ze dom w ktorym mieszkam nalezy do niej i ze jej syn nie ma pieniedzy na to zeby je wydawac na kaprysy dziewczyn.

Jakies 2 czy 3 tygodnie pozniej poklocilismy sie z moim chlopakiem i ja mu powiedzialam ze odwoluje przeprowadzke. W ten sam dzien dostalam lawine smsow od jego matki, blagajacej zebysmy sie pogodzili bo on cierpi i jest bardzo smutny bo mnie kocha, tylko ze tego po nim nie widac bo on nie okazuje uczuc... Fakt, gdyby mi tego nie powiedziala, to nie wiem czy sama bym to dostrzegla, bo on nie okazuje zbytnio swoich uczuc. Wolalabym jednak dowiedziec sie o tym od niego samego, a nie od jego matki za posrednictwem smsow.

Poczulam jednak cos w rodzaju satysfakcji... i postanowilam sie wprowadzic do niego. Tyle ze z mocnym postanowieniem ze to bedzie zwiazek miedzy mna a moim chlopakiem, a nie miedzy mna, moim chlopakiem i jego matka. Moj chlopak czesto odwiedza swoja matke, conajmniej 2-3 razy w tygodniu. Ja ograniczylam swoje wizyty do 1-2 razy w miesiacu. Chcialam nie tylko wprowadzic dystans, ale rowniez uniknac rzeczy ktore mi po prostu przeszkadzaja : pytania o to ile zarabiam, ile mam oszczednosci, komentarzy na temat moich decyzji badz na temat wspolnie z chlopakiem wybranych wakacji.

Moj chlopak spytal sie mnie kiedys dlaczego nigdy nie chodze do jego matki. Gdy mu odpowiedzialam ze uwazam ze ona za bardzo sie wtraca do naszego zycia, on sie obruszyl. Jednoczesnie jego matka zdala sobie sprawe z taktyki jaka ja przyjelam i wytoczyla swoja artylerie : za pomoca drobnych nieporozumien starala sie knuc intrygi, robila zebrania rodzinne o ktorych ja nawet nie wiedzialam (odbywaly sie jak przez przypadek w momencie kiedy ja mialam moje zajecia). Moj chlopak wiedzial co sie dzieje ale nic nie mowil. Jesli dowiadywalam sie o tych rodzinnych zebraniach, to od niej, w momencie kiedy juz sie odbyly.

W lutym tego roku moj chlopak wyjechal na miesiac w podroz sluzbowa. Powiedzial mi ze jego mama zaprosi mnie na obiad(y) w weekend(y). No i zostalam zaproszona : na jedzenie ktorego nie znosze. Bo potem oczywiscie ona dala mi poznac rowniez ze wie, ze ja nie lubie tego czym mnie poczestowala. Nastepnym razem zas zaprosila swojego mlodszego syna i jego dziewczyne i dala mi do zrozumienia ze mnie nie ma ochoty zapraszac. Kiedy ja powiedzialam mojemu chlopakowi ze nie podoba mi sie sposob w jaki jego matka odnosi sie do mnie, on sie zdenerwowal i zaczal mi cytowac swoja matke. Podobno mnie uwielbia i raczy mojego chlopaka komplementami na moj temat: "ona ma skomplikowany charakter, ale to jest dziewczyna ktora zachowasz na cale zycie", itd. itd.

W marcu tego roku byly moje urodziny. Nie mam w zwyczaju wyprawiac urodzin, bo wypadaja w post i nigdy nie swietowalam ich w gronie przyjaciol... Raczej skromnie i kameralnie w gronie rodzinnym. Moj chlopak poinformowal mnie ze jego matka przyjedzie po poludniu zeby dac mi prezent... Przyjechala i wreczyla mi paskudna bluzke... A ja pare dni potem zapytalam sie jej czy ma jeszcze paragon po zakupie bo chcialabym ja wymienic. Odpowiedziala ze nie, a ja na to ze nie bede jej nosic i ze ja wyrzucam. Zrobila straszne halo i awanture, zadzwonila do mojego chlopaka zeby sie poskarzyc, itd. itd.

My z moim chlopakiem strasznie sie z tego powodu poklocilismy. Potem sie pogodzilismy, mimo ze bardzo mnie zranil i w gniewie powiedzial mi ze zawsze moge sie wyprowadzic jak cos mi sie nie podoba. Przez 2 tygodnie wszystko bylo ok, ale potem znowu zaczelo sie psuc. Przychodzil do mnie z jakimis pretensjami na temat mojego charakteru i zachowania... a ja caly czas mialam wrazenie ze te zarzuty matka nakladla mu do glowy.
Zaczelam sie czuc naprawde zle w tej relacji i nic mu nie mowiac zaczelam szukac mieszkania. Gdy tylko znalazlam, powiedzialam mu ze sie wyprowadzam. Miedzy momentem kiedy mu to powiedzialam a przeprowadzka bylo 2 tygodnie... podczas ktorych czesto wychodzilam z domu zeby nie ranic siebie jego obecnoscia. Jego matka skwitowala cala historie jednym komentarzem: "Nie rozumiem czemu ona sie wyprowadza".

Do przeprowadzki zostawal jeszcze tydzien, gdy ja przyszlam do domu i zastalam mojego chlopaka na kanapie... Poprosil mnie zebym usiadla, powiedzial mi ze o maly wlos nie zrujnowalismy tej relacji a przeciez poszlo o jakas glupote, ze zdaje sobie sprawe z tego ze nie byl w porzadku, ze mnie jednak tez prosi zebym sie postarala. Poprosil zebysmy zostali razem i zebym sie nie wyprowadzala.

Nie wyprowadzilam sie. Zostalam. Relacji z jego matka w ogole nie utrzymuje (po prostu nie jestem w stanie) i probujemy odbudowac to co bylo kiedys. W tym momencie jest duzo lagodniejszy i milszy niz byl kiedykolwiek. Podejrzewam ze musial zdac sobie sprawe z tego ze nie zawsze zdanie jego mamy bedzie zbiezne z jego opinia (badz odwrotnie), lecz dowodow na to nie mam. On sie nie wywnetrza i nie wybebesza tak jak ja na tym forum.

Probuje odbudowac ta relacje ale nie czuje sie juz pewna absolutnie niczego. Tkwie w tym od dwoch lat i jestem zaangazowana uczuciowo, wiec stracilam obiektywny osad. Prosze, powiedzcie mi, co Wy o tym sadzicie. Bo ja nie wiem czy powinnam ciagnac ten zwiazek. Mimo ze kocham mojego chlopaka.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-07-21 06:50:00)

Odp: Moj chlopak i jego matka

Okropnie chamsko i niewdzięcznie zachowałaś się podczas akcji z bluzką. Powinnaś się wstydzić.

Co do reszty - pogódź się z faktem, że teściowa jest jaka jest i juz się nie zmieni - olewaj niefajne zachowania i naucz się być ponadto.
Albo wojuj dalej, ale licz się z tym, że Twój związek się rozpadnie.

Twój facet nie przeciął pępowiny. Może się zreflektuje sam, a może nie. Rozstać się można zawsze, więc może daj mu szansę i zobacz, co z tego wyniknie.

3

Odp: Moj chlopak i jego matka

Jednym slowem - tesciowa bedzie zawsze gora...?
Chyba poszukam po prostu kogos z innym ukladem w swojej relacji z matka... bo nigdy ale to nigdy nie zniose tego aby moja tesciowa mowila mi co mam robic. Moj chlopak moze ma nieprzecieta pepowine, ja nie...
Co do bluzki - hmmm, wiem ze to nie jest usprawiedliwienie ale na co mi prezent od egoistcznej hipokrytki...?
Ja jej tez dalam kilka prezentow. Za kazdym razem reakcja byla... eh, szkoda gadac. Moj post powyzej to tak w duzym skrocie. Jakbym miala opisac wszystko, to by miejsca na forum nie starczylo.

4

Odp: Moj chlopak i jego matka
koniczynka11 napisał/a:

Jednym slowem - tesciowa bedzie zawsze gora...?
Chyba poszukam po prostu kogos z innym ukladem w swojej relacji z matka... bo nigdy ale to nigdy nie zniose tego aby moja tesciowa mowila mi co mam robic. Moj chlopak moze ma nieprzecieta pepowine, ja nie...
Co do bluzki - hmmm, wiem ze to nie jest usprawiedliwienie ale na co mi prezent od egoistcznej hipokrytki...?
Ja jej tez dalam kilka prezentow. Za kazdym razem reakcja byla... eh, szkoda gadac. Moj post powyzej to tak w duzym skrocie. Jakbym miala opisac wszystko, to by miejsca na forum nie starczylo.

Musisz zrozumieć, że tu nie chodzi o to, żeby któraś z Was ''była górą''.
Dobrze by było się dogadać i żyć w zgodzie, skoro kochacie tego samego mężczyznę.

Jeżeli tak łatwo bierzesz pod uwagę rozstanie, to może faktycznie powinnaś odejść od tego faceta, tak czy inaczej, ja tu wielkiej miłości nie widzę i naprawdę, szkoda czasu. Odejdź i żyj po swojemu.

Co do prezentu - jak ktoś Ci robi uprzejmość i kupuje prezent - to nie wolno zachowywać się jak rozpieszczona gówniara i przy tej osobie mówić, że prezent jest ohydny i chcesz go oddać. Tak się nie robi, powinnaś to wiedzieć, jeśli zostałaś dobrze wychowana i rodzice nauczyli Cię minimum kultury. Tłumaczenie, że reakcje teściowej też nie były ok, to żaden argument - jesteście obie dorosłe i nie ma potrzeby reagować jak dzieci w piaskownicy i robić sobie wzajemnie na złość.

Ze swojej strony, jeśli zdecydujesz się zostać z tym chłopakiem - możesz spróbować być uprzejma, nie generować niepotrzebnych konfliktów, a przykre zachowania zlewać. W wielu przypadkach to owocuje, szacunkiem i sympatią. Możesz też porozmawiać z chłopakiem, uświadomić mu, że pora na przecięcie pępowiny.
Albo najprostsze - możesz odejść. Ale ja bym walczyła o mężczyznę, którego kocham. Wierzę, że tego typu ''konflikty'' można b. łatwo wyeliminować, jeśli się chce odrobinę zapomnieć o własnej dumie i otworzyć się na innych. U mnie to pięknie zadziałało. Mam z teściową b. dobre relacje, mogę spokojnie powiedzieć, że traktuje mnie jak własną córkę, choć na początku nie przepadała za mną. Teraz mieszkamy w jednym domu i pomagamy sobie. Owszem, musiałam czasem ugryźć się w język - ona zresztą też. Ale to działa i każdemu polecam spróbować.

5 Ostatnio edytowany przez josz (2016-07-21 12:41:27)

Odp: Moj chlopak i jego matka

Większość matek dba, troszczy się, ale też martwi o swoje dzieci. Niektóre przesadzają, zwłaszcza, gdy ich dzieci są już dorosłe. Tobie trafiła się taka właśnie mamuśka, która najwyraźniej obawia się, żeby jej syn nie został wykorzystany. Opowiadając Tobie, ledwo poznanej dziewczynie, historię jak to jej synek został oszukany, że nie ma pieniędzy, potem wysyłając sms-y żebyś do niego wróciła, sama wystawia mu opinię lamusa. Przegięła, wypytując Cię o wysokość Twoich zarobków i stan oszczędności, żenujące.
Serwując Ci z premedytacją potrawy których nie lubisz, pokazała, że nie jest Ci życzliwa.

koniczynka11 napisał/a:

Kiedy ja powiedzialam mojemu chlopakowi ze nie podoba mi sie sposob w jaki jego matka odnosi sie do mnie, on sie zdenerwowal i zaczal mi cytowac swoja matke. Podobno mnie uwielbia i raczy mojego chlopaka komplementami na moj temat: "ona ma skomplikowany charakter, ale to jest dziewczyna ktora zachowasz na cale zycie", itd. itd.

... i tu załatwiła Cię na cacy, spryciara smile Ty poskarżyłaś się na nią (byłaś wredna i niesprawiedliwa), a ona Cię skomplementowała (jaka wspaniała, a do tego pokrzywdzona), tak zapewne odebrał sytuację Twój chłopak.
Nie walcz z tą kobietą, bo niczego nie osiągniesz. Porozmawiaj ze swoim chłopakiem i poproś go, żeby nie zwierzał się matce z tego, co jest między Wami. Wasze sprawy, plany, problemy załatwiajcie we dwoje. Uświadom mu, że tak długo jak będzie wpuszczał matkę do Waszego życia, ona będzie mieszała, bo tak lubi. Postaw granice.
Nie unikniesz rodzinnych spotkań, choć możesz  ograniczyć swój udział w nich, ale nie idź tam niczym na wojnę. Nie musisz za każdym razem odbijać piłeczki, czasami odpuść.
Obserwuj też swojego chłopaka, na ile on matce ulega, czy jest typowym maminsynkiem, wyczujesz przecież jego nastawienie do Ciebie, zwłaszcza po spotkaniach z mamusią. Jeśli ona sączy mu jad, nastawia przeciw Tobie, sugeruje że chcesz go wykorzystać, a on w to wierzy, to może lepiej się ewakuować.
Popełniłaś ogromny nietakt, wyrzucając prezent od niej, niestety, nic nie usprawiedliwia takiego zachowania.
Jeżeli prezenty od Ciebie były lekceważone, następnym razem poproś, żeby prezent wybrał Twój chłopak, a Ty zapłacisz i podarujesz od siebie. Jak rzuci go w kąt, albo skrytykuje, zagwozdkę będzie miał synek, nie Ty.

6

Odp: Moj chlopak i jego matka

Ja za kazdym razem jak zaczynam temat zwiazany z jego matka, mam wrazenie ze on podswiadomie reaguje w sposob obronno-atakujacy (obrona przez atak). To jest jakis kompleks Edypa chyba... Jego ojciec zmarl jak on mial 16 lat i on przyjal wobec matki role opiekuna. To jest bardzo symbiotyczny zwiazek.
Co do prezentu, to nietakt juz zostal popelniony... Jesli ona teraz wykopie prezent za drzwi, to on mi odpowie ze to moja zasluga i ze sama sie prosilam.
Dziekuje za Twoja publikacje, josz smile))

7 Ostatnio edytowany przez ZnakZapytania7 (2016-07-22 01:18:47)

Odp: Moj chlopak i jego matka

koniczynka, to wiele tłumaczy to co teraz napisałaś- przez połowę życia jego matka była i matką i ojcem- to jest najważniejsza osoba jaką ma...myślę, że on oczekuje abyś ją szanowała- załatw ją jej bronią- bądź dla niej słodko-pierdząca, taka, że aż mucha nie siada, tak żeby on był zadowolony- a żeby ją skręcało od środka, że nie ma się do czego przyczepić. Na razie ona jest górą bo Ty dajesz się sprowokować jak dziecko, a Twój facet to wszystko widzi- i słabo wychodzi. Także uśmiech nr 5 i jazda. Jak się spyta ile zarabiasz to powiedz, że wystarczająco dużo, ale cieszysz się, że ona wychowała tak zaradnego syna, który na pewno da bezpieczeństwo i płynność finansową Waszej rodzinie smile
Absolutnie nie zaczynaj z nim tematu jego matki- skoro chcesz jej unikać, skup się na nim- nie macie lepszych tematów!? Nie dowiaduj się co ona mówiła itp., bądź sobą, zajmij się sobą- w końcu taką Cie pokochał jaką jesteś, a z matką seksu raczej nie będzie uprawiał, nie ożeni się i nie spłodzi z nią dzieci wink Jej rola się w sumie skończyła- chłop ma 35 lat już go wychowała- teraz czas na niańczenie wnucząt.A tak nawiasem pisząc to rzadko się zdarza, żeby teściowa się dogadywała z synową- więc pogódź się z tym, bo to jest walka z wiatrakami!

8

Odp: Moj chlopak i jego matka

Dziekuje smile
Mowi sie ze kobiety sa dobrymi psychologami (-zkami) ale ja chyba stanowie wyjatek od reguly, bo osoby postronne dostrzegly sedno problemu 3x szybciej niz ja sama...
Dziekuje za Wasze rady smile

9

Odp: Moj chlopak i jego matka
koniczynka11 napisał/a:

Dziekuje smile
Mowi sie ze kobiety sa dobrymi psychologami (-zkami) ale ja chyba stanowie wyjatek od reguly, bo osoby postronne dostrzegly sedno problemu 3x szybciej niz ja sama...
Dziekuje za Wasze rady smile

Nie przejmuj się. Większość psychologów świetnie sobie radzi z problemami innych, a nie radzi sobie z własnym życiem.

10

Odp: Moj chlopak i jego matka

Jakbym ja komuś kupiła prezent a on nie dość ze chciałby go wymienić  (go dlatego ze rozmiar mu nie pasuje  Ale dlatego ze mu się nie podoba...) A potem jeszcze ulsyszaalabym ze chce ten prezent wyrzucić... nigdy bym już nic tej osobie nie kupiła. Totalna niewdziecznosc i brak kultury... źle świadczy o takiej osobie.
może matka jego jest nadopiekuncza ale Ty się nie wydajesz osobą przyjaźnie nastawiona - nie wróży to dobrze. Tak samo, zaprosiła Cię na obiad a Ty piszesz ze jedzenia nie znosisz które zaoferowała - naprawdę wg mnie przedszkolaki tak robią a nie dorosłe osoby. Lepiej sobie odpuść tego faceta. Będzie Wam wszystkim łatwiej.

11 Ostatnio edytowany przez zbyt.zaradny (2016-07-22 12:33:17)

Odp: Moj chlopak i jego matka

koniczynka, czytam to juz ktorys raz i nie moge dojsc co takiego zlego zrobila Ci jego matka, ze az postanowilas zerwac z... nie z nia, tylko z facetem, ktorego podobno kochasz. A co ten facet Ci zlego zrobil, to juz w ogole na ten temat nie ma w tekscie. Chyba tylko, ze czasem ma inne zdanie niz Ty, i ze czasem zgadza sie ze swoja matka, a przeciez powinien zawsze z Toba.

Szukam i szukam i widze tylko tyle:

koniczynka11 napisał/a:

W trakcie obiadu trwajacego poltorej godziny musialam wysluchac historii zwiazku mojego chlopaka z jego byla dziewczyna (jak to ona go zlupila, okradla, obdarla z pieniedzy i nie wiem co jeszcze), zostalam poinformowana ze dom w ktorym mieszkam nalezy do niej i ze jej syn nie ma pieniedzy na to zeby je wydawac na kaprysy dziewczyn.

Jasne postawienie sprawy, ale rozumiem ze intercyza przed slubem bylaby dla Ciebie jeszcze wieksza obraza?


koniczynka11 napisał/a:

Jakies 2 czy 3 tygodnie pozniej poklocilismy sie z moim chlopakiem i ja mu powiedzialam ze odwoluje przeprowadzke. W ten sam dzien dostalam lawine smsow od jego matki, blagajacej zebysmy sie pogodzili bo on cierpi i jest bardzo smutny bo mnie kocha, tylko ze tego po nim nie widac bo on nie okazuje uczuc... Fakt, gdyby mi tego nie powiedziala, to nie wiem czy sama bym to dostrzegla, bo on nie okazuje zbytnio swoich uczuc. Wolalabym jednak dowiedziec sie o tym od niego samego, a nie od jego matki za posrednictwem smsow.

Czy to jest cos zlego, ze jego matka chciala byscie sie pogodzili?


koniczynka11 napisał/a:

pytania o to ile zarabiam, ile mam oszczednosci,

Oops! Przepraszam ze Cie o cos pytam! Zapomnialem ze przeciez nie wolno!


koniczynka11 napisał/a:

komentarzy na temat moich decyzji badz na temat wspolnie z chlopakiem wybranych wakacji.

Tak, tak, nikogo tu nie interesuje co mamusia mysli na ten temat!


koniczynka11 napisał/a:

za pomoca drobnych nieporozumien starala sie knuc intrygi,

Jakie intrygi? Nic nie napisalas na ten temat, moze te intrygi istnialy tylko w Twojej glowie?

koniczynka11 napisał/a:

robila zebrania rodzinne o ktorych ja nawet nie wiedzialam

Ano wlasnie - zebrania rodzinne
Jesli dobrze rozumiem do rodziny nie nalezysz a i do matki:

koniczynka11 napisał/a:

nigdy nie chodze do jego matki.

Nie chodzisz do niej, nie nalezysz do rodziny, a jak Cie na zebrania rodzinne nie zaprasza, to sie obrazasz?


koniczynka11 napisał/a:

No i zostalam zaproszona : na jedzenie ktorego nie znosze.

Na pewno ze zlosliwosci?

koniczynka11 napisał/a:

Bo potem oczywiscie ona dala mi poznac rowniez ze wie, ze ja nie lubie tego czym mnie poczestowala.

Dala Ci poznac? A moze tylko Tobie sie tak wydawalo?

koniczynka11 napisał/a:

Nastepnym razem zas zaprosila swojego mlodszego syna i jego dziewczyne i dala mi do zrozumienia ze mnie nie ma ochoty zapraszac.

Moze znowu Ci sie wydawalo. Ale przeciez i tak:

koniczynka11 napisał/a:

nigdy nie chodze do jego matki.

wiec czemu przeszkadzaloby Ci, jesliby nie miala ochoty Cie zapraszac?


No i ten prezent. Faktycznie przesadzila. Ja to bym dla Ciebie nawet z kanapy nie wstal, nie mowiac o kupnie prezentu i wizycie zeby go osobiscie wreczyc. Widzisz roznice pomiedzy mna a czlowiekiem, ktoremu na Tobie zalezy?


koniczynka11 napisał/a:

a ja caly czas mialam wrazenie ze te zarzuty matka nakladla mu do glowy.

Stanowczo za czesto masz jakies wrazenia...


koniczynka11 napisał/a:

Bo ja nie wiem czy powinnam ciagnac ten zwiazek. Mimo ze kocham mojego chlopaka.

Zerwij z nim bo to dran i maminsynek jest.

12

Odp: Moj chlopak i jego matka

No właśnie, kolega wyżej dobrze wypunktował : z jednej strony piszesz ze nie chcesz mieć kontaktu z tą starszą Panią , ograniczasz go a z drugiej masz żal że Cię nie zaprasza ? A Ty coś zrobiłaś by pokazać swoje przyjazne nastawienie do niej?  No chyba wątpię.

13 Ostatnio edytowany przez koniczynka11 (2016-07-22 23:04:23)

Odp: Moj chlopak i jego matka

"o właśnie, kolega wyżej dobrze wypunktował : z jednej strony piszesz ze nie chcesz mieć kontaktu z tą starszą Panią , ograniczasz go a z drugiej masz żal że Cię nie zaprasza ? A Ty coś zrobiłaś by pokazać swoje przyjazne nastawienie do niej?  No chyba wątpię."

Mozesz sobie watpic jesli chcesz. To ze ja o czyms nie napisalam nie znaczy ze mozesz wyciagac pochopne wnioski i osadzac. I odnosi sie to zarowno do Ciebie jak i do "kolegi wyzej".

Pamietam ze jak zaprosila mnie po raz pierwszy to ja myslalam ze to po to zebysmy sie blizej i lepiej poznaly. Pamietam ze godzine spedzilam na ubieraniu sie i przebieraniu zeby zrobic jak najlepsze wrazenie. Zrobilam deser domowej roboty i zanioslam zeby pokazac swoje dobre intencje. Kazdy ma inne sposoby na wyrazanie takich rzeczy. Jego matka nie wykorzystala tego czasu na lepsze poznanie mnie. Jedyne co chciala to odpowiednio mnie "ustawic". Ostatnia rzecza jaka mnie interesuje jest to co sie stalo miedzy moim chlopakiem a jego byla. A traktowanie mnie z miejsca jako kogos kto leci na kase tez jest dosyc... obrazliwe. Ale kazdy sadzi wg siebie.

Zbyt zaradny :

"Jasne postawienie sprawy, ale rozumiem ze intercyza przed slubem bylaby dla Ciebie jeszcze wieksza obraza?" - powody wyjasnilam jw.
"Czy to jest cos zlego, ze jego matka chciala byscie sie pogodzili?" - nie byla zbytnio zainteresowana czemu ja podjelam taka decyzje... jedyne co ja interesowalo to to ze jej syn cierpi... a ja jestem srodkiem do tego zeby przestal cierpiec. To sie nazywa egoizm i instrumentalne podejscie do drugiego czlowieka.
"Oops! Przepraszam ze Cie o cos pytam! Zapomnialem ze przeciez nie wolno!" - no to wez i mi tu na forum sie pochwal ile zarabiasz i ile odlozyles. Skoro nie jest to pytanie zbyt bezposrednie...
Na reszte komentarzy juz nawet nie patrze i spuszczam na nie zaslone milosierdzia, bo sa tak niemadre, ze az mi Ciebie zal.

14

Odp: Moj chlopak i jego matka

ja podobnie jak większość widzę twoją roszczeniową podstawę, brak wdzięczności i wysokie mniemanie o sobie.
numer z bluzką by cię skreślił u mnie na zawsze - zwykłe chamstwo.
w zasadzie to cud że chłopak chce to jeszcze sklejać, choć i chłopak jest ci widzę dość obojętny.

15

Odp: Moj chlopak i jego matka

Dla mnie też jesteś zwykłą chamką. Nic sobą nie reprezentujesz. Uważam że nie zasługujesz na to co w tej chwili masz. Nie potrafisz niczego docenić. Za bardzo nienawidzisz ludzi. Jesteś złym człowiekiem. I uwaga. Przed twoją reakcją i zbluzganiem mnie pozwolę sobie cię uprzedzić że kolejny raz się skompromitujesz przed wszystkimi którzy czytają "twój problem". Generalnie to nawet nie wiem.czy chwalisz się czy żalisz bo skoro tak ci źle w tym związku i tak nienawidzis tej kobiety to może zamień słowa i swój jad na czyny i zostaw ich w spokoju. Czemu tego nie zrobisz? Brak ci odwagi? Jak sie kogoś kocha to sie go nie rani a twoj facet napewno czuje sie niefajnie jak robisz takie jazdy jego mamie

16

Odp: Moj chlopak i jego matka
koniczynka11 napisał/a:

"o właśnie, kolega wyżej dobrze wypunktował : z jednej strony piszesz ze nie chcesz mieć kontaktu z tą starszą Panią , ograniczasz go a z drugiej masz żal że Cię nie zaprasza ? A Ty coś zrobiłaś by pokazać swoje przyjazne nastawienie do niej?  No chyba wątpię."

Mozesz sobie watpic jesli chcesz. To ze ja o czyms nie napisalam nie znaczy ze mozesz wyciagac pochopne wnioski i osadzac. I odnosi sie to zarowno do Ciebie jak i do "kolegi wyzej".

Pamietam ze jak zaprosila mnie po raz pierwszy to ja myslalam ze to po to zebysmy sie blizej i lepiej poznaly. Pamietam ze godzine spedzilam na ubieraniu sie i przebieraniu zeby zrobic jak najlepsze wrazenie. Zrobilam deser domowej roboty i zanioslam zeby pokazac swoje dobre intencje. Kazdy ma inne sposoby na wyrazanie takich rzeczy. Jego matka nie wykorzystala tego czasu na lepsze poznanie mnie. Jedyne co chciala to odpowiednio mnie "ustawic". Ostatnia rzecza jaka mnie interesuje jest to co sie stalo miedzy moim chlopakiem a jego byla. A traktowanie mnie z miejsca jako kogos kto leci na kase tez jest dosyc... obrazliwe. Ale kazdy sadzi wg siebie.

Zbyt zaradny :

"Jasne postawienie sprawy, ale rozumiem ze intercyza przed slubem bylaby dla Ciebie jeszcze wieksza obraza?" - powody wyjasnilam jw.
"Czy to jest cos zlego, ze jego matka chciala byscie sie pogodzili?" - nie byla zbytnio zainteresowana czemu ja podjelam taka decyzje... jedyne co ja interesowalo to to ze jej syn cierpi... a ja jestem srodkiem do tego zeby przestal cierpiec. To sie nazywa egoizm i instrumentalne podejscie do drugiego czlowieka.
"Oops! Przepraszam ze Cie o cos pytam! Zapomnialem ze przeciez nie wolno!" - no to wez i mi tu na forum sie pochwal ile zarabiasz i ile odlozyles. Skoro nie jest to pytanie zbyt bezposrednie...
Na reszte komentarzy juz nawet nie patrze i spuszczam na nie zaslone milosierdzia, bo sa tak niemadre, ze az mi Ciebie zal.

Tylko widzisz, opisałaś swój problem ze swojej perspektywy i oczywistym jest, że kazdy z nas komentuje sytuację na podstawie tego co napisałaś - nie daje Ci do myślenia fakt, że już kilka osób skrytykowało Twoje zachowanie? Moze zastanów się nad sobą zamiast tak koncentrować na starszej pani, ktora de facto - nic takiego Ci nie zrobiła.
A to że raczej jesteś osobą nieprzyjaźnie nastawioną do ludzi widać chociażby w ostatnim zdaniu postu skierowanego do Zbyt zaradnego, który Cię nie obraził, napisał swoje zdanie ktore Ci się nie podobało, ale od razu stwierdziłaś, że "jest ci jego żal".

17

Odp: Moj chlopak i jego matka

Bogu dzieki ze to forum jest anonimowe : kazdy moze na nim napisac co chce bez zenady i albo pokazac swoja kulture albo udowodnic kim jest bez dalszych konsekwencji dla siebie.

Josz, Znak zapytania7, Jacenty89 i Cyngli, dziekuje za konstruktywne uwagi. Wyciagnelam z nich wnioski na przyszlosc, dziekuje za Wasza pomoc.

Zamykam dyskusje i nie bede juz poswiecala uwagi temu tematowi. Dalsze komentarze wiec nie beda czytane. Przynajmniej nie przeze mnie.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moj chlopak i jego matka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024