Ciągle zmęczony 24latek.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ciągle zmęczony 24latek..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez feellikeanidiot (2016-06-16 14:11:23)

Temat: Ciągle zmęczony 24latek..

Hej,
Doradźcie mi, co powinnam zrobic w tej sytuacji..
Jestem z chlopakiem tylko rok,mieszkamy razem od grudnia, on pracuje 8h dziennie fizycznie (czasem ciezej,czasem lzej), jeszcze niedawno pracowal caly tydzien, rozumialam ze nie mial sily na seks,byl zmeczony,niewyspany..
Ale od miesiaca ma wolne weekendy, a on i tak ciagle jest zmeczony,seks raz w tygodniu,ciagle slysze ze cos go boli..
Zeby nie bylo - jak jeszxcze nie meiszkalismy razem,tez czesto slyszalam,ze cos mu jest,ze sie wkurza,ze zmeczony,zasypial na telefonie..
Problem w tym,ze ja jestem ciagle sfrustrowana seksualnie, spotykalam sie z facetami ktorzy pracowali wiecej a mieli sily,ochote na seks, nie stękali tak,jak moj..
Nie wiem,czy to taki typ,ale jego podejscie do zycia mnie demotywuje..
Nasza codziennosc wyglada tak,ze on wraca z pracvy,ja koncze swoja i jedyna nasza rozrywka jest siedzenie przez tv albo robienie zakupow,czym i tak glownie ja sie zajmuje.
Nie twietdxe,ze nic ine robi,bo jak go ocs poprosze to mi nie odmawia ( w sensie codziennych czynnosci), jak ma wolne to sam lata po zakupach,robi obiad.
Ale w tym naszym zyciu jest rutyna,,,zyjemy,jakbysmy mieli juz 20letni staz zwiazku..
Nie wiem,czy to sie moze zmienic,czy on taki jest i on nie potrzebuje wrazen, i energii pewnie już nie nabędzie, twierdzxi,ze jemu jest dibrze ze mna...
Ja przez to jego ciagle marudzenie,zmeczenie sama czuje sie totalnie zdemotywowana do zycia..
Twierdzil,ze jak skonczy z oddatkoqa praca na weekendy to bedzie mial sily a znowu jkest to samo..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Przerabiałam taki związek 2.5 roku . Niby nie ma nic do zarzucenia ALE ty mając ledwo 20 z hakiem czujesz się jak stara babcia . Wstać zrobić codzienne obowiazki spać . Niby sie przyczepić nie możesz bo facet pomaga ale Ty byś chciała wyjść seks co drugi dzień  a to " za dużo " bo jaśnie pan zmęczony . Mój też tak robił nooo dłużej bo 10 godz ... ale powiem ci wolne weekendy czy krócej praca nic nie zmieniały ten typ taki był i ni cholery nie widział w tym nic złego a rozmowy dawały efekt na dwa dni max .
Rozstaliśmy się z poważnych przyczyn ale to nie ten wątek , i powiem Ci zdziwiłam się że odżyłam . Zdziwiłam się bo myślałam że skoro facet akceptuje moje dziecko pracuje i zdobi obiad jak jestem w szkole w week fo o co mam buczeć ? o brak emocji seksu ? No trudno coś za coś ...tak myślałam . I wiem że osobiście JA drugi raz bym w takim zwiazku nie wytrzymała ani tygodnia ponownie . To mnie zmęczyło miałam wtedy 22 lata a się czułam jak kura domowa na emeryturze .. serio sad

Ty sama musisz zdecydować czy Tobie taki typ odpowiada bo wiesz przyjaciel może być z niego zajebisty ale partner niekoniecznie . Musisz sama sobie odpowiedzieć czy dasz tak rade bez zmuszania się że Ci wystarcza to co dostajesz raz na jakiś czas. Skoro On był taki prEd wspólnym mieszkaniem i jest teraz jak jesteście obok na codzień to poprotu ten typ tak ma ... I albo Ty chcesz go takiego jaki jest inie męczy Cię to , albo jeśli wiesz że na przestrzeń rok dwa pięć czy dziesieć nie dasz rady że potrzebujesz kogoś do pogaduch milczenia do wgpadu spontanicznego do planowania do seksu  takiego seksu że ooh do wspólnej przyszłości poznawania życia jak młodzi ludzie  to niestety .... ale rozstanie . Decyzja trudna ale ty sama w głebi siebie wiesz czego chcesz i czego oczekujesz i czy to masz lub nie . Musisz sobie tylko na głos odpowiedzieć no i porozmawiać z chłopakiem . smile

3

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Może jest na coś chory i nawet o tym nie wie? Trochę dziwne aby 24 latek nie miał ochoty na seks... no chyba że na niego zbyt naciskasz w tym temacie?

A może to taki kanapowy typ? Raczej się nie zmieni...

4

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

wybacz literówki i błędy smile

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Ok..
Na początku mial ochote na seks zawsze i zazwyczaj byl,chociaz jest jeszcze cos,przez co on sam tego unika..
Mi sie wydaje,ze on szybko zakotwiczyl i uwaza,ze jest dobrze,jak jest..
Dodam,ze nawet zauwazylam u niego moze naturalne,moze wyolbrzymione przeze mnie zachowania, jak ogladanie sie za innymi.
Nie wiezialam tego wczesniej, widzialam ta radosc ze spotkan ze mna i chec zycia..
A teraz..
Chyba mysli,ze nigdy nie odejde,bede na zawsze to po co ma wielce nadskakiwac..
Nie ma tej czulosci,namietnosci co byls na poczatku..
Taj szybko sie wypalil,znudzil ?

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

A z ta ochota twierdzi,ze ma..ale nie ma sil..

7

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
feellikeanidiot napisał/a:

Hej,
Doradźcie mi, co powinnam zrobic w tej sytuacji..
Jestem z chlopakiem tylko rok,mieszkamy razem od grudnia, on pracuje 8h dziennie fizycznie (czasem ciezej,czasem lzej), jeszcze niedawno pracowal caly tydzien, rozumialam ze nie mial sily na seks,byl zmeczony,niewyspany..
Ale od miesiaca ma wolne weekendy, a on i tak ciagle jest zmeczony,seks raz w tygodniu,ciagle slysze ze cos go boli..
Zeby nie bylo - jak jeszxcze nie meiszkalismy razem,tez czesto slyszalam,ze cos mu jest,ze sie wkurza,ze zmeczony,zasypial na telefonie..
Problem w tym,ze ja jestem ciagle sfrustrowana seksualnie, spotykalam sie z facetami ktorzy pracowali wiecej a mieli sily,ochote na seks, nie stękali tak,jak moj..
Nie wiem,czy to taki typ,ale jego podejscie do zycia mnie demotywuje..
Nasza codziennosc wyglada tak,ze on wraca z pracvy,ja koncze swoja i jedyna nasza rozrywka jest siedzenie przez tv albo robienie zakupow,czym i tak glownie ja sie zajmuje.
Nie twietdxe,ze nic ine robi,bo jak go ocs poprosze to mi nie odmawia ( w sensie codziennych czynnosci), jak ma wolne to sam lata po zakupach,robi obiad.
Ale w tym naszym zyciu jest rutyna,,,zyjemy,jakbysmy mieli juz 20letni staz zwiazku..
Nie wiem,czy to sie moze zmienic,czy on taki jest i on nie potrzebuje wrazen, i energii pewnie już nie nabędzie, twierdzxi,ze jemu jest dibrze ze mna...
Ja przez to jego ciagle marudzenie,zmeczenie sama czuje sie totalnie zdemotywowana do zycia..
Twierdzil,ze jak skonczy z oddatkoqa praca na weekendy to bedzie mial sily a znowu jkest to samo..



hmmm...słabizna, a Ty coś próbujesz coś w domu inicjować? NIe zauważyłem takiej informacji, nie myslę o wspólnym myciu naczyń, to bywa inspirująco jesli ma się na sobie tylko fartuch:D 

Uczciwie, olej go, nie na zawsze, ale odpuść sobie...nie zabiegaj normalnie żyj a może bardziej intensywnie, wyjdź gdzieś z koleżankami, może brak Ciebie go ruszy

8 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-06-16 15:05:47)

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Bez przesady,dlaczego zaraz "olej go"?

Być może ma jakieś problemy urologiczne,wypadałoby zbadać prostatę.A może zaburzenia hormonalne?Przewlekłe zmęczenie też ma wpływ na libido.A może przyjęta edukacja seksualna,cechy osobowości,jakieś traumy, czy też relacje w rodzinie...przyczyn jest całe mnóstwo.

Najpierw należy ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy...a nie wiać,tam gdzie ...za przeproszeniem inny bolec,bo to nie jest rozwiązanie problemu w związku.

9

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

To jakbyście mieli dziecko, toby umarł z przemęczeni po zmianie pileluchy?

10

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
majkaszpilka napisał/a:

Bez przesady,dlaczego zaraz "olej go"?

Być może ma jakieś problemy urologiczne,wypadałoby zbadać prostatę.A może zaburzenia hormonalne?Przewlekłe zmęczenie też ma wpływ na libido.A może przyjęta edukacja seksualna,cechy osobowości,jakieś traumy, czy też relacje w rodzinie...przyczyn jest całe mnóstwo.

Najpierw należy ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy...a nie wiać,tam gdzie ...za przeproszeniem inny bolec,bo to nie jest rozwiązanie problemu w związku.

Oczywiście, że jest to rozwiązanie. Natomiast nie jest to rozwiązanie dla niego. I teraz pytanie, czy autorka ma wiedzę, doświadczenie i umiejętności, żeby "leczyć" swojego chłopaka? Bo jeśli tak to powinna, pewnie. A jeśli nie, to skąd konieczność wymagania od kogoś czegoś, czego nie umie? Ma być "siłaczką"? Oczywiście to tylko takie porównanie, ale czy czytałaś tę powieść. A tu przecież nie ma żadnych zobowiązań.

Ludzie, według mnie powinniście się poważnie zastanawiać nad swoją logiką i myśleniem (ogólnie) bo jest z tym coś nie tak. Bo z jednej strony pozwalacie na niezobowiązujące związki, mieszkanie razem bez ślubu i niezobowiązujące relacje, które tylko przypominają małżeństwo a z drugiej strony wymagacie zachowania się tak jak w chorobie w sformalizowanym małżeństwie, gdzie ludzie sobie przysięgali dozgonną pomoc? Przecież to jakieś POMIESZANIE Z POPLĄTANIEM.

Poza tym. Nic nie m na temat uczciwości chłopaka. Przecież chłopak zachowując się wcześniej inaczej, a teraz inaczej lub coś ukrywająć (swoje libido?) OSZUKUJE dziewczynę.

Oj ludzie, ludzie...ręce opadają.

11

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Bez przesady,dlaczego zaraz "olej go"?

Być może ma jakieś problemy urologiczne,wypadałoby zbadać prostatę.A może zaburzenia hormonalne?Przewlekłe zmęczenie też ma wpływ na libido.A może przyjęta edukacja seksualna,cechy osobowości,jakieś traumy, czy też relacje w rodzinie...przyczyn jest całe mnóstwo.

Najpierw należy ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy...a nie wiać,tam gdzie ...za przeproszeniem inny bolec,bo to nie jest rozwiązanie problemu w związku.

Oczywiście, że jest to rozwiązanie. Natomiast nie jest to rozwiązanie dla niego. I teraz pytanie, czy autorka ma wiedzę, doświadczenie i umiejętności, żeby "leczyć" swojego chłopaka? Bo jeśli tak to powinna, pewnie. A jeśli nie, to skąd konieczność wymagania od kogoś czegoś, czego nie umie? Ma być "siłaczką"? Oczywiście to tylko takie porównanie, ale czy czytałaś tę powieść. A tu przecież nie ma żadnych zobowiązań.

Ludzie, według mnie powinniście się poważnie zastanawiać nad swoją logiką i myśleniem (ogólnie) bo jest z tym coś nie tak. Bo z jednej strony pozwalacie na niezobowiązujące związki, mieszkanie razem bez ślubu i niezobowiązujące relacje, które tylko przypominają małżeństwo a z drugiej strony wymagacie zachowania się tak jak w chorobie w sformalizowanym małżeństwie, gdzie ludzie sobie przysięgali dozgonną pomoc? Przecież to jakieś POMIESZANIE Z POPLĄTANIEM.

Poza tym. Nic nie m na temat uczciwości chłopaka. Przecież chłopak zachowując się wcześniej inaczej, a teraz inaczej lub coś ukrywająć (swoje libido?) OSZUKUJE dziewczynę.

Oj ludzie, ludzie...ręce opadają.

Bolesław...
Wystarczy,że nie będzie miała halnego w głowie.Nie musi mieć ani umiejętności, ani wiedzy w temacie.Od tego są odpowiedni specjaliści.Dziwi mnie też pojęcie "bez zobowiązań"...żyją wspólnie,mieszkają razem...czy do tego,żeby dbać o czyjeś zdrowie potrzebne jest sformalizowanie związku?Nie sądzę.
Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?
No bez przesady.
To chyba nie jest relacja FF?Czy może ja czegoś nie doczytałam?

12

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
majkaszpilka napisał/a:
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Bez przesady,dlaczego zaraz "olej go"?

Być może ma jakieś problemy urologiczne,wypadałoby zbadać prostatę.A może zaburzenia hormonalne?Przewlekłe zmęczenie też ma wpływ na libido.A może przyjęta edukacja seksualna,cechy osobowości,jakieś traumy, czy też relacje w rodzinie...przyczyn jest całe mnóstwo.

Najpierw należy ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy...a nie wiać,tam gdzie ...za przeproszeniem inny bolec,bo to nie jest rozwiązanie problemu w związku.

Oczywiście, że jest to rozwiązanie. Natomiast nie jest to rozwiązanie dla niego. I teraz pytanie, czy autorka ma wiedzę, doświadczenie i umiejętności, żeby "leczyć" swojego chłopaka? Bo jeśli tak to powinna, pewnie. A jeśli nie, to skąd konieczność wymagania od kogoś czegoś, czego nie umie? Ma być "siłaczką"? Oczywiście to tylko takie porównanie, ale czy czytałaś tę powieść. A tu przecież nie ma żadnych zobowiązań.

Ludzie, według mnie powinniście się poważnie zastanawiać nad swoją logiką i myśleniem (ogólnie) bo jest z tym coś nie tak. Bo z jednej strony pozwalacie na niezobowiązujące związki, mieszkanie razem bez ślubu i niezobowiązujące relacje, które tylko przypominają małżeństwo a z drugiej strony wymagacie zachowania się tak jak w chorobie w sformalizowanym małżeństwie, gdzie ludzie sobie przysięgali dozgonną pomoc? Przecież to jakieś POMIESZANIE Z POPLĄTANIEM.

Poza tym. Nic nie m na temat uczciwości chłopaka. Przecież chłopak zachowując się wcześniej inaczej, a teraz inaczej lub coś ukrywająć (swoje libido?) OSZUKUJE dziewczynę.

Oj ludzie, ludzie...ręce opadają.

Bolesław...
Wystarczy,że nie będzie miała halnego w głowie.Nie musi mieć ani umiejętności, ani wiedzy w temacie.Od tego są odpowiedni specjaliści.Dziwi mnie też pojęcie "bez zobowiązań"...żyją wspólnie,mieszkają razem...czy do tego,żeby dbać o czyjeś zdrowie potrzebne jest sformalizowanie związku?Nie sądzę.
Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?
No bez przesady.
To chyba nie jest relacja FF?Czy może ja czegoś nie doczytałam?

Taka uwaga. Ksenofobiczny antyklerykalizm na pewno nie pomaga w rozwiązaniu problemów życiowych ludzi.

Oczywiście, że zobowiązanie czy jego sformalizowanie ma istotny wpływ na sytuacje związku. Czym innym bowiem jest zabawa w małżeństwo a czym innym sformalizowane małżeństwo. Twoje przesądy i przeinaczenia Majko nie mają tu nic do rzeczy, ponieważ małżeństwo można sformalizować w USC. No nie wiem, ale chyba ludzie dostrzegą różnicę między życiem bez zobowiązań w wolnym związku ot tak, bo się sam stworzył, a świadomym utworzeniem rodziny? Chyba, że nie dostrzegają? Było przecież mnóstwo dyskusji na tym forum, gdzie same kobiety przywiązywały ISTOTNĄ WAGĘ DO KONIECZNOŚCI SFORMALIZOWANIA ZWIĄZKU. Wręcz oczekiwały tego i źle się czuły w innej sytuacji.

Można to wyjaśnić na przykładzie. Wiele osób dzisiaj (w tym np. mój syn) przywiązuje jeszcze wagę do znaczenia słów. To dlaczego taki młody człowiek, jeszcze nie pełnoletni widzi różnicę między słowem obiecuję, postaram się a zrobię, przysięgam? Czy znaczenie zdania postaram się
Ci kupić książkę oraz przysięgam, że kupię Ci książkę jest takie samo? Oczywiście, że nie.

Dziwne, że osobie z takim stażem forumowym trzeba tłumaczyć rzeczy wręcz elementarne sad

13 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-06-17 13:58:40)

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:
Bolesław napisał/a:

Oczywiście, że jest to rozwiązanie. Natomiast nie jest to rozwiązanie dla niego. I teraz pytanie, czy autorka ma wiedzę, doświadczenie i umiejętności, żeby "leczyć" swojego chłopaka? Bo jeśli tak to powinna, pewnie. A jeśli nie, to skąd konieczność wymagania od kogoś czegoś, czego nie umie? Ma być "siłaczką"? Oczywiście to tylko takie porównanie, ale czy czytałaś tę powieść. A tu przecież nie ma żadnych zobowiązań.

Ludzie, według mnie powinniście się poważnie zastanawiać nad swoją logiką i myśleniem (ogólnie) bo jest z tym coś nie tak. Bo z jednej strony pozwalacie na niezobowiązujące związki, mieszkanie razem bez ślubu i niezobowiązujące relacje, które tylko przypominają małżeństwo a z drugiej strony wymagacie zachowania się tak jak w chorobie w sformalizowanym małżeństwie, gdzie ludzie sobie przysięgali dozgonną pomoc? Przecież to jakieś POMIESZANIE Z POPLĄTANIEM.

Poza tym. Nic nie m na temat uczciwości chłopaka. Przecież chłopak zachowując się wcześniej inaczej, a teraz inaczej lub coś ukrywająć (swoje libido?) OSZUKUJE dziewczynę.

Oj ludzie, ludzie...ręce opadają.

Bolesław...
Wystarczy,że nie będzie miała halnego w głowie.Nie musi mieć ani umiejętności, ani wiedzy w temacie.Od tego są odpowiedni specjaliści.Dziwi mnie też pojęcie "bez zobowiązań"...żyją wspólnie,mieszkają razem...czy do tego,żeby dbać o czyjeś zdrowie potrzebne jest sformalizowanie związku?Nie sądzę.
Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?
No bez przesady.
To chyba nie jest relacja FF?Czy może ja czegoś nie doczytałam?

Taka uwaga. Ksenofobiczny antyklerykalizm na pewno nie pomaga w rozwiązaniu problemów życiowych ludzi.

Oczywiście, że zobowiązanie czy jego sformalizowanie ma istotny wpływ na sytuacje związku. Czym innym bowiem jest zabawa w małżeństwo a czym innym sformalizowane małżeństwo. Twoje przesądy i przeinaczenia Majko nie mają tu nic do rzeczy, ponieważ małżeństwo można sformalizować w USC. No nie wiem, ale chyba ludzie dostrzegą różnicę między życiem bez zobowiązań w wolnym związku ot tak, bo się sam stworzył, a świadomym utworzeniem rodziny? Chyba, że nie dostrzegają? Było przecież mnóstwo dyskusji na tym forum, gdzie same kobiety przywiązywały ISTOTNĄ WAGĘ DO KONIECZNOŚCI SFORMALIZOWANIA ZWIĄZKU. Wręcz oczekiwały tego i źle się czuły w innej sytuacji.

Można to wyjaśnić na przykładzie. Wiele osób dzisiaj (w tym np. mój syn) przywiązuje jeszcze wagę do znaczenia słów. To dlaczego taki młody człowiek, jeszcze nie pełnoletni widzi różnicę między słowem obiecuję, postaram się a zrobię, przysięgam? Czy znaczenie zdania postaram się
Ci kupić książkę oraz przysięgam, że kupię Ci książkę jest takie samo? Oczywiście, że nie.

Dziwne, że osobie z takim stażem forumowym trzeba tłumaczyć rzeczy wręcz elementarne sad

Ksenofobiczny antyklerykalizm...no tak,taki wniosek wysnułeś i od razu przyczepiłeś łatkę.
Twoja wola.

Przesądy i przeinaczenia w jakiej kwestii?
Bo nie nadmieniłam,że związek można sformalizować w USC?Być może nie wyrażam się dość jasno...ale zapewniam,że to była ironia.
Wypadałoby zatem, mieć na tyle empatii,aby zainteresować się danym problemem głębiej.Zycie w wolnym związku nie powinno być równoznaczne z tym,że się o kogoś nie dba,nie interesuje.
I dziwi mnie to,że TEGO nie rozumiesz...jeżeli już mamy sobie robić personalne wycieczki.
Zycie w wolnym związku,jest również ŚWIADOMĄ decyzją dwojga dorosłych ludzi,tak samo zresztą,jak w związku zalegalizowanym...i tu chyba sporu nie będzie.Bo nie chcesz chyba powiedzieć,że to para idiotów z rozumem rozwielitki,którzy nie wiedzą co czynią.


Kolejna rzecz,to ilość wątków, w których kobiety przykładają wagę do konieczności sformalizowania związku.Masz rację,jest ich zatrzęsienie na tym Forum
Jednakże nie doczytałam...a staram się to robić z należytą uwagą...aby Autorka wątku zgłosiła ten problem,bo problem jest zgoła inny.
Dziwię się zatem,że osobie,wydaje mi się...z jakimś doświadczeniem życiowym,trudno jest wychwycić  istotę problemu.I znaleźć wspólny mianownik,taki...który powinien być zrozumiały dla homo sapiens.
Innymi słowy...nie odwracać się od drugiego człowieka(mniemam,że bliskiego) tylko postarać się mu pomóc.
Pomimo tego,że nie są małżeństwem w zgodzie z literą prawa.

Do reszty się nie odnoszę,bo polemika jest bezcelowa.

14

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
majkaszpilka napisał/a:
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Bolesław...
Wystarczy,że nie będzie miała halnego w głowie.Nie musi mieć ani umiejętności, ani wiedzy w temacie.Od tego są odpowiedni specjaliści.Dziwi mnie też pojęcie "bez zobowiązań"...żyją wspólnie,mieszkają razem...czy do tego,żeby dbać o czyjeś zdrowie potrzebne jest sformalizowanie związku?Nie sądzę.
Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?
No bez przesady.
To chyba nie jest relacja FF?Czy może ja czegoś nie doczytałam?

Taka uwaga. Ksenofobiczny antyklerykalizm na pewno nie pomaga w rozwiązaniu problemów życiowych ludzi.

Oczywiście, że zobowiązanie czy jego sformalizowanie ma istotny wpływ na sytuacje związku. Czym innym bowiem jest zabawa w małżeństwo a czym innym sformalizowane małżeństwo. Twoje przesądy i przeinaczenia Majko nie mają tu nic do rzeczy, ponieważ małżeństwo można sformalizować w USC. No nie wiem, ale chyba ludzie dostrzegą różnicę między życiem bez zobowiązań w wolnym związku ot tak, bo się sam stworzył, a świadomym utworzeniem rodziny? Chyba, że nie dostrzegają? Było przecież mnóstwo dyskusji na tym forum, gdzie same kobiety przywiązywały ISTOTNĄ WAGĘ DO KONIECZNOŚCI SFORMALIZOWANIA ZWIĄZKU. Wręcz oczekiwały tego i źle się czuły w innej sytuacji.

Można to wyjaśnić na przykładzie. Wiele osób dzisiaj (w tym np. mój syn) przywiązuje jeszcze wagę do znaczenia słów. To dlaczego taki młody człowiek, jeszcze nie pełnoletni widzi różnicę między słowem obiecuję, postaram się a zrobię, przysięgam? Czy znaczenie zdania postaram się
Ci kupić książkę oraz przysięgam, że kupię Ci książkę jest takie samo? Oczywiście, że nie.

Dziwne, że osobie z takim stażem forumowym trzeba tłumaczyć rzeczy wręcz elementarne sad

Ksenofobiczny antyklerykalizm...no tak,taki wniosek wysnułeś i od razu przyczepiłeś łatkę.
Twoja wola.

Przesądy i przeinaczenia w jakiej kwestii?
Bo nie nadmieniłam,że związek można sformalizować w USC?Być może nie wyrażam się dość jasno...ale zapewniam,że to była ironia.
Wypadałoby zatem, mieć na tyle empatii,aby zainteresować się danym problemem głębiej.Zycie w wolnym związku nie powinno być równoznaczne z tym,że się o kogoś nie dba,nie interesuje.
I dziwi mnie to,że TEGO nie rozumiesz...jeżeli już mamy sobie robić personalne wycieczki.
Zycie w wolnym związku,jest również ŚWIADOMĄ decyzją dwojga dorosłych ludzi,tak samo zresztą,jak w związku zalegalizowanym...i tu chyba sporu nie będzie.Bo nie chcesz chyba powiedzieć,że to para idiotów z rozumem rozwielitki,którzy nie wiedzą co czynią.


Kolejna rzecz,to ilość wątków, w których kobiety przykładają wagę do konieczności sformalizowania związku.Masz rację,jest ich zatrzęsienie na tym Forum
Jednakże nie doczytałam...a staram się to robić z należytą uwagą...aby Autorka wątku zgłosiła ten problem,bo problem jest zgoła inny.
Dziwię się zatem,że osobie,wydaje mi się...z jakimś doświadczeniem życiowym,trudno jest wychwycić  istotę problemu.I znaleźć wspólny mianownik,taki...który powinien być zrozumiały dla homo sapiens.
Innymi słowy...nie odwracać się od drugiego człowieka(mniemam,że bliskiego) tylko postarać się mu pomóc.
Pomimo tego,że nie są małżeństwem w zgodzie z literą prawa.

Do reszty się nie odnoszę,bo polemika jest bezcelowa.

Majko, niestety, Twoja "ironia" była celowa i konkretnie skierowana. Czemu się teraz wycofujesz? Wstydzisz się swojego antyklerykalizmu, w sytuacji kiedy nie ma poparcia z forum?

Oczywiście, że nawet większość ludzi zawiera związki nieformalne (formalne też) nieświadomie. Kierując się przypadkiem albo innymi przyczynami niż miłość (nie mylmy miłości z fascynacją czy potrzebą posiadania partnera seksualnego). Gdyby bowiem ludzie dobierali się świadomie, nie było by tylu problemów w związkach kończących się rozstaniem. Dotyczy to zwłaszcza osób młodych, bo potem część ludzi jednak dojrzewa do świadomych wyborów z czasem. Masz więc zupełnie błędny obraz w tej kwestii.

15

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Zważ,że to nie wątek o moim antyklerykalizmie.

I co ma poparcie z Forum do tego konkretnego problemu,oraz podniesionych przeze mnie kwestii?
Wydaje mi się,że wyrażam się dość jasno...w zasadzie, nastolatek z podstawówki powinien wyłapać przekaz.

Stosujesz dość infantylną manipulację,argumentując to w sposób,który nie dotyczy tego konkretnego przypadku.

Jeżeli uważasz,że Autorka podjęła nieświadomą decyzję,dalej... będąc z związku nieformalnym nie powinna dbać o partnera,to TWOJA sprawa.Takie masz zdanie.
Ja mam prawo do własnego.

16 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-17 15:30:20)

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
majkaszpilka napisał/a:

Zważ,że to nie wątek o moim antyklerykalizmie.

I co ma poparcie z Forum do tego konkretnego problemu,oraz podniesionych przeze mnie kwestii?
Wydaje mi się,że wyrażam się dość jasno...w zasadzie, nastolatek z podstawówki powinien wyłapać przekaz.

Stosujesz dość infantylną manipulację,argumentując to w sposób,który nie dotyczy tego konkretnego przypadku.

Jeżeli uważasz,że Autorka podjęła nieświadomą decyzję,dalej... będąc z związku nieformalnym nie powinna dbać o partnera,to TWOJA sprawa.Takie masz zdanie.
Ja mam prawo do własnego.

"Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?"

Powyższe, to jest właśnie ksenofobiczny antyklerykalizm. Do czego w sumie masz prawo. Nie rozumiem czemu się tego wypierasz?

Oczywiście, że i ja nie chcę brnąć w tę dyskusję. I nie lubię przypisywania łatek. Księża są różni, ale co oni mają wspólnego z wyborami, nieświadomymi jakiejś dziewczyny? Dlatego się nie zgadzamy.

A autorka widzi, czuje, że coś jest nie tak, że nie jest tak jak na początku i ma prawo się z tym nie zgadzać i na to reagować. A skoro jej chłopak nie zamierza z tym nic zrobić, to albo może się z tym pogodzić albo zmienić chłopaka. Właśnie, dlatego, że w pełni świadomie nie wybierała, teraz bardziej świadomie może podejść do problemu oraz określić swoje wymagania odnośnie związku, czego jej życzę.

Ludzie mogą niańczyć opiekować się przechodzonymi dziewczynami, impotentami, chorymi, ludzi z problemami ale mają wybór i powinni mieć wybór. Ty Majko, im tego wyboru nie dajesz. A tu nie ma takiej konieczności. Nie ma małżeństwa, nie ma dzieci, nie ma kredytu, nie ma zobowiązań. Przecież dziś taki model życia obowiązuje, który popierasz, więc o co ten rozkmin?

Tu jest przykład tematu gdzie ludzie żyjąc na kocią łapę "świadomie" podejmują zobowiązania wobec siebie:

http://www.netkobiety.pl/t66014.html

To jest klasyk. Natomiast, odwrotnie formalizacja może, ale nie musi, jakieś narzędzia kontroli za sobą nieść.

Poza tym, to i tak nie rozwiązuje problemu trwałości związków, ponieważ ludzie nie kierują się odpowiednimi kryteriami przy ich ocenie lub doborze partnera. Dokonując nieświadomych, naiwnych wyborów.

17

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

Powtórzę więc,bo widzę,że z uporem maniaka starasz się nie rozumieć.

To nie jest wątek o moim antyklerykalizmie.To,czy ja jestem za KK, czy też nie...nie ma z tym tematem nic wspólnego.Nic kompletnie.Dlatego też, nie mam zamiaru odnosić się do tej kwestii,tym bardziej,że dotyczyłaby ona mojej skromnej osoby, a nie Autorki wątku,która zgłosiła się tu z zupełnie innym problemem.

Ja nie potrafię tak jak Ty,stwierdzić,że Autorka podjęła nieświadomą decyzję.
Jeżeli masz patent na taką wiedzę,to szczerze Ci gratuluję.

Na koniec.



Być może   ma jakieś problemy urologiczne,wypadałoby zbadać prostatę. A może zaburzenia hormonalne?Przewlekłe zmęczenie też ma wpływ na libido.
A może przyjęta edukacja seksualna,cechy osobowości,jakieś traumy, czy też relacje w rodzinie...przyczyn jest całe mnóstwo.
Najpierw należy ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy...a nie wiać,tam gdzie ...za przeproszeniem inny bolec,bo to nie jest rozwiązanie problemu w związku.


Ja nie daję komuś wyboru?

Po pierwsze...fizycznie jest to niemożliwe.
A po drugie,chyba jasno z mojego tekstu wynika,jaki model popieram.Nie mając nawet ślubu,dzieci,kredytów i innych zobowiązań.

18

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Zważ,że to nie wątek o moim antyklerykalizmie.

I co ma poparcie z Forum do tego konkretnego problemu,oraz podniesionych przeze mnie kwestii?
Wydaje mi się,że wyrażam się dość jasno...w zasadzie, nastolatek z podstawówki powinien wyłapać przekaz.

Stosujesz dość infantylną manipulację,argumentując to w sposób,który nie dotyczy tego konkretnego przypadku.

Jeżeli uważasz,że Autorka podjęła nieświadomą decyzję,dalej... będąc z związku nieformalnym nie powinna dbać o partnera,to TWOJA sprawa.Takie masz zdanie.
Ja mam prawo do własnego.

"Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?"

Powyższe, to jest właśnie ksenofobiczny antyklerykalizm. Do czego w sumie masz prawo. Nie rozumiem czemu się tego wypierasz?

Zwykla opinia. W reakcji na Twoje, dosyc nachalne aksjomaty o malzenstwie.

19

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..
paleo napisał/a:
Bolesław napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Zważ,że to nie wątek o moim antyklerykalizmie.

I co ma poparcie z Forum do tego konkretnego problemu,oraz podniesionych przeze mnie kwestii?
Wydaje mi się,że wyrażam się dość jasno...w zasadzie, nastolatek z podstawówki powinien wyłapać przekaz.

Stosujesz dość infantylną manipulację,argumentując to w sposób,który nie dotyczy tego konkretnego przypadku.

Jeżeli uważasz,że Autorka podjęła nieświadomą decyzję,dalej... będąc z związku nieformalnym nie powinna dbać o partnera,to TWOJA sprawa.Takie masz zdanie.
Ja mam prawo do własnego.

"Jeżeli się kochają,to nie mając przyzwolenia od faceta w sukience,nie mogą/nie powinni od siebie dbać?"

Powyższe, to jest właśnie ksenofobiczny antyklerykalizm. Do czego w sumie masz prawo. Nie rozumiem czemu się tego wypierasz?

Zwykla opinia. W reakcji na Twoje, dosyc nachalne aksjomaty o malzenstwie.


buuu...przy tej okazji optuję za niecytowaniem całych postów przez majkaszpilka, strasznie rozwleka to wątek.

NIe chodziło mi o zostawienie drugiej połówki w innym miejscu niż zamrażalnik a o danie okazji facetowi do działania. Bajdełej...prostata w tym wieku?

20

Odp: Ciągle zmęczony 24latek..

No bywa.
Jak to ludzie mówio....czasami warto zajrzeć do fachowej literatury,jak nie chce się być ignorantem.

Peace and love big_smile

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ciągle zmęczony 24latek..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024