Piszę nie tylko żeby się wyzalic, ale oczekuje porady kobiet bogatych w doswiadczenia. Mieszkam z mężem od 8 lat za granicą(znamy się lat 12)wraz z dwójką dzieci . Wyjechaliśmy za granicę żeby zarobić na ślub, później owy dom(który zmierza mu końcowi), ciągle odkladamy na budowę pieniądze. Planowy powrót za rok. Problem w tym ze mężowi tutaj się bardzo podoba za granicą. Po wielokrotnych rozmowach powiedział że zjedziemy do Polski tak jak chcę,obiecał (mamy dziecko chore które lepiej będzie się rozwijać w polsce), taki też nacisk z mojej strony na powrót, dla dobra syna. Niestety ale mąż parę dni temu oświadczył że on chce tu zostać bo szef mu oferuje fajny z nim biznes i duze pieniądze. Mówi że nas kocha ale on do Polski nie wraca bo okazja tego biznesu trafia się raz w życiu...dom wybudujemy do końca w Polsce, ty w nim zamieszkasz z dziećmi,a ja zostanę zagranicą rozmysla..on Reasumując -mąż chce porzucić rodzinę dla kasy. Rycze jak dziecko, co robić. Różnie to w naszym małżeństwie bylo wzloty i upadki. Teraz nie mamy kryzysu i on z takim czymś do mnie przychodzi. Mam walczyc o związek czy być obojętna? On jeszcze nie podjął decyzji czy z nami wróci do Polski. Rozmysla nie przejmujac się za bardzo co my czujemy, bo jak on twierdzi to dla niego też trudny wybór kasa czy rodzina.mąż ma 30 lat
1 2016-07-11 01:14:45 Ostatnio edytowany przez Aniahania12345 (2016-07-11 01:26:20)
- diana-1971
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Piszę nie tylko żeby się wyzalic, ale oczekuje porady kobiet bogatych w doswiadczenia. Mieszkam z mężem od 8 lat za granicą(znamy się lat 12)wraz z dwójką dzieci . Wyjechaliśmy za granicę żeby zarobić na ślub, później owy dom(który zmierza mu końcowi), ciągle odkladamy na budowę pieniądze. Planowy powrót za rok. Problem w tym ze mężowi tutaj się bardzo podoba za granicą. Po wielokrotnych rozmowach powiedział że zjedziemy do Polski tak jak chcę,obiecał (mamy dziecko chore które lepiej będzie się rozwijać w polsce), taki też nacisk z mojej strony na powrót, dla dobra syna. Niestety ale mąż parę dni temu oświadczył że on chce tu zostać bo szef mu oferuje fajny z nim biznes i duze pieniądze. Mówi że nas kocha ale on do Polski nie wraca bo okazja tego biznesu trafia się raz w życiu...dom wybudujemy do końca w Polsce, ty w nim zamieszkasz z dziećmi,a ja zostanę zagranicą rozmysla..on Reasumując -mąż chce porzucić rodzinę dla kasy. Rycze jak dziecko, co robić. Różnie to w naszym małżeństwie bylo wzloty i upadki. Teraz nie mamy kryzysu i on z takim czymś do mnie przychodzi. Mam walczyc o związek czy być obojętna? On jeszcze nie podjął decyzji czy z nami wróci do Polski. Rozmysla nie przejmujac się za bardzo co my czujemy, bo jak on twierdzi to dla niego też trudny wybór kasa czy rodzina.mąż ma 30 lat
Wiesz, sytuacja w jakiej się znalazłaś jest trudna, ale ja bym ją przemyślała " na zimno ".
Wychowanie, leczenie i rehabilitacja chorego dziecka jest kosztowna i być może, mąż chce zapewnić dziecku, jak najlepsze warunki. Wejdź chociaż na FB, zobaczysz że, jest od zatrzęsienia apeli o pomoc, bo ta pomoc państwowa, na niewiele starcza.
Mąż ma okazję dorobić się, przez duże - " D ", kiedy jemu tego zabronisz, wróci do Polski, może zawsze mieć do Ciebie pretensje, że zmarnował, okazję życia. Uwierz, w kraju nic nie jest lepiej jak było, nawet 500+, nierekompensujące, podwyżek wszystkiego. Z pracą też nie jest różowo, a zarobki śmiesznie niskie. Utrzymanie domu, podatki, dzieci, leczenie, wszystko kosztuje, oszczędności szybko stopnieją, a potem, zasilisz grono matek, walczących o godny byt dla chorego dziecka.
Mąż Cię nie porzuca, kocha Was, daj jemu szanse, niech spróbuje tego biznesu. Jak wszystko się uda, odległość nie będzie mieć znaczenia, mając pieniądze będziesz mogła pozwolić sobie na częste spotkania z mężem.
Ludzie w związkach na odległość żyją latami.
- flowerbykenzo
- Wróżka Bajuszka
- Nieaktywny
A potrafisz byc obojętne skoro juz ryczysz jak dziecko?
Może jest jakieś trzecie wyjście, może np ten biznes można prowadzić online, moze zaczekac jeszcze trochę, biznes okaże sie mniej zyskowny i mąż zrezygnuje.
Nie możesz byc obojętna skoro sypie ci się udany związek, to niemożliwe, trzeba walczyć
Czy to na pewno tylko o biznes chodzi?
Nigdy nie bylam w takiej sytuacji, to może moje rady niewiele warte.... Ale zostań jeszcze tam, dzieciom taka rozłąka tez dobrze nie zrobi, gdzie będzie im lepiej tu bez taty czy tam z tatą?
Spokojnie, nie musisz chyba podejmować natychmiastowych decyzji, pośpiech jest złym doradca
- diana-1971
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
A potrafisz byc obojętne skoro juz ryczysz jak dziecko?
Może jest jakieś trzecie wyjście, może np ten biznes można prowadzić online, moze zaczekac jeszcze trochę, biznes okaże sie mniej zyskowny i mąż zrezygnuje.
Nie możesz byc obojętna skoro sypie ci się udany związek, to niemożliwe, trzeba walczyć
Czy to na pewno tylko o biznes chodzi?Nigdy nie bylam w takiej sytuacji, to może moje rady niewiele warte.... Ale zostań jeszcze tam, dzieciom taka rozłąka tez dobrze nie zrobi, gdzie będzie im lepiej tu bez taty czy tam z tatą?
Spokojnie, nie musisz chyba podejmować natychmiastowych decyzji, pośpiech jest złym doradca
Jak zrozumiałam, rodzina za granicą będzie jeszcze rok, potem dopiero powrót, razem lub tylko autorka z dziećmi.
Rok to dużo czasu na przemyślenia, decyzję - co dalej.
Przykro mi pisać, lecz w Polsce, możliwości rozwoju chorego dziecka, głownie zależy od możliwości finansowych rodziców. Można się załamać, gdy się liczy na pomoc państwa. Odległe terminy do specjalistów, na badania, ograniczone możliwości rehabilitacji, brak miejsc w dostosowanych państwowych placówkach oświatowych.
Wszystko się zmienia, gdy opiekunów stać na opłacenie tego wszystkiego dziecku.
Dlatego, myślę że, chłodna kalkulacja jest konieczna, przemyślenie wszystkiego i wybranie najlepszej opcji.
5 2016-07-11 04:36:00 Ostatnio edytowany przez Aniahania12345 (2016-07-11 04:39:54)
Syn ma problemy komunikacyjne i emocjonalne i uszczerbek na zdrowiu po szczepieniu. Na leczenie nie potrzebne pieniądze bo i tak nie ma stwierdzonej choroby bo nikt tutaj z lekarzy nic nie potrafi W Polsce zalecali zebym z nim została w kraju. Jeśli chodzi o męża to tak, mamy staly problem to brak zaufania, wiele razy mnie okłamał, bądź nie dotrzymal słowa. I teraz obiecał powrót do Polski a tu mu się odwiedziło, w dom kasy włożone sporo a dom to był jego pomysł to też mu się odwiedziło, bo ja chciałam w bloku. Ja nie wiem co robić. Dziecku poświęciłam choremu lata, kiedy on sobie mógł wyjść z domu a ja sama bez pomocy. Nie mam tutaj nikogo bliskiego ani koleżanki nikogo, żyć się nie chce
- Tomek4811
- Zbanowany
- Nieaktywny
Piszę nie tylko żeby się wyzalic, ale oczekuje porady kobiet bogatych w doswiadczenia. Mieszkam z mężem od 8 lat za granicą(znamy się lat 12)wraz z dwójką dzieci . Wyjechaliśmy za granicę żeby zarobić na ślub, później owy dom(który zmierza mu końcowi), ciągle odkladamy na budowę pieniądze. Planowy powrót za rok. Problem w tym ze mężowi tutaj się bardzo podoba za granicą. Po wielokrotnych rozmowach powiedział że zjedziemy do Polski tak jak chcę,obiecał (mamy dziecko chore które lepiej będzie się rozwijać w polsce), taki też nacisk z mojej strony na powrót, dla dobra syna. Niestety ale mąż parę dni temu oświadczył że on chce tu zostać bo szef mu oferuje fajny z nim biznes i duze pieniądze. Mówi że nas kocha ale on do Polski nie wraca bo okazja tego biznesu trafia się raz w życiu...dom wybudujemy do końca w Polsce, ty w nim zamieszkasz z dziećmi,a ja zostanę zagranicą rozmysla..on Reasumując -mąż chce porzucić rodzinę dla kasy. Rycze jak dziecko, co robić. Różnie to w naszym małżeństwie bylo wzloty i upadki. Teraz nie mamy kryzysu i on z takim czymś do mnie przychodzi. Mam walczyc o związek czy być obojętna? On jeszcze nie podjął decyzji czy z nami wróci do Polski. Rozmysla nie przejmujac się za bardzo co my czujemy, bo jak on twierdzi to dla niego też trudny wybór kasa czy rodzina.mąż ma 30 lat
Moja rada jest taka. Zostań z mężem za granica.
- diana-1971
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Podejrzewam że, piszesz o Autyzmie lub jego spektrum. Dziwi mnie stwierdzenie że, na leczenie nie potrzeba pieniędzy, ponieważ nie ma stwierdzonej choroby. Rozumiem tak, lekarze zagraniczni nie orzekli choroby w przeciwieństwie do polskich. Tutaj nasuwa się pytanie, czy dziecko ma zapewnioną fachową pomoc, czy też zajmujesz się nim sam, bez wsparcia?
Nie chcę Cię martwić, ale bez pomocy specjalistów, Twoje dziecko wiele traci, sama nie jesteś w stanie osiągnąć takich efektów jak ze wsparciem. We wspomagani rozwoju, szalenie ważny jest czas, czym szybciej dziecko trafi na leczenie, tym efekty są lepsze i długotrwalsze.
Kiedy lub jeśli zdecydujesz się wrócić do kraju, przekonasz się, że bez orzeczenia o chorobie, nic nie zdziałasz. Z kolei aby je uzyskać, nie wystarczy iść na komisję. Czeka Cię marsz, po specjalistach, zbieranie dokumentacji medycznej, a to kosztuje. Kolejki są gigantyczne i jedyne czym można je przeskoczyć, są prywatne i drogie wizyty.
Być może odezwą się mamy, które mają takie same problemy jak Ty i opiszą Ci, jak w praktyce wszystko wygląda.
Jednym słowem w waszym związku od dawna źle się dzieje, zaufanie jest nadszarpnięte i nie ufasz mężowi. Na to, ciężko coś poradzić, sama musisz zdecydować czy chcesz jeszcze o Was walczyć, dać kolejny kredyt zaufania, czy skończyć z tym.
8 2016-07-12 21:06:42 Ostatnio edytowany przez zbyt.zaradny (2016-07-12 21:08:06)
Dziwi mnie twierdzenie ze dziecko bedzie sie lepiej rozwijac w PL jak i to tajemnicze schorzenie ktorego nie mozna zdiagnozowac ani leczyc. Czy na pewno wyczerpalas wszystkie mozliwosci? Nie wiem w jakim kraju mieszkasz, nasze dziecko w DE jest otoczone bardzo dobra opieka: wiele lat logopedy, ergoterapia, terapia u psychologa, specjalna szkola dla dzieci z zaburzeniami mowy, trzy operacje, mnostwo diagnostyki i wizyt u specjalistow -wszystko za darmo, w rozsadnych terminach tylko ze to wszystko trzeba bylo sobie "wychodzic". Co prawda nie mieszkam w PL juz od dekady wiec moze nie mam najswiezszych informacji ale raczej trudno mi uwierzyc tam bylo lepiej pod tym wzgledem.
Ale z drugiej strony: zachowanie Twojego meza rowniez nie jest fair w stosunku do Ciebie. I tu rowniez trudno mi uwierzyc ze szef bedzie wspolnie z pracownikiem robic taki biznes, na ktorym pracownik zarobi kupe kasy. Jesli to taki dobry interes to po co sie nim dzielic i to z pracownikiem, ktory i tak by dla niego robil? Albo Twoj maz uwierzyl w mrzonki albo powod jest calkiem inny.
