To bardziej temat dla panow - opiszcie jakie sa etapy zakochania mezczyzny. Wydawalo mi sie, ze po pewnym czasie mozna sie otworzyc przed chlopakiem a on nas nie zostawi. Okazuje sie, ze nie. Facet potrafii mowic jednego dnia, ze jest szczesliwy, cos go moze gnebic o czym nie mowi, potem jedna rzecz przewazy i bach - zapomina ze byl szczesliwy i zrywa. Jak to wszystko dziala?
A co mu takiego powiedziałaś, z czym sie otworzyłaś, że Cię zostawił?
3 2016-06-14 22:29:01 Ostatnio edytowany przez czekoladowadiana (2016-06-14 22:29:30)
kiedys po seksie (zwiazek trwal wtedy ok. 3 miesiace) wyznalam mu po alkoholu, ze w ostatnim zwiazku nie czulam pelnego zaangazowania faceta, i ze potrzebuje czuc ze komus zalezy. Zapewnial mnie, ze jest ze mna szczesliwy i, ze chce ten zwiazek dlugoterminowo. Ogolnie zapewnial, ze bede miala te wszystkie uczucia z jego strony. WIem, glupio zrobilam ale poczulam sie spokojniej to jego wypowiedzi. Potem wyjechal sluzbowo na pare dni, wrocil na ok. tydzien podczas ktorego nie widzielismy sie za duzo, a potem wyjechal na 2 tyg. Dzis wrocil. Dzis mnie zostawil
4 2016-06-14 22:31:16 Ostatnio edytowany przez Szkot (2016-06-14 22:36:32)
To bardziej temat dla panow - opiszcie jakie sa etapy zakochania mezczyzny. Wydawalo mi sie, ze po pewnym czasie mozna sie otworzyc przed chlopakiem a on nas nie zostawi. Okazuje sie, ze nie. Facet potrafii mowic jednego dnia, ze jest szczesliwy, cos go moze gnebic o czym nie mowi, potem jedna rzecz przewazy i bach - zapomina ze byl szczesliwy i zrywa. Jak to wszystko dziala?
Zależy co masz na myśli pisząc "otworzyć się przed chłopakiem" - kiedyś faktycznie jak jedna dziewczyna po paru miesiącach związku się przede mną otworzyła to... przeraziłem się tym co naprawdę miała w głowie. Tamtej nocy nie mogłem zasnąć i parę dni później zerwałem z nią, psychologiem terapeutą nie jestem... Tak więc możesz doprecyzować?
To prawda, facet ma problem z opowiadaniem co go gnębi... ja wychodzę z założenia że 95% problemów i tak się rozwiąże (samo lub z moim udziałem) - więc po co o tym mówić. Dalej znów piszesz jakimiś skrótami których nie rozumiem
Dodano:
kiedys po seksie (zwiazek trwal wtedy ok. 3 miesiace) wyznalam mu po alkoholu, ze w ostatnim zwiazku nie czulam pelnego zaangazowania faceta, i ze potrzebuje czuc ze komus zalezy. Zapewnial mnie, ze jest ze mna szczesliwy i, ze chce ten zwiazek dlugoterminowo. Ogolnie zapewnial, ze bede miala te wszystkie uczucia z jego strony. WIem, glupio zrobilam ale poczulam sie spokojniej to jego wypowiedzi. Potem wyjechal sluzbowo na pare dni, wrocil na ok. tydzien podczas ktorego nie widzielismy sie za duzo, a potem wyjechal na 2 tyg. Dzis wrocil. Dzis mnie zostawil
Słowa nic nie kosztują Mówił to co chciałaś usłyszeć... że będziesz miała? Czyli nie miałaś? Czułaś że mu zależy czy tylko słyszałaś?
5 2016-06-14 22:39:08 Ostatnio edytowany przez czekoladowadiana (2016-06-14 22:40:55)
Szkot - napisalam w poscie wczesniej co mu wyznalam. Tak na prawde caly czas mam klebek w glowie. Targaja mna emocje i moje wypowiedzi moga nie miec sensu. Bylam z nim 4 miesiace. Mam 22 lata on 23. Oboje mlodzi, juz po swoich doswiadczeniach. To byly najpiekniejsze miesiace w moim zyciu. Tesknie za nim. Chce jedynie zrozumiec co nim kierowalo zeby w moich przyszlych zwiazkach nie powtorzylo sie to samo.
Edit. Czylam, ze mu zalezalo. Te jego urlopy nas oddalily. Mowil ze dla niego uczucia przychodza powoli
Faceci nie lubią stękania.
Ja nawet tu na forum czuję twój ton i mi się też on nie podoba. To jest ton ofiary.
a postaw się na jego miejscu - Ty byś chciała mieć mężczyznę, który ma problemy i będziesz go mu siała przez życie za rączkę prowadzić? Myślę, że nie.
Tak jak pisał Szkot - nie chciało mu się i tyle, przykro mi.
ton ofiary? chyba normalnie reaguje po stracie kogos bliskiego.
9 2016-06-16 00:17:46 Ostatnio edytowany przez osobliwy nick (2016-06-16 00:22:17)
Etapy zakochania u mężczyzny są takie same jak u kobiety. Zauroczenie, intensywna faza na fenyloetyloaminie (kilka mies. do 4 lat), stopniowe opadanie emocji - zerwanie ze sobą lub ustatkowanie się związku.
Zakładam, że byłaś z nim od kilku mies. do 4 lat. Wnioski są zatem proste. Faza na fenyloetyloaminie mu minęła, przestał czuć ten haj i odszedł. Możesz mieć wrażenie, że do końca się angażował, był zakochany i reagował na Ciebie jednoznacznie, tymczasem on powielał tylko wcześniejsze schematy i przyzwyczajenia. Jego uczucie wygasło na pewno już krótszy lub dłuższy czas przed jego odejściem. Te wyjazdy pewnie były tylko pochodną tego stanu rzeczy - prawdopodobnie przestał nawet jakoś szczególnie tęsknić za Tobą, skoro wyjechał na tyle czasu. Tym bardziej nie ma znaczenia co mu powiedziałaś, czy się otworzyłaś, czy nie.
Dlaczego minęło mu zakochanie? Jeżeli nie jest typem, który skacze z kwiatka na kwiatek, to albo świadomie nie zaangażował się w ten związek (np. z powodu złych doświadczeń w przeszłości), albo nie dałaś mu/nie miał okazji w pełni się zaangażować. Może komunikowałaś mu za wiele wymagań i oczekiwań, a dałaś mu za mało okazji do uczuciowego zaangażowania się. Facet zakocha się w Tobie, gdy pozwolisz mu się Tobą opiekować, zrobisz z siebie choć czasami małą dziewczynkę, gdy będziesz z nim pogrywać emocjonalnie, strzelać czasami te swoje kobiece fochy no i gdy będziesz go doceniać, widzieć w nim oparcie, autorytet. Lawirowanie między tymi trzema zasadami to przepis na sukces, przy założeniu, że spełnione są inne te bardziej trywialne (dopasowanie w łóżku, pociąg fizyczny, jakiekolwiek wspólne tematy, niewykluczanie się charakterów). Którąś z tych rzeczy pewnie zepsułaś, albo z którąś przegięłaś (bo o tych bardziej trywialnych przyczynach pewnie już byś wiedziała).