Hej
Pisze tutaj na forum bo rok temu mój eks zadzwonił do mnie przed ślubem i wciąż o tym myśle. Spróbuje krotko.
Spotykałam sie z nim jak miałam 14 - 18 lat. Jak skończyłam 18 zerwalam z nim bo pisał do innych dziewczyn i ciągle coś z nim było ale wciąż go kochałam ale myślałam ze jeśli z nim zerwe to może sie zmieni i bedzie mnie lepiej traktował. Przez pierwszy miesiąc pisał i błagał żebym z nim została ale ja podjęłam decyzje i mu nie odpisywałam. Któregoś dnia przestał do mnie pisać a jak do niego zadzwoniłam powiedział mi ze spotkał inna dziewczynę i sa para.
Strasznie mi było smutno bo jednak byłam
Z nim 4 lata w bardzo mlodym wieku wiec przeżywałam długo ale według mnie byliśmy i tak za młodzi wiec go zostawiłam i jakoś to było i czas mijał...
Pisaliśmy razem 1 - 2 razy w roku ( on zawsze do mnie pisał), i pytał sie co i jak.
Ja zaczęłam pracować jako barmanka po szkole i wogole dużo z koleżankami wychodziłam na miasto. On zawsze był taki ze ja nic nie mogłam robić a on ciagle gdzieś wychodził.
Jego dziewczyna pochodzi z bardzo bogatej rodziny a on z bardzo biedniej (tata w więzieniu; mama alkoholiczka a on mieszkał prawie całe życie w domu dziecka)
Już minęło 7 lat odkąd nie jesteśmy razem a w tym czasie spotkalismy sie pare razy, gdzie on uczył mnie jeździć samochodem ( jego dziewczyny) , pisał do mnie jak byli razem na wakacjach a ostatnio, rok temu, napisal do mnie jak byłam na urodzinach czy chce sie spotkać.
Spotkalismy sie i na początku był strasznie dla mnie nie mily, mowil ze skrzywdzilam go i ze nidgy w niego nie wierzylam.
Potem sie troche rozluźnił i zacząl mowić ze jestem bardzo piekna, i gdybym nie zaczęła pracować jako barmanka to by wszystko zrobił żeby mnie odzyskać.
Mówił ze za mną tęskni i takie tam rzeczy ... Próbował mnie pocałować ale ja sie odsunęłam bo wiem ze by mnie to skrzywdziło i mam nowego chłopaka i nigdy w życiu bym nie mogła mu to zrobić.
Moja koleżanka w tym czasie przyszła i go obraziła (dlusza historia) wiec on sobie poszedł. Bardzo mi było smutno po tym spotkaniu i cały ten weekend o nim myślałam i chociaż wiedziałam ze to nie jest OK wobec mojego chłopaka zadzwoniłam do mojego eks w poniedziałek i chciałam przeprosić za to co stało sie w weekend. On jednak nie odbierał nie odpisywal wiec zadzwoniłam do naszego wspólnego kolegi.
Zadzwoniłam i sie zapytałam czemu nie odbiera ode mnie telefonu i czy wie czy jest na mnie zły a on na to ze mój eks sie żeni w następny weekend i powinnam mu dać spokój. Dla mnie szok.
Niby tyle lat minęło, w to mój pierwszy chłopak, pierwsza miłość i jak go zobaczyłam coś sie w mnie zmieniło.
Myślałam ze z czasem bedzie lepiej ale rok minął i nie wiem co zrobić.
Oni maja po 24 lata, i tej dziewczyny rodzice kupili im dom gdzieś daleko od wszystkiego, samochody maja wszystko.
Nie wiem czy on jest z nią dla swobody, żeby sie ustawić. Nie chce być nie miła, ale ona nie jest za ładna w porównaniu z nim, on jest bardzo, bardzo przystojny :b
Czy może ktoś mi powiedzieć co o tym myślicie?
Sama nie wiem co myslec ...