Wiem że temat nie jest nowy i wiem że mogę być wyśmiana, ale nie mam komu się wygadać.
Wcześnie wyszłam za mąż, wcześnie miałam dziecko nigdy tego nie żałowałam, małżeństwo okazało się być niekoniecznie takie jakiego się spodziewałam, jednak było dziecko więc zgodnie z zasadą cierp ciało trwałam.
Życie miało wobec mnie inny plan w pracy poznałam kogoś, zaiskrzyło…i znowu ale…był żonaty ponoć niekoniecznie udany związek bo został w niego wmanipulowany…uwierzyłam bo tak było wygodniej…był romans płomienny, gorący, nie trwał długo jednak przez nasz romans straciłam pracę, zero wsparcia z jego strony…dwa miesiące później kilka spotkań a później grobowa cisza, przerywana od czasu do czasu mailami z prośbą o cierpliwość, aż trzy i pół roku temu pojawił się kiedy podobno żona go spakowała…kochałam…wiec uwierzyłam, wybaczyłam.
Związek może nie był idealny , bo syn o mnie ma nie wiedzieć, jeszcze za młody (10 lat), rodzina wie ale nie możesz przyjechać bo syn się dowie, ze mną chodził wszędzie. Tak to trwało dopóki nie zaczęłam chorować, już nie miałam tyle siły żeby ogarniać wszystko byłam zmęczona, smutna no i nie bardzo się nadawałam do seksu. Więc zaczęło się, wyjazd do rodziców i przez miesiąc kontaktów jak na lekarstwo, wtedy zebrałam się na rozmowę i miało być lepiej. Kiedy miesiąc przed moją operacją okazało się że znowu trzeba miesiąc być u rodziców i nie jest istotny mój strach przed operacją, nie jest istotne wsparcie którego potrzebowałam i takie prozaiczne zapomnienie o życzeniach na imieniny to spakowałam mu torby .
Wiem że go zraniłam, błagałam o spotkanie i rozmowę…nie byłam jednak tego godna…dowiedziałam że mnie nienawidzi i że nie życzy sobie kontaktów
Że była zła żona to jest lepszy wybór niż ja…Boże co jest ze mną nie tak…
(...) Boże co jest ze mną nie tak…
Romans zostaje zakończony, gdy kochanka zaczyna mieć pretensje.
Kochanka to ma być miła, przyjemna odskocznia od tej starej, brzydkiej, kłótliwej i smutnej żony. Zaczęłaś się zachowywać jak żona więc sie (nie) kulturalnie pożegnał.
4 2016-07-13 14:27:47 Ostatnio edytowany przez Asienka505 (2016-07-13 14:28:17)
Kiedy go żona wyrzuciła to się rozwiedli, te trzy lata mówił że kocha i że chce stworzyć że mną rodzinę. Ale macie rację byłam tylko kochanką która się popsuła.