babcia i historie rodem z kosmosu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » babcia i historie rodem z kosmosu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

1 Ostatnio edytowany przez złosnica (2016-06-28 16:01:52)

Temat: babcia i historie rodem z kosmosu

Witam wszystkich w wątku psychologia. Bardzo prosze was o pomoc i dobra rade. Psychicznie sama siadam i nie wiem co mam robic i co myslec.
Od zawsze miałam szacunek do babci, kochałam ja chyba bardziej jak własna matkę. Była moja podporą i dobra rada, zawsze dbała i troszczyła się  o nas.
Od dłuższego czasu mój dziadek podupadł na zdrowiu, my wyjechali za granicę (cała rodzina, ja brat,mama,tato)
Babci pozostał mąż i wujek( jej syn bezrobotny). Żadnych przyjaciół, znajomych. Od kąd byłam dzieckiem babcia miała sklonnosci do wymyslania sobie znajomych, niby tam miala jakas panią Zosię i jej córkę Izę, ale nikt nigdy ich nie widział.
Nigdy nie zdażyło się by babcia toczyła z sasiadami wojny, zawsze żyła w zgodzie. Jej wadą jak nie chorbą jest gadulstwo. Zawsze gdała o wszystkim i o niczym byle gadać.

Od paru lat jakiś 4-5 ciąglę słyszę o sąsiadach i jacy to nie są wredni, jakie im rzucają kłody pod nogi.
Zaczęło się od wprowadzenia młodych ludzi do bloku nad ich mieszkanie. 24/h w telefon czy jak przyjechalam na urlop slyszałam o tych sasiadach że skaczą ,ze wierca, ze remontują, że nie wolno im takich remontów w mieszkniu robić ... już wtedy zaczęly sie problemy że to chamy bo coś tam babci odburknęli. Nie zwracalam  na to uwagi ale kiedy przyjezdza sie na urlop i w kółko słyszy jedne i te same historie to głowa boli.

Dziadek jest już leżący. W życiu mojej babci nie ma za duzo atrakcji poza domem, wyprowadzeniem psa i opieka nad dziadkiem.
Kiedyś zwróćiłam nawet już jej uwagę że nie wierzę w te historie, nikt bez powodu nie wyzywa straszych ludzi od Ch***, od K*** i nie każe im zdechnąć.

Babcia zamilkła i pare miesiecy był spokój, nie gadała już o sasiadach. Ale problem powrocił, przeżuciła się na nowych a w dodatku siadow z którymi żyje tam od początku. Zakazała mi mówić dzień dobry ! Powiedziała że jak zobaczy nas z nimi że gadamy to nigdy juz nas nie wpusci do domu i obije mordy bo to szumowiny i chamy ... ( jak by sie bala ze prawda wyjdzie na jaw ze to wszystko co mowi to kalmstwo)
Rzekomo sasiedzi dali donos na policję że babcia głodzi i i bije dziadka. Ze chodziła na policję i się tłumaczyła, ale ona ma wieksze wtyki i jej nic nie zrobili, opowiada jakich to nie zna ludzi wysokich rangą, adwokatów, i w policji, że przez jej pismo cały zarzad policyjny wymienili ...

Co tej kobiecie daja takie opowiastki ? Ja wiem że to moja rodzina i powinnam byc  za babcia ale psychicznie mnie doluja takie opowiesci sad czuje ze mam stany depresyjne po wizytach u babci, czy ona celowa wykancza rodzinę, czy robi z siebie ofiarę ??? nie chce stracic kontaktu z babcia wyzywajac ją od ludzi chorych psychicznie

Chce zaznaczyć  ze babcia jest jak nastolatka, taka sprawna, nie jest starowinką, ma sile opiekowac sie leżącym mężem.
Z czasem zaczela nawet wymyslac ze podrywał ją lekarz w parku, że chciał jej fundować wycieczki ...
Choć wiem że to wszystko jest wymysł i próbowałam już machnąc ręką na te opowieści i przede wszystkim nie słuchać, to po wyjsciu od babci miałam ciezka głowę.

Któregoś dnia  wymysliła historię nawet  na moj temat.:( przykre ale prawdziwe sad
Kiedy przyszłam w odiwedziny od progu usłyszałam wstyd na całe miasteczko, co ty wyprawiasz dziewczyno taki wstyd.
Mowiła to szeptem żeby nie słyszał dziadek,(dziadek nie lezał ale juz nie wychodził z domu był siedzacy w fotelu)  zaraz ci pokarzemy i przyniósł wujek laptopa z nagimi zdjeciami a babcia jak ci nie wstyd pornografie robić... dziewczyna z zadnej strony nie podobna do mnie. A w ogóle jak tak mozna o własnej wnuczce tak pomyśleć ! ,ktora ma chlopaka stalego, prace, mieszkanie i nigdy ale to nigdy nie latalam po parkach za facetami i babcia o tym wie ! a tym bardziej nie robie sobie nagich zdjec.

Prawie sie poplakalam a babcia kontynuowała:
" to nie my, ty nie mysl ze to my, to kolega synowi na meial wysłał ,zobacz jaka ona do ciebie podobna,my to dostali meilem że to jesteś ty i żebyśmy sie zapytali ciebie, syn byl na policji wybronił ciebie z tej sytuacji" Byliśmy sie za ciebie tlumaczyć

Tak badzo chciała krzyczeć i płakać zeby ci ludzie przestali wykanczac mnie psychicznie ! tak bardzo chcialam krzyczeć ze ide z tym ja do sadu ze mnie obrazacie, tak bardzo chcialam ...ale w pokoju siedział niczemu nie winny dziadek, ktorego mi szkoda

Za każdym razem się kimś bronią, wymyślają fikcyjnych kolegów i znajomych.
Już miałam strzelić babci w mordę i jej powiedzieć co za perfidne kłamstwo ! jak tak można, już miałam wykrzyczeć jej to wszystko że jest chora psychicznie i że to są jej i jej syna urojenia. Bo to są urojenia, ale dlaczego oni tacy sa ?

znam wielu starszych ludzi i nikt sie tak nie zachowuje sad
nikt tak nie wymysla,nie klamie, nie szantażuje, nie robi z drugiego czlowieka psychicznej ofiary
Powstrzymałam cały procs ze wzgledu na szacunek do dziadka. Gdyby dziadka nie było zrobiłabym jak wyżej opisałam.
Choć mowi sie o szacunku do starszych ludzi nie wiem nawet czy zapraszac ich na wesele ?
Jeszcze parę lat temu mi zalerzało ( jak wyżej szanowałam babcię, bo duzo nam w zyciu pomogła,ma dobre serce)
Nikt nie reaguje z rodziny na ich opowiesci ,nikt nic z tym nie robi a ja czuje sie wrakiem czlowieka sluchajac tego !

Proszę doradzcie mi co mam zrobić ?
Czy zapomnieć co mi zrobili  ?
kiedy chcialm namiary na tego kolege nagle sie rozplynoł, nagle nie ma meila, numeru ,telefonu, wyjechał.
kiedy chcialam zoabaczyc jakiekoliwiek pismo z sadu od sasiadów ,nic nie zostało udokumentowane, nagle nie ma bo to w sadzie wszystko albo u adwokata itp ... ciagle coś

Boje sie o swoje zdrowie psychiczne, ze byc moze to jest jakas choroba ktora moze dopasc mnie na starosc.
Czy ktoś miał podobna sytuacje w rodzinie badz problem ,moze ktos slyszał o czyms podobnym ?

bardzo bym prosiła o wypowiedz byc moze jakiegos psychologa, albo co mam zrobić by zlapac ich w jakas pulapke by sami wpadli jak sliwka w kompot i sami siebie zlapali na klmastwie ?
Czy oni chca bysmy im wspolczuli ?
szukajaą wspoczucia , zainteresowania ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Z tego co piszesz przypomina mi się historia z moją babcią było bardzo podobnie....
5 lat temu zachorowała na Alzheimera jej początki wlaśnie tak wyglądały nikt nie wiedział co sie dzieje. Babcia zaczęła opowiadać że mój tato bije moją mamę, a ja sie na to wszystko patrze i płacze po nocach nigdy takiej sytuacji nie było...... na mój temat mówiła podobnie jak Twoja Babcia że w nocy podjeżdża ciemne auto a ja codziennie w nie wsiadam i gdzies jedziemy ( wiadomo o co jej chodziło) też taka sytuacja nie miała miejsca...
Jeśli masz taką możliwość zawieź babcie do lekarza żeby zbadał i zobaczył fachowym okiem czy to nie jest Alzheimer nie jest to choroba uleczalna ale lekami można spowolnić jej rozwój a babcia sie wyciszy...

3 Ostatnio edytowany przez złosnica (2016-06-28 20:31:14)

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Problem w tym że babcia jest bystra jak na swój wiek. Nie uda mi się jej zaprowadzić do lekarza. Chciałabym delikatnie o tym porozmawiać co się dzieje, dlaczego tak robi? Nie wiem tylko jak ja podejść ?
W jej oczach jestem czarna owca bo we wszystko się wtrącam. Gdyby nie ja mój dziadek by już nigdy nie zobaczył świerzego powietrza. Siła wzięłam go na spacer i załatwiłem wózek. Nie minol rok jak dziadek zrobił się leżący.
Babcia tylko w kółko mówiła że ona miała już dawno w planach taki wózek. Ale to co innego trzeba ... a dziadek już leży ...Chciałabym jej powiwdziec w delikatny sposób ze poza gadaniem to nic nie robi ... i ze my rodzina w porę zareagowali na dziadka.
Dla niej jestem czarna owca bo walczę jak z wiatraków. Nikt jej prawdy nie powie tylko ja.

4 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-06-28 23:00:17)

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Znam bardzo podobny przypadek. Moja ciotka ma taką sąsiadkę. Moim zdaniem tu jest potrzebny psychiatra i odpowiednie leki, a nie psycholog. Umów się z psychiatrą i opisz mu sytuację...
To nie jest jej wina, nie miej jej tego za złe, ale spróbuj pomóc, ona pewnie nie wie co mówi.

5

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

@Naprędce

Najgorzej bo rodzina nie reaguje. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Poszlabym do psychiatry Ale boję się ze stracę całkowity kontakt z babcią . Ale wiem też ze może być gorzej.
Jej córka czyli moja matka nic sobie nie robi z tego. Oni chyba jej wierza choc nigdy nie ma dowodów. Nie ma pism z sądu a jak któregoś dnia powiedziałam ja ze idę do sąsiadów, babcia się wystarczyła. Zaczęła mówić nie rob sobie kłopotów, już po sprawie, nie rozgrzebuj nam tego od Nowa.
Kiedy Pani czy ktokolwiek z tego forum byście rozmawiali z ta kobieta , to ja wyszkabym na kogoś chorego i dziwnego. Taki kamuflaż ma babcia ... Ja nie wierzę w te historie, zwłaszcza ze wpadli jak śliwka w kompot po zderzeniu z nagimi zdjęciami ...najpierw babcia ze to ja i ze było na policji mnie bronić a później dobwujka mówi. To nie ona przecież cø mówiłam od razu.
Już wtedy zrozumiałam że coś nie tak.
Powiedziałam o tym mojej mamie... ona tylko się śmiała, i do mnie mówi tak: no a zaś mój brst opowiadal ( babci syn)ze narkotyków u niego szukają ze policja była i mu cały pokuj przeszukali bo nakapowali na mnie ze ja handlarz marihuany.
Jak widzicie tylko ja reaguje... mój brat słucha każdy ma dosyć babci,  nikt nie chce jej odwiedzać. Tylko ja poznałam się ze coś się dzieje ... nawet kiedyś mój chłopak miał jej za zle co ta kobieta opowiada. Miał pretensje do mnie ze nawet nie zwrócę jej uwagi ... Kiedy moja podświadomość mówi mi że ta kobieta lub jrjbsyn chorują. Nie wiem które z nich

6 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-06-30 17:17:51)

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu
złosnica napisał/a:

Poszlabym do psychiatry Ale boję się ze stracę całkowity kontakt z babcią . Ale wiem też ze może być gorzej.
policja była i mu cały pokuj przeszukali bo nakapowali na mnie ze ja handlarz marihuany.

Dlaczego masz stracić kontakt z babcią? Czy ona Cię śledzi i podsłuchuje że się tego boisz?
Ja proponuję żebyś poszła SAMA do psychiatry i mu/jej opowiedziała co się dzieje z babcią, bez babci.
A Twój wujek też ma jakies problemy z głową? Nie przeszkadza mu, że policja robi mu kocioł w domu? Porąbali mu drzewo i wrzucili węgiel przy okazji jak w tym dowcipie, czy co? Nie boi się, że babcia może puścić dom z dymem na przykład? Bawią go jej halucynacje, kiedy w nich uczestniczy (akcja ze zdjęciami)?

7

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Rozumiem że powinnam iść sama i powiedzieć o wszystkim ale co to mi da ? Czy taki lekarz pomorze mi ja zwabic podstępem albo przepisze leki dla babci ? Z tego co czytałam dopuki osoba nir stanowi zagrożenia nie można jej zmusić do leczenia. Zastanawiam się czy nie chodzić do babci z dyktatfonem i jej nie nagrywać co ona opowiada.
Sama nie wiem czy to babcia czy jej syn, a babcia  by Ci chronić bierze te opowiastki na siebie ... coś się z nimi dzieje.
Może faktycznie umowie się z jakimś lekarzem i mi doradzi co mam robić.

8

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Nie chodzi o to że babcia mnie śledzi. Myślałam że mam jej o tym powiedzieć może i zaprowadzic ze widzę problem. Innym razem babcia ma jakąś manir wyższości i nawet swoją córkę potrafi zrownac z ziemią.
Mama zapytała o imię pielęgniarki co przychodzi do dziadka a babcia wręcz z agresją : Ty się odwal od moich znajomych. To nie na twoje progi kobieta ...
Innym razem mama pochwalila sąsiadkę do babci ze ładna dziewczyna a babcia: Ty od tej k***y trzymaj się zdaleka. Jak Cię z nią zobaczę to już DO mojego domu nie wejdziesz...
Babcia wybucha agresją ... Jak by się czegoś bała że ktoscz nas się zaprzyjazni z którymś z sąsiadów

9

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Nie chodzi o to że babcia mnie śledzi. Myślałam że mam jej o tym powiedzieć może i zaprowadzic ze widzę problem. Innym razem babcia ma jakąś manir wyższości i nawet swoją córkę potrafi zrownac z ziemią.
Mama zapytała o imię pielęgniarki co przychodzi do dziadka a babcia wręcz z agresją : Ty się odwal od moich znajomych. To nie na twoje progi kobieta ...
Innym razem mama pochwalila sąsiadkę do babci ze ładna dziewczyna a babcia: Ty od tej k***y trzymaj się zdaleka. Jak Cię z nią zobaczę to już DO mojego domu nie wejdziesz...
Babcia wybucha agresją ... Jak by się czegoś bała że ktoscz nas się zaprzyjazni z którymś z sąsiadów

10

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu
złosnica napisał/a:

Czy taki lekarz pomorze mi ja zwabic podstępem albo przepisze leki dla babci ?

Pewnie nie, ale może coś doradzi? Pewnie wiele razy spotkał się z taką sytuacją.

11

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Znam dwa podobne przypadki. Pierwszy to był początek Alzheimera a drugi, schizofrenia. Na twoim miejscu zaprowadziłabym babcie do lekarza, jeżeli nie ze względu na nią, to chociażby ze względu na dziadka, przypadkiem może mu zrobić krzywdę.

12

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Poszukaj dobrego psychiatry, umów się na wizytę i zapytaj, co możesz zrobić.

Zawsze możesz też poprosić o wizytę domową, jeśli obawiasz się, że babcia nie będzie chciała pojechać.

13 Ostatnio edytowany przez złosnica (2016-07-21 07:21:38)

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

No i mam obraz jasny to wujek swiruje a babcia się poddaje. Broni go żeby mieć opiekę nad dziadkiem. To było parę dni temu.  Na klatce schodowej cisza jak makiem zasial. Od pół piętra słyszę głosy i ze ktoś się kłóci. Tak myślałam ze to sasiedzi z 1 pietra. Ze rodzinne sprswy. Ja nie rozpoznsje slow i glosow z daleka. Na 1 piętrze już wiedziałam że to od babci. Pomyślałam że z dziadkiem coś i wujek się wkurwia. Naprawdę cisza po sąsiadach.
Wujek stał u siebie w pkoju i w 4 ścianach krzyczał. Wyzywal  sasiadke która rzekomo ma nad nim pokój. wulgaryzmy leciały. I krzyczał w stronę sufitu. Naprawdę nikogo nie było słychać. Byłam przerażona. Babcia zaczęła ze mu skacze nad głową sąsiadka. Wzięłam ta kobietę do jej pokoju. I powiedziałam w prost ze nie wierzę. A babcia ze drzwi oplute były a ja do niej: kiedy? Masz czyste drzwi. Tu jest cisza jak makiem zasial. Żadnego sąsiada tu nie ma. Nikt nie skacze.
Wujek rozjuszony wyskoczył jak usłyszał że nie jestem po jego stronie i mówiłam ze psychiatrę wezwie bo to sa urojenia. Zaczol wyzywać i mnie wulgaryzmami. A do babci ze sama zajmie się dziadkiem ze on nie będzie przy nim robił.
I teraz mam obraz jasny ze babcia się go boi.
Pierwsze co zaczęłam udawac ze wierzę. Od progu widząc scenę z wujkiem , mówię do babci ze ja do nich idę. Co to znaczy że wam skaczą i was gnebia, a babcia się wystraszyła. Ze po co ja się wtrącam. Zabroniona mi iść. I wtedy się odezwała że to kłamstwo co wygafuja a wujek wpadł w jeszcze większa furie.
Po ostatnich postach miałam iść tam z włączonym telefonem ale się zapomniałam. Pewnie długo i to bardzo długo takiej sceny nie zobaczę i nie będę miała dowodów.

14

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Nie wiem co robic. Przecież ta kobieta oklamuje sama siebie. Przyznała się ze on jest chory ale wierzy w te jego historie. zaraz zaczęła ze to było przed moim przyjściem. Podejrzewam nawet ze nikogo tam nie było  w mieszkaniu. To był środek tygodnia i Ci ludzie pracowali.
Babcia wie że ja nie jestem głupia i raczej wrócę z nią do tej rozmowy.
Po niej widać że się boi. Latał i go uspokajala.
Przecież któregoś dnia ona może mieć nóż na gardle

15

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Byłaś u psychiatry?
Znajdź jakos tą pielęgniarkę, możesz zyskać w niej wiarygodnego świadka do ewentualnych dalszych działań.

16

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu
Naprędce napisał/a:

Byłaś u psychiatry?
Znajdź jakos tą pielęgniarkę, możesz zyskać w niej wiarygodnego świadka do ewentualnych dalszych działań.

Nie nie byłam. Jestem przerażona sytuacja która zostałam. Wujek wulgaryzmami do sufitu wyzywał. Ty sz***to, zd****esz, Ty k***o
Itp
Babcia nie pozwala przychodzić jak jest pielęgniarka. Już sama zaczyna wierzyć w te historie chyba. Opowiada ze ona nagrała tych sąsiadów bo jak była to skakali i ich wyzywali
Teraz mam obraz jasny i powiedziałam to babci
Szkoda ze nie włączyłam funkcji nagrywania w telefonie.
Wujek wyzywal wszystkich i latał po mieszkaniu ze zdechniemy itp... chciał się rzucić do bicia. A to kawał chłopa jest.
Ten człowiek ma coś z głową. Podejrzewam że to może być shizofremia. Nie pracuje, Stary kawaler, poza podaniem dziadkowi leków nic nie robi. Leży na tapczanie.
Pielęgniarka przychodzi między 10-11 rano na 2h.
I babcia nie chce byśmy wtedy przychodzili
Ona chroni swoich znajomych. Bierze ich za świadków a podejrzewam że nie ma tych zdarzeń
Nie wiem tylko czy wujek już jej tak wpoil zasady. I ona ślepo brnie w te historie.
Do dzisiaj mam obraz jasny i powiedziałam babci ze tych ludzi nie było nawet w domu

17

Odp: babcia i historie rodem z kosmosu

Podsumujmy: jesteś przerażona, podejrzewasz, nie włączyłaś, nie wiesz i tak dalej.
Nasze rady i spostrzeżenia ignorujesz, lub nie ustosunkowujesz sie do nich. Wiesz kiedy przychodzi pielęgniarka, ale nie porozmawiasz z nią, bo babcia (zmanipulowana) NIE POZWALA (rozumiem, że jak poczekasz o 9:55 przed mieszkaniem to tez zbyt duży dyskomfort dla Ciebie?)
Coś pominałem?

Rozumiem, że poczekasz aż wydarzy się jakaś tragedia i jesteś gotowa żyć do końca życia z wyrzutami sumienia?

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » babcia i historie rodem z kosmosu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024